Jump to content

Dziunia na miesiąc, rachunek zysków i strat


Recommended Posts

W dniu 30.03.2025 o 13:39, castillo20 napisał(a):

Dwie najważniejsze konkluzje (a właściwie potwierdzenie ) rzeczy wałkowane na forum po 100 razy: po pierwsze dzieciate to prawie pewna strata czasu jeżeli myślisz o czymś więcej niż seks. Po drugie one są totalnie zakłamane, nie ma sensu brać ich pierdolenia za prawdę

Może musiałeś przekonać się o tym na własnej skórze.

Jeżeli nie przeinwestowałeś finansowo i nie złapałeś niczego, to i tak nie jest bardzo kosztowna lekcja, z której mam nadzieję zapamiętasz wnioski.

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Dobrnąłem do końca. Chyba się musiałeś wygadać. Ja tutaj nic nadzwyczajnego nie widzę. Pełno redflagow od samego początku. Czego się spodziewałeś? 

 

Mam w sumie dość duża uwagę - piszesz o "chemii" - jakiej ku.... chemii? Gdzie Ty tutaj chemię widzisz w tym opisie? Samotna matka, wątpliwej urody dawała Ci żeby Cie urobić, jak wielu przed Tobą a Ty piszesz o chemii? Chłopie xD. 41 lat, a taki naiwny...

  • Like 3
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
Posted (edited)

Była jaka była i wszystko zostało w tym temacie powiedziane. 
Natomiast @castillo20 4 z przodu a pewnych rzeczy nie ogarnia. Zbyt dostępny kolego byłeś i za bardzo zabiegałeś o te spotkania. Ludzie bywają zajęci i miewają sprawy poza relacjami, zwłaszcza gdy mają dzieci. Za bardzo naciskałeś i kobieta odpuściła. Gdybyś wyluzował i zajął się więcej sobą a mniej nią to może poszłoby to inaczej lub trwało dłużej. Po co ona miała o Ciebie zabiegać kiedy dostała wszystko wyłożone od początku.

Myślę że główną Twoją motywacją w tej całej sprawie był seks. Miałeś pretensje że ona nie chce spotkań tak często jak byś chciał bo fajnie było bzykać młodsza babeczkę, choćby plastikową. SM są dobre do tego to wiemy, ale też wiemy czego one szukają i do czego ten seks wykorzystują. Także skończyło się na krotkiej relacji towarzysko-seksualnej i next dla obojga.

To jest schemat, SM tak robią - najpierw idą na seks, a potem chcą abyś się określił i sprawdzają czy wyjdzie. Tak to działa.

 

Edited by nihilus
  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Temat przycichł i już nie chciałem go odświeżać, ale skoro już ktoś napisał. Tak jak pisaliście potrzebowałem się wygadać, ale teraz z perspektywy czasu ja widzę, że skorzystałem z tej "przygody". Mnie to praktycznie nie kosztowało (kilka stówek i trochę nerwów), a doświadczyłem seksu, bliskości, odświeżyłem praktykę w relacjach d-m, potwierdziłem kilka przypuszczeń. Tania lekcja, która może zaprocentować w przyszłości. Owszem większość miała tutaj rację, ale zaznaczałem wyraźnie na początku, że wiem w co się pakuje, więc nie wiem skąd u niektórych próba wyśmiania, ale mniejsza z tym, nie chowam urazy.

 

Tak już w ramach ciekawostki napiszę co ogólnie wyszło. Od początku jak się spotykaliśmy to ona cały czas podkreślała, że jej były, z którym ma dziecko i była 10 lat jest dla niej obojętny, nigdy już nie będą razem bo za dużo ich dzieli, za dużo też się stało i nie potrafią sobie wybaczyć, ALE jest świetnym ojcem dla dziecka i seks z nim był super ( to mu musi oddać ciągle tak gadała :P ). Strasznie to było dla mnie dziwne bo zazwyczaj o eks mówi się chujowo albo wcale :) I co się okazało: że ten koleś w trakcie jak się spotykaliśmy, wpadł do niej kilka razy na kawę (bo przyjeżdżał codziennie po dziecko) i zaczął się skarżyć na swój związek, że kuleje, że to już chyba koniec, jak mu jest źle (zresztą ona mi powiedziała, że wpadł do niej trochę pogadać, ale ja uznałem, że ok to nic takiego, zresztą i tak bym nie mógł nic z tym zrobić) I tutaj jest całe sedno tematu. Ona jest tak zakłamana, cały czas coś do niego czuła, tylko okłamywała samą siebie i wszystkich dookoła. Jak tylko dowiedziała się, że jest szansa na powrót to od razu zaczęło wiać u nas takim chłodem, z potencjalnego faceta stałem problemem, którego trzeba się jak najszybciej pozbyć. Właśnie od tego momentu zaczęła się dystansować i szukała najmniejszego problemu żeby mi dojebać i mieć pretekst na rozstanie. Potrafiła się przyczepić nawet o to, że kupuje przetworzone jedzenie, a ona potrzebuje faceta który umie gotować zdrowo :P Jak się rozstaliśmy to już po tygodniu pojawiły się nowe foteczki jak się trzymają za rączki :D Ale chyba nie na długo bo zaraz wróciły stare demony tego związku, było sporo smutnych relacji z których miałem ubaw, ale zaraz później poblokowałem ją wszędzie bo po co się przejmować kolejną zakłamaną kretynką. Także było minęło, kompletnie mam na tą relację wywalone, nie wspominam, nie analizuje bo nie ma czego, idę dalej

 

Chyba głównym wnioskiem i taka myśl a propo związków, która teraz będzie mi przyświecać to jest to, żeby PRZESTAĆ ANALIZOWAĆ KOBIETY dlaczego zrobiła tak albo tak, co myśli itp. Naprawdę to nie ma sensu, one kłamią, one przekształcają rzeczywistość pod siebie, wszystko potrafią zracjonalizować jak trzeba będzie. Jak się jakiś koleś nowy "lepszy" od ciebie znajdzie to nagle się okaże, że jej kuźwa najmniejsza głupia rzecz w tobie przeszkadza, nie wiem że za długo siedzisz pod prysznicem. A jak się koleś przystojny znajdzie co ją biję, albo ją zdradził to się okaże że każdy najmniejszy argument jest powodem żeby przy nim zostać. Do tego dochodzą jeszcze losowe hormony i totalny brak logiki, więc co tu analizować, to tak jakby grę w kości analizować co za chwilę wypadnie. Skupić się na sobie i korzystać z życia, ejmen :) 

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

Posted (edited)
3 hours ago, castillo20 said:

... teraz z perspektywy czasu ja widzę, że skorzystałem z tej "przygody". Mnie to praktycznie nie kosztowało (kilka stówek i trochę nerwów), a doświadczyłem seksu, bliskości, odświeżyłem praktykę w relacjach d-m, potwierdziłem kilka przypuszczeń. Tania lekcja, która może zaprocentować w przyszłości.

 

Chyba głównym wnioskiem i taka myśl a propo związków, która teraz będzie mi przyświecać to jest to, żeby PRZESTAĆ ANALIZOWAĆ KOBIETY dlaczego zrobiła tak albo tak, co myśli itp. Naprawdę to nie ma sensu, one kłamią, one przekształcają rzeczywistość pod siebie, wszystko potrafią zracjonalizować jak trzeba będzie.

Moje gratulacje. 

Żeby tak wszyscy robili i myśleli dużo mniej męskiej niedoli byłoby na świecie.

Niżej wrócę jeszcze do Twojego pierwszego posta, żeby go trochę, powiedzmy, przeredagować.

 

 

On 3/30/2025 at 1:39 PM, castillo20 said:

1. ja wiedziałem, że się "przejadę", 

2. od początku wiedziałem, że tak się to skończy.

3. Tak naprawdę ja chciałem się przejechać, zobaczyć jak to jest, potwierdzić czy nasze tezy i przypuszczenia mają rację bytu 

4. i przede wszystkim poruchać nie oszukujmy się 😁 

5. I Wszystko poszło według planu.

1. Złe sformułowanie bo <patrz punkt 2>

2. Czyli po prostu chciałeś zagrać w pokera. Dobrze. Męska zabawa.

3. "Przejechać" jest negatywne, "zobaczyć" pouczające. "Potwierdzić" - podejście dorosłego, niegłupiego mężczyzny.

4. Brawo. Choć jeden co nie myślał o związku nawet nie dotknąwszy cycków.

5. Jak się myśli co się chce zrobić zanim coś się zrobi to się ma co się chciało. Sex. Naukę. Wiedzę.

Finalne brawo.

 

Pytanie do braci samców: Da się?

Nie lepiej tak niż - zacytuję tekst innego autora - "kierować się serduszkiem"?

Zapłakałem czytając.

 

Edited by JoeBlue
  • Thanks 2
Link to comment
Share on other sites

Fajny temat bo od poczatku w sumie nic nie oczekiwałeś tylko zbierałes zyciowe doswiadczenie. Każdy z takich tematów mnie uswięca w przekonaniu że nie uwierzę nigdy kobiecie w to co gada, mają być czyny a nie poerdolenia bo słowa nic nie kosztują a pamcią strasznie łatwo przychodzi slowotok i to co chce facet uslyszeć. 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, Dzingolo napisał(a):

nie uwierzę nigdy kobiecie w to co gada, mają być czyny a nie poerdolenia bo słowa nic nie kosztują a pamcią strasznie łatwo przychodzi slowotok i to co chce facet uslyszeć i ...

i płacz.

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Dzingolo napisał(a):

Fajny temat bo od poczatku w sumie nic nie oczekiwałeś tylko zbierałes zyciowe doswiadczenie. Każdy z takich tematów mnie uswięca w przekonaniu że nie uwierzę nigdy kobiecie w to co gada, mają być czyny a nie poerdolenia bo słowa nic nie kosztują a pamcią strasznie łatwo przychodzi slowotok i to co chce facet uslyszeć. 

Miałem ostatnio przez 2 miesiące taką kochankę.. 

 

Codziennie buziaczki. Misiaczki. Serduszka. Itp. 

I nagle cyk. Z dnia na dzień cisza i ona nie chce dalej się ze mną spotykać. 

 

W sumie dziwne. 

 

Ale ona jak się rozbiera to się kładzie na łóżku i leży jak by nieżywa. 

 

Nie wiem co ona ma w głowie 🤣

Link to comment
Share on other sites

W dniu 5.05.2025 o 13:59, castillo20 napisał(a):

Tania lekcja, która może zaprocentować w przyszłości.

Praktyka czyni mistrza! Na pewno z poprawnie wyciągniętymi wnioskami - przy kolejnej kobiecie lampki będą się szybciej zapalać. 

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.