Jump to content

Zdrowe wspomagacze


meghan

Recommended Posts

Czerwiec będę miała hardcorowy pod względem pracy. 

 

Wiem, życie powinno polegać na regularnym wypoczynku, na zdrowym stylu życia, na życiu po pracy. Powinno. 

 

W dłuższej perspektywie mam zmianę grupy klienta, więc czekają mnie spore zmiany w życiu zawodowym, których się oczywiście boję, bo myślałam, że zacznę się urządzać jako specjalista. Dzieci się rodzi co raz mniej, za 5 lat będę miała za mało pracy, by się utrzymać, tym bardziej biurokracja zabiera mój realny czas pracy z dzieckiem. 

Obecnie rodzic woli papier niż realną diagnostykę i PRACĘ z jego i ze swoim dziekciem. 

Tego życia zawodowego nie opisuję na forum. 

W wyniku tego "chleba", co raz krytyczniej podchodzę do prawa do rozrodu. 

 

Temat macierzyństwa zamykam, więc inaczej patrzę na kwestię mojej wytrzymałości, mojego zdrowia. 

Mogę wrócić do podkręcania śruby.

 

Obecnie kawa, energetyk działa na mnie źle. Ograniczyłam spożycie tego do zera. 

Kawa zielona - średnio.

Gryzienie ziaren kawy - a tfu! 

Koktajle z guaraną - zero efektów.

 

Woda mineralna ok, ale kiedy wybija 12h poza domem, to woda jest kiepskim paliwem. H2O to w sumie podstawa.

 

Kiedyś znajomy polecił mi rozkruszyć przeciwbólowe do energetyka.

Tak, to działała, ale to już jakiś niewinny wstęp do uzależnienia. 

Tym bardziej wiem, że farmakoterapia w przypadku np.ADHD jest dobrym źródłem "wspomagaczy". 

 

Dobrze czuję się na głodówkach, po których np.piję kilka łyżek ciepłego tłuszczu zwierzęcego. Zastrzyk energii w mig! 

Jednak nie mam takich warunków, by zaaplikować sobie taki tłusty, ciepły shot...

 

Seks. 

Też dobrze działa. Po całym stresującym dniu lubię spełnić obowiązek małżeński.

Po nim mam jeszcze siły, by ogarnąć chatę.

 

Reasumując: potrzebuję czegoś zdrowego, naturalnego i czegoś co nie uzależnia. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, meghan napisał(a):

Reasumując: potrzebuję czegoś zdrowego, naturalnego i czegoś co nie uzależnia. 

Może jakaś aromatyzowana owocami yerba ? Bo zwykła może ci smakowo nie pasować. I jeśli masz jakieś pytania na jej temat to śmiało pytaj.

 

7 minut temu, SzatanK napisał(a):

Przychodzi mi na myśl jedynie Yerba Verde Mate Green Energia Guarana

Taragui energia jest dość dobra, tylko ciężka w smaku.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

17 minut temu, Patton napisał(a):

Może jakaś aromatyzowana owocami yerba ? Bo zwykła może ci smakowo nie pasować. I jeśli masz jakieś pytania na jej temat to śmiało pytaj.

Yerbe jedynie kojarzę z charakterystycznego kubka ze słomką, do którego ciągle dolewa się ciepłą wodę. Tyle co się znam...

Tak, szukałabym czegoś, co mogę mieć w termosie/bidonie/kubku turystycznym.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, meghan napisał(a):

Tak, szukałabym czegoś, co mogę mieć w termosie/bidonie/kubku turystycznym.

A są na yerbe specjalne termosy zintegrowane z tą słomka, tzw yerbomosy.

 

3 minuty temu, meghan napisał(a):

do którego ciągle dolewa się ciepłą wodę. 

Woda o temperaturze maks 70-80 stopni, bo wyższą sparzysz susz, I będzie paskudny w smaku.

  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, meghan napisał(a):

Kiedyś znajomy polecił mi rozkruszyć przeciwbólowe do energetyka.

Wątroba mówi nie 

 

Ja piję sporo kawy. Co jakiś czas robię sobie kilkudniowy detox bez kofeiny. To działa najlepiej.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Yerba? Ponoć na innych działa, bo nie na mnie. A piłem już takie, niczym wyciągi z przepalonego cygara, walące na kilometr popielniczką. Ale ponoć "dla zdrowotności" dobra :D

Ale, ale! Temat o "zdrowych wspomagaczach" a tu jak diabełek z pudełka wyskakują jakieś energetyki z przeciwbólami? Może lepiej od razu walić "cukier Zełeńskiego"? ;)

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Rnext napisał(a):

e lepiej od razu walić "cukier Zełeńskiego"?

Dla dużych pieniędzy warto przykurzyć.

Nawro czy Trzask na bank coś wtarli, wciągnęli. Zupełnie to rozmumiem, tempo jakichkolwiek kampanii jest ciekawsze niż kilka dekad temu.

 

U pospolitych mrówek prochy to kiepski wspomagacz, zbyt dużo komplikuje.😅

Link to comment
Share on other sites

W dniu 26.05.2025 o 05:16, Rnext napisał(a):

Ponoć na innych działa,

No na mnie działa, ale taka dość mocna, tzn taragui energia.

 

W dniu 26.05.2025 o 05:16, Rnext napisał(a):

A piłem już takie, niczym wyciągi z przepalonego cygara, walące na kilometr popielniczką.

A piłeś takie suszone gorącym powietrzem ?

 

W dniu 26.05.2025 o 05:16, Rnext napisał(a):

Ale ponoć "dla zdrowotności" dobra :D

No ja to chyba miałem jakiś duży niedobór zawartych w niej witamin, bo odkąd znowu ją piję, to czuję się lepiej o jakieś 80-85%.

Link to comment
Share on other sites

Posted (edited)

Miałam ostatnio takie dni, że czułam, że jestem w jakimś kompletnym dole. Budzę się i jestem zmęczona, brak energii - no jak nie ja (wiele osób mi zarzuca, że jestem "za szybka"). Totalny zjazd. Mama mówi - zrób hormony. Brałam żelazo, witaminę D. Ostatnio pracuję głównie z domu. I tak mi się ciągnął ten zjazd, przeżywałam wybory jak jakiś fanatyk. Pojechałam wczoraj w nocy zagrać 2 h squasha (miałam 2 tygodnie przerwy - musiałam się przełamać, bo zgnuśniałam) i dzisiaj jest energia, ochota na wszystko. Siadałam wczoraj zmęczona o północy na łóżku i zrozumiałam dlaczego tak to lubię. Po prostu taka rześkość we mnie wstąpiła. W środę jestem umówiona na kolejne pykanko.

Dochodzę do wniosku, że nic nie zastąpi takiego porządnego zmęczenia fizycznego i skoku endorfin związanego z drobną rywalizacją. Nie dla mnie bieganie, fitnes, taniec - bo tam nie ma tego elementu rywalizacji. Jakby mi ktoś kazał podbiec na wykrokach do sklepu - to by mi się nie chciało, a za tą czarną piłeczką to biegnę jak pies (albo suczka).

@meghan znajdź sobie jakiś fajny wysiłek fizyczny - ja też próbowałam wszystkiego - yerba, zielona kawa, czerwona herbata - ale nic nie wjeżdża mi na psychę tak dobrze, jak wysiłek połączony z rywalizacją sportową. Ostrzegam - to uzależnia.

Edited by Amperka
  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Blondyneczka napisał(a):

także sen to podstawa i nic tego nie zastąpi imho

Racja, bo obojętnie co wypijesz/zażyjesz, to i tak w końcu organizm się o ten sen upomni.

Link to comment
Share on other sites

Sen to podstawa regeneracji.

Nie tylko jego długość, ale i jakość.

Kiedy to zrozumiałem, zupełnie inaczej funkcjonuję.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.