Skocz do zawartości

Bezczelność pasztetów przechodzi ludzkie pojęcie...


Rekomendowane odpowiedzi

Polscy mezczyzni - moje spostrzezenia w Londynie:
1. Jezyk. Kurwa (hehe) to jest cos po prostu makabrycznego. Jedziesz metrem i slyszysz "kurwa to, kurwa tamto...". Nie spotkalem jeszcze obcokrajowca, ktory nie umialbym wypowiedziec poprawnie "kurwa". Dla mnie wstyd jak jasna cholera.
2. Z ubiorem jest duzo lepiej niz w kraju. Eksperymenty coraz czesciej, buty skorzane, materialowe, jakies swetry, kurtki. Wciaz niesmiertelny zestaw praktycznego polaka na kazda pore roku czyli kurtka przeciwdeszczowa/mrozowa/wietrzona gore-tex i buty trekkingowe + jeansy (do porzygania nudne), ale juz coraz mniej...
3. Mentalnosc - niestety, dla wielu zapierdalanie w Coscie za 8.5f zeby dostac 1.5f wiecej za dwa lata to szczyt ambicji. W sieciowkach z kawa w Londynie prym wioda polacy. Kelnerzy, knajpy, kawiarnie... Jest taka polska mentalnosc i kompletna niezdolnosc w korzystaniu z mozliwosci. Pierwsze wyplaty, funty przychodza na konto i polak juz jest ululany i zadowolony, ze w tydzien ma tyle co w PL przez miesiac.

4. Wygodnictwo - laczymy sie w skupiska, popularne sa przypadki, ze ktos siedzi w Londynie kilka lat i umie sie tylko przedstawic po angielsku. Znow brak ambicji, zeby sie mieszac w srodowiskach, uczyc czegos.

Szczerze powiedziawszy ja mam w dupie od jakiegos czasu co panie tu robia z ciapatymi itd. Kobieta moja nie bedzie wiec moze nawet gangbangi odpierdalac. Jebie mnie to. Nie ma do konca co ich winic i sie bulwersowac. Ktos kto lubi moczyc w workach na sperme to sobie bedzie moczyl, jak ktos chce normalna kobiete z malym przebiegiem to osranym patykiem takiej nie dotknie.

Co do tego, ze Janusz nie ma startu do turka czy kogos. No bo kurwa na logike jaki ma miec start??? Oburzaja sie wszyscy, ale jakbyscie mieli do wyboru ladna mulateczke, zadbana, lubiaca seks, nawet tepa jak chuj a z drugiej strony Krystyne ksiegowa, rozmawiajaca caly czas o serialach i kolezankach (odpowiednik pilki i polityki), ubrana w buty na koturnie, jeansy i sweter, to kogo byscie wybrali?

Trzeba inwestowac w siebie, rozwijac sie troche a nie narzekac, ze polki sie pruja z przystojnymi smierdzielami.

Edytowane przez greturt
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, greturt napisał:

Wciaz niesmiertelny zestaw praktycznego polaka na kazda pore roku czyli kurtka przeciwdeszczowa/mrozowa/wietrzona gore-tex i buty trekkingowe + jeansy (do porzygania nudne), ale juz coraz mniej...

 

Tak samo jak Amerykanie nie spotkali obcokrajowca, który nie potrafi puścić soczystego  FUCK, czy jest im wstyd z tego powodu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ważna rzecz zwróciłes uwage @OnTakiJakis, pamietam znajomego którego tu widzialem, po jego powrocie z Hiszpanii...

Wiek ok 37 lat, króciutko ogolony ale widac było siwe odrosty, twarz opalona, biała kurteczka, pomarańczowa koszulka, błekitne spodnie i białe buty, wygladal co najmiej komicznie, śmiesznie, powstrzymywalem sie by nie walnąc śmiechem...

Jeszcze jedno, nie podciagaj spodni pod pachy, maja lezec swobodnie na tyłku, krótkie wlosy, jesli kto woli, ja obcinam sie co dwa tygodnie, nawet czesciej, króciutke wlosy, wygladasz wtedy swieżo, estetycznie, jak kto woli i co komu pasuje rzecz jasna...

Krótkie paznokcie, czyste, masz miec zadbane dłonie, a nie jak bys zapierdalal na budowie i mial wielkie, szorstkie z odciskami i brudnymi paznokciami łapy...

Koszulki, koszule, spodnie wyprasowane, klamra od paska wyrównana, to sa szczegoly, ale cholernie istotne...

Zawsze mnie odrzuca jak widze gosci którzy zakladaja pantofle do spodni jeansowych, dla mnie to wyglada jak namietny disco-polowiec...

Nie zaklada sie koszuli eleganckiej do spodni które maja kieszenie na skos...

Zęby czyste, oddech swieży...

Spodnie maja byc idealnie dopasowane do ciała, nie za duze, bo wtedy wygladasz jakbys nasrał w gacie, i nie za ciasne bo wygladasz jak pedzio...

Kolor? Ja osobiscie preferuje czarny, ewentualnie niebieskie, brzydza mnie żólte, czerwone czy zielone spodnie u męzczyzn...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo odpowiedzi możecie znaleść w książce Rafała A Ziemkiewicza - "Polactwo". Rozprawia się on tam w paru rozdziałach z tym dlaczego Polacy mają takie ogromne kompleksy względem zachodu.

Dodam, że dostępny jest świetny audiobook z autorem w roli lektora.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.05.2016 o 11:34, red napisał:

 

Tak samo jak Amerykanie nie spotkali obcokrajowca, który nie potrafi puścić soczystego  FUCK, czy jest im wstyd z tego powodu?


Tu chodzi o co innego. Oni jak slysza cos o polaku, to pierwsze skojarzenie to jest kurwa, jak sie masz, spierdalaj, na zdrowie. No troche chyba chujowo, nie? Jak slyszysz, ze ktos jest z USA to pierwsze co ci do glowy przychodzi to nie jest "fuck".

 

Dnia 15.05.2016 o 12:07, Assasyn napisał:

Kolor? Ja osobiscie preferuje czarny, ewentualnie niebieskie, brzydza mnie żólte, czerwone czy zielone spodnie u męzczyzn...


Czerwone (ceglane) czy zielone moga wygladac dobrze jak sie je zestawi z jakas fajna marynarka. Marynarki - malo marynarek widze a na lato naprawde swietny wybor na miasto zamiast swetra/bluzy.

Miasto, z ktorego pochodze to dresiarskie miasto - rzadzi zel na glowie, marynarki na imprezy (ale takie burackie, przylizane chlopaczki), na codzien dresy i adidasy, bluzy z kapturem. Kiedys przyjechalem tam wlasnie w niebieskich spodniach, czarnej cienkiej skorzanej kurtce i okularach dobranych do twarzy (genielna pani optyk - propsy) to normalnie laskom sie glowy obracaly co chwile.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, greturt napisał:


Czerwone (ceglane) czy zielone moga wygladac dobrze jak sie je zestawi z jakas fajna marynarka. Marynarki - malo marynarek widze a na lato naprawde swietny wybor na miasto zamiast swetra/bluzy.

Miasto, z ktorego pochodze to dresiarskie miasto - rzadzi zel na glowie, marynarki na imprezy (ale takie burackie, przylizane chlopaczki), na codzien dresy i adidasy, bluzy z kapturem. Kiedys przyjechalem tam wlasnie w niebieskich spodniach, czarnej cienkiej skorzanej kurtce i okularach dobranych do twarzy (genielna pani optyk - propsy) to normalnie laskom sie glowy obracaly co chwile.

Jak kto woli, mam swoje zdanie na ten temat ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.05.2016 at 12:48, greturt napisał:


@Pikaczu po co jak nie od dzis wiadomo, ze w polsce sie ma wyjebane na prestiz lokalu byle ludzie byli. A bramkarze zazwyczaj to pol-debile wzieci z silowni, ktorzy moga wyzbywac sie kompleksow mowiac komus w lepszych butach "ty nie wejdziesz - wypierdalaj".

ja wiem nie od dzis ze ludzie nie chca zarabiać.garniesz sie komuś z hajsem do reki a ten ci mówi nie.

trzeba odróznić bramke w pipidówie małej gdzie jest sped odkolicznych wsi i mniejszych miasteczek od selekcji na bramce gdzie do klubu wchodza tylko ludzie o danym ubiorze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

W sobotę byłem w innym lokalu, tam czarnuchów nigdy nie było...

Tym razem niestety już i w tym zacnym miejscu pojawiło się to tatałajstwo...

Najebani jak meserszmity, niemal nieprzytomni , ledwo się na nogach trzymali (dlaczego ochrona wpuszcza / nie wyprasza takiego bydła???) ...

 

Oczywiście nasze rodzime kurwiszony były niezawodne, czarnych i ciapatych nachalnie znów macały i lizały się z nimi bez najmniejszej żenady...

 

Pod koniec imprezy jeden z nich mało nie zerżnął jakieś kurwy wprost przy ludziach,  w loży...normalnie na niej leżał...:angry:

Obszczymur i brudas, który jeszcze miesiąc temu jak nic ruchał KOZY...

 

Co ciekawe , wszystkie moje znajome były tym bardzo zdegustowane, no chyba że udawały , albo.... zazdrościły?  :P

 

Dlaczego o tym piszę ? Bo zjebaliśmy ją ostro przy wyjściu razem z moją koleżanką , żeby nie była taką szmatą i nie przynosiła wstydu...

Nic nie powiedziała.

 

Mam niesmak do dziś po tym wszystkim.

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, RedBull1973 napisał:

Najebani jak meserszmity, niemal nieprzytomni , ledwo się na nogach trzymali (dlaczego ochrona wpuszcza / nie wyprasza takiego bydła???) ...

 

Bo jakby takiego opalonego wyprowadzili, a nie daj Boże w mordę dali, to następnego dnia Wyborcza i TVN wyją o rasizmie...

 

Najsławniejszy "ciemny" amant RP właśnie na tym jechał:

 

simon_mol_krakow.JPG

 

c1bdd7ca4b011b5a6e6525240b342212.jpg

 

Możecie mnie nazwać wujem ale ja, jak słyszę od laski "erasmus" albo "praca za granicą" bez gumy nie tykam (i to porządnej), a o patelni nawet mowy nie ma...

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

3. Mentalnosc - niestety, dla wielu zapierdalanie w Coscie za 8.5f zeby dostac 1.5f wiecej za dwa lata to szczyt ambicji. W sieciowkach z kawa w Londynie prym wioda polacy. Kelnerzy, knajpy, kawiarnie... Jest taka polska mentalnosc i kompletna niezdolnosc w korzystaniu z mozliwosci. Pierwsze wyplaty, funty przychodza na konto i polak juz jest ululany i zadowolony, ze w tydzien ma tyle co w PL przez miesiac.

 

Od siebie dodam, że duża część rodaków wyjeżdża za granicę, żeby mieć więcej pieniędzy na chlanie. I taki człowiek choćby dorobił się willi w Las Vegas świecącej mocniej niż całe miasto, będzie nadal chodził w szarym wyciągniętym dresie, trzymał skręconego papierosa w żółtej ręce z brudnymi pazurami, a w drugiej puszkę Karpackiego czy innej Warki, a wszelkie kwestie wypowiadane (albo czasem dźwięki wydawane) przez takiego będą się ograniczać do ,,kurwa ale żem się umęczył, ten chuj nas tak gania w tej robocie, kurwa ale ciężko, ja pierdolę, robota to głupota''. Dzień w dzień narzekanie. 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎2016‎-‎05‎-‎14 o 12:19, Długowłosy napisał:

 

Pod resztą się podpisuję wszystkimi kończynami @Assasyn. Mam też do Ciebie pytanie - zadaję publicznie nie na prv bo może kogoś jeszcze zainteresuje odp - czy Ty znasz jakiegoś Polaka w Twoim otoczeniu, który był w związku z arabkami? A jak nie Polaka to białego nie-muzułmanina? Coś wiesz, jak to kolesie obeszli? Przyznam Ci się, że ja takiej osoby nie znam, jak pytam o to każdy wody w usta nabiera, a mnie te baby korcą jak diabli ale wyznania nie mam zamiaru zmieniać

Nie do mnie pytanie, ale mogę coś nieco podrzucić w tej kwestii.

Otóż poznałem w USA kilka par w których kobieta była pochodzenia perskiego/irańskiego, a facet to zwykle biały Amerykanin.

Poznałem z trzy, cztery takie pary. (zadziwiająco dużo takich imigrantów z Iranu czasów rewolucji, pracuje w środowisku nauk medycznych w USA)

Choć te Iranki to mentalnie były bardzo zamerykanizowane, bo która muzułmanka nosiłaby bluzki z głębokim dekoltem na ulicy?

 

Zresztą dzięki nim się dowiedziałem, że w Iranie wcale nie jest tak jak myślimy i to co TV przedstawia nie jest do końca prawdą - https://www.instagram.com/therichkidsoftehran/ - jeśli tak się ubierają irańskie kobiety w tym kraju, to chyba jednak nie jest to problem, żeby jakaś poszła w tango z nie muzułmaninem?

 

Osobiście znam też lekarza-ortopedę pracującego w Polsce, z pochodzenia Libańczyk, jego siostra zaś jest żoną Włocha.

Z tym, że ta żona jest libańską maronitką - a on był żołnierzem na misji w Libanie chyba jako ONZ i z tego co wiem, to poznali się właśnie tam.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

@hermes

 

Odpowiedź na Twoje pytanie zależy jeszcze od Twojego stylu, wykształcenia, środowiska i własnych preferencji.

 

Można założyć zwykłe granatowe lewisy (bez żądnych przeszyć i przetarć na kolanach jak z pomocy dla powodzian) do tego biały t-shirt, czarną ramoneskę (skórzana kórtka) i wyglądać jak milion dolców w ubraniu za kilka stówek. Można też założyć za duży garnitur od Dolce na cztery guziki (tzw. sportowy) w czarnym błyszczącym kolorze do tego cegalną koszulę i pstrokaty krawat i wyglądać jak drobne na autobus w gajerze za milion dolców. Dużo zależy tutaj od osobistego stylu.

 

Ja na przykład lubię tzw. smart casual lub preppy, czyli koszule, marynarki i krawaty z tendencjami do bardziej eleganckich zestawów. Ale mam znajomych co mają jeden jedyny garnitur, a mimo to nie można im odmówić świetnego stylu. Chodzi o to, że wszystkie elementy ich garderoby współgrają ze sobą. Mężczyzna ma o tyle dobrze, że tak naprawdę wystarczy mu 20-25 elementów garderoby. Jeśli wszystko dobrze ze sobą dobierze, postawi na klasykę i uniwersalność, z tych 25 elementów stworzy spokojnie ze 20 zestawów praktycznie na każdą okazję.

 

Wbrew pozorom Polacy są coraz lepiej ubrani, szczególnie w dużych miastach. Niestety kreowane są u nas bardzo kiepskie wzorce modowe, rodzime marki modowe to jakiś żart, a ceny za swoje szmatławe ubrania mają zupełnie z kosmosu. Dodatkowo mam cztery pory roku (obecnie to bardziej 2-3), które wymuszają posiadanie czterech osobnych kolekcji ubrań. Taki Włoch czy Hiszpan w swoich włoskich gajerkach może chodzić cały rok.

 

Napisz na priv, trochę się na tym znam chętnie pomogę.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy fragment odnośnie mody z drugiego tomu Transerfingu Rzeczywistości:

 

 

Jak dyktować  modę? A może chcesz zostać  dyktatorem  mody? Wcześniej zwracałeś  tylko uwagę  na to,  jak ubierają  się  inni, i starałeś  się  nadążać  za modą. Lecz czy myślałeś  o tym, kto tworzy modę? Otóż  moda nie rodzi się  w salonach czołowych dyktatorów - oni  ją  tylko podchwytują. Nowe powiewy mody tworzone  są  przez ludzi stosunkowo  wolnych  od wahadeł. Ludzie  ci  kierują  się  tylko swoimi niezależnymi opiniami i upodobaniami,  i dlatego stają  się  tymi,  którzy określają  zasady mody. Ubierają  się  tak, jak podpowiada im serce,  i trafiają  w sedno. Potem ta  idea zostaje przez innych  zauważona, podchwycona i spontanicznie upowszechniona. Jeżeli  ślepo hołdować  modzie, można solidnie oszpecić  swój  wygląd zewnętrzny. Jeżeli się  rozejrzysz, to spostrzeżesz  eleganckich ludzi ubranych  absolutnie niezgodnie z kanonami  mody.  Za  to  od  razu  widać: w tym coś  jest  i nikomu nie przyjdzie do  głowy, by oskarżyć  ich o staromodność.  I na odwrót-bardzo  często można spotkać  osoby wystrojone według najnowszej mody, lecz  żal na nie patrzeć, bo wcale to do nich nie pasuje. Naśladowcy  ślepo idą  drogą  wewnętrznego zamiaru ku obcemu, narzuconemu przez wahadła celowi.  Nie zamyślają  się  nad swymi gustami i podporządkowują  się zasadzie wahadeł  „postępuj, jak ja". Przychodzi mi tu do głowy francuskie porzekadło: „Nie  bój się  wyglądać  niemodnie - bój się  wyglądać  śmiesznie". Zewnętrzna  strona  mody to styl,  a wewnętrzny sens to  to, co  w kontekście danego stylu pasuje  właśnie do  Ciebie.  Trzeba tylko wyraźnie sobie ustalić, czego  chcesz: wyglądać  modnie czy elegancko? To nie jedno i to samo.  A co według  Ciebie jest lepsze? Można wystroić  się  nawet zupełnie nie w duchu swojej epoki, w jakieś  okropne retro. Lecz jeśli jest to  Twoje  - wszyscy  umrą  z zazdrości! Na pewno domyśliłeś  się,  że hołdowanie  modzie nie jest niczym innym,  jak uczestniczeniem w grze wahadła mody. Trendy mody  szybko się  pojawiają  i  równie szybko giną. To jedne  z najmniej trwałych wahadeł. To nic nie szkodzi,  jeśli znalazłeś  się pod ich wpływem. Najważniejsze, byś  to rozumiał  i  czerpał  z mody  korzyść  dla siebie, a nie po prostu składał  daninę. Bez problemu możesz stworzyć  własne wahadło mody. Robi się  to bardzo  łatwo. Musisz odwrócić  się  od wahadeł  i zwrócić  ku sobie.  Postaw sobie za cel  wyglądać interesująco i elegancko. Niczego  nie musisz konkretyzować.  Po prostu chodź  po  sklepach i przyglądaj się  rzeczom zgodnie z  wyłożoną  wyżej metodyką. Zapomnij o aktualnej modzie. Zwracaj uwagę  tylko na  uczucia, których doznajesz, kiedy patrzysz  na rzecz. Wyłącz swój  aparat analityczny.  Przestań  myśleć, porównywać  i w  ogóle rozważać. Gdy tylko przyłapiesz się  na tym,  że próbujesz rozważać  i analizować, od  razu zaniechaj tego bezużytecznego procesu. Słuchaj szelestu porannych  gwiazd. Najprawdopodobniej nie od razu coś  z tego będzie. Daj sobie jakiś  bliżej  nieokreślony czas i zrezygnuj z pragnienia zrealizowania celu.  Przecież  jeżeli nic nie wyjdzie, niczego nie stracisz. Zwolnij siebie z obowiązku osiągnięcia celu. Zmniejsz poziom ważności i zwolnij uchwyt. Po  prostu chodź  i gap się  na  rzeczy, przymierzaj je  z ciekawości.  Zaufaj nurtowi  wariantów. Dobrze będzie jednocześnie oglądać  w głowie slajd  celu. Jednak  nie powinien to być konkretny  obraz tego, jak wyglądasz. Slajd powinien  składać  się  z odczucia, którego doznajesz,  kiedy  przyciągasz uwagę  i wyglądasz elegancko, interesująco, niepowtarzalnie. Zrezygnuj  z pragnienia znalezienia  czegoś  wymyślnego, nieprzeciętnego. Nadzwyczajność  wcale nie jest gwarancją  sukcesu. Uwierz mi  - tak czy inaczej poczynisz nieoczekiwane dla siebie odkrycia.  Po upływie  pewnego czasu na pewno odkryjesz jakieś niespodziewane, oryginalne rozwiązanie. Gdy tylko jedność  duszy  i  umysłu zostanie osiągnięta, doznasz  uczucia, którego nie da się  z  niczym  porównać. Będzie to mieszanka zdziwienia  i zachwytu.  Od razu to  pojmiesz, lecz nie powiesz sobie: „To jest właśnie to". Zachce Ci się  wykrzyknąć  coś  w stylu: „Niemożliwe!  Zwariować  można!".  Otóż  to - Twoje możliwości  ogranicza jedynie Twój  własny zamiar. Tajemnica sukcesu  polega na tym,  że wydostałeś  się  spod  wpływu wahadeł  i poszedłeś własną  ścieżką.  A co  robią  wahadła, kiedy widzą,  że na  nieboskłonie wschodzi nowa gwiazda? Jak wiesz z poprzedniego rozdziału, to one ją  zapalają. Zwyczajnie nie pozostaje im nic innego, jak zrobić  z  Ciebie gwiazdę, swojego faworyta. Wahadła zmierzają  do  tego, by wszystko  trzymać  pod  kontrolą, dlatego nawet Ci pomogą. A jeżeli się  poszczęści, stworzysz  własne wahadło i staniesz się  jego faworytem. Wszystko to  oczywiście dotyczy  nie tylko odzieży. Te same zasady  można zastosować do wszystkiego, co robisz. Bycie sobą  to luksusowy przywilej. I tak się  składa,  że każdy może sobie na  niego pozwolić. Ale odważają  się  na  to  tylko jednostki.  Przyczyna takiego stanu rzeczy jest tylko jedna-wielkie uzależnienie od  wahadeł. Potrzebują  one posłusznych marionetek, a nie wolnych osobowości. Pozostaje tylko to zrozumieć, uwolnić  się  od niepotrzebnego wpływu i  być  sobą. Innymi  słowy,  Twój umysł  powinien umieścić  na  liście swoich definicji następującą prawdę:  każdy posiada  drogocenny skarb - unikalność  swojej duszy.  Każdy  człowiek nosi w kieszeni  klucz do sukcesu, lecz  z niego nie  korzysta. Niech Twój umysł  weźmie duszę za rękę, zaprowadzi  ją  do sklepu  i pozwoli jej samej wybrać  zabawkę. Jedność  duszy i umysłu to taka rzadkość,  że możnaby  ją  dosłownie sprzedawać  za  duże pieniądze. Wszystkie arcydzieła kultury  i sztuki stanowią  istotę  emanacji tej jedności. Gwiazdy stają się  gwiazdami tylko dlatego,  że ludzi interesuje to,  czego im  samym brak-jedność  duszy i umysłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propo bezczelności i arogancji to kiedyś poznałem pewną kobietę, która obie te cechy miała w sobie dość mocno rozwinięte. Sama miała nadwagę a na srejsbuczku często podkreślała że "jeżeli nie jesteś w stanie znieść mnie kiedy jestem najgorsza to nie zasługujesz na mnie kiedy jestem najlepsza". Uważała, że potencjalny facet ją powinien zaakceptować taką jaka jest, bo ona sobie nic nie miała do zarzucenia. To, że zachowywała się jak wielce wyniosła dama z wyrąbanymi w kosmos wymaganiami... a do tego czymś nagminnym było z jej strony krytykowanie mężczyzn praktycznie za sam fakt, że istnieją to przecież nic takiego. A takie jechanie po płci męskiej brało się wiadomo z czego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.09.2016 o 22:46, HORACIOU5 napisał:

A propo bezczelności i arogancji to kiedyś poznałem pewną kobietę, która obie te cechy miała w sobie dość mocno rozwinięte. Sama miała nadwagę a na srejsbuczku często podkreślała że "jeżeli nie jesteś w stanie znieść mnie kiedy jestem najgorsza to nie zasługujesz na mnie kiedy jestem najlepsza". Uważała, że potencjalny facet ją powinien zaakceptować taką jaka jest, bo ona sobie nic nie miała do zarzucenia. To, że zachowywała się jak wielce wyniosła dama z wyrąbanymi w kosmos wymaganiami... a do tego czymś nagminnym było z jej strony krytykowanie mężczyzn praktycznie za sam fakt, że istnieją to przecież nic takiego. A takie jechanie po płci męskiej brało się wiadomo z czego ;)

Babsko nawet zbyt oryginalne nie jest, zapożyczyła cytat od MM.

Znalezione obrazy dla zapytania cytaty marilyn monroe

Ale to wszystko ch.j, ważne, że uważa się za zajebistą laskę. Rura jej zmięknie jak przekroczy magiczną 40-stkę. :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TPakal1 to bardzo możliwe a póki co nadal zgrywa wielką damę, której nie można nic złego powiedzieć. A jak kiedyś podważałem jej pierdzielenie na temat jakie to kobiety są super to padł standardowy tekst: "pewnie jakaś Cię zraniła i dlatego tak uważasz ale przejdzie Ci". Z drugiej strony może być tak, że rura jej nie zmięknie tylko zacznie umiejętnie udawać żeby nie być sama a jak już usidli jakiegoś naiwniaka to zacznie mu robić rozpierdol ;)

 

Drugi przypadek który znam też zgrywa wielką damę a jak coś schrzani i facet ją zaczyna mieć w dupie, to stosuje teksty w stylu "ja nikogo nie będę miał, bo jak już trafię na fajnego to zawsze to spierdolę". Na argumenty sugerujące prace nad sobą nie odpowiada, bo przecież ona taka zajebista... mimo że to co przed chwilą mówiła przeczy temu założeniu. A poza tym to jest typ babki, która niby uradowana jest kiedy się nią zainteresuje mężczyzna ale potem zaczyna mieć go w dupie bo koleżanki i imprezy z nimi ważniejsze :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.09.2016 o 22:46, HORACIOU5 napisał:

A propo bezczelności i arogancji to kiedyś poznałem pewną kobietę, która obie te cechy miała w sobie dość mocno rozwinięte. Sama miała nadwagę a na srejsbuczku często podkreślała że "jeżeli nie jesteś w stanie znieść mnie kiedy jestem najgorsza to nie zasługujesz na mnie kiedy jestem najlepsza".

Chyba: 

"Jeżeli nie jesteś w stanie znieść mnie kiedy jestem najgrubsza, to nie zasługujesz na mnie kiedy jestem w najlepszej formie"

:lol:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, HORACIOU5 napisał:

Z drugiej strony może być tak, że rura jej nie zmięknie tylko zacznie umiejętnie udawać żeby nie być sama a jak już usidli jakiegoś naiwniaka to zacznie mu robić rozpierdol ;)

 

Drugi przypadek który znam też zgrywa wielką damę a jak coś schrzani i facet ją zaczyna mieć w dupie, to stosuje teksty w stylu "ja nikogo nie będę miał, bo jak już trafię na fajnego to zawsze to spierdolę". Na argumenty sugerujące prace nad sobą nie odpowiada, bo przecież ona taka zajebista... mimo że to co przed chwilą mówiła przeczy temu założeniu. A poza tym to jest typ babki, która niby uradowana jest kiedy się nią zainteresuje mężczyzna ale potem zaczyna mieć go w dupie bo koleżanki i imprezy z nimi ważniejsze :D

Nagminne jest, że laski uważają się za tak wspaniałe i wyjątkowe, że argument, żeby trochę nad sobą popracowały, w ogóle do nich nie dociera. To świat ma się do nich dostosować, a nie one do świata. A potem żal, że nikt nie jest nią zainteresowany, że wszyscy faceci to świnie. Po czym wstępuje w szeregi wojujących o ch.j wie co, feministek. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.