Jump to content

Rzucenie palenia papierosów - przysięga ostateczna


Recommended Posts

Czołem szanowni Bracia,

 

Dziś po 2 letnim nieprzerwanym paleniu papierosów, postanawiam je rzucić. Stosuję substytucję w postaci Desmoxanu, który przyjmuję od godziny 7:00.

Mam dużą motywację do rzucenia palenia i wiele bezskutecznych prób.

Dodatkowo zacząłem jeździć rowerem, ogólnie chcę powiedzieć, że wybieram zdrowe życie bez nałogów i autodestrukcji.

  • Like 10
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

Powodzenia w wytrwaniu. Ja rzuciłem dokładnie 29 maja 2024, czyli 319 dni temu. Nie wspomagałem się niczym, ostatniego IQOSa wypaliłem 28 maja tuż przed północą. Przeciągałem do samego końca, nawet spać poszedłem przez to później, żeby móc zapalić. Przez 3 dni chodziłem dosłownie po ścianach, potem z każdym dniem było coraz lepiej. 

 

Jak paliłem zwykłe papierosy, to wypalałem może 10 dziennie. Jak przeszedłem na IQOSa to wychodziło ponad dwie paczki dziennie, bo tak dziadostwo uzależnia. Paliłem to non stop, stwierdziłem, że tak być nie może, zrezygnowałem. 

 

Zainstaluj sobie aplikacje, która liczy Ci dni bez palenia, ile kasy zaoszczędziłeś, ile dni przez to odzyskałeś. Ja używałem "Quit Now". Dodatkowo masz tam wbudowane takie forum ludzi, którzy rzucają, razem jest jakoś tak raźniej. 

  • Like 1
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

Powodzenia i wytrwałości . Wszystko siedzi w głowie ,żadne desmoxany plastry i inne wynalazki . To głowa decyduje. Dotyczy to zrzucenia wagi , odstawienia alko czy innego gówna .

Edited by Drago
  • Like 1
  • Thanks 2
Link to comment
Share on other sites

Powodzenia życzę.

 

Obserwacja na marginesie tematu.

Osobiście nie ogłaszałbym takich rzeczy całemu światu, bo:

1. Ogłosiłbym za rok czy dwa spory sukces.

2. Nie wyszedłbym na idiotę przed całym tym światem gdyby mi się nie udało.

PS:

Rozumiem czemu tak się robi. Po ogłoszeniu jest motywacja, żeby nie wyjść na idiotę.

Czasami działa, czasami nie.

 

  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

W rzucaniu najważniejsza jest głowa. Najlepiej nie brać nic, tylko przestać palić z dnia na dzień.

 

Ja nie palę już prawie 20 lat, rzuciłem będąc na imprezie. W trakcie picia stwierdziłem, że nie palę i od tamtej pory nic. 

 

Nie jest łatwo, ale nie wolno się złamać, każdy dzień bez papierosa oddala Cię od powrotu do palenia.

 

Oprócz zdrowia zrobiłem Sobie dodatkową motywację w postaci odkładania na półkę pieniędzy, które poszłyby codziennie na fajki. To pozwalało wizualnie uświadamiać mi ile kasy "szło z dymem". Dłubałem też słonecznik żeby zająć czymś ręce.

 

Trzymam kciuki, dasz radę 💪

  • Like 1
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

Trzeci dzień abstynencji, zażywam regularnie cytyzynę, dziś miałem lekki kryzys, gdy kolega na budowie palił cmika, ale smród skutecznie mnie odstraszył.

Poza aspektem zdrowotnym to aspekt ekonomiczny do mnie póki co najbardziej przemawia. 800 złotych miesięcznie puszczałem z dymem (lekko licząc)

Pozdro600

Link to comment
Share on other sites

Już było w innych tematach poświęconych paleniu, ale przypomnę: Allen Carr "prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie". Nie stosowałem żadnych środków, nic nie łykam itd. Ale po przeczytaniu połowy tej książki poczułem sam przed sobą ogromny wstyd, że palę. Jakkolwiek dziwnie to brzmi. Dziś 53 dzień bez szluga.

Też dasz bracie radę :)

  • Like 1
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 16.04.2025 o 14:55, Perun napisał(a):

Trzeci dzień abstynencji, zażywam regularnie cytyzynę, dziś miałem lekki kryzys, gdy kolega na budowie palił cmika, ale smród skutecznie mnie odstraszył.

Poza aspektem zdrowotnym to aspekt ekonomiczny do mnie póki co najbardziej przemawia. 800 złotych miesięcznie puszczałem z dymem (lekko licząc)

Pozdro600

 

No to wychodzi prawie 10k rocznie. To jest już spora oszczędność. Ja wydawałem mniej więcej podobne pieniądze i aspekt ekonomiczny też przemawiał za rzuceniem. 

 

Najgorsze są te trzy dni, potem po tygodniu, ale spokojnie, jak wytrzymasz do miesiąca to już będzie z górki. Mnie puściła całkiem ochota żeby zapalić mniej więcej początkiem 3 tygodnia. Już nie chciało mi się w ogóle palić. 

 

W USA była dość agresywna kampania reklamowa przeciw paleniu, wrzucam filmik poniżej i polecam oglądnąć, ale uwaga - jest trochę drastyczny. Aczkolwiek daje do myślenia. 

 

 

Edited by Maurycy
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

Rzucałem fajki kilka razy.

Paliłem w sumie kilkanaście lat.

Za każdym razem z dnia na dzień.

Wszystko jest w głowie.

Mnie było łatwiej bo zauważyłem, że zdecydowanie lepiej śpię bez tego dziadostwa a tym samym lepiej się regeneruję i nie chodzę od rana otępiony,

To napędzało mnie do tego aby nie palić. Poprawił się smak, apetyt, nic wkoło nie śmierdziało a i w kasie więcej zostawało.

Aktualnie trwa to już 16 miesięcy i obiecałem sobie, że tym razem już na pewno nie wrócę.

Wypisz sobie na kartce korzyści i minusy z niepalenia. Równanie będzie proste.

 

  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.