Jump to content

Historia lubi się powtarzać...


Recommended Posts

Posted (edited)

Wali mi się aktualnie wszystko. 

 

Pracuje jako kierowca taxi. Nie chcę tłumaczyć się stanem psychicznym, zmęczeniem, tym, że śpię po 4godziny... wszystkie plany na naprawę sytuacji (głównie finansowa) i odbicie się od dna szlag trafił. Rozbilem się dziś autem. Zostałem bez środków do życia bo mam jakieś 300zl i bez pracy. 

 

Pierwszy raz w życiu siedzę na jakiejś ławce w parku i ryczę jak bóbr. 

 

Z moją eks przebiega dość sprawnie. Mam możliwość widzenia się z dzieckiem kiedy chce. Choć niestety właścicielka mieszkania chce jej podnieść czynsz więc możliwe, że wywiezie mi dziecko 200km dalej. Do jej ojca. 

Wcześniej cena była atrakcyjna bo wynajmowaliśmy od mojej rodziny. 

 

Cały świat mi się zawalił. Bez pracy sobie nie poradzę. Miałem już jakiś plan i wszystko się dziś zawaliło. Mam komornikow na koncie, masę spraw w sądzie o długi. 

 

Nie daje już rady. 

Błagam... Nie wiem co robić...

 

Ps. Proszę Was nie urządzacie sobie tutaj sprzeczek... Ktoś nazwał mnie cuckoldem. Ok, może nim byłem, choc ja tak nie uważam, zawsze miałem swoje zdanie i potrafiłem postawić na swoim i może to też był właśnie problem. 

Edited by Fenrir
  • Thanks 1
  • Sad 8
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, hendrix napisał(a):

Wchodzi tu autor tematu, opowiada o swojej trudnej historii, a @Alejandro Sosa pisze mu coś w stylu "dobrze, że nie przywaliłeś tej babie w pysk, ja bym nie wytrzymał".

No i co tu złego napisał? Przecież pochwalił autora tematu, że nie wypierdolił babie w ryj. Zresztą, ona swoim zachowaniem przecież zasłużyła na srogi wpierdol. Ja wiem ja wiem, Ty jesteś uduchowionym feministą i być zalecał pewnie w takiej sytuacji empatyczne podejście do drugiej osoby i tym podobne new age'owe gówno. Albo jeszcze lepiej, zapisałbyś autora tematu na terapię 😁 Nie nawołuję do przemocy, ale jedynie nawołuję o krztę męskości na męskim forum, chociaż w teoretycznej gadce, bo wiadomo, że w sytuacji OP'a nie wiadomo, co by człowiek zrobił.

 

5 godzin temu, hendrix napisał(a):

A gość, który przecież jest tu bardzo aktywnym użytkownikiem pisze - dwukrotnie - że to naród "skur....nów".

Bo to prawda! To, że kilka procent (orientacyjnie) osób z tamtego kraju jest normalnych, w ogóle nie neguje powyższego stwierdzenia. Jeżeli chodzi o antypolskość, to Upaina jest chyba jeszcze gorsza od kacapskiej Rosji. Ciągle żywy kult Stepana Bandery, mówi Ci to coś? Nawet jak oglądałem ostatnio TV, to w reportażu w Ukrainy było widać czarno-czerwone flagi! Ponoć jest ich tam więcej niż flag niebiesko-żółtych. Przez takich miękiszonów jak Ty oni gardzą narodem polskim (co mnie jakoś specjalnie nie szokuje), bo oni będą ciebie ruchać w dupę, a ty będziesz sobie to racjonalizował "nie no, w sumie jest nawet przyjemnie". A potem dodasz myślenie empatyczne "rozjebał mi dupsko, ale przecież nie miał złych intencji, chciał sobie tylko użyć, przecież każdy ma potrzeby seksualne, a że tak trudno teraz o damski tyłek..." 😅

 

5 godzin temu, hendrix napisał(a):

To zaś, czy podoba mi się kwestia podejścia do sprawy Wołynia czy social dla Ukraińców to zupełnie inna para kaloszy. Nie znasz moich poglądów na ten temat, więc nie pisz, że ich "bronię" - wiem jak funkcjonuje internet i jak trudno potem prostuje się takie rzeczy.

Owszem, nie znam, lecz po samym stylu wypowiedzi widać, że dołączasz do grona sympatyków Ukrainy na tym forum.

 

5 godzin temu, hendrix napisał(a):

Wiesz jak to wygląda z boku, dla obcych ludzi, takich o neutralnych poglądach? 

Czy takie wpisy - jak słusznie zauważył @Iceman84PL nie zniechęcą ich do założenia konta?

Wreszcie - czy takie wpisy mogą stanowić pożywkę dla osób wskazujących, że to forum mizoginów i przemocowców?

Troszkę jest tu racji jeżeli chodzi o kwestie PR-owe, co nie zmienia faktu, że jak jestem skrajnym lewakiem, to nie będę kupował Najwyższego Czasu, tylko Gazetę Wyborczą. Jak chcesz "neutralnych" poglądów, to sobie odpalasz Kafeterię albo Onet Kobiety i zaczytujesz się w ich mądrościach, a my tutaj mamy swoje mądrości i swój vibe😁 Przecież w dzisiejszych czasach nawet poprawne politycznie wypowiedzi Marka Kotońskiego zostały przerobione na mowę nienawiści, mizoginię, incelizm i całą resztę inwektyw. Po to jest chyba to forum, żeby na chwilę odsapnąć od tego lewackiego kurestwa napierającego zewsząd, czyż nie?

Edited by tete-a-tete
  • Thanks 1
  • Confused 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Brat Jan napisał(a):

Może upadłość konsumencka??

 

Rozważałem ale po pierwsze to koszt 5-6 tys zł za ogarnięta kancelarie, która będzie czuwała nad procesem od początku do końca. Po drugie upadłość nie taka kolorowa jak ja malują. I trwa bardzo długo.

Miałem jakiś tam plan na spłatę 30 tys rocznie (realnie) żeby nie wchodzić w upadłość ale rozbilem dziś auto...

Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, Fenrir napisał(a):

taka kolorowa jak ja malują

Racja.

 

14 minut temu, Fenrir napisał(a):

ale rozbilem dziś auto...

Twoje?

 

@Fenrir może spróbuj poszukać jakiejś pracy za granicą w systemie 2/1 lub 3/1 ? Może być ciężkie do ogarnięcia, ale jedyna opcja jak mi przyszła do głowy jak chcesz " podgonić" trochę z finansami i widywać się z dzieckiem.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Fenrir napisał(a):

Nie daje już rady. 

Błagam... Nie wiem co robić.

Generalnie POZORNIE sytuacja jest dramatyczna.

Lecz tylko pozornie.

 

Skoro UWARZASZ, że już po tobie, wojna przegrana?!

Czas na przygotowania do burzy.

Usiąść.

Wypocząć.

Rozejrzeć się.

W nocy przyjdzie burza i wrogów pokona.

Nadejdzie nowy świt.

Stare problemy przestaną mieć znaczenie.

REASUMUJĄC.

CIĄGLE ŻYJESZ W STAREJ pętli systemu, która Ci nie służyła.

'Boży palec' wychamował twoją zasadę zachowania momentu pędu.

 

Sam byś tego nie uczynił.

Za niedługo zobaczysz CZAS ZMIAN.

ODCZUJESZ potrzebę INNEGO poukładania świata od nowa.

.....tylko ciężko to dostrzec będąć w kieracie.

......powoli do przodu, szukając rozwiązań, są za rogiem.

Tylko jeszcze tego nie widzisz.

  

 

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

W dniu 7.03.2025 o 10:55, tete-a-tete napisał(a):

Przecież pochwalił autora tematu, że nie wypierdolił babie w ryj. Zresztą, ona swoim zachowaniem przecież zasłużyła na srogi wpierdol.

 

W dniu 7.03.2025 o 10:55, tete-a-tete napisał(a):

Nie nawołuję do przemocy, ale jedynie nawołuję o krztę męskości na męskim forum, chociaż w teoretycznej gadce

 

Daruj sobie pisanie takich słów i nawoływania do przemocy, panuj nad językiem, emocjami, zaprzestań prowokacji.

Nie wchodź na forum w taki stanie, skończ z robieniem off topu, prywatnych wycieczek ad persona.

  • Like 4
  • Sad 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 7.03.2025 o 10:35, Fenrir napisał(a):

Cały świat mi się zawalił. Bez pracy sobie nie poradzę. Miałem już jakiś plan i wszystko się dziś zawaliło. Mam komornikow na koncie, masę spraw w sądzie o długi. 

 

Nie daje już rady. 

Błagam... Nie wiem co robić...

 Rozbiłeś swoje auto czy jakiejś korporacji, ubezpieczenie było, szkoda duża? Na teraz ochłoń, pisałeś że masz gdzie mieszkać a to najważniejsze, zrób sobie dłuższy spacer i idź do domu, siądź i spokojnie pomyśl nad opcjami jakie masz. Pracy w PL jest dużo, na pewno coś znajdziesz jeżeli opcja taxi już nie będzie aktualna, są budowy, magazyny, tam zawsze potrzebują ludzi. Jak masz z kim to pogadaj i się wyżal, jeżeli nie pisz tutaj, na pewno w jakimś stopniu pomożemy. Pamiętaj że nie ma sytuacji bez wyjścia, z własnego doświadczenia wiem, że jak się zaczyna pieprzyć to wszystko na raz, i żeby z tego wyjść, trzeba przez to przejść...

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Przykro się czyta, ale pamiętaj że po burzy przyjdzie słońce zawsze.

Jakoś musisz przemodelować problem i tak już nie masz nic to z ciebie nie ściągną może wyjedź za granicę zmień perspektywę.

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, Foster napisał(a):

 Rozbiłeś swoje auto czy jakiejś korporacji, ubezpieczenie było, szkoda duża? 


Samochód nie mój. Szkoda może nie jakaś ogromna, ogólnie autem da się jeździć i chyba we wtorek już będe mógł pracować (wszystko na to wskazuje). Jednak będe chciał zmienić pracę mimo wszystko.

 

16 godzin temu, Foster napisał(a):

Jak masz z kim to pogadaj i się wyżal, jeżeli nie pisz tutaj


Nie radzę sobie tylko z jednym - że dziecko zobaczę dopiero za 2 tygodnie i że nie będę go widywał na co dzień. Z tym sobie totalnie nie radzę.

 

15 godzin temu, WsiunzSuchej napisał(a):

Jakoś musisz przemodelować problem i tak już nie masz nic to z ciebie nie ściągną może wyjedź za granicę zmień perspektywę.


Muszę chyba znaleźć jakąś inną pracę, ale najlepiej w Polsce. Nie chce wyjeżdżać za granicę bo to już w ogóle poskutkuje mega rzadkimi widzeniami z synem.

 

W dniu 7.03.2025 o 14:34, Tornado napisał(a):

Za niedługo zobaczysz CZAS ZMIAN.

 

Oby na lepsze w końcu...

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

48 minut temu, Fenrir napisał(a):

Samochód nie mój. Szkoda może nie jakaś ogromna, ogólnie autem da się jeździć i chyba we wtorek już będe mógł pracować (wszystko na to wskazuje). Jednak będe chciał zmienić pracę mimo wszystko.

Dobra czyli praca jest. Czy jesteś z zawodu kierowcą? Mam kumpla który jeździ busem i sobie chwali. Nie wiem ile zarabia taksówkarz w porównaniu do kierowcy busa ale możliwe ze jest różnica na plus dla busa. Długi niestety się ciagną jak smród. Głowa do góry ! 

 

17 godzin temu, Foster napisał(a):

. Pamiętaj że nie ma sytuacji bez wyjścia, z własnego doświadczenia wiem, że jak się zaczyna pieprzyć to wszystko na raz, i żeby z tego wyjść, trzeba przez to przejść...

Podpisuję się też pod tym 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Fenrir napisał(a):

Samochód nie mój. Szkoda może nie jakaś ogromna, ogólnie autem da się jeździć i chyba we wtorek już będe mógł pracować (wszystko na to wskazuje). Jednak będe chciał zmienić pracę mimo wszystko.

No to dobrze, jak widzisz nie jest wcale tak źle, na ten moment wróć do pracy, zarób trochę kasy żebyś miał jakąś minimalną poduszkę i trochę komfortu i działaj dalej.

 

Godzinę temu, Fenrir napisał(a):

Nie radzę sobie tylko z jednym - że dziecko zobaczę dopiero za 2 tygodnie i że nie będę go widywał na co dzień. Z tym sobie totalnie nie radzę.

Powtórzę jeszcze raz, primo zadbaj o siebie, swoją sytuację, psychikę i kasę,, bo bez tego nie ruszysz, dzieciakowi nic się nie stanie przez te 2 tygodnie jak się nie będziecie widzieć, poza tym jest kupę czasu przed wami więc zdążysz się jeszcze nim nacieszyć. Poza tym są telefony, wideorozmowy itp., jeżeli w materii dziecka masz w miarę normalne relację z ex pogadaj z nią o tym skoro tak cie to męczy, może akurat na tej płaszczyźnie pójdzie ci na rękę.

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

4 hours ago, Foster said:

Powtórzę jeszcze raz, primo zadbaj o siebie, swoją sytuację, psychikę i kasę,, bo bez tego nie ruszysz, dzieciakowi nic się nie stanie przez te 2 tygodnie jak się nie będziecie widzieć

Zgadzam się po stokroć. Wiem, że na poczatku przeszywająca cisza w mieszkaniu i brak kontaktu z dzieciakiem może być przytłaczający (sam to przechodziłem). Ale musisz postarać się spojrzeć na tą niełatwą sytuację w dłuuugiej perspiektywie (nawet +10 lat). W wieku 5-6 lat zwłaszcza syn zaczyna się odklejać od spódnicy i ciągnie go bardziej do ojca. Ale ważne, by ten ojciec stał wyprostowany i z dobrą energią. Paradoksalnie mimo tych wszystkich przeciwności losu (choć w dużej mierze też naszych nieświadomych błędnych decyzji) pozytywne jest to, że ex nie utrudnia (póki co) kontaktów i nie próbuje robić prania mózgu. Znam przypadki z bliskiego otoczenia, gdy finansowo  i mentalnie brat świetnie się trzyma, ale ex zrobiła jego nastoletniej córce takie pranie, że masakra. Mysle, że mogą Cię podbudować psychicznie historie, w których gdy ojciec stanął na nogi to dzieciak po x latach wolał do niego niż do matki, której odwalało coraz bardziej (chyba któryś dosyć świeży list od widza na kanale męski świat). Puenta była, że dzieciaka, który dorósł ciągnęło do szczęśliwego (nie na pokaz) oraz stabilego finansowo i emocjonalnie rodzica czego tobie życzę.

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Witam po dwumiesięcznym banie, oczywiście nie sposób nie odnieść się do tego, co tu wypisuje @Iceman84PL. Uwaga, będzie dużo cytatów.

 

Cytat

 Nie nawołuję do przemocy, ale jedynie nawołuję o krztę męskości na męskim forum, chociaż w teoretycznej gadce, bo wiadomo, że w sytuacji OP'a nie wiadomo, co by człowiek zrobił.

 

W dniu 8.03.2025 o 11:11, Iceman84PL napisał(a):

 

 

Daruj sobie pisanie takich słów i nawoływania do przemocy, panuj nad językiem, emocjami, zaprzestań prowokacji.

Nie wchodź na forum w taki stanie, skończ z robieniem off topu, prywatnych wycieczek ad persona.

Napisałem wprost (bez żadnych subtelnych sugestii, prosto z mostu po chłopsku, żeby każdy zrozumiał), że nie nawołuję do przemocy, po czym cytujesz dokładnie te słowa i mówisz mi, że nawołuję do przemocy XDDD Moja polonistka z technikum zawsze beształa maturzystów za tego typu wypowiedzi w kontekście czytania ze zrozumieniem. 

 

Rzekomo prowokuję, używam wulgarnego języka (okej, parę wulgaryzmów było) i nie panuję nad emocjami. Ba, jestem antyukraiński i trolluję. Zatem pozwolę przytoczyć sobie pewne wypowiedzi moderatora:

Cytat
Sytuacji nie poprawia fakt napływu ciapatych, Mokebe i dziczy ze wschodu.
Cytat
Natomiast chętnie i jak zwykle dowalą mężczyznom, jest im również na rękę by białych mężczyzn pozbyć się z Polski i na nasze miejsce sprowadzać dzicz ze wschodu i egzotyke.
Cytat

Ciekawe czemu gieroje nie na froncie? tacy odważni są, rozpiera ich energia to do okopów o swój kraj walczyć

Czy mógłbyś mi powiedzieć @Iceman84PL jak to jest z tymi naszymi kochanymi braćmi z Ukrainy? Kim jest ta wspomniana dzicz, o której piszesz? Czyż Twoje wypowiedzi na temat ludzi ze wschodu nie są przypadkiem co najmniej równie "agresywne" co moje? Wysyłanie chłopaków na front i na pewną śmierć (co prawda przestępców, ale wciąż ludzi i co najważniejsze - cywilów) też nie jest do końca stosowne, nieprawdaż? Jeżeli masz tak pisać, to ochłoń i nie wchodź na forum w takim stanie. Obawiam się, że stracisz dużo w oczach @hendrix, @Strusprawa1 i paru innych użytkowników, kiedy ujrzą Twoje słowa na temat naszego bratniego narodu. 

 

Dostrzegam również, że na tym forum pojawia się pewna lewicowość. Wspomnienie CZEGOKOLWIEK o Ukraińcach (piszę to słowo od wielkiej litery, żeby nikt nie miał wątpliwości, że ich nie szanuję) spotyka się z podobną reakcją co wspominanie o Żydach. Dla lepszego uzmysłowienia sprawy polecam obejrzeć na YouTube zapytanie Grzegorza Brauna na debacie wyborczej w sprawie judaizacji. Podobne larum podnosi się, gdy tutaj się wspomni słówkiem o oprawcach narodu polskiego. Żeby to jeszcze faktycznie na tym forum jakieś mocne słowa padały... Twierdzisz, że jest to miejsce wolnościowe, na którym można się swobodnie wypowiadać na tematy męskie po męsku. Kiedyś tak było, ale ostatnio mam wątpliwości, skoro @Alejandro Sosa dostaje bana za śmieszkowanie o wyszorowaniu podłogi, @Król Jarosław I za wyzywanie polskich cuckoldów/spermiarzy, a ja za heheszki, które nie miały nawet nic wspólnego z jakąś formą nienawiści. Jeszcze gdybym był recydywistą forumowym, który co chwila ma jakieś kontrowersyjne wypowiedzi i robi gównoburze, to jeszcze byłoby to w miarę zrozumiałe. Ponadto, ciągle czuję niesmak, że użytkownik grożący śmiercią @Zły_Człowiek nie dostał bana, a ja dostałem na dwa miesiące (sic!) za śmieszki-heheszki. Okej, ja się dostosuję do polityki tego miejsca, ale nie zagalopowywałbym się ze stwierdzeniem, że tu można swobodnie się wypowiadać, bo się pada wtedy ofiarą czystki forumowej😂

 

Nawiasem mówiąc, aż dziwne, że jeszcze można swobodnie krytykować czarnoskórych/pakistańskich najeźdźców. Jeżeli braciasamcy.pl pójdzie w stronę jeszcze bardziej lewicową (niech Bóg broni!), to pewnie i o nich nie będzie można pisnąć słówkiem, tak jak ma to miejsce na tym zgniłym zachodzie (tutaj pisownia celowo od małej litery).

 

Ideą forum jest między innymi to, żeby nie dawać się kastrować mentalnie babom, a ja widzę, że tutaj z kolei ma miejsce kastracja użytkowników. Dopóki nikt nie łamie prawa, nie widzę powodu, żeby tu wprowadzać cenzurę. Zwłaszcza tu. Nie o takie forum walczyłem!😅*

 

*Ostatnie zdanie tego akapitu ma charakter czysto humorystyczny i nie odzwierciedla poglądów autora wpisu.

 

Tak jak mówiłem, jeżeli komuś nie odpowiada męskie spojrzenie na świat (tu: jesteś męski = nie jesteś totalnym płatkiem śniego/sojakiem), to niech się nie denerwuje i zaczytuje się w mądrościach portali typu Kafeteria, Onet Kobieta, Netkobiety albo Gazeta Wyborcza. Dla każdego coś dobrego się znajdzie 🙂

 

Mam nadzieję, że nie wyłapię teraz kolejnego bana uciszającego mnie na kolejne miesiące/na zawsze tylko dlatego, że nie zgadzam się z moderatorem. 

 

  • Like 1
  • Haha 1
  • Confused 6
Link to comment
Share on other sites

 

@tete-a-tete

 

Oczywiście nie mogłeś się powstrzymać od kąśliwych uwag, czekając dwa miesiące by wylać swoje żale🤦‍♂️

Jakie to dojrzałe😏

 

Tu nie chodzi o to, że się ze mną nie zgadzasz, a o to w jaki sposób się zachowujesz, jaki wulgarny język stosujesz,

forme pisania usprawiedliwiając negatywne zachowanie, że to przecież taka męska natura.

 

I tak, na szybko, kolejny raz czynisz przytyk w kierunku moderatora, sugerując głupotę.

Robisz off top, w wątku śmiecąc swoimi wypocinami, gdzie wszelkie sprawy z tym związane dawno zostały wyjaśnione.

 

Zarzucasz, że forum jest lewicowe, obraża pewne grupy ludzi co jest kompletną nieprawdą.

Sprytnie wyciągasz zdania z kontekstu, które odnosiły się do sytuacji z przedstawicielami pewnego narodu,

który dokonał czynów niegodnych na Polakach.

 

Wtrącasz się w decyzje moderacji na temat dwóch innych osób, które zachowywały się niestosownie w kierunku

innych użytkowników, bagatelizując ich przewinienia.

 

Na koniec urządzasz sobie podśmiechujkę i czujesz się bezkarny, robisz z siebie ofiarę, wylewając wiadro pomyj a z nas tych złych,

bo nie pozwoliliśmy tobie na robienie dymu, oczekujesz także, że teraz nie dostaniesz warna, bo przecież wolność słowa i 

mamy łaskawie tobie na to pozwolić?

 

A ja to uznaje za kolejną prowokacje z twojej strony, próbę zrobienia burzy w temacie, przedstawianie forum w negatywnym świetle.

To nie jest twój prywatny folwark byś robił sobie co chciał. Znaj swoje miejsce w szeregu.

 

Pozwolisz, że to my będziemy decydowali co można czego nie na forum, w ramach regulaminu i zasad tu panujących.

Jeżeli nie chcesz stosować się do wytycznych, które zostały Ci przedstawione to droga wolna, my na siłę nikogo nie trzymamy.

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

Poddałem się... tak Panowie... nie dałem rady.

Od mojego ostatniego wpisy bardzo dużo rzeczy się wydarzyło. 
Po sytuacji, którą Wam opisałem miał miejsce szereg kolejnych wydarzeń. Potrzebuje się wygadać więc piszę.
Chwilę po ostatnim moim poście zostałem bezdomnym. Nie będę opisywał dokładnie jak to się stało ale po prostu w domu rodzinnym stanąłem w obronie mojego dziecka. 
Mieliśmy wtedy wspólny weekend i musiałem go odwieźć do matki. Błąkałem się tu i tam. Niemniej sytuacja rozwiązała się pozytywnie. Dziecko zostało przeproszone a ja z powrotem mieszkam gdzie mieszkałem.

Rzuciłem pracę na taxi - nie służyła mi bardzo. Wstawanie o 4 rano i powroty o 21 (w tym pełne 10 godzin za kółkiem) mnie wykańczały po jakimś czasie. Uważam, że była to słuszna decyzja. Aktualnie szukam pracy na miejscu i bardzo możliwe, że już lada moment będę ją miał (kolega pomaga). Kasa nienajgorsza - będzie z czego spłacać długi a i mnie coś zostanie więc naprawdę super. Dodatkowo moje hobby zaczęło przynosić nieduże ale jednak jakieś zyski - parę stówek miesięcznie.

Z synem mieliśmy super kontakt, założyłem mu Whatsapp, pisaliśmy do siebie, dzwoniliśmy. Zawsze fajnie spędzaliśmy czas. 

No i dochodzimy do tematu relacji z byłą. Raz było lepiej (w sensie normalne komunikaty) raz gorzej. Niemniej ostatnio totalny brak szacunku do mojej osoby, sugestie jaki to jestem zły, nieodpowiedzialny. Stawianie jakiś diagnoz psychologicznych (tak jakby była do tego uprawniona), ocenianie, umniejszanie jako facetowi i ojcu. Smsy pisane w takim tonie aby wyprowadzić mnie z równowagi, manipulacje i tak dalej. Zawsze spokojnie starałem się odbić piłeczkę lub po prostu milczeć aby nie eskalować. Nie ukrywam, bardzo to dla mnie ciężkie było. Ona jest wyrachowana i robi wszystko z zimną krwią. A wie co robi, doskonale.
Dodatkowo mam podejrzenia, że manipuluje dzieckiem, bo w sytuacji, gdy nieco za dużo korzystał z telefonu i zareagowałem bardziej stanowczo podczas rozmowy telefonicznej a syn zrozumiał i zaczął tłumaczyć sytuację w tle słyszałem 'nic nie odpowiadaj, najlepiej nic nie odpowiadać'. Ogólnie było wiele sytuacji, których chyba nie warto przytaczać.

Wczoraj coś we mnie pękło i dałem jej naładowaną broń, mówiąc możesz teraz do mnie strzelać. Mianowicie, dziś miałem widzieć się z dzieckiem ale nie wytrzymałem po kolejnym smsie i napisałem, ze mam jej dość, że nie przyjadę ani dziś ani wcale ponieważ nie chce mieć już z nią żadnych kontaktów. Ona potem tylko dopytywała żebym jasno napisał, że nie chce już kontaktów z dzieckiem i takie tam (nic nie odpisałem bo strasznie prowokacyjne to było). Oczywiście mój syn dziś przez to płakał, starałem się mu spokojnie napisać o co chodzi ale jak możecie się domyślić nic to nie dało. Nie piszę do niego źle na matkę, chciałem go uświadomić, że to nie jego wina i że nadal jest dla mnie ważny. Stwierdził, że już mnie nie słucha bo jestem kłamcą. Potem już nie odczytał żadnej wiadomości (zapewne matka ma w tym udział). Wiem, że go zawiodłem ale nie udźwignąłem już kolejnych toksycznych zachowań eks. Zależy mi na dziecku ale nie daję rady w kontaktach z była - nie chce z nią żadnych kontaktów, wyniszcza mnie to. 

Wiem, że dałem się sprowokować. Wiem, że syn na tym cierpi, a ja sam jestem emocjonalnie zgliszcza. Nie wiem, co dalej – czy uda się naprawić relację z dzieckiem, czy będę musiał poczekać aż sam kiedyś zechce się odezwać. Wiem jedno, kontakt z była mnie niszczy. 

Syn ma za kilka dni urodziny. Na pewno wyślę mu paczkę podając numer jego matki z nadzieją, że odbierze z paczkomatu. Ale czuje się rozbity, wiem, że zraniłem dziecko i jestem strasznie na siebie wkurwiony. Niemniej, po prostu nie wytrzymałem już tego, bo jakbym Wam pokazał SMSy to nie uwierzylibyście jaka to jest zimna suka.

 

Wiem, że pewnie też nie jestem święty. Wiem, że dałem się podejść emocjonalnie. Ale też wiem jedno – kontakt z taką kobietą może zniszczyć nawet najmocniejszego gościa.

Nie chcę się usprawiedliwiać, tylko zrozumieć, co dalej. Jak nie zwariować, jak odbudować choć kawałek siebie, jak nie stracić syna mimo że muszę się odciąć od jego matki.
Nie wiem, czy jeszcze wrócę do kontaktu z dzieckiem. Może będzie trzeba na to lat. Może sam do mnie kiedyś napisze. Ale dziś nie mam siły walczyć – muszę po prostu przeżyć.

  • Like 3
  • Sad 2
Link to comment
Share on other sites

Witaj bracie.. przeczytałem Twoją historię i wydajesz się być równym gościem. Perypetie życiowe masz za sobą ogromne, zaowocuje to tylko w przyszłości.

 

Co prawda nie mam własnych dzieci więc nie doświadczyłem nigdy tego bólu i walki o swoje geny aczkolwiek moja świeża historia sprzed kilku tygodni umacnia mnie w tym, że dziecko dla kobiety staje się narzędziem gdy przyjdzie toczyć walkę ze swoim mężem, ex, partnerem.

 

Byłem 5 lat z kobietą, która miała dziecko.. zaakceptowałem wszystko, starałem się jak mogłem choć to nie moje geny ;)

 

3 tygodnie temu pani powiedziała, że coś w niej pękło, że nie chce już nic ode mnie.

 

A 2 dni szybciej spędzaliśmy wspólnie wspaniały weekend, dzieciak pytał kiedy znów będę, kiedy pojedziemy znów do zoo, czy w tym roku pojedziemy nad morze wszyscy razem tak jak rok/ dwa wstecz. 

 

I cóż mam zrobić.. pozostaje mi jedynie zaakceptować i przejść do porządku dziennego bo przecież w tym układzie rządzi pani. 

 

Piekło mężczyzn.. 

 

Coraz częściej daje się zauważyć to, że dziecko jest swego rodzaju liną którą trzeba przeciągnąć jak najmocniej na swoją stronę..

 

Bez obaw, on kiedyś dorośnie i pewne rzeczy sam zrozumie. 

 

Trzymaj się twardo 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

@Fenrir szkoda mi ciebnie chlopie,bo dajesz sie manipulowac i robisz najprawdopodobnie co matka dziecka chce abys robil. Szczegolnie jezeli chodzi o kontakt z synem. Jak zalezy ci na relacji, to nie odpuszczaj, a pania traktuj jakby byla obca osoba i tyle. Jakas przydzielona opiekunka i tyle. To co ona robi pokazuje, ze w Tobie siedzi mase nirozwiazanych rzeczy nad ktorymi musisz popracowac. Cos mi sie wydaje, ze jak byliscie w zwiazku, ona tak samo cie potrafila uruchomic.

 

Znajdz soie sposob na ujscie tych emocji. Moze zacznij pisac w dzinniku co cie meczy i tam wywlekac swoje uczucia, a przy niej byc obojetnym jak skala podczas sztormu. 

 

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

@Pater Belli masz 100% racji. Ona jak nikt potrafi mnie uruchomić i tak samo było w związku. I potrafi to robić naprawdę przebiegle - będąc 'miłą'. Fakt, dałem się podejść.
Niemniej wczoraj schowałem godność do kieszeni (bo w końcu to syn jest dla mnie najważniejszy) i odkręciłem nieco sytuację. Postawiłem granice i dałem jasno do zrozumienia, że oczekuję jedynie informacji dotyczących dziecka. Jutro syn ma urodziny więc do niego jadę i zgodziła się też żebym zabrał go na parę dodatkowych dni. 
Tak sobie pomyślałem, że największą 'zemstą' będzie to, żeby syn za jakiś czas (pewnie kilka lat) wolał być ze mną... co uważam za wykonalne. Najgorsze, że moje dziecko ma trochę syndrom sztokholmski jeśli chodzi o matkę, bo ona mu potrafi powiedzieć 'won' a on ją jeszcze za to przeprasza... no ale ma dopiero 7 lat.

Natomiast z tym emocjami, to chciałbym aby to było takie proste. Ja gdy dostaje ciśnienia to tak jakby mi ktoś klapki na oczy założył i świat nagle przestaje istnieć. 

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Fenrir napisał(a):

Natomiast z tym emocjami, to chciałbym aby to było takie proste. Ja gdy dostaje ciśnienia to tak jakby mi ktoś klapki na oczy założył i świat nagle przestaje istnieć. 

Dlatego ty masz jaja a ona pizde, nie daj się uruchamiać bo trzeźwy umysł, wyrachowanie i kalkulacja oraz panowanie nad emocjami to nasz oręż! Okiełznaj emocję a będzie ci łatwiej funkcjonować, tym bardziej że znasz wroga i wiesz czego się spodziewać. 

 

Najważniejszy jesteś ty!!! Potem dzieciak! Ta kolejność jest ważna w każdej relacji oczywiście mówię o zdrowym egoizmie i zdrowym stosunku z synem . 

 

Pozdrawiam

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

@Dzingolo z synem mam naprawdę super relacje i kontakt, codziennie coś do siebie piszemy, uwielbia u mnie być, zawsze fajnie spędzamy czas. Czy masz jakieś sugestie jak mógłbym popracować nad emocjami? Nie wiem jak się za to zabrać. Odrzucam terapię, bo nie wierze tym Julkom, które same nadają się do Choroszczy ani nie mam aż tyle pieniędzy żeby szukać i testować aż trafie na kogoś kompetentnego...

Link to comment
Share on other sites

@Fenrir na sam początek włącz 

 

 

Ja jeżeli chodzi o mnie to:

1. Stresy i złe emocje muszę wypocić na rowerze, treningu lub bieganiu - jestem spokojniejszy gdy coś znów we mnie uderzy lub ktoś i trzeźwiej myślę nad działaniem. Jak tego nie mam, jestem napięty jak struna, nawet znajome trigery potrafią mnie wyzwolić i wtedy jest krzyk i złość ( wiem słabe przepracowuje też siebie )

2. Obserwuję siebie i analizuje np. Dziś w pracy byłem spięty, złe się czułem i na dodatek miałem mnóstwo rzeczy w kalendarzu co musiałem zrobić... Dałem się od rana zjeść nie zdrowemu pędowi i nadgorliwości mojej. Około 10 godziny pomyślałem sobie.. kurwa to tylko robota, z gorszymi rzeczami sobie radziłem i stresem a teraz co ... Chwilę usiadłem, złapałem oddech i zacząłem pracę bez spiny ( ale musiałem być świadomy tego w co wpadlem - w ten chory wyścig szczurów )

3. Świata nie zmienisz, ludzi nie zmienisz możesz zmienić sam siebie i reakcje na wiele rzeczy, tylko musisz mieć tego świadomość. Znasz rekacje, znasz trigery i swoje zachowania, zostaje złapać ten moment co zamiast emocji ma pojawić się myślenie ( i wtedy będzie cię aż roznosić w środku - ale zdrowy rozsądek musi wygrać )

4. Przemyśl ile tracisz na tym że się odpalasz... Strata jest zła

5. Nic tak nie wkurza strony co atakuje ( twoja ex ) jak brak reakcji z twojej strony lub reakcja spokojna nieadekwatna do ciebie wcześniejszego. Będziesz groźniejszym graczem dla niej, a satysfakcję będziesz miał niesamowita. 

 

Edited by Dzingolo
  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.