Jump to content

Prośba o ocenę relacji


Recommended Posts

Cześć Panowie,

 

Prośba o pomoc. Zazwyczaj sobie radziłem w takich sytuacjach ale trafiła kosa na kamień :)

 

Panna 33 lat poznana na Tinderze, szczerze mówiąc jeżeli chodzi o wygląd to przeciętna dziewczyna i nie do końca w moim typie, miałem w stałych związkach dużo dużo lepsze, totalny brak piersi ale kobieta ma coś w sobie, może się podobać i podoba się facetom. Ponoć już kilka razy na siebie wpadaliśmy ale nigdy nie pisałem. Nie wiem czemu tym razem to zrobiłem ;)

 

Dba o mnie, sprawy codzienne są wysoko przez nią ogarniane, jest oszczędna, rodzinna, dobrze gotuje i robi to chętnie, w miarę dobrze zabezpieczona finansowo, dwa mieszkania (drugie spłaca na kredyt, jedno wynajmuje) wyższe wykształcenie, jest fajna i skromna, wszyscy moi znajomi i rodzina ją bardzo lubią, samodzielna (pracuje w korpo, pensja +10k). Widać, że jej zależy, że wskoczyłaby za mną w ogień.

 

Ja też raczej ogarniam 36 lat, wolny zawód, swoje 2 mieszkania, zarabiam lepiej od niej, typ imprezowicza (ona też lubi), jestem przystojnym gościem, przerobiłem lekko ponad 50 lasek, były w tym kilka trójkątów itp. Jeżeli chodzi o liczbę kobiet i akcje zdecydowanie odpaliłem po 30 roku życia.

 

Rozpoczynając spotykanie z nią miałem na biegu dwie inne dupy które posuwałem i które chyba liczyły na coś więcej, po miesiącu dogadaliśmy się, że robimy to na poważnie i całość odpaliłem i jestem jej wierny, nawet nie mam myśli o skokach w bok. To był maj tego roku.

 

Nie interesowała mnie totalnie jej przeszłość, wiedziałem, że miała narzeczonego 5 lat ale go zostawiła bo się jej znudził :), poszliśmy do łóżka na 1 randce, mimo tego jak pojawiłem się u niej w życiu nie widziałem jakiś mega niepokojących symptomów dużej rozwiązłości (a po wystukaniu + 50 dup mam o tym większe lub mniejsze pojęcie), inne chłopy w ogóle nie pisały do niej na social mediach, mało znajomych na insta/fb, skromny ubiór itp. 

 

Niepytana przebąknęła wówczas że miała jakiś romans w pracy z zamężnym oraz że jakiś 10 lat młodszy chłopak ją puknął z miesiąc przed naszym poznaniem. W sumie wiedziałem, że laska nie jest aniołkiem, umówmy się skoro mi się udało ją zrobić na 1 randce to nie jestem taki cudowny żeby być pierwszym, któremu się udało. Nie myślałem o tym. Stwierdziłem, że ja z moim dotychczasowym trybem życia powinienem być ostatnim do oceniania ludzi. 

 

Ogólnie świetnie się dogadujemy. Śmieszy nas to samo i dobrze nam się razem żyje. No zakochałem się trochę jak nastolatek a już myślałem, że się nie da w moim wieku ;)

 

Sielanka trwa aż na festiwalu muzycznym. Było to z miesiąc temu. Podpuścił ją mój kolega i podała mniej więcej liczbę gości z którymi spała.

 

Powiedziałem jej, że nie mówi się takich rzeczy facetowi zwłaszcza, że nie pytałem- ona wiesz co byłam pod wpływem ale znając z grubsza Twoje przeżycia myślałem, że Cię to nie ruszy. 

 

W następny weekend, to było szalone, pijani zrobiliśmy sobie listę z wyliczeniem naszych stosunków seksualnych i opowiedzieliśmy wszystko. Ja powiedziałem całą prawdę i ona moim zdaniem też.

 

U niej 24 bolców przede mną w tym z 9 była w związkach. Odnośnie związków jak to w życiu czasem ona zostawiała czasem ją zostawiali. 

 

Nigdy nikogo nie zdradziła będąc w związku. Nigdy nie sypiała z dwoma jednocześnie itp.

 

Wyłaniają się u niej dwa okresy w życiu do 25 roku życia i po 25. 

 

W wieku 25 lat poznała narzeczonego z którym była 5 lat, rzuciła go, miała 5 następnych chłopaków (włącznie ze mną) i dwa niezobowiązujące pojedyńcze seksy (wyżej pisane już sytuacje). Dlatego też pewnie w bieżącym jej życiu, na etapie jej poznawania nie widziałem niepokojących oznak. 

 

Czyli przez 8 lat życia miała 6 chłopów i dwa ons (obydwu gości wcześniej znała). Dla mnie totalnie akceptowalne i nie mam z tym problemu.

 

Przeraża mnie trochę jej życie do 25 roku, gdzie umówmy się w była puszczalska, z 17 bolców a w tym 12 fwb/ons, niektóre w naprawdę koszmarnych okolicznościach.

 

Głównie seks z kolegami, teraz szwagry klikają mi serduszka czy lajki pod wspólnymi zdjęciami (i tutaj wróciła do mnie karma- sam zawsze podśmiewywałem się z dup, które brałem po kontach, zwłaszcza jak ktoś potem zakładał pierścionek na palec itp. patrzyłem na to z politowaniem myśląc, że niechciałbym być na jego miejscu i dawałem lajka ;) ).

 

Przed maturą była z 5- 6 razy bolcowana. 

 

Koledzy z liceum przyjechali we dwóch ją odwieść samochodem po jakiejś imprezie na 18, pod jej chatą jeden wyszedł a drugi ją wyruchał w samochodzie, inna akcja poszła się ruchać z typem ze swojej ekipy imprezowej (pozaszkolnej) do pustostanu obok klubu, w miejscowości gdzie mieszkają jej dziadkowie była dyskoteka i poszła się ruchać z kolegą do schowka na miotły gdzie była jakaś stara kanapa. Cnota wcześniej stracona z innym kolegą z doskoku.


Świetną musiała mieć opinię w liceum (co prawda typ był zajęty i miał dziewczynę z którą się ochajtał z tego liceum).

 

Ja np. w liceum miałem jedną dziewczynę z którą straciłem dziewictwo :)

 

Po maturze też wesoło, wyjazdy do Mielna, sporo baletów itp. Miała kilkumiesięczne fwb.

 

Teraz mówi, że faceci jej nie w głowie bo już się wyszalała, głupota za młodu, było jak było tego nie zmieni ale mnie bardzo kocha. Mnie te akcje przerażają, jeżeli to ma dotyczyć mojej stałej partnerki.

 

Odezwała się we mnie taka męska duma i boli jak o tym wszystkim myślę.

 

Wyłania się jeden wzorzec, łatwo ją puknąć jak dziewczę popije- ona nie pamiętała jak wylądowaliśmy w łóżku z moją osobą i doszło do niej że uprawia seks w trakcie, to samo miała z tym małolatem miesiąc przede mną jak i w większości opisanych akcji. Zakazałem jej wyjazdu na integrację 3 dniową z pracy bo się bałem.

 

Popadłem w jakieś paranoje, wchodzę non stop na insta tych typów co ją robili w takich paskudnych okolicznościach (jej byli związkowi mnie nie ruszają) i się im przyglądam, porównuje, zastanawiam się co sobie o mnie myślą, widząc jak wstawia wspólne zdjęcia (ja oczywiście wiem co bo sam jestem często w odwrotnej sytuacji).

 

Ona przy tym np. utrzymuje od czasu do czasu kontakty towarzyskie z tą ekipą z liceum gdzie jeden ją przeleciał w samochodzie. Powiedziałem jej nawet, że jest nierozsądna bo ten numer się za nią ciągnie i ma złą opinie przez to bo faceci sobie takie rzeczy przekazują. Ogólnie to jej życie seksualne było rozrzucone po wielu środowiskach itp. Nie ma czegoś takiego że sie nią wymieniali itp. 

 

Czy ja przesadzam ? Sam przecież nie jestem święty- nie trafiło na gościa który uprawiał seks z 3 stałymi partnerkami pod pierzyną. 

 

Nigdy też nie znałem takich szczegółów o jakiejkolwiek swojej partnerce, nie interesowało mnie to- a ta obecna jest tak jakby obnażona. Każdy ma swoją wyporność na przeszłość partnerki. To co wiedziałem czyli 10 chłopaków + 2 ons nie ruszyło mnie ale już 10 chłopaków + 15 ons/fwb (a w tym te paskudne, uszczypnijcie mnie Panowie ja wiem że ona wtedy miała 17 lat ale to nie jet normalne i może 5% kobiet coś takiego odwala) ewidentnie mnie przerasta. Ja pomimo, że nie jestem święty mam problem z akceptacją takich ostrych ons u potencjalnej życiowej partnerki.

 

Mam momentami wrażenie, że ta wysoka liczba partnerów wynika trochę u obojga z nas z niskiego poczucia wartości.

 

Ja opowiadając o swoim życiu wspomniałem jej że zdradzałem swoje partnerki i ona teraz ma paranoje i np. wydzwania w ciągu do mnie każąc pokazywać na kamerze na telefonie gdzie jestem i co robię. Jest chorobliwie zazdrosna.

 

I jesteśmy w kropce. Nie wiemy co dalej.

 

Powiedziała mi jedno mądre zdanie. My w gruncie rzeczy jesteśmy podobni, podobne żarty, to wynika z tego że sporo imprezowaliśmy za nim się poznaliśmy. Doświadczenie seksualne też robi swoje. Gdyby była zakonnicą nie dogadalibyśmy się bo za wiele by nas różniło.

 

Dziewczyna mówi że ma ze mną najlepszy seks w życiu i jestem skłonny jej uwierzyć, orgazm za orgazmem, widzę, że jej zależy, nie jest wyrachowana inaczej nie przyznała by się do przeszłości, ale z drugiej strony jest gigantyczne ryzyko, że jak motylki jej miną to odpali. W towarzystwie swoich koleżanek jest traktowana jako ta najbardziej odstrzelona- sama mówiła, że jej koleżanki miału maks 6-8 partnerów itp.  

 

Iść w to dalej ? Czy rzucić ją- przeczekać, może polecieć np. do Ameryki Południowej na jaką podróż ?

 

Szczerze wygląda na to, że pewnych rzeczy lepiej nie mówić i czy my we dwoje nie zabrnęliśmy za daleko ze szczerością robiąc sobie wzajemnie krzywdę ?

 

Nie za dużo red flagów ? Zostawią ją ? Nikt przecież nie jest idealny. Prośba o komentarz z boku ?

 

  • Like 3
  • Haha 4
Link to comment
Share on other sites

Laska mówi, że już się wyszalała i teraz to już na poważnie...

Ile razy ja to słyszałem i widziałem. To schemat.

Niestety, ale chyba dobrych wiadomości dla Ciebie nie ma.

Kiepski z niej materiał na stałą partnerkę.

Tutaj nie ma czerwonych flag, tutaj są czerwone latarnie z każdej strony.

Gdzie się nie obrócisz tam dupa.

Ja uciekałbym gdzie pieprz rośnie, wiem z autopsji.

  • Like 6
Link to comment
Share on other sites

Z tego co piszesz jesteś bardziej doświadczony z kobietami ode mnie i brzmisz, jakbyś dobrze ogarniał temat, ale 

 

37 minutes ago, furiozo99 said:

No zakochałem się trochę jak nastolatek a już myślałem, że się nie da w moim wieku ;)

 

więc pozwolę sobie odpisać.

Przede wszystkim, nawet przed przeczytaniem - jeśli wstawiasz tak obszernego posta na temat kobiety, z którą nie masz dzieci ani ślubu, w ciemno mogę powiedzieć, że nie warto.

Kobieta ma być miłym dodatkiem do Twojego życia, a nie je w jakikolwiek sposób komplikować.

 

Po drugie

 

39 minutes ago, furiozo99 said:

Niepytana przebąknęła wówczas że miała jakiś romans w pracy z zamężnym oraz że jakiś 10 lat młodszy chłopak ją puknął z miesiąc przed naszym poznaniem.

 

39 minutes ago, furiozo99 said:

U niej 24 bolców przede mną w tym z 9 była w związkach.

 

Pozwól jej ponieść konsekwencje swoich wyborów życiowych. "Twoja" partnerka jest zwykłą latawicą, nie bądź dla niej bezpieczną przystanią.

 

Po trzecie

 

41 minutes ago, furiozo99 said:

Stwierdziłem, że ja z moim dotychczasowym trybem życia powinienem być ostatnim do oceniania ludzi. 

 

Założenie wmówione nam przez feministyczny paradygmat. Kobiety i mężczyźni są różni, mają różne strategie rozrodcze i Twoje "poczucie winy" (z braku lepszego określenia) jest nieuzasadnione.

 

Wreszcie

 

42 minutes ago, furiozo99 said:

Nigdy nikogo nie zdradziła będąc w związku. Nigdy nie sypiała z dwoma jednocześnie itp.

 

No jasne ;)

Na starych redpillowych forach funkcjonowało pojęcie "trickle truth" - znasz je?

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Komedia. Istna.

Ty tak serio? 😂

 

To, że sobie trochę poruchałeś, nie jest wyznacznikiem "doświadczenia", w rozumieniu takim, że naprawdę rozumiesz relacje w jakiej jesteś i relacje w ogóle.

Jak to czytam, to mam wrażenie że totalnie nie jesteś ogarnięty w kobiecych gierkach, ot ogarnięty finansowo i wyglądowo gościu przerzuca sobie mięso. 

 

Łykasz jak pelikan jej bajki o najlepszych orgazmach i tego że nigdy nie zdradziła. Chłopie...

 

Nie jest dla ciebie upokarzające usłyszeć od baby: "już się wyszalałam..."? 😏

 

P.S.: Troszeczkę matematyki przy porannej sobocie ~ 24 x 3 = ~ 72.

 

Edited by Alejandro Sosa
  • Like 8
  • Thanks 5
  • Sad 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, furiozo99 napisał(a):

Prośba o komentarz z boku ?

Ja bym sobie zadał pytanie czego oczekujesz od tej relacji?

 

Z grubsza to trochę wpadłeś, skoro się zaangażowałeś, to jakby dzisiaj odeszła z dnia na dzień to byś mocno cierpiał. I tu jest pies pogrzebany.

 

IMO jeśli laska poczuła ten klimat emocji (sypanie się na prawo i lewo) to raczej w niej to zostaje, chwilowa zasłona dymna w postaci "wyszalałam się i chcę ustatkować" do mnie nie przemawia. Moja była (o czym dowiedziałem się dopiero później) też lubiła ten sport, przyszedł moment, że natura dała znać o instynkcie macierzyńskim i wówczas wcisnęła stop na chwilę, jednocześnie całe pokłady energii przekierowała na mnie, pod tym względem dbania była prawie idealna. Oczywiście mogę się mylić co do Twojej panny, ale sam osobiście nie liczyłbym na jakiś turbo wartościowy lojalny związek z taką historią.

 

Swoją drogą też to miałem, że potrafiłem wyliczać, że laska miała iluś tam partnerów (mimo, że ja miałem 2 x więcej partnerek), myślę, że wynika to z naszego zakrzywionego obrazu kobiety, który był zawsze kreowany że one są porządne, że nie są dupodajkami, że to nie wypada. Trzeba ten temat przepracować porządnie i zmienić błędne przekonania. Mi to idzie opornie, brzydzę się takimi łatwymi laskami, a prawda jest taka, że trzeba to zaakceptować i korzystać :) 

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

Podnoście status i zasoby praca nad sobą 24/h i później pojawi się Pani z posta.

 

Czytam forum i trace nadzieje.

 

2 godziny temu, furiozo99 napisał(a):

że jej koleżanki miału maks 6-8 partnerów

Opie ale to jest już dużo...

 

Ogólna rada : RUCHAĆ/OBSERWOWAĆ/NIE                               ZALEWAĆ.

 

Z Panem Bogiem.

  • Like 7
  • Thanks 1
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Będę nie przyjemny ale kolego wziąłeś sobie szona jako swoją babę możesz wypierać prawdę ale to nic nie zmieni.

Dobrze rozkminiłeś jej byli dając lajki pod waszymi zdjęciami mają szyderczy uśmieszek tak jak i Ty miałeś wcześniej w podobnych sytuacjach.

Ktoś tu dobrze napisał czy nie jest dla Ciebie upokarzające usłyszeć od baby że już się wyszalała?

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, ulex napisał(a):

Będę nie przyjemny ale kolego wziąłeś sobie szona jako swoją babę możesz wypierać prawdę ale to nic nie zmieni.

Dobrze rozkminiłeś jej byli dając lajki pod waszymi zdjęciami mają szyderczy uśmieszek tak jak i Ty miałeś wcześniej w podobnych sytuacjach.

Ktoś tu dobrze napisał czy nie jest dla Ciebie upokarzające usłyszeć od baby że już się wyszalała?

 

No na to wychodzi, że niestety wziąłem. Nie ja pierwszy nie ostatni- nie jeden związał się gorszą lub nawet z byłą prostytutką.

 

Różnica jest tylko taka, że ta dziewczyna ma w sobie tyle przyzwoitości, że o w miarę wszystkim (tak mi się wydaje ale o tym odpiszę innemu koledze w wiadomości) powiedziała i ja mam tą wiedzę. Nie mamy wspólnego towarzystwa a żyjemy w Warszawie, pewnie nigdy bym się nie dowiedział. Jestem teraz jak zbity pies- ona jest dla mnie naprawdę dobra.

 

Rozsądek i miłość własna mi mówi, że żaden szanujący mężczyzna nie może związać się z taką laską i myśleć np. o założeniu rodziny. W sytuacji gdy ta laska zamiast np. żyć w związku wolała obciągać zajętemu koledze pęto w samochodzie gdzie jego kumpel był w pobliżu lub stukać się w pustostanie koło klubu. Można mówić o błędach młodości ale takie rzeczy zostają w jej głowie i w wypadku jakiś trudności życiowych w związku znowu może wrócić na ten tor, to ona mimo że miała wtedy 17 czy 18 lat podjęła pewne nieodwracalne decyzje życiowe i jak będzie chciała założyć rodzinę to nie może o tym niestety mówić i zapewne tego nie zrobi (mimo wszystko współczuje ewentualnemu kolejnemu kandydatowi). 

Godzinę temu, Spokojnie napisał(a):

Ja bym sobie zadał pytanie czego oczekujesz od tej relacji?

 

Z grubsza to trochę wpadłeś, skoro się zaangażowałeś, to jakby dzisiaj odeszła z dnia na dzień to byś mocno cierpiał. I tu jest pies pogrzebany.

 

IMO jeśli laska poczuła ten klimat emocji (sypanie się na prawo i lewo) to raczej w niej to zostaje, chwilowa zasłona dymna w postaci "wyszalałam się i chcę ustatkować" do mnie nie przemawia. Moja była (o czym dowiedziałem się dopiero później) też lubiła ten sport, przyszedł moment, że natura dała znać o instynkcie macierzyńskim i wówczas wcisnęła stop na chwilę, jednocześnie całe pokłady energii przekierowała na mnie, pod tym względem dbania była prawie idealna. Oczywiście mogę się mylić co do Twojej panny, ale sam osobiście nie liczyłbym na jakiś turbo wartościowy lojalny związek z taką historią.

 

Swoją drogą też to miałem, że potrafiłem wyliczać, że laska miała iluś tam partnerów (mimo, że ja miałem 2 x więcej partnerek), myślę, że wynika to z naszego zakrzywionego obrazu kobiety, który był zawsze kreowany że one są porządne, że nie są dupodajkami, że to nie wypada. Trzeba ten temat przepracować porządnie i zmienić błędne przekonania. Mi to idzie opornie, brzydzę się takimi łatwymi laskami, a prawda jest taka, że trzeba to zaakceptować i korzystać :) 

 

Od kilku lat funkcjonowałem tak, że posuwałem ze 2/3 laski, głównie z Tindera i co jakiś czas robiłem podmiankę jak któraś się zaczynała burzyć że może by to nazwać związkiem itp., może poznasz mnie ze znajomymi + od czasu do czasu jakieś krótkie związki, które się rozsypywały dosyć szybko.

 

No i ona miała być taką podmianką na jakiś czas. Wyszło inaczej, wkręciłem się w nią, odpaliłem inne i rozpoczął się związek, zadziałały neurony i mamy problem :) Tak mi mózg odpalił, że bez tych newsów serio dążyłbym do ślubu z nią (mam już swoje lata i chciałbym mieć dzieci).

 

Tak ewidentnie poczuła ten klimat, te podchody itp. lubiła klubowe życie widać to po niej. 

 

Ona nie chce mieć narazie dzieci i nie gada o ślubie. 

 

Gdyby ona była w moim towarzystwie za małolata, albo chociaż o nie haczyła a jestem pewien, że o tym numerze z samochodem to cała część męskiej populacji jej szkoły wiedziała to bym się z niej śmiał ze wszystkimi proste, nie traktowałbym jej poważnie. Ja poznałem ją na Tinderze, więc pewnie rozeznania są cięższe do przeprowadzenia na początku.

 

Ja też się brzydzę łatwymi laskami ale z drugiej strony je lubię wiesz jak jest ;)

 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

15 minutes ago, furiozo99 said:

Różnica jest tylko taka, że ta dziewczyna ma w sobie tyle przyzwoitości, że o w miarę wszystkim (tak mi się wydaje ale o tym odpiszę innemu koledze w wiadomości) powiedziała i ja mam tą wiedzę.

 

Oho, mamy to - mimo wszystkich dowodów na to, że ta dziewczyna nie nadaje się do związku, ona jednak jest inna. :)

 

Zaufaj swoimi przeczuciom, autorze. One są po to, żeby Cię chronić w takich sytuacjach.

  • Like 1
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Król Jarosław I napisał(a):

Co to jest za różnica czy było ich 15 czy 220 jak sam zauważyłeś że łatwo puknąć ja jak wypije.

 

Nie rozumiem u facetów gloryfikowania liczby i nigdy nie zrozumiem.

 

Po drugie to czego się spodziewasz po współczesnej polce po 30 stce haha

Tak bardzo łatwo. Wszędzie narobiła popeliny ten 20 latek co ją zrobił to brat rodzony sąsiada kolegi z bloku obok, wszyscy tam na bank o tym wiedzą i cisną sobie z tego :) Te jej przypadki są takie gwałtowe nawet- mówiła, że pijana obudziła się na kutasie tego dzieciaka bo jej się film urwał. Ze mną podobna akcja. W pracy też popelina- dwa dni ruchała się z żonatym partnerem z firmy i jeszcze sama mówiła, że część ludzi to widziało a sekretarka tego typa patrzyła na nią z pogardą. Ten typ był w ogóle na ostatniej imprezie integracyjnej i jej szukał żeby poruchać (koleżanki jej mówiły) no ale zabroniłem jej jechać.

 

No ale pytanie czy to nie jest standard swoją drogą jeżeli chodzi o obecne czasy ? 

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Alejandro Sosa napisał(a):

Komedia. Istna.

Ty tak serio? 😂

 

To, że sobie trochę poruchałeś, nie jest wyznacznikiem "doświadczenia", w rozumieniu takim, że naprawdę rozumiesz relacje w jakiej jesteś i relacje w ogóle.

Jak to czytam, to mam wrażenie że totalnie nie jesteś ogarnięty w kobiecych gierkach, ot ogarnięty finansowo i wyglądowo gościu przerzuca sobie mięso. 

 

Łykasz jak pelikan jej bajki o najlepszych orgazmach i tego że nigdy nie zdradziła. Chłopie...

 

Nie jest dla ciebie upokarzające usłyszeć od baby: "już się wyszalałam..."? 😏

 

P.S.: Troszeczkę matematyki przy porannej sobocie ~ 24 x 3 = ~ 72.

 

 

Jest to wchuj upokarzające zdaje sobie sprawę bo to właśnie czuje :)


Z tym zdradzaniem to nie jestem pewien bo tak zagmatwała opowieść że miała chłopa potem nie miała potem znowu miała, że ten partner z firmy mógł ją zrobić lub przynajmniej na poprzedniej imprezie integracyjnej przelizać jak była w związku. 

 

Wiesz myśle, że liczba może się mniej więcej zgadzać. Żyje w dosyć luźnych klimatach, np. moja koleżanka sama się jej przypucowała, że miała trójkąt ze mną i moim przyjacielem ;) więc ona mówiąc to nie spodziewała się w ogóle takiej reakcji z mojej strony i sobie pozwoliła na przynajmniej względną szczerość bo myślała, że mnie to nie ruszy :) Wielokrotnie potem mówiła, że żałuje że to zrobiła itp. To znowu używki to spowodowały, tak jak daje po pijaku tak i język się jej rozwiązał.

 

Czy ja ogarnięty czy nie cieżko mi oceniać, to jest nietypowa sytuacja w moim życiu bo czuje do niej coś co nie czułem do kobiety od ponad dekady a może i dłużej i ewidentnie zaciemnia mi to obraz. Mam jeszcze tyle rozumu w głowie, że nie mogę nad tym przejść do porządku dziennego i stąd ten post z prośbą o obiektywne spojrzenie.

 

Link to comment
Share on other sites

Klasyk 😃

 

Trochę zbyt gościnna w kroku jak na mój gust i LTR, ale jak dobrze Wam razem to idź w to. Miej z tyłu głowy, że w każdej chwili może pojawić się ten trzeci jakbyś jej się "znudził";) Zabezpiecz finanse, nie zawieraj niepotrzebnych umów i baw się dobrze póki możesz pozdro!

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Stargazer napisał(a):

Z tego co piszesz jesteś bardziej doświadczony z kobietami ode mnie i brzmisz, jakbyś dobrze ogarniał temat, ale 

 

 

więc pozwolę sobie odpisać.

Przede wszystkim, nawet przed przeczytaniem - jeśli wstawiasz tak obszernego posta na temat kobiety, z którą nie masz dzieci ani ślubu, w ciemno mogę powiedzieć, że nie warto.

Kobieta ma być miłym dodatkiem do Twojego życia, a nie je w jakikolwiek sposób komplikować.

 

Po drugie

 

 

 

Pozwól jej ponieść konsekwencje swoich wyborów życiowych. "Twoja" partnerka jest zwykłą latawicą, nie bądź dla niej bezpieczną przystanią.

 

Po trzecie

 

 

Założenie wmówione nam przez feministyczny paradygmat. Kobiety i mężczyźni są różni, mają różne strategie rozrodcze i Twoje "poczucie winy" (z braku lepszego określenia) jest nieuzasadnione.

 

Wreszcie

 

 

No jasne ;)

Na starych redpillowych forach funkcjonowało pojęcie "trickle truth" - znasz je?

 

No rozjebała mi głowę ta kobieta. Kilka miesięcy radości ale ostatnio tragedia nie śpię po nocach. Próbuje racjonalizować, że to nie jest szon, każdy ma prawo popełniać błędny. Dlatego też tutaj wylądowałem.

 

No ale jest latawicą taka prawda. Pewne zachowania przygasły po 25 roku życia ale dalej schemat istnieje. Ten schemat może jeszcze bardziej przygasnąć na początku małżeństwa i macierzyństwa, ale on z dużym prawdopodobieństwem wróci i dalej się będzie jej zdarzało z kimś przespać po pijaku albo i bez alko.

  • Like 2
  • Sad 1
Link to comment
Share on other sites

Co Ty się jej czepiasz, dobra kandydatka na związek:

 

16 minut temu, furiozo99 napisał(a):

mówiła, że pijana obudziła się na kutasie tego dzieciaka bo jej się film urwał

 

17 minut temu, furiozo99 napisał(a):

W pracy też popelina- dwa dni ruchała się z żonatym partnerem z firmy i jeszcze sama mówiła, że część ludzi

 

18 minut temu, furiozo99 napisał(a):

Ten typ był w ogóle na ostatniej imprezie integracyjnej i jej szukał żeby poruchać (koleżanki jej mówiły) no ale zabroniłem jej jechać

 

Czyli właściwie ruchane by było 😉

 

Nic tylko brać i dzielić się z innymi "szczęściem" 😂

  • Haha 4
Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, Robert kosmosu napisał(a):

Klasyk 😃

 

Trochę zbyt gościnna w kroku jak na mój gust i LTR, ale jak dobrze Wam razem to idź w to. Miej z tyłu głowy, że w każdej chwili może pojawić się ten trzeci jakbyś jej się "znudził";) Zabezpiecz finanse, nie zawieraj niepotrzebnych umów i baw się dobrze póki możesz pozdro!

No właśnie mogę Ci coś jeszcze powiedzieć kolego w wieku 26/27 lat miałem dziewczynę lekarkę z dobrego lekarskiego domu, spokojna cicha jak mysz, ledwo alko piła, zero dragów, nie wiem czy jej nie rodziewiczyłem, chodzić z nią musiałem kwartał albo dłużej żeby to nastąpiło ale spierdoliłem bo było za nudno. Ta daje mi emocje bo jest jak uśpiony wulkan ;) wiem, że może mi spierdolić i trzeba będzie pilnować. To jest pojebane nawet ruchać mi się ją chce 3 razy bardziej po tym co mi opowiedziała o swoim życiu ;) 

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, furiozo99 napisał(a):

Próbuje racjonalizować, że to nie jest szon, każdy ma prawo popełniać błędny. Dlatego też tutaj wylądowałem.

Błąd to można popełnić raz a nie 16 razy.

To nie jest kwestia świadomości i to, że ona tak powiedziała (że już się wyszalała i już nie chce) tzn. że tak będzie.

Ona ma po prostu wadliwy software wgrany i podświadomie będzie lgnąć do tego co znane i lubiane.

Zastanów się dobrze bo może okazać się, że za jakiś czas pomyślisz - kilka lat spuszczonych w kiblu a jedyna pamiątka jaka Ci pozostanie to alimenty i rozjebana do granic możliwości psychika.

1 minutę temu, furiozo99 napisał(a):

Ta daje mi emocje bo jest jak uśpiony wulkan ;) wiem, że może mi spierdolić i trzeba będzie pilnować. To jest pojebane nawet ruchać mi się ją chce 3 razy bardziej po tym co mi opowiedziała o swoim życiu ;)

Jesteście oboje po prostu poważnie zaburzeni. Jedno potrzebuje drugiego, do czasu rzecz jasna.

Temat do przepracowania, inaczej spierdolisz sobie życie.

I znów - wiem z autopsji.

  • Like 6
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, furiozo99 napisał(a):

No ale pytanie czy to nie jest standard swoją drogą jeżeli chodzi o obecne czasy ?

Bez przesady, oczywiście więcej kurestwa dzięki social mediom, ale standardem bym tego nie nazywał.

 

Zadaj sobie pytania ułatwiające:

1. Czy chciałbyś, żeby wychowywała Twoje dzieci

2. Czy według Ciebie dobrze wychowałaby Twoje dzieci

 

Rozumiem Twój rozpierdol, bo miałem podobną sytuację w życiu. Racjonalnie miałem fajnie rozpisane że TO NIE TO, ale jednak ciągnęło w jej stronę. 

 

Trochę Ci współczuję, bo raz: jeśli zakończycie te relację to nie będzie przyjemny czas. Druga kwestia o czym wspomniał @Kogut - masz kilka tematów nieprzepracowanych sam ze sobą. Z własnego doświadczenia wiem, że dużo ciężej się buduje coś nowego fajnego, mając samemu rozpierdol w głowie. Mam na myśli przekonania wyniesione z dzieciństwa/młodości, które nam nie sprzyjają. 

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, Kogut napisał(a):

Zastanów się dobrze bo może okazać się, że za jakiś czas pomyślisz - kilka lat spuszczonych w kiblu a jedyna pamiątka jaka Ci pozostanie to alimenty i rozjebana do granic możliwości psychika.

Nic dodać nic ująć. Żeby wzmocnić przekaz: @furiozo99 spróbuj wyobrazić sobie siebie za kilka lat i rozważ bardzo ale to bardzo dokładnie te trzy punkty:

1. zmarnowane lata spuszczone w kiblu

2. alimenty w razie skutecznego zalania

3. rozjebana doszczętnie psychika

Ta kobieta nie przez przypadek była po 30-stce sama jak na nią trafiłeś, i nie przez przypadek nie została wcześniej przykładną żoną i matką. Tu nie ma przypadków. Masz do czynienia z tykającą bombą zegarową, rozbroisz ją odchodząc, zdetonujesz jeżeli spróbujesz potraktować to na poważnie. 

 

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

Czyli podsumujmy:

  • Samica bardzo gościnna w kroku. Po alkoholu bez hamulców. Weszła w okres ściany i szukania beciaka.
  • Autor kupujący wszystko co od niej usłyszy.
  • Zamiast prowadzić tę relację jak FWB, zauroczył się. Poniesie konsekwencje, gdy łatwa partnerka zakończy etap demo. 

 

Moja rada:

Bzykać, obserwować ale żadnych zasobów w nią nie inwestować oraz wspólnej przyszłości nie planować. Relację prowadzić jako np. LAT, uważając żeby nie zalać.

Haj hormonalny i wersja demo potrwają do ok. 2 lat, potem klapki spadną z oczu.

1650454971_wnzyl7_600.jpg

 

Po chwilowym przystopowaniu i zaspokojeniu instynktu macierzyńskiego będzie powrót na karuzelę.

lFw4uPo65YItys6f.jpg

Edited by Morfeusz
  • Like 6
  • Thanks 1
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Ok. Przeczytałem. Niby kumasz, a nie kumasz, co sprawia, że w moich oczach jesteś jeszcze większym durniem. Tak durniem.
 

To tylko Twoja kolej. Ruchać, obserwować, ale nie dasz rady, zaangażowałeś się i z opisu wynika, że sobie nie poradzisz. 
 

Chcesz LTR? Spoko ale tylko wtedy, gdy możesz się z godziny na godzinę wynieś  ją lub siebie z jej życia. 
 

Ty już wpadłeś jak śliwka w kompot. 

4 godziny temu, furiozo99 napisał(a):

W następny weekend, to było szalone, pijani zrobiliśmy sobie listę z wyliczeniem naszych stosunków seksualnych i opowiedzieliśmy wszystko. Ja powiedziałem całą prawdę i ona moim zdaniem też.

Ty weź rozbieg…

 

 

Beka z Typa. Ogarnij się. 

A teraz poczytam innych pociski w Twoją szanowną stronę. 

Ps. I tak Ciè okłamała, z czym nie wiem. Zaufaj mi. Randomowi z internetu. 

  • Like 5
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

  • Iceman84PL changed the title to Prośba o ocenę relacji
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.