Jump to content

Rozpoczęcie życia na nowo w innym miejscu


dejmien69

Recommended Posts

Witam.

 

Myśleliście kiedyś nad zrobieniem podjęcia takiego kroku, decyzji, żeby sprzedać mieszkanie, spakować plecak

i wylecieć gdzieś w inne miejsce i podjąć od nowa życie?

 

Mam takie myśli w głowie żeby wszystko spakować w plecak, sprzedać mieszkanie i wylecieć gdzieś na stałe z tej Polski.

Tutaj w tym Kraju nic mnie nie trzyma, nie mam dzieci, kobiety też. Rodzinę to mam tylko Mamę.

Zrobił ktoś z Was taki krok?

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Niestety nie mogę sobie na to pozwolić w obecnej chwili z różnych powodów. Jednakże, gdyby było inaczej to uciekałbym jak najdalej poza UE, zielone łady, eko terrorystów, eurokomunistów, lgbtqwerty i inne śmieci współczesnej cywilizacji. Póki jeszcze można... Mam nadzieję, że za jakiś czas jeszcze zdążę. 

Jakaś ciepła wyspa, albo dziura w ameryce południowej. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, dejmien69 napisał(a):

Zrobił ktoś z Was taki "krok"?

Mama sama w kraju, zostawiasz mamę ?

2 godziny temu, dejmien69 napisał(a):

Tutaj w tym Kraju nic mnie nie trzyma

Mama ?

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, dejmien69 napisał(a):

Mam takie myśli w głowie żeby wszystko spakować w plecak-sprzedać mieszkanie i wylecieć gdzieś na stałe z tej Polski.

Na czym polega Twój problem/kryzys? Chodzi o pogodę, zarobki, czy inne rzeczy?

 

Według mnie sam wyjazd nic nie zmieni, jeśli sobie w głowie nie poukładasz. Będzie tak samo tylko w innym miejscu. Dla mnie to brzmi jak ucieczka, pytanie tylko od czego? 

  • Like 4
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Druid napisał(a):

Chce poznać smak innego życia w innym kraju ?

Ja bym zrobił to raczej na zasadzie wyjazdu na miesiąc czy też trzy i zobaczył jak jest. Wyjazd z bomby pachnie mi innymi problemami, jak napisałem wyżej. Mogę się mylić oczywiście, ale to OP musi sobie odpowiedzieć co jest głównym powodem.

 

Znam ludzi którzy rzucili wszystko (akurat para) i wyjechała na stałe na Maltę, ale oni tam robili podchody ze 3 lata, sytuacja była przemyślana, nawiązali nawet kontakt z Polonią aby zagłębić się w inne sprawy (podatki, itp. itp.). Z kolei wielu znajomych pojechało na wariata do Anglii, Niemiec, Norwegii i średnio po 6-8 latach wracali do Polski i tutaj się osiedlali. Op ma plus, że trzyma go tylko matka w kraju, także jak dobrze by sobie zorganizował, to mógłby ją odwiedzać kilka razy w roku.

 

Mam jednak wrażenie, że tutaj problem jest głębszy, obym się mylił.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

W życiu dwa razy się przeprowadzałem. Zawsze był jakiś strach, niepewność przed nowym miejscem, ale później wchodzi rutyna dnia codziennego i po miesiącu już czujesz, jakbyś w danym miejscu mieszkał całe życie. W erze tanich lotów możesz normalnie funkcjonować za granicą. Mam kilku dalszych znajomych, którzy tak działają. Latają sobie regularnie do Polski naładować baterie na imprezach i wracają za granicę za jakieś śmieszne pieniądze. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Ja do tego zmierzam od kilku lat. Można wręcz powiedzieć, że klamka już zapadła jeśli chodzi o decyzję. Ale doprawdy nie chce mi się fruwać nie wiadomo gdzie.

Któryś z byłych krajów jugosłaiańskich nie będący w eurokołchozie albo Szwajcaria. 

Każda opcja ma plusy i minusy ale nadal pozostaje swojej kulturze jakby nie patrzeć.

 

ps. a dlatego blisko bo zawsze się może okazać, że nawet z jakiegoś gównianego powodu musisz wrócić do polski.

przykład : ostatnio zmarł mi wujek, mieliśmy w miarę normalne relacje trochę wstyd byłoby się nie pojawić na pogrzebie. Ale z drugiej strony nie byliśmy też jakoś mega zżyci. No i teraz człowiek leżąc na jakiś antypodach miałby mega gówniany orzech do zgryzienia a jakby nie poleciał to męczyłoby sumienie.

Dlatego uciekać tak ale bez przesady jak będzie potrzeba, żeby mieć maks te 2-3k kilometrów. Jak się wojna zacznie masz czas. Jak wywali coś ważnego np. u rodziny to zawsze możesz szybko podskoczyć.

Z resztą muszą mi tam wysyłać książki po polsku xD

Jest na YT taki amerykański kanał nomand capitalist oni pomagają ludziom z kapitałem powyżej miliona usd przeprowadzać się i przenosić majątek i twierdzą, że robią to lepiej niż inni bo inni tylko wysyłają bogatym prospekty a oni dobierają ofertę konkretnie pod daną osobę. Oglądam czasem co tam wrzuca i to oni zwrócili moją uwagę na nieskolektywizowaną część bałkanów.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, dejmien69 napisał(a):

Tutaj w tym Kraju nic mnie nie trzyma

Zrobiłeś coś aby trzymało? 
Czasem groby, pilnują abyś nie wyjechał. 
Twój temat traktuję jako atencję, ciekawe gdzie będziesz za rok, na teraz jesteś w Nibylandii, zejdź na ziemię, polską ziemię. Mam nadzieję, że się mylę.  

Edited by zuckerfrei
  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Mam tylko Mamę jak napisalem-kobieta już w wieku emerytalnym-myślę że jakbym wyjechal-"uciekł" to bym ją dowiedział co jakiś czas w roku.

Nic mnie nie trzyma-pracuje za średnia krajową. 

Kolegów nie mam-wiekszość posiada już żony wiec trudno im "zdobyć czas na spotkanie się i porozmawianie".

 

 

Link to comment
Share on other sites

Słuchaj, zacząłeś tematy o ćwiczeniach/siłowni, diecie i jak zacząć biegać.

Proponuję, abyś te tematy dowiózł, jak wjedzie odpowiedni ambitny poziom dbania o michę i aktywności fizycznej to twój komfort i zadowolenie z życia skoczy, a z tym też ogląd na Polskę.

Podobnie jak @zuckerfrei odnoszę wrażenie, że problemem nie jest to gdzie aktualnie żyjesz.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi Ci po głowie wyjazd obojętnie gdzie, to coś musi być na rzeczy.

Coś musi Ci nie pasować tam gdzie teraz jesteś. Może masz jakieś nierozwiązane problemy, traumy itp. W takim przypadku wyjazd nic nie da. Obojętnie gdzie będziesz Twoją nieprzepracowane sprawy pojadą z Tobą.

Co z mamą? Jakie masz relacje? Jeśli jest sama i nie ma nikogo innego, to i tak będziesz do Niej jeździł (bądź nie)

Link to comment
Share on other sites

Oglądam czasami taki program " Jestem z Polski" Generalnie występują tam tylko witaminki które na swój sposób opuściły kraj od kilku do kilkunastu lat temu. Powychodziły za mąż lub nie, niektóre osiągnęły sukces inne tak średnio. Sam się kiedyś zastanawiałem czy nie pierdolnąć tego i też wyjechać. Mega jara mnie Dominikana. Czuje że bym się tam odnalazł. Jednak ostatnio doszedłem do wniosku że nie jest tam tak kolorowo. Otóż w odcinku o tym kraju klientka opowiada i się cieszy że ma dostęp do ciepłej wody, bo sobie tam zakombinowała, założyła bojler ale problem jest taki że często przez ileś godzin nie ma prądu. Wodę pije tylko z butelki. I tak jest w większości krajów tzw. biedniejszych. Ja mam rodzinę i średnio widzę że miałbym im obniżać standard życia ( zwłaszcza dzieciom) . Dla nas w Polsce takie podstawowe rzeczy jak prysznic i toaleta to norma a w niektórych krajach nie koniecznie. Wiem że to może zabrzmieć jak wygodnictwo i po części się z tym zgadzam. Z drugiej strony wyprowadzając się do cywilizacji nie wiem załóżmy USA czy Hiszpania dalej a nawet bardziej mieszkałbyś w pogłębiającym się spierdolonym Julkolandzie. I tak jakby nie patrzeć dupa z tyłu. Szanuje jednocześnie ludzi którzy zdecydowali się na taki krok i nie przeszkadza im sranie do wiadra :)

 

No i najważniejsze. Trzeba mieć plan. Na start jakieś pieniądze, gdzieś spać, mieć co jeść

Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, Druid napisał(a):

Mama sama w kraju, zostawiasz mamę ?

Mama ?

Bym ją odwiedzał co jakiś czas-kontaktował się przy pomocy telefonu czy tam internetu. 

12 godzin temu, Spokojnie napisał(a):

Na czym polega Twój problem/kryzys? Chodzi o pogodę, zarobki, czy inne rzeczy?

 

Według mnie sam wyjazd nic nie zmieni, jeśli sobie w głowie nie poukładasz. Będzie tak samo tylko w innym miejscu. Dla mnie to brzmi jak ucieczka, pytanie tylko od czego? 

Wlasnie nie mam takich spraw kryzysowych - 2 lata temu rozstałem się z kobietą i tylko to-ale myślę że już mi przeszła tęsknota(czasem są te wspomnienia), 

Zarobki mam te średnie takie że mogę się sam utrzymać na własnym mieszkaniu itp. 

Może dlatego że czuję się samotny wieczorami 

6 godzin temu, Spokojnie napisał(a):

Ja bym zrobił to raczej na zasadzie wyjazdu na miesiąc czy też trzy i zobaczył jak jest. Wyjazd z bomby pachnie mi innymi problemami, jak napisałem wyżej. Mogę się mylić oczywiście, ale to OP musi sobie odpowiedzieć co jest głównym powodem.

 

Znam ludzi którzy rzucili wszystko (akurat para) i wyjechała na stałe na Maltę, ale oni tam robili podchody ze 3 lata, sytuacja była przemyślana, nawiązali nawet kontakt z Polonią aby zagłębić się w inne sprawy (podatki, itp. itp.). Z kolei wielu znajomych pojechało na wariata do Anglii, Niemiec, Norwegii i średnio po 6-8 latach wracali do Polski i tutaj się osiedlali. Op ma plus, że trzyma go tylko matka w kraju, także jak dobrze by sobie zorganizował, to mógłby ją odwiedzać kilka razy w roku.

 

Mam jednak wrażenie, że tutaj problem jest głębszy, obym się mylił.

Poprostu chyba ta samotność mnie przytłacza lub ta "nuda". 

 

4 godziny temu, bernevek napisał(a):

Ile masz lat? Jak jesteś młody to jedź. Co Ci szkodzi? 

Młody już nie jestem. 

Już zbliżam się do 40stki(za rok) :)

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, dejmien69 napisał(a):

Może dlatego że czuję się samotny wieczorami 

6 godzin temu, Spokojnie napisał(a):

Ale wyjeżdżając gdziekolwiek myślisz, że to się zmieni na plus? 

 

Masz jakieś hobby, pasje, cele? Może brak wyznaczonych celów krótko i długoterminowych, przez co brak motywacji = sytuacja w której aktualnie jesteś.

 

Może pora zmienić pracę, środowisko, ale bez drastycznego kroku jakim jest daleki wyjazd? Może pora na bardziej ambitną pracę? 

 

Dlaczego nie masz kolegów, znajomych? Rozumiem, że mają rodziny, też dobijam do 40 i znam ten temat że nie mają często czasu, ale mamy wspólne hobby i kilka razy w miesiącu jest okazja się spotkać. 


Co robisz po pracy? 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Tyrion napisał(a):

Słuchaj, zacząłeś tematy o ćwiczeniach/siłowni, diecie i jak zacząć biegać.

Proponuję, abyś te tematy dowiózł, jak wjedzie odpowiedni ambitny poziom dbania o michę i aktywności fizycznej to twój komfort i zadowolenie z życia skoczy, a z tym też ogląd na Polskę.

Podobnie jak @zuckerfrei odnoszę wrażenie, że problemem nie jest to gdzie aktualnie żyjesz.

Może mam problem taki ze lubie ćwiczyć :lecz mam tą "chora przepuchlinie" i lekarz zabronił mi właśnie ćwiczyć(żadnych basenów czy tam stali-siłownia) i mam czekać na operację "tego".

Chciałem biegać bo jak siedzę w domu to już w głowie dostaje "pierdolca" z nudów. 

Sory że tak piszę ale już nie wiem co mam zrobić... 

 

2 minuty temu, Spokojnie napisał(a):

Ale wyjeżdżając gdziekolwiek myślisz, że to się zmieni na plus? 

 

Masz jakieś hobby, pasje, cele? Może brak wyznaczonych celów krótko i długoterminowych, przez co brak motywacji = sytuacja w której aktualnie jesteś.

 

Może pora zmienić pracę, środowisko, ale bez drastycznego kroku jakim jest daleki wyjazd? Może pora na bardziej ambitną pracę? 

 

Dlaczego nie masz kolegów, znajomych? Rozumiem, że mają rodziny, też dobijam do 40 i znam ten temat że nie mają często czasu, ale mamy wspólne hobby i kilka razy w miesiącu jest okazja się spotkać. 


Co robisz po pracy? 

Miałem hobby-siłownia-walki bjj. 

Teraz po pracy staram się wychodzić nawet do lasu na spacery. 

Kolegów i znajomych nie mam bo jak to się mówi "mosty się powypalaly" inni mieszkają w innych miastach

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, dejmien69 napisał(a):

Zrobił ktoś z Was taki "krok"?

Tak ktoś zrobił.

 

Czy było warto? nie wiem.

Czy było trudno? Nadal jest.

Czy ma to sens? A co ma sens?

 

Wszędzie jest dobrze, gdzie nas nie ma. Kwestia jest dość złożona. Podjęcie takiej decyzji 20 czy 30 lat temu (a nawet 15 lat temu) to co innego niż podejmowanie takiej decyzji w obecnych czasach. Weź pod uwagę, że sytuacja polityczna zmienia się bardzo szybko i wiele bogatych krajów, które można było uważać za NieboNaZiemi™ stało się w przeciągu kilku lat krajami totalitarnymi, do których nikt o zdrowych zmysłach (poza uprzywilejowanymi Inżynierami Jądrowo-Maczetowymi) się nie pcha. Wyjazd w ciemno to spore ryzyko w obecnych czasach a jeżeli nie masz doświadczenia w podróżowaniu i trafisz w jakieś dziwne miejsce ... może być bardzo niefajnie.

 

Co więc można i co warto: wykombinuj jakąś bazę: praca, dobry dochód, buduj relacje z pracodawcą, z czasem podrużuj samodzielnie bądź w małych grupkach najpierw nie daleko, potem dalej, z czasem może odkryjesz Twoje miejsce - a wtedy wszysko ułoży się na 'swoje miejsce' czego Ci życzę.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

  • Iceman84PL changed the title to Rozpoczęcie życia na nowo w innym miejscu

Dużo tu dobrych uwag.

Powiem swoje rzecz jasna.

1. ZAWSZE warto próbować nowych rzeczy. To uczy.

2. ZAWSZE warto jest mieć wyjście awaryjne a mądrzej jest mieć dwa.

3. Wyjazd wyjaśni jedną sprawę.

Jeśli masz tu problemy i wyjedziesz - dowiesz się czy one zostały czy pojechały z tobą.

W drugim przypadku problemy są w tobie i nawet emigracja na Marsa tego nie zmieni.

4. Wszędzie trawa jest bardziej zielona niż koło mojego domu.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Spokojnie napisał(a):

Op

Co to za nowomowa ?

3 godziny temu, oxy napisał(a):

kilku lat krajami totalitarnymi,

Anglia, gdzie zamykają za krytykę w mediach społecznościowych. Skandal.

Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.