Jump to content

Cicha myszka


Recommended Posts

Poznałem się z dziewczyną z Tindera rok temu i od razu była poinformowana, że nie szukam czegoś na stałe. Ja jestem w wieku 28, ona 6 lat młodsza. Muszę przyznać, że traktowałem ją jako koleżankę, umawiałem się też z innymi laskami i kompletnie nie myśłałem o czymś poważnym. Tak to trwało do grudnia po czym wyszło, że ona się we mnie podkochiwała przez cały ten okres i według niej dawała sygnały, które ja podświadomie odrzucałem. Najbardziej mi odpowiadała z tych dziewczyn co się spotykałem do czegoś dłuższego. Lubiłem z nią najbardziej spędzać czas i była dla mnie taką oazą spokoju i też była troskliwa. Wiecie ten typ co po tygodniu roboty masz wszystkiego dojść wracasz do domu i jest w nim taka ciepła kobieta do rany przyłóż. Oboje się spotkaliśmy zaczęliśmy rozmawiać o tematach związkowych i wyszło, że oboje byśmy chcieli spróbować. To było jakoś od połowy stycznia tego roku.

Tydzień temu zerwałem z tą Panną, ale nadal mam dylemat czy dobrze zrobiłem i ona ciągle chce, żebym do niej wrócił.

Pierwsza sprawa. Ogólnie wczesniej wiedziałem, że z  jej matką coś nie tak było, ale nie chciała o tym rozmawiać. Pytalem dwa razy a potem odpuscilem na jakis czas. O ojcu mowila, ze maja spoko kontakt. Pozniej sie okazalo, ze matka alkoholiczka ciagle awantury byly w domu a ojciec najwidoczniej sobie z tym nie radzil i z czasem zaczal cpac. Matka zaluje po latach i cos tam przez dziadkow sie zainteresuje. Ojciec chodzi do specjalisty i to leczy na biezaco. Takze Panna mieszka z dziadkami i większość czasu wychowywała ją babcia. Także najprawdopodobniej ma DDA, ale u specjalistow nigdy nie byla takze do konca nie wiadomo. Natomiast to co u niej wychwyciłem to: niska samoocena, nadmierna potrzeba kontroli czy zazdrosci - czesto pyta co robie, a jak wspominalem, ze rozmawialem z kolezanka w biurze na jakis ciekawy temat to juz zazdrosnica sie w niej odpalala, lęk przed odrzuceniem. Uważa, że ze mną najlepiej się czuje i jej się czasami nie chce wracać do domu.

Druga sprawa, która najbardziej mi nie daje spokoju to Panna nie byla w stanie ani razu osiagnac orgazmu ze mną na różne sposoby. Na początku byłem wyrozumiały, bo w końcu jestem jej pierwszym to ją nauczyłem co i jak. Myślałem, że może się wstydzi jeszcze czy coś i musiałem wydobywać od niej informacje. Czy jej się coś podoba czy nie itd. Z czasem zaczęła też coś sama inicjować. Natomiast nadal bywa tak, że raz seks jest naprawdę super i czuć ten ogień między nami. Nadal zdarzaja sie sytuacje co prawda rzadko, ale bywa słabo np. cos zainicjowala  a potem stwierdzila, ze ju zmeczona jest i jej sie nie chcialo co jej wygarnalem, ze mielismy cos robic i 3go wieczoru  faktycznie bardzo sie postarala.  Proponowałem jej, żebyśmy się udali do seksuologa razem, ale powiedziała, że dobrze przemyśli i tak miałem wrażenie mnie trochę zbywała, ale ostatnio stwierdziła, że dobrze po wypłacie pójdzie i chce, żebym z nią poszedł. Czytałem forum i jak niektórzy bracia narzekali, ze ich dziewczyny nie sa w stanie orgazmu dopochwowego osiagnac to serio ja mialem takie kurde chlopaki to ja bym chcial, zeby moja chociaz raz doszla. Z zadna inna partnerka takiego problemu nie mialem i nie mam pojecia o co chodzi. Tez na jakis czas odpuscilem ten temat kompletnie skupilem sie na sobie i nadal nic sie nie zmienilo. Wiem, że jak była bardzo mała to miała operacje na usunięcie jajnika torbieli, ale nie znam sie czy po tym mogą być takie problemy czy to u niej w głowie czy anatomii jest jakis problem. Natomiast seks sprawia jej przyjemność i to lubi. Do mnie żartowała, że ja to bym ciągle mógł i prześmiewczo (ja mysle, ze pol zartem pol serio), ze jestem seksoholikiem. Ja z kolei uwazam, ze ja mam wysokie libido a ona mi sie wydaje, ze male i to tez moze prowadzic do mojej frustracji.

Trzecia sprawa to jesli chodzi o zainteresowania to mamy jakies wspolne, ale ja tez jestem aktywny sportowo i poniekad chcialem to troche w niej zaszczepic i proponowalem czy to rower, bieganie, koszykowka, skakanka to slyszalem odpowiedzi typu haha ja i bieganie dobre itd. Tez miala przejsc na redukcje tak sama dla siebie, ale chwile byla i zaraz znowu do slodyczy ja ciagnelo co mnie tez troche wkurzalo, ze idziemy po sklepie ja sie staram nam cos zdrowego dobrego ogarnac na kolacje a ta wrzuca slodycze gdzie ja bedac na redukcji tez zaczynalem miec ochote. Koncerty czy festiwale tez niezbyt byla przekonana a ja lubie sobie od czasu do czasu wyskoczyc.

Natomiast co bardzo w niej mi zaimponowalo i nie uswiadczylem od innych kobiet. Jak tylko bylem chory to zadzwonila bedac pod drzwiami i sie mna zaopiekowala robiac mi jedzenie a serio ciezko mi bylo wstac z lozka. Dwa jest kobieta, ktora na wszystkie okazje czy to moje urodziny czy cos mega dopasowane prezenty dla mnie robila gdzie faktycznie musiala sluchac bardzo uwaznie co lubie itd. Z mojej rodziny bliscy mi takich dopasowanych prezentow nie robia. Tez potrafi mi sama z siebie cos kupic czasami bez okazji, bo widziala, ze mi sie konczy albo mowilem, ze bym sprobowal czegos. Narazie studiuje jakis gownokierunek i nie wie co chce jeszcze w zyciu robic, ale jest pracowita. Jak sa jakies wydatki, podroze czy cos to wszystko dzielilismy 50/50 i nie miala z tym problemu. Czasami ja cos postawilem z siebie a czasami ona. 

Żeby nie było, że ja się wybielam to moją największą wadą jest, że faktycznie tez skrywam emocje w srodku i ciezko mi sie o nich rozmawia. Jedna Panna mi kiedys powiedziala, ze cisne mocno te sporty itd jakbym chcial od czegos uciec i moze jest w tym troche prawdy, bo jak nie cwicze to dostaje pierdolca, spada mi pewnosc siebie, samoocena. W swojej branzy co pracuje mialem czasem tak, ze walczylem z syndromem impostora. Jestem czasami taki skryty, cichy. Czasami ciezko mi podjac jakas decyzje, bo moj mozg po prostu musi przeanalizowac informacje i duzo mysle czy rozmyslam czasami tez moze przez to wpadam w takie negatywne mysli. Panna twierdzi, że moje największe wady to, że zdarza mi się nie słuchać tego co ktoś do mnie mówi, nie okazuje uczuć, unosze czasami głos, jestem niezdecydowany i mało wyrozumiały. Z tym ostatnim to nie do końca bym się zgodził.

Pannie bardzo na mnie zależy uważa, że jestem dla niej najważniejszy i chce, żebym dał nam miesiąc i ona pokaże mi, że się zmieni i oczywiscie, zebym ja tez popracował nad sobą.  Nagle uwaza, ze moze sprobowac isc pobiegac ze mna po lesie czy jakies innej formy aktywnosci. Znajomych moich chce poznac i przyznala sie, ze to byl jej blad i przeprasza, ze mi przykrosc sprawiła tymi odmowami. Finansowo u niej faktycznie sie nie przelewa obecnie, bo musi tez studia sama sobie oplacac i dorzuca cos tam dziadkom do czynszu, ale mimo to chce wyskubac grosza i udac sie ze mna do seksuologa a z czasem tez do Pani psycholog.

Naprawdę zastanawiam się czy nam dać tą szansę, bo mam 28 lat i widze jak kumple ze stalymi partnerkami juz biora sluby itd i mam takie mysli, ze a co jak juz nie znajde takiej kobiety, ktora bedzie we mnie zapatrzona i faktycznie bedzie jej zalezalo do LTR. Chętnie poczytam co kazdy z was bracia by mi doradził w takiej sytuacji, bo juz nieraz mi to forum pomogło nie wpaść w jakieś szambo np. szybko wybilem sobie z glowy relacje na odleglosc po tym co bracia na forum pisali. Mialem tez sytuacje, ze spotykalem sie kiedys ze starsza laska , ktora po 3 miesiacach od ostatniego kontaktu  ze mna zaszla w ciaze z jakims randomem, ale to juz nie byl moj problem, bo w dobrym momencie ta relacje zakonczylem zanim doszlo do czegos wiecej miedzy nami :)

Edited by Koen
Link to comment
Share on other sites

19 minutes ago, Koen said:

Pozniej sie okazalo, ze matka alkoholiczka ciagle awantury byly w domu a ojciec najwidoczniej sobie z tym nie radzil i z czasem zaczal cpac

 

To już wystarczy. Niestety, bo to nie wina tej dziewczyny, ale komuś takiemu będzie trudno być dobrą dziewczyną/partnerką/matką długofalowo.

 

20 minutes ago, Koen said:

Natomiast to co u niej wychwyciłem to: niska samoocena, nadmierna potrzeba kontroli czy zazdrosci

 

Znam z autopsji, na dłuższą metę nie do wytrzymania. Również ściśle związane z punktem pierwszym.

 

21 minutes ago, Koen said:

Ja z kolei uwazam, ze ja mam wysokie libido a ona mi sie wydaje, ze male i to tez moze prowadzic do mojej frustracji.

 

Jest młoda, niedoświadczona, więc ciężko jej określić, co jest powodem.

Obawiam się, że brak orgazmów i "różnica w libido" może wynikać z tego, że Cię lubi, pewnie nawet się jej podobasz, ale jej nie podniecasz.

 

25 minutes ago, Koen said:

mam takie mysli, ze a co jak juz nie znajde takiej kobiety, ktora bedzie we mnie zapatrzona i faktycznie bedzie jej zalezalo do LTR.

 

Ten akapit o jej niezwykłych zaletach brzmi dla mnie po prostu jak tryb demo, byliście krótko w związku.

Poznałem kilka takich dziewczyn, byłem w podobny sposób traktowany, ale kiedy trial dobiegał końca, zaczynało się klasyczne p0lkowanie w większym lub mniejszym zakresie.

 

Zerwałeś z nią, bo coś Ci nie odpowiadało, posłuchałeś instynktu - moim zdaniem słusznie.

Powroty nigdy nie działają. Daj sobie spokój i poznawaj kolejne dziewczyny.

  • Like 6
Link to comment
Share on other sites

49 minut temu, Koen napisał(a):

to serio ja mialem takie kurde chlopaki to ja bym chcial, zeby moja chociaz raz doszla.

 

1) Tobie to się może chcieć. 

2) A nie wiesz jeszcze, że niektóre nie szczytują i nie narzekają na to? Taka uroda.

3) Weź pod uwagę, że (może) nie pasuje jej zabawa z Tobą. Spokojnie, znajdzie się inny.

 

51 minut temu, Koen napisał(a):

to moją największą wadą jest

 

1) A niby dlaczego wadą, kto Cię ocenia i po co?

 

52 minuty temu, Koen napisał(a):

ona pokaże mi, że się zmieni i oczywiscie, zebym ja tez popracował nad sobą

 

Co się zmieni? Kolor paznokci?

 

Abyś Ty się zmienił? A co masz niby zmienić? Kolor wonsa? :)

 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

"Szare myszki piszczą najgłośniej"

 

Ze względu na środowisko, z którego wywodzi się Twoja Pani nie możesz być pewien z czego wynikają jej zachowania. I tyczy się to tych pozytywnych jak troska, ale i tych mniej jak zazdrość czy oziębłość seksualna. 

 

Rodzina, będąca pierwotnym wzorem ma dla kluczowe znaczenie dla dziecka. Większość z nas ma jakieś deficyty, które wpływają na nasze decyzje i zachowania. Mądrość polega na tym, by być tego świadomym.

 

Nie wydaje mi się, by Twoja Pani potrafiła być szczęśliwa. Jej marazm będzie zatruwał także i Ciebie.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

14 godzin temu, Koen napisał(a):

Mialem tez sytuacje, ze spotykalem sie kiedys ze starsza laska , ktora po 3 miesiacach od ostatniego kontaktu  ze mna zaszla w ciaze z jakims randomem, ale to juz nie byl moj problem, bo w dobrym momencie ta relacje zakonczylem zanim doszlo do czegos wiecej miedzy nami :)

Widzisz jak forum pomocą służy?

A dużo starsza była od Ciebie? Z Twoich stron czy przez aplikację poznałeś?

Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, Koen napisał(a):

tez do Pani psycholog

Psychologa może już załatwiać na nfz.

 

16 godzin temu, Koen napisał(a):


Naprawdę zastanawiam się czy nam dać tą szansę, bo mam 28 lat i widze jak kumple ze stalymi partnerkami juz biora sluby itd i mam takie mysli, ze a co jak juz nie znajde takiej kobiety, ktora bedzie we mnie zapatrzona i faktycznie bedzie jej zalezalo do LT

Koledzy czytają forum? Sa po redpilu? czy raczej bialo rycerze?

 

Czy przez ten okres co byliście razem i rozmawialiscie o zmianach ona się zmieniła na +?

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 hours ago, Lenno said:

Widzisz jak forum pomocą służy?

A dużo starsza była od Ciebie? Z Twoich stron czy przez aplikację poznałeś?

Na Badoo. Z 5-6 lat starsza także nic poważnego nie planowałem, ale jak się dowiedziałem o tym to wybuchłem śmiechem.

39 minutes ago, Dzingolo said:

Psychologa może już załatwiać na nfz.

 

Koledzy czytają forum? Sa po redpilu? czy raczej bialo rycerze?

 

Czy przez ten okres co byliście razem i rozmawialiscie o zmianach ona się zmieniła na +?

Bialo rycerze. O tym co przegadalismy i nie olała tematu to np. seks sie poprawił znacznie od pierwszych spotkań. Tez zaczela mniej sie gapic w telefon jak sie ze mna widzi, bo wie, ze mnie to drazni. Otworzyla sie tez bardziej i wlasnie opowiedziala mi o tej calej sytuacji rodzinnej, bo wczesniej sie obawiala, ze bede na nia patrzyl przez pryzmat tego i ja rzuce. 

Tez byla jedna sytuacja, ktora wtedy mi dala bardziej do myslenia o relacji jak sie z ojcem poklocila przez telefon i mielismy pojechac w odwiedziny do jej psiapsi z chlopakiem. Wypilismy troche i zaczela sie zachowywac w ten sposob jakby chciala cala swoja zlosc wyladowac na nas jakies docinki, potem nagle nie chciala grac w jedna planszowke i co najbardziej mnie zdziwilo to cos tam sobie zartowalismy sie smialismy a ta mnie w tyl glowy jak to mowila chciala lekko palnac, ale odczulem ze to wcale tak lekko nie bylo. No ale tez nie z calej sily i sie mega dziwnie poczulem, bo zadnych takich akcji wczesniej sam na sam nie robilismy. Jedynie wiadomo jakies tam zaczepki czy klepanie po tylku, ale wydawalo mi sie to zupelnie co innego. Natomiast zostalem posadzony, ze ja przesadzam i wgl, bo zjeby dostala jak wrocilismy. Potem mnie przeprosila.
 

Link to comment
Share on other sites

Widzilsz u wielu ludzi jest tak, że flustrację, złość i żale wylewają na to i na tych co jest najbliżej. Wiem po sobie jak cieżko jest panować nad sobą np. w pracy gdy robią ci pod górkę i nie wiedzą, że życie ci się wali po powrocie do domu. Dlatego uważam bardzo na siebie w takich momentach i nie wyrzucam flustracji na niewinne osoby. To wymaga moim zdaniem dużej świadomosci siebie i w miarę logicznego myślenia. Panie są neutotyczne i często wywala im zawór bezpieczeństwa. Kto nas uczy panować nad emocjami? Szkoła? Państwo z kartonu? Często jesteśmy kalekami emocjonalnymi.

Link to comment
Share on other sites

Jak dla mnie, jeżeli już na początku związku jest problem z seksem u 22- letniej laski, to dalej już na pewno lepiej nie będzie. 

 

Jak sobie przypomnę swoje przygody, to w tym wieku nie trzeba było się absolutnie prosić, ani podejmować tematu. 

 

Wystarczyło podczas oglądania filmu złapać za tyłek i już był ogień, i tak 3 razy dziennie w dni, w które się spotykaliśmy. 

 

Ja osobiście niemógłbym być z kobietą, która ma niskie poczucie własnej wartości, bo to się właśnie odbija na całej relacji- nie tylko seks, ale też ataki zazdrości i generalnie lęk przed poznawaniem znajomych. 

 

Seksuolog to też pic na wodę moim zdaniem- nie ma magicznej pigułki, albo złotych rad które sprawią, że nagle jej się będzie mega chciało, i będzie dostawać orgazmu za orgazmem.

 

Widać, że ona ma w uj rzeczy do przepracowania, a na końcu i tak może nie wyjść na prostą. 

 

Druga sprawa, nie ma szans, żebyś zaraził ją zamiłowaniem do ćwiczeń. 

 

To jest styl życia, nie da się przekonać kogoś, żeby przez następne x-lat zaiwaniał na siłownię 4 razy w tyg. aby być w formie. 

 

Ona by musiała to chcieć sama z siebie, inaczej wróci do starych nawyków, typu obżerania się słodyczami, bardzo szybko. 

 

Podsumowując:

 

Nie ma uja we wsi, że dasz radę ją w jakiś sposób "naprawić" i przystosować do swoich potrzeb. Albo akceptujesz te wszystkie jej wady, albo kończysz definitywnie i tyle. 

 

 

 

  • Like 2
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, Koen napisał(a):

Poznałem się z dziewczyną z Tindera rok temu

Ja już właściwie po tych słowach nie muszę czytać dalej. 

 

22 godziny temu, Koen napisał(a):

Muszę przyznać, że traktowałem ją jako koleżankę, umawiałem się też z innymi laskami i kompletnie nie myśłałem o czymś poważnym.

Bardzo dobrze robiłeś, nic tylko kontynuować to podejście. Ale jak rozumiem trzeba samemu sobie komplikować życie i potem się zastanawiać, cierpieć, rozmyślać, rozważać i uzasadniać samemu przed sobą dlaczego to życie się sobie samemu komplikuje z niewłaściwymi kobietami. Oj byłem w tym miejscu nie raz, dlatego nie krytykuje, jedynie zwracam uwagę. Nie komplikuj sobie życia. 

 

22 godziny temu, Koen napisał(a):

Pozniej sie okazalo, ze matka alkoholiczka ciagle awantury byly w domu a ojciec najwidoczniej sobie z tym nie radzil i z czasem zaczal cpac.

22 godziny temu, Koen napisał(a):

Ojciec chodzi do specjalisty i to leczy na biezaco.

Pozostaje życzyć jej i jej rodzinie dużo szczęścia i zdrowia, a pracę terapeutyczną nad nimi wszystkimi pozostawić terapeutom. Ty nie jesteś organizacją dobroczynno-charytatywno-terapeutyczną. Samo słuchanie o tym wszystkim to już strata czasu. 

 

22 godziny temu, Koen napisał(a):

Także najprawdopodobniej ma DDA, ale u specjalistow nigdy nie byla takze do konca nie wiadomo.

To niech specjalista ustala za pieniądze, a Ty możesz być wtedy jakieś 10 tysięcy mil dalej, i popijać drinka z palemką. 

 

22 godziny temu, Koen napisał(a):

Proponowałem jej, żebyśmy się udali do seksuologa razem, ale powiedziała, że dobrze przemyśli i tak miałem wrażenie mnie trochę zbywała, ale ostatnio stwierdziła, że dobrze po wypłacie pójdzie i chce, żebym z nią poszedł.

Lepiej żeby poszła tam sobie sama. Tak jak mówię - możesz w tym czasie wyjść na rower, poznać 10x lepszą kobiete bez takich problemów, albo popijać drinka z palemką. Na serio nie ma co ratować damy w potrzebie, bo po pierwsze to nie dama, tylko przypadkowa laska z tindera, po drugie trzeba być bezwzględnym tak samo jak one są bezwględne wobec nas. Tzn. pojawia się taki problem na początku relacji - do widzenia. 

 

22 godziny temu, Koen napisał(a):

Żeby nie było, że ja się wybielam to moją największą wadą jest, że faktycznie tez skrywam emocje w srodku i ciezko mi sie o nich rozmawia.

"Wada" 99% facetów. Żadna to tam wada, nie ma co się uzewnętrzniać przed przypadkowymi laskami z tindera. To jak próba tłumaczenia chomikowi fizyki jądrowej po chińsku w nadziei, że zrozumie.

 

22 godziny temu, Koen napisał(a):

Pannie bardzo na mnie zależy uważa, że jestem dla niej najważniejszy i chce, żebym dał nam miesiąc i ona pokaże mi, że się zmieni i oczywiscie, zebym ja tez popracował nad sobą. 

Miesiąc to ja bym sobie dał, żeby w 100% zapomnieć o przypadkowej lasce z tindera w której mi się nie podoba masa rzeczy na tyle, że postanowiłem ją zostawić. To by była moja "praca nad sobą" w tym kontekście. Przypadkowa laska z tindera to jest ostatnia osoba do doradzania nad czym należy pracować.

 

22 godziny temu, Koen napisał(a):

Naprawdę zastanawiam się czy nam dać tą szansę, bo mam 28 lat i widze jak kumple ze stalymi partnerkami juz biora sluby itd i mam takie mysli, ze a co jak juz nie znajde takiej kobiety, ktora bedzie we mnie zapatrzona i faktycznie bedzie jej zalezalo do LTR.

Krzyżyk na drogę dla tych kumpli biorących śluby. Też nic tylko życzyć im szczęścia - będą go potrzebowali, i to dużo. Masz 28 lat - to jest taki wiek, że jak sobie wszystko właściwie poukładasz w głowie, np. jakich kobiet chcesz a jakich nie, to zostaniesz królem życia. 

 

To, że nigdy już nie znajdziesz zapatrzonej w Ciebie kobiety, której będzie zależało na LTR możesz wsadzić sobie między bajki. Znajdziesz taką, i może nie będzie z nią potrzeby po miesiącu znajomości iść do seksuloga, gastrologa, psychologa, geologa, etnologa i antropologa, żeby ustalić co z nią jest nie tak.

 

22 godziny temu, Koen napisał(a):

Tydzień temu zerwałem z tą Panną, ale nadal mam dylemat czy dobrze zrobiłem i ona ciągle chce, żebym do niej wrócił.

Jestem więcej niż pewien, że dobrze zrobiłeś. Nie ma co komplikować sobie życia a potem na siłę szukać uzasadnienia dlaczego się je komplikuje. Bo jak laska ma alkoholizm w domu, ćpającego ojca, i pojawia się potrzeba ciągania jej po seksuologach po mięsiącu znajomości - to niewątpliwie jest komplikowanie sobie życia. To już naprawdę lepiej zagrać w dobrą gre, np. Tomb Raider. 

 

Edited by Orkan1990
  • Like 2
  • Thanks 2
Link to comment
Share on other sites

@Orkan1990Ale jaki miesiąc znajomości? Autor pisze jasno, że poznał laskę rok temu.

 

Jeżeli ona sama nie widzi problemu w braku orgazmu, to ja bym to tak chyba zostawił. Ty masz jajka opróżnione i to chyba w całkiem niezłym stylu :) Wygląda mi na to, że To Tobie bardziej niż jej zależy na tym, żeby i ona doszła. A być może ona tego w ogóle nie potrzebuje, są takie typy.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, lubelak napisał(a):

@Orkan1990Ale jaki miesiąc znajomości? Autor pisze jasno, że poznał laskę rok temu.

Źle się wyraziłem, skrót myślowy - chodziło mi o związek. Rok temu ją poznał, w relacji byli z tego co rozumiem od grudnia, czyli jakieś 3-4 miesiące związku. Miesiąc a trzy miesiące - jeden pies w dzisiejszych czasach. Chociaż zazwyczaj te 3 miesiące to granica po której pada pytanie ze strony kobiety na czym stoimy. 

Edited by Orkan1990
  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

7 hours ago, lubelak said:

@Orkan1990Ale jaki miesiąc znajomości? Autor pisze jasno, że poznał laskę rok temu.

 

Jeżeli ona sama nie widzi problemu w braku orgazmu, to ja bym to tak chyba zostawił. Ty masz jajka opróżnione i to chyba w całkiem niezłym stylu :) Wygląda mi na to, że To Tobie bardziej niż jej zależy na tym, żeby i ona doszła. A być może ona tego w ogóle nie potrzebuje, są takie typy.

Wiesz ten temat odpuściłem i faktycznie skupiłem się na sobie to było dobrze. Natomiast nadal uważam, że różnica w libido jest między nami. 

Aktualnie Panna naciska na spotkanie, żeby wspólnie przeanalizować to co robiliśmy źle i wspólnie naprawili. Zrozumiała co robiła źle sama i chce wprowadzić zmiany, żeby ratować związek, bo uważa, że jestem dla niej najważniejszy i cieszy się, że mnie spotkała. Chce też udowodnic, że się potrafi ogarnąć i żebym jej dał szansę jeśli mi na niej zależy. Do specjalisty chętnie się wybierze tylko chciałaby, żebym ją w tym wspierał. Ja natomiast jej tłumaczyłem, że nie powinna tego robić dla mnie tylko dla siebie i nie opierać swojego szczęścia całkowicie na mnie. Ciężko jej zrozumieć, że najpierw powinna poukładać sobie w głowie a potem się brać za relację.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Koen napisał(a):

. Ciężko jej zrozumieć, że najpierw powinna poukładać sobie w głowie a potem się brać za relację

Chłopie nieuszkodzonej jest cieżko takie rzeczy wytlumaczyć a co dopiero kobiecie co wstęp do życia ma zepsuty przez dzieciństwo. 

Link to comment
Share on other sites

Autorze, zarówno Ty jak i pozostali użytkownicy, którzy opisują sytuacje rodem z "Dlaczego ja?" po to, żeby na końcu zapytać "Jak to uratować?", jesteście dorosłymi mężczyznami i, jeśli czujecie taką potrzebę, możecie w kółko naprawiać te relacje po każdym kolejnym "kryzysie" przez wiele lat, może nawet całe życie.

 

Ale musicie sobie uzmysłowić jedną rzecz - z własnej, nieprzymuszonej woli sprowadzacie do swojego życia chaos.

Takie związki mogą mieć okresy, w któych będziecie się czuć "szczęśliwi", ale przygotujcie się na regularnie powracające "awarie", które to Wy będziecie musieli ogarnąć.

Z każdą kolejną będziecie się czuć z samymi sobą (pomijając z partnerką) coraz gorzej, bo będziecie świadomi tego, że zawsze zawieracie coraz bardziej zgniły kompromis i zatracacie w tym wszystkim siebie oraz swoją godność. Proporcjonalnie do tego będzie spadać szacunek Waszych pań do Was.

 

Takie kobiety potrzebują tego rollercoastera emocjonalnego, więc nigdy nie będziecie mogli liczyć na pełen spokój. Ślub, dzieci, dom na przedmieściach tego nie zmienią.

Jeśli Was również kręcą takie emocje, idźcie w to.

 

Pamiętajcie tylko, że życie samo w sobie jest chaotyczne i rzuca nam niespodziewanie kłody pod nogi.

Będziecie w stanie gasić kilka pożarów na raz?

 

  • Like 6
Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, Stargazer napisał(a):

"Dlaczego ja?" po to, żeby na końcu zapytać "Jak to uratować?"

Zgadzam się to jest classic of the classic. Zawsze to samo i ten sam schemat.

1) Przychodze do Was po radę co zrobić bo w mojej obecnej / ex relacji stało się to i to.

2) Staje się w pełni świadomy co się wydarzyło dzięki kolegom z forum i teraz już wiem, gdzie ja zrobiłem błąd i dlaczego tamta osoba była dla mnie nie odpowiadnia.

3) Ona się odzywa, a ja czuje, że jednak mi na niej zależy, ojej co teraz? Może dać się kolejną szanse?

4) Autor znika na rok-dwa trzy i jest mielony w tym schemacie związkowym przez kolejne miesiące

5) Zmielony wraca pod tym samym nickiem albo tworzy nowe konto i zaś pyta co teraz zrobić

 

Wystarczyło, UWAGA! zastostować się do punktu numer dwa. Często koledzy na forum piszą nad wyraz agresywnie i prześmiewczo ale jednak jest w tym dużo prawdy i otrzeźwienia. 

 

Do autora @Koen jeżeli trafiasz na na prawdę zajebistą kobietę, ktora jest 100% kobietą, dogadujesz się, miedzy wami jest wszystko ok, nie ma krzywych akcji, nie ma kupczenia seksem, razem idziecie w związku w tym samym kierunku i nie jesteś jej miejscem wyładowań dla rollercoastera emocjonalnego to nigdy nie napiszesz na tym forum wątku o niej i raczej nigdy nie będziesz mieć wątpliwości co do tego związku.

 

Pamiętam swój bijący po głowie redflagą związek. Zawsze się zastanawiałem o co chodzi, zawsze był jakiś problem, zawsze coś nie grało i zawsze to miała być moja wina. Co tydzień jakaś jazda, nie odzywanie się, przeplatane awanturami a potem miłością i miesiącami miodowymi. Jak zrywałem to biegała i prosiła o powrót, jak mi się styki paliły to mi wmawiała, że wszystko moja wina i tak na okrągło. Zaciągnałem (zjebany ja) ją do psychologa jednego drugiego na terapie, gdzie tłumaczyli jej to spierdolone zachowanie ale no nie docierało. Zawsze świat winny, ona nie. Etap zmarnowanego życia.

 

Jak poznałem normalną laskę to przez moment ja miałem spalanie styków bo nie było tego rollercoastera i rozpierdolu na kazdym kroku. Organizm walczył bo pragnął emocji i wariactwa ale to nie jest dobra droga.

Tamta jedna relacja wykonczyla mnie fizycznie i psychicznie a nowa odbudowała i świat się zmienił o 180 stopni.

 

Warto to pamiętać by nie wdepnąć w takie łajno.

Edited by calltoaction
  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

57 minut temu, calltoaction napisał(a):

Zawsze świat winny, ona nie

A jak ma być inaczej, przecież jestem kobietą, idealną, wpojono mi że jestem piękna i doskonała... To jak ty śmiesz kmiocie i chamie ze słomą w butach mówić mi że jest inaczej? Zabrałeś mnie do psychologa jednego i drugiego co nic nie wiedzą o mnie i oni mówią że jestem spatrzona? Ja? a nie  inni? Ja się sobie podobam... Foch..

Link to comment
Share on other sites

On 4/10/2025 at 8:02 AM, calltoaction said:

Zgadzam się to jest classic of the classic. Zawsze to samo i ten sam schemat.

1) Przychodze do Was po radę co zrobić bo w mojej obecnej / ex relacji stało się to i to.

2) Staje się w pełni świadomy co się wydarzyło dzięki kolegom z forum i teraz już wiem, gdzie ja zrobiłem błąd i dlaczego tamta osoba była dla mnie nie odpowiadnia.

3) Ona się odzywa, a ja czuje, że jednak mi na niej zależy, ojej co teraz? Może dać się kolejną szanse?

4) Autor znika na rok-dwa trzy i jest mielony w tym schemacie związkowym przez kolejne miesiące

5) Zmielony wraca pod tym samym nickiem albo tworzy nowe konto i zaś pyta co teraz zrobić

 

Wystarczyło, UWAGA! zastostować się do punktu numer dwa. Często koledzy na forum piszą nad wyraz agresywnie i prześmiewczo ale jednak jest w tym dużo prawdy i otrzeźwienia. 

 

Do autora @Koen jeżeli trafiasz na na prawdę zajebistą kobietę, ktora jest 100% kobietą, dogadujesz się, miedzy wami jest wszystko ok, nie ma krzywych akcji, nie ma kupczenia seksem, razem idziecie w związku w tym samym kierunku i nie jesteś jej miejscem wyładowań dla rollercoastera emocjonalnego to nigdy nie napiszesz na tym forum wątku o niej i raczej nigdy nie będziesz mieć wątpliwości co do tego związku.

 

Pamiętam swój bijący po głowie redflagą związek. Zawsze się zastanawiałem o co chodzi, zawsze był jakiś problem, zawsze coś nie grało i zawsze to miała być moja wina. Co tydzień jakaś jazda, nie odzywanie się, przeplatane awanturami a potem miłością i miesiącami miodowymi. Jak zrywałem to biegała i prosiła o powrót, jak mi się styki paliły to mi wmawiała, że wszystko moja wina i tak na okrągło. Zaciągnałem (zjebany ja) ją do psychologa jednego drugiego na terapie, gdzie tłumaczyli jej to spierdolone zachowanie ale no nie docierało. Zawsze świat winny, ona nie. Etap zmarnowanego życia.

 

Jak poznałem normalną laskę to przez moment ja miałem spalanie styków bo nie było tego rollercoastera i rozpierdolu na kazdym kroku. Organizm walczył bo pragnął emocji i wariactwa ale to nie jest dobra droga.

Tamta jedna relacja wykonczyla mnie fizycznie i psychicznie a nowa odbudowała i świat się zmienił o 180 stopni.

 

Warto to pamiętać by nie wdepnąć w takie łajno.

Dzięki za ten post! 
Tak jak mówisz odczuwam, że mój organizm walczy o emocje i wariactwa, ale nie poddalem się i Pani dalem znać, że to definitywny koniec. Póki co mam spokój od 2 dni. Zajmuje sobie glowe pracą, nauką, treningami i swoim rozwojem. Natomiast faktycznie to jest racja w 100% i nie da się tego lepiej ująć, że jak znajdę kobietę, z którą będę się bezproblemowo dogadywal to nie bede myslal o wstawianiu tutaj postów :P

Co do kolegów z forum to zdaje sobie sprawę, ale też jak ktoś też dlugo tutaj siedzi i doradza swiezakom a Ci niekoniecznie sluchaja to się nie dziwię, że się trochę podśmiechują :D 
 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

A mi się wydaje, że dziewczyna ma lękowy typ przywiązania, a Ty autorze możesz mieć unikający typ przywiązania(o czym by mogło np. świadczyć Twoja trudność w wyrażaniu emocji) i jak tylko ktoś jest bliżej to Ty się z takiego związku ewakuujesz.

Co do wieku nie przejmuj się, jak o siebie dbasz to i w późniejszym znajdziesz, na znajomych nie patrz.

 

Link to comment
Share on other sites

1 hour ago, Kowalski said:

Co do wieku nie przejmuj się, jak o siebie dbasz to i w późniejszym znajdziesz, na znajomych nie patrz.

Tak tylko, na marginesie...

I nie martw się, że nie masz dziewczyny.

Może się jeszcze nie urodziła.

 

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Koen napisał(a):

... ale nie poddalem się i Pani dalem znać, że to definitywny koniec. Póki co mam spokój od 2 dni. Zajmuje sobie glowe pracą, nauką, treningami i swoim rozwojem.

 

I tak już całe życie — praca, nauka, treningi samorozwój.

Tak już będzie zawsze.

 

Jak jesteś młody, to myślisz "Chcę z nią żyć, bo ona ma zalety X, Y, Z".

 

Potem stajesz się dojrzały, wiesz czego chcesz od życia, i wiesz czego nie akceptujesz, koledzy pokazują Ci na jakie wady zwracać uwagę. Z tą świadomością skreślasz dziewczynę:   "nie chcę z nią być, bo ona ma wady A, B i C".

 

Trafiasz na inną, któ©a ma wady P, Q i R.

 

Trafiasz na setną, która ma wady A, Q i R.

 

W zasadzie to zadna nie jest dobra.

 

Starzejesz się. Patrzysz na kolegów. Nie chciałbyś żadnej z ich żon. Każda ma wady, które możesz wskazać. KOlega nie jest szczęsliwy. Żona robi fochy jak chcesz z nim iść na piwo, w święta draka, na dzieci trzeba dwać kasę, bo one mają grypę.

 

Ale masz swoją pracę, treningi i samorozwój.

 

 

 

 

 

Cytat

 Natomiast faktycznie to jest racja w 100% i nie da się tego lepiej ująć, że jak znajdę kobietę, z którą będę się bezproblemowo dogadywal to nie bede myslal o wstawianiu tutaj postów :P

 

Dziewczyny czekają na księcia z bajki.

Chłopcy czekają na tę jedyną.

 

Jedni i drudzy się mylą. Każda ma wady.

 

 

 

 

 

 

 

Cytat

Poznałem się z dziewczyną z Tindera rok temu i od razu była poinformowana, że nie szukam czegoś na stałe. Ja jestem w wieku 28, ona 6 lat młodsza.

 

Jako mężczyzna to masz czas. Biologa Cię nie goni.

 

Ale niedługo młode laski 20+ będą patrzeć na pana 30+ jako na zbyt starego na bycie tatusiem.

 



 

Cytat

Tydzień temu zerwałem z tą Panną, ale nadal mam dylemat czy dobrze zrobiłem i ona ciągle chce, żebym do niej wrócił.

 

Ja nie doradzę Ci czy dobrze czy źle, że z nią zerwałeś. Każda ma wady. Dlatego życie razem to kompromis.

 

Szklanka zawsze jest w połowie pełna a w połowie pusta.

 

Będąc młodym myślałem że "to ta jedyna".

 

Dzisiaj wybierałym dziewczynę, z którą da się "nromalnie żyć".

 

 


 

Cytat

Pozniej sie okazalo, ze matka alkoholiczka ciagle awantury byly w domu a ojciec najwidoczniej sobie z tym nie radzil i z czasem zaczal cpac. Matka zaluje po latach i cos tam przez dziadkow sie zainteresuje. Ojciec chodzi do specjalisty i to leczy na biezaco. Takze Panna mieszka z dziadkami i większość czasu wychowywała ją babcia. Także najprawdopodobniej ma DDA, ale u specjalistow nigdy nie byla takze do konca nie wiadomo.

 

Są ludzie z domu dziecka, którzy są dobrymi ludźmi do życia.

Są ludzie z dobrych domów, z którymi nie chciałbyś żyć.

 

Trzeba patrzeć jakim kto jest człowiekiem.

 

 

 

Cytat

Natomiast to co u niej wychwyciłem to: niska samoocena,

 

To nie jest wada. Dzieci są często wiele lat w przemocy emocjonalnej ze strony rodziców.

 

 

 

 

Cytat

nadmierna potrzeba kontroli czy zazdrosci - czesto pyta co robie, a jak wspominalem, ze rozmawialem z kolezanka w biurze na jakis ciekawy temat to juz zazdrosnica sie w niej odpalala, lęk przed odrzuceniem. Uważa, że ze mną najlepiej się czuje i jej się czasami nie chce wracać do domu.

 

Kobiety mają wbudowaną zazdrość w swoją naturę, tak jak mężcyźmi mają wbudowane, aby chcieć seksu z każdą dostępną.

 

Nie wygrasz z zazdrością nigdy.

 

Jeśli jakaś dziewcyzna nie jest zazdrosna, to jednocześnie nie jest zaangażowana w stadzie — czyli w twojej rodzinie.

 

 

 


 

Cytat

Druga sprawa, która najbardziej mi nie daje spokoju to Panna nie byla w stanie ani razu osiagnac orgazmu ze mną na różne sposoby.

 

To jest najmniej ważny problem.

 

Dlaczego?

 

Bo dwoje ludzi w łóżku, mężczyzna i kobieta, oni oboje są odpowiedzialni za orgazm kobiety.

 

Jeśli ona się masturbuje i ma orgazm, to w seksie z Tobą też będzie mieć orgazmy.

Jak się nie potrafi sama do orgazmu doprowadzić, to tym bardziej Ty jej orgazmu nie dasz.

 

W każdym razie — orgazmy nie są punktem, którym oceniasz kobiety.

 

 

 

 

 

Cytat

Na początku byłem wyrozumiały, bo w końcu jestem jej pierwszym to ją nauczyłem co i jak. Myślałem, że może się wstydzi jeszcze czy coś i musiałem wydobywać od niej informacje. Czy jej się coś podoba czy nie itd. Z czasem zaczęła też coś sama inicjować. Natomiast nadal bywa tak, że raz seks jest naprawdę super i czuć ten ogień między nami. Nadal zdarzaja sie sytuacje co prawda rzadko, ale bywa słabo np. cos zainicjowala  a potem stwierdzila, ze ju zmeczona jest i jej sie nie chcialo co jej wygarnalem, ze mielismy cos robic i 3go wieczoru  faktycznie bardzo sie postarala.  Proponowałem jej, żebyśmy się udali do seksuologa razem, ale powiedziała, że dobrze przemyśli i tak miałem wrażenie mnie trochę zbywała, ale ostatnio stwierdziła, że dobrze po wypłacie pójdzie i chce, żebym z nią poszedł.

 

Uważam, że jesteś kochankiem opresyjnym i wyniszczającym dla kobiety.

Twój przekaz brzmi mniej więcej tak:

 

— Co z Tobą nie tak? Jesteś jakaś uszkodzna? NIe masz orgazmu? Lecz się dziwaku jeden, bo inne kobiety tak nie mają...

 

Dziewczyna się przed Tobą otwiera, a otrzymuje opresję. Blokuje się sama w sobie.

 

 

W odwrotnej sytuacji wygląda to tak, że laska praśnie się na łóżko, rozłoży nogi z obrażoną miną, a potem się dziwi że facetowi nie staje.

 

 

 

Cytat

Czytałem forum i jak niektórzy bracia narzekali, ze ich dziewczyny nie sa w stanie orgazmu dopochwowego osiagnac to serio ja mialem takie kurde chlopaki to ja bym chcial, zeby moja chociaz raz doszla.

 

Ja bym chciał... Znaczy mniej więcej tak:

 

— Moja dziewczyna ma wadę, nie osiąga orgazmu tak jak ja sobie zaplanowałem. Czy ona jest uszkodzonym modelem?

 

 

 

 

Cytat

Natomiast seks sprawia jej przyjemność i to lubi. Do mnie żartowała, że ja to bym ciągle mógł i prześmiewczo (ja mysle, ze pol zartem pol serio), ze jestem seksoholikiem. Ja z kolei uwazam, ze ja mam wysokie libido a ona mi sie wydaje, ze male i to tez moze prowadzic do mojej frustracji.

 

Ogień w łózku, w okresie demo.

Ślub.

Brak seksu.

 

Tak jest zazwyczaj.

 

Najfajniejsze podejście do seksu u żony jest takie, że:

 

— ona nie czuje się pokrzywdzona gdy Ty masz orgazm, a ona nie ma orgazmu

— gdy oddaje się nawet jak nie ma ochoty.

 

Są takie dziewczyny. Niekoniecznie zaangażowane w seksie, ale otwarte i bez negatywnych emocji.

 



 

Cytat

Trzecia sprawa to jesli chodzi o zainteresowania to mamy jakies wspolne,

 

Niedojrzałe z twojej strony.

 

Meżczyzna powinien mieć zupełnie osobne hobby niż dziewcyzna, aby po ślubie miał swój osobny świat.

 

 

 

Cytat

ale ja tez jestem aktywny sportowo i poniekad chcialem to troche w niej zaszczepic

 

Opresja emocjonalna. Czyli nie dość, że jesteś opresyjnym kochankiem, to jeszcz ew życiu byś chciał ją sformatować.

 

Wyobraź sobei, żę ona interesuje się malarstwem i "chce to malarstwo w Tobie zaszczepić". Fatalnei to brzmi. Brrr!

 

 

 

 

Cytat

 Tez miala przejsc na redukcje tak sama dla siebie, ale chwile byla i zaraz znowu do slodyczy ja ciagnelo co mnie tez troche wkurzalo, ze idziemy po sklepie ja sie staram nam cos zdrowego dobrego ogarnac na kolacje a ta wrzuca slodycze gdzie ja bedac na redukcji tez zaczynalem miec ochote.

 

Masz rację. Żona nie powinna być gruba jak beka. To nie przejdzie.

 

Jak żona się robi gruba, to tak jakby mąż całą kasę przepuszczał na kasyno i dziwki.

 

 

 

 

Cytat

Koncerty czy festiwale tez niezbyt byla przekonana a ja lubie sobie od czasu do czasu wyskoczyc.

 

Tutaj masz rację — dziewczyna powinna być chetna iść ze swoim mężem tam gdize mężowi sprawia przyjemnośc.

 

Może ma kompleksy, że nie umie się ubrać i zachować, bo opresyjna rodzina.

 

 


 

Cytat

Natomiast co bardzo w niej mi zaimponowalo i nie uswiadczylem od innych kobiet. Jak tylko bylem chory to zadzwonila bedac pod drzwiami i sie mna zaopiekowala robiac mi jedzenie a serio ciezko mi bylo wstac z lozka. Dwa jest kobieta, ktora na wszystkie okazje czy to moje urodziny czy cos mega dopasowane prezenty dla mnie robila gdzie faktycznie musiala sluchac bardzo uwaznie co lubie itd. Z mojej rodziny bliscy mi takich dopasowanych prezentow nie robia. Tez potrafi mi sama z siebie cos kupic czasami bez okazji, bo widziala, ze mi sie konczy albo mowilem, ze bym sprobowal czegos.

 

Fajna dziweczyna.

Dobre cechy na żonę.

 

 

 

Cytat

Narazie studiuje jakis gownokierunek i nie wie co chce jeszcze w zyciu robic, ale jest pracowita. Jak sa jakies wydatki, podroze czy cos to wszystko dzielilismy 50/50 i nie miala z tym problemu. Czasami ja cos postawilem z siebie a czasami ona. 

 

Bardzo dobre plusy na dziewczynę.

 

Gównokierunek — a kto będzie rodził dzieci? Ty czy ona?

Jeśli ona będzie rodzić dzieci, to lepeij się zastanów, czy Ty dobrze zarabiasz, czy to gównopensja tylko.

 

 

 

Cytat


Żeby nie było, że ja się wybielam to moją największą wadą jest, że faktycznie tez skrywam emocje w srodku i ciezko mi sie o nich rozmawia.

 

Fak that. Nieważne. To nie wada.

 

Mistrz mówił:     Jak kobieta ma problem, to chce go omówć. Jak mężczyzna ma problem, to chce go przemyśleć.

 

 

 

Cytat

Jedna Panna mi kiedys powiedziala, ze cisne mocno te sporty itd jakbym chcial od czegos uciec i moze jest w tym troche prawdy, bo jak nie cwicze to dostaje pierdolca, spada mi pewnosc siebie, samoocena. W swojej branzy co pracuje mialem czasem tak, ze walczylem z syndromem impostora. Jestem czasami taki skryty, cichy. Czasami ciezko mi podjac jakas decyzje, bo moj mozg po prostu musi przeanalizowac informacje i duzo mysle czy rozmyslam czasami tez moze przez to wpadam w takie negatywne mysli.

 

Spoko. Luz. Żadne wady. Byle w pracy Ci dobrze szło.

 

Możesz cisnąć na sporty, byleś dziewczyny tym nie zamęczał.

Albo aby nie było tak, że ona robi tort dla dzieci, a Ty musisz na halę w piłkę z kolegami kopać.

 

 

 

 

Cytat

Panna twierdzi, że moje największe wady to, że zdarza mi się nie słuchać tego co ktoś do mnie mówi, nie okazuje uczuć, unosze czasami głos, jestem niezdecydowany i mało wyrozumiały. Z tym ostatnim to nie do końca bym się zgodził.

 

Jesteś opresyjnym typem. Ja bym na miejscu dziewczyny wyraźnie się przyglądał, czy da się z Tobą żyć.

 

 

Cytat


Pannie bardzo na mnie zależy uważa, że jestem dla niej najważniejszy i chce, żebym dał nam miesiąc i ona pokaże mi, że się zmieni i oczywiscie, zebym ja tez popracował nad sobą.  Nagle uwaza, ze moze sprobowac isc pobiegac ze mna po lesie czy jakies innej formy aktywnosci. Znajomych moich chce poznac i przyznala sie, ze to byl jej blad i przeprasza, ze mi przykrosc sprawiła tymi odmowami.

 

Dziewczyna jest gotowa się poświęcić — ona źle robi. Nie powinna się ugniać.

 

Ale Ty stosujesz przemoc emocjonalną i ona się temu poddała.

 

 


 

Cytat

 

Finansowo u niej faktycznie sie nie przelewa obecnie, bo musi tez studia sama sobie oplacac i dorzuca cos tam dziadkom do czynszu, ale mimo to chce wyskubac grosza i udac sie ze mna do seksuologa a z czasem tez do Pani psycholog.

 

 

Współczuję dziewczynie partnera, który ją do seksuologa ciągnie, aby wykazać, że ona jest nienormalna.

 

Coś jakby mężczyzna chciał iść do seksuolona, bo laska, która mu się podoba i z którą chce być uważa, że jego penis nie ma odpowiedniego kąta natarcia.

 



 

Cytat

Naprawdę zastanawiam się czy nam dać tą szansę, bo mam 28 lat i widze jak kumple ze stalymi partnerkami juz biora sluby itd i mam takie mysli, ze a co jak juz nie znajde takiej kobiety, ktora bedzie we mnie zapatrzona i faktycznie bedzie jej zalezalo do LTR.

 

Dobra rozkminka. Życiowa.

Wiem co czujesz.

 

 

Z całego opisu tej dziewczyny jawi się jedna wada — jej zazdrość oraz tendencja do grubnięcia, czyli nie dbania o siebie. Czyli jako żona będzie grubasem, który robi awantury np. jak koleżanka z pracy zadzwoni zapytać jak się loguje do portalu firmowego.

 

 

Ty jesteś dla dziewczyny też niebezpieczny:   coś sobie w głowie umyślisz, bardzo chcesz to osiągnąć, egoistycznie patrzysz tylko na swoje cele zmuszając do tego ją, zupełnie bez empatii. Bałbym się mieć takiego typa za męża, bo wyobrażam sobie, że ja (jako żona, dziewczyna), urodziłam dzieci, nie mogę pracować, jestem skazana na jego łaskę i niełaskę, czyli żyję w takiej niewoli arabskiej.

 

 

 

 

 

 

 

Nie złość się, że tak po Tobie pojechałem, ale to z chęci pomocy, bo gdybym nie chciał pomóc, to bym olał posta.

 

W przypadku dziewczyny zwróciłbym uwagę na jej odporność na zazdrość oraz czy może dbać o siebie (czy nie zgrubnie).

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Posted (edited)
19 hours ago, kenobi said:

Każda ma wady.

Zdaje sobie z tego sprawę.

 

19 hours ago, kenobi said:

Trzeba patrzeć jakim kto jest człowiekiem.

Po ochłonięciu całą tą sytuacją to właśnie nachodzą mnie takie myśli, że ona się przede mną otworzyła a ja te zachowania co w niej mi nie do końca pasowały wszystkie upchnąłem pod to, że miała takie a nie inne dzieciństwo. 
 

 

19 hours ago, kenobi said:

Dziewczyna się przed Tobą otwiera, a otrzymuje opresję. Blokuje się sama w sobie.

Tak uważam, że pod tym względem to zachowałem się jak totalny egoista i za grosz nie miałem poczucia empatii. Nie wiem co we mnie wstąpiło.

 

19 hours ago, kenobi said:

Ale niedługo młode laski 20+ będą patrzeć na pana 30+ jako na zbyt starego na bycie tatusiem.

Ogólnie nie planuje posiadania dzieci, ale nigdy nie wiadomo moze mi sie jeszcze to zmieni.

 

19 hours ago, kenobi said:

W odwrotnej sytuacji wygląda to tak, że laska praśnie się na łóżko, rozłoży nogi z obrażoną miną, a potem się dziwi że facetowi nie staje.

Tego też mi zabrakło postawić się w odwrotnej sytuacji i zobaczyć od drugiej strony łatwiej to do mnie dociera teraz - znowu empatia

 

19 hours ago, kenobi said:

Opresja emocjonalna. Czyli nie dość, że jesteś opresyjnym kochankiem, to jeszcz ew życiu byś chciał ją sformatować.

 

Wyobraź sobei, żę ona interesuje się malarstwem i "chce to malarstwo w Tobie zaszczepić". Fatalnei to brzmi. Brrr!

Tutaj się nie zgodzę. Może źle to wybrzmiało w oryginalnym poście, ale nie narzucałem jej swoich sportowych zajawek tylko czasem podpytałem czy miałaby ochotę spróbować - spotykałem się z odmową ok. Po takich 2 czy 3 różnych propozycjach dałem sobie spokój, ale też się dowiedziałem, że ona by chciała skoczyć np. na squasha :) Tu nie chodzi mi, żebyśmy mieli wszystkie zainteresowania czy hobby wspólne tylko po prostu, żeby czasem razem coś porobić innego niż siedzieć w domu biernie. W domu to mieliśmy wspólne zajęcia jak gotowanie, oglądanie kryminałów czy słuchanie podcastów z tym związanych itd.

Edited by Koen
Link to comment
Share on other sites

Posted (edited)

 

21 hours ago, kenobi said:

Masz rację. Żona nie powinna być gruba jak beka. To nie przejdzie.

 

Jak żona się robi gruba, to tak jakby mąż całą kasę przepuszczał na kasyno i dziwki.

Kiedyś miała większe problemy z otyłością i sobie poradziła. Ogólnie miała się wybrać do tej Pani dietetyk co kiedyś z nią współpracowała po nowe wytyczne po wypłacie.
 

 

21 hours ago, kenobi said:

Może ma kompleksy, że nie umie się ubrać i zachować, bo opresyjna rodzina.

Tak też ma lęki, że ktoś ją źle oceni. 

21 hours ago, kenobi said:

Fajna dziweczyna.

Dobre cechy na żonę.

21 hours ago, kenobi said:

Bardzo dobre plusy na dziewczynę.


Tak tym wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Przy niej czułem się zaopiekowany i czułem od niej ciepło, że faktycznie jest taką oazą spokoju dla mnie. Z poprzednimi partnerkami tego nie doświadczyłem.

 

21 hours ago, kenobi said:

Coś jakby mężczyzna chciał iść do seksuolona, bo laska, która mu się podoba i z którą chce być uważa, że jego penis nie ma odpowiedniego kąta natarcia.

Jeśli chodzi o autorefleksje to myślę, że może być problem u mnie z tym, że z poprzednią laską przed tym związkiem miałem naprawdę gorący seks i Panna potrafiła zamoczyć łóżko tylko jak mówiła ją bardziej pociągają mężczyźni o tym typie wyglądu co ja. Gdy z obecną Panną ten seks bywał różny, bo ona nie miała jeszcze doświadczenia albo była zmęczona czy po prostu coś się nie zgrywało to zdarzyło się raz, że mi tamte wspomnienia wracały z tamtej gorącej nocy. Teraz to widzę jak słabo się zachowałem pod tym względem a co dopiero musiała czuć dziewczyna.

 

21 hours ago, kenobi said:

Ty jesteś dla dziewczyny też niebezpieczny:   coś sobie w głowie umyślisz, bardzo chcesz to osiągnąć, egoistycznie patrzysz tylko na swoje cele zmuszając do tego ją, zupełnie bez empatii. Bałbym się mieć takiego typa za męża, bo wyobrażam sobie, że ja (jako żona, dziewczyna), urodziłam dzieci, nie mogę pracować, jestem skazana na jego łaskę i niełaskę, czyli żyję w takiej niewoli arabskiej.

Zastanawia mnie tylko jedno czemu akurat tutaj w całej tej sytuacji mi zabrakło empatii, bo na codzień uchodzę za empatycznego typa i to nie jest, że ja się tak oceniłem tylko tak się dowiedziałem z otoczenia. Może właśnie nie byłem w stanie ochłonąć i na spokojnie wszystkiego przemyśleć, bo Panna codziennie do mnie wypisywała z pretensjami a jak chciałem, żeby mi dała czas na przemyślenia to się wkurzała, że ile ja będę myślał i już, że nic do niej wgl nie czuje i nigdy nie czułem itd.

 

21 hours ago, kenobi said:

Nie złość się, że tak po Tobie pojechałem, ale to z chęci pomocy, bo gdybym nie chciał pomóc, to bym olał posta.

Nie złoszcze się :) Pracując w mojej branży nabyłem przy okazji też otwartości na feedback i potrafię przyjąć konstruktywną krytykę. Dałeś mi tak naprawdę dużo powodów do przemyśleń o całej relacji, ale też o moim zachowaniu, bo uważam, że poprostu źle się zachowałem, w niektórych sytuacjach. Co do dziewczyny to tak na to co przeżyła to naprawdę mam ją za osobę o dobrym sercu co nieraz pokazała nie tylko w stosunku do mnie. Kiedyś mi jeszcze powiedziała, że mało kto to potrafi docenić jak jeszcze między nami super się układało. Myślę, że ja też jej nie doceniłem w pewnych sytuacjach. Nadal o niej myślę i o tym wszystkim, bo nie jestem pewny czy dobrą decyzję podjąłem. 

20 minutes ago, kenobi said:

Ona pewnie się nie odezwie. Wiem, że to boli. Trzeba iść dalej. :(

Teraz to już na pewno się nie odezwię, bo we wtorek się mnie pytała czy coś razem robimy, żeby to naprawić czy to definitywny koniec. Napisałem, że koniec i już się nie odezwała.

Edited by Koen
Link to comment
Share on other sites

 

 

Cytat


W dniu 12.04.2025 o 00:12, kenobi napisał(a):

Coś jakby mężczyzna chciał iść do seksuolona, bo laska, która mu się podoba i z którą chce być uważa, że jego penis nie ma odpowiedniego kąta natarcia.

Jeśli chodzi o autorefleksje to myślę, że może być problem u mnie z tym, że z poprzednią laską przed tym związkiem miałem naprawdę gorący seks i Panna potrafiła zamoczyć łóżko tylko jak mówiła ją bardziej pociągają mężczyźni o tym typie wyglądu co ja. Gdy z obecną Panną ten seks bywał różny, bo ona nie miała jeszcze doświadczenia albo była zmęczona czy po prostu coś się nie zgrywało to zdarzyło się raz, że mi tamte wspomnienia wracały z tamtej gorącej nocy. Teraz to widzę jak słabo się zachowałem pod tym względem a co dopiero musiała czuć dziewczyna.

 

 

Mhm... bardzo ważne jest uświadamianie sobie co może czuć druga strona.

 

 

 


 

Cytat


W dniu 12.04.2025 o 00:12, kenobi napisał(a):

Ty jesteś dla dziewczyny też niebezpieczny:   coś sobie w głowie umyślisz, bardzo chcesz to osiągnąć, egoistycznie patrzysz tylko na swoje cele zmuszając do tego ją, zupełnie bez empatii. Bałbym się mieć takiego typa za męża, bo wyobrażam sobie, że ja (jako żona, dziewczyna), urodziłam dzieci, nie mogę pracować, jestem skazana na jego łaskę i niełaskę, czyli żyję w takiej niewoli arabskiej.

Zastanawia mnie tylko jedno czemu akurat tutaj w całej tej sytuacji mi zabrakło empatii, bo na codzień uchodzę za empatycznego typa i to nie jest, że ja się tak oceniłem tylko tak się dowiedziałem z otoczenia. Może właśnie nie byłem w stanie ochłonąć i na spokojnie wszystkiego przemyśleć, bo Panna codziennie do mnie wypisywała z pretensjami a jak chciałem, żeby mi dała czas na przemyślenia to się wkurzała, że ile ja będę myślał i już, że nic do niej wgl nie czuje i nigdy nie czułem itd.

 

 

Jak dziewczyna napierała, robiła sceny zazdrości, huśtawkę emocjonalną,

a Ty to amortyzowałeś, aby nie eskalować konfliktów, to mogłeś tracić swoją wytrzymałość i robić jakieś błędy.

 

Emocje w świecie męskim gdy kierują czynami powodują szkody.

 

Emocje można przeżywać, ale czyny kontrolować.

 

Primum non nocere — przede wszystkim nie szkodzić.

 

 

 

PO PIERWSZE:
 

Cytat

 

Kiedyś mi jeszcze powiedziała, że mało kto to potrafi docenić jak jeszcze między nami super się układało. Myślę, że ja też jej nie doceniłem w pewnych sytuacjach. Nadal o niej myślę i o tym wszystkim, bo nie jestem pewny czy dobrą decyzję podjąłem. 


 

 

 

 

 

 

PO DRUGIE: 
 

Cytat


17 godzin temu, kenobi napisał(a):

Ona pewnie się nie odezwie. Wiem, że to boli. Trzeba iść dalej. :(

Teraz to już na pewno się nie odezwię, bo we wtorek się mnie pytała czy coś razem robimy, żeby to naprawić czy to definitywny koniec. Napisałem, że koniec i już się nie odezwała.

 

 

Wiem, że utrata fajnej dziewczyny boli.

Ale ona miała wady.

Gdy tracimy kobietę, to ją idealizujemy.

Ale odeszliśmy od kobiety, bo mieliśmy ku temu powody.

 

 

Jeśli masz do niej kontakt, to można te emocjonalne sprawy odwrócić.

Moglibyście jeszcze razem ze sobą być.

Zwłaszca, że ona dała sygnał, że by chciała — we wtorek pytała.

 

 

Jaka byłaby twoja decyzja? Czy z nią być?

 

— 600km dalej mieszka

— jest zazdrośnicą

— wpada w dołki emocjonalne, złe wzorce rodzinne

— i mieliście zaciach z seksem (to trudno odpracować)

 

 

Co wybierasz?

 

1. Tak, chcę z nią znowu być.

2. Nie, już nie chcę.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.