Jump to content

Trwać dalej czy się wymiksować


Recommended Posts

Hejka, w lipcu minie 3 lata jak jestem w związku z dziewczyną młodszą o 4 lata, sam mam 28 lat, ona jest studentką i bywa między nami nie kolorowo.

 

Zacznę od historii dziewczyny, była kiedyś bardzo nieakceptowana przez rówieśników, później paczka znajomych z którymi spędzała całe dnie, poznała pierwszego chłopaka, miała też przyjaciela który urwał kontakt, ona się załamała i miała próbę samobójczą bo dostała depresji. Twierdzi że przyjaciel był dla niej jak brat, spędzała z nim czas i mówili sobie że się kochają, do niczego nie doszło, ona by chciała, a ten przyjaciel ją tylko pocałował na pożegnanie w czoło. Z pierwszym chłopakiem nigdy do niczego nie doszło. Ten "przyjaciel" ją bardzo okłamywał, można powiedzieć że utrzymywał w takiej bańce mydlanej, pierwszy chłop ciągle narzekał i był niezadowolony, mówił że się zabije, na jakieś imprezie całowała się to jej wybaczył, w końcu poznała drugiego i jakoś tamto się urwało. Z drugim miała pierwszy raz, a też coś nie grało i zakończyło się po 3 latach.

 

U mnie trzy związki, pierwszy taki szczeniacki, drugi toksyczny z mojej, jak i dziewczyny strony, trzeci taki na odległość nie przetrwał. Początki obecnego były sztos, seks kiedy i gdzie chcę, czułem się jak oczko w głowie, później zamieszkaliśmy razem i miałem wypadek na budowie, byłem prawie 5 miesięcy w śpiączce, dziewczyna była przy mnie, wycierała mi dupę, itp. Po wypadku wróciłem do domu, a dziewczyna się cały czas oddala, czuję że mnie kastruje z seksem bo często odmawia, mówi że jestem toksyczny i próbuje jej wchodzić na głowę.

 

Mam wrażenie że jest alpha widow po tym przyjacielu, że to jej mocno siedzi, dopatruje się jego cech, też myślę że spodziewała się inaczej, a teraz chyba czuje się oszukana czy zawiedziona sam nie wiem. Ma koleżanki z którymi by chciała się bawić, chodzić do klubów, wydrzeć i wyszaleć. Ja chyba jestem za "nudny" po wypadku. Dochodzę cały czas do siebie, wiem że nie to co kiedyś, a jednak wszystko zrobię i wróciłem do pracy

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Zajmowała się tobą tylko ze względu na opinię innych ludzi. Uciekła by pierwszego dnia, jak by tylko mogła bez konsekwencji, ostracyzmu. 

Pan przyjaciel zły niedobry ale pociągający na pewno ją peklował. Bajeczki ci wciska, nie łudź się nawet, że jest inaczej. 

 

Dużo by pisać, schematyczne to aż nadto.

 

Zajmij się sobą, odpuść ją sobie, im szybciej to zrobisz tym lepiej Ci to zrobi. Czytaj forum. 

 

Poza tym gdybyś ty komuś dupkę podcierał, to zakładam, że pociąg do takiej osoby by u ciebie diametralnie się obniżył (czytaj zanikł na wieki). Nie ma co oczekiwać cudów, bywa. Seks, higiena, a bliższe związki zapachowe z ludźmi to już w ogóle powinny opierać się na dystansie. A wy zbliżyliście się za bardzo... ;) 

Edited by Alejandro Sosa
  • Like 8
Link to comment
Share on other sites

32 minuty temu, Amper2 napisał(a):

Ja chyba jestem za "nudny" po wypadku.

Jeśli się zmieniłeś po wypadku no tutaj właśnie leży clue całej sytuacji. 

Zacznij żyć jak kiedyś i zobaczysz czy jej nastawienie się zmieni.
Jeśli nie to jak @Alejandro Sosa powiedział. Wycieranie pupki mogło przesunąć pewne pstryczki w głowie i już nic nie pomoże. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

32 minutes ago, Amper2 said:

Po wypadku wróciłem do domu, a dziewczyna się cały czas oddala, czuję że mnie kastruje z seksem bo często odmawia, mówi że jestem toksyczny i próbuje jej wchodzić na głowę.

 

No to przestań być toksyczny i wchodzić jej na głowę. Cokolwiek to znaczy. Myślę że tu powiedziała ci wszystko.

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Amper2 napisał(a):

Myślę że ma zaburzony obraz mnie w głowie, zaradny facet stał się trochę dużym dzieckiem bo potrzebował pomocy

 

No i jakie wnioski wyciągasz z tego stwierdzenia? Może ma, a może nie, who cares? Uruchomisz teraz całą maszynę zmieniania się na lepsze i odbudowywania tego wizerunku w jej głowie?

Szkoda ci pewnie tych 3 lat, dramatów i porównań do innych typów 😂  Chcesz przeciągać tą agonię?

 

A może zajmiesz się sobą, swoim zdrowie psychofizycznym, zaczniesz się edukować i zaczniesz miło spędzać czas bez tego jej pierdzenia? Twój wybór. 

  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Amper2 napisał(a):

Zacznę od historii dziewczyny, była kiedyś bardzo nieakceptowana przez rówieśników, później paczka znajomych z którymi spędzała całe dnie, poznała pierwszego chłopaka, miała też przyjaciela który urwał kontakt, ona się załamała i miała próbę samobójczą bo dostała depresji. Twierdzi że przyjaciel był dla niej jak brat, spędzała z nim czas i mówili sobie że się kochają, do niczego nie doszło, ona by chciała, a ten przyjaciel ją tylko pocałował na pożegnanie w czoło. Z pierwszym chłopakiem nigdy do niczego nie doszło. Ten "przyjaciel" ją bardzo okłamywał, można powiedzieć że utrzymywał w takiej bańce mydlanej, pierwszy chłop ciągle narzekał i był niezadowolony, mówił że się zabije, na jakieś imprezie całowała się to jej wybaczył, w końcu poznała drugiego i jakoś tamto się urwało. Z drugim miała pierwszy raz, a też coś nie grało i zakończyło się po 3 latach.

Ale po co Ty się tym upierdalasz? 
 

 

Dla mnie to Ty chyba chcesz być Mitch Buchannon taki ratownik z serialu. 

Link to comment
Share on other sites

Miałem podobnie po swoim wypadku, trzymaj się mocno i wracaj silniejszy, moja kobita chodzi teraz jak w zegarku. Taka rada mniej wywalone, nie Twoim celem jest ją ratować, daj sobie z 2-3 miesiące czasu na poukładanie spraw.

Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, Alejandro Sosa napisał(a):

No i jakie wnioski wyciągasz z tego stwierdzenia?

 

Że ma mnie mimo wszystko za słabiaka, wiadomo że to spuściło emocjonalny wpier... każdemu z nas, a już się to skończyło i czas na lepsze 

Link to comment
Share on other sites

47 minut temu, Amper2 napisał(a):

Myślę że ma zaburzony obraz mnie w głowie, zaradny facet stał się trochę dużym dzieckiem bo potrzebował pomocy

Za przeproszeniem - *ebać jej zaburzony obraz Ciebie w jej głowie. Należy całą tą znajomość wziąć jak zużyty kawałek papieru toaletowego i spuścić w kiblu, i mniej więcej tyle samo czasu poświęcić na żale co na zużyty kawałek papieru toaletowego. 

 

1 godzinę temu, Amper2 napisał(a):

Ma koleżanki z którymi by chciała się bawić, chodzić do klubów, wydrzeć i wyszaleć.

Pozwól jej się cieszyć dobrodziejstwem karuzeli kutangów. Naiwnym jest ten kto myśli, że kobietę można z tej karuzeli zdjąć jeżeli już raz na niej była. Odpuść, będzie dobrze - zobaczysz.

 

Pamiętaj, że z kobietami bierzesz udział w bardzo brutalnej grze, i to są reguły wspólne dla niemal wszystkich mężczyzn:

- chorujesz - wypadasz z gry

- zapadasz w śpiączkę - wypadasz z gry

- tracisz pracę - wypadasz z gry

- okazujesz jakąkolwiek słabość - w praktyce wypadasz z gry, albo zaczyna się proces wypadania z gry

I tak dalej, i tak dalej. Pogódź się z tym i naprzód. 

  • Like 10
Link to comment
Share on other sites

Nie wiem dlaczego OP nie jest wkurwiony i widać nie przeszkadza mu że jego dama nadstawia się innym. I mówi wprost: chce dawać pupki na imprezach. 

Tylko prawdziwy mężczyzna by trwał w tym układzie dalej. 

Edited by Alejandro Sosa
  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, Alejandro Sosa napisał(a):

Nie wiem dlaczego OP nie jest wkurwiony i widać nie przeszkadza mu że jego dama nadstawia się innym. I mówi wprost: chce dawać pupki na imprezach. 

Tylko prawdziwy mężczyzna by trwał w tym układzie dalej. 

 

Powiedziałem że to jej życie i wybory, nie podoba mi się włóczenie po klubach jak na razie jeszcze nie była chyba że nie wiem ;)

Link to comment
Share on other sites

Wiem że jej nie zmienię, jak woli psiapsie i imprezki z bolcami niech leci. 5 miesięcy braku kontaktu odcisnęło piętno, brak rozmów, wiadomości na powitanie dnia czy dobranoc. 

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, Piter_1982 napisał(a):

Jeśli ona kończy studia i nie ma pierścionka na palcu, to prawdopodobnie chce odkryć siebie, ale nie z tobą.

 

Może i tak, jakiś czas temu była imprezka z jej przyjaciółkami i ich facetami, coś się zaczęło o początkach znajomości. Mówi że na początku to jest tak że się leje, w każdą dziurę, a ja że u nas tak to nie wyglądało, a ona no wieeeesz cały czas seks, non stop XD

Edited by Amper2
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Amper2 napisał(a):

mówi że jestem toksyczny i próbuje jej wchodzić na głowę.

Rozwiniesz temat?

 

3 godziny temu, Amper2 napisał(a):

Ma koleżanki z którymi by chciała się bawić, chodzić do klubów, wydrzeć i wyszaleć. Ja chyba jestem za "nudny" po wypadku.

Niech chodzi jak ma taką potrzebę. Akceptujesz to? Jak nie, to czy jej o tym powiedziałeś?

Panna kończy studia, chce się bawić. Ty jesteś nudny. Może rozjeżdżacie się na etapie dojrzałości lub celów?

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Atanda napisał(a):

Rozwiniesz temat?

 

Niech chodzi jak ma taką potrzebę. Akceptujesz to? Jak nie, to czy jej o tym powiedziałeś?

Panna kończy studia, chce się bawić. Ty jesteś nudny. Może rozjeżdżacie się na etapie dojrzałości lub celów?

 

Według niej chcę non stop kontaktu, rozumiem że praca, studia. Jak chce niech się bawi i o tym jej mówiłem, cele mamy podobne, a chyba chodzi o to że przez wypadek ucierpiała dojrzałość

Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Amper2 napisał(a):

a chyba chodzi o to że przez wypadek ucierpiała dojrzałość

Raczej nie było jej od początku. Jak chce się bawić, to niech się bawi. Nic z tym nie zrobisz.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Amper2 napisał(a):

Wiem że jej nie zmienię, jak woli psiapsie i imprezki z bolcami niech leci. 5 miesięcy braku kontaktu odcisnęło piętno, brak rozmów, wiadomości na powitanie dnia czy dobranoc. 

Jest praktycznie gwarantowane, że w ciągu tych 5 miesięcy był jakiś pocieszyciel. Jeden albo kilku. I żaden z nich nie pisał wiadomości na powitanie i dobranoc. 

Edited by Orkan1990
  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

@Amper2 Ale czego TY od niej oczekujesz?

Z tymi wyjściami na imprezy przez nią to jest tak: jak masz to w dupie czy pójdzie czy nie, to olej temat, nie zależy Ci na niej.

Jak chcesz ten związek ciągnąc dalej, to teraz musisz postawić granicę: Jesteśmy razem i nie będziesz chodzić na imprezy. Kropka.

W jej głowie wyjdziesz na gościa, który ją ogranicza, zamyka przed ludźmi i światem, stosuje przemoc społeczną itd. Ale też zaświeci się lampka, że masz jaja, masz charakter, jesteś mocny psychicznie i wiesz czego chcesz od życia. Wyobraź sobie teraz, że umysł dziewczyny to jest taka waga, gdzie z obu stron możesz położyć coś na szali. Na początek wskazówka jest pośrodku i wskazuje stosunek neutralny. Jak postawisz granice, to wskazówka albo przechyli się w lewo ("przemocowiec"), albo w prawo (jaja ze stali").  Ona nawet może płakać, krzyczeć, żalić się i tupać nóżkami, że jesteś zły i niedobry. Ale podświadomie zyskasz szacunek. Jaki będzie efekt tego wszystkiego zależy od tego jaki obraz Ciebie ma w swojej głowie. Jak wskazówka pójdzie maksymalnie w lewo to jest po związku. I nie ma co płakać. Prędzej czy później przyprawiła by Ci rogi. Taki jest schemat kobiety. Jak wskazówka pójdzie w prawo, to wygrałeś, na jakiś czas. Pamiętaj, ramę trzeba trzymać cały czas.

 

Konkluzja jest taka. Jakby kobieta była zakochana po uszy, to nawet nie pomyślałaby żeby iść na imprezę.

 

 

EDIT:

Dodam jeszcze, że biorąc pod uwagę jej historię, to bym się nie pchał w coś takiego. Problemy z głową panna ma to będzie tylko gorzej. Depresja, próby samobójcze. Nie pucuj białej zbroi rycerza. Stać Cię na więcej.

Edited by b4ry
Link to comment
Share on other sites

48 minut temu, b4ry napisał(a):

@Amper2 Ale czego TY od niej oczekujesz?

Z tymi wyjściami na imprezy przez nią to jest tak: jak masz to w dupie czy pójdzie czy nie, to olej temat, nie zależy Ci na niej.

Jak chcesz ten związek ciągnąc dalej, to teraz musisz postawić granicę: Jesteśmy razem i nie będziesz chodzić na imprezy. Kropka.

W jej głowie wyjdziesz na gościa, który ją ogranicza, zamyka przed ludźmi i światem, stosuje przemoc społeczną itd. Ale też zaświeci się lampka, że masz jaja, masz charakter, jesteś mocny psychicznie i wiesz czego chcesz od życia. Wyobraź sobie teraz, że umysł dziewczyny to jest taka waga, gdzie z obu stron możesz położyć coś na szali. Na początek wskazówka jest pośrodku i wskazuje stosunek neutralny. Jak postawisz granice, to wskazówka albo przechyli się w lewo ("przemocowiec"), albo w prawo (jaja ze stali").  Ona nawet może płakać, krzyczeć, żalić się i tupać nóżkami, że jesteś zły i niedobry. Ale podświadomie zyskasz szacunek. Jaki będzie efekt tego wszystkiego zależy od tego jaki obraz Ciebie ma w swojej głowie. Jak wskazówka pójdzie maksymalnie w lewo to jest po związku. I nie ma co płakać. Prędzej czy później przyprawiła by Ci rogi. Taki jest schemat kobiety. Jak wskazówka pójdzie w prawo, to wygrałeś, na jakiś czas. Pamiętaj, ramę trzeba trzymać cały czas.

 

Konkluzja jest taka. Jakby kobieta była zakochana po uszy, to nawet nie pomyślałaby żeby iść na imprezę.

 

 

EDIT:

Dodam jeszcze, że biorąc pod uwagę jej historię, to bym się nie pchał w coś takiego. Problemy z głową panna ma to będzie tylko gorzej. Depresja, próby samobójcze. Nie pucuj białej zbroi rycerza. Stać Cię na więcej.

 

Czego oczekuję, szacunku i szczerości, ciepłego posiłku i nie przesiadywania obok z napuchniętymi jajcami, takiego 50/50 we wszystkim, a wiadomo że nie zawsze się udaje to 70/30, 30/70, itp.

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, Amper2 napisał(a):

 

Czego oczekuję, szacunku i szczerości, ciepłego posiłku i nie przesiadywania obok z napuchniętymi jajcami, takiego 50/50 we wszystkim, a wiadomo że nie zawsze się udaje to 70/30, 30/70, itp.

 

Twój poziom naiwności i bierności w czytaniu tego co tutaj ludzie napisali jest przerażające. Rozumiem, że jesteś po wypadku i stąd to skołowacenie. 

  • Thanks 2
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Amper2 napisał(a):

 

Czego oczekuję, szacunku i szczerości, ciepłego posiłku i nie przesiadywania obok z napuchniętymi jajcami, takiego 50/50 we wszystkim, a wiadomo że nie zawsze się udaje to 70/30, 30/70, itp.

 

Szacunku nie ma jeśli ona woli się bawić z przyjaciółeczkami w klubach, brak bliskości, intymności jest tym samym, a wydaje mi się że więcej i tak dajesz od siebie w tej relacji. Rada dystans, jeszcze raz dystans, jesteś i tak po wypadku więc czasu sporo. Wrócisz do sił, dalej to samo będzie w kółko to poszukasz kogoś przy kimś poczujesz się wyjątkowo.

Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.