mastervegito Posted May 22 Share Posted May 22 (edited) Witajcie. Chciałbym się podpytać, bardziej zaawansowanych technicznie kolegów, jak radzić sobie z brakiem własnego lokum, jeśli chce się dobrze bawić z dziewczynami. Nakreślę kontekst. Obecnie mieszkam z rodzicami, w moim mieście koszta wynajmu są albo identyczne co koszta raty kredytu hipotecznego + czynsz, lub wyższe. W związku z tym wynajem jest ekonomicznie nie uzasadniony, bo jeżeli stać mnie na wynajem, stać mnie na hipotekę. Jak sobie liczyłem, z hipoteki wyszedłbym przy nadpłatach kredytu za około 4 lata. Natomiast to przy wariancie, że nie zostaje mi z pensji nic, wszystko idzie w kredyt. Więc obecnie skupiam się na zarobkach, by ten współczynnik trochę zmienić. Chciałem jednocześnie popracować nad sferą relacji. Mam 32 lata, nie lubię za bardzo długów, więc pakować się w te 4 lata długów tylko po to, by mieć te 4 kąty na ewentualny seks, to dość duża cena. I tu moje pytanie: Z waszego doświadczenia, jeśli widzicie sie z Panną i Pada to pytanie, które musi kiedyś paść: "Idziemy do ciebie?" Jest oczywiście kilka alternatyw, jak auto, hotel, niektórzy nawet i na łąkę zabierają. Ale z jakim odbiorem spotka się taka deklaracja? Czy kobiety podchodzą do tego na zasadzie, o spoko, wszystko jedno, czy praktycznie to jest gambit przekreślający cały wieczór? Myślę warto dodać że wychodzę z perspektywy faceta zarabiającego 1.5x średniej krajowej, ale bez prestiżowego zawodu, bo tylko informatyk, także percepcja społeczna zawodu mi tu niestety nie pomoże przykryć tych niedociągnięć majątkowych. Jednocześnie zauważyłem 2 tendencje, że kobiety nie lubią czekać aż facet coś będzie miał, on albo to ma i jest atrakcyjny, albo nie. Jest też percepcja nieporadności wynikająca z uprzedzenia, że facet mieszkający z rodzicami musi być mniej więcej taki jak przeciętny mąż, przedstawiany w mediach jako gamoń co pralki nie potrafi obsłużyć, gotować, na rachunki nie potrafi zarobić. Podejrzewam, że ewentualna rotacja też byłaby dość duża także jakieś FWB nie będzie standardowym wariantem, prędzej jakieś ONS'y. Pozdrawiam was serdecznie Edited May 22 by mastervegito 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Druid Posted May 22 Share Posted May 22 14 minut temu, mastervegito napisał(a): zdrawiam was serdecznie Wklej proszę awatar. 1 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maurycy Posted May 22 Share Posted May 22 Jako Twój równolatek i kolega po fachu, mogę tylko powiedzieć, że kobiet nie przerazi sam fakt braku mieszkania, lecz mieszkanie z rodzicami. Ja wiem, że mieszkania są drogie, wiem, że wynajem jest drogi, wiem, że ekonomicznie Ci się to nie spina mając darmową chatę u rodziców w mieście. Prawdopodobnie na Twoim miejscu, sam bym u nich mieszkał, bo szkoda by mi było wywalać kasę na najem. Ekonomicznie masz w 100% rację. Lepiej dozbierać, wziąć kredyt, kupić mieszkanie i sobie je spłacać, bo przynajmniej te pieniądze idą na ratę, a nie są wywalane na najem u kogoś. Natomiast, pytasz o relację z kobietami, więc śpieszę z odpowiedzią. Wspomnienie faktu mieszkania z rodzicami w wieku 32-lat przekreśla Twoje szanse u większości kobiet, bo pokazuje, że się nie usamodzielniłeś do tej pory. Więc tego nie wspominaj, choć pewnie i tak z czasem to wyjdzie, bo kobiety o takie rzeczy pytają. Tutaj nawet nie chodzi o to, czy zabierzesz taką laskę na mieszkanie, żeby było coś więcej. Ona zapyta na pierwszej randce, czy wynajmujesz, czy masz swoje mieszkanie. Prawdopodobnie nawet nie przyjdzie jej do głowy, że mógłbyś mieszkać z rodzicami. Co do zawodu, to się trochę mylisz. Informatyk jest kojarzony właśnie z dużymi zarobkami. Kobiety kojarzą ten zawód z tym, że jest nudny - no bo siedzenie przy kompie i klikanie, to nic ciekawego, natomiast ciągle kojarzą go jako bardzo dochodowy. Więc tutaj paradoksalnie mógłbyś trochę zabłysnąć. Zresztą, od tego tematu na randce też nie uciekniesz, bo kobiety będą o to pytać. Mnie pytały zawsze, a byłem na wielu, wielu, wielu randkach To jest jeden z głównych tematów, po którym kobiety decydują czy facet rokuje czy nie. Powiem więcej, zawsze im się podobało, że praca biurowa, trzeba ogarniać logiczne rzeczy, trochę im to nawet imponowało. A jak pracowałem na pozycji konsultanta i sobie latałem zawodowo w różne miejsca, to już w ogóle - mit tej "nudnej pracy" został w ich głowach wymazany, a wrzuciły sobie obrazek faceta, który zwiedza świat, a firma mu za to płaci Koniecznie musisz się skupić na zwiększeniu zarobków bo kwota którą wspomniałeś jest stosunkowo niska jak na branżę IT. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marek Kotoński Posted May 22 Share Posted May 22 Prosimy o avatar, do tego czasu zamykam wątek. Odblokowałem. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
GriTo Posted May 22 Share Posted May 22 53 minuty temu, mastervegito napisał(a): Ale z jakim odbiorem spotka się taka deklaracja? Kolego, jak będziesz się zastanawiał nad odbiorem to już przegrałeś. Gdy koleżanka ma na Ciebie ochotę to ona chce tego, a nie patrzeć się na faceta który rozważa, kto, co i jak odbiera. Nie filozofuj, działaj! 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ksanti Posted May 22 Share Posted May 22 Godzinę temu, mastervegito napisał(a): Mam 32 lata, nie lubię za bardzo długów, więc pakować się w te 4 lata długów tylko po to, by mieć te 4 kąty na ewentualny seks, to dość duża cena. No pewnie, jeszcze ładować sobie sznur na głowę, świetny biznes. Będziesz się bał odejść z ujowej pracy i generalnie na ten czas stajesz się niewolnikiem. Po drodze masa rzeczy może się zdarzyć łącznie z utratą zdrowia. Godzinę temu, mastervegito napisał(a): I tu moje pytanie: Z waszego doświadczenia, jeśli widzicie sie z Panną i Pada to pytanie, które musi kiedyś paść: "Idziemy do ciebie?" Jest oczywiście kilka alternatyw, jak auto, hotel, niektórzy nawet i na łąkę zabierają. Ale z jakim odbiorem spotka się taka deklaracja? Czy kobiety podchodzą do tego na zasadzie, o spoko, wszystko jedno, czy praktycznie to jest gambit przekreślający cały wieczór? Kobietom to ogólnie dzisiaj się w dupie przewróciło od dobrobytu. Już to widzę jak w PRL się miało jakieś swoje mieszkania czy wynajem. Otóż nie, od zawsze istniał koncept rodzin wielopokoleniowych i mieszkania pod jednym dachem. Obecnie natomiast ludziom wciskana jest propaganda, że każdy musi mieć swoje najlepiej na kredyt. Wtedy banki i developerzy zacierają ręce, bo łapią kolejnych frajerów do kupienia klitki z kartonu w chowie klatkowym po grubo zawyżonej cenie. Oczywiście względnie nowym konceptem jest też nowoczesne singielstwo po 30-stce. Niestety jest mocno związane ze zmianami społecznymi jakie zaszły, których już się nie odwróci w najbliższych pokoleniach. A jak kobiety podchodzą - jeśli mogą mieć palec to spróbują przy okazji chwycić całą rękę. Jak wiemy kobiety bardzo często są zainteresowane głównie garstką mężczyzn, a przy tym chcą mieć wygodne życie nic nie robiąc. Pytanie czy chcemy mieć pasożyta w wersji hard (lepsza klasa) czy w wersji light (bardziej pospolity model) i pod to należy dobrać strategię. Istnieje takie prześmiewcze powiedzenie "chcesz panią to rób na nią". Godzinę temu, mastervegito napisał(a): Myślę warto dodać że wychodzę z perspektywy faceta zarabiającego 1.5x średniej krajowej, ale bez prestiżowego zawodu, bo tylko informatyk, także percepcja społeczna zawodu mi tu niestety nie pomoże przykryć tych niedociągnięć majątkowych. Przy Julkach lepiej nawet się nie przyznawać do pracy w IT. Często przyciągnie po prostu gold diggerki średniego szczebla. Kobiety wolą żyć legendą znanego lekarza czy prawnika. Dlatego Informatyk musi dodatkowo zasuwać na wizerunek kogoś kto nie siedzi tylko przy komputerze czy jest mało aktywny, aby nie zostać z góry skreślony. Godzinę temu, mastervegito napisał(a): Jednocześnie zauważyłem 2 tendencje, że kobiety nie lubią czekać aż facet coś będzie miał, on albo to ma i jest atrakcyjny, albo nie. Jest też percepcja nieporadności wynikająca z uprzedzenia, że facet mieszkający z rodzicami musi być mniej więcej taki jak przeciętny mąż, przedstawiany w mediach jako gamoń co pralki nie potrafi obsłużyć, gotować, na rachunki nie potrafi zarobić. Jak wyżej, staramy się zaimponować z natury pasożytom, co fajnie mówi jak nas jako płeć wydymano i non stop okłamuje z równouprawnieniem. Co do braku czekania też pokazuje, że wiele z kobiet to leniwe, a może nawet niezbyt rozgarnięte istoty. Odwracając standardy gdyby to był mężczyzna nikt by się nad nim nie litował, ani nie szanował za taką postawę. Do tego nie oczekujemy od kobiet już nic w zamian, to jest dopiero abberacja. Godzinę temu, mastervegito napisał(a): Podejrzewam, że ewentualna rotacja też byłaby dość duża także jakieś FWB nie będzie standardowym wariantem, prędzej jakieś ONS'y. Najpierw niech będzie ta samica, a dopiero potem warto myśleć co z mieszkaniem. Tutaj wszystko się rozbija o to czy chcemy babki oczekującej czy wspierającej. 10 Link to comment Share on other sites More sharing options...
elogejter Posted May 22 Share Posted May 22 @mastervegito chuj w to mieszkanie gościu, jak laska cie polubi to zrobicie to wszedzie sam miałem sytuacje że moja panna w domu siedziała, mieliśmy jakieś gorsze dni to z x spędzałem miło czas nad rzeka w samochodzie, albo z y kilkanaście kilometrów od mojej miejscowości w jakimś hotelu 6 Link to comment Share on other sites More sharing options...
calltoaction Posted May 23 Share Posted May 23 9 godzin temu, mastervegito napisał(a): bardziej zaawansowanych technicznie kolegów, Technicznie zaawansowani koledzy na 99,99% mają swoje 4 katy. 9 godzin temu, mastervegito napisał(a): W związku z tym wynajem jest ekonomicznie nie uzasadniony, bo jeżeli stać mnie na wynajem, stać mnie na hipotekę. Jak sobie liczyłem, z hipoteki wyszedłbym przy nadpłatach kredytu za około 4 lata. Tez tak kiedyś myślałem i dopiero po rozpoczęciu mieszkania poza domem rodzinnym zrozumialem jak wielkim błędem było siedzenie ze starymi. Tu nie chodzi o to czy kredyt jest drogi i ile na to wydarzysz i czy nabijasz kieszenie deweloperom. To jest rzucenie się na kompletnie nowe wody, poza mieszkaniem z mamą i tatą. Myślę, że nie zależnie od wszystkiego ale każda laska którą spotkasz, która jak się dowie, że w wieku 32 lat mieszkasz ze starymi uzna Cię za nie ogara życiowego. 7 godzin temu, Ksanti napisał(a): No pewnie, jeszcze ładować sobie sznur na głowę, świetny biznes. Będziesz się bał odejść z ujowej pracy i generalnie na ten czas stajesz się niewolnikiem. Po drodze masa rzeczy może się zdarzyć łącznie z utratą zdrowia. A jakby się miało okazać, że od czasu zakupu to mieszkanie wzrosnie na wartości np. po 5 latach i akurat jego sprzedasz za zawyżoną wartość pozwoli Ci uratować zdrowie, które poupadło to się opłaca czy nie? Ci co kupili chaty <2019-2022 zakładam, że nie narzekają. 7 godzin temu, Ksanti napisał(a): Otóż nie, od zawsze istniał koncept rodzin wielopokoleniowych i mieszkania pod jednym dachem. To jest bardzo wygodny koncept, dla tych mało ambitnych i ma tylko sens jeżeli miałbyś żonę i 5tkę dzieci. Wtedy mieszkanie ze starymi, którzy mogą Cię wspomoć w tej gromdzie może ma jakiś sens. Z drugiej zaś strony to jest twój obowiązek i twoje dzieci. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Piter_1982 Posted May 23 Share Posted May 23 Krótko: 1. Jak najprędzej wyprowadź się od rodziców. Nawet psychicznie zaczniesz inaczej funkcjonować, nie mówiąc o relacjach z kobietami. Raz, że one to źle oceniają, dwa ty też nawet jeśli tego nie zauważasz inaczej żyjesz. Nie układasz życie pod siebie, a cały czas zgadzasz się na recenzowanie twoich decyzji. Nawet jeśli wszyscy się kochacie i relacje są super zdrowe to taka sytuacja nie sprzyja, ani rozwojowi, ani stabilności emocjonalnej. Piszesz o ONS co będzie jak taka kobieta w kuchni zacznie rozmawiać z twoją mamą. Chcesz budować związek w trzy osoby. Mało ci problemów? We dwie uznają, że pora na dziecko i mamusia bez rozmowy z tobą zaprosi ją, żeby się wprowadzała. 2. Kobiety patrzą różnie. Co innego związek co innego, znajomość nastawiona tylko na konsumpcję. Jeśli to ONS albo spontaniczna akcja to hotel, może być nawet lepszy, a na dłuższą metę wychodzi taniej. 3. Wynajem i kredyt to dwie różne rzeczy. Pamiętaj, że kredyt to obciążenie. Podpisujesz cyrograf, że jak nie dasz rady spłacać to zostajesz niewolnikiem banku. Jak masz dzieci, rodzinę to ok. W twojej sytuacji bym się w to nie pchał. Zawsze możesz wynająć pokój, zmienić miejsce, wrócić do rodziców. Przy mieszkaniu raczej zapuszczać korzenie. Fajnie się urządza mieszkanie, poczuć że jest się na swoim, nic tego nie zastąpi. 4. Tak są kobiety, które patrzą na to czy jesteś właścicielem nieruchomości, ale tak naprawdę może lepiej, że nie będą tobą zainteresowane. 5. Ważniejsze, żebyś ty w głowie przepracował, że to jest ok. Oszczędzaj pieniądze. Masz dużą poduchę. Nie mówię o 2 tysiącach na koncie oszczędnościowym, ani limicie na karcie. Mówię o pieniądzach, które pozwolą przeżyć rok, albo dwa gdyby coś się stało. Zakup mieszkania to u większości osób największy wydatek w całym życiu i nie podchodź do tego pochopnie. Głowa sto razy bardziej ważniejsza w relacjach z kobietami i jak powiedział klasyk to nie forsa robi mężczyznę, a mężczyzna forsę . 6. Zawsze możesz sobie kupić namiastkę własnego kąta na początek w postaci działki na ogródkach. Jak dobrze poszukasz to będziesz miał dużo poniżej wymaganego wkładu własnego. Raczej wartość trzyma, więc sprzedasz w razie czego. W lato spokojnie można tam spędzić weekend z niewiastą, jak i zrobić imprezę. Zaspokoi też w jakimś procencie potrzebę posiadania czegoś na własność i kreatywnego wyżywania się przy urządzaniu własnego kąta. Na plus własne warzywa i owoce przy minimalnym nakładzie pracy. Link to comment Share on other sites More sharing options...
calltoaction Posted May 23 Share Posted May 23 (edited) 29 minut temu, Piter_1982 napisał(a): Pamiętaj, że kredyt to obciążenie. Podpisujesz cyrograf, że jak nie dasz rady spłacać to zostajesz niewolnikiem banku. Zależy na ile masz ten kredyt i na jaką kwotę. Jedzenie to też obciązenie a jednak kupujemy je w sklepie i jemy każdego dnia, wydając na nie 1-2k miesiecznie. Podobnie z paliwem do samochodu. Mozesz jezdzic tranwajem ale po co? Jeżeli autor zarabia 1.5 sredniej krajowej - 13500brutto ~10k netto to przy zakupie mieszkanie za 500k i wkładzie 20% jego rata to około 2.3k. Oczywiście zakładam, że autor tego wątku mieszkajać całe życie ze starymi odłożył więcej, wiec wkładajać 40% jego rata to juz 1.7k. Nawet jeżeli straci pracę i spadnie do zarabiania minimalenj krajowej to jakoś przeżyje. Banki mają wygodne opcje zabezpieczeń, która pozwalają zawiesić kredo jeżeli stracisz pracę np. na 6 miesiecy do 8 razy w czasie trwania kredytu. Biorąc pod uwagę, że tendencja jest taka, że długoterminowo, bardzo długoterminowo jednak nieruchomosci rosną to kiedyś to mieszkanie będzie jego(powiększy jego majątek) Inny scenariusz. Autor wątku jednak oszczedził te 200k-300k. Zakładam, że tak jest skoro nic się w życiu dla niego nie opłaca więc siedzi na kasie. 100K na wkład własny - rata 2.3k 200K na konto oszczedniosciowe 7% - 200.000*7%*0.81/12 = 945zł z twojego konta oszczednioscwego dokłada ci bank do raty. Czyli realnie kredyt kosztuje Cię 1.3k Wychodzi taniej niż wynajem mieszkania, nawet hotel na pukanie co tydzień. Sam się broniłem przed kredetem a teraz miło jest mieć chatę, która akurat sie wynajmuje. 29 minut temu, Piter_1982 napisał(a): Tak są kobiety, które patrzą na to czy jesteś właścicielem nieruchomości, ale tak naprawdę może lepiej, że nie będą tobą zainteresowane True, jakbym uslyszal takie pytanie to z automatu uciekam. Edited May 23 by calltoaction Link to comment Share on other sites More sharing options...
mastervegito Posted May 23 Author Share Posted May 23 (edited) 14 minutes ago, calltoaction said: Inny scenariusz. Autor wątku jednak oszczedził te 200k-300k. Zakładam, że tak jest skoro nic się w życiu dla niego nie opłaca więc siedzi na kasie. 100K na wkład własny - rata 2.3k 200K na konto oszczedniosciowe 7% - 200.000*7%*0.81/12 = 945zł z twojego konta oszczednioscwego dokłada ci bank do raty. Czyli realnie kredyt kosztuje Cię 1.3k Wychodzi taniej niż wynajem mieszkania, nawet hotel na pukanie co tydzień. Tu raczej wskoczy 100k wkładu własnego, 250k - 350k na 35 lat. Jak sobie to liczyłem jakbym w pracy nigdy już nic nie osiągnął to takie coś nie byłoby tragedią spłacać. Ale zakładam że będzie lepiej więc ten wskaźnik się zmieni. Też mi się mega nie spieszy z tym. Ja też bardzo źle zarządzałem pieniędzmi, można wręcz powiedzieć że byłem wielkim podświadomie fanem tego konceptu "Die with 0", bo nie robiłem żadnych analiz wydatków, etc. Od jakiegoś roku zacząłem, też mi się praca otworzyła zarobkowo, więc niestety na kasie nie siedzi, aczkolwiek planuje siedzieć :D. 10 hours ago, Maurycy said: Jako Twój równolatek i kolega po fachu, mogę tylko powiedzieć, że kobiet nie przerazi sam fakt braku mieszkania, lecz mieszkanie z rodzicami. Koniecznie musisz się skupić na zwiększeniu zarobków bo kwota którą wspomniałeś jest stosunkowo niska jak na branżę IT. No to właśnie uznałem jest najrozsądniejsze bazowe rozwiązanie i najpewniejsze. 10 hours ago, Maurycy said: Jako Twój równolatek i kolega po fachu, mogę tylko powiedzieć, że kobiet nie przerazi sam fakt braku mieszkania, lecz mieszkanie z rodzicami. Koniecznie musisz się skupić na zwiększeniu zarobków bo kwota którą wspomniałeś jest stosunkowo niska jak na branżę IT. W tym też widzę dużo prawdy na codzień od starszych kolegów z żonami i to co oni opowiadają nie napawa optymizmem. Pomijam że większosć jest dzieciata, w liczbie 2 czy 3 a to bardzo deprecjuje pozycję faceta w każdej relacji. 9 hours ago, GriTo said: Kolego, jak będziesz się zastanawiał nad odbiorem to już przegrałeś. Gdy koleżanka ma na Ciebie ochotę to ona chce tego, a nie patrzeć się na faceta który rozważa, kto, co i jak odbiera. Nie filozofuj, działaj! To też nie jest tak że jakoś czuję się gorszy do tego stopnia że wstyd mi zagadać, ale staram się na to patrzeć realistycznie. Na pewno można to jakąś bajerą zoptymalizować ewentualnie opcja atomowa, do użycia ewentualnie na samym końcu, po prostu chamsko kłamać. To też jest jakieś rozwiązanie i zapewne da jakieś efekty przez jakiś czas, ale na pewno bardziej miarodajne jest po prostu wypracować bycie fajnym gościem. 8 hours ago, elogejter said: @mastervegito chuj w to mieszkanie gościu, jak laska cie polubi to zrobicie to wszedzie sam miałem sytuacje że moja panna w domu siedziała, mieliśmy jakieś gorsze dni to z x spędzałem miło czas nad rzeka w samochodzie, albo z y kilkanaście kilometrów od mojej miejscowości w jakimś hotelu No to bajer. 1 hour ago, calltoaction said: Technicznie zaawansowani koledzy na 99,99% mają swoje 4 katy. Też tak zakładam. 1 hour ago, calltoaction said: Tez tak kiedyś myślałem i dopiero po rozpoczęciu mieszkania poza domem rodzinnym zrozumialem jak wielkim błędem było siedzenie ze starymi. Tu nie chodzi o to czy kredyt jest drogi i ile na to wydarzysz i czy nabijasz kieszenie deweloperom. To jest rzucenie się na kompletnie nowe wody, poza mieszkaniem z mamą i tatą. Myślę, że nie zależnie od wszystkiego ale każda laska którą spotkasz, która jak się dowie, że w wieku 32 lat mieszkasz ze starymi uzna Cię za nie ogara życiowego. Myślę że na pewno masz rację, ja długi czas w życiu sprowadzałem to do kosztów, ale myślę że faktycznie te wyjście ze strefy komfortu ma podświadome konsekwencje którego nie zreplikuje się samodzielnym płaceniem faktur i kolokwialnie robieniem samemu prania. 1 hour ago, calltoaction said: A jakby się miało okazać, że od czasu zakupu to mieszkanie wzrosnie na wartości np. po 5 latach i akurat jego sprzedasz za zawyżoną wartość pozwoli Ci uratować zdrowie, które poupadło to się opłaca czy nie? Ci co kupili chaty <2019-2022 zakładam, że nie narzekają. To też jest oczywiście argument. 1 hour ago, calltoaction said: To jest bardzo wygodny koncept, dla tych mało ambitnych i ma tylko sens jeżeli miałbyś żonę i 5tkę dzieci. Wtedy mieszkanie ze starymi, którzy mogą Cię wspomoć w tej gromdzie może ma jakiś sens. Z drugiej zaś strony to jest twój obowiązek i twoje dzieci. Moja mama na szczęście nie oczekuje wnuków więc nie mam tej mitycznej presji społecznej. Aczkolwiek fakt, jeśli ktoś chce sie bawić w dzieci to jest to rozsądne. Także dzięki Panowie, myslę że podstawowy kurs własnego rozwoju to jest solidny fundament ale popróbuję sobie jednocześnie empirycznie podziałać, bo nawet jak będzie to pasmo porażek, to nadal ćwiczenie tych relacji z kobitami jest lepsze od nic nie robienia. A mniej będzie do nadganiania jak już ten motyw kasy się wyklaruje. Edited May 23 by mastervegito akapity Link to comment Share on other sites More sharing options...
Egregor Zeta Posted May 23 Share Posted May 23 Chyba podsumuję, beka bo tyle kombinowania żeby zwalić konia cudzym ciałem... 3 5 Link to comment Share on other sites More sharing options...
horseman Posted May 23 Share Posted May 23 Znam wiele Pań, w okolicach 30. które mieszkają z rodzicami i nie mają nawet samochodu. I wiesz co? Wszystkie uważają, że facet w "tym wieku" powinien mieć. Oczywiście Pań to nie dotyczy. Dzisiejszy rynek matrymonialny to ściek. Zawiązać relację to jedno, ale utrzymać ją to drugie. Nie łatwo będzie utrzymać ramę mieszkając z rodzicami. No chyba, że masz oddzielne wejście i kilka pokoi. Znam parę, w której oboje mieszkają z rodzicami. Spędzają prawie każdy weekend "na wyjazdach". Oczywiście paliwo, hotele i restauracje kosztują więcej niż rata kredytu, ale to już ich matematyka. Pozwolę im żyć w przekonaniu, że "oszczędzają na wkład własny". Parafrazując Miltona Friedmana "Nie ma darmowego peklowania". 13 Link to comment Share on other sites More sharing options...
niemlodyjoda Posted May 23 Share Posted May 23 (edited) Tak sobie myślę @mastervegito że powinieneś chyba rozdzielić dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest "własny kąt" - to jest fajna sprawa dla faceta i uważam, że powinien do tego w życiu dążyć. Twoja męska jaskinia gdzie Ty rządzisz i Ty ustalasz warunki oraz jesteś w 100% odpowiedzialny za swoje decyzje - wiadomka, że u rodziców tak nie jest. Głupi nie jesteś bo widać, iż kasę liczysz, ale tu mam jedno zastrzeżenie - nie rzucaj się na byle gówno jak wiele współczesnych osób, którym wydaje się, że jak wezmą Teslę w leasingu czy kupią jakiś samochód / zegarek / wybudują dom / kupią kwadrat w prestiżowej dzielnicy etc. to zostaną gdzieś ZAAKCEPTOWANI i będą mieli dziewczynę / o czym pogadać z innymi gośćmi itp. I tu dochodzimy do punktu dwa - zarabiasz, dorabiasz się, ćwiczysz, kształtujesz siebie i swoje ciało dla siebie nie dla innych. Oczywiście, nie żyjesz w próżni tylko w społeczeństwie ale zrozum jedno - Ty to robisz dla siebie a wtedy optyka Ci się całkowicie zmieni. Uważam, iż źle postawiłeś pytanie ponieważ: - kupuję mieszkanie bo kobieta może mnie odrzucić jak go nie mam, vs - kupuję mieszkanie bo uważam, iż to jest właściwy czas na zakup dla mnie? I masz 100% racji, że kobiety nie lubią czekać, aż się facet dorobi - najlepiej jakby "miał" a ona przyjdzie na gotowe. Pytanie tylko, co ona daje w zamian, bo jeśli tylko dawanie dupy (a w takim układzie to zazwyczaj z łaski) to postaw sobie na szali Twoje zapierdalanie na to wszystko vs seks z łaski. Opłaca się czy nie? Dlatego ja Ci radzę - kup sobie swoje lokum ale nie na siłę a kiedy będziesz na to gotowy finansowo a nie dlatego że ktoś tam coś wymaga. Kobieta dziś jest a jutro jej nie ma. Ty sam ze sobą będziesz do śmierci. Tak to dziś wygląda. Edited May 23 by niemlodyjoda 11 9 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiroviets Posted May 23 Share Posted May 23 Godzinę temu, calltoaction napisał(a): z twojego konta oszczednioscwego dokłada ci bank do raty 😂😂 Przecież jak na lokacie dostanie 7% to samo oprocentowanie będzie wynosić z 9 przynajmniej.🤔 1 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Piter_1982 Posted May 23 Share Posted May 23 @Kiroviets takie jak napisał @calltoaction może się udać jeśli np. weźmiesz kredyt ze stałą niską stopą i jednocześnie kupisz obligacje indeksowane inflacją, a ta wzrośnie. No, ale to już trzeba trochę fikołków porobić i się wstrzelić, co nie jest niemożliwe, ale wymaga wysiłku, a wielu osobą się nie chce. Osobiście polecam kurs Marcina Iwucia, oczywiście też jego książkę i książkę Michała Szafrańskiego. Można zaoszczędzić np. kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy, albo więcej jak się odpowiednio weźmie kredyt. Książki: Finansowy Ninja i Finansowa forteca uważam za obowiązkowe, w polskich warunkach. @mastervegito polecam przysiąść fałdów, policzyć i zaplanować zakup. Nikt tego za ciebie nie zrobi. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiroviets Posted May 23 Share Posted May 23 1 minutę temu, Piter_1982 napisał(a): No, ale to już trzeba trochę fikołków porobić i się wstrzelić, co nie jest niemożliwe, ale wymaga wysiłku, a wielu osobą się nie chce. Wymaga wiedzy i trzymania ręki na pulsie. Btw słyszałem, że banki niechętnie udzielają kredytów że stałą stopą. Link to comment Share on other sites More sharing options...
mastervegito Posted May 23 Author Share Posted May 23 1 hour ago, horseman said: Znam wiele Pań, w okolicach 30. które mieszkają z rodzicami i nie mają nawet samochodu. I wiesz co? Wszystkie uważają, że facet w "tym wieku" powinien mieć. Oczywiście Pań to nie dotyczy. Dzisiejszy rynek matrymonialny to ściek. Zawiązać relację to jedno, ale utrzymać ją to drugie. Nie łatwo będzie utrzymać ramę mieszkając z rodzicami. No chyba, że masz oddzielne wejście i kilka pokoi. Znam parę, w której oboje mieszkają z rodzicami. Spędzają prawie każdy weekend "na wyjazdach". Oczywiście paliwo, hotele i restauracje kosztują więcej niż rata kredytu, ale to już ich matematyka. Pozwolę im żyć w przekonaniu, że "oszczędzają na wkład własny". Parafrazując Miltona Friedmana "Nie ma darmowego peklowania". Ja też uważam że posiadanie kobity jest po prostu drogie, z tendencją wzrostową, bo im facet jest starszy tym więcej się od niego wymaga. Ale niestety to jest czesto jednostronne żądanie, bo np. jeśli facet mówi że w życiu sie nie zwiąże z taką w której było pół gminy to jest ryk i zgrzytanie zębów. A przecież to jest identyczne zachowanie. Mogę, to żądam. 1 hour ago, Egregor Zeta said: Chyba podsumuję, beka bo tyle kombinowania żeby zwalić konia cudzym ciałem... To jest bardzo racjonalna ocena. 45 minutes ago, niemlodyjoda said: I masz 100% racji, że kobiety nie lubią czekać, aż się facet dorobi - najlepiej jakby "miał" a ona przyjdzie na gotowe. Pytanie tylko, co ona daje w zamian, bo jeśli tylko dawanie dupy (a w takim układzie to zazwyczaj z łaski) to postaw sobie na szali Twoje zapierdalanie na to wszystko vs seks z łaski. Opłaca się czy nie? Dlatego ja Ci radzę - kup sobie swoje lokum ale nie na siłę a kiedy będziesz na to gotowy finansowo a nie dlatego że ktoś tam coś wymaga. Kobieta dziś jest a jutro jej nie ma. Ty sam ze sobą będziesz do śmierci. Tak to dziś wygląda. I w sumie do tego sie to wszystko sprowadza. Mam wrażenie że dzisiaj mizoginem zostaje każdy kto zadaje pytanie: Co ja mam z tego w zamian? Bo czesto się spotykam z agresją, próbą umniejszenia faceta, jak np. w necie są dyskusje własnie gdzie ktoś kwestionuje czy cała ta praca, stres, pieniądze są warte "jej". I myslę że tu kolega ma bardzo dobre podejście, żeby wyjśc z tego starego paradygmatu że 1 baba na całe życie. Dużo bezpieczniej jest zakładać że wiele na całe życie ale w interwałach. Więc z jedna 1 rok, tu 2, etc. Bo one też nie widzą tego tak samo a mało tego, dużo kobiet wprost zakłada, że mąż je zdradzi za X lat albo one same go zostawią. No to tym bardziej nie ma większego sensu robić czegokolwiek wbrew sobie, bo bank jest lojalny jak pies i chce swój zysk ale chociaż na jasnych zasadach a kobita też chce zysk ale zniknie często nieprzewidywalnie. 6 minutes ago, Piter_1982 said: Osobiście polecam kurs Marcina Iwucia, oczywiście też jego książkę i książkę Michała Szafrańskiego. Można zaoszczędzić np. kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy, albo więcej jak się odpowiednio weźmie kredyt. Książki: Finansowy Ninja i Finansowa forteca uważam za obowiązkowe, w polskich warunkach. @mastervegito polecam przysiąść fałdów, policzyć i zaplanować zakup. Nikt tego za ciebie nie zrobi. Już zrobiłem napisałem sobie taki kalkulator spłat kredytów, gdzie robie sobie symulację jak to by wyglądało w czasie. Także rada dobra, już skorzystałem :). Nie podchodze do tego wiesz, pochopnie. 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Piter_1982 Posted May 23 Share Posted May 23 @Kiroviets negocjować warunki kredytu, najłatwiej jeśli udowodnisz, że go nie potrzebujesz ;). Jeśli nie goni cię czas, masz wysoką zdolność i wkład, to podpiszesz korzystną umowę. 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magos Dominus Posted May 23 Share Posted May 23 8 minut temu, Kiroviets napisał(a): Btw słyszałem, że banki niechętnie udzielają kredytów że stałą stopą Banki liczą kasę. Coraz więcej mówi się o obniżce stóp procentowych. Kiedy i o ile nie wiemy, ale bank chętnie da stałe oprocentowanie przy odpowiednio niskich stopach. Co do głównego wątku to tak, jako osoba po 30 mieszkająca z rodzicami jesteś postrzegany jako nieudacznik*, któremu mamusia robi śniadanie i pranie. Kupno mieszkania tylko po to żeby zainteresować sobą babę to idealny sposób na zmarnowanie kasy. 1 minutę temu, mastervegito napisał(a): Mogę, to żądam Możesz. Inna sprawa czy ktoś te żądania spełni. *chyba, że jesteś chadem mieszkającym w pałacu 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiroviets Posted May 23 Share Posted May 23 (edited) 23 minuty temu, Magos Dominus napisał(a): Coraz więcej mówi się o obniżce stóp procentowych. Kiedy i o ile nie wiemy, ale bank chętnie da stałe oprocentowanie przy odpowiednio niskich stopach. No tak. Żeby to skleiło tak jak @Piter_1982 pisze - trzeba wpłacić na lokatę przy wysokich stopa h procentowych a kredyt brać przy niższych. Tylko że obniżka stóp wiąże się ze wzrostem cen nieruchów. 23 minuty temu, Magos Dominus napisał(a): Kupno mieszkania tylko po to żeby zainteresować sobą babę to idealny sposób na zmarnowanie kasy. Szczególnie jak poczuje się ofiarą przemocy jakiejkolwiek - ustawa " mieszkanie za pomówienie". Edited May 23 by Kiroviets 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Śnieżnobiały Posted May 23 Share Posted May 23 12 godzin temu, mastervegito napisał(a): Podejrzewam, że ewentualna rotacja też byłaby dość duża także jakieś FWB nie będzie standardowym wariantem, prędzej jakieś ONS'y. Z reszty wpisu wynika, ze to jest plan. Jakie jest Twoje doświadczenie w wyłapywaniu wyzwolonych kobiet na jedną noc, niezobowiązujące relacje? Jesteś dobry w tym? Planujesz wziąć kredyt na mieszkanie na 35 lat, żeby mieć gdzie obracać przygodne kobiety. Ah te dylematy współczesnych mężczyzn. Chcesz korzystać z tego, że baby są obecnie wyzwolone (sku®wiałe). Być jak one i przyczyniać się do jeszcze większego bagna w którym jesteśmy, na które przyzwala zepsute społeczeństwo. Proponuję ogarnąć sobie głowę i wyznaczyć priorytety. Dopiero potem zawracać sobie głowę kobietami. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
mastervegito Posted May 23 Author Share Posted May 23 (edited) 9 minutes ago, Śnieżnobiały said: Z reszty wpisu wynika, ze to jest plan. Jakie jest Twoje doświadczenie w wyłapywaniu wyzwolonych kobiet na jedną noc, niezobowiązujące relacje? Jesteś dobry w tym? Nie sądzę, bo głównie przez ostatnie lata skupiałem sie na pracy. 9 minutes ago, Śnieżnobiały said: Planujesz wziąć kredyt na mieszkanie na 35 lat, żeby mieć gdzie obracać przygodne kobiety. Ah te dylematy współczesnych mężczyzn. Nie, ja nie zakładam nawet że wezmę ten kredyt. Na pewnie nie w najbliższym czasie i nie na ten cel, mam też jeszcze inne zobowiązania do popłacenia. Dywagacja jest o tym, jaki wpływ ta decyzja ma na szanse powodzenia i percepcję kobiet. Zadłużanie się dla nich to nie jest coś co poleciłbym komukolwiek i nie wątpię, że sam fakt posiadania, zmieni cokolwiek, może to być co najwyżej dodatkiem samym w sobie. 9 minutes ago, Śnieżnobiały said: Chcesz korzystać z tego, że baby są obecnie wyzwolone (sku®wiałe). Być jak one i przyczyniać się do jeszcze większego bagna w którym jesteśmy, na które przyzwala zepsute społeczeństwo. Myślę że one są takie jakie był zawsze, tylko próg tolerancji jest inny niż np. w XX wieku, głównie z powodu deprecjacji mężczyzn i ich szerokopojętego braku kontaktu z bodźcami męskimi. Robert Glover fajnie o tym pisze w książce "No more Mr. nice guy". 9 minutes ago, Śnieżnobiały said: Proponuję ogarnąć sobie głowę i wyznaczyć priorytety. Dopiero potem zawracać sobie głowę kobietami. Ogarniecie głowy jest dosć subiektywne, natomiast plany mam wyznacozne, co już tu pisałem, natomiast wydaje mi sie że mogę też połączyć relacje z kobietami w tym samym czasie. Zawsze metoda małych kroków jest lepsza niż potem próba zrobienia kilku dużych naraz. Edited May 23 by mastervegito Link to comment Share on other sites More sharing options...
Śnieżnobiały Posted May 23 Share Posted May 23 @mastervegitoCzyli nie wiadomo nawet czy będziesz miał "branie". Wiele na forum historii o dobrze zarabiających chłopakach po 30-tce z mieszkaniem, ale bez powodzenia. Żyj sobie, oszczędzaj, jak trafisz na rozsądną kobietę to myśl o mieszkaniach. Robienie za "kaktusa na kwietniku" to też ryzyko weneryków. No i głowa po takim życiu, już nie jest taka sama. Moja opinia, wybór Twój. 2 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
mastervegito Posted May 23 Author Share Posted May 23 Just now, Śnieżnobiały said: @mastervegitoCzyli nie wiadomo nawet czy będziesz miał "branie". Wiele na forum historii o dobrze zarabiających chłopakach po 30-tce z mieszkaniem, ale bez powodzenia. Oczywiście że tak. Dlatego, zgodnie z doktryną "jak najmniejsze koszty", wolę popracować nad tańszymi rzeczami jak wygląd, prezencja. Poprawa sytuacji materialnej tylko pomoże, ale nie rozwiąże sama w sobie całego problemu. Just now, Śnieżnobiały said: Żyj sobie, oszczędzaj, jak trafisz na rozsądną kobietę to myśl o mieszkaniach. To jest dobra dewiza. Za dużo zmienności jest z kobietami by się targać z motyką na słońce. Just now, Śnieżnobiały said: Robienie za "kaktusa na kwietniku" to też ryzyko weneryków. No i głowa po takim życiu, już nie jest taka sama. Moja opinia, wybór Twój. A wenery to jest ciekawy wątek sam w sobie, jak w ogóle do tego tematu podejść by sie nie nadziać. To też jest aspekt który biorę pod uwagę. 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts