zuckerfrei Posted January 6 Share Posted January 6 (edited) 53 minuty temu, Brat Jan napisał(a): A gdzie bruzda? Poniżej: 10 minut temu, Adri napisał(a): ciągle o nim per „to dziecko”. Nie po imieniu, nie synuś, nie syn, nie moje dziecko. Nie. Ja mówiłam „to dziecko gdy płacze doprowadza mnie do szału” lub „to dziecko nie daje mi nic zrobić, nie mogę go odłożyć nawet na 2 minuty”. I Wy, chcecie być u władzy, chcecie być posłankami, psycholożkami??? Jak same siebie w większości przypadków nie możecie ogarnąć. To te same kobiety chcą wchodzić w męskie buty, a w jakimś szoku poporodowym, mogą dziecko zostawić w śmietniku. A my im drzwi otwieramy…. 13 minut temu, Adri napisał(a): Ja nawet nie byłam tego świadoma Clue tego forum. Edited January 6 by zuckerfrei 1 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Adri Posted January 6 Share Posted January 6 (edited) 13 godzin temu, TommyGun napisał(a): @maria Niska samoocena tu pewnie gra rolę i jakiś zakamuflowany wstyd. Jeśli chodzi o to, co naprawdę chce to trudno mi powiedzieć coś więcej. W rzeczywistości poza forum nie mówię o sobie w 3 osobie brzmiałbym jak wariat. Ale odpowiedź na pytanie co bym chciał czy pragnę to brzmi "nie wiem" albo gorzej "nic". W pewnym sensie wstydzę się cokolwiek chcieć. Pewnie przez wpisy jestem odbierany jako skrajnie negatywna osoba ale poznałem w rzeczywistości wiele negatywnych osób z różnymi zaburzeniami i z problemami. Myślę że podłożem moich problemów , myśli jest mój mental, wychowanie, dorastanie i cała ta otoczka i wynikłe z tego fobia społeczna, apatia, brak ochoty do życia. Ogółem to mnie nic nie cieszy. W rozmowie jestem jak drewno , nie ma ekspresji ani emocji. Brałem sporo antydepresantów ale to też gówno jak po niektórych czułem się jak warzywo i krew z nosa leciała obficie. Mieszkasz z rodzicami więc już spora oszczędność pieniędzy na starcie, jesteśmy w jednym wieku i gdyby nie moi rodzice to jeszcze rok temu musiałabym z nimi mieszkać i nie wiem jak moje życie by się potoczyło? Teraz są takie czasy, mało kogo stać na mieszkanie czy dom. Ja wszystko dodawałam od rodziców, tak jak mój mąż dostał dom po dziadkach do remontu. A czy ty próbowałeś wyjść gdzieś w takie miejsce gdzie można kogoś poznać? Skoro nigdzie nie wychodzisz a masz nadzieje poznać kogoś na ulicy to niestety ale nie ma szans na coś takiego. Wyjdź gdzieś do ludzi, mój mąż chodzi na siłownię i non stop jesteśmy zapraszani do jego nowych znajomych, na sylwestra byli u nas ludzie których poznał bo wykonywał u nich zlecenie. Okazji masz mnóstwo jeśli tylko wychodzisz z domu. Idź robić w miejsce gdzie dobrze byś się czuł, jebac robotę przy łopacie, masz możliwości bo mieszkasz z rodzicami i nie musisz płacić za czynsz więc potraktuj to jako zajebisty podkład do życia. Nie musisz tam pracować do końca swoich dni. Ja lubię jak rasowa baba kosmetyki, świat beauty, moja pierwsza praca była w Sephora, ile ja tam koleżanek poznałam luuuuudzie…. A gdybym nie miała faceta to codziennie miałabym randkę z innym kolesiem. A praca może i bez perspektyw wielkich i wielkich zarobków. Ale dała mi dużo radości, poznałam masę ludzi (moją świadkową na ślubie była właśnie koleżanka z tej pracy). Spróbuj w tę stronę. @zuckerfrei no chcemy, tak jak wy chcecie z najwyższym wskaźnikiem samobójstw w UE bo „tak sie potraficie sami ogarnac” cos ci sie chyba pomieszało człowieku. Chorowałeś kiedyś może na depresję? Uważaj, bo nawet nie wiesz jak cienka to linka… Edited January 6 by Adri 2 1 1 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brat Jan Posted January 6 Share Posted January 6 9 minut temu, Adri napisał(a): to dziecko”. Nie po imieniu, nie synuś, nie syn, nie moje dziecko. Nie. Ja mówiłam „to dziecko gdy płacze doprowadza mnie do szału” lub „to dziecko nie daje mi nic zrobić, nie mogę go odłożyć nawet na 2 minuty”. No to teraz forumowi bracia przykleja Ci łatkę najgorszej forumowej matki. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Adri Posted January 6 Share Posted January 6 2 minuty temu, Brat Jan napisał(a): No to teraz forumowi bracia przykleja Ci łatkę najgorszej forumowej matki. Myślisz, że dbam o to? Ilu z nich urodziło dziecko i musiało to dziecko 20 godzin na dobę nosić i karmić całymi nocami? Ten czas już jest daleko za mną (trwało to może z pół roku) ale to był bardzo ciężki psychicznie dla mnie okres i to żaden wstyd i hańba bo wiele kobiet po porodzie to odczuwa, ale wstydzą się do tego przyznać. 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiroviets Posted January 6 Share Posted January 6 9 minut temu, Adri napisał(a): ale to był bardzo ciężki psychicznie dla mnie okres i to żaden wstyd i hańba bo wiele kobiet po porodzie to odczuwa, ale wstydzą się do tego przyznać. Człowiek bez studiów wyższych ( ja na przykład) tego nie zrozumie.😎 24 minuty temu, Adri napisał(a): rfrei no chcemy, tak jak wy chcecie z najwyższym wskaźnikiem samobójstw w UE bo „tak sie potraficie sami ogarnac” cos ci sie chyba pomieszało człowieku p0lka w kukoldstanie mająca depresję. Aberracja jakaś. Noooo chyba, że zespół odrzucenia przez Chada czy syndrom odstawienny zejścia z CC też się do tego zaliczają. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Adri Posted January 6 Share Posted January 6 1 minutę temu, Kiroviets napisał(a): Człowiek bez studiów wyższych ( ja na przykład) tego nie zrozumie.😎 Nie trzeba mieć studiów, wystarczy być kobietą i urodzić dziecko które ciągle płacze i nie śpi🫣 korki wysadzone po kilku dniach już, gwarantuje… Dla pocieszenia powiem, jako mama dwójki dzieci, że przy dziecku które śpi i mało płacze żadne symptomy depresyjne czy załamania psychicznego nie wystąpiły. Po prostu człowiek ma jakieś granice wytrzymałości. Ale maluch w końcu przestał płakać i zaczął spać, jest cudownym dzieckiem, nie żałuje ani minuty noszenia tego diabełka, ani jednej nocy nieprzespanej, tak więc dla każdego w takiej sytuacji mogę powiedzieć tylko tyle, że wszystko minie. I dobre i złe 😇 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brat Jan Posted January 6 Share Posted January 6 21 minut temu, Adri napisał(a): wiele kobiet po porodzie to odczuwa, Moja też miała deprechę poporodową. Więc, że tak to ujmę solidaryzuję się z Tobą w "bulu" 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiroviets Posted January 6 Share Posted January 6 @Brat Jan😉 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kogut Posted January 6 Share Posted January 6 55 minut temu, Adri napisał(a): @zuckerfrei no chcemy, tak jak wy chcecie z najwyższym wskaźnikiem samobójstw w UE bo „tak sie potraficie sami ogarnac” cos ci sie chyba pomieszało człowieku. Chorowałeś kiedyś może na depresję? Uważaj, bo nawet nie wiesz jak cienka to linka… Uciekasz się w tej chwili do manipulacji; Nie zauważyłem żeby kolega w którymś momencie podważał powagę choroby jaką jest depresja. Ty to sobie sama uroiłaś dla obrony swojej kobiecej słabości jaką tu pięknie sama wyłożyłaś. On tylko to wyłapał i wyłuszczył co nieustannie na tym forum poruszamy, a co sama swoimi słowami potwierdziłaś - nieświadomość. Ta nieświadomość towarzyszy Wam na różnych poziomach i w różnych aspektach życia. Link to comment Share on other sites More sharing options...
maria Posted January 6 Author Share Posted January 6 38 minut temu, Kiroviets napisał(a): Człowiek bez studiów wyższych ( ja na przykład) tego nie zrozumie.😎 Tutaj studia nie mają nic do rzeczy. Tego po prostu nie zrozumie nikt kto nie przeżył, a prawie każdy kto przeżył. Proste jak budowa cepa. Nawet płeć ma niewiele wspólnego. A depresja to choroba, każdego może dopaść i nie ma w tym nic śmiesznego. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brat Jan Posted January 6 Share Posted January 6 15 minut temu, Kiroviets napisał(a): @Brat Jan😉 😍😘 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pater Belli Posted January 6 Share Posted January 6 (edited) 3 godziny temu, maria napisał(a): To jest dokładnie to - zinternalizowany wstyd, najgorszy towarzysz na życie. Dokładnie. Ma też inne nazwy. Toksyczny wstyd, CPTSD i źródłem jego jest zaniedbanie emocjonalne w dzieciństwie. Co do książek, to polecam cokolwiek po polsku od Johna Bradshaw, Złożone PTSD Pete'a Walkera, Dorosłe dzieci niedojrzałych emocjonalnie rodziców - Lindsay C. Gibson; Wypęłnić pustkę - Jonice Webb i z polskiego podwórka Uwięzieni w słowach rodziców - Kozak / Wasilewski. 6 minut temu, Kogut napisał(a): Ta nieświadomość towarzyszy Wam na różnych poziomach i w różnych aspektach życia. Cytat Dopóki nie uczynisz nieświadomego – świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem. - C.G. Jung Tutaj więc edukacja, eksploracja siebie z pomocą psychoterapeuty, męskie grupy wsparcia. Edited January 6 by Pater Belli 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
bassfreak Posted January 6 Share Posted January 6 Godzinę temu, Brat Jan napisał(a): No to teraz forumowi bracia przykleja Ci łatkę najgorszej forumowej matki. Forumowa matka jest tylko jedna @meghan 😇😆 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chcni Posted January 6 Share Posted January 6 17 godzin temu, maria napisał(a): Dodatkowo powiem, że dla innych osób taki sposób mówienia już w pierwszym kontakcie jest raczej zniechęcający do kontynuowania znajomości Moja babcia już teraz świętej pamięci ciągle mówiła o sobie w ten sposób "człowiek słaby" itd. Od samego słuchania samemu mi się robiło słabo i zniechęcało to jeszcze mocniej do niej (była najbardziej toksyczną osobą jaką znałem plus do tego wieczne zrzędzenie sprawiały, że ciężko było do niej żywic jakieś pozytywne emocje). Więc gdybym od kogoś usłyszał, że mówi o sobie w ten sposób to omijałbym szerokim łukiem, bo samo obcowanie z takimi ludźmi sprawia, że chce mi się rzygać. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiroviets Posted January 6 Share Posted January 6 8 minut temu, Chcni napisał(a): Moja babcia już teraz świętej pamięci ciągle mówiła o sobie w ten sposób "człowiek słaby" itd. Od samego słuchania samemu mi się robiło słabo i zniechęcało to jeszcze mocniej To chyba typowe dla babć. Moje tak samo często mówiły.🤔 33 minuty temu, maria napisał(a): . A depresja to choroba, każdego może dopaść i nie ma w tym nic śmiesznego Oczywiście że tak. Wcale nie śmieszkuję sobie. 31 minut temu, Pater Belli napisał(a): . Toksyczny wstyd, CPTSD i źródłem jego jest zaniedbanie emocjonalne w dzieciństwie. To jest jedyną przyczyna czy najczęstsza? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Adri Posted January 6 Share Posted January 6 @Kogut kolega mówi, że kobiety same siebie nie potrafią ogarnąć w depresji, a kto potrafi? Mężczyźni? To skąd te samobójstwa i zabójstwa tak liczne wśród was? Skoro tak potraficie poskromić emocje? Ja nikomu krzywdy nie zrobiłam, na pewno bym nigdy nie skrzywdziła własnych dzieci, mówię tylko, że nie byłam świadoma pewnych mechanizmów obronnych ludzkiej psychiki. Ale tak tak, dla was to manipulacja, dla was wasze słowa ale wypowiedziane przez kobietę to manipulacja. Dla zasady. 1 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
maria Posted January 6 Author Share Posted January 6 6 minut temu, Kiroviets napisał(a): 38 minut temu, Pater Belli napisał(a): . Toksyczny wstyd, CPTSD i źródłem jego jest zaniedbanie emocjonalne w dzieciństwie. To jest jedyną przyczyna czy najczęstsza? Według mnie to jest warunek konieczny, choć nie byłabym tak surowa, że to musi być zaniedbanie, co brzmi już jak jakaś patologia. W wielu rodzinach po prostu ten wstyd się przekazuje nieświadomie, tak się przyjeło, że dzieci się krytykuje, wytyka błedy, czasami wyśmiewa, straszy itp. Jeśli osoba ma oparcie i zrozumienie gdzieś poza domem to może z tym sobie poradzić, ale też jest ciężko. Najgorzej jeśli kontakty z rówieśnikami czy innymi dorosłymi też tak wyglądają, wtedy te złe przekonania się internalizują. Jeśli dodatkowo mamy do czynienia z osobą w spektum lub z jakimś innym zaburzeniem to ona sama sobie z tym nie poradzi. Osoby w spektrum dodatkowo nie rozumieją za bardzo dynamiki interakcji międzyludzkich, często zachowują się nieadekwatnie do sytuacji albo mówią coś co może sprawić przykrość czy urazić rozmówcę. Takie osoby potrzebują jasnych wskazówek by sobie radzić w kontaktaxh społecznych a jwdnocześnie bardzo silnego komunikatu "jesteś okay, jesteś wystarczający, zobacz jakie są Twoje mocne strony". Jeśli tego nie ma to taka osoba już totalnie pogrąży się w przekonaniu, że jest bezwartościowa i beznadziejna. Co oczywiście nie jest prawdą, ale jeśli taki przekaz idzie z otoczenia plus własne poczucie bycia innym to tak to się kończy - wstydem że w ogóle jestem. 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
SolidSnake Posted January 6 Share Posted January 6 @TommyGun tu jest jakis flep z autyzmem, mówi podobne rzeczy do Ciebie... Xd Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pater Belli Posted January 6 Share Posted January 6 7 minut temu, maria napisał(a): zaniedbanie, co brzmi już jak jakaś patologia Moze brzmi, ale zaniedbanie emocjonalne ksztaltuje bardzo i wplywa na styl przywiazania i jakosc zycia w ogole. Cos takiego jak krytyka rodzica u jednego wytworzy styl lekowy u innego unikajacy. Zreszta bylo poruszane w wiadomym watku. Dzieci potrafia wyczuc, ze rowiesnik nie czuje sie bezpiecznie i albo to wykorzystaja albo go zignoruja utrwalajac u niego przeswiadczenie o byciu nieodpowiednim. Jako osoba z ADHD, moge potwierdzic, ze negatywnie wplynelo na moje dziecinstwo, bo szkola i nauczyciele nieustannie mnie "karali" za nieodpowiednie zachowanie. Nie ma lepiej wydanych pieniedzy, niz przepracowanie to z terapeuta, ktory pomoze zrozumiec i przezwyciezyc. Co do spektrum, to nie moge sie wypowiedziec, ale takie cos potrafi zrobic jeszcze wiekszy mlyn w glowie. Ogolnie nie warto wierzyc we wszystko co sie mysli, poki czlowiek nie poczuje sie bezpiecznie i w miare pelny sam ze soba. 4 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
meghan Posted January 6 Share Posted January 6 Temat depresji, spektrum autyzmu jest dość złożony, poświęćmy na to osobny wątek. 🙂 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiroviets Posted January 6 Share Posted January 6 14 minut temu, SolidSnake napisał(a): flep z autyzmem Przebiłeś go poziomem flepiarstwa w swoim wątku.😉 3 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hubertius Posted January 6 Share Posted January 6 Godzinę temu, Kiroviets napisał(a): To chyba typowe dla babć. Moje tak samo często mówiły.🤔 "KIEDYŚ TO BYŁY CZASY, TERAZ TO NI MA CZASÓW"! 1 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuckerfrei Posted January 6 Share Posted January 6 3 godziny temu, Adri napisał(a): Chorowałeś kiedyś może na depresję? Uważaj, bo nawet nie wiesz jak cienka to linka… Jeszcze życzysz mi choroby? (Tak to zinterpretowałem). Jednak danie wam głosu było błędem. Tak. Tak się ogarniamy. Przynajmniej próbujemy. Ps. Zresztą, nie mam czasu na depresję. Siedzi jedna z drugą i pierdolą, o depresji. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Amperka Posted January 6 Share Posted January 6 Warto tak się grzebać w sobie, w swoich wątpliwościach, przepracowywać wszystko - analizować po latach kto po kim ręczników używał w dzieciństwie... Pytam serio, bo trudno mi w to uwierzyć. Czy jest tutaj ktoś, kto może to potwierdzić i powiedzieć, że po przepracowaniu czegoś u specjalisty, przegadaniu, przemyśleniu czuje, że jest w znacznie lepszej formie - jakby zdjął przyciasne buty i teraz mu ze sobą zupełnie komfortowo? Wszystko chyba trzeba po prostu przeżyć, wystawiać się celowo na różne próby. @TommyGun Siądź dzisiaj przed kompem i zapłać z góry za jakąś podyplomówkę, z tego co Cię interesuje, albo wykup karnet za 1000 zł na siłkę z góry, wykup skok na bandżi, pływanie z fokami, czy co tam tylko chcesz lub sobie wymyślisz. Po prostu dzisiaj to zrób i zapłać za to. Jak przyjdzie dzień realizacji zadania, to będzie Ci się trudniej wycofać. Ewnetualnie możesz coś przeskrobać i Cię wsadzą na pół roku, zawsze to jakieś nowe przeżycie. Tylko musisz się wstrzelić z występkiem, bo istnieje duże ryzyko, że jednak jako niekaranemu wlepią Ci grzywnę - wtedy lipa. Jak to nie pomoże, to pozostaje squid game 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lalka Posted January 6 Share Posted January 6 13 minut temu, Amperka napisał(a): Warto tak się grzebać w sobie, w swoich wątpliwościach, przepracowywać wszystko - analizować po latach kto po kim ręczników używał w dzieciństwie... Pytam serio, bo trudno mi w to uwierzyć. Czy jest tutaj ktoś, kto może to potwierdzić i powiedzieć, że po przepracowaniu czegoś u specjalisty, przegadaniu, przemyśleniu czuje, że jest w znacznie lepszej formie - jakby zdjął przyciasne buty i teraz mu ze sobą zupełnie komfortowo? Oczywiście, jak można w to wątpić? Ja przepracowałam wiele traum, czy to sama czytając stosy książek, czy ze specjalistą. 14 minut temu, Amperka napisał(a): Wszystko chyba trzeba po prostu przeżyć, wystawiać się celowo na różne próby Chyba nie masz pojęcia z czym się ludzie muszą nieraz zmierzyć. 4 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts