Jump to content

Rynek matrymonialny w Warszawie to katalog escort, szonów, gold diggerek, daddy issues?


Iceman84PL

Recommended Posts

Tinder, daddy issues, gold digerki, escorty to są realia warszawskiego rynku.

Nowoczesne, modne, z trzycyfrowymi przebiegami to realny obraz dzisiejszych, postępowych kobiet.

Same się uprzedmiotowiły, dla nich karuzela kutang to standard, bycie szonem coś normalnego😏

 

Warszawa przyciąga ludzi a przede wszystkim kobiety, które szukają łatwego, bogatego, dostatniego życia.  

Dla nich życie ma być sponsorowane przez mężczyzn, a związki z nimi to tylko biznes/transakcja.

 

 

 

  • Like 9
  • Thanks 1
  • Sad 2
Link to comment
Share on other sites

@Iceman84PL Był temat nawet z cyklu jak się żyje w Polsce:

 

 

 

Dopiero tutaj na forum znalazło też potwierdzenie z tą "złą energią" tego miasta, ale nie chcę wchodzić w ezoterykę. Bardzo dobrze to zwerbalizował użytkownik @Margrabia.von.Ansbach odpowiadając mi w owym wątku:

 

Cytat

Bo to chyba najbardziej konkurencyjne i zasiedlone mocno przez populację 'dynamicznych-ekspansywanych' miasto w Polsce.

Dynamicznych-ekspansywnych z całej Polski.

Stąd ta aura.

Walczysz o wszystko.

O miejsce w metrze czy tramwaju w godzinach szczytu.

O miejsce parkingowe.

O koszyk w Lidlu.

Ludzie przepychają się nawet na schodach ruchomych.

Pisałem już kiedyś o tym.

Tu standardem nie jest 'kooperacja'.

Tu domyślnych trybem jest 'wykorzystanie'.

 

Śmiało w obliczu katastrofy na rynku matrymonialnym te zależności opisane można przełożyć na relacje D-M, gdzie pewnie tam jest sytuacja jeszcze bardziej tragiczna niż w innych lokalizacjach. Materiał dopiero na spokojnie skonsumuję, bo wrzucacie fajne rzeczy na plusujemy i nie zawsze jest czas wszystko sobie obsłuchać w formie podkastów.

 

  • Like 6
Link to comment
Share on other sites

Lecą tam bo tam czuć piniądz, tam chyba też są najwyzsze pensje ale i najwieksze koszty. Pani myśląc dupką myśli tylko o bogatym panu i o pieniążkach a nie o kosztach.

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Jak to co jest w tytule to prawda to wszyscy na Warszawę :D cytując prostego przedsiębiorcę z Łodzi, trzeba dać ludziom to czego potrzebują xD, wystrzelać po dupie wiadomo czym, a potem sobie wrócić z uśmiechem na prowincję. 😏

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Jorgen Svensson napisał(a):

Jak to co jest w tytule to prawda to wszyscy na Warszawę

Byle nie do Go- go o czym był tu niedawno temat.😉

 

 

Godzinę temu, Iceman84PL napisał(a):

Dla nich życie ma być sponsorowane przez mężczyzn, a związki z nimi to tylko biznes/transakcja

Nic nowego w sumie.

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Iceman84PL napisał(a):

Tinder, daddy issues, gold digerki, escorty to są realia warszawskiego rynku.

 

Warszawa to darmowa stołówka dla kobiet. Mój kolega z Warszawy pracujący w wieżowcu opowiadał mi, że jego koleżanki mając codziennie zalew wiadomości od simpów kiedy nie chce im się gotować to piszą do losowej ofiary, że chętnie by coś zjadły i cyk za godzinę podjeżdża samochód simpa po księżniczkę z myślą, ze nareszcie złapał żonę a ona tylko nażreć chce.

Edited by Martius777
  • Like 8
  • Haha 9
Link to comment
Share on other sites

Przekonałem się o tym na własnej skórze jakiś czas temu. Pisałem już o tym w wątku o randkach przez sieć. Po latach z ciekawości założyłem sobie konto na Bumble i po jakimś czasie sparowało mnie z młodą studentką, zaczęliśmy gadać, po jakimś czasie się spotkaliśmy, potem znowu się spotkaliśmy i znowu, aż pewnego dnia ona mi oznajmia, że życie w Warszawie jest drogie, ona studiuje i nie może pracować na pełen etat, rodzice za bardzo dokładać nie mogą i przysyłają coś co jakiś czas, a nie regularnie i ona chciałaby, aby jej płacić za spotkania z nią. Dało się wyczuć gdzieś pomiędzy wierszami, że to raczej życie na pokaz, w social mediach czy przed znajomymi albo być może nawet rodziną z małej mieściny. Jako że w sponsora bawić mi się nie chce i nie zamierzam, nie wiem co tam u niej słychać i czy swojego jelenia już znalazła czy może szuka dalej.

  • Like 11
Link to comment
Share on other sites

@Martius777 Wyobraziłem sobie taki chichot losu jakby ktoś stworzył jakieś "Simp Inn" albo inną restaurację typu "Bistro u Kukolda" i zabierał tam takie panny. Oczywiście z obowiązkową ramką instagramową w łazience nad umywalką.

  • Haha 9
Link to comment
Share on other sites

Poza tym Warszawka to stan umysłu. Kiedyś na autohofie, gdy skończyłem brać prysznic.  Warszawiak chciał ode mnie wyrwać klucz od prysznica i za darmo się wykąpać. 

 

A to tylko jeden z licznych przykładów. Wyniosłość jak u francuzów.

  • Haha 6
Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, vodkas85 napisał(a):

Warszawiak chciał ode mnie wyrwać klucz od prysznica i za darmo się wykąpać. 

 

A to tylko jeden z licznych przykładów.

A na parkingu chwalił się ile to on nie zarabia u stolycznego dziada?🤔🤣 Albo że tylko teraz na bazę nie zjechał?😁

 

15 minut temu, vodkas85 napisał(a):

autohofie

Uniwersytet?

 

 

 

 

Edited by Kiroviets
Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, vodkas85 napisał(a):

Warszawka

Nie ma takiego miasta, jest Warszawa.

 

Czy jesteś pewien, że to był Warszawiak, a nie jakiś przyjezdny słoik, ewentualnie "Warszawiak z Legionowa czy innego Żyrardowa"?

  • Like 1
  • Haha 4
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Piter_1982 napisał(a):

@t0rek - obawiam się, że gdybyś chciał tam jakaś zabrać, to okazywałoby się, że akurat ona jest "inna niż wszystkie". 

Bardziej się obawiałem, że narcyzm osiągnął ten poziom, że uznałyby, że specjalnie dla nich knajpy postawiono. Ewentualnie nie zauważyłyby nawet i dopiero potem by wyszło na fotkach z łazienki.

 

  • Like 2
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Dlatego ja lubię swoje miasteczko 150 tysięcy mieszkańców i w życiu nie zamieniłbym tego świętego spokoju na jakąś stolyce czy inny Kraków.

Bywam w tych miastach służbowo i mam wrażenie, że ta spierdolina zwłaszcza kobiet w takim stopniu jeszcze nie dotarła do mniejszych miast.

  • Like 7
Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, Krugerrand napisał(a):

życie w Warszawie jest drogie, ona studiuje i nie może pracować na pełen etat, rodzice za bardzo dokładać nie mogą i przysyłają coś co jakiś czas, a nie regularnie i ona chciałaby, aby jej płacić za spotkania z nią.

 

Jak studiowałem w mieście --Uć--to specjalnie wyszukałem jak najtańsze mieszkanie, za 200 zł na mc ze wspólną łazienką w trójkącie Bermudzkim  (wtedy w tym czasie minimalna była na poziomie koło 800-1000 zł), jeszcze wziąłem współlokatorkę, pracowałem po wykładach aby nie brać kasy od mamy a ona taka biedna, ktoś musi jej dawać bo nie da rady. Nie lubię takich pasożytów.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Kogut napisał(a):

Dlatego ja lubię swoje miasteczko 150 tysięcy mieszkańców i w życiu nie zamieniłbym tego świętego spokoju na jakąś stolyce czy inny Kraków.

Bywam w tych miastach służbowo i mam wrażenie, że ta spierdolina zwłaszcza kobiet w takim stopniu jeszcze nie dotarła do mniejszych miast.

Trochę się łudzisz, bo spierdolina opanowuje umysły młodych julczysk za sprawą social mediów, a nie na podstawie geolokalizacji. Tak niestety to się odbywa.

  • Like 12
Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Kogut napisał(a):

Dlatego ja lubię swoje miasteczko 150 tysięcy mieszkańców i w życiu nie zamieniłbym tego świętego spokoju na jakąś stolyce czy inny Kraków.

 

Też tak uważam, mieszkam w jeszcze mniejszym mieście ale za to ma zalety dużego miasta, ma filharmonię, tatr, kina, galerie ze sklepami takimi samymi jak w Poznaniu czy Wrocławiu, parki, wydarzenia kulturalne i sportowe, zero korków, darmowa komunikacja. W razie potrzeby da się iść z buta w pół godziny do centrum.

 

Lubię duże miasta ale nie zamieszkałbym w takim.

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Husquarna napisał(a):

Trochę się łudzisz, bo spierdolina opanowuje umysły młodych julczysk za sprawą social mediów, a nie na podstawie geolokalizacji. Tak niestety to się odbywa.

Nie łudzę się tylko opisuje swoje doświadczenia z kobietami.

Zatem odnoszę się do rzeczywistości a nie teoretyzuję.

Nie wmawiaj mi ciąży.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Iceman84PL napisał(a):

Tinder, daddy issues, gold digerki, escorty to są realia warszawskiego rynku.

Nowoczesne, modne, z trzycyfrowymi przebiegami to realny obraz dzisiejszych, postępowych kobiet.

Same się uprzedmiotowiły, dla nich karuzela kutang to standard, bycie szonem coś normalnego😏

 

Warszawa przyciąga ludzi a przede wszystkim kobiety, które szukają łatwego, bogatego, dostatniego życia.  

Dla nich życie ma być sponsorowane przez mężczyzn, a związki z nimi to tylko biznes/transakcja.

 

 

 

Ja mam rodzinę w okolicach Lublina, Chełma i Włodawy.  Jest tam sporo atrakcyjnych kobiet które są bardzo pracowite. Serio byłem w szoku że jedna babka pracuje w banku, ma 2 dzieci, zadbany wypielęgnowany ogród, upieczone ciasta, dzieci chodzą na gitarę i jakiś tam balet. Oprócz tego rozkladany basen obok domu i wszędzie porządek. Do tego ogarnęli jeszcze mieszkanie na wynajem gdzieś w jakimś pobliskim mieście a pod domem stoją dwa VW mające po 8-10 lat. I będąc w kilku domach wygląda to podobnie. Kobieta ogarnia 2-3 dzieci, pracuje i w domu porządek. I nie nie są to jakieś paskudne grube baby tylko normalne dziewczyny które skończyły studia w Lublinie czy Warszawie. Poprostu wola przyrodę i ogródek niż marynarki i korpo zapierdol na mieszkanie  kurniku które kosztujące tyle co ferrari... 

No ale jak się szuka w rynsztoku to trudno znaleźć coś wartościowego...

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Kiroviets napisał(a):

A na parkingu chwalił się ile to on nie zarabia u stolycznego dziada?🤔🤣 Albo że tylko teraz na bazę nie zjechał?😁

 

 

 

 

 

Skąd wiedziałeś?🤣

  • Like 1
  • Haha 3
Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, vodkas85 napisał(a):

Skąd wiedziałeś?🤣

Projekcja panie kolego. Widać, że tematu o samorozwoju się nie czytało.🤣

  • Haha 4
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Kogut napisał(a):

Dlatego ja lubię swoje miasteczko 150 tysięcy mieszkańców i w życiu nie zamieniłbym tego świętego spokoju na jakąś stolyce czy inny Kraków.

Bywam w tych miastach służbowo i mam wrażenie, że ta spierdolina zwłaszcza kobiet w takim stopniu jeszcze nie dotarła do mniejszych miast.

 

Zgadzam się! Jest tylko jeden problem, że w takim mieście jest o wiele mniej kobiet, bo wyjechały do dużych miast, więc nie dla każdego "starczy" :)

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, Piter_1982 napisał(a):

@t0rek - obawiam się, że gdybyś chciał tam jakaś zabrać, to okazywałoby się, że akurat ona jest "inna niż wszystkie". 

One wszystkie są inne niż wszystkie. 😀

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.