JudgeMe Posted February 15 Share Posted February 15 Cześć. Ostatnio się zastanawiam, bo mamy w domu od miesiąca okres chorobowy. Jeden przestanie chorować, to drugi zaczyna, i tak w kółko... Teraz znowu zachorował mój mąż. Kiedyś czytałam, że mężczyźni chorują bardziej. W Internecie krążą różnego rodzaju memy przedstawiające, jak to faceci przy 36,8 wzywają karetkę. Myślałam dotychczas, że to mit. Dopóki mój mąż wczoraj nie zaczął obsesyjnie mierzyć sobie temperatury. A kiedy termometr wskazał 39 od razu udał się do łóżka, nic nawet nie mówiąc. Zostałam sama z płaczącym niemowlakiem, i dwójką dzieci kąpiących się w wannie... Najpierw stwierdził, że ma zapalenie płuc, a po 3 godzinach, że dzisiaj chyba pojedzie na SOR, bo to angina... Kupił 4 testy na covida, rsv i grypę, z których nic nie wynikło. Chciał jechać po kolejne. Objawy ma takie same jak ja dwa tygodnie przed jego chorobą, czyli katar i bardzo duszący kaszel. Tylko, że ja robiłam wtedy wszystko i nie narzekałam, że umieram. Napisałam o tym mojej koleżance, której mąż też aktualnie choruje. Okazuje się, że również tak samo przez to przechodzi. Kazał jej słuchać jakichś świstów w klatce piersiowej... Jak to z Wami jest? Czemu tak wyolbrzymiacie? 3 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brat Przemysław Posted February 15 Share Posted February 15 Jest coś takiego jak tak się zastanowiłem - mam 2 znajomych to jeden hipochondryk drugi tez cudował z testami i lekami ostatnio. Może być kwestia nadopiekuńczych matek podczas dziecinstwa (jeden na pewno syn hipochondryczki). Link to comment Share on other sites More sharing options...
Krugerrand Posted February 15 Share Posted February 15 Stać go na drogie hotele gdzie doba kosztuje więcej niż moja miesięczna wypłata, więc może sobie pozwolić na wyolbrzymianie. Ja z kolei jako forumowy piwniczak w randze pseudomoderatora nie mogę sobie na to pozwolić. Nie stać mnie na żonę i gromadkę "bombelków". Ostatni raz na L4 byłem w lutym 2018 roku, czyli dokładnie 7 lat temu. 5 5 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Trevor Posted February 15 Share Posted February 15 Mężczyźni wymagają niższej temperatury żeby zdrowo funkcjonować. Wielu z nas gdy zaczyna się robić gorąco w miejscu w którym nie możemy się ruszać (np biuro) ogarnia senność. Dlatego gdy nam podskakuje temperatura - to znaczy że na prawdę jesteśmy chorzy. Kobiety w ciąży często mają podwyższoną temperaturę - 38 stopni to norma w ciąży. Wy jesteście inaczej zbudowane niż my i macie inną tolerancję. Dlatego tak jest. Osobiście od czasu bycia dzieckiem nie miałem wyżej niż 38 stopni gorączki. 8 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iceman84PL Posted February 15 Share Posted February 15 Dla ciebie 39 stopni to wyolbrzymianie? Przypominam, bo może nie zdajesz sobie sprawy, że 40 stopni gorączka zagraża zdrowiu i życiu człowieka, jak nie zostanie zbita i będzie utrzymywała się długi czas. Mężczyzna nie jest robotem, który zawsze ma zaiwaniać na rodzinę, spełniać zachcianki kobiety, być na każde zawołanie nawet jak jest chory. To też istota, która odczuwa, cierpi, może coś go boleć, więc ma prawo zadbać o siebie nawet w egoistyczny sposób, tak jak ty to rozumujesz. Żona jest po to by wspierać, pomagać w trudnych chwilach, a nie jeszcze dokuczać czy wypominać, bo mężczyzna chwilowo jest niedysponowany. Nowoczesny mężczyzna przewiduję i zapobiega, nie widzę w tym nic dziwnego, że robi testy, chce jechać na SOR, kłaść się do łóżka kiedy na nic nie ma już siły. Także jak przystało na porządną żonę zaopiekuj się nim tak jak on to robi każdego dnia, gdzie masz łatwe, przyjemne, dostatnie życie. Nie zapominaj również ile nerwów, stresu, energii, zdrowia, zasobów go to kosztuje, więc ma prawo zachorować skoro jest tak obciążony. 21 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
bassfreak Posted February 15 Share Posted February 15 3 minuty temu, Iceman84PL napisał(a): chce jechać na SOR, kłaść się do łóżka kiedy na nic nie ma już siły. Dziś każdy stara się tego unikać gdy codziennie wyskakują mi jakieś artykuły że ktoś tam zmarł albo zdychał z bólu kilka godzin. SOR = umieralnia 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiroviets Posted February 15 Share Posted February 15 (edited) 1 godzinę temu, JudgeMe napisał(a): Czemu tak wyolbrzymiacie? No właśnie, korzystając z okazji spytam o to samo. Dlaczego wy piszecie/ mówicie o niemalże heroizmie i tym, że się " poświęcacie " wychowując swoje dzieci , podczas gdy kobiety z pokolenia mojej babci( mając ich 2x i gorsze warunki bytowe )nie oczekiwały od społeczeństwa niemalże nagrody Nobla ? @Krugerrand bąble chore, więc hotelu nie było. Stąd ten post. 😂 Edited February 15 by Kiroviets 11 2 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
BRK275 Posted February 15 Share Posted February 15 Czemu wrzucasz wszystkich mężczyzn do jednego wora? Ja dla odróżnienia, przez ostatnie 6-7 miesięcy chorowałem tylko na zatoki, słynny katar mnie dopadł. Było to w listopadzie tamtego roku i trwało 5-6 dni. Dla przeciwwagi znajome mi kobiety z pracy, jedna w przeciągu 2 miesięcy była już łącznie 15 dni na L4, a kolejne regularnie biorą tygodniowe zwolnienia. Po powrocie często się żalą, że co rusz przyjdzie taka do biura to zaczyna jej być niedobrze i chciałaby wrócić na zwolnienie Także ten. Ludzie lubią wyolbrzymiać. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pejo Posted February 15 Share Posted February 15 Każdy organizm jest inny i według mnie nie chodzi tu o płeć. Podstawą jest dbanie o odporność, zdrowe żywienie, zimne prysznice i ruch. Połączenie tych kilku rzeczy może sprawić cuda. Do tego badania od czasu do czasu, czego nam brakuje w organizmie i ewentualna suplementacja. Nie bardzo rozumiem też pisanie do koleżanki i pytanie o męża. Co to ma dać? Utwierdzić Cię w czymś? Nie znam mężczyzny, który kontaktuje się z kolegą i pyta czy jego żona/partnerka choruje. Ja nie choruję prawie wogole , dwa, trzy razy w roku po dwa dni. Nie powoduje to u mnie zmiany trybu życia, tylko lekki, krótkotrwały dyskomfort. Jestem dużo po 40 , ćwiczę kilka razy w tygodniu, staram się jeść wszystko z naciskiem na białko i najwidoczniej to w moim przypadku wystarcza. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dowódca plutonu Posted February 15 Share Posted February 15 1 godzinę temu, JudgeMe napisał(a): Napisałam o tym mojej koleżance, której mąż też aktualnie choruje. Okazuje się, że również tak samo przez to przechodzi. Kazał jej słuchać jakichś świstów w klatce piersiowej... Jak to z Wami jest? Czemu tak wyolbrzymiacie? Mój tato lat 55 umarł mi na rękach na zapalenie płóc. Taka była diagnoza po wykonanej sekcji zwłok. Nie leczył się gdy był niby tylko przeziębiony. Siedział w domu. O 10:00 z nim rozmawiałem i mówi, że się źle czuje a o 10:20 robiłem RKO niestety bez pozytywnego rezultatu. Bagatelizowanie złego stanu zdrowia swojego męża to jakaś ostro popierdolona akcja. Zazwyczaj przeklinam w postach ale powinnaś się zastanowić nad tym jakim człowiekiem jesteś. 7 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
niemlodyjoda Posted February 15 Share Posted February 15 (edited) 2 godziny temu, JudgeMe napisał(a): Jak to z Wami jest? Czemu tak wyolbrzymiacie? Skoro jesteś utrzymanką swojego męża bo nie pracujesz tylko wozisz dupę za jego pieniądze po najdroższych hotelach to zajmij się doglądaniem dzieci i opieką nad tym co Ci płaci bo jak go zabraknie będziesz musiała się wziąć do roboty albo znaleźć następnego co będzie Cię utrzymywał - więc nie trać czasu na biadolenie w internecie tylko zapytaj Męża, który Cię utrzymuje, czy wszystko w porządku i zabierz dzieciaki żeby mógł się zregenerować w spokoju. A jak CI się nie podoba jak się zachowuje Twój mąż to pakuj mandżur i do widzenia tylko nie żebrz o alimenty. I nie skarż się koleżance na męża bo to totalny obciach i wiocha. I jeszcze jedno - skoro my wyolbrzymiamy po co skamlecie o urlop menstruacyjny? Główka boli? Brzuszek? A co to kogo obchodzi - do roboty skoro faceci "wyolbrzymiają" Edited February 15 by niemlodyjoda 7 12 Link to comment Share on other sites More sharing options...
nat Posted February 15 Share Posted February 15 (edited) Myślę, że głównym problemem jest brak tolerancji do tego, że każdy ma inny próg bólu i odczuwania. Mój partner kiedyś kazał mi wzywać karetkę, bo strasznie bolał go ząb. Znalazłam sposób, żeby złagodzić ból i na drugi dzień już był u dentysty. Nie widzę sensu, żeby rozkminiać, czy ktoś przesadza i wyolbrzymia. Groźna jest granica, pomiędzy tym, gdy uspokajamy, reagujemy i pomagamy komuś w trakcie trwającego bólu od tego, gdy faktycznie potrzebuje profesjonalnej opieki medycznej. Nikt z nas nie jest lekarzem i nie powinniśmy bagatelizować objawów wedle własnej interpretacji. 42 minuty temu, Iceman84PL napisał(a): Żona jest po to by wspierać, pomagać w trudnych chwilach Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś komunikuje, że źle się czuje to oznacza, że nie jest w stanie poradzić sobie z sytuacją i potrzebuje pomocy. Nie ma to znaczenia, kto jakie role ma w związku. Możemy powiedzieć, że mężczyzna też jest po to, żeby wspierać, pomagać w trudnych chwilach. Edited February 15 by nat 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ksanti Posted February 15 Share Posted February 15 2 godziny temu, JudgeMe napisał(a): Czemu tak wyolbrzymiacie? ... Rezerwat jest świetnym miejscem, bo uświadamia, że małżeństwo nawet jak wydawać by się mogło z bardziej świadomymi kobietami jest po prostu miną na którą nie wolno się wpakować. A tak sformułowane pytanie tylko świadczy o braku empatii i czystej ignorancji. 6 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Solar Taxi Posted February 15 Share Posted February 15 To chyba jest ewolucyjne: za czasów jaskiniowców przywódca stada - samiec alfa - nie mógł sobie pozwolić na długie L4, więc jak już zachorował, natura wzmocniła mu zewnętrzne objawy - w ramach takiego sygnału dla otoczenia, że coś jest na rzeczy i coś trza z tym zrobi. 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Robert kosmosu Posted February 15 Share Posted February 15 Miałem takie same objawy (poza gorączką chyba bo nie mierzyłem), trwały tydzień i normalnie chodziłem do pracy. Powiedzcie swoim facetom, żeby przyszyli sobie jaja, bo naprawde żal to czytać;) 1 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiroviets Posted February 15 Share Posted February 15 2 minuty temu, Robert kosmosu napisał(a): Miałem takie same objawy (poza gorączką chyba bo nie mierzyłem), trwały tydzień i normalnie chodziłem do pracy. Twój szef na pewno doceni takie poświęcenie. Jak i babony co widać powyżej.😉 3 minuty temu, Robert kosmosu napisał(a): żeby przyszyli sobie jaja, bo naprawde żal to czytać;) Ooooo widzę wyznawca guru forumowego się ujawnił.😂 1 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
icman Posted February 15 Share Posted February 15 To jeden z odcieni odpowiedzialności, kiedyś lekceważenie własnego ciała przez mężczyzn było synonimem siły i odwagi. Dobrze, że wzrost świadomości wyjaśnił już pewne kody kulturowe i teraz jest to raczej wskaźnik głupoty lub lenistwa. Pomijając przypadki hipochondrii co dotyczy obu płci i jest zaburzeniem lękowym. To, że niektóre partnerki widzą to tak a nie inaczej to oczywista oczywistość. 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Trevor Posted February 15 Share Posted February 15 Just now, Kiroviets said: Twój szef na pewno doceni takie poświęcenie. Jak i babony co widać powyżej.😉 Nie dosyć że nie doceni (bo frajerów się zajeżdża dodatkowo) to jeszcze pozaraża innych. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
JudgeMe Posted February 15 Author Share Posted February 15 55 minut temu, Kiroviets napisał(a): No właśnie, korzystając z okazji spytam o to samo. Dlaczego wy piszecie/ mówicie o niemalże heroizmie i tym, że się " poświęcacie " wychowując swoje dzieci , podczas gdy kobiety z pokolenia mojej babci( mając ich 2x i gorsze warunki bytowe )nie oczekiwały od społeczeństwa niemalże nagrody Nobla ? @Krugerrand bąble chore, więc hotelu nie było. Stąd ten post. 😂 Zostawiały dzieci same i szły uprawiać rolę. Dzieci płakały, a one twierdziły, że były spokojne. W gruncie rzeczy nie słyszały, bo nie było niań elektronicznych. 32 minuty temu, niemlodyjoda napisał(a): Skoro jesteś utrzymanką swojego męża bo nie pracujesz tylko wozisz dupę za jego pieniądze po najdroższych hotelach to zajmij się doglądaniem dzieci i opieką nad tym co Ci Jestem na urlopie macierzyńskim od kilku lat. Xd 53 minuty temu, Pejo napisał(a): bardzo rozumiem też pisanie do koleżanki i pytanie o męża. Co to ma dać? Utwierdzić Cię w czymś? Nie znam mężczyzny, który kontaktuje się z kolegą i pyta czy jego żona/partnerka choruje Napisałam, że mój mąż choruje. Ona, że jej też. Potem przeobraziło się to w żarty. 55 minut temu, Pejo napisał(a): Podstawą jest dbanie o odporność, zdrowe żywienie, zimne prysznice i ruch. Połączenie tych kilku rzeczy może sprawić cuda. Do tego badania od czasu do czasu, czego nam brakuje w organizmie i ewentualna suplementacja. My nie chorowaliśmy od dnia przeprowadzki. Nasze dzieci chodzą też do żłobka. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pejo Posted February 15 Share Posted February 15 2 minuty temu, JudgeMe napisał(a): Zostawiały dzieci same i szły uprawiać rolę. Dzieci płakały, a one twierdziły, że były spokojne. W gruncie rzeczy nie słyszały, bo nie było niań elektronicznych. Nie zostawiały same, tylko brały ze Sobą w prowizorycznych nosidełkach na brzuchu bądź na placach. Zostawiały dzieci na kocach na brzegach pola i ciężko pracowały, żeby One i ich dzieci miały co jeść (nie było Biedronek i Lidla). Kobiety pracowały razem z mężami i wszyscy ciągnęli trudy życia razem. Rozumiem, że dziecko nie może zapłakać? Przeraża mnie Twoje podejście do męża, dzieci i wychodzi, że do życia 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
nat Posted February 15 Share Posted February 15 1 minutę temu, JudgeMe napisał(a): Zostawiały dzieci same i szły uprawiać rolę. Dzieci płakały, a one twierdziły, że były spokojne. W gruncie rzeczy nie słyszały, bo nie było niań elektronicznych. W tym samym czasie chłop uprawiał rolę w trakcie przeziębienia/grypy. Nie dyskutujmy o czasach, w którym nie żyliśmy. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiroviets Posted February 15 Share Posted February 15 11 minut temu, JudgeMe napisał(a): 43 minuty temu, niemlodyjoda napisał(a): opieką nad tym co Ci Jestem na urlopie macierzyńskim od kilku lat. Xd Zaraz z Księcia Cypryjskiego wyleje się uraza, zawiść, jad i inne negatywne cechy( dopiero się uczę psychoanalizy od forumowego Freuda).😂😂 11 minut temu, JudgeMe napisał(a): Zostawiały dzieci same A wy w tym czasie szukacie agencji czy innego rodzaju gratyfikacji w Smartfonie, więc remis .😉 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziadul Posted February 15 Share Posted February 15 Chłop zachował się odpowiedzialnie, i aby was nie pozarażać, udał się na odosobnienie. A ty co? Pewnie niezaszczepiona i nawet maseczki nie nakładasz? 1 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hubertius Posted February 15 Share Posted February 15 3 minuty temu, dziadul napisał(a): Chłop zachował się odpowiedzialnie, i aby was nie pozarażać, udał się na odosobnienie. A ty co? Pewnie niezaszczepiona i nawet maseczki nie nakładasz? @dziadul Zychu to ty? 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Obliteraror Posted February 15 Share Posted February 15 @JudgeMe, to dosyć proste. Zawsze mówię żonie, jak wygląda gradacja potrzeb - gdy ja jestem zdrowy i moje potrzeby są zapewnione, ptasiego mleka jej brakować nie będzie A bardziej poważnie "męski zasób ludzki" statystycznie jednak i pracuje więcej. wiec i generuje dla siebie zupełnie inną ilość stresu. Stres to nie tylko bezsenność czy problemy gastryczne. Stres to największy kancerogen współczesnych czasów. Czyli zabójca. Przede wszystkim mężczyzn. Dbaj o męża, niezależnie czy ma 39 czy 36.7 3 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts