Jump to content

Ona chce, on nie


Recommended Posts

Dzień dobry.


Panowie, przyszłam tutaj po pomoc.

Po 8 latach związku jestem bliska jego zakończenia. Pomyślałam jednak, że może Wy pomożecie mi zrozumieć mojego faceta, może dodacie mi nadziei. 

 

O nim: 46 lat, rozwodnik (bez dzieci), 185cm, 78kg, trenuje codziennie, jest bardzo przystojny, inteligentny, mądry, zna 3 języki, ma wszechstronne

zainteresowania, od magii po politykę, ma świetne poczucie humoru, podoba się kobietom, nie jest moim utrzymankiem.


O mnie: mam 35 lat, 16-letnią córkę z poprzedniego małżeństwa, treningi siłowe 2 x w tygodniu, staram się dobrze odżywiać, 165cm, 59kg,

od 7 lat prowadzę własną działalność. Nigdy nie byłam jego utrzymanką. Nie mam krzywych nóg, wielkiego nosa, odstających uszu.

Nie jestem 'zrobiona', ale wiem że podobam się facetom. 

 

Nasza historia zaczyna się 11 lat temu. Poznaliśmy się na czacie na Onecie. Od początku fajnie nam się pisało, później rozmawiało,

po 3 miesiącach spotkaliśmy się i wylądowaliśmy w łóżku. Przez 2 lata funkcjonowaliśmy jako friends with benefit. Nie miałam wtedy jeszcze rozwodu.

Nie deklarowaliśmy sobie miłości, niczego nie obiecywaliśmy. Utrzymywaliśmy intensywny kontakt telefoniczny, spotykaliśmy się bardzo rzadko, przez

2 lata, może 7 razy. Seks był fajny, jak dla mnie. Co do niego, mówił że też mu się podoba. 


Po rozwodzie zostaliśmy parą i zamieszkaliśmy razem. On dla mnie przeniósł się z dużej aglomeracji, oddalonej o 200km, do małego miasteczka.

Po pół roku wspólnego mieszkania zaczęło psuć się w łóżku. I trwa to do dnia dzisiejszego. 
Nie pomagały moje próby inicjowania czegokolwiek, rozmowy, próby wyciszenia tematu (żeby nie robić presji), moje płacze, wizyty u 3 różnych psychologów.

Nic. Gdy dochodziło do awantur, średnio co pół roku, obiecywał poprawę i kochał się ze mną, po to żeby przez kolejne miesiące sytuacja mogła trwać bez zmian. 
Przełom nastąpił w styczniu. Musiałam skorzystać z jego laptopa i przez przypadek odkryłam niezliczoną ilość materiałów porno.

 

Pytałam nie raz, nie dwa, zawsze twierdził że nie ma z tym problemu. Okazało się jednak, że idzie on z nami od samego początku naszego związku.
To był dla mnie szok. Przez tyle lat nie przyłapałam go ani razu. Przez tyle lat patrzył jak się męczę, wiedział gdzie leży problem, nic nie powiedział.

Dotknęło mnie to bardzo, ale po wspólnych rozmowach, wyznaniach miłości, mówię dobra idziemy razem dalej. Ustaliliśmy, że pójdzie na terapię i

będzie ze mną w tym temacie szczery. Wiem że wychodzenie z każdego uzależnienia to proces, na który składają się również potknięcia.

Nie oczekiwałam, że już nigdy do tego nie wróci, oczekiwałam, że będzie ze mną rozmawiał, na to też przystał. 


W kwietniu i czerwcu kolejne odkrycie materiałów. Znów obiecanki, że z tym skończy. Wczoraj powtórka z rozrywki. 


Powiedzcie co robić? 


Czy chodzę w spódniczkach, dekoltach, czy w dresach - dla niego to żadna różnica. Zaczepiam go, wypinam się przed nim, świece cyckami, a on traktuje mnie jak siostrę.

Kilka dni temu szepnełam: zrobię dziś w łóżku dla Ciebie wszystko co zechcesz, odpowiedział: przepraszam, ale dziś mam wzdęcia. I to jest norma. Zawsze jest jakieś ale.

Od innych typów słyszę, że fajna ze mnie babka, a mój własny facet nie umie we mnie wejść, bo mu nie staje. Dla mnie oczywistym jest, że go nie podniecam, po prostu

mój typ urody widocznie go nie kręci. I byłoby super gdyby potrafił szczerze to potwierdzić. On jednak zaprzecza, mówi, że jestem sexy, że ma na mnie ochotę, tylko że za

tymi słowami nie idą żadne czyny. 


Powiedzcie mi proszę czy to ma sens? 


Aktualnie, po wczorajszym, kolejnym odkryciu porno, klei się do mnie i chce seksu. Schemat się powtarza.

Pójdę z nim do łóżka i na kolejne miesiące temat będzie zapomniany. Nawet nie mam ochoty żeby do czegoś doszło, bo wiem z jakich pobudek klei się do mnie.

Seks, jak już się zdarzy, często wygląda tak, że zrobi mi dobrze ręka, nawet we mnie nie wejdzie, nie skończy. 


Ogólnie codzienność wygląda ok. Mimo upływu lat, mamy wciąż o czym ze sobą rozmawiać, lubimy spędzać czas razem, przytulamy się, nie kłócimy, szanujemy.

Naszą kością niezgody jest łóżko i jego permanentny brak pracy (od kilku lat). Podejrzewam, że uzależnienie ma ogromny wpływ na jego samoocenę, przez co

trudno mu podjąć kroki w kierunku znalezienia zatrudnienia. 


Jestem pewna, że gdyby te dwa tematy zagrały bylibyśmy naprawdę fajną parą. A jest tak, że ja chodzę wiecznie niezadowolona, a dla niego ten układ jest jak

najbardziej ok, bo ma wszystko to co powyżej + spełnia się seksualnie przed monitorem. 


Przyjmę rady, krytykę, ocenę sytuacji, cokolwiek co pomoże mi zrozumieć jego postępowanie/myślenie. Co potwierdzi moje przekonanie, że po prostu go nie

podniecam, czytaj nie podobam, a widzi we mnie świetną przyjaciółkę, która nadaje się na towarzysza życiowego. 

 

Z góry dziękuję. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • Iceman84PL changed the title to Ona chce, on nie

Jesteś nowa na forum, więc trochę informacji organizacyjnych dla ciebie.

 

Mianowicie w tytule tematu nie wstawiamy kropki na końcu zdania, ściana tekstu też wygląda niechlujnie,

proponuje używać spacji, drobne błędy ujdą jednak dwa razy sprawdź zanim cokolwiek dodasz.

Posty są wtedy bardziej czytelne, jest ład i skład. 

 

Poprawiłem co nieco, myślę, że teraz wygląda to znacznie lepiej🙂

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Kerra napisał(a):

Dzień dobry.


Panowie, przyszłam tutaj po pomoc.

Po 8 latach związku jestem bliska jego zakończenia. Pomyślałam jednak, że może Wy pomożecie mi zrozumieć mojego faceta, może dodacie mi nadziei. 

 

O nim: 46 lat, rozwodnik (bez dzieci), 185cm, 78kg, trenuje codziennie, jest bardzo przystojny, inteligentny, mądry, zna 3 języki, ma wszechstronne

zainteresowania, od magii po politykę, ma świetne poczucie humoru, podoba się kobietom, nie jest moim utrzymankiem.


O mnie: mam 35 lat, 16-letnią córkę z poprzedniego małżeństwa, treningi siłowe 2 x w tygodniu, staram się dobrze odżywiać, 165cm, 59kg,

od 7 lat prowadzę własną działalność. Nigdy nie byłam jego utrzymanką. Nie mam krzywych nóg, wielkiego nosa, odstających uszu.

Nie jestem 'zrobiona', ale wiem że podobam się facetom. 

 

Nasza historia zaczyna się 11 lat temu. Poznaliśmy się na czacie na Onecie. Od początku fajnie nam się pisało, później rozmawiało,

po 3 miesiącach spotkaliśmy się i wylądowaliśmy w łóżku. Przez 2 lata funkcjonowaliśmy jako friends with benefit. Nie miałam wtedy jeszcze rozwodu.

Nie deklarowaliśmy sobie miłości, niczego nie obiecywaliśmy. Utrzymywaliśmy intensywny kontakt telefoniczny, spotykaliśmy się bardzo rzadko, przez

2 lata, może 7 razy. Seks był fajny, jak dla mnie. Co do niego, mówił że też mu się podoba. 


Po rozwodzie zostaliśmy parą i zamieszkaliśmy razem. On dla mnie przeniósł się z dużej aglomeracji, oddalonej o 200km, do małego miasteczka.

Po pół roku wspólnego mieszkania zaczęło psuć się w łóżku. I trwa to do dnia dzisiejszego. 
Nie pomagały moje próby inicjowania czegokolwiek, rozmowy, próby wyciszenia tematu (żeby nie robić presji), moje płacze, wizyty u 3 różnych psychologów.

Nic. Gdy dochodziło do awantur, średnio co pół roku, obiecywał poprawę i kochał się ze mną, po to żeby przez kolejne miesiące sytuacja mogła trwać bez zmian. 
Przełom nastąpił w styczniu. Musiałam skorzystać z jego laptopa i przez przypadek odkryłam niezliczoną ilość materiałów porno.

 

Pytałam nie raz, nie dwa, zawsze twierdził że nie ma z tym problemu. Okazało się jednak, że idzie on z nami od samego początku naszego związku.
To był dla mnie szok. Przez tyle lat nie przyłapałam go ani razu. Przez tyle lat patrzył jak się męczę, wiedział gdzie leży problem, nic nie powiedział.

Dotknęło mnie to bardzo, ale po wspólnych rozmowach, wyznaniach miłości, mówię dobra idziemy razem dalej. Ustaliliśmy, że pójdzie na terapię i

będzie ze mną w tym temacie szczery. Wiem że wychodzenie z każdego uzależnienia to proces, na który składają się również potknięcia.

Nie oczekiwałam, że już nigdy do tego nie wróci, oczekiwałam, że będzie ze mną rozmawiał, na to też przystał. 


W kwietniu i czerwcu kolejne odkrycie materiałów. Znów obiecanki, że z tym skończy. Wczoraj powtórka z rozrywki. 


Powiedzcie co robić? 


Czy chodzę w spódniczkach, dekoltach, czy w dresach - dla niego to żadna różnica. Zaczepiam go, wypinam się przed nim, świece cyckami, a on traktuje mnie jak siostrę.

Kilka dni temu szepnełam: zrobię dziś w łóżku dla Ciebie wszystko co zechcesz, odpowiedział: przepraszam, ale dziś mam wzdęcia. I to jest norma. Zawsze jest jakieś ale.

Od innych typów słyszę, że fajna ze mnie babka, a mój własny facet nie umie we mnie wejść, bo mu nie staje. Dla mnie oczywistym jest, że go nie podniecam, po prostu

mój typ urody widocznie go nie kręci. I byłoby super gdyby potrafił szczerze to potwierdzić. On jednak zaprzecza, mówi, że jestem sexy, że ma na mnie ochotę, tylko że za

tymi słowami nie idą żadne czyny. 


Powiedzcie mi proszę czy to ma sens? 


Aktualnie, po wczorajszym, kolejnym odkryciu porno, klei się do mnie i chce seksu. Schemat się powtarza.

Pójdę z nim do łóżka i na kolejne miesiące temat będzie zapomniany. Nawet nie mam ochoty żeby do czegoś doszło, bo wiem z jakich pobudek klei się do mnie.

Seks, jak już się zdarzy, często wygląda tak, że zrobi mi dobrze ręka, nawet we mnie nie wejdzie, nie skończy. 


Ogólnie codzienność wygląda ok. Mimo upływu lat, mamy wciąż o czym ze sobą rozmawiać, lubimy spędzać czas razem, przytulamy się, nie kłócimy, szanujemy.

Naszą kością niezgody jest łóżko i jego permanentny brak pracy (od kilku lat). Podejrzewam, że uzależnienie ma ogromny wpływ na jego samoocenę, przez co

trudno mu podjąć kroki w kierunku znalezienia zatrudnienia. 


Jestem pewna, że gdyby te dwa tematy zagrały bylibyśmy naprawdę fajną parą. A jest tak, że ja chodzę wiecznie niezadowolona, a dla niego ten układ jest jak

najbardziej ok, bo ma wszystko to co powyżej + spełnia się seksualnie przed monitorem. 


Przyjmę rady, krytykę, ocenę sytuacji, cokolwiek co pomoże mi zrozumieć jego postępowanie/myślenie. Co potwierdzi moje przekonanie, że po prostu go nie

podniecam, czytaj nie podobam, a widzi we mnie świetną przyjaciółkę, która nadaje się na towarzysza życiowego. 

 

Z góry dziękuję. 

Gościa może uratować tylko psychoterapia. Ktoś kto z nim przepracuje temat, temat wstydliwy i nie łatwy. Sama nic nie zdziałasz to Ci gwarantuje. Uzależnienie od porno +masturbacji to codzienny wyrzut hormonów niektórzy naukowcy mówią że porównywalny z kokainą. 

 

Porządny terapeuta od uzależnień lub seksuolog. Wiedz że ten nałóg może być z nim od 30 lat i obiecanki w stylu że już tego nie zrobi to obiecanki. Jak by to było takie proste przestać to już dawno by przestał...

  • Like 4
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Kerra napisał(a):

W kwietniu i czerwcu kolejne odkrycie materiałów. Znów obiecanki, że z tym skończy. Wczoraj powtórka z rozrywki. 


Powiedzcie co robić? 


Czy chodzę w spódniczkach, dekoltach, czy w dresach - dla niego to żadna różnica. Zaczepiam go, wypinam się przed nim, świece cyckami, a on traktuje mnie jak siostrę.

 

Nie ma ochoty na Ciebie, bo swoją energię seksualną rozładowuje przy porno...

 

1 godzinę temu, Kerra napisał(a):

Naszą kością niezgody jest łóżko i jego permanentny brak pracy (od kilku lat). Podejrzewam, że uzależnienie ma ogromny wpływ na jego samoocenę, przez co

trudno mu podjąć kroki w kierunku znalezienia zatrudnienia. 

Nie tylko chodzi o samoocenę, ale przede wszystkim o rozwalony układ nagrody. Normalnie to powinno wyglądać tak: obowiązek (np. praca)-> gratyfikacja (np. seks). A u niego jest tylko gratyfikacja. Więc po co ma pracować, starać się?

 

1 godzinę temu, Kerra napisał(a):

Jestem pewna, że gdyby te dwa tematy zagrały bylibyśmy naprawdę fajną parą. A jest tak, że ja chodzę wiecznie niezadowolona, a dla niego ten układ jest jak

najbardziej ok, bo ma wszystko to co powyżej + spełnia się seksualnie przed monitorem. 

W uzależnieniu od porno jest tak, że z czasem do osiągnięcia podniecenia potrzebne są coraz ostrzejsze materiały. Wtedy wizja seksu z prawdziwą kobietą, nawet super atrakcyjną nie może się równać z wizją obejrzenia pornografii...

 

Twój facet musi koniecznie przestać oglądać porno. Dopóki nie ogarnie sobie jakiejś pracy lub przynajmniej czasochłonnego hobby, będzie miał dużo wolnego czasu na rzeczy które go niszczą. To będzie trudne, bo jego mózg uważa, że wszystko jest ok. Po co wychodzić ze strefy komfortu?

 

1 godzinę temu, Kerra napisał(a):

Przyjmę rady, krytykę, ocenę sytuacji, cokolwiek co pomoże mi zrozumieć jego postępowanie/myślenie. Co potwierdzi moje przekonanie, że po prostu go nie

podniecam, czytaj nie podobam, a widzi we mnie świetną przyjaciółkę, która nadaje się na towarzysza życiowego. 

 

Tak jak wyżej: dopóki nie rzuci porno, całkowicie i ostatecznie, nie będzie żadnej poprawy.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, cst9191 napisał(a):

W uzależnieniu od porno jest tak, że z czasem do osiągnięcia podniecenia potrzebne są coraz ostrzejsze materiały. Wtedy wizja seksu z prawdziwą kobietą, nawet super atrakcyjną nie może się równać z wizją obejrzenia pornografii...

 

Może musi zobaczyć OPkę w akcji z kimś i wtedy nabierze apetytu.🤔😉

 

 

UgUem to nie przypuszczałem, że takie sytuacje dotyczą również facetów w związkach.

 

 

@Kerra przejrzałaś jakiej kategorii filmy nieskromne ogląda? Może jest bi czy lewoskrętny?

Edited by Kiroviets
  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Kerra napisał(a):

Co potwierdzi moje przekonanie, że po prostu go nie

podniecam, czytaj nie podobam, a widzi we mnie świetną przyjaciółkę, która nadaje się na towarzysza życiowego. 

Teoretycznie tak - na ten moment go nie podniecasz, bo ma w każdym momencie, w każdej chwili wszystkie możliwe rozkosze w kilka minut i nie musi się "namęczyć". Praktycznie - może z tego wyjść i znowu będziesz go podniecać. Pytanie tylko czemu on nie chce z tego wyjść? Problem może być jakiś głębszy. Na pewno powinien sięgnąć pomocy specjalisty. P.S. z ciekawości, oglądaliście kiedyś wspólnie jakieś tego typu filmy? Jesteś pewne jego orientacji seksualnej? Sprawdziłaś co go kręci, jakie wybiera filmy? 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Porno przeprogramowało mu system nagrody, stymulacja wirtualnym seksem jest dużo silniejsza od Twoich spódniczek i zalotów, w 10 minut zobaczy więcej mocnych obrazów w szybkim tempie niż z Tobą robiłby (o ile to możliwe w ogóle) w miesiąc. Plaga naszych czasów niestety. Co możesz zrobić? W zasadzie nic poza kategorycznymi prośbami o rozwiązanie problemu.

 

A być może to nie porno wcale, może zwyczajnie to koniec waszej relacji. Z tego co piszesz facet podoba sie kobietom, jesli ma duzo zainteresowania to nie jestes juz dla niego wyzwaniem, zwyczajnie znudziłaś go.

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Kerra napisał(a):

Musiałam skorzystać z jego laptopa i przez przypadek odkryłam niezliczoną ilość materiałów porno.

Przez przypadek? Jasne. Jak odkryłaś? Sprawdzałaś historię przeglądarki, foldery? Takie coś nie dzieje się przypadkiem. Czy na pulpicie miał gołe baby, a może tapetę? Naruszenie prywatności to czerwona flaga, która powinna się kończyć natychmiastowym rozstaniem, a nie naprawianiem relacji.

 

Nofap, zaprzestanie masturbacji to niezwykle złożony problem i wymaga ogromnej siły woli, wielu doświadczeń życiowych, głębokich przekonań, celu. Trzeba być też mocno specyficznym mężczyzną. Ale taki mężczyzna nie bardzo potrzebuje kobiet do łóżka i do interakcji w ogóle.

 

Możesz się podobać, ale to wcale nie oznacza, że jesteś dobra w łóżku. Kobiety wyobrażają sobie, że ich cipka jest ze złota, ale seks, np. dla mnie okazał się wielkim rozczarowaniem, czymś dosłownie przereklamowanym. Wyobrażałem sobie kiedyś jakieś cuda, a przyszło, co do czego to za głowę się złapałem po pierwszym razie (później jakoś super lepiej nie było). Jeden wielki absurd, że ludzie za tym ganiają. I nie myśl, że to ja mam jakiś spaczony umysł. Wielu mężczyzn się do tego nie przyzna lub przyzna tylko częściowo, będzie próbowało czegoś nowego. Tak, zdarzają się gorące numery od czasu do czasu, nie do podrobienia, ale mężczyzna ma inny organizm od kobiety, a zaspokojenie okazuje się często niezbędne do właściwego funkcjonowania na co dzień.

 

Inna sprawa, że wielka chęć zmiany mężczyzny w wieku 46 lat to czysta głupota, do tego wielka ignorancja i nieznajomość życia. Nie ma opcji, żeby w tym wieku przyszły diametralne zmiany. Tego trzeba chcieć bardzo głęboko i mieć specyficzne przekonanie, jeszcze raz powtarzam. A jeżeli poszedłby w kierunku całkowitego zaprzestania masturbacji to zrezygnowałby od razu z kobiet, bo to się ze sobą łączy. Kobieta tylko w takim postanowieniu przeszkadza, kusi, sprowadza na manowce, denerwuje, kłóci się, stresuje i trudno utrzymać się na dobrej fali.

 

Samo narzucenie jakiejkolwiek presji w łóżku działa na mężczyznę deprymująco i to w sposób znaczący, podświadomy. Jeżeli przyzwyczaiłaś go, że narzekasz, że nie wchodzi, jakieś głupie miny robisz to już dawno po ptakach. Co robić? Trzeba było od samego początku okazać wielką cierpliwość, przedłużać grę wstępną, badać partnera, próbować stopniowo bez presji nowych rzeczy, żyć razem bez kłótni, zwiększać poziom intymności. Takich problemów się nie rozwiązuje na już, tylko mozolnie, cierpliwie, z miłością, a nie dramatami. Sama napisałaś, że chodzisz wiecznie niezadowolona, a z taką babą po co iść do łóżka? Sama się zastanów. Może tak było od samego początku. Pół roku fajnie, czyli haj hormonalny, a później zjazd i szara codzienność. Chłop przejrzał na oczy, wkurwiałaś się o coś i wrócił naturalnie do fapania, jak większość niezaspokojonych mężczyzn w związkach. Plus zawsze to koleś zły. Klasyka.

 

W moim odczuciu to konflikt tragiczny. 46 lat to też nie jest super buhaj, co będzie walił 5 razy dziennie, jak za małolata. Ludzie to istoty kształtowane przez własne nawyki, a szara codzienność wypala każdego. Nie ma na to lekarstwa. Tak wygląda życie.

  • Like 13
Link to comment
Share on other sites

Panowie raczej powinni się wypowiedzieć po co im oglądanie porno.

 

Porno, gazetki, widok młodych dziewczyn na ulicy...

Normalna potrzeba u mężczyzn (mechanizmy biologiczne), ale w określonej częstotliwości. 

 

W Twoim związku nie ma seksu lub jest znikoma jego ilość, a on ogląda porno.

Jeśli libido opada w wyniku wstępnych procesów starzenia się, to nie ma seksu i pornusów. 

Jeśli są zaburzenia erekcji, to porno jest "wstępnym ratunkiem" u facetów.

Może pozostać na dłużej jako stymulant, z którego ciężko zejść. 

 

Porno to często bezpieczna forma zdrady lub/i kompulsywne zachowanie graniczące z uzależnieniem. 

Nie trzeba się tutaj doszukiwać wielkich przyczyn.

Pytanie, na ile on jest z Tobą nieszczery? 

 

W moim pierwszym związku oglądanie porno przez ex'a, to był pikuś.

Po zakończeniu związku dowiedziałam się srogiej prawdy o relacjach dm i tak o to wylądowałam na forum, ale nie mam podstaw do tego, by mój przykład przekładać 1:1 na Twoją sytuację.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

@Kerra wątpię, żeby było to uzależnienie od porno w ścisłym znaczeniu, raczej oglądanie czegoś, czego chce, a nie dostaje.

 

To jest pierwsza opcja i oznaczałaby, że wstydzi się swoich upodobań - łatwo sprawdzić, zaproponuj wspólne oglądanie jego pornosów, jak będzie się wykręcał to mam rację.

 

Wtedy pozostaje się pobawić w detektywa, żeby dowiedzieć się co najczęściej ogląda i jak już się dowiesz podjąć decyzję, czy to twoje klimaty czy jednak nie. Może lubi jak go depczą po jajkach, albo chce żebyś zjadła jego klocka, albo ma chęć na trójkącik, któż to wie oprócz niego samego i historii w przeglądarce. Jeśli chodzi o seks ludzie są często bardziej p...ci niż ci przychodzi do głowy.

 

Druga opcja jest taka, że woli młodszą wersję ciebie, która kręci się po domu i albo o niej fantazjuje, albo mają romans.

 

Trzecia opcja, że faktycznie woli Renię Grabińską od żywej kobiety.

 

Cóż za fantastyczna zagadka do rozwiązania, tyle możliwych rozwiązań :D

  • Like 3
  • Haha 4
Link to comment
Share on other sites

Proponuję zmienić profil działalności gospodarczej z obecnej na porno, wtedy być może zaczniesz go podniecać. Jako temat poglądowy do wnikliwego zapoznania się wstawię twórczość byłego już użytkownika znanego także pod pseudonimem małego tygryska:

 

Nadmizogin w postaci hotelofoba życzy owocnej lektury oraz udanej implementacji do życia zakończonej pełnym sukcesem.

Edited by Krugerrand
  • Like 1
  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Kerra napisał(a):

Przyjmę rady, krytykę, ocenę sytuacji, cokolwiek co pomoże mi zrozumieć jego postępowanie/myślenie. Co potwierdzi moje przekonanie, że po prostu go nie

podniecam, czytaj nie podobam, a widzi we mnie świetną przyjaciółkę, która nadaje się na towarzysza życiowego. 

Mamy tu Ciebie i twoje emocje, analizowanie motywów kogoś nieobecnego jest bez sensu.


Dlaczego z nim jesteś?

 

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za odzew. 

 

Jakiego rodzaju to treści? Głównie krótkie 10sek, 20sek filmiki przedstawiające prawie gołe kobiety, z dużymi pupami i biustem zazwyczaj. Zapewne ogląda też filmy, ale tego na komputer nie ściąga. 

 

Odkryłam naprawdę przez przypadek. Nie mogłam odtworzyć pliku na swoim laptopie, więc wygrałam go sobie na pocztę elektroniczną, zalogowałam się na sprzęcie faceta i po ściągnięciu, w folderze pobrane zauważyłam pliki o dziwnych tytułach. Tak to wyszło. Ale przyznam szczerze, że od tego momentu raz na jakiś czas sprawdzam mu komputer. Niestety. 

 

Zgadza się, że chodzę wiecznie niezadowolona (niezaspokojona), ale naprawdę staram się trzymać to w środku i okazuje mu na codzień dużo życzliwości. Nie odtrącam go. W dzień dajemy sobie buziaki, a wieczorem zawsze zasypiamy wtuleni. Mimo, że mam ochotę na więcej to nie nagabuje go. Może nie do końca precyzyjnie Wam to przedstawiłam.

Przez tygodnie potrafię trzymać język za zębami, żeby tylko nie wywierać na nim presji. Dopiero gdy odtrąca którąś z kolei próbę inicjacji z mojej strony i smutek jest już nie do wytrzymania, mówię mu, że dłużej nie zniosę takiej sytuacji. 

 

Dodam tylko, że jest bardzo atrakcyjny i zapewne ma powodzenie u kobiet. Jednak raczej nie wykorzystuje tego. W sumie nie za duzo wychodzi z domu. Nie ma gdzie nawiązać nowe znajomości damsko-męskie. Nie pracuje od kilku lat, ćwiczy systematycznie, ale w domu. Sama mu podsuwam pomysły zapisania się na jakieś zajęcia grupowe, żeby wyszedł do ludzi. Zawsze mówi, że to rozważy, ale nic z tego nie wychodzi. 

 

A, i podczas seksu, gdy mu nie staje, gdy nie dochodzi, nigdy nie zdarzyło się żebym go wyśmiała, uraziła. Zawsze ma we mnie zrozumienie i nie umiałabym nawet inaczej. Nie robię mu z tego powodu wyrzutów. 

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, meghan napisał(a):

Panowie raczej powinni się wypowiedzieć po co im oglądanie porno.

No jak po co? Po to samo po co wam - zaspokojenie, łatwa dopaminka. Tu nie ma co tworzyć elaboratów. Mózg koduje obrazy, utożsamia je z przyjemnym stanem psychicznym, wysyła sygnał, powstają nawyki typu odpowiedni ucisk dłoni, masturbatora, finalne rozładowanie napięcia i tyle. Tragizm sytuacji polega na tym, że wirtual jest osiąganiem przyjemności w najłatwiejszy, najbezpieczniejszy możliwy sposób. Jakieś zacisze, klikanie, tysiące obrazów, często fantazje nie do zrealizowania w realu to naprawdę silna konkurencja przynajmniej dla mózgu, który jak widać dość łatwo oszukujemy. Czepiamy sie porno, a przeciez ten sam mechanizm działa w scrollowaniu social mediów i podglądaniu życia innych, a to juz domena kobiet. Nawet jak gdzieś wyjdziecie do ludzi to kompulsywnie sprawdzacie co u koleżanek, czy gdzieś nie pojechały, co tam robią itd. Zastępowanie realnych relacji wirtualnymi doznaniami, które wywołuja dopaminowy mindfuck bo są na kliknięcie i w ilościach jakie przyroda nie jest w stanie zapewnić.

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

Może być u niego tak, że po latach ekscytacji porno kręcą go już tylko materiały potęgujące odczucia przez dźwięki z filmów, scenariusz, nowe aktorki o specyficznych walorach. Plus mocny uścisk, jaki zrobi sobie tylko dłonią. Zapisane filmiki dużo powiedzą.

 

Tak jak chłopaki pisali, potrzebna raczej pomoc z zewnątrz. Wg internetów, jakby wszedł w tryb mnicha na kilka miesięcy, to może by pomogło bez interwencji z zewnątrz. Zależy też jaki stan zdrowia, no ale kiedyś "mógł" przecież, więc może się jeszcze to naprawi.

 

Wg mnie coś nie grało w waszej relacji, coś go od Ciebie odpychało. Może nie było keksu, kiedy chciał i tak jak chciał, dlatego uciekał w filmy. Sądzę, że nie dbałaś o niego i poza jego słabością, wina jest też Twoja. Zazwyczaj mężczyźni chcą więcej keksu, a kobiety nie potrzebują go kiedy "jeleń" jest już złapany. Wątpię, żeby w Waszym związku było inaczej.

 

Ta historia pokazuje, że kobiety powinny bardziej się starać.

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

Też gadam w trzech językach poza polskim, nie pracuje i czasem podobam się kobietom.

 

W dodatku przeruchałem w życiu kupę div i znam brakujący element tej układanki.

 

Raz na kilka kilkanaście miesięcy przestają podobać się ładne kobiety wtedy trzeba wyruchać grubaske i wszystko się kasuje i wraca do normy. 

 

Sprowadź czasem mu ponton nie musi być ładny przynajmniej nie będziesz miała kompleksów że mu dobrze było z ładniejszą albo go zostaw.

40 minut temu, mac napisał(a):

@Krugerrand brakuje profesora, oj brakuje. Rozwiązał wiele problemów. Genialny umysł, który docenia się, kiedy użytkownik odszedł.

 

Co roku to powtarzam przy okazji wyborów miss. Ludzie za szybko zapominają.... To boli.

  • Thanks 1
  • Haha 6
Link to comment
Share on other sites

36 minut temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Ta historia pokazuje, że kobiety powinny bardziej się starać.

Starania, starania... Cokolwiek to znaczy.

 

Na siłę się nie uszczęśliwia i nie rucha. 😉

  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

 

@meghan porno po to, same ruszacie się jak mucha w smole, nawet konia zwalić nie umiecie. Kutasa dobrze chwycić.

 

 

Pany kto kojarzy jak najebana laska próbuje znaleść kutasa - i kutas nie jest mikroskopijny. To jest kurwa totalna żenada 

Ps @Kerra proszę ogolić włosy w okolicach anusa - powinno pomóc. 

Edited by zuckerfrei
  • Haha 3
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Kerra napisał(a):

Musiałam skorzystać z jego laptopa i przez przypadek odkryłam niezliczoną ilość materiałów porno.

 

Nie, nie ma takiego czegoś jak przypadek.

 

A jeśli twierdzisz, że tak jest, to może weź pod uwagę taki case, że on świadomie i celowo stworzył pliki / zaaranżował taką sytuację, 

abyś właśnie trafiła na to źródło. Kolejnie, wiedząc że będziesz drążyć temat znalazł sobie (może) odpowiedź na trapiące Cię pytanie.

 

Nie wiem czy wiesz, ale jeśli w życiu poznasz / przerobisz swoje co nieco, to już tak łatwo się nie zaspokoisz (nie powiem - byle czym).

Ot, pasztetowa każdego dnia już nie smakuje tak wybornie.

 

Poza tym, może duchowo już jest na takim etapie, że nie widzi potrzeby robienia z piczki kapliczki.

Ciekawią go inne wymiary świata. Niekoniecznie będzie gonił za kobietami...

 

Zresztą, on nie jest Twój, to jest (była) tylko Twoja kolej...

 

Interpretacja powyższego jest dowolna :) 

  • Like 2
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

Nie przeszkadza Ci, że nie pracuje, a to, że Ci nie wkłada. Pamiętaj, że dajesz przykład córce.

 

Jeżeli chcesz, żeby Cie przeleciał przestań dawać mu atencję.

Nie przez jeden dzień, czy dwa. 

 

Nie proś się, nie drąż, jak masz ochotę kup sobie sprzęt, lampka wina i działaj, może to widzieć, możesz na koniec powiedzieć o jak mi tego trzeba było i cyk do kąpieli po.

 

Raz, drugi, trzeci i się nauczy. Żadnego kuszenia.

 

Co z tego, że jesteś ładna i masz powodzenie, każdą ma tak naprawdę kto przelecieć.

 

Trochę manipulacji w to włożyć, więcej strategii. 😁

  • Like 1
  • Haha 6
Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, GriTo napisał(a):

Nie wiem czy wiesz, ale jeśli w życiu poznasz / przerobisz swoje co nieco, to już tak łatwo się nie zaspokoisz (nie powiem - byle czym).

Ot, pasztetowa każdego dnia już nie smakuje tak wybornie.

Clue tematu. 
 

Próbuje kciuk w jej dupę:

- zukerfrei nie rusz!!!! 
 

Tylko dlatego, że na randkę nie przyleciałem śmigłowcem. 
 

A ostatnio w Alicante za 120 euro sama odpychała głowę do końca. 
 

O czym tu mówimy. 

1 minutę temu, Lalka napisał(a):

każdą ma tak naprawdę kto przelecieć.

@meghan


 

 

 

 

Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz. 

  • Like 1
  • Haha 3
Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.