Jump to content

Rynek matrymonialny w Warszawie to katalog escort, szonów, gold diggerek, daddy issues?


Iceman84PL

Recommended Posts

16 godzin temu, Maurycy napisał(a):

t, bo wyjechały do dużych miast, więc nie dla każdego "starczy"

I co z tego? Przecież w dużym lewicowym mieście i tak nic nie wyrwiesz jak nie jesteś: 190 cm, szczęka czada, majątek w TOPce itd. ;)

 

Link to comment
Share on other sites

Studiowałem w Warszawie jeszcze na bluepillu.

 

Jedna z koleżanek na roku, taka spod granicy, typowa szara myszka co dorabiała w warzywniaku w pewnym momencie przyniosła na wykład iPhona. A były to czasy, gdzie nadgryzione jabłko było wyznacznikiem luksusu. Pojawiły się drogie ciuchy, zagraniczne wycieczki. Nie minęło dużo czasu, a życzliwe koleżanki dowiedziały się o tym w jaki sposób zarabia... Wystarczy powiedzieć, że wciąż ma do czynienia z ogórkami. 

 

Inna koleżanka, zza wschodniej granicy też szara myszka. Na IG fotki z Dubaju i drogie wycieczki.

 

Trzecia. 155 cm wzrostu, jakieś 70 kg wagi. Zapragnęła być modelką... Na MaxModels dostępne są jej nagie zdjęcia. Na jedną sesję do lasu poszła ze swoim chłopakiem. A niech popatrzy jak wypina gołą dupę do obiektywu jakiegoś oblecha. 

 

Nie mam złudzeń. 

 

 

 

  • Like 6
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, BumTrarara napisał(a):

I co z tego? Przecież w dużym lewicowym mieście i tak nic nie wyrwiesz jak nie jesteś: 190 cm, szczęka czada, majątek w TOPce itd. ;)

 

 

No nie przesadzajmy znowu w drugą stronę. W dużym mieście są kobiety, jest ich mnóstwo. Załóżmy, że masz 25 lat i chcesz randkować, masz do wyboru miasto powiatowe gdzie na 1 kobietę przypada 10 mężczyzn (bo reszta kobiet wyjechała na studia do Warszawy) oraz z drugiej strony, jakiekolwiek miasto TOP 5. Ja nie neguję tego, że trzeba wyglądać, mieć dobry zawód, kasę itp - owszem, trzeba. Natomiast w takiej Warszawie czy w takim Krakowie masz większe szanse umówić się na randkę niż w mieście powiatowym, gdzie wolnych kobiet powyżej wieku licealnego po prostu nie ma. A z pustego, to nawet Salomon nie naleje. 

 

Ja nie mam 190 cm wzrosu, nie mam szczęki czada, nie jestem mega bogaty, ba - nawet nie mam samochodu, bo mi w mieście nie jest potrzebny :) Nie miałem nigdy, żadnego problemu, żeby umówić się na rankę, wejść w związek, poznawać kobiety, które by były chętne na coś więcej. Gdybym mieszkał w mieście powiatowym, to miałbym z tym ogromny problem, co widzę po znajomych, którzy tutaj zostali. 

Edited by Maurycy
  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Mam ludzi w Warszawie, a raczej miałem, bo z nimi już tylko o kasie można porozmawiać, o niczym innym. Jedyny temat kasa, kasa, kasa. Kto ma lepiej i jak bardzo chcę się pokazać przed innymi, żeby mi zazdrościli. Jedyny temat mieszkających w stolicy. Ile razy bym tego nie przerabiał to zawsze kończy się tak samo. 

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Maurycy napisał(a):

Załóżmy, że masz 25 lat i chcesz randkować, masz do wyboru miasto powiatowe gdzie na 1 kobietę przypada 10 mężczyzn (bo reszta kobiet wyjechała na studia do Warszawy)

Dokładnie tak jest 100% racji !! W miastach powiatowych czekasz rok czasu na złoty strzał, nawet nie ma co się oszukiwać. Wszystkie dupy zajęte,  zostają tylko odpady, mamuśki z dziećmi oraz normalne dupy wokół których orbituje już 10 kolegów na miejsce eksa. Tak to wygląda w małych miastach. Także w Warszawie pomimo wielu bolączek, w które wierzę i tak jest 100 razy lepiej

Edited by castillo20
Link to comment
Share on other sites

Jak ktoś chce rodzinę zakładać w WWA i znależć porządną myszkę... jakość warszawsko-słoikowo-zagranicznych kobiet jest delikatnie mówiąc kiepska.

 

Mimo wszystko staram się patrzeć na świat pozytywnie ! wy widzicie jedno zepsute koło, a ja widzę trzy sprawne. 

 

Może w sercach pusto, ale bałaganów pełno ❤️ Ktoś tu ostatnio w jakimś wątku wymieniał jako jeden z grzechów głównych promowanie prostytucji i namawianie ludzi do grzesznego życia. No ale czy to coś złego ? potrzeby cielesne łatwiej zaspokoić niż te emocjonalne. 

 

To nie jest miasto i kraj dla dobrych, ułożonych chłopaków. 

Edited by Infernal Dopamine
  • Like 4
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

Realia randkowania w Warszawie:

 

6v9MUPBRBRoCkrMU3heQIGsXIMcR1PiP.png

 

42 minuty temu, zuckerfrei napisał(a):

No to chcemy kobiet zależnych od siebie czy nie? 

 

W XXI wieku obie płcie powinny zarabiać na swoje utrzymanie a nie, że jedna strona pasożytuje na drugiej.

Edited by Martius777
  • Like 3
  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Martius777 napisał(a):

W XXI wieku obie płcie powinny zarabiać na swoje utrzymanie a nie, że jedna strona pasożytuje na drugiej.

W porządku, zgoda. 
 

 

lecz 

 

 

Z mojego doświadczenia i obserwacji, dziewczyny zarabiające (mają do tego prawo) lepiej i lepiej dostają „małpiego rozumu”.  Dodajmy do tego kapitalna Państwo…

 

 

Za tymi wszystkim nowoczesnościami… ludzkość jako taka nie nadąża, kto to kreuje? A może my sami? 

Skąd te wszystkie „śmieszne” memy:

moje pieniążki są moje, a co Ty mężu zarobisz jest nasze. 

9 minut temu, Martius777 napisał(a):

W XXI wieku obie płcie powinny zarabiać na swoje utrzymanie a nie, że jedna strona pasożytuje na drugiej.

Zatem, co idzie dalej to trochę, marzenie ściętej głowy. 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Maurycy napisał(a):

W dużym mieście są kobiety, jest ich mnóstwo. Załóżmy, że masz 25 lat i chcesz randkować, masz do wyboru miasto powiatowe gdzie na 1 kobietę przypada 10 mężczyzn (bo reszta kobiet wyjechała na studia do Warszawy) oraz z drugiej strony, jakiekolwiek miasto TOP 5. Ja nie neguję tego, że trzeba wyglądać, mieć dobry zawód, kasę itp - owszem, trzeba. Natomiast w takiej Warszawie czy w takim Krakowie masz większe szanse umówić się na randkę niż w mieście powiatowym, gdzie wolnych kobiet powyżej wieku licealnego po prostu nie ma. A z pustego, to nawet Salomon nie naleje. 

 

Uogólniając można założyć, że w każdym dużym i średnim mieście(150-200k mieszkańców) , które ma jakieś uczelnie wyższe jest statystycznie znacznie więcej kobiet w wieku rębnym niż w reszcie kraju??

@Kogutjak u Ciebie w tym 150k z młodymi rębnymi??

Link to comment
Share on other sites

A faceci z Warszawy nie lepsi. 

 

Poznałem kilku Warszawiaków, ale nie takich co tam emigrowali, tylko co się tam urodzili. 

 

Panie, daj Pan spokój.... 

 

Np. jeden gość lvl35, dalej mieksza z rodzicami, nic generalnie nie ma poza jakimś tam samochodem, i on jest lepszy od wszystkich, bo on jest z Warszawy. 

 

Jakby to było życiowe osiągnięcie być z Warszawy. 

 

Jak nie jesteś z Warszawy, to żeś przegryw, nie ważne ile masz zer na koncie, i tak mu nie dorównasz. 

  • Like 2
  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

44 minuty temu, Brat Jan napisał(a):

 

Uogólniając można założyć, że w każdym dużym i średnim mieście(150-200k mieszkańców) , które ma jakieś uczelnie wyższe jest statystycznie znacznie więcej kobiet w wieku rębnym niż w reszcie kraju??

 

Tak, ale w takiej Warszawie czy Krakowie jest ich więcej niż mężczyzn. Ze średnich miast 150-200k kobiety i tak uciekają do większych, bo mają tam więcej możliwości oraz okazji do poznania lepszej jakości mężczyzn niż w mieście średnim. 

 

Tutaj jest fajny artykuł o Krakowie, ale myślę, że dotyczy to większości wielkich miast: 

 

https://krknews.pl/krakow-miastem-singielek-ciekawe-wnioski-z-narodowego-spisu-powszechnego/

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, fruit napisał(a):

A faceci z Warszawy nie lepsi

Poznałem kilku Warszawiaków, ale nie takich co tam emigrowali, tylko co się tam urodzili. 

Np. jeden gość lvl35, dalej mieszka z rodzicami, nic generalnie nie ma poza jakimś tam samochodem, 

 

Kluczowa kwestia wartość poniżej czy powyżej 50 tyś😁

  • Haha 7
Link to comment
Share on other sites

W dniu 7.03.2025 o 12:42, Husquarna napisał(a):
Cytat

Bo to chyba najbardziej konkurencyjne i zasiedlone mocno przez populację 'dynamicznych-ekspansywanych' miasto w Polsce.

Dynamicznych-ekspansywnych z całej Polski.

Stąd ta aura.

Walczysz o wszystko.

O miejsce w metrze czy tramwaju w godzinach szczytu.

O miejsce parkingowe.

O koszyk w Lidlu.

Ludzie przepychają się nawet na schodach ruchomych.

Pisałem już kiedyś o tym.

Tu standardem nie jest 'kooperacja'.

Tu domyślnych trybem jest 'wykorzystanie'.

Kurde jakby ktoś odczytał moje uczucia i myśli. Dzisiaj o tym rozmawialiśmy z koleżanką. Żyje tu ponad 10 lat, a nie czuję się jakoś zakorzeniony. Tutaj o wszystko jest wyścig, a więzi społeczne są bardzo trudne do zbudowania. Wszystko jest płytkie i na pokaz. 

Edited by ManOfGod
  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

W dniu 8.03.2025 o 16:33, Brat Jan napisał(a):

@Kogutjak u Ciebie w tym 150k z młodymi rębnymi??

Na pewno nie jest tak jak w większych miastach, że na każdym rogu mija się fajną młodą dupę.

Jednak serio ich nie brakuje. Tyle, że ja mieszkam w aglomeracji i takiej sypialni dla studentów bo to miasto świetnie skomunikowane z dwoma innymi ościennymi, w którym w jednym jest polibuda w drugim wojewódzkim wiele wyższych szkół w tym UM, UE, AWF, ASP i wiele innych.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Ciekawy komentarz o "szonach" popełniła pod tym filmikiem ...

Pani 

@EwaDmochwowska-bc2jg
10 dni temu (edytowany)

"nie zgodzę z tym że kobiety z duzym przebiegiem to jest coś zlego , wręcz przeciwnie one mają bardzo duże branie" 

  • Thanks 1
  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.