Jump to content

Rozwody a broń


Recommended Posts

Czy ktoś dotarł może do danych, ile spośród rozwiedzionych, albo odwrotnie, trwałych długoletnich rodzin, posiadało broń do celów sportowych, kolekcjonerskich, łowieckich albo przestępczych? Do obrony własnej dla uproszczenia pomińmy. Czy jest między tymi zjawiskami korelacja?

Link to comment
Share on other sites

Rób teraz statystyki :)

Nie posiadam broni do celów przestępczych ale pozostałe, poza sportowym to mam, i jestem w długotrwałym związku :D

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

27 minut temu, Brat Przemysław napisał(a):

A jaką masz teorię na ten temat, że się interesujesz?

Tezę mam taką, że posiadacze z tych grup są bardziej rodzinni albo przynajmniej terytorialni i wpływa to pozytywnie na ich współmałżonków.

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że jak ktoś ma pozwolenie, to jest zweryfikowany przez badania lekarskie, psychologiczne, wywiad służb i nie ma wiele za skórą. Jak mu pozwolili, raczej też jest poukładany i ma intelekt pozwalający na zdanie egzaminów. Dodatkowo finansowo sobie radzi skoro go stać na zbytek w postaci broni. To wszystko pozwala sądzić, że ma predyspozycje do bycia troskliwą, rodzinną osobą, co ma wpływ na żonę.

 

Ten co ma broń bez pozwolenia, może być często typem z zaburzeniami, więc nie być raczej rodzinnym. Będzie nawet bardziej pociągał panie, bez względu na picie, zdradzanie, paragrafy itp.

 

@rozbujnikzałatw sobie nielegalną broń i pociągaj kobiety.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, rozbujnik napisał(a):

Tezę mam taką, że posiadacze z tych grup są bardziej rodzinni albo przynajmniej terytorialni i wpływa to pozytywnie na ich współmałżonków.

 

Nie ma to nic wspólnego bo związek tworzą ludzie nie otaczające ich przedmioty. Jedyny pozytywny wpływ na związek mogą być domowe zwierzęta ale nawet one nic nie gwarantują. 

 

Nie ma korelacji temat do zamknięcia IMO.

Link to comment
Share on other sites

13 hours ago, rozbujnik said:

Tezę mam taką, że posiadacze z tych grup są bardziej rodzinni albo przynajmniej terytorialni i wpływa to pozytywnie na ich współmałżonków.

Teza ciekawa, choć osobiście uważam inaczej. Ale warto parę spraw uściślić.

 

1) pozwolenie dla celów łowieckich. Specyficzne, powinno być rozpatrywane oddzielnie. Leśnik-samotnik-społecznik, kontra lokalny kacyk, który polowania uznaje za okazję do wyjścia na prostytutki. Lub "beton polityczny", który stosunki rodzinne czasem załatwia pięścią. Kogo będzie więcej? Do tego średnia wieku myśliwych >50, a więc związki "z zeszłego millenium", no i niereprezentatywność względem ogółu społeczeństwa.

 

2) Policja, wojsko, służby mundurowe. Wielu z posiadaczy to "mundurówka", a jak im idzie z życiem rodzinnym, niejedna legenda krąży. Może się uda powiązać rozwiedzionych i posiadaczy, jeśli KGP udostępni dane. Warto też poszperać, ile pozwoleń/sztuk broni odebrano na skutek założenia Niebieskiej Karty.

 

3) Sport i kolekcjonerstwo - tutaj szukałbym ludzi z ustabilizowanym życiem rodzinnym.

 

4) Broń CP. Tutaj sporo danych trzeba by szacować, ale za to największa szansa udowodnienia tezy.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
Posted (edited)

Posiadam pozwolenia na różne kategorie broni. W trakcie rozwodu, przez pomówienia ex o przemoc i znęty, miałem na pół roku zatrzymaną kolekcję w depozycie KWP. Po umorzeniu niebieskiej karty policja zwróciła mi moje "zabawki". Później ex donosiła jeszcze na policję, że przychodzę pod jej blok z karabinem, by ją zastrzelić. Policja wzywała mnie na dywanik do wyjaśnień.... kilka takich akcji i przestali ex brać poważnie. Uwaga! Nikt, absolutnie nikt z SIMPicjantów nie zrobi kobiecie krzywdy - składałem zawiadomienia o fałszywych donosach i wszystko umarzali. 

 

BTW mina posterunkowej, którą komendant wysłał do zatrzymania "broni" była nietęga. Musiała liczyć parę tys. sztuk ammo ręcznie :D

 

Moja rada dla posiadających broń palna w sytuacji okołorozwodowej. Sam naprędce składasz broń do depozytu KWP. Pańcia zapewne będzie chciała grać w rozwodzie kartą straszenia bronią. Jak powie, że wczoraj groziłeś jej bronią, która przecież jest w depozycie, to się ośmieszy i zdyskredytuje do późniejszych oskarżeń okołorozwodowych. 

Edited by Veneziano
  • Like 6
Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.