Skocz do zawartości

Dieta wegańska (i budowanie masy mięśniowej).


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Farbowana Kita niehabilito napisał:

Najpierw piszesz że NA PEWNO NIE DZIAŁĄJĄ, a później że nic nie wiemy... a Ty piszesz jakbyś wiedział

 

Czytaj ze zrozumieniem.

Jeszcze raz:

"Na pewno nie działają w ciągu życia.

A czy działają po śmierci, to ani ja, ani Ty nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, von.hayek napisał:

 

Czytaj ze zrozumieniem.

Jeszcze raz:

"Na pewno nie działają w ciągu życia.

A czy działają po śmierci, to ani ja, ani Ty nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić."

 

Czytam ze zrozumieniem, ale widzę że to Ty masz z tym problem - skąd wiesz że nie działają NA PEWNO za życia? Znasz 7 miliardów ludzi obecnie i całkowicie poznałeś ich podświadomość, żeby to wiedzieć? Skąd wysnuwasz takie wnioski że NA PEWNO nie działają? Może dobro które człowiek czyni, niekoniecznie wraca jako coś materialnego, a jako np. pewne emocje i uczucia? Nie wiesz na ten temat nic, a piszesz że NA PEWNO. Wytłumacz mi to proszę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro coś niby czasem działa, a czasem nie działa, to w ogólnym rozrachunku nie działa. Nie ma co wkładać w to wielkiej filozofii.

Przypadek, zwykły zbieg okoliczności etc.

Ale wiem, że Cię nie przekonam, a Ty nie podasz mi żadnego dowodu. Jeśli podasz, to chętnie zmienię zdanie - jestem otwarty na nowe rzeczy, tylko no właśnie. Skąd np. wiadomo, że życie dusz na Ziemi to dopiero "przedszkole" i nasze dusze mogą żyć na innych planetach w harmonii? Owszem, ja nic na ten temat nie wiem. Stąd pytam skąd Ty to wiesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda, nie znamy mechanizmów które rządzą tym, co nazywamy dobrem i tym co nazywamy złem, więc nie możesz stwierdzić że coś jest NA PEWNO - a to robisz i się grubo mylisz. Może tak naprawdę odpłata za dobro działa - tylko nie umiemy jej do końca zrozumieć. Być może są ludzie którzy ten mechanizm zrozumieli, i właśnie o tych teoriach mówię, aczkolwiek sam jestem wobec nich sceptyczny.

 

Ja nie wiem czy żyją istoty żywe na innych planetach - ale moja inteligencja mówi mi że tak. Fizyka jasno pokazuje, że wszystko zostało w super dokładny sposób ze sobą "spasowane", więc czuję że musiała to jakaś świadomość zaprojektować. Z tego punktu widzenia istnienie życia wszędzie w kosmosie jest dla mnie oczywistością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie neguję tego, że gdzieś w komosie może istnieć życie na innych planetach.

Doczepiłem się jedynie tego co powiedziałeś w audycji, że nasze "dusze" mogą żyć w kolejnych reinkarnacjach na innych planetach, gdzie życie jest ponoć lżejsze.

 

A to co napisałeś na temat dobra i zła jest dla mnie zbyt rozmyte i mało konkretne, więc nie będę komentował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, von.hayek napisał:

Nie neguję tego, że gdzieś w komosie może istnieć życie na innych planetach.

Doczepiłem się jedynie tego co powiedziałeś w audycji, że nasze "dusze" mogą żyć w kolejnych reinkarnacjach na innych planetach, gdzie życie jest ponoć lżejsze.

 

A to co napisałeś na temat dobra i zła jest dla mnie zbyt rozmyte i mało konkretne, więc nie będę komentował.

 

Spoko, postaram się omówić kiedyś w audycji. Jak wiesz - teoretyzuję. Co do egzystencji w innych rzeczywistościach (nie miejscach), to są to miejsca jak gry - są łatwe i są trudne, dla każdej duszy to co zechce. To oczywiście efekt mojej wiary i rozmyślań, wizji w medytacji, więc całkowicie może być nieprawdą, to oczywiste.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zastanawiało Was, że dieta zależy też od klimatu w którym się mieszka?

Oraz od przodków, którzy na danym terenie mieszkali i odżywiali.

Ciekawe jaki stan zdrowia zachowałby taki Eskimos czy Nieniec z Syberii żywiący się surowym reniferem po przejściu na weganizm ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, GluX napisał:

- A trawienie białek zwierzęcych pochłania więcej kalorii niż trawienie produktów roślinnych?

Założenie podobne co z wybranymi warzywkami

 

Odnośnie ujemnych kalorii ( wiem dla bab)

http://www.ofeminin.pl/zdrowy-styl-zycia/ujemne-kalorie-lista-produktow-jak-to-dziala-s1275459.html

Przykładowe produkty

http://zdrowie.wp.pl/multimedia/galerie/art1318.html

Edytowane przez Tarnawa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kiedyś próbowałem przejść na dietę wege ale myślałem, że mi dupę rozsadzi. Nie tolerowałem w zasadzie żadnych źródeł białka pochodzenia roślinnego. A jesli mój organizm mi mówi, że to jest be to nie będę go przecież męczył. Za to węglowodanów moge nie jeść wcale i zajadać się tylko mięsem i funkcjonuję znakomicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

34-letnia Maria Strydom i jej mąż Robert Gropel od lat przestrzegali diety wegańskiej. Chcąc udowodnić wszystkim, że weganie nie są niedożywieni i słabi, postanowili zdobyć Koronę Ziemi - 7 najwyższych szczytów. Przy schodzeniu z Mount Everestu dopadła ich choroba wysokościowa. Maria zmarła, jej mężowi udało się przeżyć

http://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/chciala-udowodnic-ze-dieta-weganska-jest-zdrowa-zmarla-schodzac-z-everestu/4h56zmd

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mnie nalezy jeszcze dodać uwage, że wszystko jest kontekstualne, czyli zalezy od czynnikow zewnętrznych oraz tez nalezy pamiętac ze obecnie wiekszosc ludzi jest bardzo podobna. Podobnie myslimy, mamy podobną religię, czyli new age - kreujesz świat myslami, wszystko możesz, dlatego olej innych i se po prostu kreuj. I tylko KURWA POZYTYWNE RZECZY a resztę IGNORUJ. Albo odmiany satanizmu - ja jestem najważniejszy, reszta ludzi to render moich przekonań, najbardziej liczy się to jak ja się czuję. Tak, mamy takie wzorce, ale oficjalnie jest to ukryte i nienazwane wprost. I na pewno to wszystko wpływa na działanie mózgu i na hormony ładowane do krwi. A badania dietetyczne są prowadzone na takich własnie ludziach.

 

Dlatego też, jesil sie rozwijasz (a od tego jest to forum), to zmieniasz dietę, bo przestaje byc odpowiednia (bo "jak na górze, tak na dole" - prawo analogii).

 

Ja przestałem jeść zboża i produkty mleczne, staram sie unikac mięsa, juz na pewno steków. Robię to obserwując swoje ciało, jak długo przebiega trawienie, jakie mam samopoczucie. Poza tym robię treningi na siłowni (na hipertrofię) i obserwuję czy jestem mniej lub bardziej wydajny. 

Rok temu gdy jeszcze trenowałem z suplami i typową dietą "pod masę"... dostałem choroby autoimmunologicznej. Nie znam dokładnych przyczyn jeszcze, ale to zupelnie zmieniło moje zycie. Pochodziłem troche po lekarzach i przekonałem się ze nikt nie jest mi w stanie pomoc, dlatego jedyne w co teraz wierzę to eksperymenty na sobie samym. Zadne statystyki, nawet jesli wiarygodne - to i tak muszę sprawdzić. Bo znowu - gdy sie rozwijasz duchowo, wypadasz poza statystykę z powodu innej bioenergetyki organizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Caly ten hype o "negatywnych" kaloriach to jest bullshit!

 

Faktycznie: sa pewne artykuly spozywcze, ktorych trawienie zuzywa wiecej kalori niz je maja, ALE to jest blad w rozumowaniu:

nie ma czegos takiego jak "ujemny bilans energetyczny"! Energia ktora jest potrzebna do trawienia jest juz wyliczona z kalori tego produktu.

Czyli to, co widzimy na opakowaniu to to, co cial dostaje jako energia.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 8 miesięcy temu...

 

Dnia 19.05.2016 o 13:51, Tamten Pan napisał:

Dodatkowo obejrzałem dzisiaj ten film i mimo, że kiedyś widziałem już podobne rzeczy i wiem jak to się odbywa (ciężko się oszukwiać że w ubojniach pracują ludzie kochający zwierzęta, nie?), to dzisiaj coś we mnie pękło

 

Obejrzałem tylko kawałek, nie dałem rady więcej.. ludzie, którzy tak traktują zwierzeta powinni być traktowani w podobny sposób, nigdy nie znajdę usprawiedliwienia dla silniejszej strony znęcającej się nad słabszym osobnikiem, czysty sadyzm, to co się teraz dzieje..ta produkcja na skale masową to jest jedno wielkie okrucieństwo.

Jeśli chodzi o względy ideologiczne, to pewnie sam bym przeszedł na weganizm tylko, że nie jestem pewien jak na to zareagowałoby moje ciało, w sumie..mógłbym spróbować, muszę to przemyśleć na poważnie ale myślę, że jest to temat do zrobienia. Ew. ograniczenie jedzenia mięsa ssaków, to też jakiś pomysł.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
Dnia 19.05.2016 o 13:51, Tamten Pan napisał:

 

Moje pytanie: czy ktoś z was jest na diecie wegańskiej? Jeśli tak to od jakiego czasu, jak wrażenia? 

 

Czy ktoś jest na diecie wegańskiej i jeszcze do tego chodzi na siłownię i rosną mu mięśnie?

Jestem na diecie bezmięsnej od 1,5 roku, natomiast od 3-4 miesięcy przestałem jeść wszystkie odzwierzęce produkty. Wrażenia: jak po detoksie... Wszystkie te produkty uzależniają i jeśli ktoś postanowi je rzucić to znaczy że powinien się liczyć z takimi samymi konsekwencjami jak podczas wychodzenia z narkotyków. To samo sie tyczy słodyczy i pewnie jeszcze kilku innych wynalazków. Generalnie każdy detoks wiąże się z tzw kryzysem uzdrowieńczym (wiele osób o tym pisze i łatwo można coś na ten temat znaleźć). W moim przypadku (a każdy na pewno będzie inny) wszystko przeszło bez większych problemów (bóle głowy, częstsze wizyty w kibelku, wysypki) a na efekty nie trzeba było długo czekać... poprawa jakości skóry, włosów i paznokci, lepiej się wysypiam, więcej energii. Wiąże sie to również z mentalnym podejściem do sprawy, zaczyna się walka z samym sobą czy to w ogóle ma sens. Jeśli nie polegniesz na tym polu to chcąc nie chcąc 'zaczynasz' rozwój duchowy. Ja w tym temacie dopiero raczkuje a już widzę, że mój system myślenia się zmienił.

Na siłownie nie chodzę ale zacząłem ćwiczyć pompki, brzuszki, przysiady i podciągnięcia. Czy mięśnie rosną tego nie wiem, na pewno sie uwydatniają, są bardziej sprężyste, sadełko zanika pomału, sprawność i wydolność sie zwiększają. Myślałem o zakupie hantli i sztangi ale na razie sobie daruje bo te cztery rodzaje ćwiczeń to naprawdę mi wystarcza.

a tu filmik z krótkiego treningu który właśnie wprowadzam w życie:

 

 

Podsumowując mogę powiedzieć, że mi osobiście rezygnacja z mięsa i produktów odzwierzęcych wyszła na dobre pod kątem zdrowotnym. Jakiekolwiek intencje nie mają tak naprawdę znaczenia dla innych bo te którymi się kierujemy mają znaczenie tylko dla nas samych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

W temacie masy mięśniowej a diety wege polecam obejrzeć ten filmik. Chłopak ograniczył spożycie mięsa do ok 60g dziennie przez 1,5h roku i opisuje jakie efekty to na niego miało. W innym filmie podaje, że ma 8 lat stażu w treningu siłowym (ciężary a potem kalistenika).

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie wiem czy takie pytanie padlo na forum ale chcialbym zasięgnąć waszej opini na temat mojego spostrzeżenia a raczej przemyśleń na temat diety bez mięsa. Większość osób w tym ja ma przekonanie o tym, że tylko na mięsie mozna zbudować masę i siłę. 

Widziałem powyżej porównania się do pum itp. drapieżników. 

Problem jest tego typu, że daleko nam do pum a raczej jesteśmy jednym z gatunków małp człekokształtnych, czy komuś sie to podoba czy nie.

Najbardziej zbliżonym do nas gatunkiem są goryle.

Goryle ważące po około 150 - 200 kg przy wzroście około 170cm.

Z tego co wyczytalem na wikipedii goryl jest w stanie podnieść 980 kg ( sic) - o ile to prawda to przecietny goryl jest silniejszy od najsilniejszego człowieka wpierdalajacego kilo mięsa dziennie plus koks.

Faktycznie może pięknej muskulatury goryle nie mają ale braku masy raczej nie można im zarzucić.

Teraz z tego co czytałem jedzą liście, rośliny, korę z drzew od czasu do czasu jakieś robale.

Co o tym sądzicie i jak to się ma do jedzenia ton mięsa? 

Chcialbym zaznaczyć, że sam jestem mięsożerny ale taka refleksja mnie naszła 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Headliner napisał:

Faktycznie może pięknej muskulatury goryle nie mają ale braku masy raczej nie można im zarzucić.

Teraz z tego co czytałem jedzą liście, rośliny, korę z drzew od czasu do czasu jakieś robale.

Co o tym sądzicie i jak to się ma do jedzenia ton mięsa? 

Intrygujące spostrzeżenie :D sam zastanawiałem się czy np: nie opłaca się suplementować białka powiedzmy np: ryżowego, jest znacznie tańsze a jeśli ma sie tak samo do przyrostu masy to może i lepiej i taniej wyjdzie kupując takie? ;) 

Wracając do zwierząt to np: taki bawół czy słoń, to też zwierzęta duże ..znacznie większe niż puma czy tygrys (chodzi mi tu zwłaszcza o słonia) albo żyrafa, siły im też odmówić nie można a przecież to roślinożercy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slon czy bawół faktycznie jest duży ale ma inny uklad trawienny itd. To tak jak porównywanie człowieka do zwierząt typowo mięsożernych -

Goryl jest bardzo do człowieka zbliżony  - do niektórych bardziej do innych mniej :)

Ale tak poważnie to raczej nie dawałbym większych szans w walce z gorylem nawet najlepszemu fighterowi na świecie. Myślę, że jeden cios goryla bylby w stanie doprowadzic do ciężkiego nokautu najbardziej utytulowanego boksera czy zawodnika mma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dużo kombinowania z tak odległym gatunkiem, gdzie przecież w ludzkich rasach masz typowych mięsożerców, którzy pewnie by mieli problemy po zjedzeniu pszenicy, jak i typowych roślinożerców, którzy po mięsie będą mieli przejebane. 

 

Za masę goryla zapewne odpowiada genetyka i procesy zachodzące w jego organizmie, jak naukowcy zaczynają się bawić tymi tematami to różne fajne rzeczy zaczynają hodować, a są też jakieś upośledzenia ludzi, które powodują ogromny rozrost tkanki mięśniowej. 

 

Więc jak dla mnie to kwestia znalezienia sposobu który nam najbardziej odpowiada, także testować. Z drugiej strony królik na samej trawie nie pociągnie np ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.08.2017 o 10:35, radeq napisał:

Za dużo kombinowania z tak odległym gatunkiem, gdzie przecież w ludzkich rasach masz typowych mięsożerców, którzy pewnie by mieli problemy po zjedzeniu pszenicy, jak i typowych roślinożerców, którzy po mięsie będą mieli przejebane. 

 

Za masę goryla zapewne odpowiada genetyka i procesy zachodzące w jego organizmie, jak naukowcy zaczynają się bawić tymi tematami to różne fajne rzeczy zaczynają hodować, a są też jakieś upośledzenia ludzi, które powodują ogromny rozrost tkanki mięśniowej. 

 

Więc jak dla mnie to kwestia znalezienia sposobu który nam najbardziej odpowiada, także testować. Z drugiej strony królik na samej trawie nie pociągnie np ;)

Właśnie chodzi o to, że goryl jest najbliższym nam gatunkiem :)

Genetyka, genetyką ale z powietrza mięśni i masy nikt nie zbuduje a goryle budują z roślin.

Czy w rasach ludzkich są typowi mięsożercy?  Ja mam co do tego wątpliwości.

Sam fakt, że jedynym pokarmem, który człowiek może zjadać na surowo i ze smakiem, są owoce a wszelkie mięso, żeby było jadalne musimy poddawać obróbce stanowi o tym, że ludzie mięsożerni nie są. 

I wiem, że jadamy surowe mięso w postaci tatara czy pastrami ( chyba surowe) ale nikt normalny nie idzie do masarni, nie kupuje kawałka wieprzowiny i nie zjada jej tak jak jest zaraz po wyjściu ze sklepu, czy nie łapie ptaków i nie zjada ich razem z piórami jak robią to np. koty. Za to już jabłko prosto z drzewa jak najbardziej 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.