Gilmour Posted June 7 Share Posted June 7 (edited) Cześć! Potrzebuje opinii z boku, bo już dostaję do głowy. Mam 31 lat, jestem po 3 długich związkach, z jednego mam dziecko, utrzymuje z nim kontakty. 2 lata temu postanowiłem ułożyć sobie życie, poznałem dziewczynę 3 lata młodszą z 2 letnim dzieckiem. Rodzice wykształceni, bogaci, ona też wykształcona. Dziecko z patusem, który ukrywał zone i swoje drugie dziecko, zniknal z dnia na dzien, odzywa sie raz na na 3-4 miesiace proszac o nr konta do alimentow (nigdy ich nie zaplacil). Od pol roku mieszkamy razem. Zjebałem na samym początku znajomości, bo jej dziwne zagrania, fochy i obrazy o jakieś pierdoły bagatelizowałem. Teraz to staje się dla mnie udręką, na samym początku zaznaczyłem, że nigdy nie bede ojcem dla jej dziecka, nie poczuwam sie do tego, raczej bedzie to forma przyjazni. Niestety wiekszosc obowiazkow spada na mnie, zabawy z nim, kazdy weekend do plac zabaw i ustalanie wolnego czasu pod niego. On tez jest ciezki, potrafi sie zesrac w opakowanie, wyje 24/7, bo wiecznie mu cos nie pasuje, gdy chce spedzic czas sam przybiega z zabawkami, pobawie sie chwile, mowie, ze teraz sam musi sie soba zajac, bo cos robie to wyje jak woz strazacki. Niestety nie widze inicjatywy z jej strony zeby sie z nim pobawic. Co tydzien sprzatamy chate, ja mu pokoj odkurze, wymopuje, przebiore posciel, a on na zlosc wleci i narozpierdala papierow czy napacka jogurtem, cieszy sie prosto w oczy. Ostatnio wychodzi coraz wiecej kwiatkow. Byla w sklepie na zakupach, spytala czy jej pomoge je wnieść, nie odczytalem wiadomosci, bo zostalem dluzej w robocie (zaczalem kilka miesiecy nowy projekt) - strzelanie z dupy, ze dluzej pracuje, obraza majestatu. Po cichu zapisala sie na studia magisterskie bez zadnego przegadania, ja kumam, ze to nie moj biznes do konca, ale kto bedzie siedzial z dzieckiem w weekendy? Rodzicom nie podrzuci, twierdzi, ze im nie ufa. Jak poruszylem temat to akcja, ze ona nie chce w moim wieku byc w miejscu w ktorym ja jestem. Wkurwilem sie niemilosiernie i odbilem pileczke, ze gdyby nie jej starzy to nie mialaby hajsu na zycie, bo kupili chate, kupili auto, oplacaja przedszkole, jej studia i zachcianki wnuka. Ostatnio byl dzien rodziny w przedszkolu, uslyszalem, ze nawet nie postaralem sie byc. Moim zdaniem jakbym mial mozliwosc wziecia wolnego w tym okresie to raczej udalbym sie na dzien rodziny do wlasnego dziecka, a nie jej. Jej dziecko rozpierdala chate, smieci wszedzie, jak zwroce uwage na cokolwiek to slysze, ze sie czepiam jej dziecka, a moje to perełka. Przestalismy razem jezdzic na zakupy, bo gówniak potrafi wziac serek z półki i nim pierdolnac o ziemie, na placu zabaw rzuca przedmiotami w inne dzieci. Zero jej reakcji, w domu tablecik, wszystkie zachcianki, inaczej bedzie ryk od 7 do 20 z przerwami na jedzenie. Dodatkowo pretensje, ze nie dam mojej partnerce nawet laurki (wtf?), nie organizuje wyjsc, nie zaskakuje jej, ona nie czuje sie adorowana. Co lepsze jesli odmowie jej seksu, a ruchamy sie praktycznie codziennie to sie obraza, bo czuje sie nieatrakcyjna. Kiedys wychodzilismy z windy, dla jaj wcisnalem zamykanie zeby sie przedrzeźniać, lekko się obtarła, wiadomo - obraza. Bylo to z rok temu. Gotowala obiad ostatnio, stalem z nia przy garach, spytalem czy ja spoliczkowac (w zartach, bo to lubi w lozku) to przylozyla mi do nogi rozgrzaną łyżkę i poparzyła mnie zasypując psychologicznymi frazesami, że mój ból jest większy niż jej wedlug mojego podejscia do zycia. Co mnie ostatnio odrzuciło? Gadalismy o poprzednich zwiazkach jeszcze i przyznala sie, ze spotkala sie z jakims chlopem z tindera na seks przede mna - to kumam, kazdy ma swoje potrzeby. Jednak opowiesc o jej ex-patusie i o tym jak namawial ja na trojkat z innym gosciem, ona poszla z nimi do jakiejs lozy, chlop ja przy tym ex obmacywal, wsadzal lapy pod sukienke, twierdzi, ze byla pod mega wplywem swojego bylego, finalnie uciekla z tego lokalu (ale czy to prawda?) - mega mnie ta historia dotknela i tez jakos inaczej patrze na nia od tamtej pory. Ostatnio zacząłem się zastanawiać nad tym wszystkim, trace hajs, czas, dusze sie z nimi, jej potomek stał się nieznośny, ona nie ingeruje w jego wychowanie ani nie poswieca mu czasu. Nie moge sie w trj chacie odezwac, bo zaraz jest awantura, cos jest nie po jej mysli to dochodzi do pojebanych spięć. Zawsze kwituje to tym, że to moja wina, ona nie czuje sie szczesliwa, a ja nie dopuszczam do siebie jak toksycznie sie zachowuje. Chce sobie dluzej posiedziec czy pospac to widze, ze jej nie pasuje, bo wypada z rana pojechac na plac zabaw. Proszę żebyście z boku na to spojrzeli, sorry, ze ten post jest tak chaotyczny, ale od dluzszego czasu bije sie z myslami czy spierdalac i pakowac walizy. Pewnie i tak wiele sytuacji pominalem. Edited June 7 by Gilmour 6 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Krugerrand Posted June 8 Share Posted June 8 (edited) Panie, reasumując jesteś Pan w toksycznym związku z samotną matką po przejściach z badboy'em, która nie poświęca uwagi temu dziecku, które przez to jest rozwydrzone chyba gorzej od własnej matki i wymaga ona, abyś poświęcał mu swój czas za co już słyszysz coś w stylu, że nie jesteś jego ojcem gdy mu zwrócisz uwagę, pani stosuje wobec Ciebie przemoc fizyczną przykładając gorącą łyżkę do nogi z zamiarem zrobienia Ci krzywdy, dodatkowo robi dramy, strzela fochami, a Ty się jeszcze pytasz czy pakować walizki czy może nie? Jeszcze sam piszesz, że pominąłeś inne kwiatki z tej relacji. Przeczytaj Pan to co napisaleś tak jeszcze ze sto razy. Przeczytaj to co sam powyżej napisałem też ze sto razy i zastanów się czy czy aby chcesz kontynuować związek, który dla Ciebie nie ma przyszłości i wciąga Cię w jeszcze większe gówno z każdym kolejnym dniem. W pewnym momencie to gówno przykryje Cię całego i już z niego nie wyjdziesz, tylko się w nim utopisz. Związki z samtonymi matkami zawsze kończą się tak samo i wyglądają tak samo, czyli tak jak to opisałeś. Dobrze, że to jest w Świezakowni, a nie w Rezerwacie, bo Panie napisałyby, że za słabo i za mało się starasz i powinieneś o nią walczyć i ja ratować, ponieważ ona tego potrzebuje. Tak właśnie kończy się wychowanie przez panie nas panów na usłuznych im kukoldów. Edited June 8 by Krugerrand 19 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dowódca plutonu Posted June 8 Share Posted June 8 5 godzin temu, Gilmour napisał(a): Ostatnio zacząłem się zastanawiać nad tym wszystkim, trace hajs, czas, dusze sie z nimi, jej potomek stał się nieznośny, ona nie ingeruje w jego wychowanie ani nie poswieca mu czasu. Nie moge sie w trj chacie odezwac, bo zaraz jest awantura, cos jest nie po jej mysli to dochodzi do pojebanych spięć. Zawsze kwituje to tym, że to moja wina Uciekaj. Najlepiej jeszcze dzisiaj. Najlepiej nic jej nie pisz nie dzwoń. Spakuj się i i znikaj z jej życia. Jej ex patus zniknął z jej życia z dnia na dzień i okazuje się, że miał dużo oleju w głowie. Na przyszłość nie bierz kobiety z dzieckiem. 10 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magos Dominus Posted June 8 Share Posted June 8 Poważnie musisz pytać? Spierdalaj z tego związku. Im prędzej tym lepiej. 6 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dowódca plutonu Posted June 8 Share Posted June 8 (edited) Jak się zastanawiasz jak uciec z tego związku sprawnie i taktycznie to pisz na pw. Mam ogromne doświadczenie w tej dziedzinie Trzeba to zrobić dynamicznie, natychmiastowo, nie można się wahać, nie można mieć wyrzutów sumienia, nie można się oglądać za siebie, nie można wątpić w podjęta decyzję, nie można pozostawiać złudzeń. Ona wtedy będzie Cię nienawidzieć dzięki temu nie będzie ani u niej ani u Ciebie pokusy powrotu. Co w przyszłości uratuje Twoje i jej życie a także dziecku. Masz poprostu zniknąć z jej życia, zapaść się pod ziemię, ma Cię nie być w jej życiu. Tak po prostu. Tu nie ma miejsca na sentymenty. Edited June 8 by Dowódca plutonu 6 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
icman Posted June 8 Share Posted June 8 Z takimi pytaniami i radami jest ten problem, że większość pisze je pod konkretną odpowiedź, opisując tylko złe doświadczenia. Powiedz mi autorze co Cię skłoniło by wejść w tę relację bo z opisu wygląda to na zaawansowany masochizm. 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Libertyn Posted June 8 Share Posted June 8 Uciekać. Ale za nim uciekniesz wypisz wszystko co Ci nie pasuje byś mógł sobie poczytać w chwili tęsknoty za ex. Napisz do niej i do jej rodziców list o tym co spowodowało że opuszczasz dzielną madkę polkę. Jej dodatkowo napisz że jej dziecko o ile nie jest upośledzone to przy jej sposobie wychowania wyrośnie albo na kryminalistę, albo na kalekę życiową.. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Atanda Posted June 8 Share Posted June 8 Pomóż jej żeby była szczęśliwa i odejdź. Dziecka szkoda, bo panna mocno nieodpowiedzialna. Tylko niech nie kusi Cie wrócić do niej. Ona się nie zmieni, nie w tak dużym zakresie. Twoja historia, to dobry przykład że samcowi trudno jest wychowywać nieswoje dzieci. W mojej ocenie jest to oczywiście sprzeczne z naturą. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
smerf Posted June 8 Share Posted June 8 Weź wyciągnij kartkę papieru przedziel na pół i zapisz wszystkie minusy waszego związku po jednej stronie a po drugiej plusy. Widząc to wizualnie będzie ci łatwiej podjąć jakąś decyzje. Nikt za ciebie z forum jej nie podejmie. Zadaj sobie przede wszystkim pytanie czy ty czujesz się w ogóle kochany w tym związku. Na czym ci zależy na seksie czy na niej jako osobie. 2 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
balin Posted June 8 Share Posted June 8 Tu sytuacja jest jasna i klarowna. @Gilmour nie rozumie w jakiej sytuacji się znalazł, bo wpadł w typowy mechanizm związku przemocowego. Ja chciałbym poruszyć temat bardziej ogólnie. Udało się wmówić, że przemoc ma męską twarz. Ale ile jest właśnie takich związków jak tutaj? Ilu facetów jest wykorzystywanych, maltretowanych fizycznie i psychicznie, w końcu złamanych, odciętych od całego świata. I to pi...lenie, że facet ma sobie poradzić, bo w końcu jest facetem. Kobieta mają prawo do masy rzeczy. Mężczyzna ma obowiązek dbać o rodzinę, nawet nie o swoje dzieci. Pisałem gdzie indziej, rodzina to kobieta i jej dzieci. Mężczyzna to element zmienny i dochodzący. 4 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Baca1980 Posted June 8 Share Posted June 8 (edited) 27 minut temu, Libertyn napisał(a): Napisz do niej i do jej rodziców list o tym co spowodowało że opuszczasz dzielną madkę polkę. Jej dodatkowo napisz że jej dziecko o ile nie jest upośledzone to przy jej sposobie wychowania wyrośnie albo na kryminalistę, albo na kalekę życiową.. Tylko po co? Aby sobie narobić więcej wrogów? A jej dzieckiem się nie martw. Wyrośnie na swojego tatusia. Który będzie sobie ruchał co popadnie. A Ty będziesz robił na jego socjal :). Edited June 8 by Baca1980 6 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
smerf Posted June 8 Share Posted June 8 1 minutę temu, balin napisał(a): Ilu facetów jest wykorzystywanych, maltretowanych fizycznie i psychicznie, w końcu złamanych, odciętych od całego świata. I to pi...lenie, że facet ma sobie poradzić, bo w końcu jest facetem. Faceci nie tkwią w takich związkach bo są męczennikami ale dlatego że dostają seks. Wolą mieć seks niż spokój. 7 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
MarkoBe Posted June 8 Share Posted June 8 8 godzin temu, Gilmour napisał(a): ona też wykształcona. Po czym? Po marketingu, socjologii czy europeistyce? Te wykształcenie i tak nic, nie zmienia w umyśle kobiety. I tak ma dziecko z bad boyem, a ty robisz za usłużnego frajera i zastępczego tatusia. 9 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iceman84PL Posted June 8 Share Posted June 8 Dla kobiety z dzieckiem zawsze będziesz numerem dwa albo i nawet trzy. Na pierwszym miejscu zawsze jest dziecko potem kobieta. Ty jesteś na samym końcu w tej relacji traktowany jako zasób/narzędzie do osiągnięcia jej i potomstwa celów, potrzeb, marzeń, interesu. Słyszałeś powiedzenie "Nie ważne kto spłodził, ważne kto wychowa"? Kobiety interesuje tylko i wyłącznie zabezpieczenie siebie i jej pociech. Mężczyzna jest tylko nośnikiem by doprowadzić do celu. Kobieta nie kocha mężczyzny tylko to co może dać, zapewnić, załatwić, zorganizować. Jak nie spełnisz oczekiwań zamieni cię bez wahania na lepszy model nie mając przy tym wyrzutów sumienia. Zracjonalizuje i stwierdzi "Miś nie wiem co czuje, muszę odpocząć". Pamiętaj nigdy nie wierz kobiecie, w jej zapewnienia, bo po czasie urobi cię tyłkiem, zmanipuluje, zaszantażuje i będziesz niewolnikiem, służącym, tamponem emocjonalnym, workiem do naparzania, błaznem do rozśmieszania w tej relacji. Masz na tacy pełno czerwonych flag z wisienką na torcie czyli wykształcona po wyższej szkole gotowania na gazie kobieta z majętnej rodziny daje sie zapłodnić przez patusa😏🤦♂️ A co jak tatusiowi przypomni się i poczuje ojcostwo, chcesz się z nim użerać? Kolejna sprawa rozwydrzony, źle wychowany i socjalizowany gówniak, który zrobi Ci z życia piekiełko bo sprawia mu to satysfakcję. Czyli coś tam musi być nie tak pod kopułką i szkoda marnować energii, zdrowia, czasu, zasobów. Masz swoje dziecko i na nie powinieneś skupić uwagę, to twoje geny. Reasumując. Nie jesteś liderem w tej relacji, nie masz żadnych korzyści, ponosisz straty, wyrzeczenia, jesteś źle traktowany. Dlatego kalkulując zyski i straty czym prędzej rób ewakuację. Nie ma co rozkminiać, zastanawiać się bo tam nie ma przyszłości tylko ciężka orka, gdzie na końcu to ty poniesiesz najwyższa cenę. Na koniec. Zawsze od początku stawiaj granice, których nikt nie może przekraczać, zasady, których powinieneś się trzymać, jeżeli się coś nie podoba od razu to komunikować i egzekwować, nie pozwalać na przejecie sterów przez kobietę, nie dać sobie wejść na głowę. Jak chciałeś sobie podymać i mieć seks dostępny od ręki to są panie płatne, za niewielkie pieniądze możesz mieć to czego tygryski lubią najbardziej, więc po co przepłacać w relacji samotną matką, gdzie czeka cię multum obowiązków by kobieta łaskawie wypięła zadek. 9 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ego Posted June 8 Share Posted June 8 To jakiś fragment ksiazki s-f? Przyjacielu, czytaj forum od tematu do tematu jako lektura "ratująca życie" To będziesz wiedział co co i jak, po prostu czytaj. Rady dostaniesz dobre i idź w nie, ale chodzi o "ogół, świadomość, mental" Tego sie nauczysz, później one przy Tobie będą chodzić jak w zegarku. Godzinę temu, smerf napisał(a): Wolą mieć seks niż spokój. Część pewnie tak, ale kazdy predzej czy pozniej bedzie wolał spokój w garażu, dłuższa praca, fuchy w soboty itd Powiedzą, ze to dla kasy, nie dla spokoju;) Jak seks jest wymuszony, nieciekawy i otoczony zła relacją- to predzej czy pozniej straci wartość. Może kolega ma jeszcze całkiem dobry seks i ona go kreci- to go trzyma, ale to tez pierdolnie. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
SolidSnake Posted June 8 Share Posted June 8 9 godzin temu, Gilmour napisał(a): Cześć! Potrzebuje opinii z boku, bo już dostaję do głowy. Mam 31 lat, jestem po 3 długich związkach, z jednego mam dziecko, utrzymuje z nim kontakty. 2 lata temu postanowiłem ułożyć sobie życie, poznałem dziewczynę 3 lata młodszą z 2 letnim dzieckiem. Rodzice wykształceni, bogaci, ona też wykształcona. Dziecko z patusem, który ukrywał zone i swoje drugie dziecko, zniknal z dnia na dzien, odzywa sie raz na na 3-4 miesiace proszac o nr konta do alimentow (nigdy ich nie zaplacil). Od pol roku mieszkamy razem. Zjebałem na samym początku znajomości, bo jej dziwne zagrania, fochy i obrazy o jakieś pierdoły bagatelizowałem. Teraz to staje się dla mnie udręką, na samym początku zaznaczyłem, że nigdy nie bede ojcem dla jej dziecka, nie poczuwam sie do tego, raczej bedzie to forma przyjazni. Niestety wiekszosc obowiazkow spada na mnie, zabawy z nim, kazdy weekend do plac zabaw i ustalanie wolnego czasu pod niego. On tez jest ciezki, potrafi sie zesrac w opakowanie, wyje 24/7, bo wiecznie mu cos nie pasuje, gdy chce spedzic czas sam przybiega z zabawkami, pobawie sie chwile, mowie, ze teraz sam musi sie soba zajac, bo cos robie to wyje jak woz strazacki. Niestety nie widze inicjatywy z jej strony zeby sie z nim pobawic. Co tydzien sprzatamy chate, ja mu pokoj odkurze, wymopuje, przebiore posciel, a on na zlosc wleci i narozpierdala papierow czy napacka jogurtem, cieszy sie prosto w oczy. Ostatnio wychodzi coraz wiecej kwiatkow. Byla w sklepie na zakupach, spytala czy jej pomoge je wnieść, nie odczytalem wiadomosci, bo zostalem dluzej w robocie (zaczalem kilka miesiecy nowy projekt) - strzelanie z dupy, ze dluzej pracuje, obraza majestatu. Po cichu zapisala sie na studia magisterskie bez zadnego przegadania, ja kumam, ze to nie moj biznes do konca, ale kto bedzie siedzial z dzieckiem w weekendy? Rodzicom nie podrzuci, twierdzi, ze im nie ufa. Jak poruszylem temat to akcja, ze ona nie chce w moim wieku byc w miejscu w ktorym ja jestem. Wkurwilem sie niemilosiernie i odbilem pileczke, ze gdyby nie jej starzy to nie mialaby hajsu na zycie, bo kupili chate, kupili auto, oplacaja przedszkole, jej studia i zachcianki wnuka. Ostatnio byl dzien rodziny w przedszkolu, uslyszalem, ze nawet nie postaralem sie byc. Moim zdaniem jakbym mial mozliwosc wziecia wolnego w tym okresie to raczej udalbym sie na dzien rodziny do wlasnego dziecka, a nie jej. Jej dziecko rozpierdala chate, smieci wszedzie, jak zwroce uwage na cokolwiek to slysze, ze sie czepiam jej dziecka, a moje to perełka. Przestalismy razem jezdzic na zakupy, bo gówniak potrafi wziac serek z półki i nim pierdolnac o ziemie, na placu zabaw rzuca przedmiotami w inne dzieci. Zero jej reakcji, w domu tablecik, wszystkie zachcianki, inaczej bedzie ryk od 7 do 20 z przerwami na jedzenie. Dodatkowo pretensje, ze nie dam mojej partnerce nawet laurki (wtf?), nie organizuje wyjsc, nie zaskakuje jej, ona nie czuje sie adorowana. Co lepsze jesli odmowie jej seksu, a ruchamy sie praktycznie codziennie to sie obraza, bo czuje sie nieatrakcyjna. Kiedys wychodzilismy z windy, dla jaj wcisnalem zamykanie zeby sie przedrzeźniać, lekko się obtarła, wiadomo - obraza. Bylo to z rok temu. Gotowala obiad ostatnio, stalem z nia przy garach, spytalem czy ja spoliczkowac (w zartach, bo to lubi w lozku) to przylozyla mi do nogi rozgrzaną łyżkę i poparzyła mnie zasypując psychologicznymi frazesami, że mój ból jest większy niż jej wedlug mojego podejscia do zycia. Co mnie ostatnio odrzuciło? Gadalismy o poprzednich zwiazkach jeszcze i przyznala sie, ze spotkala sie z jakims chlopem z tindera na seks przede mna - to kumam, kazdy ma swoje potrzeby. Jednak opowiesc o jej ex-patusie i o tym jak namawial ja na trojkat z innym gosciem, ona poszla z nimi do jakiejs lozy, chlop ja przy tym ex obmacywal, wsadzal lapy pod sukienke, twierdzi, ze byla pod mega wplywem swojego bylego, finalnie uciekla z tego lokalu (ale czy to prawda?) - mega mnie ta historia dotknela i tez jakos inaczej patrze na nia od tamtej pory. Ostatnio zacząłem się zastanawiać nad tym wszystkim, trace hajs, czas, dusze sie z nimi, jej potomek stał się nieznośny, ona nie ingeruje w jego wychowanie ani nie poswieca mu czasu. Nie moge sie w trj chacie odezwac, bo zaraz jest awantura, cos jest nie po jej mysli to dochodzi do pojebanych spięć. Zawsze kwituje to tym, że to moja wina, ona nie czuje sie szczesliwa, a ja nie dopuszczam do siebie jak toksycznie sie zachowuje. Chce sobie dluzej posiedziec czy pospac to widze, ze jej nie pasuje, bo wypada z rana pojechac na plac zabaw. Proszę żebyście z boku na to spojrzeli, sorry, ze ten post jest tak chaotyczny, ale od dluzszego czasu bije sie z myslami czy spierdalac i pakowac walizy. Pewnie i tak wiele sytuacji pominalem. Przecież Twoje jaja wyleciały Ci z 500 km temu. Uciekaj z tego związku czy lepiej - bycia niańko-służącą zanim rzuci Ci się to na banię i dojdź do pionu zanim wejdziesz w kolejny, bo będąc tak miętkim daleko nie zajedziesz. Zajadąza to Twoje "panny" - siedząc na Twoim grzbiecie 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
WoLe Posted June 8 Share Posted June 8 Nie, nie uciekaj. Zostań ona się zmieni. 1 2 7 Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuckerfrei Posted June 8 Share Posted June 8 4 godziny temu, Krugerrand napisał(a): Ty się jeszcze pytasz czy pakować walizki czy może nie? A co Ty się dziwisz Pieniążek, dla większości „mencizn” to norma i jeszcze (nie wiem skąd) przekonanie, że to norma i tak powinno być. Bohater tej dramy chyba w Sztokholmie powinen pomieszkać if u know… Nawet ja bym już nie ruchał. 4 godziny temu, Krugerrand napisał(a): Rezerwacie A tam jest taka czwórka święta, a to czarownice są - na stos! Link to comment Share on other sites More sharing options...
Egregor Zeta Posted June 8 Share Posted June 8 @Kiroviets 4 1 7 Link to comment Share on other sites More sharing options...
deleteduser190 Posted June 8 Share Posted June 8 Typowa samotna matka i jej latorośl. Pamiętaj, że zawsze będziesz daleko w tyle za jej dzieckiem i może nawet za jej ex. Zawadiaka-BadBoy przetrzepał jej sakwe i teraz pora się ustatkować i zrobić magisterke, a skoro niania do niańczenia kaszojada się znalazła to czego chcieć wiecej? Brutalnie, ale tak to wygląda z mojej perspektywy. W ogóle co to za pomysł żeby brać babe z dzieckiem? Jesteś młodym, poczciwym człowiekiem i znajdziesz sobie jakąś bezdzietną, prędzej czy później. Co do opowieści o jej podbojach z tindera i akcji ex... Chłopie, laska która miała tindera założonego choć na 3 sekundy powinna mieć u ciebie szanse tylko na jedno, ale nie na związek. Tinder pali bezpowrotnie styki. A ex? Trójkąt w jakiejś loży? Gościu, ocknij się. Nie była do tego przymuszana w żaden sposób, chciała tego i być może to zrobiła. To taki typ człowieka. Zauważ, że ona mówi ci o takich rzeczach o których chce i wypada. A co z pozostałymi akcjami? Byłem w identycznej sytuacji, choć baba bezdzietna. Też różne opowieści o ex, trzepał ją w każdy sposób. W przeszłości miała praktycznie samych kolegów i ze dwie koleżanki. Niejednokrotnie przyjeżdżał do niej do pracy jakiś kolega policjant, strażak. Plus taki, że mogłem z nią robić co tylko chciałem, no ale gdzieś musiała się tego nauczyć. Można było nabawić się problemow psychicznych co też miało miejsce. Dlatego jak od tamtego momentu jakas się napatoczy to przetrzepuje jej facebooki, instagramy i sam subtelnie wypytuje o przeszłość. Moja przeszłość jest czysta więc dlaczego mam nie mieć takich samych wymagań? Polecam. 8 Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuckerfrei Posted June 8 Share Posted June 8 @Egregor Zeta nie zawiódł. Ciekawe czy @Gilmour dźwignie te odpowiedzi. (Może być troll.) Teraz, Hukko napisał(a): Tinder pali bezpowrotnie styki. Aaaa. Czyli tam żony nie szukać. Zanotowałem w pamiętniczku. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gilmour Posted June 8 Author Share Posted June 8 Spokojnie, dźwignę. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że mega się wjebałem, spodziewałem się, że takie będą rady. Dlaczego w to wszedłem? Po rozstaniu z moją ex, miałem mega doła, rzuciłem alko, zrzuciłem 30kg na wadze i tak się napatoczyła aktualna partnerka. Początki wiadomo, dzieciak jeszcze mały to nie dawał popalić, przyjazdy na weekendy i dymanie to inna kwestia niż mieszkanie z nimi. Dziękuje każdemu z Was za rady, jest mi wstyd w jakiego zjeba się w tym związku zamieniłem. Najważniejsi dla niej są: 1. Dzieciak 2. Tatuś, który sponsoruje wszystko Wypierdalam w ten weekend z tego domu. 7 Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuckerfrei Posted June 8 Share Posted June 8 Teraz, Gilmour napisał(a): mi wstyd Ważne że trafiłeś na forum. Od tego jest aby pomagać. Teraz usadź i przemyśl w spokoju co i jak. Ps. Bez pucy nikomu, że jesteś na tym forum. Nikt nie rozmawia o fajt klubie. 4 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiroviets Posted June 8 Share Posted June 8 (edited) Godzinę temu, Iceman84PL napisał(a): sobie podymać i mieć seks dostępny od ręki to są panie płatne, za niewielkie pieniądze możesz mieć to czego tygryski lubią najbardziej Polemizowałbym z powyższym fragmentem.🤔🤣 Nie doczytałeś chyba na plusujemy, że tylko beta kuk r*** a w gumie.🤣🤣🤣 Edited June 8 by Kiroviets 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lenno Posted June 8 Share Posted June 8 9 godzin temu, Gilmour napisał(a): 2 lata temu postanowiłem ułożyć sobie życie, poznałem dziewczynę 3 lata młodszą z 2 letnim dzieckiem. W tym momencie nawet nie muszę czytać dalej. Ale przebrnąłem przez to. Chłopie, 1.Masz swoje dziecko, to na niego pożytkuj energię i trać zasoby i czas. Nie na nieswojego gówniaka. 2.Ona robi studia, by nie być tam gdzie Ty teraz, sama Ci to powiedziała... Co jeszcze chcesz wiedzieć? Jesteś stacją przesiadkową, przy najbliższej okazji Cię oleje. 3.Ty nawet nie masz czasu wolnego. Kiedy ostatnio byłeś na siłowni, basenie, sam ze sobą? 4.Gnojek wdał się albo w starego albo w starą nie w Ciebie. No bo kurrrwa... Jak? 5.Tracisz najlepsze lata swojego życia.. Jak napisali poprzednicy za klika lat gówno Cię pokryje, nie wyleziesz... Teraz jest czas na SPIERDALANIE!!!!! RED ALERT!!! 6.Z całym szacunkiem, ale jesteś frajerem, jeleniem, stacją przesiadkową, opiekunka dziecięca, jakoś mamusia ogranicza się do dania tableciku gnojowi, a od poświęcania czasu jesteś Ty... Matka studia robi....nie ma czasu na gnoja. Nie miała czasu dla Ciebie, kiedy baraszkowała z patusem... Swoją drogą to cwana menda...i dobre ziółko w tej loży... O innych eksperymentach Ci nie powiedziała... Może byś się za głowę złapał. Nie dasz jej rady. Nie że w łóżku, w życiu. Gdyby to widziała to pewnie by potwierdziła ze swoim złośliwym uśnieszkiem 7.Młody podrośnie, Ty się zestarzejesz, kiedyś jemu też nie dasz rady... Nie... Jego Matka wcześniej Cię zajebie... 8.Swoja drogą całkiem dobrze myśli, jak na mamuśkę przystało. Ma zasoby, opiekunkę do dziecka, studia, dzianych rodziców i "dziecko z odpowiednim człowiekiem", który i tak ma w dupie alimenty. Ty po części odpierdalasz tę robotę za niego. A gnój rośnie i śmieje Ci się w twarz. Za kilka lat usłyszysz: NIE JESTEŚ MOIM OJCEM. A już to słyszysz to pewnie od matki. 9.Chłopie już lepiej do byłej spierdolić. Wyobraź sobie uśmiech TWOJEGO DZIECKA, kiedy staniesz w progu. Mam pisać dalej? 10.W swoim wieku możesz poznawać inne kobiety, normalne. Przetracisz młodość na nie swoje życie, za kilka lat ktoś kopnie Cię w dupę. Każe Ci wypierdalać... Albo wezwie na Ciebie psy... No i po problemie. Poczytaj sobie takie historie, pełno ich na internecie. 11.Masz czas dla siebie i swoje życie. A nie gnojek rzuca w innych przedmiotami a Ty świecisz oczami. A inne matki nie spytały się... No wiesz o dziecko, że nie Twoje? Nie śmieją się z Ciebie za plecami? 12.Zasoby, które zgromadzisz, zaoszczędzisz zaprocentują w przyszłości. A teraz już nie zastanawiaj się więcej, tylko spakuj co najpotrzebniejsze rzeczy i spierniczaj w podskokach to najlepsza decyzja, nie ma lepszej,nie ma innej. Może trochę pokułem Cię szpilkami tym wpisem, ale uwierz Nam że będzie jeszcze gorzej. A i żadnych listów, pierdol to... Zniknij, tryb incognito. Zobaczysz jak bedzie: 1.Mamuska wyślę Ci SMS że jesteś nieodpowiedzialny itp. Ciekawe czy za Tobą pojedzie? Raczej nie. Pamiętaj zasada zero kontaktu. 2.Nic z powyższego się nie wydarzy.. Po prostu problem sam się rozwiązał. Co obstawiasz? Tylko Ty decyzję już podjąłeś. Teraz tylko czas na działanie. 3 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts