Fenrir Posted March 4 Share Posted March 4 Czy byłem głupi, naiwny, łatwowierny? To chyba zbyt delikatnie powiedziane... POCZĄTEK... Cała historia zaczyna się w roku 2020, gdy moja partnerka, próbuje zrobić ze mnie przemocowca i pierwszy raz rozpada się moja rodzina. Zaczynało się niewinnie - brakiem dostępu do łóżka, sporadycznym umniejszaniu jako ojcu, mężczyźnie i tak dalej. Aż pewnej nocy nastąpiła katastrofa. Byliśmy na weselu. Wyszła wcześniej z imprezy położyć się z dzieckiem spać. Dołączyłem do nich niedługo później. Gdy wszedłem do pokoju była w łazience więc rozebrałem się i położyłem na łóżku. Gdy wyszła z łazienki zaczęła wydawać mi rozkazy, że mam położyć się z drugiej strony łóżka. Odmówiłem. Wzięła wówczas szklankę wody i oblała mnie nią. Trzymałem nerwy na wodzy i zapytałem o co jej tak naprawdę chodzi, przecież zawsze śpię po tej stronie łóżka i powiedziałem żeby szła spać. No ale słyszę, że nalewa kolejną szklankę wody i coś mamrocze pod nosem. Wstałem z łóżka stanąłem za rogiem i w lustrze widziałem jak idzie z tą wodą (nie chciałem być znów mokry). Gdy wychyliła się zza rogu wytrąciłem jej tą szklankę z rąk. Pokłóciliśmy się. Minęły 2 ciche dni i na biurku znalazłem kartkę z informacją, że założyła mi niebieską kartę i że będziemy mieli gościa w postaci pani z MOPSu. Przyszła kobitka i zaczęła zadawać milion pytań. Ja byłem w szoku bo zachowywała się tak jakbym bił swoją partnerkę. Poczułem się wtedy jak śmieć. Odmówiłem mediacji i jakiegokolwiek 'dogadywania się' bo w moim odczuciu ja nic złego nie zrobiłem. Później zostałem jeszcze wezwany na grupę roboczą gdzie oczywiście się stawiłem i złożyłem wyjaśnienia z mojej strony jak również przedstawiłem mój punkt widzenia. Powiedziałem też wtedy, że chce aby wszystkie kwestie między nami zostały uregulowane przez sąd. Na tamten czas nie widziałem możliwości dogadania się z partnerką, która stwierdziła, że i tak zabiera dziecko i przeprowadza się 200km ode mnie, do swojego ojca. Tak też zrobiła. CHYBA TROCHĘ SIĘ ZAKRĘCIŁEM W międzyczasie nieco podupadłem na zdrowiu jak również finansowo. Prawnik, dużo gorsze wyniki w firmie, mniejsze zarobki, duże dodatkowe wydatki związane z dojazdami do dziecka, Stwierdziłem, ze nie będę opuszczał wcześniej wspólnie wynajmowanego mieszkania ponieważ dziecko miało tam swój pokój od 1 roku życia i było przywiązane do tego miejsca więc i wcześniej dzielony koszt na dwoje osób był teraz po mojej stronie. W związku z powyższym musiałem dokupić również meble do jego pokoju (jak i w sumie do salonu i kuchni również) bo eks wszystko zabrała. Byłem zmotywowany aby utrzymywać (mimo odległości) kontakt z dzieckiem i jeździłem praktycznie co tydzień/dwa po niego. Moja eks nie robiła żadnych problemów. Przez to, że aż tak uniosłem się honorem wpadłem w pętle zadłużenia. Nie wiedząc nawet kiedy, bo na początku przecież wszystko świetnie szło. W mojej branży niestety swoje dołożył też COVID. Firma z ogromnymi kosztami miesięcznymi zaczyna tonąć i ja również w długach. ETAP SĄDOWY Przeszedł dość łagodnie. Sprawa o kontakty i alimenty zakończyła się ugodowo. Zostałem weekendowym tatusiem i sumiennie płaciłem alimenty. NOWA NORMALNOŚĆ Realizuje postanowienie sądowe odnośnie kontaktów i alimentów. Niestety pętla długów zaczyna się zacieśniać. Kontakty z dzieckiem mam super choć cierpienie jest niewyobrażalne ponieważ nie ma mnie przy nim na codzień. Tak mijają miesiące. Ze zdrowiem gorzej, długi coraz większe. Walczę ale już powoli zaczynam się poddawać jeśli chodzi o działalność (boję się ponieważ nie mam alternatywnej pracy a raty kredytów, alimenty, itd. trzeba płacić). Kontakty z eks przebiegają w miarę ok, zdarzają się oczywiście jakieś drobne zgrzyty ale nic wielkiego. Dodam tylko, że alimentów nie odwołała ale nie płaciłem oczywiście. WYJAZD W pewnym momencie decydujemy się wyjechać wszyscy razem (tak, teraz wiem, że nie był to najlepszy pomysł) na tydzień w góry aby zrobić dziecku przyjemność. W drodze eks zapytała czy spotykałem się z kimś na co odpowiedziałem, że nie. W żarcie usłyszałem, że w przeciwnym wypadku prosiłaby mnie o zrobienie badań. Zrozumiałem podtekst. Również i ja zapytałem czy miała kogoś. Powiedziała, że pisała z jakimś Latynosem na grupie językowej i po paru miesiącach się spotkali, że było tylko 'buzi buzi' i on chciał iść do hotelu ale nie poszła. I że 'wam to zawsze tylko chodzi tylko o jedno'. Do dziś nie mam pewności czy z nim nie spała i wcale bym się nie zdziwił gdyby tak było. W hotelu to już chyba wiadomo co się działo. Nagle stałą się dziką kotką. Niezły kontrast sprzed akcji jej wyprowadzki gdzie praktycznie już seksu nie było. RODZINA W KOMPLECIE Po pewnym czasie wprowadza się z powrotem z dzieckiem. Podejmuje pracę. Układa się raz lepiej raz gorzej. Zamykam firmę i zaczynam szukać rozwiązania z długami. Podejmuje pracę na czarno. I tak mija 5 lat, w ciągu których znów zaczyna pojawiać się umniejszanie, oskarżanie, że nic nie robię, wyzywanie od nieudaczników. Mniejsze i większe kłótnie. Cały czas w moim odczuciu staram się być najlepszym ojcem. Pracuje jednak dużo bo po 12 godzin i przeważnie w każdy weekend. Jednak w tygodniu gdy mam 2 dni wolne zabieram syna na zajęcia dodatkowe. Pomagam w domu. Jeździmy na wakacje. Dziecko czuje się szczęśliwe. Powtarza nam, że ma najlepszą mamę i tatę też. Rozwiązuje problemy zdrowotne, które mi bardzo mocno doskwierały wcześniej. CZAR PRYSKA Ostatni tydzień był dla mnie bardzo ciężki. Rozłożyła mnie grypa ale musiałem pracować. Była środa, eks była nieco poddenerwowana i chodziło jej zapewne o to, że 3 dni wcześniej nie pozmywałem podłogi. Gdy mnie zobaczyła jak wróciłem z pracy stwierdziła tylko, że widać, że jestem chory. 2 kolejne dni chodziłem do pracy ledwo żyjąc. Ani razu nie zapytała jak się czuję. Widać, że miała jakieś fochy. W końcu nie wytrzymałem i powiedziałem jej wprost 'jesteś wredną małpą' bo było wiele sytuacji w ostatnim czasie gdy poczułem się 'gnojony ' psychicznie i już nie wytrzymałem. Poprosiła syna by wyszedł z pokoju i kopnęła mnie dość mocno w udo. Zaczęła się tyrrada, że jestem nieudacznikiem, jakieś manipulacje 'może byś się dzieckiem zainteresował', itd. więc po prostu nazwałem ją per 'szmato' i rzuciła się na mnie z pięściami. Zablokowałem jej cios i powiedziałem, że jeśli jeszcze raz to to zrobi, to jej oddam. Zadzwoniła na policję a ja wyszedłem z domu cały roztrzęsiony. Gdy wracałem faktycznie stał radiowóz pod klatką ale stwierdziłem, że idę powiedzieć swoją wersję. Akurat wychodzili z klatki i nie wiedzieli, że ja to ja więc się tylko minęliśmy. Zadzwoniła do niej moja mama ale oczywiście w niczym to nie pomogło. Następnie spakowałem się na szybko i pojechałem Uberem do rodzinnej miejscowości 60km dalej. Na drugi dzień wróciłem, spakowałem wszystkie rzeczy. Odebrałem dziecko z przedszkola żeby wytłumaczyć mu sytuację - choć już i tak stwierdził, że 'mam dobrze zrobiła bo miała powód wzywać policję bo brzydko do niej mówiłem'. Moja eks poinformowała mnie tylko, że od teraz alimenty wzrosną. Nagrywała mnie chyba też twierdząc, że teraz to ja musze zapewnić jej i dziecku byt - mimo, że została w wynajmowanym wcześniej wspólnie mieszkaniu. NOWA RZECZYWISTOŚĆ Wypowiedziałem mieszkanie ze swojej strony. Ona tam została. Ja schowałem honor do kieszeni i przeprowadziłem się póki co do mamy. Chce się trochę odbić finansowo i pospłacać trochę długów. Będę musiał teraz w jedną stronę dojeżdżać 1,5h do pracy. Siedzę rozbity bo znam już ten smak rozłąki z dzieckiem i wiem jaka jest różnica budować więź codziennie a jaka weekendowo. Zamierzam jej oczywiście płacić alimenty póki co w wysokości takiej w jakiej były ustalone wcześniej. Co do kontaktów z dzieckiem niestety nie mam już tej decyzji sądu. Po prostu naiwnie nie spodziewałem się, że dojdzie do takiej sytuacji. Przez najbliższe 2 tygodnie i tak nie dam rady jechać po dziecko bo muszę pracować. Dopiero za 3 tygodnie. Czy mogę to postanowienie o kontakty ponownie zdobyć z sądu? Co dalej robić? Będzie mi bardzo ciężko wytrzymać 3 tygodnie bez dziecka. PODSUMOWANIE Nie jestem ideałem ale starałem się być dobrym partnerem i ojcem. Gdy patrzę teraz z perspektywy to uważam, że moja eks stosowala na mnie przemoc psychiczną w wielu sytuacjach.. No i 2 dni temu doszła też fizyczna, na co odpowiedziała mi jak się pakowałem, że przecież 'było to w afekcie'. Nie wiem co dalej, póki co poblokowałem ją wszędzie poza telefonem, poprosiłem również aby dziecko w swoim telefonie, który ma do słuchania audiobooków miało też swój numer, bo chce się z nim bezpośrednio kontaktować a z nią tylko absolutne minimum dotyczące dziecka. Wiem, że muszę się odbudować... ale trochę mi wstyd, że musiałem wrócić do matki. Nie wiem od czego zacząć, co robić dalej... 2 1 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dowódca plutonu Posted March 4 Share Posted March 4 (edited) Jak mi się marzy by w końcu islam zagościł na dobre w Europie. Brodę mam już zapuszczoną.. Częste solarium i będę jak rodzony śniady rodowity człek z bliskiego wschodu. Kobiety będą nosić burki a jak będą fochy to wiadomo jak Allah kazał sobie z rym radzić.. Już niedługo....czekam niecierpliwie. Kobiety w Polsce będą przeszczesliwe z takiej sytuacji. PS. Przykro mi. Olałeś czerwone flagi na samym początku. A to jest kategoryczny błąd, który się kończy jak u Ciebie. Jestes jeszcze młody. Masz już spore doświadczenie. Na przyszłość. Wciskasz Delete po 1 zauważone czerwonej fladze. Edited March 4 by Dowódca plutonu 5 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzingolo Posted March 4 Share Posted March 4 7 minut temu, Dowódca plutonu napisał(a): Brodę mam już zapuszczoną.. Częste solarium i będę jak rodzony śniady rodowity człek z bliskiego wschodu. Ja też, czarnej pały tylko brakuje. Nawiązując do tematu, podreperuj zdrowie bo bez tego nie wygrasz wojny. Działa już zostały wytoczone a ty jesteś słaby w tym momencie. Praca stabilna aczkolwiek cieżka? Pamcia teraz pracuje? Bo rzuca takie teksty o utrzymaniu jej? 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fenrir Posted March 4 Author Share Posted March 4 (edited) 34 minuty temu, Dowódca plutonu napisał(a): Olałeś czerwone flagi na samym początku. A to jest kategoryczny błąd, który się kończy jak u Ciebie. Liczyło się dla mnie przede wszystkim dobro dziecka, wiem jak chciało mieć obojga rodziców. W najgorszych snach nie zakładałem, że historia się powtórzy. Najgorsza jest dla mnie rozłąka z synem bo jesteśmy mocno zżyci. Poza tym już to przerabiałem za pierwszym razem.. To dla mnie najgorsze co może być. A bycie weekendowym ojcem.... szkoda gadać. 25 minut temu, Dzingolo napisał(a): Nawiązując do tematu, podreperuj zdrowie bo bez tego nie wygrasz wojny. Działa już zostały wytoczone a ty jesteś słaby w tym momencie. Praca stabilna aczkolwiek cieżka? Pamcia teraz pracuje? Bo rzuca takie teksty o utrzymaniu jej? Zdrowie udało się naprawić przez ostatnie 2 lata, nie mam już tych dolegliwości, które występowały zaraz po pierwszym rozstaniu więc jest super. Praca średnio stabilna i ciężka. Na razie na czarno ale może uda mi się w tym miesiącu podpisać umowę na minimalną krajową (a reszta pod stołem). Tak, pancia pracuje, zarabia ok 4,5 tys zl mieszkając w Krakowie. Do tego ma 800+, 600zł alimentów (ale alimenty były ustalane 4 lata temu i zapowiedziała już ich wzrost). Mimo, że została w mieszkaniu, które wspólnie wynajmowaliśmy od mojej rodziny, to gdy się pakowałem rzucała tekstami (i chyba to nagrywała), że nieważne, że się rozstajemy bo to ja mam zapewnić dziecku i jej byt bo ona jest 'matką z dzieckiem'. Edited March 4 by Fenrir 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tornado Posted March 4 Share Posted March 4 1 godzinę temu, Fenrir napisał(a): Nie jestem ideałem ale starałem się być dobrym partnerem i ojcem. Podpowiem co nieco. Przerobiłem już to prawie do końca.....bez tej części EXpowrotów. OBECNIE jedynym rozwiązaniem jest iść na WOJNĘ partyzancką. Zniknij wszędzie!!! Wszystkie facebuki,sociale, umowy długoterminowe. Monetyzuj co się da!!!! Wyprzedaj fanty aby nie zbierały kurzu....oraz nie wnosiły sentymentów. EX jest wrogiem numero UNO. Wszelkie sprawy dziecka w formie pisemnej/SMS bo ulegniesz wzbużeniu w normalnym dialogu. Będzie cię celowo wkurwiać/utrudniać. Dziecku jak będziesz coś kupować zasada NIC NA WYNOS. ....zostaje u Ciebie albo zużywa się z końcem wizyty. Powodzenia. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Foster Posted March 4 Share Posted March 4 5 minut temu, Fenrir napisał(a): Liczyło się dla mnie przede wszystkim dobro dziecka Jakkolwiek to zabrzmi, na początek zadbaj o siebie w kolejności zdrowie, finanse, psychika, oczywiście jeżeli wiesz że dziecku nie dzieje się żadna krzywda. Po tym jak napisał Tornado, szykuj się na wojnę, ex to twój wróg nr 1, alimenty płać tyle ile musisz, żadnych dodatkowych funduszy dla ex, prezenty dla dziecka zostają u ciebie. Kontakty jak najbardziej obowiązują, spodziewaj się pozwu o podwyższenie alimentów bo w sumie bardzo mało płacisz i jest szansa że ci podwyższą. A co do sytuacji ogółem, przykra sprawa, popełniłeś mnóstwo błędów i szkoda że musiałeś się przekonać o tym na własnej skórze. Pokazuje to tylko, że nie ma czegoś takiego jak udany powrót, w szczególności do tak toksycznej i agresywnej osoby jak twoja była, tam było tyle czerwonych flag że aż oczy bolą, no ale niech rzuci kamieniem ten który tego nie liznął... Pozdro! 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tornado Posted March 4 Share Posted March 4 11 minut temu, Foster napisał(a): tam było tyle czerwonych flag że aż oczy bolą, no ale niech rzuci kamieniem ten który tego nie liznął... Ja rzucę. Tam jest jedna czerwona Horągiew. ....reszta to apaszki/fistaszki. 2 godziny temu, Fenrir napisał(a): W międzyczasie nieco podupadłem na zdrowiu jak również finansowo Wedle mnie WRZYSTKO jest związane z tym. I postawię skrzynkę żołędzi, że dzieciak właśnie idzie/pójdzie do szkoły. vel 0ki. Czyli mechanizm STARSZY KLAN zajmie się potomstwem. WYMIANA genu krążacego. .....przewidywalne na przyszłe lata do bólu......A pańcia zapewne dobija do 37-40 lat. Heh. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fenrir Posted March 4 Author Share Posted March 4 29 minut temu, Tornado napisał(a): Zniknij wszędzie!!! Wszystkie facebuki,sociale, umowy długoterminowe. Już od wielu miesięcy nie mam żadnych znajomych na facebooku (włącznie z moją eks). Po prostu nic tam nie ma. Na instagramie wrzucam tylko rzeczy związane z moim hobby. Wszędzie ją poblokowałem: facebook, instagram (ona i tak wcześniej ograniczyła mi dostęp na ig i na fb usunęła status zaręczona), whatsup. Zostawiłem tylko standardowy telefon odblokowany. 31 minut temu, Tornado napisał(a): Wszelkie sprawy dziecka w formie pisemnej/SMS bo ulegniesz wzbużeniu w normalnym dialogu. Będzie cię celowo wkurwiać/utrudniać. Dziecku jak będziesz coś kupować zasada NIC NA WYNOS. Już jej napisałem że ma dziecku nr teleonu ogarnąć (w formie prośby to zrobiłem) żeby miał z nim bezpośredni kontakt a z nią, że chce mieć tylko absolutne minimum i tylko sprawy dotyczące dziecka. Kontaktów nie będzie utrudniać, wręcz przewiduje, że będzie odwrotnie - zachęcać. Tak było za pierwszym razem i teraz obstawiam, że też w tej kwestii nie będzie robić problemów. 19 minut temu, Foster napisał(a): Jakkolwiek to zabrzmi, na początek zadbaj o siebie w kolejności zdrowie, finanse, psychika, oczywiście jeżeli wiesz że dziecku nie dzieje się żadna krzywda. Dziecku nie dzieje się krzywda. Muszę się tu trochę ogarnąć i pewnie dopiero weekend 22, 23 uda mi się po niego jechać. Dzięki temu, że zamieszkam u mamy na jakiś czas będę miał więcej funduszy aby zająć się długami. Niestety długów mam 150 tysięcy więc łatwo i szybko się tego nie pozbędeę. 21 minut temu, Foster napisał(a): Kontakty jak najbardziej obowiązują, spodziewaj się pozwu o podwyższenie alimentów bo w sumie bardzo mało płacisz i jest szansa że ci podwyższą. Niestety gdzieś zgubiłem postanowienie z sądu. Czy jest szansa aby je otrzymać ponownie bo na chwilę obecną nie wiem jak te kontakty były ustalone. Jak dużego podwyższenia mogę się spodziewać? 4 minuty temu, Tornado napisał(a): .....przewidywalne na przyszłe lata do bólu......A pańcia zapewne dobija do 37-40 lat. Syn chodzi teraz do zerówki. Pańcia ma 42 w tym roku. 6 minut temu, Tornado napisał(a): Czyli mechanizm STARSZY KLAN zajmie się potomstwem. WYMIANA genu krążacego. Mógłbyś rozwinąć? 7 minut temu, Tornado napisał(a): Wedle mnie WRZYSTKO jest związane z tym. Nie do końca chyba, bo zdrowie naprawiłem jak do siebie wróciliśmy i sytuacje finansową też wziąłem za rogi. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzingolo Posted March 4 Share Posted March 4 45 minut temu, Fenrir napisał(a): Na razie na czarno ale może uda mi się w tym miesiącu podpisać umowę na minimalną krajową (a reszta pod stołem). Skoro pracujesz na czarno, to jestes pewnie zarejestrowany w pup. Czy obligują cię alimenty skoro nie masz oficjalnie z czego? Może głupie pytanie, ale to ona ma etat. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fenrir Posted March 4 Author Share Posted March 4 6 minut temu, Dzingolo napisał(a): Skoro pracujesz na czarno, to jestes pewnie zarejestrowany w pup. Czy obligują cię alimenty skoro nie masz oficjalnie z czego? Może głupie pytanie, ale to ona ma etat. Oczywiście, alimenty w takiej sytuacji nadal mnie obowiązują. Więc zaczynam je płacić od tego miesiąca z powrotem. Mam tylko nadzieje, że nie upomni się o alimenty za czas gdy faktycznie mieszkaliśmy te 4 lata razem... Link to comment Share on other sites More sharing options...
RealLife Posted March 4 Share Posted March 4 Wielu kobietom w okolicach 40stki odpierdala. Wówczas pojawiają się romanse i rozwody. One mają wówczas jakieś parcie na nowego bolca. Moja małża już jakiś czas temu oświadczyła, że ona musi do ludzi bo się w domu dusi..., czyli cipa swędzi na starość. Jednak chyba nie było wielu adoratorów na 40stke z dzieckiem, nadwagą i ogólnie gołodupca bo coś tam pomamrotała, że jak facet fajny i bogaty to tylko z młodymi chce się spotykać i dała sobie spokój. Trochę to działa inaczej niż u nas bo mężczyzna po 40 to i owszem, do łóżka z atrakcyjną młodą szparką na niezobowiązujące bara bara by chętnie poszedł, ale tak ogólnie to raczej cenimy już stabilizacje i wywracanie swojego życia o 180 stopni nam nie w głowie. Tak mi się wydaje. Ja się nie rozwiodłem, kryzysy potworne przeszedłem (też polewała mnie wodą ale święconą (!), mieszkałem po hotelach, raz nawet na policję dzwoniłem aby się nią zajęli ale nie chcieli przyjechać a ja odpuściłem. Tylko że u mnie to się zaczęło z mojej winy (romans). Później poszedłem po rozum do głowy i zacząłem wszystko nagrywać (dyktafon + kamera). Nagrania mam w archiwum, może się przydadzą kiedyś. Dziś nam się żyje spokojnie a i do zmian mi nie spieszno. Jej raczej też nie. Oboje się uszkodziliśmy i złamaliśmy. Tyle o mnie a co do twojej sprawy to ex partnerka to twój wróg. Ona cię porostu swoim gadzim mózgiem nienawidzi. Może nawet i nie chce cię nienawidzić ale cała biologia jej podpowiada aby rozpocząć nowe życie z innym mężczyzną. Pewnie ostatnim razem wróciła do ciebie bo Alvaro kopnął ja w dupę i została na lodzie. Weź sobie prawnika, zabezpiecz się prawnie. Moze sformalizuj kontakty z dzieckiem. Na wszystkie pieniądze i prezenty jakie dajesz dziecku miej kwity. Cholera wie jak to się skończy. Baba pozna kolejnego Alvaro z Maroka albo nawet innego typa z drugiego końca Polski i będzie chciała się tam przenoś razem z dzieckiem więc może chcieć zminimalizować ci opiekę nad dzieckiem do absolutnego minimum. Rób zdjęcia jak jesteś z dzieckiem. Baba w sądzie powie że jesteś chujowym, przemocowym ojcem co tylko chleje i ma dziecko w dupie i jeszcze rozplacze się na sali. Jak udowodnisz sędzinie, że tak nie jest? Nagrywaj ją! Nie żałuj 200 zł na dyktafon. Choć w twoim przypadku to widzę, że ex się uspokaja jak nie jest z tobą. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magos Dominus Posted March 4 Share Posted March 4 4 godziny temu, Fenrir napisał(a): poddenerwowana i chodziło jej zapewne o to, że 3 dni wcześniej nie pozmywałem podłogi. Diagnoza jest przykra, ale prawdziwa. Cuckold pospolity. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alejandro Sosa Posted March 4 Share Posted March 4 2 minuty temu, Magos Dominus napisał(a): Diagnoza jest przykra, ale prawdziwa. Cuckold pospolity. Patrz na pozytywy, generalnie nie wyjebał jej z pięści w pysk po tym jak go kopała. Ja bym nie wytrzymał. Na weselu to był pewnie punkt kulminacyjny frustracji, jej po prostu wyjebał system bo zobaczyła gdzieś tam obok tańcującego Chada, a musiała spać z OP'em... więc zaczął się syf. Szybka "przerwa w związku" choćby na 1 dzień i masz 100% pewności że jakiś brudas już tam wjeżdża. Ehhh miłość, poczucie bezpieczeństwa, rodzina 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Redbad Posted March 4 Share Posted March 4 I one (generalizując) jeszcze pitolą - piekło kobiet. Chłop poniewierany, okładany, poniżany, ma zapierdalać nawet jak słania się na nogach, a i tak jest nieudacznikiem, one założą po tym niebieską kartę, wezwą policję i załatwione. Statystki samobójstw w Polsce: w 2024 r. 4845 osób odebrało sobie życie - 4088 mężczyzn i 757 kobiet. Tak wiem, nie wszystkie samobójstwa z rzeczonego powodu, ale żyjąc z takim osobnikiem jak w wątku... 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fenrir Posted March 4 Author Share Posted March 4 (edited) 26 minut temu, Magos Dominus napisał(a): Diagnoza jest przykra, ale prawdziwa. Cuckold pospolity. Myślę, że się mylisz dość mocno. Do cuckolda to mi daleko było. Ja mówię o tym, że ona miała ciągle problem, że niby nie pomagam w domu, w ogóle się dzieckiem nie zajmuje. Dużo pracowałem i tak samo jak już miałem wolne to chciałem je wykorzystywać na moje hobby. Z dzieckiem faktycznie mogłem nieco więcej czasu spędzać, bo jednak często zdarzało się, że albo mu odmawiałem albo mówiłem, że później. Ale też nie było tak że olewałem swoje dziecko, bo chodziliśmy na zajęcia dodatkowe, i tak dalej. Nie było tak, że byłem na każde jej zawołanie. 40 minut temu, RealLife napisał(a): Tyle o mnie a co do twojej sprawy to ex partnerka to twój wróg. Ona cię porostu swoim gadzim mózgiem nienawidzi. Może nawet i nie chce cię nienawidzić ale cała biologia jej podpowiada aby rozpocząć nowe życie z innym mężczyzną. Pewnie ostatnim razem wróciła do ciebie bo Alvaro kopnął ja w dupę i została na lodzie. Weź sobie prawnika, zabezpiecz się prawnie. Moze sformalizuj kontakty z dzieckiem. Na wszystkie pieniądze i prezenty jakie dajesz dziecku miej kwity. Cholera wie jak to się skończy. Baba pozna kolejnego Alvaro z Maroka albo nawet innego typa z drugiego końca Polski i będzie chciała się tam przenoś razem z dzieckiem więc może chcieć zminimalizować ci opiekę nad dzieckiem do absolutnego minimum. Rób zdjęcia jak jesteś z dzieckiem. Ja już mam ustalone kontakty z dzieckiem przy wcześniejszym rozstaniu (tylko musze wystąpić do sądu o odpis prawdopodobnie bo nie moge ich znaleźć), tak samo alimenty, które pewnie teraz będzie chciała więcej więc tylko tutaj pozostanie się 'bronić'. Nie sądze aby utrudniała kontakty z dzieckiem, po tym jak wymieniliśmy kilka sms nie zapowiada się na to. Przy ostatnim rozstaniu też żadnego problemu nie miałem z tym. W sądzie wszystko załatwione ugodą tamtym razem. Dlatego póki co nie biorę prawnika. Muszę się odbudować finansowo. Mam 150 tysiecy długów... Póki co mieszakając u matuli przynajmniej dość szybko spłącę komorników którzy aktualnie zajmują konto i będe mógł ruszyć z tym tematem dalej, bo nie chce ogłaszać upadłości. Teraz mniej więcej wiem czego się spodziewać. Najgrosze, że niestety jestem odosobniony od dziecka na codzień, to jest dla mnie ogromny ból, wiem jak było za pierwszym razem. Przez poł roku jak realizowałem kontakty z dzieckiem w ogóle mój stan sie nie poprawiał bo najpierw radość i wyczekiwanie na co drugi weekend a potem znowu mega dół bo trzeba było się rozstać + musiałem oglądać eks na własne oczy. 22 minuty temu, Alejandro Sosa napisał(a): Na weselu to był pewnie punkt kulminacyjny frustracji, jej po prostu wyjebał system bo zobaczyła gdzieś tam obok tańcującego Chada, a musiała spać z OP'em... więc zaczął się syf. No teraz powiedziałem, że jak jeszcze raz podniesie na mnie ręke to jej oddam, to od razu zadzwoniła na policję gdyż czuła się zagrożona. Dodatkowo powiedziała, ze przecież... uderzyła mnie w afekcie, bo nie wytrzymywała już jak mówie do niej per 'szmato' Edited March 4 by Fenrir Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alejandro Sosa Posted March 4 Share Posted March 4 1 minutę temu, Redbad napisał(a): I one (generalizując) jeszcze pitolą - piekło kobiet. Chłop poniewierany, okładany, poniżany, ma zapierdalać nawet jak słania się na nogach, a i tak jest nieudacznikiem, one założą po tym niebieską kartę, wezwą policję i załatwione. Statystki samobójstw w Polsce: w 2024 r. 4845 osób odebrało sobie życie - 4088 mężczyzn i 757 kobiet. Tak wiem, nie wszystkie samobójstwa z rzeczonego powodu, ale żyjąc z takim osobnikiem jak w wątku... A gdyby tak na terapie małżeńską poszedł... podłogę wypucował... Kto wie? 3 5 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fenrir Posted March 4 Author Share Posted March 4 2 minuty temu, Redbad napisał(a): Tak wiem, nie wszystkie samobójstwa z rzeczonego powodu, ale żyjąc z takim osobnikiem jak w wątku... Dlatego mimo całego bólu związanego z rozstaniem z dzieckiem zaczynam czuć, ze dobrze zrobiłem wyprowadzając się od razu. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Drago Posted March 4 Share Posted March 4 33 minuty temu, RealLife napisał(a): Cytat Wielu kobietom w okolicach 40stki odpierdala. Wówczas pojawiają się romanse i rozwody. One mają wówczas jakieś parcie na nowego bolca. Bo dzieci już podrosły możesz już spierdalać a ona się jeszcze nie wyszumiała. Cytat Moja małża już jakiś czas temu oświadczyła, że ona musi do ludzi bo się w domu dusi Ja usłyszałem, że ona jest najważniejsza i nie mogę jej w niczym ograniczać to będziemy razem chociaż nigdy jej nie ograniczałem Cytat Ja się nie rozwiodłem, kryzysy potworne przeszedłem raz nawet na policję dzwoniłem aby się nią zajęli ale nie chcieli przyjechać Dobre !!! Cytat Ona cię porostu swoim gadzim mózgiem nienawidzi. Może nawet i nie chce cię nienawidzić ale cała biologia jej podpowiada aby rozpocząć nowe życie z innym mężczyzną. Patrz punkt pierwszy dodam, że jej przeszkadzasz w budowaniu jej nowego szczęścia. Cytat Weź sobie prawnika, zabezpiecz się prawnie. O to to Cytat Nagrywaj ją! potwierdzam dyktafon najlepszym przyjacielem człowieka . 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hubertius Posted March 4 Share Posted March 4 (edited) Godzinę temu, RealLife napisał(a): Wielu kobietom w okolicach 40stki odpierdala. Wówczas pojawiają się romanse i rozwody. One mają wówczas jakieś parcie na nowego bolca. Moja małża już jakiś czas temu oświadczyła, że ona musi do ludzi bo się w domu dusi..., czyli cipa swędzi na starość Nie obraź się, ale z tego co pamiętam to w pewnym momencie Tobie też 'odpier****' i na dole aż za bardzo tam Cię zaswędziało. Więc tak po szczerości jakby teraz zrobiłaby Ci skok w bok -> to po prostu wyszłoby wam na wzajemnym rachunku rozliczenie na sumieniu w ramach 1:1. Edited March 4 by Hubertius Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kogut Posted March 4 Share Posted March 4 Powiem tak, to, że frajersko uwierzyłeś, że spotkałeś dobrą kobietę mogło się zdarzyć. Niejednemu z nas się zdarzyło i wiemy o czym piszesz. Konsekwencje poniosłeś i będziesz ponosić jeszcze długo bo łączyć Was będzie zawsze dziecko. Wiem co mówię. Dla mnie ewidentnie ona ma jakieś zaburzenie osobowości i to starałbym się wykazać przed sądem. Tyle, że musisz mieć chcciażby jakieś poszlaki żeby o to wnioskować przed sądem a Ty póki co nie masz nic. Zadbaj zatem teraz w pierwszej kolejności właśnie o to. Teraz to Ty masz być bardziej przebiegły i chytry od niej. Zbieraj papiery, zabezpieczaj się bo nie wiesz kiedy się przydadzą. Wiesz czego najbardziej powinieneś się obawiać? Tego, że jesteś jej winien alimentów za 4 lata. Nikogo nie interesuje, że się zeszliście. Jest wyrok i on obowiązuje. A Ty naiwnie nie respektowałeś wyroku sądu. Takie są fakty. Módl się żeby nie trafiła na kogoś kumatego kto jej podpowie złożenie wniosku o uregulowanie zaległych alimentów bo będziesz w dupie. A co gorsza nic z tym nie zrobisz a z prawnego punktu widzenia ona będzie mieć rację. Kwestie moralne nie mają nic do tego. Tym bardziej musisz się zabezpieczać na wypadek gdyby... Jesteś jej wrogiem i tak samo musisz ją traktować bez względu na to, że macie dziecko. Żadnych, powtarzam żadnych ustępstw a przy tym wyrzutów sumienia czy poczucia winy. Dziś już nie ma przestrzeni na żadne ugody. Gra toczy się o stawkę najwyższą. Twoją egzystencję. 7 Link to comment Share on other sites More sharing options...
wrotycz Posted March 4 Share Posted March 4 6 hours ago, Fenrir said: rzuciła się na mnie z pięściami. (...) Zadzwoniła na policję To Ty powinieneś zadzwonić na policję. W tym momencie. A następnego dnia założyć jej niebieską kartę. Wciąż możesz to zrobić. Będzie ci to potrzebne. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Foster Posted March 4 Share Posted March 4 48 minut temu, Kogut napisał(a): Wiesz czego najbardziej powinieneś się obawiać? Tego, że jesteś jej winien alimentów za 4 lata. Wątpię w to żeby pancia o tym zapomniała, dojdą do tego jeszcze odsetki niestety, a nie są małe, ok. 15% w skali roku 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brat Jan Posted March 4 Share Posted March 4 Godzinę temu, Kogut napisał(a): Tego, że jesteś jej winien alimentów za 4 lata. Serio? @Fenrir? Coś Ty odjebał? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Atanda Posted March 4 Share Posted March 4 Alimenty przedawniają się po 3 latach. Także każdy miesiąc jest na Twoją korzyść. Tylko odczytaj jak się liczy termin 3 lat. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kogut Posted March 4 Share Posted March 4 1 minutę temu, Atanda napisał(a): Alimenty przedawniają się po 3 latach. Także każdy miesiąc jest na Twoją korzyść. Tylko odczytaj jak się liczy termin 3 lat. Może być tak jak z przedawnieniem uchybienia skarbowego np zgłoszenia darowizny. Liczy się 5 lat, ale nie od daty darowizny tylko od końca roku, w którym darowizna została przekazana. Jednak autorze doczytaj albo dowiedz się jak to jest z tym bo to jest głównie w Twoim interesie. Znalazłem jednak takie coś: Co prawda zasadniczo dług alimentacyjny ulega przedawnieniu, to jednak ustalenie, czy zaległe alimenty ulegają przedawnieniu w konkretnej sprawie – a zwłaszcza kiedy do tego dojdzie – bywa skomplikowane. Zwłaszcza gdy sprawa dotyczy alimentów, jakie rodzic ma obowiązek płacić na rzecz swojego dziecka. Wówczas w grę wchodzi art. 121 pkt 1 Kodeksu cywilnego stanowiący, że bieg przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu co do roszczeń, które przysługują dzieciom przeciwko rodzicom – przez czas trwania władzy rodzicielskiej. Tym samym bieg terminu przedawnienia roszczeń o świadczenia alimentacyjne należne dziecku od jego rodzica rozpoczyna się dopiero wraz z ukończeniem przez dziecko 18. roku życia. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts