Jump to content

Czas na RedPill


Recommended Posts

Cześć Bracia,

 

Zacznę od tego że znalazłem ta stronę przypadkiem, po rozstaniu ciężko z libido, 0 ochoty. Minęły 3 miesiące od rozstania i jakieś 3-4 tygodnie od jej wyprowadzki. Zacznę od tego że odkąd pamiętam byłem białym rycerzem, przez to że byłem mocno gnębiony w szkole - plucie na twarz, popychanie wyśmiewanie na oczach wielu ludzi - to i w domu lanie od ojca za byle co (bieda kiedy byłem młodszy), zwykły pas co prawda, ale nigdzie schronienia nie mialem jak i z reszta znajomych również. Ticki ruchowo głosowe też w tym nie pomógły (które z czasem wygasły - pojawiaja się sporadycznie). Ogólnie pomijając całą patole w której żyłem do końca 18 roku życia wszedłem w związek z dziewczyną z problemami, depresja itd. zaczęło się kiedy miałem 17 lat, byliśmy razem 8 lat. W tym czasie gaslighting do takiego stopnia że myślałem że mam pamięć złotej rybki w tym próbowanie wmówienia że ja uderzyłem co nie miało miejsca. Połowa lat była spoko, problem polegał na tym że przez akcje z młodego wieku przepraszałem za to że żyje, zdarzało się że w każdym zdaniu używałem właśnie tego słowa, przez to pozwalała sobie na więcej. Zacząłem się ogarniać jak stany lękowe i ataki paniki towarzyszyły mi codziennie przez pół roku - mam je odkąd pamiętam ale nie w takim stopniu - psycholog itd potem zerwanie z właśnie ta dziewczyna co udało mi się po ponad roku na terapii, po tej akcji libido 0, próbowałem seksu z jedna dziewczyna ponad miesiąc i dopiero pyklo - potem zostaliśmy para. Z tą dziewczyną byłem 3 lata i znowu zerwałem bo dokładnie ten sam schemat, kłótnie o byle gówno, seks co 10 dni i to z pretensjami że go chce. W tej chwili biały rycerz w wieku 29 lat, przez jazdy z libido po dziewczynie za którą specjalnie nie tęsknię, ale mój kolega chyba jednak tak, uznałem że czas na zmianę, mam dosyć traktowania kobiet jak bóstw. Chce polknac RedPill, wiem że przez kobiety zatraciłem cząstkę siebie - stany lękowe największe przez to że zaniedbywałem siebie dla kobiet, nie robiłem tego co naprawdę chce, nie winie ich, wiem że to była moja decyzja. Dlatego czas na tabletkę, jedyne z czym mam problem to jej połknięcie, próbuje się przestawić, ale cały czas w duchu biały rycerz gra, jak zdolaliscie się zmienić? Poradziłem sobie z wieloma przeciwnościami w życiu i jestem z tego w kurwe dumny, jednak ten element to dla mnie naprawdę trudny kawałek chleba 

 

Mam ponad 185 wzrostu, dobrze zbudowany - chodzę na siłkę, kasę i mieszkanie też mam - więc problem tylko w psychice

 

Dzięki Bracia za przeczytanie tego postu, musiałem się gdzieś wygadać i poprosić o radę, nie wiem gdzie indziej szukać zrozumienia w tej kwestii

  • Like 6
Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Tizdar napisał(a):

Cześć Bracia,

Cześć, super że do nas dołączyłeś! Na początek dwie proste rzeczy - na forum są pewne zasady i porządek, zatem:
1. Dodaj avatar w ustawieniach

2. Przedstaw się tutaj

Dopiero Bracia będą mogli pochylić się nad Twoją sprawą.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Tizdar napisał(a):

po rozstaniu ciężko z libido, 0 ochoty

Pytanie brzmi, czy przy rozstaniu z jej strony był shaming lub jakiekolwiek teksty, aby obniżyć twoje poczucie własnej wartości? Jak u Ciebie wygląda sprawa z porno/masturbacją? Badałeś kiedyś testosteron? 

 

Ogólnie to musisz sobie dać czas na to wszystko, RedPill nie jest magicznym środkiem, że w tydzień czy miesiąc zmienisz swoje życie. Trzeba się trochę napocić, po drodze możliwe, że spotka Cię redpill rage, ale na własnym przykładzie mogę napisać - że moje życie nigdy nie było tak proste w odczytywaniu intencji, manipulacji kobiet. Czytam kobiety jak książkę, zdarzają się wpadki - ale plusem tutaj jest że potrafię to wyłapać i poprawić pewne rzeczy. 

 

Ja bym zaczął od:

1. Przeczytania książek Marka - polecam na początek Kobietopedia - klik

2. Przesłuchania na YouTube "musisz wiedzieć" - klik

3. Czytania forum (stare tematy, np. w świeżakowni) ale tez inne porady z życia wzięte

4. Samorozwój + inwestycja w siebie

 

Z dobrych wieści, to jesteś jeszcze mega młody (29 lat) i przed Tobą fajny okres. Kwestia ogarnięcia głowy, mindestu - a to wymaga praktyki i kolejnych relacji z kobietami (teraz na Twoich warunkach od początku do końca). Masz też jakieś pojęcie o manipulacjach stosowanych przez kobiety, także propsy, bo to wiele ułatwia na początku.

Dodatkowo piszesz:

12 godzin temu, Tizdar napisał(a):

Mam ponad 185 wzrostu, dobrze zbudowany - chodzę na siłkę, kasę i mieszkanie też mam

Także punkt wyjściowy naprawdę przyzwoity. 

 

Powodzenia! Jeśli dłużej zostaniesz na forum, jeśli włożysz trochę pracy od siebie, jeśli wytrwasz momenty kryzysowe - nagroda będzie naprawdę zacna.

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Cytat

Pytanie brzmi, czy przy rozstaniu z jej strony był shaming lub jakiekolwiek teksty, aby obniżyć twoje poczucie własnej wartości? Jak u Ciebie wygląda sprawa z porno/masturbacją? Badałeś kiedyś testosteron?

Po rozstaniu szly dziwne teksty z jej strony, wiekszosc na zasadzie robienia z siebie mocnej ofiary, co z reszta podczas zwiazku dzialo sie non stop, dopiero potem kapnalem sie ze to czysta manipulacja by osiagnac to co chciala ( watpie by to robila swiadomie ). Raczej ciagle mialem poczucie winy, przez te wszystkie gadki ktore mialy miejsce, bo to ona byla krzywdzona, czy to przez swiat czy przeze mnie. Wysylala fotki twarzy jak jest zaplakana - typowe rycie bani, wolalbym zeby robila awantury niz cos takiego

Porno - staram sie jak najrzadziej, najlepiej w ogole nie ogladac, masturbacja najlepiej z flashbackami < staram sie nie rozwalic dopaminy

Testosteron badalem jakies 2 lata temu, bez szalu, ale wyniki w normie - racja, powtorze go w najblizszymc czasie 

 

Spadek libido dopiero po rozstaniu, wczensiej wszystko bylo w porzadku, najchetniej codziennie bym z nia sypiał. 

 

Wielkie dzieki za linki, edukacje zaczynam od dzisiaj. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

54 minuty temu, Tizdar napisał(a):

staram sie nie rozwalic dopaminy

Słuszny kierunek, warto o to zadbać - w kontekście libido. Jeszcze jedna sprawa - jak z jedzeniem? Skoro siłka, to strzelam, że trzymasz michę - ale lepiej się upewnić. Na libido też mogą mieć wpływ używki, typu fajki, alko, inne.

 

Link to comment
Share on other sites

No niestety po rozstaniu padła mi micha, sporo schudłem, szlugow jaram tyle co nigdy ponad 20 dziennie - iQosy, alko rzadko i nic poza tym. Wiem że szlugi szkodzą w tym kontekście ale przy końcówce związku było podobnie a wystarczył mocniejszy buziak żebym miał beton w spodniach. Teraz prawie nic mnie nie rusza nawet nowe kolezanki z którymi wchodzę na 1/2 bazę, wiem że nie minęło dużo od rozstania, zastanawiam się czy tylko Ja w tym aspekcie tak reaguje na takie sytuacje? Czy inni też mają problem z powrotem do seksu po zakończeniu relacji

Link to comment
Share on other sites

Kolego a jak reagujesz na stres?

Ma on kolosalne przełożenie na libido i wzwód.

Nie musi on być silny, wystarczy, że jest permanentny.

Jeśli do tego dołożyć używki, porno i kiepską michę to więcej nie trzeba.

Piszesz, że jesteś dobrze zbudowany.

Czy jakieś SAA wchodziły? Znam takich co anabolikami rozwalili sobie kompletnie hormony i mieli problem m.in. ze wzwodem.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Stress, wzwód, libido...

Te rzeczy w tej chwili mogą tylko przeszkodzić.

Gdy wszystko będzie grało człowiek po prostu wp*doli się w kolejną panienkę.

Tu trzeba przebudować mózg od nowa. Od zera a nawet od podziemi czyli podświadomości.

Sądząc po życiorysie to trochę potrwa.

Dopiero na samym końcu panienki i to bardzo powoli.

To będzie najmniejszy problem.

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Ze stresem jakos sobie radze, a przynajmniej na tyle ile moge. 2 lata temu znowu epizod z atakami paniki codziennie przez rok, czasami jakas derealizacja, ale od razu psycholog wlecial jako ze to nie pierwszy raz, jakos to naprawilem, wiec... stres, no jest, teraz pewnie mnie to wszystko uderzylo bo duza zmiana zyciowa. Czuje ze nastawienie to najwiekszy problem w moim przypadku, dlatego bialy rycerz powinien odejsc. Moze rzeczywiscie czas wyleczy rany, tylko ta psychiczna zmiana zeby przebudowac mozg jak to ujales @JoeBlue bardzo opornie mi wchodzi, bluepill odkad pamietam byl mi wpajany

 

41 minut temu, Kogut napisał(a):

Kolego a jak reagujesz na stres?

Ma on kolosalne przełożenie na libido i wzwód.

Nie musi on być silny, wystarczy, że jest permanentny.

Jeśli do tego dołożyć używki, porno i kiepską michę to więcej nie trzeba.

Piszesz, że jesteś dobrze zbudowany.

Czy jakieś SAA wchodziły? Znam takich co anabolikami rozwalili sobie kompletnie hormony i mieli problem m.in. ze wzwodem.

 

Dobrze zbudowany, ale natural. Bez super szalu, po prostu cwicze na silowni od 2-3 lat wiec widac efekty, szczegolnie jak koszulka opieta

 

Link to comment
Share on other sites

Przyjacielu cieszę się że tu trafiłeś jest tu dużo ludzi który Ci pomogą. Wiadomo zdarzają się tu też osoby które nie powinny tu być. 

 

Co do twojego tekstu to znam wszystko co opisałeś choć z innymi parametrami. Rozpocznij prace nad sobą. Pomoże Ci w tym kanał "musisz wiedzieć". Zapamiętaj również że ta praca nigdy się nie kończy. Jeżeli odpuścisz to wszystko leci w gruz. Nie daj się stłamsić światu zewnętrznemu on już zaprogramował Cię od tego abyś czuł się źle. Twoim zadaniem jest teraz oczyścić umysł z tego syfu wsadzić tam to co chcesz i czego potrzebujesz i iść dalej w życiu :) powodzenia 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Po żadnym rozstaniu nie miałem takich objawów z libido. Dosłownie kilka dni później w jednym przypadku pukałem koleżankę.

 

Psychika napewno u Ciebie problem powoduje, tylko pytanie czy to tylko to. Ja bym w tym wieku sprawdził już sobie hormony.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, Tizdar napisał(a):

. Połowa lat była spoko, 

Stawiam wszystko co mam, że nie była tylko miałeś oczy zarośnięte cipa.

 

Abstrahując już od ciebie a wracając do schematów widzianych przeze mnie milion razy to z bełkotu wielu ożenionych nieszczęśników i wykolejeńców  jeśli się tylko świadomy człowiek wejrzyj "między wiersze" okazuje się, że teksty typu "przed ślubem/na początku było dobrze" są takim samym bełkotem mężczyzn jak pierdolenie kobiet o tym, że liczy się wnętrze.

 

Do czego zmierzam to do tego, że (jeśli w ogóle komuś się jeszcze chce marnować czas na słuchanie nieszczęśliwych żonatych bo mi nie, jebią nieudacznikiem poza tym w Polsce męska solidarność nie istnieje przekonałem się o tym milion razy szczególnie faceci ze starszych pokoleń mi to okazali więc tym bardziej nie chce mi się ich wysłuchiwać) jeśli się im przysłuchasz szczegolnie początkom ich wielkiej miłości to tak naprawdę zobaczysz, że 101% tych żon na które oni narzekają tak naprawdę od samego początku waliły czerwonymi flagami jak Niemcy w Westerplatte tylko gamoń miał oczy zarośnięte cipką i wszystko bagatelizował.

 

Zmierzam do tego, że " na początku było cudownie" to taka sama racjonalizacja bezmyślności wielu gości jak takie które wypunktowujemy tu na forum nieraz kobietom.

 

NIE NIE BYLO OD POCZATKU CUDOWNIE, BYLO CO NAJWYŻEJ ZNOŚNIE ALBO I TO NAWET NIE ALE BARDZO SIE SIE BAŁEM O SEKS WIEC SKLEIŁEM WARĘ I PRZEZ MYSLENIE FIUTEM DOPROWADZIŁEM DO TRAGEDII -  tak brzmi poprawne tłumaczenie z męskiego bełkotu na ludzki zdania " na początku było cudownie" w kontekście w jakim o nim gadamy.

 

A jeszcze wracając do autora i tytułu to nie wpadaj w kolejną skrajność, stań se z boku redpilla i nigdzie nie łaź.

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

@Król Jarosław I Zgadzam się, chociaż w tamtym czasie biorąc pod uwagę samoocenę i inne czynniki zarośnięcie oczu cipa nie było jedynym co mnie zatrzymało. Raczej to że komus na mnie zależało, psyche miałem zjebana odkad pamiętam więc coś takiego może człowieka zatrzymać na lata. Ostatnia laska z którą się spotkałem wysłała mi parę miłych tekstów po których zacząłem płakać, w sumie sam nie wiem czemu, a nie robiłem tego od dobrych ponad 10 lat. I pisząc ta wiadomość chyba coraz bardziej zdaje sobie sprawę że jednak dłuzsza przerwa dobrze mi zrobi. Z poraniona głową za daleko nie znajdę co najwyżej wpadnę w jeszcze większe bagno, dzięki Bracia, czasami trzeba dostać kopa w mordę żeby otrzeźwieć 

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, Tizdar napisał(a):

plucie na twarz,

To już jest straszne :(

7 godzin temu, Tizdar napisał(a):

Wielkie dzieki za linki, edukacje zaczynam od dzisiaj. 

Tymi książkami się zainteresuj:

 

 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Tizdar napisał(a):

No niestety po rozstaniu padła mi micha, sporo schudłem, szlugów jaram tyle co nigdy ponad 20 dziennie - iQosy, alko rzadko i nic poza tym. Wiem że szlugi szkodzą w tym kontekście ale przy końcówce związku było podobnie a wystarczył mocniejszy buziak żebym miał beton w spodniach. Teraz prawie nic mnie nie rusza nawet nowe kolezanki z którymi wchodzę na 1/2 bazę, wiem że nie minęło dużo od rozstania, zastanawiam się czy tylko Ja w tym aspekcie tak reaguje na takie sytuacje? Czy inni też mają problem z powrotem do seksu po zakończeniu relacji

Jak dużo stresów masz, to tak się może zdarzyć z libido. Szlugi ogranicz, codziennie rano wychodź na spacer.

Co do libido - obczaj sobie masaż tantryczny (tylko nie żaden nuru, czy body to body, a tantryczny -  też będzie z zakończeniem). Po pierwsze rozluźnia, po drugie uwalnia seksualność. Wychodzisz zupełnie innym człowiekiem.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

8 hours ago, Tizdar said:

Moze rzeczywiscie czas wyleczy rany, tylko ta psychiczna zmiana zeby przebudowac mozg jak to ujales @JoeBlue bardzo opornie mi wchodzi, bluepill odkad pamietam byl mi wpajany

Przywołam tu odpowiedni fragment Matrixa nie wnikając w każde słowo, nie chce mi się teraz pracować z dokładnością do jednej litery, chodzi o przesłanie.

Neo: "Czy to znaczy, że gdy przyjdzie pora też będę mógł uchylać się przed kulami?".

Morfeusz: "Nie. To znaczy, że nie będziesz musiał."

 

A teraz ZPNN (Tłumaczenie: Z Polskiego Na Nasze).

Gdy przyjdzie pora ran nawet nie będziesz widział ani czuł. Znikną choć pamiętał będziesz, że były.

Lek jaki bym przepisał na chwilę obecną to Monk Mode.

Poczytaj, zastosuj, ciesz się skutkiem.

Wybór należy do ciebie.

 

Przejrzyj moje posty.

Wszystkich nie masz szans, wybierz te, które ci coś pomogą na obecnym etapie.

 

 

 

 

Edited by JoeBlue
Link to comment
Share on other sites

Jak masz jakieś sprawy nieprzerobione, z którymi walczysz albo które wypierasz. Albo wyparłeś w dzieciństwie by przetrwać. 

To pogadaj z kimś o tym. 

Najlepiej z psychologiem. 

Masz mniej więcej taki notatnik z przemyśleń w głowie ale nie potrafisz tego sobie poukładać w logiczną całość tak by wprowadzić to w życie?

Jesli tak odwiedź psychologa. 

Oczywiście samemu też dojdziesz do pewnych przemyśleń czy rozwiązań. 

Ale może to wymagać sporo czasu. 

 

Edited by Dowódca plutonu
Link to comment
Share on other sites

@Dowódca plutonu U terapeuty spedzilem dobre 4 lata, a autoterapie prowadze od bardzo darwa, notatnik z przemysleniami i analiza tez mam. Tak jak wspomnialem na poczatku, psycha wymaga jeszcze sporo plastrow, ale poradzilem sobie z wiekszoscia rzeczy ktore mnie gryzly, a o ilosci pracy ktora wlozylem nie bede wspominal. Zaczalem robic research odnosnie zachowan kobiet tak jak radzili bracia, dochodze do wniosku ze nieco mnie "popsuly" te wszystkie zwiazki, mam wrazenie ze przez wiekszosc czasu bylem mocno manipulowany - co z reszta tez wyszlo na terapii - ,ciekawe ze teraz jestem singlem i lęki ktore towazysza mi od bardzo dawna juz nie sa tak uciazliwe - pomijajac kolege ktory nadal sie regeneruje, z reszta stad ten caly post. Zrobie tak jak radza bracia, ogarne bardziej miche, ogarne ksiazki i kanaly ktore polecaliscie, Monk Mode (przynajmniej w jakims stopniu) i jak dobrze pojdzie to i masaz tantryczny, nigdy nie bylem a moze najwyzsza pora. Jestem z natury niecierpliwy jesli chodzi o zmiany w samym sobie, czas sie tego nauczyc, i dac troche czasu glowie zeby odpoczela 

 

Dzieki wielkie za pomoc, sam fakt zrozumienia ktory mi daliscie jest dla mnie bardzo pomocny. Opisze w tym poscie za jakis czas o progresie jaki mnie spotkal, trzymajcie kciuki! 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

W dniu 2.09.2024 o 21:32, Tizdar napisał(a):

Dlatego czas na tabletkę, jedyne z czym mam problem to jej połknięcie, próbuje się przestawić, ale cały czas w duchu biały rycerz gra, jak zdolaliscie się zmienić?

ty nie potrzebujesz przejścia na red pill tylko zbudowaniu swoich solidnych wewnętrznych przekonań co do relacji damsko męskich.

Biały rycerz to często nice guy, któremu deptane są granice i który nie ma w sobie asertywności. To gość, który sądzi, że będąc w trybie proszenia i robienia dobrych uczynków dla świata pokona i przejdzie grę. Pewnie taki masz schemat wgrany, bo jak wspomniałeś ojciec Cię bił i byłeś dla niego miły by przestał (mogę się się mylić, nie chce w to wchodzić głęboko)

 

Redpill nie da Ci pewności siebie, asertywności, tego jak się postępuje w relacjach czy kontaktach z kobietami. Zacznij od podstaw i się zbuduj na nowo, do tego potrzebujesz poznawac nowe kobiety, przechodzić całą ścieżkę od poznania do relacji romantycznej aż to związku i na każdym etapie być czujnym. 

Nie zrozumiem mnie też źle czasami bycie białym rycerzem w uzasadnionych sytuacjach ma sens, nie wypieraj tego na 100% bo staniesz się przeciwieństwem czyli chamem i prostakiem 😉

  • Like 1
  • Confused 1
Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.