związek Granice między partnerstwem a sponoringiem

[kkdante]

Jak uważacie gdzie leży granica między sponoringiem a partnerstwem w związku? Czy płacenie na mieście w stosunku 80/20 (partner płaci 80 procent a kobieta 20 procent wszystkich wyjść do restauracji, kawiarni) to już sponsoring? Czy związek kobiety z 20 lat starszym ustatkowany mężczyzna, to też sponsoring? Jak wiecie moja dziewczyna miała o 20 lat starszego bardzo bogatego mężczyznę, czy sam już ten związek z takim mężczyzna nosi piętno układu sponosorowanego? Ona mówi że to nie był układ sponsorowany, nie płacił jej żadnych pieniędzy, ani nie opłacał mieszkania, czy płacił za nią za rachunki.

Jej były zabierał ją w delegację służbowe do ekskluzywnych hoteli, woził ja samochodami i robił przejażdżki z nią na motorze, nie wspomnę o kupowaniu drogich prezentów. 

Teraz jak wychodzimy na miasto z moja dziewczyna to ja płacę 80 procent wszystkich rachunków w restauracji, kawiarni, chce się dowiedzieć czy ja też dla niej nie jestem jej kolejnym sponosorem. Jesteśmy rówieśnikami, nie mam samochodu, ani własnego mieszkania. 

[Hipolit Skalski]

Tu chyba jakaś praca magisterska jest pisana. Jebie trollem na kilometr.

[kkdante]

14 minut temu, Hipolit Skalski napisał(a):

Tu chyba jakaś praca magisterska jest pisana. Jebie trollem na kilometr.

Nie jestem trollem, prawdę mówię o przeszłości mojej partnerki 

[Drago]

Mogę Ci merytorycznie odpowiedzieć ale już w kolejnym wątku jaki założysz.

[Kogut]

Gościu, czy Ty jesteś ograniczony umysłowo?

Zakładasz jeden wątek za drugim w podstawie traktujący o tym samym ubrany tylko w różne słowa.

Czego nie zrozumiałeś w poprzednich swoich tematach? 

Tam wszystko zostało Ci dogłębnie wyjaśnione.

Problemem jesteś Ty sam i Twoje lęki a nie żadne kobiety.

Zacznij od podstaw a nie zakładaj kolejnych infantylnych tematów.

 

[calltoaction]

Dobry gość.

 

Twoja nowa dziewczyna to drogi towar w utrzymaniu. Prawdopodobnie z twoim dziwnym mindsetem zaraz Ci ktoś ją zgarnie sprzed nosa, albo jesteś przystankiem by zrobić ex'owi na złość.