Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Szukałem jednego kawałka a znalazłem kawałek twórczości sprzed lat.

Miłej zabawy B)

 

                                                                                                                                          RURA

 

 Był las, pośrodku lasu rura. Taka solidna, żelbet, metr dwadzieścia średnicy.

Co tam robiła nikt nie wie i ludzie raczej nie chcą się domyślać.  Na omszałej ździebko rurze siedział facet i nawijał.

- Ja pierdolę, Jasiu, ja Ci mówiłem jak to zrobić a ty znowu trudności. Co z Tobą się ostatnio dzieje?  Przytrzymaj go i opowiedz/daj mu w łeb i opowiedz.

Nocna pora jak i miejsce nie były raczej odpowiednim miejscem na tego typu konwersacje

Z słuchawki popłynął strumień złorzeczeń.

- ….. Jakim cudem udało ci się zgubić łopatę? To każ mu kopać rękami. A tak w ogóle to mi przeszkadzasz, oddawałem się medytacji.

Rozłączył się ruchem zdradzającym rezygnację.

-Kurwa, w tym tempie nigdy nie osiągnę oświecenia. A tego imbecyla kiedyś zabiję osobiście chociaż to rodzina.

Jaka rodzina?- pomyślał. Ta ździra…… . Nie wiem co mnie wtedy naszło żeby się z nią zadać. Dupa w sumie niezła, ale braciszek to odmieniec . W dodatku nie potrafi zadbać o narzędzia.  Żenada.

Idealna kobieta, eh marzenie –zafrasował się Oli.  Trzeba by ją poskładać z kawałków. Nogi z tej, kostki z innej, bioderka jak z futerka i cała reszta. Kawałek po kawałku zbliżając się do ideału. Tylko ten mózg – posmutniał wyraźnie.

Mózg weźmiemy od jakiejś brzyduli !!! Świetne dziewczyny, choć do łóżka się nie nadają. 

- IKTORIO nadchodzę –zawołał., zeskoczył z rury, poślizgnął się, przywalił głową w kawał cegły zdradziecko ukryty wśród traw i popadł w nieświadomkę.

 

 

Poranna rosa delikatnie jęła okrywać czoło Oliego. Jej czułe pocałunki…

- Ooooo żesz, co się… ? Pić nie piłem, nie piję, grzyby? Nie ta pora roku…. Jasiu!!! 

Ok. pośpiesznie namacał komórkę, po omacku znalazł numer i zadzwonił.

- Jasiu, sprawa załatwiona?

-Eee, mamy problem.

-Jaki?

-Ten koleś, szef pamięta. On się zniknął, to jakiś magik był. Odwróciłem się na chwilę, nagle zrobiło się ciemno a potem na chwilę pojawiły się takie niby gwiazdki a jak znowu zrobiło się jasno to go nie było.

- …  magik…, gwiazdki powiadasz… .

- No, szef wie, jak w kreskówkach….

Oli zrezygnowanym ruchem wyłączył telefon

-To nie będzie dobry dzień- powiedział. – A w zasadzie czemu gadam do siebie?

Wspomnienie wczorajszego natchnienia nieśmiało pojawiło się w świadomości Oliego.

-IKTORIO!!! Zawołał. Moja Iktorio!  I pobiegł, pobiegł wypełniony  twórczym  zapałem.

 

 

Masa pił, drutów, frezarka i cała reszta do robienia iktorii , zakupy

 

 

Cd. Nigdy nie nastąpił :(

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.