Jump to content

Ucieczka, czy potrzebuje czasu?


Recommended Posts

Cześć.

 

Spotkała mnie najdziwniejsza sytuacja w moim życiu i nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć.

Generalnie rozchodzi się o to, że poznałem przez internet dziewczynę, ona ma 26 lat, a ja 30, mieszkam w Niemczech.

 

Pisaliśmy przez kilka miesięcy i postanowiliśmy się spotkać.

Ona dojeżdżała do mnie na spotkania po 600km pociągiem, bardzo się starała, żeby wszystko było dobrze, ciągle pisaliśmy a na żywo wszystko było idealnie, jak sama stwierdziła.

Nie opuściła mnie nawet na krok, bardzo jej zależało na mnie.

 

Ona tam u siebie miała życie ułożone, stałą pracę, mieszkanie, mieszkała sama, od 3 lat była wolna.

W końcu ona stwierdziła, że nie ma nic do stracenia i możemy zamieszkać wspólnie, u mnie.

 

Dała wypowiedzenie w pracy i wszędzie, bardzo czekaliśmy na ten moment, aż się wprowadzi, sprzedała wszystkie meble, które chwilę wcześniej kupiła, rzuciła wszystko.

Po przeprowadzce do mnie po kilku dniach poszukiwania dla niej pracy, której niestety nie znaleźliśmy, były dwie opcje pracy, ale jej nie chciała podjąć, gdzie wcześniej mówiła, że podejmie się czegokolwiek, załamała się bardzo i nic nie jadła przez cały tydzień, ledwo się do mnie odzywała.

Stwierdziła, że daje sobie tydzień na znalezienie pracy w innym przypadku gdzieś wyjedzie i jak będzie coś pewnego tutaj to wróci.

 

Minęło około tygodnia, był to piątek rano, powiedziałem jej, dlaczego nie chce iść do pracy, jeżeli ta praca jest, później może ją przecież zmienić itd. najważniejsze, że będziemy razem.

Powiedziałem również, że jak ktoś chce z sobą być to zrobi wszystko, żeby tak było i byś podjęła tą pracę, a nie wybrzydzała, taka prawda przecież.

 

Ona dostała jakiegoś szału, wkurwiła się bardzo i wynajęła busa, spakowaliśmy wszystko, co przywiozła, wszystkie meble, wszystko! I po prostu sobie wyjechała gdzieś w Niemcy do pracy.. jeszcze przed wyjazdem zapewniała mnie, że będziemy utrzymywać kontakt, spotykać się i wróci jak będzie praca, ale od miesiąca jest cisza, nie odzywa się. Ona twierdzi, że tylko narobiła sobie długów, rzuciła wszystko, została z niczym, po co jej to wszystko było, a ja ją okłamałem, oszukałem bo obiecałem, że jest dużo pracy, a nie było.

 

Ale ta praca była, ale wybrzydzała.. gdzie wcześniej mówiła, że podejmie się czegokolwiek.

Od miesiąca nie odczytuje moich wiadomości i mnie ignoruje, ja wczoraj też już nie wytrzymałem i usunąłem te wszystkie wiadomości bo nie chcę się prosić.

 

Póki co jeszcze mnie nie zablokowała, nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć, o co tu chodzi?

Ktoś rzuca całe swoje życie, jeździ po 600km pociągiem na spotkania, wiem, że bardzo jej zależało, a tu po kilku dniach ucieka i się nie odzywa, gdzie mówiła co innego.

 

O co tu chodzi? Co mam o tym myśleć? Odezwie się?

A, i bardzo ważna sprawa, ona wyjechała w piątek już do pracy i miała ją ugadaną, że od poniedziałku może już zacząć nie informując mnie nawet o tym, ona już wiedziała gdzie ma jechać, więc wszystko było robione za moimi plecami na to wskazuje.

 

Ciężko jest mi trochę z tym bo wiem, jak nam na tym wszystkim zależało, jak bardzo nam na sobie zależało. Teraz nie wiem, czy się naprawdę wkurwiła i wyjechała, czy jest inny powód w co wątpię bo rzuciła wszystko dla mnie. Ona też miała swoje długi, kredyt itd. była bez pracy i nie była nawet ubezpieczona, więc z jednej strony jej się nie dziwię, a z drugiej strony nie rozumiem dlaczego nie podjęła jakiejkolwiek pracy, a była taka możliwość?

 

 

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, emil napisał(a):

Od miesiąca nie odczytuje moich wiadomości i mnie ignoruje,

 

Godzinę temu, emil napisał(a):

Odezwie się?

Na pewno. Poczekaj jeszcze z rok.

 

Może to przez tego liszaja, pomyślała, że to jakiś syf i uciekła. 

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, emil napisał(a):

Ona twierdzi, że tylko narobiła sobie długów, rzuciła wszystko, została z niczym, po co jej to wszystko było, a ja ją okłamałem, oszukałem bo obiecałem, że jest dużo pracy, a nie było.

Obwinia Ciebie, że sama nie potrafi znaleźć pracy - manipulacja.

 

Godzinę temu, emil napisał(a):

Ktoś rzuca całe swoje życie, jeździ po 600km pociągiem na spotkania, wiem, że bardzo jej zależało,

Bez sensu. Sporo innych osób jest w pobliżu.

 

Godzinę temu, emil napisał(a):

Ona też miała swoje długi, kredyt itd. była bez pracy i nie była nawet ubezpieczona

Jak to mawiają red flag. Może wiązała z Tobą oczekiwania finansowe?

Godzinę temu, emil napisał(a):

ja wczoraj też już nie wytrzymałem i usunąłem te wszystkie wiadomości bo nie chcę się prosić.

Tak trzymaj.

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

1 hour ago, emil said:

W końcu ona stwierdziła, że nie ma nic do stracenia i możemy zamieszkać wspólnie, u mnie.

 

To zdanie mówi wszystko o charakterze Waszej relacji, zamiarach tej kobiety i Twoim mentalu.

 

Jesteś na forum, więc masz szansę się ogarnąć w tych kwestiach, ale na Twoim miejscu odpuściłbym sobie kobiety na tę chwilę.

W takim stanie któraś Ci wszystko zabierze i wtedy się ulotni, a Ty, zakochany bez pamięci, będziesz się dziwić, dlaczego nie pisze od pół roku

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • Iceman84PL changed the title to Ucieczka, czy potrzebuje czasu?

To Polka czy może Niemka?

Sam do niej zagadałeś czy ona do Ciebie?

 

Za mało danych, ale wiesz co mi przyszło do głowy po przeczytaniu tego, co napisałeś?

 

Dziewczynie musiało się mocno zapalić koło dupy, że nagle rzuca wszystko i jedzie te 600 km mieszkać do gościa, którego widziała kilka razy.

Podejrzewam, że nie byłeś jedynym, który był urabiany na takie rozwiązanie, ale przyjechała do Ciebie, bo okazałeś się, przynajmniej na początku najciekawszą opcją.

 

Pierwsze, co sobie pomyślałem: prostytutka, która z jakiegoś powodu musiała zmienić lokum.

W jakiej branży dostajesz pracę ot tak, bez żadnej rozmowy kwalifikacyjnej, z buta? Ona miała nagraną inną robotę, albo lepiej rokującego gościa gdzieś indziej.

Często korzystała z telefonu? Były smsy od niby koleżanki?

 

Wiesz coś o niej więcej, coś o rodzinie? Napisz coś więcej, bo historia ciekawa (o ile prawdziwa).

Określ mniej więcej swoją i jej atrakcyjność (poziom zarobków, wygląd).

 

 

 

  • Like 6
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, J. Horsie napisał(a):

To Polka czy może Niemka?

Sam do niej zagadałeś czy ona do Ciebie?

 

Za mało danych, ale wiesz co mi przyszło do głowy po przeczytaniu tego, co napisałeś?

 

Dziewczynie musiało się mocno zapalić koło dupy, że nagle rzuca wszystko i jedzie te 600 km mieszkać do gościa, którego widziała kilka razy.

Podejrzewam, że nie byłeś jedynym, który był urabiany na takie rozwiązanie, ale przyjechała do Ciebie, bo okazałeś się, przynajmniej na początku najciekawszą opcją.

 

Pierwsze, co sobie pomyślałem: prostytutka, która z jakiegoś powodu musiała zmienić lokum.

W jakiej branży dostajesz pracę ot tak, bez żadnej rozmowy kwalifikacyjnej, z buta? Ona miała nagraną inną robotę, albo lepiej rokującego gościa gdzieś indziej.

Często korzystała z telefonu? Były smsy od niby koleżanki?

 

Wiesz coś o niej więcej, coś o rodzinie? Napisz coś więcej, bo historia ciekawa (o ile prawdziwa).

Określ mniej więcej swoją i jej atrakcyjność (poziom zarobków, wygląd).

 

 

 

Powiem tak, prostytutką na pewno nie była bo pracowała na produkcji i mam na to dowody, cały czas ze mną pisała bez przerwy, wysyłała zdjęcia jak była w domu itd. na boku na pewno nic nie robiła, jak spędzaliśmy czas razem to nawet na sekundę przez tydzień czasu nie wzięła telefonu do ręki, a jak gdzieś wychodziła np. się wykąpać to telefon leżał na stole. Po prostu cieszyliśmy się sobą i byliśmy zdania, że telefony nie są nam potrzebne. Ona generalnie jest bardzo spokojną i wrażliwą kobietą, wszystko mocno przeżywa. Stwierdziła, że ona nie wytrzymie bez pracy dłużej niż tydzień, jest bardzo pracowita, a to, że nie miała pracy ją załamało, że jej obiecałem złote góry a została z niczym. Trochę jej się nie dziwię bo nie miała ubezpieczenia bez pracy, miała też swój kredyt, a jeszcze musiała sporo dopłacić za stare mieszkanie bo właściciel jej naliczył za czynsz około 1000e. Przy wypowiedzeniu robią rozliczenie za cały rok. Stwierdziła, że wpadła w długi, że mi zaufała, że rzuciła dla mnie wszystko a została z niczym. Jest w tym trochę racji, ale jak wspominałem. Praca była, jedna na 100%, ale powiedziała, że tam się zanudzi w tej pracy, ona musi pracować na produkcji i tyle. Wiele dla mnie poświęciła to fakt, jeździła po 600km, gdzie z powrotem była o 3 w nocy w domu a na 6:00 rano miała do pracy, nie spała ale mówiła że to nie istotne. Nie spała po nocach, żeby wszystko ogarnąć z wyprowadzką, bardzo się stresowała, sama malowała mieszkanie, żeby je oddać w dobrym stanie. Trochę w tym wszystkim dałem dupy, nie będę ukrywał ale nawet nie miałem pojęcia, że tutaj w Niemczech jak się sama zwolni to nie należą jej się żadne pieniądze z urzędu i nawet nie szukają pracy, nie należy się dosłownie nic. Gdybym wiedział to na pewno bym jej tu nie ściągał. Sam już nie wiem co myśleć, ona uważa, że ją oszukałem po prostu 

  • Like 1
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Ty jakiś głupi jesteś? Panienka chciała się na Tobie wybić, ale się nie udało i spierdoliła. Czego Ty nie rozumiesz? Ona kurwa nie jeździła dla Ciebie, ale dla siebie xD Kolesie to naiwniacy, że ja pierdolę. 

Edited by mac
  • Like 20
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

Kobieta z wykształceniem i pracą to dzisiaj nic niezwykłego. A i tak masz tam cały szereg tchórzliwych, zakłamanych, sfrustrowanych, borderline i co tam jeszcze. 

P.S. @emil jeżeli była prostytutką, to bierz pod uwagę, że pewnie ma zupełnie inny telefon (telefony) do tego. Fakt prostytuowania się niezwykle łatwo ukryć. Przeprowadzasz się

do innego miasta i wyrzucasz telefon lub kartę. Zdjęcia na portalach pewnie i tak nie pokazują twarzy.

Edited by I1ariusz
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, mac napisał(a):

Ty jakiś głupi jesteś? Panienka chciała się na Tobie wybić, ale się nie udało i spierdoliła. Czego Ty nie rozumiesz? 

Na czym wybić? Ja nie jestem bogaty, ani nie pracuję na wyższym stanowisku. Jestem zwykłym magazynierem. Nawet nic ode mnie nie chciała. Skąd od razu te oskarżenia w jej stronę, że chciała się wybić, wykorzystać, a może jest prostytutką. Moim zdaniem trochę zbyt duże te oskarżenia. A może po prostu faktycznie czuje się oszukana? 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, emil napisał(a):

Dała wypowiedzenie w pracy i wszędzie, bardzo czekaliśmy na ten moment, aż się wprowadzi, sprzedała wszystkie meble, które chwilę wcześniej kupiła

 

Ona dostała jakiegoś szału, wkurwiła się bardzo i wynajęła busa, spakowaliśmy wszystko, co przywiozła, wszystkie meble, wszystko!

Wszystko się klei w tej historii poza tym skąd wzięła meble na wyjazd ? 

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Drago napisał(a):

Wszystko się klei w tej historii poza tym skąd wzięła meble na wyjazd ? 

Trochę źle to ująłem, miała telewizor, rower, hulajnogę elektryczną, ubrania i inne pierdoły. Wszystkie meble sprzedała o czym mi pisała i pokazywała wszystkie rozmowy. O wszystkim mi mówiła i pokazywała. 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, emil napisał(a):

Ona dojeżdżała do mnie na spotkania po 600km pociągiem,

Bliżej do 10km nie ma żadnych dziewczyn, że taki problem sobie bierzesz?

 

 

2 godziny temu, emil napisał(a):

były dwie opcje pracy, ale jej nie chciała podjąć, gdzie wcześniej mówiła, że podejmie się czegokolwiek, załamała się bardzo i nic nie jadła przez cały tydzień, ledwo się do mnie odzywała.

Innymi słowy - myślałam, że zaproponujesz, że jak będe mogła sobie spokojnie szukać pracy a Ty się mną zajmiesz misiu ale jednak nie, wiec miałam swoje humorki.

 

2 godziny temu, emil napisał(a):

Ona dostała jakiegoś szału, wkurwiła się bardzo i wynajęła busa

Ok, ja bym jej jeszcze kanapki zrobił i podziękował, że tak szybko zweryfikowało się, że jest pierdolnieta.

 

2 godziny temu, emil napisał(a):

O co tu chodzi? Co mam o tym myśleć? Odezwie się?

Byłeś opcją na przetrwanie, gdzie wasza wielka miłość miała jej zapewnić bezpieczne lekkie życie. Okazałeś się jednak nieprawdziwnym meżczyzną, bo ona dla ciebie wszystko a mimo to miala isc do roboty.

Zapewne na chaterii był jeszcze inny polak z większym lokum, lepsza pracą i również zakochany. Zgadnij dlaczego tak szybko do niego uciekła :)

3 godziny temu, emil napisał(a):

Ciężko jest mi trochę z tym bo wiem, jak nam na tym wszystkim zależało, jak bardzo nam na sobie zależało.

Tobie, nie jej. Jakby jej to by została i składała dlugopisy byście byli razem.

 

3 godziny temu, emil napisał(a):

Ona też miała swoje długi, kredyt itd. była bez pracy i nie była nawet ubezpieczona, więc z jednej strony jej się nie dziwię, a z drugiej strony nie rozumiem dlaczego nie podjęła jakiejkolwiek pracy, a była taka możliwość?

A w czym ci pomoże ta wiedza? Jebnięta dupa, miała opcje pracy, to nie. Zmieniła życie by się do Ciebie sprowadzic i również się wypieła po paru dniach. 

Szkoda życia na takie wariatki. 

 

  • Like 8
Link to comment
Share on other sites

@emil Chciałem Ci przypomnieć, że kobiety nie czują jak mężczyźni, Ty się zakochałeś, zaangażowałeś, a dla kobity to był interes. Ona nie przywiązała się do Ciebie, tak jak Ty do niej. Z jakichś powodów uznała, że relacja z Tobą jest dla niej niekorzystna. To co mówi i robi jest mniej ważne. Czy ma innego, czy musi się w pracy realizować? Nie myśl o tym, szkoda na to czasu. Taka natura kobiet. Najprościej, nie byłeś już dla niej dobrą opcją, którą się szanuje i z nią jest.

 

Ona urwała kontakt, nie chce kontynuować relacji. Musisz to przetrawić. Słuchaj Wodza Marka na radio samiec, czytaj książki, forum. Nie trafiło Cię nic nowego. Musisz to zrozumieć i przywyknąć do przewrotnej natury kobiet, żeby w przyszłości mieć lepszą kontrolę samego siebie, sytuacji i nie rozpatrywać daremnie czegoś.

 

Ona może mieć jakieś poważne zaburzenia, skoro tak emocjonalnie reagowała. Można powiedzieć, że odratował Cię los od nieszczęścia, nerwicy innych chorób, rozwodów, alimentów. Straciłeś tylko pieniądze, czas i trochę nerwów. Nie jest źle. Z tym doświadczeniem w przyszłości bez większych emocji wchodź w kolejne relacje i będzie lepiej.

  • Like 7
Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Śnieżnobiały napisał(a):

@emil Chciałem Ci przypomnieć, że kobiety nie czują jak mężczyźni, Ty się zakochałeś, zaangażowałeś, a dla kobity to był interes. Ona nie przywiązała się do Ciebie, tak jak Ty do niej. Z jakichś powodów uznała, że relacja z Tobą jest dla niej niekorzystna. To co mówi i robi jest mniej ważne. Czy ma innego, czy musi się w pracy realizować? Nie myśl o tym, szkoda na to czasu. Taka natura kobiet. Najprościej, nie byłeś już dla niej dobrą opcją, którą się szanuje i z nią jest.

 

Ona urwała kontakt, nie chce kontynuować relacji. Musisz to przetrawić. Słuchaj Wodza Marka na radio samiec, czytaj książki, forum. Nie trafiło Cię nic nowego. Musisz to zrozumieć i przywyknąć do przewrotnej natury kobiet, żeby w przyszłości mieć lepszą kontrolę samego siebie, sytuacji i nie rozpatrywać daremnie czegoś.

 

Ona może mieć jakieś poważne zaburzenia, skoro tak emocjonalnie reagowała. Można powiedzieć, że odratował Cię los od nieszczęścia, nerwicy innych chorób, rozwodów, alimentów. Straciłeś tylko pieniądze, czas i trochę nerwów. Nie jest źle. Z tym doświadczeniem w przyszłości bez większych emocji wchodź w kolejne relacje i będzie lepiej.

Masz dużo racji, ale możesz mi wierzyć, że po ostatnim rozstaniu jestem bardziej świadomy i powiedziałem sobie, że chcę mieć kobietę, ale na moich warunkach. Czyli rozchodzi się o to, że ona się wprowadza, ja nic nie tracę, oprócz nerwów. Tylko ciężko jest mi to zrozumieć jak ktoś jest w stanie rzucić swoje całe życie, pracę i mieszkanie, żeby dosłownie kilka dni później się wyprowadzić. Może były jakieś zaburzenia psychiczne, wspominała, że ma nerwicę i takie sytuacje jak brak pracy bardzo przeżywa. No cóż, zawsze jakieś doświadczenie na przyszłość, a głupi nie jestem 🙂

Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, emil napisał(a):

Trochę źle to ująłem, miała telewizor, rower, hulajnogę elektryczną, ubrania i inne pierdoły. Wszystkie meble sprzedała o czym mi pisała i pokazywała wszystkie rozmowy. O wszystkim mi mówiła i pokazywała. 

Nie bierz tego do Siebie z meblami to był żart sytuacyjny. Baba rzuca wszystko jedzie 600 km do Ciebie ma propozycję pracy na przeczekanie a mimo to po tygodniu na wkurwie znika. To może jednak dobrze, że zniknęła.  

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, emil napisał(a):

po ostatnim rozstaniu jestem bardziej świadomy i powiedziałem sobie, że chcę mieć kobietę, ale na moich warunkach

Świetny fragment, do zapamiętania dla nas.

9 minut temu, emil napisał(a):

Może były jakieś zaburzenia psychiczne, wspominała, że ma nerwicę i takie sytuacje jak brak pracy bardzo przeżywa.

I chyba mamy rozwiązanie sytuacji. Nerwica u kobiety to jest choroba która nie pozwoli jej tworzyć normalnej relacji, takie moje obserwacje. Smutne, ale trzeba dbać o siebie, żeby się nie wykończyć. Ona musi się wyleczyć i dopiero kogoś szukać do związku. Inaczej zawsze będzie nieszczęście. Prywatnie już omijam, nie nie jestem w stanie kogoś takiego opanować.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Uwaga, klasykiem będę leciał: "Małpa przed skokiem ma już wybraną drugą gałąź". Miałeś pracować na myszkę, a tu się okazało, że Twoje zasoby są niewystarczające na jej potrzeby. Cała historia. Gdybyś mieszkał w 200 metrowym apartamenci, jeździł AMG i miał kilka biznesów to Pani grałaby inaczej. 

 

Ta Twoja Pani to dobry przypadek, a Ty jeszcze musisz się wiele nauczyć. 

 

Mówisz, że Pani taka pracowita i ambitna, a pracowała na produkcji i odrzuciła ofertę pracy po tygodniu. Bez urazy, ale w żadnym społeczeństwie praca na produkcji nie jest oznaką pracowitości i ogarnięcia.

 

Może Pani musiała się ewakuować z jakiegoś środowiska z powodu długów lub opinii? 

 

 

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, emil napisał(a):

Póki co jeszcze mnie nie zablokowała, nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć, o co tu chodzi?

Musisz być wyjątkowy skoro Cię nie zablokowała...jprdl

Ty to powinieneś już dawno to zrobić a nie wysyłać do niej wiadomości.

Baba nie ma za grosz do Ciebie szacunku porzucając bez słowa a Ty się zastanawiasz czy ona się jeszcze odezwie?

Ręce opadają!

Ona zapewne jest poważnie zaburzona, ale z Tobą też najwyraźniej nie jest najlepiej skoro masz takie rozkminy jak powyżej.

Jesteś bardzo needy. To widać, słychać i czuć.

 

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, emil napisał(a):

Trochę w tym wszystkim dałem dupy, nie będę ukrywał ale nawet nie miałem pojęcia, że tutaj w Niemczech jak się sama zwolni to nie należą jej się żadne pieniądze z urzędu i nawet nie szukają pracy, nie należy się dosłownie nic

Coś jej naobiecywałeś?

Link to comment
Share on other sites

Znalazła kogoś lepszego na twoje miejsce i gunwo powodami ciebie olała.

Przyjechała do ciebie zobaczyła że lipa, i uciekła.

 

A jak uwierzyłeś w jej zapewnienia itd. to twój problem - dzisiaj jesteś dla niej całym światem, a jutro zobaczy chada/potencjalnego sponsora i natychmiast jesteś dla niej śmieciem.

Pewnie włączyła tindera w Niemczech i nagle pojęła że ona "zasługuje na więcej" i cyk!

Nie ma nawet 30' to będzie bawiła się życiem mimo że ma długi itd. - co to dla p0lki za problem znaleźć fagasa który jej opłaci długi za wizję rodziny?

Żaden.

 

Tak samo łatwo szukała powodów i podjeła kroki by do ciebie przyjechać, tak samo łatwo może ciebie kopnąć w dupę, spakować się i pojechać do następnego fagasa.

 

To już koniec, zapomnij o niej. szukaj kobiety z okolicy. 

A najlepiej najpierw wylecz się z marzeń o związkach i rodzinie, bo w tych czasach nie dostaniesz tego od kobiet.

Edited by Zły_Człowiek
  • Like 8
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, emil napisał(a):

 

 

Ciężko jest mi trochę z tym bo wiem, jak nam na tym wszystkim zależało, jak bardzo nam na sobie zależało.

 

 

Właśnie widać jak jej zależało xD

Obudź się bracie i ciesz się że tak to się wszystko skończyło.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Oj, widzę, że dużo jeszcze wody w Wiśle upłynie zanim zrzucisz całkowicie białorycerską pelerynkę. 

To nie przytyk, to moja subiektywna obserwacja na podstawie twoich odpowiedzi. 

To nic złego, każdy przez coś takiego przechodził. Tak byliśmy wychowywani, żeby wierzyć w te matriksowe opowieści.

Mac Ci dosadnie odpowiedział, ja nie będę aż tak bezpośredni.

 

Weź tak sobie usiądź na spokojnie, pomyśl i napisz, czy wszystko Ci się w tej jej opowieści zgadza?

Bo nam nie. Coś tu śmierdzi kolokwialnie pisząc. Panna nie mówiła Ci prawdy, całej prawdy i tylko prawdy.

 

 

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.