Jump to content

Zalało mi mieszkanie z muszli klozetowej


Recommended Posts

No i masz babo placek. 
 

Dzwoni do mnie roztrzęsiona matka że mieszkanie w gównie.

 

Tzn moje mieszkanie jest na pierwszym piętrze, wnioskuję, że główna odpływowa rura zapchana przez lokale z piętra 2, 3, 4. I wybijało u mnie. 
 

Mieszkanie po remoncie nawet nie zdążyłem ubezpieczyć. 
 

Co dalej, jutro piszę maila do spółdzielni. 
 

 

Proszę o wszystkie rady jak postępować, główny odpływ jest ciągle zapchany z pogotowia powiedzieli, że jest po remoncie i nie ściągną muszli aby dobrać się do odpływu. Bo będą musieli płacić. 
 

Jestem w malutkich emocjach. Proszę o jakiekolwiek rady. 

  • Thanks 1
  • Sad 9
Link to comment
Share on other sites

Niestety jestem amebą umysłową jeżeli chodzi o formalne urzędowo-matrixowe rzeczy. Tutaj dodatkowo dochodzi fakt, że nie miałem z takim czymś styczności, ale jak jakiekolwiek rady, to co ja bym kombinował...

Może dobrze byłoby opierdolić wszystko aparatem fotograficznym jako wstępne dowody.

Następnie wezwać jakiegoś hydraulika co by na papierze z podpisem ocenił skalę szkód

Może by się udało coś zachachmęcić z ubezpieczeniem wstecz.

Poza tym myślę, że i tak warto zaangażować w sprawę prawnika, bo nie twoja wina, a wszystko pływa pewnie w gównie. Może się co uszczknie od spółdzielni.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Nic nie poradzę ale kiedyś jak byłem dzieckiem też zapchało i wybiło na parterze u emerytki. Dołożyłem swoje wtedy nieświadomy dramatu rozgrywającego się 3 piętra niżej. Powiem jedno - ciesz się że Cię tam nie ma. Zapchana jest rura w pionie więc kibla chyba rozwalać nie trzeba - powinni to jakos od góry pionu forsować.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Byłem w takiej samej sytuacji poprzedniej zimy, zrobił się zator w pionie i zalało mi łazienkę gównem. Wspólnota mieszkaniowa wezwała hydraulika i ten odetkał rurę spiralą (nie pamiętam dokładnie czy tak nazywa się to urządzenie, jeśli piszę głupoty to niech mnie ktoś poprawi). Nawet opisywałem tą sytuację na forum, bo zagotował mnie administrator wspólnoty, który podczas rozmowy zaczął się głupio śmiać i mnie lekceważyć.

Zacząłem więc truć mu dupę i dzwonić codziennie, może dlatego potraktował sprawę poważnie i szybko przyjechał rzeczoznawca. Odszkodowanie dostałem dość szybko, bo w ciągu niecałych dwóch tygodni jeśli dobrze pamiętam. 

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

Hmm ciekawe z czego pion, jeśli żeliwo to przez lata narosło i się obsadzało na ściankach. Kużwa, że aż taak? Na moje oko to zapchane poniżej twojego pionu. Może ktoś robił remont poniżej ciebie i wlewał jakieś kleje fugi itd. i mogło się zamaszklecić , albo wpadło coś większego zaklinowało się i zapchało.

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

A jaki kibel u Ciebie jest? Na pewno dobrze u Ciebie wszystko obsadzone? Uszczelki itd? Czy wybija tylko z jednego odpływu? Dwa piony masz w mieszkaniu? Inny dla wc i inny do kuchni? 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Kuchnia ma osobny, po remoncie jest ze 2 nawet 3 lata ale nikt tam nie mieszka i zawsze jak byłem w Polsce to było ok spłukiwanie itd.  Kuchnia nie jest nawet uzbrojona, jeszcze. Wybija tylko z kibelka. 

 

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Bez znalezienia dokładnej przyczyny to pisma nic nie dadzą.

 

Jeśli nawet ktoś wyrzucił podpaskę, to dlaczego spółdzielnia miałaby ponosić odpowiedzialność?

 

Może być tak, że ktoś pompował syf w innym miejscu i wyskoczyło u ciebie (nie koniecznie w klatce). Dowiedź się czy nie wywaliło gdzie indziej (w sensie na parterze w innych klatkach) i nie koniecznie w tym samym terminie.

 

Tak czy inaczej to bez podania przyczyny (która nie wiadomo, czy została usunięta), nic nie zrobisz. Dziwi mnie to pogotowie, że nie chce rozbierać. Mama ma pełnomocnictwo? Niech podpisze, że zgadza się na rozebranie.

 

Współczuję, raczej szykuj się na wydatek z własnej kieszeni. 

 

ps. remont robiła firma? masz umowę? Bo wcale nie jest wykluczone, że to u ciebie ktoś czegoś nie dopilnował. 

Edited by Piter_1982
  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Nie zabieraj się do tego od dupy strony :D

 

A tak serio, to ja bym: 

1. Najpierw ustalił kto jest winny awarii (co może być w chuj trudne), kumpel mówi że mają jakieś sondy (endoskop?) i to wprowadzają w rurę z kamerką i patrzą gdzie się sprawa zesrała. Trzeba by ustalić kto to bierze na klatę (wynajem fachowców)

a) jakby się udało ustalić kto jest winny, to czy ta osoba ma ubezpieczone mieszkanie (wówczas duuuuuża szansa na odszkodowanie)

b) jest opcja że to spółdzielnia będzie winna, raczej wszystkie bloki są ubezpieczone 

2. Dobrze mieć dokumentację foto (na wszelki wypadek dla ubezpieczalni)

3. Pewnie potem jakiś kosztorys, wycena, koszt hydraulika - wszystkie kwity zbierać

 

P.S. Te Twoje majstry nie wywaliły do kibla jakiś resztek po rermoncie? Wiesz, mogłoby spłynąć niżej, ale gdzieś tam się ostać i zastygnąć - zablokować...

Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, Piter_1982 napisał(a):

Bez znalezienia dokładnej przyczyny to pisma nic nie dadzą

Dadzą nie dadzą, mail wysłałem. Zator powstał w pionowym odpływie. U mnie wybija. U mnie po remoncie są już lata, i ja nie wrzucam do odpływu nawet chusteczki (taką którą można w teorii wrzucić). 

 

18 minut temu, Piter_1982 napisał(a):

Jeśli nawet ktoś wyrzucił podpaskę, to dlaczego spółdzielnia miałaby ponosić odpowiedzialność?

 

Zgoda, ale raz jeszcze to w części wspólnej jest zator, ja nie czuję się winny bo u mnie nikt nie mieszka, ja mam pierwsze piętro, więc rura odpływu  jest w najgorszym stanie między parterem a 1 piętrem. Doskonale zdaje sobie sprawę, że nie jest to żadna podstawa prawna, tylko moje domysły. 
 

Za część wspólną odpowiada współdzielenia, a że ludzie to debile i do kibla wrzucają wszytko…

22 minuty temu, Piter_1982 napisał(a):

Może być tak, że ktoś pompował syf w innym miejscu i wyskoczyło u ciebie (nie koniecznie w klatce). Dowiedź się czy nie wywaliło gdzie indziej (w sensie na parterze w innych klatkach) i nie koniecznie w tym samym terminie.


Tego teraz nie zweryfikuję. 

 

23 minuty temu, Piter_1982 napisał(a):

Tak czy inaczej to bez podania przyczyny (która nie wiadomo, czy została usunięta), nic nie zrobisz. Dziwi mnie to pogotowie, że nie chce rozbierać. Mama ma pełnomocnictwo? Niech podpisze, że zgadza się na rozebranie.

Mama ma 70 i nie wymagam zbyt wiele. Tak czy siak wysłałem mail z załącznikiem o zdarzeniu i sam mail opisujący sprawę z mojej strony, bez chujów czy innych “zniszczę was”. Przyjazny, szukający rozwiązania. Zobaczymy. 

 

26 minut temu, Piter_1982 napisał(a):

remont robiła firma? masz umowę? Bo wcale nie jest wykluczone, że to u ciebie ktoś czegoś nie dopilnował. 

Naprawdę wątpię, robili to hydraulicy zawodowi, muszę gdzieś to jednak te brać pod uwagę, ale było dobrze i niańkę nie jest. 

 

28 minut temu, Piter_1982 napisał(a):

Współczuję, raczej szykuj się na wydatek z własnej kieszeni. 

Też tak czuję, ale doczytałem że współdzielenie powinny być ubezpieczone no i pion odpływu to ich broszka. 
 

Zobaczymy. 

2 minuty temu, Spokojnie napisał(a):

S. Te Twoje majstry nie wywaliły do kibla jakiś resztek po rermoncie? Wiesz, mogłoby spłynąć niżej, ale gdzieś tam się ostać i zastygnąć - zablokować

Nie mogę tego wykluczyć ale tyle lat po wymianie, to stałoby się znacznie szybciej. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Z tego co kojarzę to spółdzielnia jest o tyle odpowiedzialna, że gdyby tam pękła rura to byłaby ich wina. Tak to mają naprawić, ale konsekwencje to już inna sprawa. 

 

ps. macie wspólnotę jest tam ktoś sensowny?

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Zalało mi przy ulewach biuro- mimo, ze nie było ubezpieczone to dostałem odszkodowanie, ponieważ za to odpowiada jakiś urząd typu "wodociągi coś tam" i ubezpieczenie jest jakby od nich.

Dostałem spoko kasę, a szkody miałem praktycznie takie, ze musiałem posprzątać.

 

Nie wiem czy taka sytuacja jest u Ciebie.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

38 minut temu, Piter_1982 napisał(a):

macie wspólnotę jest tam ktoś sensowny?

A gdzie tam każdy sobie rzepkę skrobie, chyba, że o czymś nie wiem. Wczoraj na ile dotyczyłem to mam podstawy aby od ubezpieczyciela spódzielni domagać się odszkodowania. Lecz wpierw trzeba udrożnić rurę. Także zaraz dzwonię do spółdzielni. 

41 minut temu, Piter_1982 napisał(a):

tego co kojarzę to spółdzielnia jest o tyle odpowiedzialna, że gdyby tam pękła rura to byłaby ich wina. Tak to mają naprawić, ale konsekwencje to już inna sprawa. 

 

ps. macie wspólnotę jest tam ktoś sensowny?

Pełna zgoda, zobaczymy jak to się potoczy. Tak czy siak ja będę się starał, nie czuję się winny, choć to nic nic prawnie nie oznacza. 

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli na parterze nie wybija to pion zapchany między Tobą a parterem, podstawa to aby dobrze namierzyć miejsce zatoru, poinformować tych z góry o awarii a potem spróbować to udrożnić.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 hours ago, icman said:

Jeżeli na parterze nie wybija to pion zapchany między Tobą a parterem

Dokładnie tak.

 

Żeliwo jest paskudne - po 40 latach, jak fachowcy wymieniali tam gdzie mieszkałem, rurę z pionu, na oko średnica 25-30cm, to po wyciągnięciu ze ściany - pękła im w rękach na pół. Wewnątrz prześwit był poniżej jednego centymetra, na odcinku co najmniej pół metra - tyle co było czyszczone spiralą. I nie był to żaden celowy zator, czy pojedyńczy element który coś zatkał - po prostu tak osady narosły.

 

18 hours ago, zuckerfrei said:

nie ściągną muszli

Czytaj - nie chce się im wkładać łapy w muszlę, by prowadzić spiralę.

 

https://www.castorama.pl/sprezyna-do-udrazniania-10-m/5059340003078_CAPL.prd

Na alleg* sporo tańsze, na Casto/Leroy od ręki. To nie NASA, jedna osoba kręci, a druga delikatnie popycha w muszlę, tak aby obracająca się główka sama dopasowała się do kształtu syfonu w muszli. Potem jest krytyczny punkt - jak z odpływu przechodzi do pionu, może pójść w dół albo w górę (jak odpływy są poprawnie na 45deg łącznikach, a nie 90deg trójnikach, to na 95% pójdzie w dół).

Słuchasz na ucho, gdzie chrobocze końcówka spirali, podłoga/ściana, i nie kręcisz w górę.

Jak spirala coś "złapie" - wbijasz na siłę ćwierć obrotu, i próbujesz delikatnie wyciągnąć wraz z tak nabitą zdobyczą (a nuż uda się zahaczyć). Papier spirala sama podziobie na kawałki, ale podpaski czasem się uda złowić.

2 metry i krótsze to na samą muszlę, 5 metrów w teorii też powinno wystarczyć na muszlę, odpływ i jedno piętro/pion poniżej, 10m już trochę lata z braku sztywności, 15 metrów już ma zdecydowanie za dużą giętkość i ciężko się tym robi. Elektryczne wynalazki, "na wkrętarkę", czy też karcherowskie głowice do udrażniania - pierwsze to niepotrzebny koszt, przecież użyjesz tego raz, a udrażnianie wodą to proszenie się o kłopoty.

  • Like 1
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

@Kespert ja jestem w UK. Ale dzięki za manual. Hehe. 
 

OK udrożnili dziś rano wszytko walczyli z góry, z dołu i w końcu poszło, było masę chusteczek takich mokrych. Tyle co mama mi przekazała. 
 

W nocy wysłałem pismo do spółdzielni oraz opisałem co zaszło. 
 

@Piter_1982 masz rację co ma spółdzielnia do tego, że ktoś wyrzuca do kibelka to co wyrzuca. Ale ja będę wnioskował odszkodowanie od ubezpieczani spódzielni. Z tego co czytałem tak to się odbywa.
 

I niech spółdzielnia, trzy rodziny nadmą prostuje - tam zapewne wszyscy niewinni. 
 

Zobaczymy. Wsadziłem tam oszczędności - garbaty los pokazał mi szczerbaty uśmiech. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.