Skocz do zawartości

Jak mnie wkurwia idiotyzm ludzi w sprawie CHF...


RedBull1973

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Subiektywny napisał:

 

Prawdopodobnie dlatego, że gdy pożyczał to frank był w cenie lekko ponad 2 zł. Obecnie 4 zł. Czyli na dzień dobry kapitał do spłaty się podwoił.

@RedBull1973jest zły na 4 zł za franka - bo ma od cholery do spłaty. Ja jestem zły na kurs - bo mi się szwajcarskich zegarków na sprzedaż nie opłaca sprowadzać...

Bym się nie obraził jakby kosztował 2,5-3 zł.

 

S.

 

No ale pożyczył 500 oddał 250, dlaczego ma jeszcze 800,

Gdyby nie spłacał to ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Subiektywny napisał:

I dlatego kredyty w CHF powinno zostać urzędowo, odgórnie 'przekonwertowane' na takie jakie by były udzielane w złotówkach.

 

 

 

Nie zgadzam się, moim zdaniem taka operacja powinna zostać przeprowadzona na wniosek kredytobiorcy. Przy odgórnym wprowadzeniu byłbym stratny z tej przyczyny, że kredyt zaciągałem przy kursie 2,70zł a większość kapitału spłaciłem przy 2,10-2,30zł. Poza tym w moim banku jest od roku obniżony spread.

Jeśli już cokolwiek powinno być w tej sprawie urzędowo uregulowane, to zwrot zawyżonych spreadów (np. Getin ma różnicę kursów kupna i sprzedaży w wys. 10%) poprzez wyznaczenie maksymalnej różnicy kursów na 2% przykładowo. Nadwyżka ta powinna zostać przeksięgowana i automatycznie obniżyć kredytobiorcom kwotę zadłużenia.

 

Poniżej ciekawa wypowiedź człowieka uwięzionego w szwajcarskich okowach:

 

http://www.polskatimes.pl/opinie/a/maciej-pawlicki-jestem-ofiara-pulapki-na-franka-jednym-z-milionow-wywiad,9961408/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wziąć kredyt i podjąć jakąkolwiek kooperację z jakimkolwiek bankiem to jak wyskoczyć na przysłowiowe "solo" z Kliczkiem i wiem to od liceum, więc sami jesteście sobie winni biorąc kredyty w tym sterowanym przez banksterów kraju. Czego oczekiwaliście? Sprawiedliwości, praworządności, zdrowego rozsądku? Przypominam, że żyjemy w Polsce, gdzie jesteś przedmiotem, a nie podmiotem i podpisując umowę opiewającą na sumy, które równają się często kilku dekadom ciężkiej pracy, zaczynasz grę podobna do rosyjskiej ruletki... Pozdrawiam serdecznie se se se :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja również jestem niechętny podniesionemu głosowi frankowiczów.

 

Rozumiem ich ból, bo skoro brał 500 tys we frankach a teraz podniósł się kurs prawie x2 wyżej, to mają do oddanie prawie 1 mln. zł...

 

Ale zaraz... Przecież nie od dziś wiadomo, że cena waluty waha się. Czasem jest wyższa, czasem niższa... Prawda jest taka, że trzeba było mieć świadomość tego, że można płacić więcej. Podam na moim przykładzie, dlaczego nie zgadzam się na dokładanie (czyt. przewalutowanie w proponowany sposób kredytów):

 

Pracuję za granicą jako kierowca. Nieważne czy autobus czy ciężarówka. Powiedzmy że w Dreźnie. Do domciu mam jakieś 250 km, więc 2-3 godzinki i jestem w domku na weekend. Zarabiam około 2500 euro na łapkę, mam niemiecką umowę i odprowadzane niemieckie składki. Żyję jak ponczuś w masełku. Gdy podpisywałem umowę, to przelicznik waluty wynosił 4,60 zł za jedno euro. Majątek, prawda?

 

Ale kurcze, na dzień dzisiejszy kurs to 4,08 do 4,12.... Jestem średnio 50 groszy na euro stratny... to dużo prawda? jakieś 1200 zł.... prawie jak wypłata minimalna.... Powinienem podnieść larum i wszyscy obecni powinni mi dorzucić do wyrównania te 1200 zł.... Prawda że idiotyzm?

 

Przecież musiałem liczyć się z tym, że będzie czas, gdy przeliczę i zarobię więcej i czas, gdy zarobię mniej. To jest to samo, tylko odwrócone!

 

Skoro "spread" jest nieuczciwy, to złóżcie wniosek zbiorowy przeciw bankowi, a nie obciążajcie mnie, za to, że Szwajcaria uwolniła Franka z okowów. Nie jestem ani finansistą, ani bankierem ale pamiętam, że już przed "kryzysem" Szwajcaria zastanawiała się nad uwolnieniem franka. Tylko, że kryzys to zamroził, bo za dużo by stracili....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę bajdurzycie Panowie ,banki zawsze kombinowały jak nas oskubać jak nie na franku to w inny sposob dwa przykłady z przed lat w PKO

Wysyłano przed laty comiesięczne rozliczenia kąt listownie licząc sobie 1pln+ koszt listu, bank na 1 mln kont zarabial banke miesięcznie i nie można było z tego zrezygnować.

Moi rodzice z 20 lat temu wzieli 45 tys kredytu na dom,po 10 latach zostało do spłaty  43 tys, bo bank czegos tam nie naliczał czy za mało naliczał i po korekcie tak wyszło, sprawa w sadzie i gowno to dało.

Bank jest jak kazdy handlarz "rasowanymi" brykami.....panieeeeeee  igła, niemiec płakał...

Tyle ze bank wali Nas w rogi długimi latami, a auto można dokladnie sprawdzic.

A jak sprawdzisz zmowy banków zaplanowane na lata? Wał ewidentnie dobrze zaplanowany

ostatnio DBank przyznał sie do manipulacji cenami złota i srebra,sprzedaz złota które nie istnieje a niby masz je w sejfie w szwajcarii itp itd.

Nie jestem zwolennikiem kredytów ,ale jak ktoś bierze to nie powód zeby bank mogł go okradać, bo idac dalej tą logika jak kupisz pasztetke z pazurami to jestes frajer bo kupiłeś i nie sprawdziłeś, bułkę z gwożdziami jesteś szczerbaty jelen bo dałeś się nabrąć, kupujac pakowane mieso wedliny w markecie też jesteś frajerem bo to napompowane wodą i zelatyną itd.

A 8-10 lat temu poziom wiedzy finansowej i dostepnych informacji tez był znacznie mniejszy.
A banki i tak nam pożyczają coś czego tak naprawde nie mają....wiec co, zarabiaja sprzedajac cyferki na kontach, wiec niby jakie straty?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kryss napisał:

Trochę bajdurzycie Panowie ,banki zawsze kombinowały jak nas oskubać jak nie na franku to w inny sposob dwa przykłady z przed lat w PKO

Wysyłano przed laty comiesięczne rozliczenia kąt listownie licząc sobie 1pln+ koszt listu, bank na 1 mln kont zarabial banke miesięcznie i nie można było z tego zrezygnować.

Moi rodzice z 20 lat temu wzieli 45 tys kredytu na dom,po 10 latach zostało do spłaty  43 tys, bo bank czegos tam nie naliczał czy za mało naliczał i po korekcie tak wyszło, sprawa w sadzie i gowno to dało.

Bank jest jak kazdy handlarz "rasowanymi" brykami.....panieeeeeee  igła, niemiec płakał...

Tyle ze bank wali Nas w rogi długimi latami, a auto można dokladnie sprawdzic.

A jak sprawdzisz zmowy banków zaplanowane na lata? Wał ewidentnie dobrze zaplanowany

ostatnio DBank przyznał sie do manipulacji cenami złota i srebra,sprzedaz złota które nie istnieje a niby masz je w sejfie w szwajcarii itp itd.

Nie jestem zwolennikiem kredytów ,ale jak ktoś bierze to nie powód zeby bank mogł go okradać, bo idac dalej tą logika jak kupisz pasztetke z pazurami to jestes frajer bo kupiłeś i nie sprawdziłeś, bułkę z gwożdziami jesteś szczerbaty jelen bo dałeś się nabrąć, kupujac pakowane mieso wedliny w markecie też jesteś frajerem bo to napompowane wodą i zelatyną itd.

A 8-10 lat temu poziom wiedzy finansowej i dostepnych informacji tez był znacznie mniejszy.
A banki i tak nam pożyczają coś czego tak naprawde nie mają....wiec co, zarabiaja sprzedajac cyferki na kontach, wiec niby jakie straty?

 

O to chodzi, więc skoro jest to wiedza ogólnie dostępna, to dlaczego kredytobiorcy nagle teraz się obruszają i żądają interwencji? System bankowy działa tylko dzięki ludzkiej głupocie i wynikającej z niej wierze w papier i atrament, a ostatnio nawet wierze w fikcyjne zera na koncie. "Życie idiotów to nie bułka z masłem" Adieu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krysss...

 

Z ogromnym szacunkiem do Twojej osoby, bo Cię cenie, ale kurcze.... Chłopie- Twoi rodzice a Frankowicze to dwie odmienne sprawy. Jedynym wspólnym mianownikiem jest bank... Nie mieszajmy tych spraw, bo wyjdzie nam wspomniany pasztet....

Edytowane przez Arox
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed erą kredytów frankowych w PKO był taki "produkt" o nazwie Alicja i tam też były jazdy z mocno zwiększającym po paru latach zadłużeniem w stosunku do pierwotnego. I to mimo, że brało się w złotówkach to ówczesna wysoka inflacja robiła podobny bardak jak teraz skaczące kursy walut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arox- czy wymyslanie coraz to nowych sposobów oskubania jeleni jest wg ciebie ok.?

A to czy one nazywaja sie frankowe, józkowe ,dolarowe,złotowe, alicjowe zmienia cokolwiek w efekcie finalnym?

Kowalski jest wyjebany i tyle, bank /zydki/ zarobiły /oskubały/ kowalskiego i to jest ok.,ale jesli kowalski bierze sprawiedliwość w swoje rece to juz jest beeee.

Czy my musimy znac sie nawet na technologii produkcji konskiego podkładu pod kwiatki ? bo inaczej Cie oszukaja?

Tu nie chodzi o te jebane kredyty w niby frankach, ale o całokształt.

Nie znasz sie na piekarstwie , nie kupuj bułek bo Cię oszukaja...itd

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asterixie, Ixie, Droxie, Dropsie:blink: hhmmmm, aha @Arox'ie - taraz na poważnie.

 

Z czałym szacunkiem do twojej osoby, boś bystry brach jest i mundrze piszesz to w kwestii przekrętów "banksterskich" masz pewne braki.

Oczywiście w moim mniemaniu, to @subiektywna opinia.

 

Ja także chciałem wziąść kredyt, niewiele jakieś kilkadziesiąt tysięcy na odpicowanie chaty na standard 22 wieku.

Było to około 10 lat temu i chwilowo miałem braki gotówkowe, po prostu remont przerósł budżet, który i tak był dość wysoki.

Jak poszedłem do banku razem z małżonką (do swojego), to mimo że bylismy klientami wieloletnimi, bez żadnych zadłużeń i debetów,

to bank proponował nam kredyt "tylko" we frankach, "tylko" !!!.

Ja uparcie stałem na stanowisku, że wolę droższy w złotówkach !!!!, na to oni, że jesli już to tylko we frankach pod zastaw mieszkania:D

 

Zapaliło mi się różowe światło, przechodzące powoli w stronę barwy czerwonej !!!

I wtedy zaczałem sie interesować, "Co jest nie tak, co sie dzieje?".

Zacząłem buszowac po necie, a informacji i ston było więcej niz teraz, wtedy naprawdę net w porównaniu do dzisiaj był "wolny".

Natrafiłem na kilka stron (które już nie istnieją), na których "fachowcy" przestrzegali przed braniem kredytu (jakiegokolwiek) w obcej walucie.

Szczególnie ( dziwne;) ) uwzięli się na CHF - bardzo sensownie to tłumacząć.

 

Co mnie jednak zadziwiło w tamtych czasach.

"Bank bez większych oporów dawał "drogie" kredyty w złotówkach dla "resortowych dzieci" przy ich bardzo małych dochodach jak na tamte czasy"

Czyli skurwiele banksterzy doskonale wiedzieli , że CHF skoczy do góry !!!

 

Przykład:

" Młode resortowe małżeństwo dostało kredyt na dom !!!! w złotówkach, przy dochodach w wysokości łącznej max 4000 zł.":lol:

" Jeden zawodnik dostał kredyt w złotówkach na dom przy resortowej emeryturze 1600 zeta + 2000 dochodów jego małżonki":lol:

Elegancko, czyż nie ?

 

Wtedy już wiedziałem, że coś jest nie tak. Wystarczyło poczytać i pogadać z kimś niepoprawnym politycznie, który wiedział " O co chodzi".

Mi sie to udało, tak więc, wycofaliśmy sie z tego marnego kredytu bez żalu;).

 

Tak więc wystarczyło "Obserwować i szukać informacji", a wnioski nasuwały się same.

SH.

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, kryss said:

Czy my musimy znac sie nawet na technologii produkcji konskiego podkładu pod kwiatki ? bo inaczej Cie oszukaja?

Tu nie chodzi o te jebane kredyty w niby frankach, ale o całokształt.

Nie znasz sie na piekarstwie , nie kupuj bułek bo Cię oszukaja...itd

 

Ale przyznasz, że jest różnica między kupowaniem bułek a zadłużaniem siebie/mieszkania na dziesiątki lat? Nie musisz się znać na niczym, ale jak idziesz kupować samochód to bierzesz ze sobą znajomego mechanika.

 

Tak jak pisał @SledgeHammerwiedza była dostępna w internecie. Nie tak rozpowszechniona jak dzisiaj, ale była. Ja osobiście chcąc skorzystać z instrumentu finansowego, którego nie znam i nie rozumiem wydałbym kilka stówek na wizytę np. u doradcy finansowego (spoza bankowości), kogokolwiek, kto zna się na temacie. Wydałbym na dwie wizyty, aby porównać opinie.

Jednocześnie spuściłbym w kiblu to co mówi doradca pracujący w banku, bo to jak rozmowa z handlarzem w komisie. Jedyne co jest warte odnotowania z takiego spotkania to liczby. Liczby nie kłamią.

 

Jak ci Mirek handlarz mówi, że auto igła, niebity, a niemiec do granicy gonił jak sprzedał, to średnio w to wierzysz, prawda? Więc dlaczego ludzie wierzą bankierom w sprawie wielokrotnie bardziej ważnej niż zakup samochodu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Subiektywny napisał:

Nie trzeba być Nostradamusem by przewidzieć kiedy frank szwajcarski zdecydowanie i definitywnie zacznie tanieć ...

 

... gdy zostanie spłacona większość kredytów indeksowanych frankiem w Europie Środkowej i Wschodniej.

 

S.

 

Otóz moim zdaniem "większość" nie zostanie spłacona.

Ludziska, którzy wpadli w tą pułapkę zaczynają się przygotowywać, do "upadłości konsumenckiej" (jak coś przekręciłem, wybacz - nie mój fach).

Zaczynam coraz częściej to słuchać, że to nie życie aby zapier..........ć za granicą po 60 godz tygodniowo, aby spłacić raty za mieszkanie w którym się nie mieszka.

A lat zaczyna ubywać, kredyt długi - ludzie sie budzą.

Tak więć @Subiektywny, pierdol sprzedaż zegarków szwajcarskich, a weź się za kredyty, bo żniwa zaczynają się do ciebie zbliżać;).

SH.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Nomorepanic napisał:

 

Ale przyznasz, że jest różnica między kupowaniem bułek a zadłużaniem siebie/mieszkania na dziesiątki lat? Nie musisz się znać na niczym, ale jak idziesz kupować samochód to bierzesz ze sobą znajomego mechanika.

 

Tak jak pisał @SledgeHammerwiedza była dostępna w internecie. Nie tak rozpowszechniona jak dzisiaj, ale była. Ja osobiście chcąc skorzystać z instrumentu finansowego, którego nie znam i nie rozumiem wydałbym kilka stówek na wizytę np. u doradcy finansowego (spoza bankowości), kogokolwiek, kto zna się na temacie. Wydałbym na dwie wizyty, aby porównać opinie.

Jednocześnie spuściłbym w kiblu to co mówi doradca pracujący w banku, bo to jak rozmowa z handlarzem w komisie. Jedyne co jest warte odnotowania z takiego spotkania to liczby. Liczby nie kłamią.

 

Jak ci Mirek handlarz mówi, że auto igła, niebity, a niemiec do granicy gonił jak sprzedał, to średnio w to wierzysz, prawda? Więc dlaczego ludzie wierzą bankierom w sprawie wielokrotnie bardziej ważnej niż zakup samochodu?

                                                                                                                                              
tak, ale banki

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

Banki uważane były/są za "instytucje zaufania publicznego" 

 

https://www.knf.gov.pl/Images/Bank%20jako%20instytucja%20zaufania%20publicznego_tcm75-36396.pdf

:D:D:D

 

 

i spora część ludzi zaufała

Mirka handlarza to można porównać co najwyżej z jakimś punktem na mieście oferującym "tanie pożyczki", banki postrzegane były raczej jak salony z nowymi autami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jeżeli jakiś twór jest uważany za "instytucję zaufania publicznego" to czy ten fakt zwalnia z krytycznego myślenia?

Jak można bezrefleksyjnie i ślepo wierzyć przedstawicielowi takiej instytucji, o którym wiadomo, że żyje z pieniędzy klienta, czyli moich? Jak można podjąć decyzję zaważającą na całe życie nie rozumiejąc umowy, którą się podpisuje, bez analizy ryzyka? Ja tego nie kupuję.

 

Być może jestem zbyt młody, żeby to zrozumieć, być może nie mam wiedzy. Za to z doświadczenia życiowego wiem, że dla każdego dużego projektu, gdzie w grę wchodzą duże pieniądze analiza ryzyka i opracowanie sposobów zarządzania ryzykiem jest sprawą fundamentalną. Być może jestem spaczony zawodowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętacie że mniej więcej w tym samym czasie wybuchła afera z opcjami walutowymi dla firm? Mechanizm równie prosty jak kredyty CHF, tylko trochę stuningowany. A wszystko jechało na tym samym koniu, czyli prognozowaniu, graniczącemu z pewnością mitycznego umacniania się PLN do innych walut. Kto miałby w to uwierzyć sam z siebie, bez dookólnej propagandy banksterki w kooperacji z wypowiedziami i postawami polityków? W kraju spalania węgla w piecach kaflowych, uprawy jabłek i montowni? Nikt zdrowy na umyśle. Poza tym drzewa też nie rosną do nieba.

 

Znam kredyciarzy CHF i pamiętam jakie mieli plany: "złotówka się będzie umacniać, kredyt coraz lżejszy...". Na moje argumenty że 30 lat to bardzo dużo czasu w którym mogą się wydarzyć różne rzeczy a nawet się kiedyś zmieściły dwie wojny światowe, machali ręką przekonani że "najwyżej sprzedam chatę". Tak, wtedy kupowano na pniu nawet dziury w ziemi a dziś to dla wielu gorący kartofel.

 

W kwestii wiary w propagandę banków jako instytucji zaufania publicznego, wystarczy ignorować historię i wszystko się będzie zgadzać (bankom). Już spisek i jego konsekwencje z Jekyll Island z 1910 r. są wystarczającym powodem do całkowitego braku zaufania do banksterki. W dodatku przy ich uprzywilejowanej pozycji rynkowej (i prawnej) względem choćby takiego polskiego, podatnika powinno włączać czerwoną latarnię, bo ktoś będzie dymany w tym burdelu.

 

"Dajcie mi kontrolę nad emisją pieniądza w danym państwie, a nie będzie mnie interesowało, kto w nim stanowi prawa"

Mayer Amschel Rothschild

Edytowane przez Rnext
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Subiektywny napisał:

Nie trzeba być Nostradamusem by przewidzieć kiedy frank szwajcarski zdecydowanie i definitywnie zacznie tanieć ...

 

... gdy zostanie spłacona większość kredytów indeksowanych frankiem w Europie Środkowej i Wschodniej.

 

 

Szwajcaria ma jeszcze inne mechanizmy, które może (lecz nie musi) wykorzystać w celu wzmocnienia franka. W tej chwili mogli by wywindować swoją walutę powyżej funta.

 

Nie będzie jakichś znaczących spadków kursu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SledgeHammer

 

Nie wezmę się za udzielanie pożyczek, bo nie mam takiej 'ochrony prawnej' jaką ma twór zwany bankiem zgodnie z prawem bankowym. Choć z tego co obserwuje, coraz więcej ludzi

tj. osób fizycznych para się lichwą - ale pod przewłaszczenie nieruchomości. Czyli ty pożyczasz kasę na % a pożyczkobiorca przenosi na ciebie własność nieruchomości - z zastrzeżeniem, że ponownie uzyska jej prawo własności jak spłaci kasę. Jak nie spłaci - masz prawo bądź przejąć nieruchomość 'na zawsze' bądź ją sprzedać. Do tego podpisuje weksel - jako dodatkowe zabezpieczenie.

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, red napisał:

W tej chwili mogli by wywindować swoją walutę powyżej funta.

 

@red

Napisz mi tylko kiedy, kontakt mam, BM................ w profilu.

Całkiem anonimowo i nienamierzalnie, tylko załóż konto.

Ja nie @wroński - buty mam, zegarki też itd.

Tylko info - nic więcej.

No weź, no ten, no nie bądź taki, nooo:D

 

4 godziny temu, Nomorepanic napisał:

analiza ryzyka i opracowanie sposobów zarządzania ryzykiem jest sprawą fundamentalną

to już nie aktualne

 

 

3 godziny temu, Subiektywny napisał:

@SledgeHammer

 

Nie wezmę się za udzielanie pożyczek, bo nie mam takiej 'ochrony prawnej' jaką ma twór zwany bankiem zgodnie z prawem bankowym. Choć z tego co obserwuje, coraz więcej ludzi

tj. osób fizycznych para się lichwą - ale pod przewłaszczenie nieruchomości. Czyli ty pożyczasz kasę na % a pożyczkobiorca przenosi na ciebie własność nieruchomości - z zastrzeżeniem, że ponownie uzyska jej prawo własności jak spłaci kasę. Jak nie spłaci - masz prawo bądź przejąć nieruchomość 'na zawsze' bądź ją sprzedać. Do tego podpisuje weksel - jako dodatkowe zabezpieczenie.

 

S.

 

Nie miałem na myśli udzielania pożyczek, tylko "opiekę:lol: prawną" dla ludzi którzy będą niedługo bankrutować.

Niemniej twoja obserwacja mnie bardzo zaciekawiła, genialne:rolleyes:.

SH.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, wielu z Was chyba jednak nie rozumie mojego problemu...

 

Wyjaśniam:

1. Oczywiście, że zakładałem możliwość wzrostu kursu franka ...

    Brałem CHF po 2.5 -2.7zł , i liczyłem się z tym , że nawet jak CHF podskoczy do 3.50, to i tak kredyt w CHF wyjdzie mi taniej, niż w PLN...

 

2. Nie jest wielkim problemem dla NIKOGO , że teraz CHF jest po 4 zł...Trudno , takie ryzyko było do przewidzenia i ja to akceptowałem...

 

3. Big Problem jest wtedy, gdy się CHCE lub MUSI sprzedać nieruchomość ! Okazuje się wówczas, że jest prawie dwa razy więcej do spłaty, niż się pożyczało!

    I TO JEST CAŁY "PROBLEM FRANKOWICZÓW" ! A nie to , że rata wzrosła o kilkaset złotych...

 

     Dlaczego banki kłamią bezczelnie (a gro ludzi to powtarza) o jakichś STRATACH ?

      Pożyczali mi 500 , więc jak oddam im 500 plus opłaty i odsetki , a nie 1050 (800 +250 już spłacone) , to będą mieli "STRATĘ" ???

 No kurwa!...

 

4. Nie byłem pazerny i NIE budowałem jakiegoś wyjebanego w kosmos  domu z pozłacanymi klamkami, lecz normalny domek z gotowca, o powierzchni 165 m

   Budowa trwała niecały rok, a potem wykańczanie wszystkiego na zewnątrz jeszcze przez 2-3 lata , własnymi siłami...

   Mieszkałem na wynajętym i musiałem mieć wszystko podstawowe dość szybko zrobione. Żadna pazerność ani "zastaw się a postaw się"...

 

5. Nawet gdybym uparł się na kredyt w PLN, to dostałbym tylko 350 tys kredytu, a nie 500 tys, które było mi potrzebne na normalny dom, żaden pałac!

 

6. Nie chciałem  mieszkać całymi latami w niewykończonym domu!

   Widziałem , jak to się kończy, wszyscy znajomi, którzy nie wykończyli domu od razu, mają po 10-15 latach dalej niewykończone...taka jest  ludzka natura - inne wydatki, brak kasy, "a chuj z tym" itp.

 

7. Nie zakładałem, że kiedykolwiek będę musiał sprzedawać ten dom!

 

8.  Wyroki i orzeczenia Sądów - okazało się , że Kredyt denominowany w CHF, to nie jest KREDYT sensu stricte !

    To zaawansowany instrument finansowy o dużym ryzyku, tak orzekły przecież Sądy!

 

9. Właśnie dlatego (że nie były to KREDYTY, tylko zaawansowane instr. finansowe) w  Hiszpanii i Chorwacji unieważniono z AUTOMATU WSZYSTKIE kredyty we frankach ,

     każąc je przeliczyć po kursie z dnia udzielenia, a w Polsce oczywiście "nie da się "...!

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez RedBull1973
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RedBull- jakby nie patrzec nacieli Cie ,teraz nawet ze zbyciem masz problem,bo wartość kredytu przekracza wartość domu i tak sie Polaków pozbawia majątku,/nie mam na mysli Ciebie/ bo to troche inna sytuacja .

Ale Ci ktorzy maja teraz problem ze spłata pozostaja bez domu ,a kredyt i tak nie spłacony ,walek jak cholera.

tak jak i z tym

http://www.money.pl/banki/wiadomosci/artykul/polisolokaty-banki-pis,36,0,2078756.html

 

W 2007 miły byc wprowadzone regulacje które zobowiazywały bank do informowania klientow o ryzyku zwiazanym  z danym produktem, peło ukreciło to i ten przepis nie wszedl co pozwoliło pozniej na te wszystkie przekrety, zapewne  M.F. Jakub Rothfeld vel rostowski  miał w tym spory udział, i jak nie kochac pejsów

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy powinien być świadomy ryzyka jakie ponosi spekulując.

Tu akurat nie wyszło.

Jeżeli od kogoś słyszę, że był w stanie przewidzieć takie ruchy jak na CHF albo OIL w ostatnich latach to zawsze pytam: "Dlaczego nie zająłeś zatem pozycji zgodnej z analizą? Dziś byłbyś miliarderem." Oczywiście cisza.

Dlatego jak ktoś twierdzi, że wiedział co się stanie i mimo to nic na tym nie zarobił, to niech sobie daruje swoje analizy.

 

Rynki finansowe działają tak, aby oszukiwać większość ludzi przez większość czasu.

 

Nic by się nie stało, gdyby ludzie nie wchodzili na maxa pod sam korek.

Mądrzy w branży mawiają, aby nie spekulować za kasę której nie możemy stracić. Dlatego spekulacja za pożyczone pieniądze to jazda po cienkim lodzie.

 

Brałeś równowartość 200k CHF po kursie 2.5, więc by się zgadzało, że teraz będzie z 800k PLN do oddania.

Bank się nie rzuca o LTV?

 

W USA jest chociaż tak, że jak kredytobiorca odda dom to bank umarza kredyt. U nas niestety można zostać bez nieruchomości, a wciąż z kredytem do spłacenia. Z drugiej strony dzięki temu nie mieliśmy takich przecen na rynku nieruchomości jak w Stanach.

Edytowane przez von.hayek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.