Jump to content

Wzrok zawiedzionej kobiety


Recommended Posts

Znacie to powiedzonko. Podobam się laskom które mi się nie podobają. To powiedzonko jak żadne inne pasuję do biednych i brzydkich brzydali z zadupia po samorozwoju. Bo okazuję się że są laski które w takich celują. Zwykle stare grube i jebniete. Ale są. I taka laska podchodzi do biednego brzydala z zadupia. Oczywiście ze sztucznym uśmiechem na ryju. Godnym sprzedawcy wciskającym garnki emerytom. I zaczyna rozmowę. Tylko w czasie rozmowy ten uśmiech zaczyna gasnąć. Nie dlatego że biedny brzydal z zadupia jest jakimś chamem lub prostakiem. Nie. Tylko że nie gada i nie zachowuje tak jak ona sobie wyobrażała jak miał się zachowywać. Bo miał być ofermą i niedojdą którym miała poniewierać jak Napoleon Europą a nie jest. Uśmiech gaśnie. I panienka momentalnie odwraca się i odchodzi. Jak handlarz który orientuje się że nie sprzeda starego szrota w cenie nowego Mercedesa i zaczyna szukać następnego frajera na przechodzony towar. Tak koleżanka z liceum która przypomina sobie o tobie po latach i chce ślubu tu i natychmiast.

 

I dochodzimy tutaj do klątwy biednych brzydali z zadupia.

 

Lata siedzenia w przegrywie wywarły ślady na ich fizjonomi zachowaniu. Ślady które samorozwój zmniejszy ale do końca nie usunie. Fajne laski i tak będą przed takim uciekać jak robiły to wcześniej. Nie będzie żadnego dawania szansy i będą kierować się tylko wygladem. Dobra. Szanse może się zdarzą ale wtedy na milion procent pojawia się ludzie którzy będą chcieli to zniszczyc. Uwierzcie mi. I to w sposób nie przebierający w srodkach. Wprost proporcjonalny do tego jaki pokazują liżąc rowa przystojnym i bogatym. No bo jak. Takie zero. Takie nic. Ma być lepsze od nas. Nie po to wciskalismy go w przegryw że miał teraz z niego wychodzic. I od laski będzie zależeć czy będzie jej na tyle zależało że się temu oprze. Mówimy o osobach którym strasznie zależy na uznaniu społecznym a miały by się jemu przeciwstawic. I to dla kogo. Duże ryzyko. Mały zysk. Szanse oceńcie sami. Jębnięte laski. Te które wiedzą że są jebniete ale maja to gdzies. Bo świat ma się do nich dostosować a nie one do swiata. Będą przychodzić. Tak jakby robiły to bez tego samorozwoju. Ale jak się tylko zorientują że jakiś samorozwój był to uciekną. Miał być frajer do dymania to miał. Jak nie to nara. Szukam dalej.

 

Jakby ktoś chciał wiedzieć jakby to się skończyło gdyby nie uciekły to niech przeanalizuje kwestie cwanych mamusiek w pracy którego każdego pracownika zamieniły by najchętniej w swojego niewolnika. Tak jak swego meżusia z którego tak się potrafią naśmiewać że włos na głowie się jeży. Oczywiście nie dotyczy to facetów przełożonych i mających z nimi dobry kontakt. Tu mogłaby szmatę podłogową zadziwić. Skolei facet bez takich kontaktów i sprzeciwiający się robieniu z niego wafla to wróg najgorszy którego trzeba zniszczyć wszystkimi możliwymi sposobami. I pomyślcie teraz jak musi się denerwować jak się nie może takiego pozbyć bo lepiej ogarnia od niego robotę. Mało tego. Musi czasem prosić takiego o pomoc. No dramat. Normalnie piekło kobiet.

 

I w takim właśnie miejscu jest biedny brzydal z zadupia po samorozwoju. Gdzie nie obróci tam bryndza.

  • Like 3
  • Confused 3
Link to comment
Share on other sites

Znowu wpadłeś w ciąg zakładania smutnych tematów o tym samym. Ja też nie mam baby, ale jakoś nie piszę ciągle o tym na forum, nie robie pompek kutasem, żeby im zaimponować. Dlaczego? Bo nauczyłem się, że kobieta to dodatek do dobrego życia, a nie jego podstawa. 

  • Like 14
  • Thanks 1
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Tarnawa napisał(a):

Gdzie nie obróci tam bryndza.

No żesz kurwa mać.

Jaka kurwa bryndza znowu?

Życie jest piękne.
 

Zrób na rowerze po lesie 40 kilometrów, wykąp się na waleta w jakiejś rzece napotkanej lub stawie nawet pełnym glonów czy innego badziewia zielonego zupełnie na spontanie i zobaczysz jak natura daje pozywtyną energię.

Edited by Dowódca plutonu
  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

1. Samorozwój samorozwojem. Ale wszystkich kart od razu na stół się nie wykłada. Udaj durnia i frajera a zabawę będziesz miał przednią - obserwuj co się dzieje, wbijaj kij w mrowisko, ale powoli i z rozmysłem

2. Tu na forum było i Marek też mówił takie fajne hasełko - kto wybrzydza ten nie rucha. Może te brzydsze mają fajne koleżanki, wejdziesz w towarzystwo i się rozkręci. Na tych brzydszych potrenujesz sawuar wiwre 😁. To tak jak chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne o pracę - pierwsze zazwyczaj są spalone zanim się nauczysz co mówić, jak mówić i jak grać w tym teatrze. A potem dobrze się sprzedasz i dostaniesz pracę marzeń. 

3. Nie pomyślałeś, że te brzydkie i "wredne" mają w głowie to samo co ty? Takie rozkminy, problemy psychologiczne, niedowartościowanie. Może dobrym pomysłem jest iść do jakiegoś magika wizerunku, zmiana ciucha, fryzury, zapuszczenie i wymodelowanie brody dużo zmienia, wygląd twarzy i czaszki jest całkiem inny  - człowiek wygląda całkiem inaczej. No i pewność siebie, daje dużo, to jest ta aura wokoło ciebie, która przyciąga...

4. Przez życie nauczyłem się, że takie korporacyjne powiedzenie jest całkiem prawdziwe i się sprawdza - miej wyjebane a będziesz miał dane.

 

Do dzieła - lepiej myśl co tu zmienić i nad czym popracować. 

 

Przykład - ja nie dbam i ciuch i wizerunek, byle taniej bo sknera jestem a widzę, że ludzie na to bardzo patrzą.  Była impreza integracyjna, obowiązywały stroje oficjalne wieczorowe, wiadomo garniak i krawat. Fryz lekka bródka. No to się ubrałem. Zakrawaciłem. I wyszedłem. Widziałem, że ekipie kopary opadły.

 

Może warto przydbać o luk zewnętrzny.    

 

 

 

 

 

 

  • Like 5
  • Thanks 1
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

  • Mosze Red changed the title to Wzrok zawiedzionej kobiety
17 minut temu, rarek2 napisał(a):

Może te brzydsze mają fajne koleżanki, wejdziesz w towarzystwo i się rozkręci. Na tych brzydszych potrenujesz sawuar wiwre 😁. To tak jak chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne o pracę - pierwsze zazwyczaj są spalone zanim się nauczysz co mówić, jak mówić i jak grać w tym teatrze. A potem dobrze się sprzedasz i dostaniesz pracę marzeń. 

To powyżej trochę nie idzie w parze z tym poniżej

17 minut temu, rarek2 napisał(a):

miej wyjebane a będziesz miał dane.

gdyż to drugie sugeruje bierność.

Czekając i mając wyebane można się nie doczekać bo ciągle płcią bierną są panie mimo równouprawnienia.

Użyłbym sformułowania "działaj na wyebanie, a będziesz miał branie" :D

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Baca1980 napisał(a):

Idź na Divy :).

Chodźmy WSZYSCY!

31 minut temu, rarek2 napisał(a):

Udaj durnia i frajera a zabawę będziesz miał przednią -

Ja tylko na tym patencie rucham. A potem odbija się od męskiej ściany. 

Punkt nr 2 u @rarek2 to zwykłe lewarowanie. Niektórzy muszą przeczytać i zrozumieć inni robią to od tak nie wiedząc, że lewarują. @Tarnawa wyruchaj jakiegoś kapsztyla z osiedla i tyle. 

@Tarnawaile wiosen na koncie?

  • Like 1
  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

Ja na takie brzydkie laski, co myślały że mogą mnie mieć (co jest okej), a potem się mściły (nie jest okej) że jak to ich nie chciałem (bo na miękko to może być jako), podśpiewywałem sobie: brzydulina, brzyyydulina. 

Edited by bernevek
  • Like 1
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Liczyłem choćby na jeden komentarz merytoryczny a wyszło że całe forum to piwniczaki/mitomanie/farmozoniarze co babę to tylko w telewizji widzieli. Rady takie że od razu można leciec na cmentarz o do grobu się układać. Ehh...

Link to comment
Share on other sites

Jak byś miał już uległą fajną pachnącą młodą cipeczkę to byś chciał po czasie czegoś innego a może milfa a może murzynkę a może azjatkę a może eskimoskę.

Chciałem skończyć szkołę bo mnie męczy i iść do pracy zarobić kupić auto obojętnie jakie i wozić dupy, później moto strój i jeździć na kole z dziewczynami na plecaczka później podróże do Afryki do Europy.

A teraz to bym sprzedał wszystko usiadł na dupie i poszedł się uczyć znowu, tym razem na studia i rzucił robotę bo chce robić coś innego i Camaro jeździć ale nie ma tak dobrze trzeba to w czasie odłożyć i też mi jest źle.

Ciekawe co mi odjebie jak już zrobię to na co mam ochotę może sprzedam wszystko i kupię rower i pojadę w Bieszczady 😜

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, Tarnawa napisał(a):

Liczyłem choćby na jeden komentarz merytoryczny a wyszło że całe forum to piwniczaki/mitomanie/farmozoniarze co babę to tylko w telewizji widzieli.

Nie. Ty oczekiwałeś jedynie 'poklepanie' na pleckach, po daniu po raz kolejny raz 'spustu emocjonalnego' w następnym stworzonym przez siebie w temacie, w którym jedyne co robisz to narzekasz.

Tak, jest źle. Tak, laski mają nas w dupie. Tak, nasi rodzice też mają nas w dupie i jedyne co chcą robić, to urządzić się naszym kosztem.

Twój problem jest innych. Ty dalej zabiegasz o atencję tych lasek, które przecież mają Cię gdzieś (niby masz gdzieś to co myślą, ale jednak o nich piszesz i przeżywasz to, co one nie myślą). Olej ich wszystkich. Rodziców pasożytów, niewdzięczne laski, które i tak mają Cię w dupie choćby nie wiadomo co się robiło i kim się było (a uwierz mi, piszę z doświadczenia). I zacznij wreszcie patrzeć tylko na własny interes. Jak przestaniesz przeżywać to, że mają Cię wszyscy w dupie i chcą Cię tylko wykorzystywać nie zmieni to ich nastawienia, ale zaczniesz się progresować w kierunku zabezpieczenia własnego dobra + ich opinia już nie będzie Cię ich obchodziła, bo fizycznie nie będzie Cię to już obchodzić.

Edited by Hubertius
  • Like 6
Link to comment
Share on other sites

Masz problem z akceptacją rzeczywistości. Owszem brzydki mężczyzna będzie miał przechlapane z kobietami to oczywistość.

 

Jednak co da wieczne biadolenie? 

Chesz mieć relacje z kobietami to musisz zaakceptować warunki gry

z nimi. 

 

Wygląd, status, pozycja, pieniądze to podstawa. Ogarnięcie mindsetu też jest niezbędne. 

 

Albo pracujesz nad sobą i próbujesz uszczknąć kawałek tortu dla siebie albo odpuszczasz i dajesz sobie spokój z kobietami. 

 

Na tej planecie nie ma sprawiedliwości, silny zjada słabego i go wykorzystuje do granic nie możliwości. 

 

Zadbaj o siebie, pilnuj własnego interesu, przestań przejmować się innymi. 

 

Rynek matrymonialny został już dawno popsuty i to przy udziale słabych mężczyzn, którzy za darmo dają atencje, pomoc, wyręczają a później zdziwienie i płacz, że jest tak źle😏

 

 

 

 

 

  • Like 6
Link to comment
Share on other sites

W dniu 24.08.2024 o 14:18, Iceman84PL napisał(a):

Wygląd, status, pozycja, pieniądze to podstawa.

Warto, żeby założyciel wątku przesłuchał te podcasty dokładnie, bardzo dużo jest tam opisane.

 

 

 

@Tarnawa Przesłuchaj wszystkie te podcasty. Na kanale jest ich jeszcze więcej, przesłuchałeś ?

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Pieniądze, status, samochód i chuj wie co jeszcze :D

No nie wiem może. 

 

Kiedyś jechałem w nocy pkp IC. Zima. 

Zdarzył się wypadek na szlaku więc pociąg stał dobre kilka godzin. 

Wiało zgaszone, ciemno mam w przedziale. 

Wchodzi konduktorka i pyta mnie o bilet. 

Mówię kobieto jestem zmęczony. Chcę do domu. Nie spałem 20 godzin a Ty mi dupe zawracasz biletem.

Uśmiechneła się i została ze mną w tym przedziale. 

Gadaliśmy o pierdołach. 

W czasie tego postoju wędrowałem do warsu coś zjeść. Ona za mną. 

Ciuchy miałem takie sobie raczej. 

Spodnie Rewolution race. 

Buty salewa taktyczno/trekingowe.

Zwyly softszel i plecak. 

Zegarek Casio gshock za 300 zł. 

Morda zajechana. Oczy podkrążone. 

Chyba już opisywałem tu tę historię. 

Ona była z Katowic. Więc w chuj daleko ode mnie więc nawet nie pytałem o numer. 

Tak tylko se gadaliśmy i śmialiśmy się o życiu. 

Fajnie tak poprostu pogadać. 

 

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, Druid napisał(a):

Trzeba było brać tel.

Mam zasadę, że mogę max 60 km podjechać do kobity. 

Dalej to mi się nie chce. 

A ona mieszkała ok 400 ode mnie. 

 

Pomijając kasę na paliwo to tracę czas, którego nikt mi nie odda. 

 

A w tym czasie to wolę sobie coś podziałać w garażu przy moim gruzie. 

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Dowódca plutonu napisał(a):

A w tym czasie to wolę sobie coś podziałać w garażu przy moim gruzie

400 km to jeszcze nie ma tragedii, 4000 km, albo jak wielu gości szuka zony w Ameryce Południowej, Azji to jest odległość.

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Druid napisał(a):

400 km to jeszcze nie ma tragedii, 4000 km, albo jak wielu gości szuka zony w Ameryce Południowej, Azji to jest odległość.

Przyjacielu ja już przerabiałem takie akcje, że byłem z kobitami od Mazur po Trójmiasto i Bielsko biała i Szczecin. 

 

Szkoda mojego i ich czasu.

Niech sobie dziewczyny ogarniają życie z kimś na miejscu. 

 

 

Link to comment
Share on other sites

54 minuty temu, Druid napisał(a):

400 km to jeszcze nie ma tragedii, 4000 km, albo jak wielu gości szuka zony w Ameryce Południowej, Azji to jest odległość.

 

Jak ktoś jest w stanie zmienić miejsce zamieszkania (przeprowadzić się do dziewczyny) lub dziewczyna jest w stanie się przeprowadzić w rejony faceta, to odległość nie ma znaczenia. Jak ktoś mieszka w Zakopanem a ma dziewczynę na odległość w Gdańsku, to taki związek raczej na dłuższą metę nie wypali 😅

Link to comment
Share on other sites

 Ja miałem sytuację w pracy, raczej pasującą do opisanego schematu. Była tam dziewczyna, nazwijmy ją roboczo "Beata". Beata zdawała się obalać przysłowie, że "nie ma brzydkich kobiet, są tylko zaniedbane". Spod tlenionych włosów i make up-u przebijała się siermiężna chłopska facjata o czarnych, krzaczastych brwiach i pożółkłych, z lekka zębach. Do tego, przy wzroście 170-175 cm, charakteryzowała się około 120 kilogramami żywej wagi. Beata podobno była dziewicą i praktykującą katoliczką, chodzącą na pielgrzymki. Ja natomiast jestem człowiekiem wierzącym, ale Kościoła Katolickiego nie lubię i mam sympatie proprotestanckie, więc ewentualnego porozumienia by raczej nie było.

 Ale do rzeczy. Zdarzenie to miało miejsce w roku 2013. Zauważyłem, że Beata się na mnie czai. Po pewnym czasie woła naszego wspólnego znajomego. On do mnie podchodzi i mówi... Nie pamiętam dokładnie, co powiedział, ale brzmiało to mniej więcej tak: "Tu tego, tu sramtego. Pójdziecie dzisiaj do Savoya, każdy płaci za siebie". Ja byłem lekko zszokowany, czułem, że przełyk mi zesztywniał i zacząłem dostawać lekkie nudności z wrażenia i powiedziałem mu: "Ja dzisiaj mam problemy żołądkowe. Brzuch mnie boli". On do mnie: "Co, nie podoba ci się? To spoko, ale będzie jej przykro, bo nie ma zbyt wielu propozycji". Mijał czas. Ja zaistniałą sytuację traktowałem, jak gdyby w ogóle jej nie było. Po jakimś czasie zacząłem zauważać wk*rw u Beaty. Raz, kiedy mnie mijała w wąskim korytarzu, ja z całej siły przytłuliłęm się do ściany, żeby, ze względu na słuszne gabaryty Beaty, się o nią nie otrzeć. Wtedy, usłyszałem swoje imię i "uważaj, żebyś się nie zabił". Mija znowu trochę czasu. Siedzę sobie na kantynce z głową i rękami na blacie i przysypiam. Kątem oka widzę, że  w rogu stoi Beata i mnie obserwuje. Kiedy nasze spojrzenia się spojrzały, ona puściła mi uśmieszek, a ja celowo zrobiłem minę, jakbym miał zaraz umrzeć, z powodu zatwardzenia. W ułamku sekundy uśmieszek u niej znikł i powędrował w inną stronę...

 Innym razem słyszałem rozmowę dwójki znajomych beaty, kobiety (pochodzącej z tej samej małej mieściny) i faceta ( ze stolicy województwa). On mówi: "Beata by mogla zmienić aktywności, zaczęła ćwiczyć. Może by zchudła".  ona mówi: "Ona nie schudnie. Oni (w sensie rodzina Beaty), co chwilę świniaki biją i ją karmią wędlinami".

 A BTW, w między czasie byłem świadkiem, jak Beata coś o mnie mówi koleżance, ale nie wiem dokładnie co.

  • Haha 3
Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, Dowódca plutonu napisał(a):

Niech sobie dziewczyny ogarniają życie z kimś na miejscu. 

Jak tam wolisz, dla mnie te 400 km to nic w porównaniu do 1000 km, czy 2 końca świata.

22 godziny temu, Maurycy napisał(a):

to taki związek raczej na dłuższą metę nie wypali 😅

To więcej niż 400 km.

Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.