Jump to content

Jakie są wasze grzeszne przyjemności (guilty pleasure)?


Recommended Posts

Zacznę od siebie - lubię czasami wrócić do starych filmów/bajek, w tym roku oglądałem Shreka czy np. Titanica, mam też dwa seriale które mają ~10 sezonów które obejrzałem kilkukrotnie (w tym roku jeden x2, ale już to uciąłem) :) (ogólnie ciekawie się ogląda ponownie niektóre filmy czy seriale z wiedzą RedPillową, łatwo wyłapując krzywe akcje). Ogólnie w około weekendowe seanse wchodziły chipsy (z dipem) lub popcorn, lub oba naraz, do tego jakieś piwko/winko.  

 

Co weekend miałem tradycję, że jechałem sobie na pizzę nad jezioro. Udzielałem się kiedyś sporo na wykopie (90 tys. akcji przez 13 lat). Przewijałem bezmyślnie insta, youtuba, porno... ;/ 

 

Przez zmianę nawyków i nabranie świadomości bardzo wiele tych rzeczy porzuciłem, zamiast serialu przed snem - książka, zamiast chipsów/popcornu - owoce z własnego ogrodu, na wykop przestałem zaglądać, ograniczyłem social media, przestałem prywatnie używać instagrama - na korzyść wartościowych (w mojej ocenie oczywiście) treści z tematu samorozwoju/zdrowia. Staram się rozgraniczać te czynności które mi nie służą w dłuższej perspektywie. Warto zrozumieć skąd się biorą w nas dane zachowania, z czego wynikają i spróbować to zmienić, np. w moim przypadku kiedyś na stres wchodziło winko, piwko, wyjście ze znajomymi na miasto, napięcie seksualne = porno portale. Dzisiaj idę w medytację, w aktywność fizyczną. Odnośnie stresu, to stoickie przesłanie "To, na czym się skupiasz, staje się twoją rzeczywistością. To, na czym się skupiasz, tym się stajesz. To, na czym się skupiasz, rośnie" jest jakże trafne. Staram się wychwycić co wpłynęło na mój stan, zrozumieć dlaczego i spróbować to zmienić. "Życie składa się w 10 procentach z tego, co Ci się przydarza i w 90% z tego, jak na to reagujesz".

 

Ciekawy jestem jakie macie swoje przyjemności o których raczej nie mówicie w towarzystwie 😉 

 

* Guilty pleasure to czynności lub wybory, które sprawiają przyjemność i są bardzo satysfakcjonujące, jednak powiedzenie o nich głośno może budzić poczucie winy lub zawstydzenie. Wyrażenie to pochodzi z języka angielskiego i w tłumaczeniu oznacza „grzeszną przyjemność”.

  • Like 6
  • Thanks 4
Link to comment
Share on other sites

Do Psów wracam regularnie. To ten jeden film, który mógłbym oglądać bez końca na bezludnej wyspie. Również wracam do Trylogii Sienkiewicza raz na dwa lata. Już chyba 10 razy w ciągu ostatnich 10 lat przeczytałem + przerobiłem audiobooki. Był taki moment na studiach, kiedy czytałem i słuchałem Pana Wołodyjowskiego i zacząłem gadać w stylu waćpan. Zajęło mi jakieś 3 miesiące oduczenie się tej gwary. Niezła beka była muszę przyznać. Na imprezach robiłem robotę xD To jest tak bardzo mój klimat, że głowa mała. 

Edited by mac
  • Like 5
  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

Czytałem kilkanaście razy Robinsona Cruzoe, czytałem to przed przerabianiem w szkole podstawowej jako lekturę. Uwielbiałem się wczuwać w jego rolę, gdzie jako żółtodziób wszystkiego się nauczył jeżeli chodzi o podstawowe umiejętności potrzebne do przetrwania, a następnie życia.

Dzisiaj raczej na jego miejscu, a nawet tyle o ile znam siebie na ten moment to nie szukałbym drogi powrotnej, tylko wolał tam zostać na bezludnej, ale za to rajskiej wyspie.

 

Drugi film to "Into the wild" polski tytuł "Wszystko za życie". Wracam bardzo często. Niesamowicie mnie porusza, a nawet wzrusza.

Kolejne dwa filmy to "Fight Club" i "Matrix", szczególnie ten ostatni. Potrafiłem go odpalać dzień po dniu i analizować poszczególne fragmenty pod kątem przełożenia na nasz świat, też nawet się z tym nie kryję, że żyjemy w matrixie.

  • Like 7
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

Mogę oglądać wszystkie filmy i seriale Barei po kilkadziesiąt razy i nigdy mi się nie znudzą.

Dialogi znam na pamięć.

Klasyki: Alternatywy 4, Zmiennicy, Miś, Co mi zrobisz jak mnie złapiesz, Brunet wieczorową porą, Nie ma róży bez ognia, Poszukiwany, poszukiwana.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

-Wszelkie dzieła Bartosza Walaszka, poczynając od krótkometrażówek i filmów stopklatkowych (tak, robił i takie!) kończąc na jego animacji i pełnometrażowych filmach aaaakcji. Głupota i absurd w czystej postaci mimo okrojonego budżetu. 

-Stare i niekoniecznie dobre gry komputerowe i konsolowe. Czasami dlatego, że to co najlepsze i najbardziej znane jest ograne setki razy, a dwa że czasami lubię się pośmiać z "crapów".

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Phantom Slasher napisał(a):

Wszelkie dzieła Bartosza Walaszka

 

U mnie w niemal każdy weekend wkleja " Blok ekipa". Większość odcinków znam prasowe na pamięć.🤦😂

 

Niemniej nie zaliczył bym tego do guilty pleasure, gdyż nie wywołuje to u mnie poczucia winy, itp.

 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Ja lubię zjeść co jakiś czas jakieś dobre jedzonko na mieście: w szczególności dobry stek albo żeberka BBQ.
Ofc będą nim gry komputerowe - co jakiś czas zwiększam sobie kolekcję.

No i ilekroć wyjdę na miasto i zajdę do księgarni, to muszę wyjść z książką.

  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

To dosyć świeża sprawa, ale spodobało mi się anime i wyszukuje jakieś kolejne klasyki i nowości do obejrzenia.

 

Całe życie omijałem animowane serie (jedynie obejrzałem samuraja Champloo, Batmana i Spidermana) a ostatnio w ciągu dwóch dni łyknąłem Berserka z 97r. 

 

Dodać mogę do tego film Sin City (oczywiście pierwszą część, bo na drugiej się zawiodłem) który obejrzałem już z 20 razy. 

Marv to jest moja ulubiona postać, bo idzie wyrżnąć pół miasta dla zamordowanej prostytutki, która jako jedyna popuściła mu szpary, bo reszta bała się do niego zbliżyć ze względu na jego wygląd.

Oczywiście ona spędziła z nim noc, bo liczyła, że ją obroni, ale niestety Marv się obudził obok martwej Goldie (tak się nazywała ta diva) i postanowił się zemścić. 

 

Może dla oskarków i chadów to śmieszne, że ktoś zabija największe szumowiny i szychy w mieście dla jakiejś tzipki i to w dodatku divy, ale to jest płytkie postrzeganie fabuły tego filmu.

 

Ona mu się po prostu przez te jedną noc dała poczuć normalnie i dała mu namiastkę bliskości, której nigdy przedtem nie zaznał. 

 

To żadne spoilery jak coś, bo to sam początek fabuły i tylko jej główny zarys. 

Edited by Infernal Dopamine
  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Lubie czytac to forum lezac tuż obok zony ktora przeglada swoje duperele . Jako ze ona ni w zab nie rozumie naszego zapytany co tak czytam godzinami odpowiadam ze opowiesci o milosci . Uspokojona odpowiedzia wraca do przegladania swoich glupot . 

  • Like 1
  • Thanks 2
  • Haha 7
Link to comment
Share on other sites

Ja oprócz rolnik szuka żony to jeszcze mam to forum, wykop, reddit, youtube i kilka mniejszych. Muszę nad tym popracować, żeby to ukrócić bo jak wracam do domu to dobre 3 godziny schodzi mi na czytanie właśnie tych stron i oglądanie filmików. Po czym na następny dzień w ogóle nie pamietam co tam wczoraj przeglądałem, czyli wychodzi na to, że zalewam mózg śmieciami, które szybko wypadają mi z głowy i nie dają absolutnie żadnych korzyści. Bez sensu

  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czy to grzech, ale wpierdzielam słodycze na potęgę. Potem łapie mnie moralniak, a już na następny dzień znowu sięgam po słodkie. Top uzależnienie.

Link to comment
Share on other sites

Córka somsiada (maturzystka 2023) i Jack Daniels z colą zero, przez ostatnie trzy miesiące w różnych proporcjach, często w tym samym czasie.

 

Chyba mam kryzys wieku średniego bo polubiłem whisky, której nie znosiłem całe życie i zacząłem srać do własnego gniazda czego nigdy nie robiłem.

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 5
Link to comment
Share on other sites

Cytat

 Jako ze ona ni w zab nie rozumie naszego zapytany co tak czytam godzinami odpowiadam ze opowiesci o milosci

O platonicznej miłości do samotnych matek i młodych julek, na których zejście z karuzeli chadowskich kutasów czeka wielu samotnych mężczyzn. 

 

 

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, zuckerfrei napisał(a):

Kciuk…

 

W normalnych okoliczności bym nie zapytał, ale ze względu na charakter wątku zadam pytanie, na które wszyscy czekają, a nikt nie ośmiela się zadać.

 

Kciuk ... czyj i gdzie?

  • Like 1
  • Haha 3
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Kiroviets napisał(a):

Niemniej nie zaliczył bym tego do guilty pleasure, gdyż nie wywołuje to u mnie poczucia winy, itp.

Nie chwaliłbym się tym w towarzystwie. Błąd trochę że na studiach się tym obnosiłem i mieli mnie za ułomka o IQ mniejszym niż 80 xD Nie każdy kuma ten rodzaj humoru. Walaszkowy repertuar to nie tylko Skurcz i GIT Produkcja, to także ściśle powiązane projekty muzyczne takie jak Zacier, The Andrzejs czy TPN25 i utwory powstałe w ich ramach to czyste mózgojeby. Tylko Dr. Yry jest w stanie śpiewać o sraniu (Sram), rzyganiu (Piosenka o Miłości - Rzygam), gratach (Żuk z MPWiK, Robur, Nysa) czy wykrzykiwać "ŸŸŸ!" zachęcając jednocześnie widownię pod sceną do wykonywania "konwulsji" zwanych też "tańcem poziomym". Byłem na Zacieraliach raz, absolutne szaleństwo, ale przy "normikach" bym się tym nie chwalił.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

52 minuty temu, Mosze Red napisał(a):

Córka somsiada (maturzystka 2023) i Jack Daniels z colą zero, przez ostatnie trzy miesiące w różnych proporcjach, często w tym samym czasie.

 

Byś się wstydził. Cola zero nie jest zdrowa.

A co do maturzystek to one są najłatwiejsze. Zawsze po maturach chętne i miłe. Przez kilka lat miałem takie miłe przeżycia. 

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Mosze Red napisał(a):

Kciuk ... czyj i gdzie?

Względność. 
 

 

 

PS. Wódka na myszach jest nie pijalna, nie rozumiem po co to mieszać z colą - nie pasuje już w ogóle. Jest jako tako pijana ze spritem, 7up. Boję się, że kiedyś mi zasmakuje. Coś tam się dzieje smakowo od 12 lat w górę. Ale i tak omijam ten alkohol jak templariusz papieża. 

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Odkąd nie chleje to Kinder Bueno do popołudniowej kawy obowiązkowo 😂

 

A tak to lubię rozpierdalac pieniądze na fajne rzeczy. Ostatnio kupiłem kino domowe i złożyłem sobie symulator do ścigania. Gulity pleasures, ale kocham i filmy i wyścigi więc whatever 🤷😅

  • Like 2
  • Sad 1
Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.