Martheew Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 Cześć. Proszę o pomoc. O chłodne spojrzenie z boku na temat, ocenę sytuacji i stwierdzenie co Wy byście zrobili. Zazwyczaj to ja kończyłem związki, lub koniec był dla mnie przewidywalny i akceptowalny, tutaj, jednak mam ogromny zgrzyt i niedosyt. A o to historia: Tematem przewodnim jest moja partnerka. Znamy się bardzo długo na Cześć-Cześc. Ale od czerwca tego roku, stwierdziłem że w sumie mi się podoba i chce coś więcej z nią ugrać. I tak oto raz dużymi raz małymi kroczkami, od pocałunku, do seksu, przez randki i spotkania rodzinne, doszło do tego, że od października dziewczę ogłosiło że jesteśmy razem i tworzymy to coś, zwane związkiem. Nauczony doświadczeniem życiowym i historiami znajomych, ludzi z forum, dawałem tyle co ona, raz więcej raz mniej, grunt że bilans był w miarę równy lub trochę na jej zaangażowanie. Problem wydaje mi się, że pojawił się w grudniu, kiedy to dziewczyna z racji choroby, wylądowała prawie na miesięcznym L-4.\ Odwiedzałem ją różnie, 1-3 razy w tygodniu(przed chorobą, spotkania były na podobnej intensywności), zależy jak miałem czas, ale nie była to stricte moja inicjatywa. Sama zapraszała, i sam się wpraszałem. Po wiadomościach tekstowych dało się wyczuć momentami delikatną oziębłość, ale wtedy po prostu odpuszczałem wymianę sms, a kiedy do niej przyjeżdżałem nie było oznak żadnej oziębłości, a wręcz rzucała się na mnie, jak prawdziwa kochana dziewczyna. Pisaliśmy do siebie nawzajem- na zasadzie raz jedna raz druga strona zaczynała pisać w ciągu dnia. Kiedy się nie odzywałem, dzwoniła - czemu jej kochanie się nie odzywa. Święta spędziliśmy razem, na zmianę w gronie mojej rodziny i w gronie jej rodziny, Nie było oznak żadnej oziębłości, ani niczego. Konsumpcja(sekks) siebie nawzajem, również była i to aż iskrzyło. Były plany na wspólnego Sylwestra, w kolejny weekend miała przyjechać do mnie na imprezę rodzinną.. I tu przechodzimy do dni po świętach. W piątek uzgodniliśmy że w niedziele jedziemy wspólnie w góry-jest to nasze hobby, była bardzo szczęśliwa, pytała gdzie, jak, co ma przygotować itd(była szczęśliwa, bo miało to być delikatnie rozruszanie po chorobie). Popołudniu natomiast w piątek, dało się wyczuć już delikatną oziębłość, niby dalej zainteresowanie wyjazdem ale dało się wyczuć jakiś zgrzyt...- nie kontynuowałem, nie chciałem wchodzić w jakieś zbędne kłótnie przez sms, stwierdziłem że w sobotę zadzwonię i zobaczę jak wygląda sytuacja. W sobotę dzwonię, no i nie słyszę entuzjazmu, na pytanie co robisz, jak CI mija dzień, słyszę odpowiedź a u Ciebie? Mówię że słyszę że coś jest nie tak, co się dzieje? Ona: musimy porozmawiać, masz czas o 17? Ja mówię najwcześniej o 18. I tak też się stało, spotkaliśmy się wieczorem, i zaczęła mówić: "nie wiem co się dzieje, ale czuję że mnie mega irytujesz- chociaż nic takiego nie robisz. Nie czuję miłości do Ciebie, ale Cię pożądam, seks jest mega, mega czuję się bezpiecznie przy Tobie, dobrze mi z Tobą ale nie czuję nic do Ciebie" "Wkurzyłeś mnie przez święta,( w drugi dzień świąt, na pytanie jej szwagra czy przypilnuje mu psa w niedzielę, powiedziałem że nas nie ma w niedzielę) Oraz jak byliśmy u Ciebie przez święta, to mało się odzywałeś, musiałam ja rozmawiać z Twoją rodziną." Ja mówię:" Ok, czyli kończysz związek?" -"Tak od razu mnie przekreślasz?" "Mówię że nie, daje szanse ludziom, zróbmy sobie tydzie/dwa spokoju i wrócimy do rozmowy, zobaczymy co i jak" -"ok, tak zróbmy. No i mam zagwozdkę, z jednej strony wiem że mając pełne gacie, robię pod siebie i nic dobrego z tego nie ma, ale z drugiej strony zastanawiam się gdzie popełniłem błąd, lub co się stało że się zesrało. Za dużo mnie było? Jeszcze w sobotę się zaśmiałem do niej: "czyli co, za dużo i za często? Powinienem być tydzień kochany, a później na dwa zniknąć?" -" no może nie aż tak bardzo"- taka była jej odpowiedź. Jak myślicie, jest tu coś jeszcze do uratowania, w którą stronę należy iść? Ja uważam, ze przez ten okres braku kontaktu, w pierwszej kolejności się uspokoić i zobaczyć czy się skontaktuje. Jeżeli nie, to za 2 tyg zadzwonić, umówić się na kawę bez zobowiązań, i zobaczyć jak wygląda sytuacja. Teoretycznie nie zerwaliśmy, i nie chce aby to się stało. Więc chce zrobić wszystko by móc to uratować. Wiem, tego kwiatu jest pół świata, ale trochę mi się już czasami nie chce :D. Na szybki numerek, parę spotkań to się wysilę, ale żeby kogoś znowu poznawać na dłużej, to jednak jestem starej daty i wole ratować niż zmieniać. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzingolo Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 (edited) Cześć, dobrze jakbyś podał wasz wiek wtedy będzie łatwiej ocenić sytuację. Swoją drogą jak mnie irytują te " ja do ciebie nic nie czuję ale...." Poczekaj i zobacz na spokojnie co wyniknie z rozmowy po przerwie. 58 minut temu, Martheew napisał(a): "czyli co, za dużo i za często? Powinienem być tydzień kochany, a później na dwa zniknąć?" -" no może nie aż tak bardzo"- taka była jej odpowiedź. Tutaj mam wrażenie, że i tak czy siak by jej się coś nie podobało. Czy byś był dużo częściej czy raz na ruski rok i tak by było wg. niej źle. Jak mogłeś tak psa potraktować? Wstydź się 😂 - to jest kurwa ważny powód... No i mało się odzywałeś przecież ona musiała mówić.. - oczywiście smieję się z niej. Edited December 30, 2024 by Dzingolo Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brat Jan Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 Godzinę temu, Martheew napisał(a): nie wiem co się dzieje, ale czuję że mnie mega irytujesz- chociaż nic takiego nie robisz. Nie czuję miłości do Ciebie, ale Cię pożądam, seks jest mega, Tu jest chyba odpowiedź... Godzinę temu, Martheew napisał(a): Jeszcze w sobotę się zaśmiałem do niej: "czyli co, za dużo i za często? Powinienem być tydzień kochany, a później na dwa zniknąć?" -" no może nie aż tak bardzo"- taka była jej odpowiedź. Czyli wpadaj do mnie raz czy 2 na sex, ale będę się rozglądała za kimś innym do "stałego związku". Być może "nie zdałeś egzaminu przy rodzinie" bo nie byłeś "duszą towarzystwa". Generalnie baby są pierdolnięte... Przechodzi im trochę po 40-ce, hormony się stabilizują. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martheew Posted December 30, 2024 Author Share Posted December 30, 2024 (edited) 22 minuty temu, Dzingolo napisał(a): Cześć, dobrze jakbyś podał wasz wiek wtedy będzie łatwiej ocenić sytuację. Swoją drogą jak mnie irytują te " ja do ciebie nic nie czuję ale...." Poczekaj i zobacz na spokojnie co wyniknie z rozmowy po przerwie. Tutaj mam wrażenie, że i tak czy siak by jej się coś nie podobało. Czy byś był dużo częściej czy raz na ruski rok i tak by było wg. niej źle. Jak mogłeś tak psa potraktować? Wstydź się 😂 - to jest kurwa ważny powód... No i mało się odzywałeś przecież ona musiała mówić.. - oczywiście smieję się z niej. Dziewczyna lat 25, chociaż w sumie już 26. Ja 30 No właśnie to jest dziwne, bo sama zapraszała, chociaż czasami sam czułem że trochę może za często tu jestem. Ostatni miesiąc to rzeczywiście był taki, że bardziej siedzieliśmy u niej, seksu nie było bo najpierw okres, później covid, później zapalenie, później ogólne zmęczenie po chorobie. I dopiero na tydzień przed świętami, kiedy odżyła, no to już szły mega iskry z sypialni. Ale mimo wszystko każdy mój przyjazd do niej, był jak wyczekiwanie Tak, tak pies najważniejszy. Gdzie ja kocham zwierzęta.. no ale 😆 Co do rozmowy, no miała okazje w końcu spokojnie z "teściową" pogadać 😉 9 minut temu, Brat Jan napisał(a): Tu jest chyba odpowiedź... Czyli wpadaj do mnie raz czy 2 na sex, ale będę się rozglądała za kimś innym do "stałego związku". Być może "nie zdałeś egzaminu przy rodzinie" bo nie byłeś "duszą towarzystwa". Generalnie baby są pierdolnięte... Przechodzi im trochę po 40-ce, hormony się stabilizują. Kurde, z reguły jak się spotykałem z laskami, to jeżeli ten seks trwał tam ponad parę tygodni, to albo jeżeli nie było przeskoku na level wyżej czytaj związek, to znajomość się kończyła, bo mówiły że je wykorzystuje, że nie czują się dobrze. No i z tego co ludzie mówią, no to z reguły laski przez seks się zakochują.. Przed rodziną, kurde mam wysoką samoocenę, ale chyba mnie kochają.. Jedyny mankament, to brak ojca.. Koło 30 się zaczynają zastanawiać nad sensem życia swojego. Poznałem parę już takich, co jakby zderzyły się z tą przysłowiową "ścianą" Edited December 30, 2024 by Martheew Link to comment Share on other sites More sharing options...
Piter_1982 Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 Jak nie spędzacie razem Sylwestra to źle to wygląda. Bardzo źle. Najprawdopodobniej, ktoś się odezwał i trafił się fajny wyjazd, no ale ma chłopaka. Nie wiadomo czy coś z tego będzie. Rozwiązanie pojawiło się samo. Dałeś jej piękne pole, żeby sobie przetestowała inną gałąź, sam będziesz się gapił w okno i rozmyślał o ciepełku w podbrzuszu i łaskotkach, które pojawiają się na myśl o niej. Moim zdaniem koniec. Zrób sobie przysługę i zakończ to szybko. 9 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Spellman71 Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 Nie no jak już przerwy na odpoczynek wjeżdżają to po temacie. 6 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alex76 Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 (edited) 1 godzinę temu, Martheew napisał(a): Ja mówię:" Ok, czyli kończysz związek?" -"Tak od razu mnie przekreślasz?" Cwana zagrywka kobiet. Ex użyła tego, kiedy się rozwodziliśmy. Liczyła, że będę walczył. Odparłem, że jesteśmy dorośli i nie bawię się w takie zabawy. A Ty się bawisz jak ona chce. Całą decyzyjność zostawiłeś jej. Jesteś bardziej zaangażowany od niej i to widać nawet poniżej. 1 godzinę temu, Martheew napisał(a): Po wiadomościach tekstowych dało się wyczuć momentami delikatną oziębłość, ale wtedy po prostu odpuszczałem wymianę sms, a kiedy do niej przyjeżdżałem nie było oznak żadnej oziębłości Nie pisz sms. Po co? Taki kontakt ma być utrzymaniem/podkręceniem żaru, a nie formą relacjonowania sobie życia, bo chwilę się nie widzimy. 1 godzinę temu, Martheew napisał(a): No i mam zagwozdkę, z jednej strony wiem że mając pełne gacie, robię pod siebie i nic dobrego z tego nie ma, ale z drugiej strony zastanawiam się gdzie popełniłem błąd, lub co się stało że się zesrało. Już Ci wyjaśniła -> jest między Wami seks, ale nic konkretniejszego, bo najwyraźniej nie wzbudziłeś innych emocji i nie dałeś jej na to przestrzeni. Dodatkowo nie wypadłeś najlepiej w okresie świątecznym. Zauważ, że ona się nie martwi jak wypadła, lecz ocenia Ciebie. Czyli Ty jesteś petentem. 1 godzinę temu, Martheew napisał(a): Nie czuję miłości do Ciebie, ale Cię pożądam, seks jest mega, mega czuję się bezpiecznie przy Tobie, dobrze mi z Tobą ale nie czuję nic do Ciebie" Tu trzeba było odbić. 1 godzinę temu, Martheew napisał(a): "czyli co, za dużo i za często? Powinienem być tydzień kochany, a później na dwa zniknąć?" -" no może nie aż tak bardzo"- taka była jej odpowiedź. Tęsknota, zainteresowanie, zazdrość. Do związku ona chce kogoś, kto da jej szerszą paletę na starcie. To ona ma chcieć Cię zatrzymać dla siebie, a jest zupełnie odwrotnie. 1 godzinę temu, Martheew napisał(a): Jak myślicie, jest tu coś jeszcze do uratowania, w którą stronę należy iść? Skupić się na sobie, bo założyłeś nawet wątek na forum, więc jesteś o wiele bardziej zaangażowany niż ona. 1 godzinę temu, Martheew napisał(a): Teoretycznie nie zerwaliśmy, i nie chce aby to się stało. Więc chce zrobić wszystko by móc to uratować. Odpuść. Może wtedy jeszcze coś uratujesz. Edited December 30, 2024 by Alex76 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akadyjczyk Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 Wydaje mi się, że nie powinieneś tak bardzo trzymać się tych zasad, co do inwestowania w związek. Wiadomo nie ma co przesadzać. To dziewczyna powinna dawać więcej od siebie emocjonalnie niż ty (jeśli ona sie wycofuje ty rób to równomiernie w tym samym kierunku). Z własnego (niewielkiego) doświadczenia wiem, że im bardziej coś próbujesz tym efekt jest odwrotny. To bardzo krótki związek, z reguły dobry seks = "miłość", a w tym przypadku mówisz, że tak nie jest (co jest trochę dziwne). Ja bym nie szukał zbytnio złotych rad tylko robił wszystko intuicyjnie. Wydajesz się na ogarniętego faceta w tych sprawach i świadomie do tego podchodzisz. Moja rada 1. pracuj nad samooceną, 2. nie daj się podporządkować, 3. nie bierz niczego na poważnie z tak krótkiej znajomości. 4. Baw się tym. 5. Miej przekonanie: nie ta to inna, jesteś jeszcze młody 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolnystrzelec Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 Jeśli ona mówi: 1 godzinę temu, Martheew napisał(a): Nie czuję miłości do Ciebie, ale Cię pożądam, seks jest mega, mega czuję się bezpiecznie przy Tobie, dobrze mi z Tobą ale nie czuję nic do Ciebie" to znaczy, że wjeżdża schemat pod tytułem „nie wiem, co czuję”. Bardzo często zresztą opisywany na forum. Jakichś emocji tam zabrakło, więc dziewczyna szykuje się do ewakuacji. Jest jakoś przywiązana, ale nie kalkuluje jej się to na dłuższą metę. Zapewne nie jesteś jej najlepszym możliwym wyborem. Ale chce zostawić Cię jako opcję w razie gdyby nie było nic lepszego. 1 godzinę temu, Martheew napisał(a): Ja mówię:" Ok, czyli kończysz związek?" -"Tak od razu mnie przekreślasz?" Haha, ale odwrócenie kota ogonem. Sama chwilę wcześniej Cię przekreśliła, a teraz przerzuca to na Ciebie. Bądź gotowy na zakończenie związku. Im szybciej to zaakceptujesz, tym mniej boleśnie pójdzie w razie zerwania. A jeśli zerwania nie będzie, to też taka postawa da Ci przewagę tego, który nie jest proszący. Szanuj się. 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
rarek2 Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 A oto alternatywy 1. Pojawiła się lepsza partia niż Ty, ale ona nie wie czy to wypali więc trzyma się starej gałęzi i próbuje dobrze chwycić nową. Nowa gałąź jest perspektywiczna, zasobniejsza ale np ma małego, a u ciebie ma seks 2. Klasyczny test i próba podporządkowania ciebie, żebyś na kolanach klękał całował stópki i kwiatkami latał - taka próba sił, może chce abyś się zadeklarował zaręczył itd 3. Klasyczny push-pull, chce/niechce. patrz pkt 1. Być może to kobieta toksyczna, rozkochuje w sobie i daje kopa w dupę 4. Na sylwestra pojedzie w góry - ale bez ciebie, z kim innym, patrz pkt 1. Dlatego nie wie co czuje i potrzebuje parę tygodni do namysłu - a w między czasie rąbanka w górach w jakimś luksusowym hotelu. 5. Może rodzinie się nie spodobałeś boś za biedny i nie perspektywiczny - i jej wytłumaczyli co i jak Możliwości jest sporo. Ja na Twoim miejscu powiedziałbym cześć, baj, baj i papa. I dał sobie z nią spokój. Jak już teraz takie akcje robi to później lepiej już nie będzie. Bo na co liczysz? Może się namyśli i w nocy z piątku na sobotę cię pokocha? Tnij temat, szkoda czasu 12 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arthur Morgan Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 Na moje już po zawodach. Generalnie nie odzywaj się do niej, zero kontaktu do momentu aż ona się nie odezwie. Czy będzie to trwało tydzień, dwa albo więcej ty milczysz. Jak się odezwie to nie gadasz o związku czy coś przemyślała itp tylko zwyczajnie co tam jak tam chyba że sama podejmie temat to wtedy. Generalnie ty już musisz mentalnie nastawiać się na to że to jest już koniec i jej już nie ma. Jak już definitywnie powie że chce się rozstać to przyjmujesz to ze spokojem, obojętnością i się rozchodzicie. Co by nie było godność oraz honor są ważne. 5 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martheew Posted December 30, 2024 Author Share Posted December 30, 2024 1 minutę temu, wolnystrzelec napisał(a): Jeśli ona mówi: to znaczy, że wjeżdża schemat pod tytułem „nie wiem, co czuję”. Bardzo często zresztą opisywany na forum. Jakichś emocji tam zabrakło, więc dziewczyna szykuje się do ewakuacji. Jest jakoś przywiązana, ale nie kalkuluje jej się to na dłuższą metę. Zapewne nie jesteś jej najlepszym możliwym wyborem. Ale chce zostawić Cię jako opcję w razie gdyby nie było nic lepszego. Haha, ale odwrócenie kota ogonem. Sama chwilę wcześniej Cię przekreśliła, a teraz przerzuca to na Ciebie. Bądź gotowy na zakończenie związku. Im szybciej to zaakceptujesz, tym mniej boleśnie pójdzie w razie zerwania. A jeśli zerwania nie będzie, to też taka postawa da Ci przewagę tego, który nie jest proszący. Szanuj się. Kurde wszystko mi się kłóci. Bo z reguły laski gdy widzą alternatywę, to ten seks jest dozowany albo całkowicie kranik zakręcony. BO boli mnie głowa, bo boli mnie brzuch itd. Każdy wie o czym mówię. No chyba że rzeczywiście fajny do łóźka, ale już do wyjścia średni. Tak, tak kot odwrócony. Jej mina, była bardzo adekwatna do tego, kiedy to powiedziałem. Jakby jej się grunt zaczął walić, że to ode mnie wyszło nie od niej. Nie nastawiam się na happy end. Lepiej się dobrze zaskoczyć niż źle przeliczyć 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bumber Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 Jak dla Mnie to już jest po zawodach. Tak jak pisze @Piter_1982 pojawiła się nowa lub stara gałąź a Ciebie zostawiła na orbicie na wypadek nie udanego sylwestra. Jak impreza się nie uda to odezwie się po nowym roku, powie że bardzo tęskniła i żebyście strzelili sobie bombelka Daj sobie spokój. Już bym ją zablokował. 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Orkan1990 Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 (edited) Najważniejsze, że zachowałeś spokój i masz w planach odpuścić - bardzo dobrze wg mnie. Żadnych błagań itd. Nie wiem czy to uratuje związek, ale na pewno uratuje Twój szacunek do samego siebie. 2 godziny temu, Martheew napisał(a): "Wkurzyłeś mnie przez święta,( w drugi dzień świąt, na pytanie jej szwagra czy przypilnuje mu psa w niedzielę, powiedziałem że nas nie ma w niedzielę) Oraz jak byliśmy u Ciebie przez święta, to mało się odzywałeś, musiałam ja rozmawiać z Twoją rodziną." To wyglądałoby na klasyczne babskie przypierdółki, ale w połączeniu z innymi rzeczami poniżej wygląda to na coś poważniejszego - zbieranie portfolio do uzasadnienia rozstania w jej głowie. 2 godziny temu, Martheew napisał(a): "nie wiem co się dzieje, ale czuję że mnie mega irytujesz- chociaż nic takiego nie robisz. Nie czuję miłości do Ciebie, ale Cię pożądam, seks jest mega, mega czuję się bezpiecznie przy Tobie, dobrze mi z Tobą ale nie czuję nic do Ciebie" "Nie wiem co czuje" w wersji z gwiazdką; *"ale seks mamy dobry". Ja bym to odebrał jako deklarację wyjścia jedną (emocjonalną) nogą ze związku. Przerabiałem to, była się pukała jak szalona pare dni przed rozstaniem żeby jeszcze pokorzystać - jak jesteście dobrani łóżkowo, to tak to potrafi czasami zadziałać. Natomiast w tle czaił się już wtedy zagraniczny bolec. Zauważyłeś może, że dziewczyna wisi na telefonie ostatnio częściej i się do niego śmieje? 44 minuty temu, Piter_1982 napisał(a): Jak nie spędzacie razem Sylwestra to źle to wygląda. Bardzo źle. Pelna zgoda - dla kobiet Sylwester to taka data graniczna. Tzn. może się w niej pojawić potrzeba pt. "nowy rok, nowa ja". I nie wiesz co się stanie. Ale jest i dobra wiadomość - nie powinieneś się w ogóle przejmować tym co się stanie 29 minut temu, Spellman71 napisał(a): Nie no jak już przerwy na odpoczynek wjeżdżają to po temacie. I znowu pełna zgoda. Patrz punkt wyżej. Edited December 30, 2024 by Orkan1990 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolnystrzelec Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 5 minut temu, rarek2 napisał(a): Może rodzinie się nie spodobałeś boś za biedny i nie perspektywiczny - i jej wytłumaczyli co i jak Też bardzo możliwe. Moja kiedyś mi mówiła, że w oczach jej rodziców wydałem się skryty. Nie był to jeszcze powód zakończenia, ale dało mi do myślenia. No jestem introwertykiem, small talk to nie moja najmocniejsza strona. Ale pewnie coś tam było tłumaczone, skoro miała taki wniosek od nich i aż zdecydowała się go przekazać mi. Z drugiej strony - sam za czasów młodzieńca spotykałem się z pewną panną, co do której w domu mi wytłumaczono, że lepiej odpuścić, bo (long story short) szemrane środowisko rodzinne. I faktycznie odpuściłem. I dziś jestem wdzięczny, że tak zrobiłem. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Król Jarosław I Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 Typowy p0lkowy pierdolec. Pełne zaangażowanie nagle jakiś przełącznik przeskakuje we łbie i o ile nie przyjedziesz lambo albo nie pójdziesz do więzienia to możesz przed nią na głowie tańczyć ale ona już "zdecydowała". Z możliwych powodów : 1. Jesteś od niej na wyraźnie wyższym poziomie pod jakimś względem ( finanse, inteligencja, ogarnięcie życiowe) i to irytuje prostaka w niej. Ewentualnie gorszy wtedy hipergamia. 2. Nawinął się ktoś nowy. A najprawdopodobniejszy powód to taki, że dopaminowy ćpun się już zwyczajnie znudził i chce spowrotem tą największą fazę, która jest w pierwszych dniach ze sobą. Co masz zrobić to chyba nie będę mówił bo jest oczywiste. 3 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
UncleSam Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 Wszystko jest w porządku. Nawet do rodziny chodzicie więc jest poważnie. Pani ma po prostu wątpliwości czy się angażować w 100%. Twoim zadaniem jest teraz jako że nie spędzacie razem sylwestra, iść z kumplami i świetnie się bawić, przy czym nie zapominając o odpowiednich zdjęciach. Wykreujesz sobie dowód społeczny (dobra zabawa z kumplami) + zdjęcia z jakimiś koleżankami (lepiej grupowe, żeby nie było to takie oczywiste). Musisz pokazać że jestes atrakcyjny i pancia nie zrobiła z ciebie misia. Dobrze rozegrałeś sprawę z przerwą na dwa tygodnie. Nie pisz, nie dzwoń. Niech się dzieje. Żyj, baw się i nie zapomnij żeby cię oznaczyli na zdjęciach 😄 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alejandro Sosa Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 (edited) Przecież ta historia to jest totalny shittest, który oblałeś pewnie z milion razy. Oczywiście, że to tobie zależy. Oczywiście, że ona ma już inne opcje, a ty nie. To oddawanie jej sprawczości "w związku" i stawianie w pozycji: decyduj? Strasznie chcesz to ciągnąć... a słowo oziębłość padło chyba z 10 razy... Oddałeś jej czas i energię i kawałek sernika mamusi... Brak tu męskości po prostu tak myślę... Zresztą, jesteś z nią pół roku (bo ona tak ogłosiła) a zachowujesz się jak byś chciał ratować 5 letni związek z dziećmi... Ja osobiście bym nie mógł tolerować takiego gównianego zachowania, że ją irytuje, że kurwa cokolwiek, to spierdalaj... a to jest dopiero kilka miesięcy razem hahahaha Zrób sobie prezent noworoczny i ćwicz silną wolę, daj jej widowiskowego kopa w dupe. Powiedz ze przemyślałeś sprawę i chciałbyś żebyście sobie odpoczeli od siebie, tak kilka miesięcy może nawet rok i się zobaczy... Ale ty jesteś raczej nastawiony na rady jak ratować trupa, miłej zabawy Edited December 30, 2024 by Alejandro Sosa 9 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chcni Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 Jak dla mnie to już nie ma żadnej przyszłości, to i tak jebnie prędzej czy później, więc najlepiej zakończyć temat od razu. Ona shittestuje, bo czuje nad tobą przewagę i wie, że to tobie bardziej zależy. Wcześniej oblałeś już pewnie całą masę shittestów i teraz sprawdza czy dasz się upodlić totalnie i sprowadzić do roli uległego betakuka. Reasumując jeśli masz szacunek do samego siebie to pogoń ją w pizdu. 2 godziny temu, Martheew napisał(a): nie wiem co się dzieje, ale czuję że mnie mega irytujesz- chociaż nic takiego nie robisz. 2 godziny temu, Martheew napisał(a): Nie czuję miłości do Ciebie, ale Cię pożądam, seks jest mega, mega czuję się bezpiecznie przy Tobie, dobrze mi z Tobą ale nie czuję nic do Ciebie" Zwłaszcza po takich tekstach ona nie powinna być dla Ciebie nikim więcej niż weekendowym ruchadełkiem, ale Ty się już zaangażowałeś i to niemożliwe. Więc pozostaje tylko jedna opcja- kop w dupę. 6 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Król Jarosław I Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 Ten kraj jest pełen mężczyzn z syndromem sztokholmskim. Słyszeć, że ma się wypierdalać i jeszcze się zastanawiać kurwa panowie ja rozumiem dzieciństwo, matriarchat, reptilianie ale na Boga takie sprawy załatwia się w jakimś studiu BDSM za zamkniętymi drzwiami a nie wystawia przed światem. 3 5 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mariusz 1984 Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 Po ile macie lat? Jesli dziewucha pisze ze ja irytujesz, to ja bym sie bardzo mocno zastanowil zeby jej nie podziekowac. Jesli dziewucha pisze o przerwie 2 tygodnie, to znaczy ze pozamiatane. Teraz tak, i czytaj uwaznie ; szanuj siebie, nie pros o rozmowy, spotkania, kolejne szanse. Jesli chce przerwe, daj jej przerwe. Wyjeb jej numer zeby Cie nie korcilo do nie pisac. Idz na impreze, pojedz na wycieczke, oznacz sie na zdjeciach. Albo kogos poznala, albo jej cos sie pojebalo we lbie. Baby takie sa . Ja ostatnio mialem akcje, gdzie laska z ktora sie spotykalem poleciala do domu rodzinnego do Brazylii na 3 tygodnie. Od kilku dni, na moje wiadomosci typu : co slychac odpisuje : im good, you? Wkurwilem sie i napisalem : jak masz zamiar odpisywac tak zdawkowo jak do debila, to lepiej nie pisz wcale. Wiesz co odpisala ? Ze ja kontoluje, ze czuje sie naciskana i ze przez jej cale zycie nikt jej tak nie traktowal i chuj.. badz madry. Reasumujac : chce przerwy - daj jej przerwe. W miedzyczasie poznawaj ludzi , wyskocz gdzies i oznaczaj sie na zdjeciach. Jak zobaczy ze jestes happy, to jej popali styki. Good luck! 3 godziny temu, Martheew napisał(a): Cześć. Proszę o pomoc. O chłodne spojrzenie z boku na temat, ocenę sytuacji i stwierdzenie co Wy byście zrobili. Zazwyczaj to ja kończyłem związki, lub koniec był dla mnie przewidywalny i akceptowalny, tutaj, jednak mam ogromny zgrzyt i niedosyt. A o to historia: Tematem przewodnim jest moja partnerka. Znamy się bardzo długo na Cześć-Cześc. Ale od czerwca tego roku, stwierdziłem że w sumie mi się podoba i chce coś więcej z nią ugrać. I tak oto raz dużymi raz małymi kroczkami, od pocałunku, do seksu, przez randki i spotkania rodzinne, doszło do tego, że od października dziewczę ogłosiło że jesteśmy razem i tworzymy to coś, zwane związkiem. Nauczony doświadczeniem życiowym i historiami znajomych, ludzi z forum, dawałem tyle co ona, raz więcej raz mniej, grunt że bilans był w miarę równy lub trochę na jej zaangażowanie. Problem wydaje mi się, że pojawił się w grudniu, kiedy to dziewczyna z racji choroby, wylądowała prawie na miesięcznym L-4.\ Odwiedzałem ją różnie, 1-3 razy w tygodniu(przed chorobą, spotkania były na podobnej intensywności), zależy jak miałem czas, ale nie była to stricte moja inicjatywa. Sama zapraszała, i sam się wpraszałem. Po wiadomościach tekstowych dało się wyczuć momentami delikatną oziębłość, ale wtedy po prostu odpuszczałem wymianę sms, a kiedy do niej przyjeżdżałem nie było oznak żadnej oziębłości, a wręcz rzucała się na mnie, jak prawdziwa kochana dziewczyna. Pisaliśmy do siebie nawzajem- na zasadzie raz jedna raz druga strona zaczynała pisać w ciągu dnia. Kiedy się nie odzywałem, dzwoniła - czemu jej kochanie się nie odzywa. Święta spędziliśmy razem, na zmianę w gronie mojej rodziny i w gronie jej rodziny, Nie było oznak żadnej oziębłości, ani niczego. Konsumpcja(sekks) siebie nawzajem, również była i to aż iskrzyło. Były plany na wspólnego Sylwestra, w kolejny weekend miała przyjechać do mnie na imprezę rodzinną.. I tu przechodzimy do dni po świętach. W piątek uzgodniliśmy że w niedziele jedziemy wspólnie w góry-jest to nasze hobby, była bardzo szczęśliwa, pytała gdzie, jak, co ma przygotować itd(była szczęśliwa, bo miało to być delikatnie rozruszanie po chorobie). Popołudniu natomiast w piątek, dało się wyczuć już delikatną oziębłość, niby dalej zainteresowanie wyjazdem ale dało się wyczuć jakiś zgrzyt...- nie kontynuowałem, nie chciałem wchodzić w jakieś zbędne kłótnie przez sms, stwierdziłem że w sobotę zadzwonię i zobaczę jak wygląda sytuacja. W sobotę dzwonię, no i nie słyszę entuzjazmu, na pytanie co robisz, jak CI mija dzień, słyszę odpowiedź a u Ciebie? Mówię że słyszę że coś jest nie tak, co się dzieje? Ona: musimy porozmawiać, masz czas o 17? Ja mówię najwcześniej o 18. I tak też się stało, spotkaliśmy się wieczorem, i zaczęła mówić: "nie wiem co się dzieje, ale czuję że mnie mega irytujesz- chociaż nic takiego nie robisz. Nie czuję miłości do Ciebie, ale Cię pożądam, seks jest mega, mega czuję się bezpiecznie przy Tobie, dobrze mi z Tobą ale nie czuję nic do Ciebie" "Wkurzyłeś mnie przez święta,( w drugi dzień świąt, na pytanie jej szwagra czy przypilnuje mu psa w niedzielę, powiedziałem że nas nie ma w niedzielę) Oraz jak byliśmy u Ciebie przez święta, to mało się odzywałeś, musiałam ja rozmawiać z Twoją rodziną." Ja mówię:" Ok, czyli kończysz związek?" -"Tak od razu mnie przekreślasz?" "Mówię że nie, daje szanse ludziom, zróbmy sobie tydzie/dwa spokoju i wrócimy do rozmowy, zobaczymy co i jak" -"ok, tak zróbmy. No i mam zagwozdkę, z jednej strony wiem że mając pełne gacie, robię pod siebie i nic dobrego z tego nie ma, ale z drugiej strony zastanawiam się gdzie popełniłem błąd, lub co się stało że się zesrało. Za dużo mnie było? Jeszcze w sobotę się zaśmiałem do niej: "czyli co, za dużo i za często? Powinienem być tydzień kochany, a później na dwa zniknąć?" -" no może nie aż tak bardzo"- taka była jej odpowiedź. Jak myślicie, jest tu coś jeszcze do uratowania, w którą stronę należy iść? Ja uważam, ze przez ten okres braku kontaktu, w pierwszej kolejności się uspokoić i zobaczyć czy się skontaktuje. Jeżeli nie, to za 2 tyg zadzwonić, umówić się na kawę bez zobowiązań, i zobaczyć jak wygląda sytuacja. Teoretycznie nie zerwaliśmy, i nie chce aby to się stało. Więc chce zrobić wszystko by móc to uratować. Wiem, tego kwiatu jest pół świata, ale trochę mi się już czasami nie chce :D. Na szybki numerek, parę spotkań to się wysilę, ale żeby kogoś znowu poznawać na dłużej, to jednak jestem starej daty i wole ratować niż zmieniać. Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulex Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 Po ptokach kolego, jakbym usłyszał tekst od lubej że ją irytuje to już bym podziękował za współpracę, miej szacunek do siebie. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martheew Posted December 30, 2024 Author Share Posted December 30, 2024 1 godzinę temu, Orkan1990 napisał(a): Najważniejsze, że zachowałeś spokój i masz w planach odpuścić - bardzo dobrze wg mnie. Żadnych błagań itd. Nie wiem czy to uratuje związek, ale na pewno uratuje Twój szacunek do samego siebie. To wyglądałoby na klasyczne babskie przypierdółki, ale w połączeniu z innymi rzeczami poniżej wygląda to na coś poważniejszego - zbieranie portfolio do uzasadnienia rozstania w jej głowie. "Nie wiem co czuje" w wersji z gwiazdką; *"ale seks mamy dobry". Ja bym to odebrał jako deklarację wyjścia jedną (emocjonalną) nogą ze związku. Przerabiałem to, była się pukała jak szalona pare dni przed rozstaniem żeby jeszcze pokorzystać - jak jesteście dobrani łóżkowo, to tak to potrafi czasami zadziałać. Natomiast w tle czaił się już wtedy zagraniczny bolec. Zauważyłeś może, że dziewczyna wisi na telefonie ostatnio częściej i się do niego śmieje? Pelna zgoda - dla kobiet Sylwester to taka data graniczna. Tzn. może się w niej pojawić potrzeba pt. "nowy rok, nowa ja". I nie wiesz co się stanie. Ale jest i dobra wiadomość - nie powinieneś się w ogóle przejmować tym co się stanie I znowu pełna zgoda. Patrz punkt wyżej. Nie, nie błagałem. Wręcz zadziałało to trochę w drugą stronę, a mianowicie ja pojechałem na spotkanie już z przygotowanymi dokumentami(nie istotne), wręczając jej te dokumenty, dziewczyna straciła jakby grunt pod nogami i padły słowa czy ją przekreślam całkowicie itd. Nie, żadnych akcji z telefonem nie było, wręcz zostawiała telefon przy mnie, gdzie znam hasła, mam odblokowanie na twarz itd.. 1 godzinę temu, wolnystrzelec napisał(a): Też bardzo możliwe. Moja kiedyś mi mówiła, że w oczach jej rodziców wydałem się skryty. Nie był to jeszcze powód zakończenia, ale dało mi do myślenia. No jestem introwertykiem, small talk to nie moja najmocniejsza strona. Ale pewnie coś tam było tłumaczone, skoro miała taki wniosek od nich i aż zdecydowała się go przekazać mi. Z drugiej strony - sam za czasów młodzieńca spotykałem się z pewną panną, co do której w domu mi wytłumaczono, że lepiej odpuścić, bo (long story short) szemrane środowisko rodzinne. I faktycznie odpuściłem. I dziś jestem wdzięczny, że tak zrobiłem. Tutaj jest wręcz przeciwnie. Jej matka jest bardzo za mną, w cale jej się nie dziwie zresztą, bo jestem typem ogarniętym, prowadzącym swoje interesy, i ogólnie po ostatniej inwestycji jaką prowadziłem, zresztą na terenie jej firmy wie że kwit się zgadza. 1 godzinę temu, Król Jarosław I napisał(a): Typowy p0lkowy pierdolec. Pełne zaangażowanie nagle jakiś przełącznik przeskakuje we łbie i o ile nie przyjedziesz lambo albo nie pójdziesz do więzienia to możesz przed nią na głowie tańczyć ale ona już "zdecydowała". Z możliwych powodów : 1. Jesteś od niej na wyraźnie wyższym poziomie pod jakimś względem ( finanse, inteligencja, ogarnięcie życiowe) i to irytuje prostaka w niej. Ewentualnie gorszy wtedy hipergamia. 2. Nawinął się ktoś nowy. A najprawdopodobniejszy powód to taki, że dopaminowy ćpun się już zwyczajnie znudził i chce spowrotem tą największą fazę, która jest w pierwszych dniach ze sobą. Co masz zrobić to chyba nie będę mówił bo jest oczywiste. Problem jest chyba taki w obecnych czasach, że ludzie poza tą fazką na początku relacji, kiedy poznajesz kogoś nowego, jest ten booom, nie potrafią później przejść do zdrowej relacji, gdzie znikają te "motyle" i inne bzdety, stąd też szukają ponownie tego hyper fazy. Godzinę temu, Alejandro Sosa napisał(a): Przecież ta historia to jest totalny shittest, który oblałeś pewnie z milion razy. Oczywiście, że to tobie zależy. Oczywiście, że ona ma już inne opcje, a ty nie. To oddawanie jej sprawczości "w związku" i stawianie w pozycji: decyduj? Strasznie chcesz to ciągnąć... a słowo oziębłość padło chyba z 10 razy... Oddałeś jej czas i energię i kawałek sernika mamusi... Brak tu męskości po prostu tak myślę... Zresztą, jesteś z nią pół roku (bo ona tak ogłosiła) a zachowujesz się jak byś chciał ratować 5 letni związek z dziećmi... Ja osobiście bym nie mógł tolerować takiego gównianego zachowania, że ją irytuje, że kurwa cokolwiek, to spierdalaj... a to jest dopiero kilka miesięcy razem hahahaha Zrób sobie prezent noworoczny i ćwicz silną wolę, daj jej widowiskowego kopa w dupe. Powiedz ze przemyślałeś sprawę i chciałbyś żebyście sobie odpoczeli od siebie, tak kilka miesięcy może nawet rok i się zobaczy... Ale ty jesteś raczej nastawiony na rady jak ratować trupa, miłej zabawy Na pewno oblałem, a kto nie oblał. Oziębłość sms'owa, no tak, ale jeżeli później widzisz się z tą osobą i widzisz że czyny znaczą co innego, to co wybierasz? Ja jestem zdania czyny ponad słowa.. Czy mi zależy? No gdyby mi nie zależało to bym nie pisał, i nie szukał pomocy. Przyznaje się do tego, nawet jeżeli tutaj to nic nie pomoże, to może pomoże przy następnej relacji. Ale to fakt, wydaje mi się a nawet jestem pewien, żę na takim etapie znajomości, to nie powinno być takich jazd, a wręcz powinno był fiołkowo i kolorowo. 32 minuty temu, Mariusz 1984 napisał(a): Po ile macie lat? Jesli dziewucha pisze ze ja irytujesz, to ja bym sie bardzo mocno zastanowil zeby jej nie podziekowac. Jesli dziewucha pisze o przerwie 2 tygodnie, to znaczy ze pozamiatane. Teraz tak, i czytaj uwaznie ; szanuj siebie, nie pros o rozmowy, spotkania, kolejne szanse. Jesli chce przerwe, daj jej przerwe. Wyjeb jej numer zeby Cie nie korcilo do nie pisac. Idz na impreze, pojedz na wycieczke, oznacz sie na zdjeciach. Albo kogos poznala, albo jej cos sie pojebalo we lbie. Baby takie sa . Ja ostatnio mialem akcje, gdzie laska z ktora sie spotykalem poleciala do domu rodzinnego do Brazylii na 3 tygodnie. Od kilku dni, na moje wiadomosci typu : co slychac odpisuje : im good, you? Wkurwilem sie i napisalem : jak masz zamiar odpisywac tak zdawkowo jak do debila, to lepiej nie pisz wcale. Wiesz co odpisala ? Ze ja kontoluje, ze czuje sie naciskana i ze przez jej cale zycie nikt jej tak nie traktowal i chuj.. badz madry. Reasumujac : chce przerwy - daj jej przerwe. W miedzyczasie poznawaj ludzi , wyskocz gdzies i oznaczaj sie na zdjeciach. Jak zobaczy ze jestes happy, to jej popali styki. Good luck! 26 i 31lat. Póki co nie korci, i mam nadzieję że tak zostanie. Jak nie to jaja w imadło i ściskamy póki nie przestanie. Mam plany odpocząc przez nabliższy czas, nabrać dystansu, zająć się sobą. Tak wgl. Z innej beczki, czy uważacie że w dzisiejszych czasach, są realne normalne związki? Tak że ludzie się poznają, i idzie to powoli do czegoś poważniejszego, bez zbędnych jazd, problemów, akcji jak u mnie czy u innych z tego portalu? Widziałem się ostatnio ze znajomymi, obydwoje w świeżych relacjach, dwa przeciwstawne bieguny. Jeden wisiał na lasce jakby nigdy kobiety nie widział, drugi zachowywał się normalnie. Stojąc z boku, zastanawiałem się który dłużej będzie w związku. Obstawiam że nr 2, ale życie jest przewrotne.. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arthur Morgan Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 5 minut temu, Martheew napisał(a): Nie, nie błagałem. Wręcz zadziałało to trochę w drugą stronę, a mianowicie ja pojechałem na spotkanie już z przygotowanymi dokumentami(nie istotne), wręczając jej te dokumenty, dziewczyna straciła jakby grunt pod nogami i padły słowa czy ją przekreślam całkowicie itd. Nie, żadnych akcji z telefonem nie było, wręcz zostawiała telefon przy mnie, gdzie znam hasła, mam odblokowanie na twarz itd.. Tutaj jest wręcz przeciwnie. Jej matka jest bardzo za mną, w cale jej się nie dziwie zresztą, bo jestem typem ogarniętym, prowadzącym swoje interesy, i ogólnie po ostatniej inwestycji jaką prowadziłem, zresztą na terenie jej firmy wie że kwit się zgadza. Problem jest chyba taki w obecnych czasach, że ludzie poza tą fazką na początku relacji, kiedy poznajesz kogoś nowego, jest ten booom, nie potrafią później przejść do zdrowej relacji, gdzie znikają te "motyle" i inne bzdety, stąd też szukają ponownie tego hyper fazy. Na pewno oblałem, a kto nie oblał. Oziębłość sms'owa, no tak, ale jeżeli później widzisz się z tą osobą i widzisz że czyny znaczą co innego, to co wybierasz? Ja jestem zdania czyny ponad słowa.. Czy mi zależy? No gdyby mi nie zależało to bym nie pisał, i nie szukał pomocy. Przyznaje się do tego, nawet jeżeli tutaj to nic nie pomoże, to może pomoże przy następnej relacji. Ale to fakt, wydaje mi się a nawet jestem pewien, żę na takim etapie znajomości, to nie powinno być takich jazd, a wręcz powinno był fiołkowo i kolorowo. 26 i 31lat. Póki co nie korci, i mam nadzieję że tak zostanie. Jak nie to jaja w imadło i ściskamy póki nie przestanie. Mam plany odpocząc przez nabliższy czas, nabrać dystansu, zająć się sobą. Tak wgl. Z innej beczki, czy uważacie że w dzisiejszych czasach, są realne normalne związki? Tak że ludzie się poznają, i idzie to powoli do czegoś poważniejszego, bez zbędnych jazd, problemów, akcji jak u mnie czy u innych z tego portalu? Widziałem się ostatnio ze znajomymi, obydwoje w świeżych relacjach, dwa przeciwstawne bieguny. Jeden wisiał na lasce jakby nigdy kobiety nie widział, drugi zachowywał się normalnie. Stojąc z boku, zastanawiałem się który dłużej będzie w związku. Obstawiam że nr 2, ale życie jest przewrotne.. Wydajesz się być naprawdę solidny rozsądny gościu z głową na karku a to dobrze wróży na przyszłość. A co do pytania o dzisiejsze normalne związki. Jest to możliwe napewno ale też trudne. Żyjemy w czasach hedonizmu, konsumpcjonizmu. Dzisiaj są czasy takie że kobieta zabardzo nie chce bawić się w naprawianie relacji bo i po co skoro wystarczy że wejdzie na Instagrama, założy Tindera i ma już stado chętnych na twoje miejsce. Nic tylko przebierać. Znaleźć kobietę pierwsza lepszą jest w miarę łatwo. Natomiast utrzymać tą relacje to już inna sprawa. Na przyszłość zapamiętaj by się emocjonalnie nie przywiązywać i angażować w relację boś przepadł. Wiem co mówię po sobie po ostatnim związku który trwał koło 4 miesięcy. Wielkie ajlowiu na początku, love bombing jakiego w życiu jeszcze nie miałem, jaki to ja cudowny nie jestem a gdy motyle opadły to zrobiło się ajhejtiu i kop w dupę mi został sprzedany. Jednak to też moja wina bo opuściłem garde dlatego Tobie mówię żebyś się miał na baczności zawsze. Dziś kobieta z tobą jest a za tydzień zachowuje się jakbyście się nie znali 🤷😀 5 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Drago Posted December 30, 2024 Share Posted December 30, 2024 10 minut temu, Arthur Morgan napisał(a): A co do pytania o dzisiejsze normalne związki. Jest to możliwe napewno ale też trudne. Żyjemy w czasach hedonizmu, konsumpcjonizmu. Dzisiaj są czasy takie że kobieta zabardzo nie chce bawić się w naprawianie relacji bo i po co skoro wystarczy że wejdzie na Instagrama, założy Tindera i ma już stado chętnych na twoje miejsce. Nic tylko przebierać. Nic dodać nic ująć w samo sedno. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts