Wolumen Posted March 23 Share Posted March 23 ...urodziny Partnerki i zakupiony już przeze mnie prezent. Rys sytuacyjny: jestem w związku typu LAT - ja pracuję, ona pracuje. Mieszkamy osobno, każdy na swoim. Trwa to już dłuższy czas i ani jedna, ani druga strona nie kwapi się do wspólnego zamieszkania - to akurat decyzja zgodna. Fajnie się spędza czas, jakaś aktywność na świeżym powietrzu we 2ke lepiej wychodzi, niż samemu. Są wspólni znajomi, jest seks (kiepski ale jest, nie jest to głównym powodem tej relacji) i przede wszystkim na wielu obszarach wspólny światopogląd. Pani niestety bardzo mocno lewicowa, mocno sfeminizowana, typ silnej i niezależnej (przynajmniej na ustach, bo od środka to ja po dłuzszym czasie z nią widzę jak to wygląda), do tego pyskata, o czym poniżej. W każdym razie - układ pasuje obu stronom w takim kształcie jak jest. Nikt nie chce dzieci, nikt nie chce ślubu, nikt nie chce wspólnego mieszkania. No książkowy układ typu L.A.T. Do rzeczy; Pani, jak każda pani od czasu do czasu ma swoje fochy, manipulacje. Jedną z jej ulubionych jest karanie ciszą, blokowanie na mess/w tel. po jakiejś kłótni i czekanie aż ja się odezwę. Do tej pory były 3 takie sytuacje, na przestrzeni 1,5 roku. W ub. czwartek nastąpiła 4ta - trwa do dziś. Kłótnia na mess, zupełnie nie dotyczyła nas jako związku czy w ogóle nawet nas jako odrębnych osób - starliśmy się na temat moich poglądów dotyczących pewnej sprawy zawodowej (pracujemy w tej samej branży ale w innych firmach oczywiście). Od słowa do słowa (a ja też bywam nieustępliwy) konflikt eskalował, wymiana wiadomości trwała 45min - w tym czasie ja nie obraziłem ani razu pani ani nie ubliżyłem, a jedynie konsekwentnie twierdziłem, że się myli. Nie będę tu wchodził w szczegóły, ale myliła się. Gdy już argumentów zabrakło napisała, żebym dał jej spokój bo idzie spać i cyt. " wypier*alaj" po czym oznajmiła, że mnie blokuje bo nie będzie dalej czytać moich "mądrości". Jak powiedziala, tak zrobiła. I tak sobie milczymy od czwartkowego wieczora, ja ją zresztą też poblokowałem. Nie jest to jeszcze koniec tego związku bo ani jedna ani druga strona tego nie napisała wprost ale na pewno nie odezwę się pierwszy, bo to mnie naubliżano, a nie jako komuś. Natomiast jest to kolejny kamyczek do ogródka, który ten koniec przybliża. I tutaj pojawia się cały dowcip: Ona odezwie się pierwsza NA PEWNO, ponieważ w przyszłą sobotę ma urodziny, na które przecież jestem zaproposzony, jej rodzina. Ponadto, pytałem się jej sporo wcześniej, co by chciała na prezent (nie kupuję w ciemno, bo slaby w tym jestem) wymieniła 5 rzeczy, żebym jeśli chcę wybrał jedną z nich, bez mówienia jej o tym, żeby zachować walor niespodzianki: prezent zakupiłem, wartość c.a. 500zl . Mało i zarazem dużo jak na kazanie mi wypierd....ć. Teraz pytanie do Was - mam do najbliższej środy czas na odesłanie prezentu i zwrot kasy. Zamierzam to zrobić, bezwzględnie, tutaj już klamka zapadła. Natomiast właściwy dylemat brzmi: 1) Czy iść na te urodziny jak się odezwie i będzie próbowała załagadzać sytuację - ale wówczas z pustymi rękoma 2) Odmówić przyjścia powołując się na kazanie mi wypi....ć 3) Pójść, dać co najwyżej kwiata za 15zł i powiedzieć że niestety prezentu nie ma, bo mimo wszystko nie zasłuzyła ostatnią akcją. 1 15 Link to comment Share on other sites More sharing options...
BumTrarara Posted March 23 Share Posted March 23 17 minut temu, Wolumen napisał(a): t. Nikt nie chce dzieci, nikt nie chce ślubu, nikt nie chce wspólnego mieszkania Jesteś pewny? Całe reszta to konflikt zastępczy. W końcu sam piszesz, że jej postępowe poglądy to tak na pokaz. Można zrobić eksperyment: Przyjdź na urodziny z pierścionkiem, uklęknij, oświadcz się i... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zatarra Posted March 23 Share Posted March 23 23 minuty temu, Wolumen napisał(a): 3) Pójść, dać co najwyżej kwiata za 15zł i powiedzieć że niestety prezentu nie ma, bo mimo wszystko nie zasłuzyła ostatnią akcją. 4) Każ jej wypierdalać - (metoda lustro) 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wolumen Posted March 23 Author Share Posted March 23 4 minuty temu, BumTrarara napisał(a): Jesteś pewny? Całe reszta to konflikt zastępczy. W końcu sam piszesz, że jej postępowe poglądy to tak na pokaz. Można zrobić eksperyment: Przyjdź na urodziny z pierścionkiem, uklęknij, oświadcz się i... Jestem pewien. Mieszkamy 30km od siebie i dojeżdżamy naprzemiennie do siebie. Pół roku temu już próbowałem coś w temacie ustalić, ale napotkałem na opór pt. " na razie niech zostanie jak jest". Od tamtego czasu nie pytam, nie proszę i nie mam absolutnie żadnych oczekiwań w tym zakresie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Krugerrand Posted March 23 Share Posted March 23 Laska kazała Ci oddalić się w trybie ekspresowym po czym poblokowała gdzie się dało, a Ty masz dylemat czy iść do niej na urodziny czy nie i jeszcze dodatkowo kupić jej kwiatek za piętnastka? Ciekawy dylemat jak na kogoś kto jest na forum od ponad 4 lat. Przekułbym te dylematy w jedną poważną kwestię: czy ja mam szacunek do siebie i czy takie dylematy nie powinny go zacząć budować. 19 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wolumen Posted March 23 Author Share Posted March 23 1 minutę temu, Krugerrand napisał(a): Laska kazała Ci oddalić się w trybie ekspresowym po czym poblokowała gdzie się dało, a Ty masz dylemat czy iść do niej na urodziny czy nie i jeszcze dodatkowo kupić jej kwiatek za piętnastka? Ciekawy dylemat jak na kogoś kto jest na forum od ponad 4 lat. Przekułbym te dylematy w jedną poważną kwestię: czy ja mam szacunek do siebie i czy takie dylematy nie powinny go zacząć budować. Przecież sam tam nie pójdę nie proszony. 3 razy robiła już podobnie i 3 x odzywała się pierwsza . bo ja olewałem i przepraszała. Teraz zrobi to samo na 100%. Pytanie czy tym razem warto takie przeprosiny przyjmować. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brat Jan Posted March 23 Share Posted March 23 36 minut temu, Wolumen napisał(a): - starliśmy się na temat moich poglądów dotyczących pewnej sprawy zawodowej (pracujemy w tej samej branży ale w innych firmach oczywiście). Od słowa do słowa (a ja też bywam nieustępliwy) konflikt eskalował, wymiana wiadomości trwała 45min - w tym czasie ja nie obraziłem ani razu pani ani nie ubliżyłem, a jedynie konsekwentnie twierdziłem, że się myli. Nie będę tu wchodził w szczegóły, ale myliła się. Ale po co Ci to? Masz jakieś korzyści z tego , że racja jest twojsza, a nie jejsza? Link to comment Share on other sites More sharing options...
WoLe Posted March 23 Share Posted March 23 Jak pojdziesz na te urodziny, przegrywassz! Facet prowadzi, kobieta podąża. Wyjdziesz na goscia ktory jest sterowany i to jeszcze przez lewaczke xD. Nie pojdziesz to i tak bedzie twoja wina, wkoncu bedzie to jej rodzina i jej grono znajomych. Jedyny normalny scenariusz: 1 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wolumen Posted March 23 Author Share Posted March 23 Teraz, Brat Jan napisał(a): Ale po co Ci to? Masz jakieś korzyści z tego , że racja jest twojsza, a nie jejsza? Bo nie lubię jak ktoś mi wpiera bzdury - obiektywnie miałem rację, nawet przytoczyłem skany z pism branżowych. Wg. Ciebie lepiej było powiedziec jej, że ma rację, wiedząc, że ja ją mam? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brat Jan Posted March 23 Share Posted March 23 5 minut temu, Krugerrand napisał(a): Laska kazała Ci oddalić się w trybie ekspresowym po czym poblokowała gdzie się dało, Oj tam, oj tam... Normalna reakcja wzburzonej kobiety, gdy brakuje logicznych argumentów. Zazwyczaj, gdy ochłonie z emocji wraca do normalnych ustawień związkowych. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wolumen Posted March 23 Author Share Posted March 23 1 minutę temu, WoLe napisał(a): Jak pojdziesz na te urodziny, przegrywassz! Facet prowadzi, kobieta podąża. Wyjdziesz na goscia ktory jest sterowany i to jeszcze przez lewaczke xD. Nie pojdziesz to i tak bedzie twoja wina, wkoncu bedzie to jej rodzina i jej grono znajomych. Jedyny normalny scenariusz: Otoż to! Właśnie obawiam się, że cala sytuacja z czwartku nagle stanie się drobnostką w stosunku do tego co się stanie jak nie pójdę na urodziny... Wtedy odwróci kota ogonem, zrobi ze mnie tego złego i wpędzi w poczucie winy. Nagada wszystkim gościom bredni na moj temat i w zasadzie związek będzie trzeba już kończyć Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brat Jan Posted March 23 Share Posted March 23 2 minuty temu, Wolumen napisał(a): Bo nie lubię jak ktoś mi wpiera bzdury Ale ona nie jest "ktosiem", jest Twoją babą z którą należy "umiejętnie prowadzić dyskusje" czyli zamiast iść na noże skierować na jakiś boczny tor w celu wygaszenia. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wolumen Posted March 23 Author Share Posted March 23 Teraz, Brat Jan napisał(a): Ale ona nie jest "ktosiem", jest Twoją babą z którą należy "umiejętnie prowadzić dyskusje" czyli zamiast iść na noże skierować na jakiś boczny tor w celu wygaszenia. Nie stary, to tak nie działa. Oboje siedzimy w jednej branży, mamy podobne problemy na co dzień i jeżeli wchodzimy na pewien temat i ja mówię, że w świetle przepisów należy postąpić w sposób X , a ona mi na to, że nie ma takiego przepisu, co wprost to nakazuje. Wówczas podaję podstawę prawną z komentarzem, po tym następuje seria manipulacji faktami, przeinaczanie jej wcześniejszych wypowiedzi i robienie ze mnie głupa, a na koniec "wypi***j". 5 minut temu, Brat Jan napisał(a): Oj tam, oj tam... Normalna reakcja wzburzonej kobiety, gdy brakuje logicznych argumentów. Zazwyczaj, gdy ochłonie z emocji wraca do normalnych ustawień związkowych. Nie wiem jak Ty, ale mi takie coś nie odpowiada i nie jest to "normalne". Nawet jak na związek z doskoku, bo żyć pod jednym dachem z taką osobą to już w ogóle sobie nie wyobrażam. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brat Jan Posted March 23 Share Posted March 23 6 minut temu, Wolumen napisał(a): Nie wiem jak Ty, ale mi takie coś nie odpowiada i nie jest to "normalne". Ale mimo to 3 razy już wybaczyłeś, więc? 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szczery Człowiek Posted March 23 Share Posted March 23 Szkoda czasu na taki układ. Nawet jak ma być miło i fajnie bez dalszych zobowiązań na przyszłość to męczyłaby mnie relacja z takim typem kobiety i bym odpuścił. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wolumen Posted March 23 Author Share Posted March 23 1 minutę temu, Brat Jan napisał(a): Ale mimo to 3 razy już wybaczyłeś, więc? bo to były inne sytuacje, kłótnie na innym tle, tam akurat sam też dołożyłem do pieca, więc trzeba było w końcu ustąpić i przyjąć warunki pokoju. Natomiast sytuacja, w której jej odpierdala szajba, bo nie na racji w jakiejś dyskusji zawodowej i mnie blokuje i odgrywa się na plaszczyznie związkowej, ma miejsce po raz pierwszy i tego nie odpuszczę. Link to comment Share on other sites More sharing options...
SzatanK Posted March 23 Share Posted March 23 (edited) Hej. Godzinę temu, Wolumen napisał(a): Teraz pytanie do Was Gdybym był w Twojej sytuacji cofnąłbym prezent, szkoda mi by było złotówki na osobę, która tak się zachowuje. Powiedziała Ci byś wypierdalał. A, więc nie pozostaje Ci nic innego jak uszanować granicę, która została wyznaczona w bardzo nieelegancki sposób. Urodzinami się nie martw to już nie Twój problem. Za te zaoszczędzone pieniądze idź sobie na dobrą pizzę, kebaba albo z kimś na piwo czy tam nie wiem kup sobie nowe buty. Trzymaj się. Edited March 23 by SzatanK 3 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
castillo20 Posted March 23 Share Posted March 23 Tak to rozegraj żeby jak najwięcej dla siebie zyskać w zależności od planów na tą relację. Jak ona jest tylko umilaniem czasu wolnego, nie wiążesz z nią planów dalekosiężnych i chętnie wymienisz na nowy model przy pierwszej okazji to czego tego nie rozegrać w taki sposób żeby jeszcze trochę pokorzystać. Daj jej wygrać, w długiej perspektywie stracisz w jej oczach, ale co z tego, ciebie obchodzi długa perspektywa ? Prezent odeślij, przyjdź z kwiatami i zachowuj się normalnie, a dostęp do dupeczki zostanie zachowany. Jak myślisz o czymś więcej to oczywiście musisz pokazać, że nie może tobą pomiatać 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
SzatanK Posted March 23 Share Posted March 23 (edited) 28 minut temu, castillo20 napisał(a): Daj jej wygrać, w długiej perspektywie stracisz w jej oczach, ale co z tego, ciebie obchodzi długa perspektywa ? Osobiście uważam, że powinna. Jednak w konkteście persepktywy do samego siebie. Mnie by brzydzło i urągało wkładać element mojego ciała do babki, która wcześniej mi mówiła bym wypierdalał. Niech sobie siedzi na urodziny sama, z koleżankami czy niech załatwi sobie murzyńskie trio w ramach rozweselenia. Ta kobieta by już nie była moim problemem - dla mnie osobiście. Tak sobie pomyślałem, że gdyby autor tego tematu dajmy na to kupił prezent warty 1.000zł i w ramach zwrotu np zyskalby 900zł, 100zł by stracił bo nie wiem anulował zlecenie(koszty) a ostatnie a stówkę mi by wyslał - to ja jako człowiek, którego na oczy nie widział i go nie zna, byłbym znacznie bardziej uszczęśliwionym i wdzięczniejszym oraz zadowolonym z podarowanych mi 100zł niż ta jego babka za prezent warty 1.000 zł - idę o zakład. W kobietach nie ma wdzięczności zbyt wiele a tym bardziej jej nie znajdziemy w istocie, która powiedziała nam byśmy wypierdalali. Ciesz się dniem wolnym, idź do restauracji w dzień, który ma urodziny i powiem więcej - wypij w jej imieniu Trzymaj się @Wolumen Edited March 23 by SzatanK 1 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wolumen Posted March 23 Author Share Posted March 23 6 minut temu, castillo20 napisał(a): Tak to rozegraj żeby jak najwięcej dla siebie zyskać w zależności od planów na tą relację. Jak ona jest tylko umilaniem czasu wolnego, nie wiążesz z nią planów dalekosiężnych i chętnie wymienisz na nowy model przy pierwszej okazji to czego tego nie rozegrać w taki sposób żeby jeszcze trochę pokorzystać. Daj jej wygrać, w długiej perspektywie stracisz w jej oczach, ale co z tego, ciebie obchodzi długa perspektywa ? Prezent odeślij, przyjdź z kwiatami i zachowuj się normalnie, a dostęp do dupeczki zostanie zachowany. Jak myślisz o czymś więcej to oczywiście musisz pokazać, że nie może tobą pomiatać Nie, ja nie z tych co kalkuluje w takich sprawach. Napisałem wyraznie w tytulowym poscie, że zwiazek nie jest wylacznie dla seksu, bo gdyby tak bylo to bym pewnie nawet nie wszedlbym z nią w tę polemikę tylko przyznal rację, bo bym wiedzial ze w weekend ruchanko i co sobie będę pod górkę robił. Jednak ja będąc z kimś w relacji oczekuję przede wszystkim rozmowy, czasem konfrontacji poglądów, jak również obserwuję czyjąś umiejętność i chęć do zawarcia kompromisu, przyznania się do błędu. Ja sam wielokrotnie w życiu umiałem (nie tylko jej) powiedzieć głośno PRZEPRASZAM lub, że jednak nie miałem racji. Jeśli jestem z kimś w związku i muszę się obchodzić z tą osobą jak z jajkiem to to nie ma sensu, a już na pewno nie będę unikał trudnych rozmów z tego powodu. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Krugerrand Posted March 23 Share Posted March 23 (edited) 59 minut temu, Brat Jan napisał(a): Oj tam, oj tam... Normalna reakcja wzburzonej kobiety, gdy brakuje logicznych argumentów. To znaczy, że mamy przechodzić obok takich zachowań jakby nic się stało i przymykać na to oko? Czy może mamy karać i wymagać, aby się nie powtarzało lub też samemu się oddalić, co byłoby w tej sytuacji chyba najlepszym rozwiązaniem i jednocześnie fantastycznym prezentem urodzinowym dla owej paniusi. Pamiętam jak w czasach szkolnych jeden gość drugiemu tak powiedział, to skończyło się daniem po mordzie, a potem niezłą jatką. Ja za taką normalność dziękuję i wole funkcjonować poza związkami wśród osób jednak mających w sobie przynajmniej teoretycznie więcej logiki zamiast z istotami emocjonalnymi pozbawionymi logiczności i na dodatek zachowującymi się jak skończone prostaczki. Jeżeli kobieta tak się w związkach zachowuje, a zachowuje, to znaczy, że ona do tychże związków, które tak naprawdę są jej życiowym, biologicznym celem, gdyż dają potomstwo i pewien status nie tylko żony, zwyczajnie się nie nadaje i nie powinna w nie wchodzić. Edited March 23 by Krugerrand 7 Link to comment Share on other sites More sharing options...
GriTo Posted March 23 Share Posted March 23 1 godzinę temu, Wolumen napisał(a): Natomiast właściwy dylemat brzmi Cały Twój tekst jest nacechowany nieścisłościami, byle jakimi precjozami. A czy dylemat może być niewłaściwy? Nie czytałem dalej, skoro pańcia Cię tak traktuje. Dlaczego? Bo pozwalasz sobie na to. Proste 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wolumen Posted March 23 Author Share Posted March 23 Teraz, GriTo napisał(a): Cały Twój tekst jest nacechowany nieścisłościami, byle jakimi precjozami. A czy dylemat może być niewłaściwy? Nie czytałem dalej, skoro pańcia Cię tak traktuje. Dlaczego? Bo pozwalasz sobie na to. Proste Taka sytuacja, z takim tekstem "wypie**alaj" nastąpiła pierwszy raz. Gdyby to miało miejsce już wcześniej to bym tego tematu tu nie zakładał, bo bym już sam wiedział co dalej zrobić. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Piter_1982 Posted March 23 Share Posted March 23 Napisz jej kanałem, który ma zablokowany jak wygląda sytuacja, nie pisząc oczywiście jaki to prezent. Jak się odezwie zwracasz. Możesz dodać, że traktujesz ją jak dorosłą osobę i nie masz ochoty na gierki. Nie odpisze to odeślij ten prezent. Jak się obudzi tuż przed imprezą, z wielkimi oczami zdziw się, że co innego zaplanowałeś, no taki ci przykro. Zaproponuj spotkanie, żeby uczcić jej urodziny, wykorzystaj na wszystkie sposoby i oczywiście nie daj się podczas niego przekonać do pójścia na urodziny. Miej już coś zaplanowane koniecznie. Nie myśl o tym za dużo, bo może być tak, że pancia ma już nową gałąź na urodziny, a ty zakładasz wielki plan strategiczny odbicia pozycji. ps. zostawienie baby w takiej sytuacji, to powinna być najłatwiejsza rzecz na świecie. Po prostu nie musisz jej dłużej znosić. Jak masz u niej jakieś rzeczy, to też wypadałoby jak najszybciej odebrać i zwrócić jej ewentualnie jej. 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wolumen Posted March 23 Author Share Posted March 23 5 minut temu, Piter_1982 napisał(a): Napisz jej kanałem, który ma zablokowany jak wygląda sytuacja, nie pisząc oczywiście jaki to prezent. Jak się odezwie zwracasz. Możesz dodać, że traktujesz ją jak dorosłą osobę i nie masz ochoty na gierki. Nie odpisze to odeślij ten prezent. Jak się obudzi tuż przed imprezą, z wielkimi oczami zdziw się, że co innego zaplanowałeś, no taki ci przykro. Zaproponuj spotkanie, żeby uczcić jej urodziny, wykorzystaj na wszystkie sposoby i oczywiście nie daj się podczas niego przekonać do pójścia na urodziny. Miej już coś zaplanowane koniecznie. Nie myśl o tym za dużo, bo może być tak, że pancia ma już nową gałąź na urodziny, a ty zakładasz wielki plan strategiczny odbicia pozycji. ps. zostawienie baby w takiej sytuacji, to powinna być najłatwiejsza rzecz na świecie. Po prostu nie musisz jej dłużej znosić. Jak masz u niej jakieś rzeczy, to też wypadałoby jak najszybciej odebrać i zwrócić jej ewentualnie jej. Stary, chyba żartujesz... Ja miałbym w tej sytuacji pisać jej, że mam prezent i nie wiem co z nim zrobić? Wobec tego, że mi kazała wypierdalać? Przecież zrobiłbym z siebie w ten sposób totalnego frajera pozbawionego honoru. Prezent zostanie jutro odesłany, ta decyzja już zapadła. Waham się jedynie czy iść na urodziny, aczkolwiek czytając niektóre i sensowne odpowiedzi z tego wątku wydaje mi się, że nie powinno mnie tam być. Co do zasady - obdarowanie jej prezentem po czymś takim byłoby powiedzeniem wprost " srasz mi na łeb, a ja jeszcze ci prezenty robię bo tak mi zależy na tobie". Pójście na urodziny odwróci sytuację - to ja zjem i się napiję gratis, ona ode mnie nie dostanie nic poza oficjalną formułką z życzeniami. O ile pójdę. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts