wroński Opublikowano 15 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2016 (edytowane) Szukałem jednego kawałka a znalazłem kawałek twórczości sprzed lat. Miłej zabawy RURA Był las, pośrodku lasu rura. Taka solidna, żelbet, metr dwadzieścia średnicy. Co tam robiła nikt nie wie i ludzie raczej nie chcą się domyślać. Na omszałej ździebko rurze siedział facet i nawijał. - Ja pierdolę, Jasiu, ja Ci mówiłem jak to zrobić a ty znowu trudności. Co z Tobą się ostatnio dzieje? Przytrzymaj go i opowiedz/daj mu w łeb i opowiedz. Nocna pora jak i miejsce nie były raczej odpowiednim miejscem na tego typu konwersacje Z słuchawki popłynął strumień złorzeczeń. - ….. Jakim cudem udało ci się zgubić łopatę? To każ mu kopać rękami. A tak w ogóle to mi przeszkadzasz, oddawałem się medytacji. Rozłączył się ruchem zdradzającym rezygnację. -Kurwa, w tym tempie nigdy nie osiągnę oświecenia. A tego imbecyla kiedyś zabiję osobiście chociaż to rodzina. Jaka rodzina?- pomyślał. Ta ździra…… . Nie wiem co mnie wtedy naszło żeby się z nią zadać. Dupa w sumie niezła, ale braciszek to odmieniec . W dodatku nie potrafi zadbać o narzędzia. Żenada. Idealna kobieta, eh marzenie –zafrasował się Oli. Trzeba by ją poskładać z kawałków. Nogi z tej, kostki z innej, bioderka jak z futerka i cała reszta. Kawałek po kawałku zbliżając się do ideału. Tylko ten mózg – posmutniał wyraźnie. Mózg weźmiemy od jakiejś brzyduli !!! Świetne dziewczyny, choć do łóżka się nie nadają. - IKTORIO nadchodzę –zawołał., zeskoczył z rury, poślizgnął się, przywalił głową w kawał cegły zdradziecko ukryty wśród traw i popadł w nieświadomkę. Poranna rosa delikatnie jęła okrywać czoło Oliego. Jej czułe pocałunki… - Ooooo żesz, co się… ? Pić nie piłem, nie piję, grzyby? Nie ta pora roku…. Jasiu!!! Ok. pośpiesznie namacał komórkę, po omacku znalazł numer i zadzwonił. - Jasiu, sprawa załatwiona? -Eee, mamy problem. -Jaki? -Ten koleś, szef pamięta. On się zniknął, to jakiś magik był. Odwróciłem się na chwilę, nagle zrobiło się ciemno a potem na chwilę pojawiły się takie niby gwiazdki a jak znowu zrobiło się jasno to go nie było. - … magik…, gwiazdki powiadasz… . - No, szef wie, jak w kreskówkach…. Oli zrezygnowanym ruchem wyłączył telefon -To nie będzie dobry dzień- powiedział. – A w zasadzie czemu gadam do siebie? Wspomnienie wczorajszego natchnienia nieśmiało pojawiło się w świadomości Oliego. -IKTORIO!!! Zawołał. Moja Iktorio! I pobiegł, pobiegł wypełniony twórczym zapałem. Masa pił, drutów, frezarka i cała reszta do robienia iktorii , zakupy Cd. Nigdy nie nastąpił Edytowane 15 Maja 2016 przez wroński Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi