Skocz do zawartości

Opętanie


Waflo

Rekomendowane odpowiedzi

Generalnie nie wiem co o tym sadzic, bo niektore przypadku mozna wcisnac miedzy bajki, ale niektore faktycznie sa calkiem niesamowite. Jedno wiem na pewno - kiedy czytalem, ze od samego sluchania nagran z egzorcyzmow istnieje prawdopodobienstwo opetania albo przejecia zlej energii. Kto chce sluchac tego gowna - prosze bardzo. Ja sie w to nie bawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre piosenki The Rolling Stones, The Beatles, Iron Maiden puszczane od tyułu, maja dziwny, groźny bełkot...

 

A tak pozatym, jeden wrzuca film o nawroconym ksiedzu, drugi o demonach sexu diablach, jakis zmasowany atak czy "cuś"? tylko Berlusconiego brak :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na forum nowy i nie wiem czy siedzieć lepiej cicho czy nie...
W każdym razie po obejrzeniu Egzorcyzmów Emili Rose i późniejszym opowiadaniu księdza egzorcysty ja to pie*olę. Omijam ten szajs szerokim łukiem, filmów takich nie tykam i  broń Cie panie Boże o 3 w nocy się obudzić to z pokoju nie wyjdę.
Co jak co - ryj niech mi oklepią, chatę spalą, psa otrują ale z tym chorym shit'em nie chce mieć nic wspólnego. Widziałem kiedyś na filmach co się z ludźmi dzieje. Tego nie idzie udawać. Aż mam ciary.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

             Jest północ, siedze sam w domu i oglądam to dla wiedzy.

greturt zła energia przejdzie wtedy kiedy dasz jej pozwolenie, w emocjach pod wpływem alkoholu...

            Ciekawe że niektórych śmieszy wiara w opętanie, a drugich że można w to nie wierzyć, a jednych i drugich łączy ten sam fakt że nie mają dostępu do spraw duchowych:wacko:. Czyżby strach przykryty cynizmem...

           

            W sumie to chciałem poruszyć kwestię "przechodzenia"  demonów z jednej osoby na drugą podczas stosunku seksualnego.

Jako że nikt z nas nie "widzi" spraw duchowych możemy traktować to jako ciekawostkę, lub pewną przestrogę, choćby z tego powodu iż nie wiemy do końca.

Wiele osób odrzuca na samo słowo "ksiądz" dlatego podeprę się kilkoma informacjami od nie księży.

Ewa Cyzman Bany (widzi energię)  poruszała w wideo takie połączenia duchowe między partnerami seksualnymi i co się okazywało?

Osoby które miały wielu partnerów seksualnych miały bardzo zawiłe życie, problemy które nawet cieżko nazwać problemami. Ludziom tym po prostu nawarstwiaja sie problemy, a oni się temu poddają i traktują normalnie. Dla kogoś nieobciążonego ewidentnie widać że jest coś w życiu popierd*lone.

Przykładowo jeden mężczyzna mówi do kobiety że czuje się w życiu jak uwięziony w klatce. Okazuje się że były partner tej kobiety jest w wiezieniu. A ta kobieta oczywiście sypiała z nimi.Przypadek? może.. Więcej nie pamiętam z tego filmu, ale chodzi o to że tworzą się połączenia energetyczne między sprawami tych ludzi, według pola energii są oni rodziną. Ja bym nie chciał żeby cały energetyczny  syf z prostytutek i innych ludzi wpełzał mi niezauważony do życia.

No i klasyk to Łazarjew i karma. 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo to tylko kosciół katolicki promuje takie bełkoty o opetaniach.zjawach.duchach.wiedzmach.egzorcyzmach i innych farmazonach,bydło ma sie bac i siedziec cicho.pare miechów temu rodzeństwo zajebalo własna matke chora na schizofremie.a wczesniej ja torturowali i katowali zeby szatana z niej wypedzic%-)

wszyscy wielce pobozni chca byc bardziej papiescy niz papierz a w wykonaniu to pierdolony syf i malaria.ksieza zlodzieje pedofile i kretacze a świete krowy zapierdalajace co tydzień do kościoła zajebały by cie z byle jakiego powodu.jaka religia takie wykonanie.

z zycia wziete.pogrzeb.klecha pierdolony kaznodziej zajebany w dupe powiedział że jak mu sie taksy nie postawi z góry ustalonym cennikiem 100pln to nie pojedzie na pogrzeb,juz chciałem kurwe rozjebac jak gnój po polu no ale siedzieć za taka katolicka dziwke nie miałem zamiaru.oby te dziwki co zamawiaja sobie co weekend hivem ich zaraziły.chyba ze sam im podesle analna malinke%-)kmwtw%-)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie to że oceniam bliźnich, ale popatrzcie ile w kościele katolickim jest struchu, lęku, ile zła, ciagłe gadanie o piekle, zastraszanie...a gdzie miłość?

No nie ma...

W moim przypadku mam rodzine katolicka, kościol, przyjmowanie ksiedza, niedzielne msze, eucharystia, jak bylem mlodszy to spowiedz co tydzien, i tak dalej i tak dalej, i co?

Nikt mi tak w zyciu nie zaszkodzil jak wlasna rodzina, czy to pod wzgledem materialnych czy psychicznym...

I tak jest dokoła, kazdy patrzy tylko jak Cie oszukac, naciągnac, ale standardowo to niedzielna msza...Coz, ryba od glowy sie psuje..

Nie potrzebuje ksiedza by mi mowil ze mam nie zabijac, bo wiem o tym doskonale...

Jezus twierdzil ze po owocach ich poznacie...poznajemy, wszystkich katolickich fundamentalistow, szczegolnie w wersji polskiej...

 

"Sprytnie uchylacie przykazania Boże, by swoja nauke zachowac"

 

Opetania, egzorcyzmy, nie twierdze ze czegos takiego nie ma, ale tak jak Pikacz zauwazyl, to kolejna metoda zastraszania ludzi...

 

"W milosci nie ma lęku, doskonala milosc usuwa lęk"

Z doswiadczenia wiem ze conajmiej 80% rozmowy z przeciwtnym katolikiem to podsycanie strachu, trzeba tylko umiejetnie czytac takiego delikwenta miedzy wierszami...

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda strefa przyjemności dla kk jest zła i na pewno siedzi w niej jakiś demon, szatan. Musimy się biczować, żałować za grzechy, bo koniec jest bliski, a kolejny zapowiadany koniec świata może nadejść nawet jutro. 

 

Religia terroru i strachu, działająca silnie na psyche. Tylko, żeby wmówić jakiemuś Kowalskiemu, że świat jest zły, ma on cierpieć i cierpieć będziec, a Jezus go tylko może wybawic jeśli da w kopercie odpowiednią sumę to i nawet obrazek dostanie i przychylność świętych.

 

Dyskutować z takimi ludźmi nie ma sensu, bo traci się za dużo energii, a często oni sami są rozjebani emocjonalnie i szukają ucieczki od świata w religii.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

W moim przypadku mam rodzine katolicka, kościol, przyjmowanie ksiedza, niedzielne msze, eucharystia, jak bylem mlodszy to spowiedz co tydzien, i tak dalej i tak dalej, i co?

Nikt mi tak w zyciu nie zaszkodzil jak wlasna rodzina, czy to pod wzgledem materialnych czy psychicznym...

 

Moja mama jest talibokatoliczką, ale taką "poszukującą prawdziwej duchowości" - ma więcej książek chrześcijańskich mistyków w pokoju niż znalazłoby się w kilku księgarniach katolickich razem wziętych. Wiedzę ma ogromną, czyta jak najęta, ale logiczne argumenty i tak nie docierają.

W każdym razie - mi akurat nie zaszkodzili, są bardzo w porządku, ale czy szczęśliwi - no nie wiem. 

 

Na codzień bardzo miła i fajna kobieta, ale jak jej najdzie katolicka psychofaza, o kurwa....to są dopiero demony! Te od bzykania to przy nich białe puszyste małe kotki.

 

Zdarzyło mi się nieraz i nie dwa niezłe rycie beretu ze strony matki - że do piekła pójdę, że mam "zatwardziałe serce" (bo powiedziałem że ludzie chcą w niedziele się wyspać i dzwony o 9 rano to straszne chamstwo), raz nawet wygarnąłem ekstremalny opierdol i całodzienną kłótnię za posprzątanie im mieszkania w niedzielę :D bo to przecież okropny grzech.

 

Ostatnio już się wyluzowali i jest w miarę bezproblemowo jak spędzam z nimi czas, nawet nie próbują mnie już nawracać, ale mam wrażenie że w wielu sytuacjach moja mama nosi łańcuchy które sama sobie nałożyła. 

 

Do tego poczucie winy o którym pisał Marek, w wieku 8 lat (byłem ministrantem, codzienna modlitwa brewiażem i ogólnie 100% chrześcijaństwa w chrześcijaństwie) dostałem takiej psychozy i lęku przed pójściem do piekła że prawie nie spałem i nie jadłem przez kilka miesięcy+ miałem wszystkie objawy cukrzycy. Poczucie winy wywoływali oczywiście księża i mamusia, bo: rozbudzał się we mnie instynkt seksualny, to grzech i pójdę do piekła, chciałem oglądać nagie laski: grzech, masturbacja: grzech i obraza Boga (wrażliwy jest, z tego wynika), bo przeklnąłęm kilka razy w tygodniu - okropny grzech, bo grzech pierworodny i jesteś winny, bo tak, więc na kolana i błagaj o wybaczenie (trochę jak z psycholaską, nie? Jesteś winny, bo tak i koniec dyskusji). A najbardziej bałem się że zapomnę czegoś "wyznać" na spowiedzi i będzie grzech "zatajenia" :D 

 

Dylemat taki: "wyznać" księdzu, że jadę z gruchy kilka razy dziennie i czuć się upokorzony i zawstydzony, albo nie wyznać i czuć przerażający strach przed potępieniem i piekłem. Na grubo. Ew. nie walić konia, czyli co - uciąć go sobie, czy nałożyć pas cnoty?

 

Dochodziły też opierdole od mamusi, jak na przykład poszedłem z nią do kościółka ale nie przyjąłem eucharystii do swojego serduszka, bo nie zdąrzyłem się wyspowiadać -o kurwa, to dopiero była jazda i psychoza. Wszelkie kobiece "demony" odpalone naraz i wycelowane w małego chłopca. Kiedyś nawet przyjąłem "świętokradczą komunię", czyli że miałem grzech "ciężki" na sumieniu (opuszczenie mszy w niedzielę albo oglądanie pornoli, nie pamiętam), bo bałem się opierdolu od mamusi.

i tak dalej i tego typu rzeczy. 

 

Nawet jeszcze niedawno, ponad rok temu, zrobiła mi wielką awanturę bo w jej urodziny odmówiłem pójścia z nimi do kościoła, czy coś w ten deseń.

 

Ale i tak przyjdzie Adriano i powie że nie bo papież taki a taki 287 lat temu stwierdził co innego, więc ogólnie to spoko.

 

Jebać to.

Sami sobie robicie krzywdę wierząc w takie pierdoły.

 

Ogólnie to jest śmieszne, bo jak przyszłaby prababcia ze wsi w chuście w kwiaty i powiedziałaby: "nie śmiej się, bo przyjdzie ropucha i zęby Ci wyliczy", albo "uważaj na polu, bo przyjdzie południca i cię zarżnie kosą" albo "w nocy nad jeziorem strzeż się latawic" - powiedzilibyście "stara babcia, pod kopułą jej się popieprzyło". Gdyby Indianin zaczał mówić o obrazie duchów Ziemi i Lasu, albo o Krainie Wiecznych Łowów, to pewnie słuchalibyście tego jednym uchem, a wypuszczali drugim.

Ale jak ksiądz mówi że od bzykania można załapać demona, to już spoko i logicznie.

Programowanie społeczne. Jesteśmy robotami.

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Tamten Pan
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja przyznam szczerze, że się boję. Boję się bo:

1) tego mnie nauczono w dzieciństwie i nie udało mi się jeszcze do końca wykorzenić tego nawyku;

2) przeraża mnie co są w stanie wymyślić ci bajkopisarze, żeby stworzyć rynek zbytu na swoje usługi.

 

Dla mnie zainteresowanie taką tematyką to jak ciągłe karmienie swojego umysłu treściami typu horror, kryminał itp.

Dziękuję, gówna nie jadam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cale dziecinstwo sie balem, wczesne i pozniejsze tak samo. Balem sie spac w nocy, a jak kiedys na 1 listopada podpita rodzinka zaczela opowiadac sobie o duchach (mialem 7 lat), to przez tydzien nie moglem sie dobrze wyspac i w kazdym najmniejszym odglosie doszukiwalem sie zjawisk paranormalnych. Duzo nerwow i strachu kosztowaly wmawiane mi przez ludzi bajeczki o stworach i diablach, cale szczescie sie z tego wyleczylem, chociaz przyznam, ze bardzo pozno, mniej wiecej dopiero w okolicach 18-19 roku zycia (mam teraz 22. co ciekawe sama religie odrzucilem juz w wieku 13 lat, ale wlasnie ta wspomniana przez @nibynic sila nawyku i prania mozgu od dziecka zrobily swoje).

 

Ktos ma bardzo dobry interes w tym, zeby rozglaszac wsrod ludzi takie tresci. Muzyka - zle, diabel. Seks - zle, diabel. Wszedzie jakies diably, grzechy, nic nie wolno zrobic, najlepiej oddac majatek na kosciol, polozyc sie pod oltarzem i blagac nie wiadomo kogo o litosc i wybaczenie za cos, czego sie nie zrobilo. Ja nie mialem wplywu na ukrzyzowanie kogos sprzed tysiacleci, wiec nikt mi nie bedzie wmawial, ze to moja wina i mam sie biczowac i tracic radosc z zycia.

 

Wierze (albo moze sobie wmawiam cos, co jest dzielem przypadku) w istnienie i ingerencje jakiejs sily w nasze zycie - i ta sila to milosc, radosc i szczescie, poczulem to wiele razy - a nie zal za wmowione mi przez kogos innego ''zle uczynki'', o ktorych istnieniu nie mialbym pojecia gdyby nie indoktrynacja od dziecka. Nie kupuje zadnej religii - nikt nie bedzie mi mowil, jak mam myslec. Nie zamierzam zyc w strachu przed wyimaginowanymi stworkami. Jak chce widziec potwory, to sobie gram w gry lub ogladam filmy - na zywo jakos tego nie widze (ani nikt z ''wolnych umyslem'' ludzi). 

 

Jak mnie nawiedza duchy i inne diably, to sie nawroce, opowiem o swoich wrazeniach i bede sie staral jakos udowodnic, ze cos tam istnieje. Ale prawde mowiac, jestem niemal calkowicie przekonany, ze nigdy nic takiego nie nastapi. Takich rzeczy na zywo nie ma. Jesli mialbym nazywac jakas sile sprawcza ''bogiem'', to nie widze w tym problemu - ale na pewno nie jest to niedoskonala istota z ludzkimi emocjami, ktora za nieprzestrzeganie wymyslonych przez kogos regulek wpierdoli nas wszystkich do garnca ze smola u swojego wroga, z ktorym jednoczesnie wspolpracuje (sluchaj lucek, wiem, ze jestes chujem i mnie nie lubisz, ale mam swieza dostawe masturbatorow i pijakow dla ciebie, wez tam podrzuc do pieca, za tydzien wjezdzaja).

 

Wiara w takie a nie inne rzeczy zalezy TYLKO od czasu i miejsca, w jakim zyjemy. Watpie, zeby ktos sam doszedl do wiary w costam - to sie wszystko wklada do glowy. A ja, jak zapewne czytelnicy moich forumowych wypowiedzi wiedza, nie lubie byc sterowany i robic czegos, co mi ktos ''kaze'', bez zadnego logicznego uzasadnienia. 

 

Amen. Ta wypowiedz nie ma na celu obrazenia niczyich przekonan. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Vercetti napisał:

jak mnie nawiedza duchy i inne diably, to sie nawroce, opowiem o swoich wrazeniach i bede sie staral jakos udowodnic, ze cos tam istnieje.

 

 A jak mnie nawiedzi najpierw udam się na toksykologię czy mi nikt nie dodał nic do żarcia, później na rezonans czy nie mam tętniaka lub innego gówna, a na koniec do porządnego psychiatry jak poprzednie badania nic nie wykażą :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, red napisał:

 

 A jak mnie nawiedzi najpierw udam się na toksykologię czy mi nikt nie dodał nic do żarcia, później na rezonans czy nie mam tętniaka lub innego gówna, a na koniec do porządnego psychiatry jak poprzednie badania nic nie wykażą :)

No tylko że jak cię nawiedzi, to będą to ostatnie rzeczy do zrobienia o których pomyślisz. 

Akurat nie opętanie,  ale konkretny epizod schizofreniczy zaliczyłem w swoim życiu. I gdy w końcu zacząłem się zastanawiać nad pójściem do psychiatry, i prosić kogoś o pomoc bo sam nie bylem w stanie się zarejestrować bo tak przerażony i rozbity byłem,  to już w zasadzie było po kłopocie. 

Samo przeszło. 

Za to w opętania nie wierzę. Wowczas wymiotowalem podświadomościa, analizowalem wszelkie koncepty, łączyłem się ze zbiorową nieświadomościa itd. Nawet Chrystysa poczułem choć jestem ateistą. No jazdy miałem niesamowite. Nie spałem, nie jadłem,  nie umiałem niczego znaleźć ani zorganizować.. Ale demonów nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Pikaczu napisał:

Leze sobie wczoraj na plazy z pancia.smaże grochy.otwieram oczy pacze no w szoku byłem.typ z krzyzem zapierdala.ksiadz i zniesmaczone starsze panie w kurtkach%-)

Ja widze tu najbardziej prawdopodobna  opcje, wojna! Smiem zapytac czy Panie mialy berety na glowach? I czy to byl czerwony kolor?:)

Edytowane przez Assasyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

beretów nie widziałem bo słońce mnie oslepiało ale reszta była w kapturach.nie które kobity w szalikach i było 2 zawodników w pomarańczowych roboczych kamizelkach.przechodzili kolo nas w odległości półtorej metra%-)

no weźcie to sobie wyobrazcie.lezycie sobie,otwieracie oczy a tu wam sie rysuje typ z krzyzem.normalnie w szoku byłem jak fazi co go autobus sledził%-)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Dnia 1.05.2016 at 23:26, Assasyn napisał:

Niektóre piosenki The Rolling Stones, The Beatles, Iron Maiden puszczane od tyułu, maja dziwny, groźny bełkot...

 

A tak pozatym, jeden wrzuca film o nawroconym ksiedzu, drugi o demonach sexu diablach, jakis zmasowany atak czy "cuś"? tylko Berlusconiego brak :)

 

Jakby tak mojej (jeszcze) starej odtworzyć gadkę od tyłu (choć sądzę, że i to nie było by konieczne) to jazgot taki, iż zdawać by się mogło że, to sam belzebub zstąpił z piekieł. Musiało mnie rzeczywiście opętać żeby z takim osobnikiem kopulować. No ale rozwód coraz bliżej. Oby się udało. Jak będzie po wszystkim zapraszam na browara. Apage!

Edytowane przez seba33
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadziwiający jest dla mnie fakt, ze doslownie za kazdym razem kiedy rozmawiam z bogobojnym czlowiekiem, przestrzegajacym zasad katolickich, nalogowym katolem i ewangelista, jestem poddenerwowany, zlosliwy i totalnie smutny i wyprany z energii, w takim przypadku albo to ja jestem opetany, albo Oni...?

 

Da sie czesto wyczuc czy czlowiek naprawde czuje to co mówi a czy to jest wyuczone...czyż nie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Assasyn napisał:

Zadziwiający jest dla mnie fakt, ze doslownie za kazdym razem kiedy rozmawiam z bogobojnym czlowiekiem, przestrzegajacym zasad katolickich, nalogowym katolem i ewangelista, jestem poddenerwowany, zlosliwy i totalnie smutny i wyprany z energii, w takim przypadku albo to ja jestem opetany, albo Oni...?

 

Mnie strasznie drażni opór na logiczne argumenty, a totalnie mnie wkurwia gdy dochodzę w takiej dyskusji do etapu gdy fanatyczny wyznawca próbuje mnie zastraszać piekłem lub dostaje napadu agresji, bardzo częste gdy doznają dysonansu poznawczego. Czasami takie dyskusje są dość zabawne

 

Tyle, ze później czuję nieszczególnie, w sumie mam w sobie taki żal i smutek, zwyczajnie szkoda mi ludzi, którym wyznawanie jakiejś ideologii przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu i powoduje działanie na własną szkodę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.