Skocz do zawartości

Czy jesteś przygotowany na zdradę?


Rekomendowane odpowiedzi

Marek wspominał, że kobiety są częściej przygotowane na zdradę : http://stosunkowodobry.blox.pl/2014/12/Zdrada-tak-sie-mszcza-kobiety.html

Ja po przeczytaniu tego tekstu też zamierzam być na to przygotowany B) Nie wiem czy to prawdziwa historia ale już wiem co zrobię gdy przyłapałbym kobietę (gdybym miał:)) na zdradzie. Mam nadzieję, że miałbym w sobie siłę aby postąpić jak opisano niżej, oczywiście z relacją na forum.

Cytat

Historia z pewnego forum internetowego

Byliśmy małżeństwem od 3 lat, nie mieliśmy dzieci ale planowaliśmy w przyszłości. Byliśmy też tak mi się przynajmniej zdawało szczęśliwi. Wszystko to jednak runęło pewnego dnia jak domek z kart. Przypadkiem sprawdziłem jej sms-y w komórce i przeżyłem szok. Nie ulegało wątpliwości, że żona mnie zdradza. Mimo wszystko nie chciałem jednak działać pochopnie dlatego postanowiłem, że muszę przekonać się na własne oczy.

Postanowiłem więc śledzić moja żonę i niestety moje przypuszczenia potwierdziły się. Byłem załamany, nie wiedziałem co robić, w głowie krążyły mi różne myśli. Niestety sytuacja nie pozostawiała żadnych wątpliwości. Pojechałem do knajpy się napić i zastanawiałem się jednocześnie co robić. Doszedłem do wniosku, że nasze małżeństwo jest już skończone ale tak tego nie mogę zostawić. Nie będzie żadnego kulturalnego rozstania. Ona musi zostać upokorzona, musi cierpieć tak jak ja. Tylko jak to zrobić?

Póki co postanowiłem, że nie dam po sobie poznać, że coś wiem. Nie powiem łatwe to niebyło ale jakoś sie trzymałem i żona chyba nic nie zauważyła. Po dwóch dniach wreszcie wpadłem na pomysł jak ją upokorzyć. Następnego dnia pojechałem do tego faceta z którym mnie zdradzała i powiedziałem mu, że wiem o wszystkim i co on na to. Facetowi zrobiło się głupio, zaczął się jakoś bezsensownie tłumaczyć, że nie wiedział, że ona ma męża, że gdyby tylko wiedział, że mnie przeprasza i tym podobne bzdety. Oczywiście kłamał ale to nie miało teraz znaczenia.

Powiedziałem mu, że nie przeszkadza mi to tylko stawiam dwa warunki. Po pierwsze mają być dyskretni żeby ludzie nie zaczęli gadać a po drugie skoro chce mieć z nią romans to za każde spotkanie musi mi płacić 50 zł. W tym momencie faceta zamurowało. Zapytałem go więc czy chce dalej posuwać moją żonę czy nie, w końcu wychodzi taniej niż w burdelu. Jeżeli się nie zgadza robię awanturę i koniec darmowego bzykania. Widać, że facet był w ciężkim szoku ale po chwili wahania zgodził się. Podaliśmy więc sobie ręce a ja zaproponowałem żebyśmy wypili brudzia i przeszli na ty. Od tej pory moja żona bzykała się już za kasę choć nie miała o tym zielonego pojęcia. Oczywiście ze mną też uprawiała seks tak jak dawniej. Postanowiłem, że przez kilka miesięcy będę to ciągnąć a dopiero potem będzie rozwód. Jednocześnie zaprzyjaźniłem się z jej kochankiem. Okazało się, że to naprawdę fajny facet i mamy wiele wspólnych zainteresowań. Naturalnie żona nic nie wiedziała o naszej znajomości.

Wreszcie po 5 miesiącach takiego wariackiego życia stwierdziłem, że wystarczy tego dobrego i postanowiłem wszystko jej powiedzieć. Podczas niedzielnego obiadu zapytałem ja jak tam Marek? Jaki Marek odpowiedziała i widać, że już była zdenerwowana. Jak to jaki ten z którym się bzykacie 2 razy w tygodniu odparłem ze śmiechem. Żonka pobladła w tym momencie i za chwilę rozpłakała się. To ty wiesz zapytała? Jasne, że wiem i nie przeszkadza mi to zresztą Marek płaci mi 50 zł za spotkanie. Zresztą fajny z niego gość, kumplujemy się. To ją już kompletnie dobiło i teraz zareagowała agresją. "Jak mogłeś", "ty świnio", "ty zboczeńcu" itp. Na mnie oczywiście nie robiło to żadnego wrażenia i tylko się uśmiechałem pod nosem. widać, że zemsta się udała.

Oczywiście po pewnym czasie rozwiedliśmy się a ona po ogromnej awanturze skończyła swój romans z Markiem. Obecnie nie mam żadnej kobiety dlatego, że nie mogę jeszcze żadnej kobiecie zaufać ale mam nadzieję, że czas zagoi rany. Ona natomiast jest całkowicie rozbita i załamana. Wiem to od naszej wspólnej znajomej. Mimo wszystko mam gorzką ale satysfakcję.

źródło: http://ruchmistrz.blogspot.com/2008/04/co-zrobi-gdy-go-zdradzia.html

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Salsero napisał:

Powiedziałem mu, że nie przeszkadza mi to tylko stawiam dwa warunki. Po pierwsze mają być dyskretni żeby ludzie nie zaczęli gadać a po drugie skoro chce mieć z nią romans to za każde spotkanie musi mi płacić 50 zł. W tym momencie faceta zamurowało. Zapytałem go więc czy chce dalej posuwać moją żonę czy nie, w końcu wychodzi taniej niż w burdelu. Jeżeli się nie zgadza robię awanturę i koniec darmowego bzykania. Widać, że facet był w ciężkim szoku ale po chwili wahania zgodził się. Podaliśmy więc sobie ręce a ja zaproponowałem żebyśmy wypili brudzia i przeszli na ty. Od tej pory moja żona bzykała się już za kasę choć nie miała o tym zielonego pojęcia. Oczywiście ze mną też uprawiała seks tak jak dawniej. Postanowiłem, że przez kilka miesięcy będę to ciągnąć a dopiero potem będzie rozwód. Jednocześnie zaprzyjaźniłem się z jej kochankiem. Okazało się, że to naprawdę fajny facet i mamy wiele wspólnych zainteresowań. Naturalnie żona nic nie wiedziała o naszej znajomości.

Wreszcie po 5 miesiącach takiego wariackiego życia stwierdziłem, że wystarczy tego dobrego i postanowiłem wszystko jej powiedzieć. Podczas niedzielnego obiadu zapytałem ja jak tam Marek? Jaki Marek odpowiedziała i widać, że już była zdenerwowana. Jak to jaki ten z którym się bzykacie 2 razy w tygodniu odparłem ze śmiechem. Żonka pobladła w tym momencie i za chwilę rozpłakała się. To ty wiesz zapytała? Jasne, że wiem i nie przeszkadza mi to zresztą Marek płaci mi 50 zł za spotkanie. Zresztą fajny z niego gość, kumplujemy się. To ją już kompletnie dobiło i teraz zareagowała agresją. "Jak mogłeś", "ty świnio", "ty zboczeńcu" itp. Na mnie oczywiście nie robiło to żadnego wrażenia i tylko się uśmiechałem pod nosem. widać, że zemsta się udała.

 

A myślałem, że ja potrafię niezłe numery wywinąć, a tu proszę, niespodzianka, mistrz !

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile sam pomysł faktycznie trąci geniuszem to historia wydaje mi się mało prawdopodobna ze względu na ogromne obciążenie psychiczne dla bohatera opowieści. 

Jaki trzeba mieć dystans albo nie wiem co, żeby tak na zimno po dwóch dniach (sic!) zaplanować zemstę i ciągnąć to przez pół roku? 

Wystarczy poczytać historie Braci z forum, żeby zauważyć, że większość reakcji na zdradę to miesiące depresji, picia i kompletnego rozbicia.

 

Co o tym myślicie?

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Salsero napisał:

" Jednocześnie zaprzyjaźniłem się z jej kochankiem. Okazało się, że to naprawdę fajny facet i mamy wiele wspólnych zainteresowań"

Po przeczytaniu tego zdania natychmiast przypomniał się mi pewien kawał. 
Wybaczcie nie ten dział, ale nie mogę się powstrzymać :D 
rysiek.png

Edytowane przez The Saint
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura kompletna :) Człowiek planujący wieczność razem, gdy dowie się że to wszystko było kłamstwem reaguje albo agresją, albo totalną rozpaczą. Tak zareagować mógłby tylko ktoś, kto w ogóle żony by nie kochał i nie wiązał z nią żadnych planów - psychiki nie oszukasz. Ale i tu podrażniona ambicja wzięłaby górę, i byłoby na ostro. 

 

Wyssana z brudnego palucha bujdka, ale poczytać wesoło przecież :)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie ,nie bądźcie naiwni! ...Takie historie się nie zdarzają!

Nie wierzę!

 

Owszem , na przykład ja też powiedziałem kochankowi swojej Ex, że "może ją sobie wziąć" ,ale... wytrzymałem z tym postanowieniem raptem kilka dni...

 

To są kurwa takie emocje ,że się w pale nie mieści....Nie wierzę ,że ktokolwiek wytrzymałby z takim czymś 5 miesięcy!!!!

 

Tu z godziny na godzinę wszytko we łbie się przestawia..... wszystko,  o 180 stopni! I z powrotem .....i z powrotem....

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Monte Christo napisał:

O ile sam pomysł faktycznie trąci geniuszem to historia wydaje mi się mało prawdopodobna ze względu na ogromne obciążenie psychiczne dla bohatera opowieści. 

Jaki trzeba mieć dystans albo nie wiem co, żeby tak na zimno po dwóch dniach (sic!) zaplanować zemstę i ciągnąć to przez pół roku? 

Wystarczy poczytać historie Braci z forum, żeby zauważyć, że większość reakcji na zdradę to miesiące depresji, picia i kompletnego rozbicia.

 

Co o tym myślicie?

 


Jakie obciazenia psychiczne? Ludzie pod pewnym bardzo silnym bodzcem zmieniaja calkowicie nastawienie. Historia moze byc jak najbardziej prawdziwa. Gosc mistrz - pieknie zrobil z zony kurwe platna.

Ja kiedys przez pol roku sie spotykalem z moja bardzo dawna miloscia, po wielu latach nas polaczylo. Ale bylem wtedy najgorszym typem bialego rycerza, przewidywalny jak ja pierdole. Pod koniec bylem wchuj nieszczesliwy, rozbite cale dni, sleczenie przy telefonie, jakis maly stalking (powaznie podjezdzalem wieczorem pod jej mieszkanie czy dom zobaczyc co sie dzieje gdy nie odzywala sie)... Pewnego dnia bralem prysznic i w sekundzie cos mi sie w glowie przelaczylo, wyszedlem z pod prysznica, wzialem rzeczy jej z mieszkania i wrecz na chama sie wrylem bo pisala, ze jest w domu, ale nie chce sie widziec bo cos tam, potem juz wrecz pisala, ze jestem bezczelny i mam nie przyjezdzac. Otworzyla drzwi, dalem jej rzeczy, powiedzialem ze fajnie bylo ale nie wyszlo i do widzenia. Szok u niej, ze taka pizda jak ja potrafil zrobic takie cos.

Tego samego wieczoru bawilem sie juz na miescie jak gdyby nigdy nic :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...

Na zdradę zawsze jestem przygotowany i zawsze mam ze sobą prezerwatywy. Także ruchac i jabac niczego sie nie bać!

 

sa kozaki co robią takie jaja po zdradzie, u mnie typ pukną zonę kupla, wydało sie, chodził obsrany po osiedlu, w końcu wziął sie na odwagę kupił droga wódę i poszed do niego i sie przyznał, mąż wypił wódkę i wyjebal zonę z domu - podziękował za wykrycie kurestwa, znam duzo lepszych historii - takie rzeczy, czasem sie zdążają i jest beka na całe osiedle 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.05.2016 o 14:31, Monte Christo napisał:

O ile sam pomysł faktycznie trąci geniuszem to historia wydaje mi się mało prawdopodobna ze względu na ogromne obciążenie psychiczne dla bohatera opowieści. 

Jaki trzeba mieć dystans albo nie wiem co, żeby tak na zimno po dwóch dniach (sic!) zaplanować zemstę i ciągnąć to przez pół roku? 

Wystarczy poczytać historie Braci z forum, żeby zauważyć, że większość reakcji na zdradę to miesiące depresji, picia i kompletnego rozbicia.

 

Co o tym myślicie?

 

 

Da się, nie w takiej formie ale musiałem udawać przez kilka miesięcy, patrząc i wiedząc co robi,miałelm zbyt wiele do stracenia.

Niech bedzie że jestem, psychopatą.

 

Historia wydaje sie byc naciągana, ale nie niemożliwa,czasem duma, chęć rewanżu, i dążenie do niego może być o wiele silniejsze,od wybuchu agresii

Najgorszy pierwszy moment, ten strzał obuchem w łeb, to niemożliwe, jak to?, Nie nie to na pewno nie tak, nie ona by tak nie zrobiła... i milion innych głupot rozbijają sie po czaszce od wewnatrz.

Jesli w pierwszym momencie nie zrobisz nic głupiego nie dasz nic po sobie poznać , zaczynasz myśleć, kalkulować, oczywiście jak nie zalejesz pały, jak wiekszość, i wtedy jest szansa że i lepsze numery można wymyślic, i wyjść z twarzą.

 

Wbić sobie do łbów ,jak się kiedyś dowiecie , nie robić NIC,

Zanim nie będziecie wiedzieć na trzeżwo co robić.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie mistrz i fruwa mi czy to zmyślona sytuacja czy prawdziwa.Życzyłbym bym sobie i wam bracia aby każdy z nas miał taką wyrafinowaną psychikę,będąc tu na forum jesteśmy bliżej mistrzostwa wiedząc na czym to wszystko polega amen.?????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.