facundo Posted June 4 Share Posted June 4 Witajcie bracia, chce podzielić się z wami swoją świeżą historią o 5 letnim związku zakończonym 2 dni temu i abyście pomogli w jakikolwiek sposób ułożyć to wszystko w tym matrixie. Zacznę od samego początku.. 5 lat temu na Instagramie poznałem pewną dziewczynę. Zgrabna, urocza z twarzy generalnie niczego nie brakowało jedyne co zwróciło moją uwagę to to, że ma kilku letnie dziecko Na tamten moment nie przeszkadzało mi to, napisałem do niej i zaczęła się nasza znajomość. Na początku codzienne pisanie, rozmowy nie odbiegające od żadnych norm początku znajomości. Długo mnie zbywała jeśli była mowa o pierwszym spotkaniu.. dodam również, że dzieliło nas od siebie 80km. Gdy doszło do pierwszego spotkania ujrzałem zlęknioną, pogubioną dziewczynę z poobgryzanymi paznokciami, wzrokiem i myślami bedącymi gdzieś indziej. Nie zraziło mnie to i zechciałem poznać jej historię. Okazało się, że jest po ciężkich przejściach z byłym mężem oraz byłymi partnerami którzy robią wszystkim w około pod gorkę, nawet jej rodzinie. Czekanie na nią pod blokiem, nachodzenie, pisanie do rodziny, gaz pieprzowy cały czas przy sobie. Na pierwszy rzut oka chora i nieciekawa sytuacja ale nie zrażało mnie to. Nasze spotkania zaczęły się częściej, jeździłem do niej, spędzaliśmy czas na mieście a następny etap to były spotkania u mnie a jak wyglądały to już każdy może się domyśleć upojne noce po czym odwoziłem ją do siebie ponieważ nie chciała zostać. To była kwestia tego, że jej dziecko przybywało u rodziców, rzekomo bali się i chcieli jej dać czas aż dojdzie do siebie po tym wszystkim i nie chciała robić im przykrości, że nie ma jej w domu. Zaczęła dochodzić do siebie, pomagałem jej w tym aż w końcu dziecko wróciło do niej i zaczęli normalnie funkcjonować. Pierwsze spotkanie z młodym, polubiliśmy się no generalnie wszystko było tak jak miało to wyglądać. Spotykalismy się każdego weekendu od deski do deski, do tego w tygodniu. Po jakimś czasie poznała moją mamę, wszystko zaczęło się normować aż przyszło do poznania jej rodziców. Od początku mówiła mi, że tego nie widzi i że będą problemy bo to bardzo pobożna rodzina i również przez pryzmat jej i ich doswiadczeń z byłymi mogą mnie nie zaakceptować. Tak też się stało, nie zaakceptowali każać jej to natychmiast skończyć, nie zrobiła tego.. Nie chce was zanudzać szczegółami więc przejdę do sedna, jeśli ktoś będzie chciał podpytać o jakieś szczegóły to z chęcią odpowiem. Były między nami rozmowy o wspólnym mieszkaniu aczkolwiek tam gdzie mieszkali to mieszkanie należało do rodziców więc nie było opcji zaś gdybym ja coś wynajął to znów rodzicom było by przykro, że odchodzi i by się zawiedli na niej i wnuku 3 tygodnie temu po spędzonym całym weekendzie razem oznajmiła, że jadą do rodziców po śniadaniu więc spakowałem swoje rzeczy, pożegnałem się i wyszedłem. Podkurwiła mnie sytuacja, że nawet nie uprzedziła wcześniej że ma takie plany a ja jako, że z rodzicami nie za bardzo muszę wracać do siebie. Milczeliśmy przez kilka dni aż się odezwałem, była oschła ale jakaś tam szczątkowa rozmowa się toczyła.. umówiliśmy się w piątek że przyjadę pogadać bo pewne kwestie przemyślałem i chce coś zmienić w naszym życiu. Chce coś wynając, chce żeby byli ze mną i chce być przy nich. Porozmawialiśmy, zrozumiała, chciała tego i ustaliliśmy, że tworzymy coś mocnego. Znów wspaniały weekend spędzony razem na wycieczkach i w domu i przychodzi tydzień.. znów oschla, znów bez czasu na rozmowę, musi zajmować się dzieckiem i tysiąc innych powodów żebym tylko nie przyjechał. Gdy pisałem, że chce do was przyjechać to odpowiadała tylko, że w piątek się zobaczymy gdzie nigdy wcześniej nie odmówiła mojego przyjazdu w tygodniu. Przyszedł piątek i znów powtórka.. rozmowy, że dla mnie weekendowe spotkania się skończyły, chce być przy was, znów czułe słowa kocham Cię prosto w oczy, długi i namiętny seks i wszystko tak, jak to zawsze wyglądało plus rozmowa o problemach i moich postanowieniach... okazało się, że dostała pismo z sądu że ojciec dziecka chce się go zrzec i że nie daje jej to spokoju. Obiecałem, że i w tym jej pomogę i załatwię prawnika, dowiem się co robić w tym temacie i i na co być gotowym i tak też zrobilem. W sobotę zabrałem młodego na wycieczke, ona w tym czasie byla w pracy później powrót i działaliśmy już wszyscy razem. Niedziela wspólny wypad, bliskość, miłość i zapewnienie, że nie będzie tak jak tydzień wcześniej i będzie już tak jak ma być. Zaczynamy nowy tydzień i powtorka po idealnych weekendach przychodzi całkiem inna twarz kobiety, którą jeszcze chwilę temu widziałem.. w ten weekend już się nie zobaczyliśmy, jedynie jakieś rozmowy na mesengerze, że chce być sama, chce skupić się na dziecku i ma dość facetów. Nie potrafię zrozumieć, jak można tak postępować gdy przed chwilą jest fantastycznie, dzieciak pyta czy w tym roku znów razem pojedziemy nad morze, czy będę już blisko nich a po niej nie wiadomo już czego się spodziewać. W poniedziałek napisała mi, że nie chce już nic i chce być sama... Bracia, cóż wy o tym myślicie.. Próbuje zrozumieć, jak po takich życiowych przejściach można potraktować w ten sposób chłopa któremu zależy, który ma bardzo dobry kontakt z jej dzieckiem, który spędza z nim czas, jest z nimi i chce być już na codzien. Jedyne co mnie smuci to fakt, że po raz kolejny Bogu ducha winnemu dzieciakowi zostanę przedstawiony jako kolejny zły pan choć on sam ma świadomość, że jest inaczej. To już 10 letni chłopak który zaczyna rozumieć wszystko w około. Jak można zrobić w ten sposób mówiąc jeszcze chwilę temu prosto w oczy kocham Cię i budujemy to. Nigdy nie było między nami większych problemów, każdy seks był idealny i zawsze mówiła, że dopiero teraz dowiedziała się co to znaczy i co znaczy kogoś prawdziwie kochać. Nie wiem co możemy być powodem tego wszystkiego. Nie odzywamy się, nie napiszę do niej a tym bardziej nie jeździłem i nie pojadę pod dom szanując jej traumy z przeszłości bo jakaś godność mam.. Nie potrafie sobie z tym poradzić i wyjsnic tego w jakikolwiek sposób. Rx: adiustacja tekstu. Używaj akapitów zamiast setek spacji powodujących nieczytelność i "poszatkowanie" wpisu. Ortografia i polskie litery też by się tu i ówdzie przydały. 1 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lysy_Aniol Posted June 4 Share Posted June 4 Temat tysiące razy wałkowany na tym forum. Pańcia potrzebuje sponsora, który zapewni jej dziecku byt. Jeśli chcesz z nią dalej być, to musisz ją namówić na leczenie. Inaczej będziesz miał co chwilę rollercoaster w życiu, a to nie jest w ogóle tego warte. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
facundo Posted June 4 Author Share Posted June 4 (edited) 38 minut temu, Lysy_Aniol napisał(a): Temat tysiące razy wałkowany na tym forum. Pańcia potrzebuje sponsora, który zapewni jej dziecku byt. Jeśli chcesz z nią dalej być, to musisz ją namówić na leczenie. Inaczej będziesz miał co chwilę rollercoaster w życiu, a to nie jest w ogóle tego warte. Nigdy nie odczuwałem, że potrzebuje sponsora, nigdy nie było jakiegoś tematu pieniędzy czy wydatków na dziecko. Każdy wydawał ze swojej inicjatywy, nigdy nikt na nikim i na niczym raczej nie oszczędzał. Myślę, że temat sponsoringu raczej odpada. Co do leczenia czy jakiś terapii dla par też miałem to na myśli ale nie powiedziałem o tym. Teraz, gdy jest już po wszystkim jest sens w ogóle jeszcze o tym wspomnieć ? Edited June 4 by facundo Link to comment Share on other sites More sharing options...
smerf Posted June 4 Share Posted June 4 2 godziny temu, facundo napisał(a): Nie potrafie sobie z tym poradzić i wyjsnic tego w jakikolwiek sposób. Bardzo nieciekawa sytuacja. Widać że się zaangażowałeś emocjonalnie, że poczciwy z ciebie chłopak ale widzisz jak to w matrixie nie wszystko jest tu logiczne i przejrzyste. Często wyskakują tu errory czyli różne błędy co psują grę aby ludzie nie byli tu szczęśliwi. Są takie sytuacje jak twoja że nie ma na nie sensownej odpowiedzi. Może kreci się tam gdzieś obok lepszy nowy tata, może ona zwyczajnie boi się odejść od rodziców i odciąć pępowinę. W naszych czasach dano kobietą za dużo decyzyjności i zrobiono im tak naprawdę tym krzywdę. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
thyr Posted June 4 Share Posted June 4 (edited) Z tego co piszesz pani jest mocno zaburzona a ty wchooy zakochany . Uwierz na slowo ze robi ci przysluge zrywajac . Przed toba padawanie jeszcze wiele nauki . Edited June 4 by thyr 8 Link to comment Share on other sites More sharing options...
facundo Posted June 4 Author Share Posted June 4 4 minuty temu, smerf napisał(a): Bardzo nieciekawa sytuacja. Widać że się zaangażowałeś emocjonalnie, że poczciwy z ciebie chłopak ale widzisz jak to w matrixie nie wszystko jest tu logiczne i przejrzyste. Często wyskakują tu errory czyli różne błędy co psują grę aby ludzie nie byli tu szczęśliwi. Są takie sytuacje jak twoja że nie ma na nie sensownej odpowiedzi. Może kreci się tam gdzieś obok lepszy nowy tata, może ona zwyczajnie boi się odejść od rodziców i odciąć pępowinę. W naszych czasach dano kobietą za dużo decyzyjności i zrobiono im tak naprawdę tym krzywdę. To prawda, angażuje się może nawet i za mocno, zbyt mocno wierzę, że coś jeszcze z tego może być aczkolwiek czy to ma sens.. 5 minut temu, thyr napisał(a): Z tego co piszesz pani jest mocno zaburzona a ty wchooy zakochany . Uwierz na slowo ze robi ci przysluge zrywajac . Przed toba padawanie jeszcze wiele nauki . To prawda, kocham ją. Są momenty, że dociera do mnie jaka to chujowa sytuacja, są takie że wracają wspomnienia, są też takie że może jeszcze jakoś da się uratować. Póki co błądzę i tak jak mówisz, jeszcze dużo nauki przede mną ale właśnie od tego tutaj jestem. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzingolo Posted June 4 Share Posted June 4 Cześć, przeczytałem i swoje dopowiem. Nikt kto kocha nie traktuje drugiej osoby jak szmaty... Ciebie ona tak traktuje najpierw daje dupy i sie mizia a potem sciemna ze nie ma czasu... Bo dziecko... Ale jak wyjazd był to miała czas... Po drugie, ładna buzia i dupa nie ida w parze z tym ze ktos nie jest hujem.. cytuje kuzyna " baby to huje wieksze od facetów" i ty chyba tak trafiłeś Po trzecie wez redpila, przepij wodą nie wódką i bierz sie za normalne dziewczyny bez potomka.. Swoją drogą ile macie lat? Nie pisze nic na ten temat. Po czwarte i nie ostatnie, menele przychodza pod jej dom, ona lata z gazem? Na co ci taka patola? Po piate!! Skoro ona zajmuje sie dzieckiem i soba to czemu ty jej prawnika wynajmujesz? Sponsorujesz i oomagasz obcej babie, rachunku nie wystawisz.. Po szóste, wierzysz ze ojciec dzieciaka sie go zrzeka? A moze sie z nia spotyka i milosć stara kwitnie a ciebie robie w bambuko? Sprobuj ramy czasowe zgrac.. Po siodme zaduś tego białego rycerza ... Zycie jest zbyt piękne żeby zyć w kłamstwie mimo że prawda boli.. Pozdrawiam szowinista Dzingolo 6 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hipolit Skalski Posted June 4 Share Posted June 4 Z tego co napisałeś wywnioskowałem, że przez 5 lat związku nie mieszkaliście razem. Ona mieszkała sama czy z rodzicami? Tutaj może być wszystko. Może poznała kogoś innego, może ex przekonał ją do powrotu. Może autosabotaż, czyli zorientowała się że jest za dobrze, brakuje jej ciężkich emocji i tak po prostu postanowiła to rozjebać. A może rodzice jej ciągle dogadują, że z tym fagasem to ty przyszłości córciu mieć nie będziesz. Wiedz jednak, że niezależnie od tego co ci powie, pewnie nic z tego nie będzie prawdziwym powodem. Myślę nawet, że ona sama nie wie o co chodzi. Biorąc pod uwagę jej wyskoki, to po prostu coś we łbie jej kazało tak postąpić i tyle, 5 lat w pizde, przykro mi. No i ostatnie o czym ona teraz będzie myśleć to dobro dziecka. Tutaj jest tylko "ja, ja i ja". Kobiety to skrajnie egoistyczne i bezwzględne istoty - dzisiaj cię kocha, jutro nie pamięta o twoim istnieniu. Zaangażowałeś się, 5 lat to kawał czasu i teraz będzie kurewsko ciężko ci się z tego wydostać emocjonalnie. Łatwo jest mi wydawać wyroki, ale wg mnie z tego już nic nie będzie. Wiem, że jak zadzwoni zapłakana to się odpalisz i do niej pojedziesz żeby to naprawić. I oczywiście możesz spróbować, bo mimo wszystko życie nie jest zero jedynkowe. W mojej ocenie jednak to niczego nie zmieni. Cykl znowu się dopełni i kolejny raz zada ci ból, ty się będziesz męczył i poświęcał dla dobra rodziny i dziecka (do tego nie swojego), a w rzeczywistości ona ma na ciebie wyjebane (no i jej rodzice też, z tego co piszesz). Na moje oko, to ona jest czymś w rodzaju wdowy po alfie i potrzebuje skrajnie ciężkich emocji. Ty jesteś fajnym miłym gościem, który chce zbudować rodzinę i żyć w komforcie. I z nią tego nie zrobisz. Wziąłeś się za wadliwy egzemplarz, do tego samotną matkę i teraz jest jak jest. Najgorsze co możesz zrobić to wypisywać do niej i błagać o powrót, i inne takie krzywe akcje (w tym nadmierne chlanie). Zakop się teraz w świeżakowni i czytaj tematy, zwłaszcza te najstarsze. Przesłuchaj cały kanał na yt "Musisz Wiedzieć" i powoli odbudowuj swoje życie. Jak u ciebie z formą fizyczną? 2 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
facundo Posted June 4 Author Share Posted June 4 2 minuty temu, Dzingolo napisał(a): Cześć, przeczytałem i swoje dopowiem. Nikt kto kocha nie traktuje drugiej osoby jak szmaty... Ciebie ona tak traktuje najpierw daje dupy i sie mizia a potem sciemna ze nie ma czasu... Bo dziecko... Ale jak wyjazd był to miała czas... Po drugie, ładna buzia i dupa nie ida w parze z tym ze ktos nie jest hujem.. cytuje kuzyna " baby to huje wieksze od facetów" i ty chyba tak trafiłeś Po trzecie wez redpila, przepij wodą nie wódką i bierz sie za normalne dziewczyny bez potomka.. Swoją drogą ile macie lat? Nie pisze nic na ten temat. Po czwarte i nie ostatnie, menele przychodza pod jej dom, ona lata z gazem? Na co ci taka patola? Po piate!! Skoro ona zajmuje sie dzieckiem i soba to czemu ty jej prawnika wynajmujesz? Sponsorujesz i oomagasz obcej babie, rachunku nie wystawisz.. Po szóste, wierzysz ze ojciec dzieciaka sie go zrzeka? A moze sie z nia spotyka i milosć stara kwitnie a ciebie robie w bambuko? Sprobuj ramy czasowe zgrac.. Po siodme zaduś tego białego rycerza ... Zycie jest zbyt piękne żeby zyć w kłamstwie mimo że prawda boli.. Pozdrawiam szowinista Dzingolo Ja 32, ona 30. Słusznie wspomniałeś o ojcu dziecka. Generalnie z jej opowieści wynika, że ojciec dziecka zostawił ją i młodego i się ulotnił, zostawił z rachunkami i wynajmowanym mieszkaniem w którym umowa była podpisana na nią. Teraz po tylu latach przychodzi pismo, że chce zrzec się dzieciaka ale nie ma czegoś takiego w Polskim prawie jak całkowite zrzeczenie się dziecka. On niby jest gdzieś za granicą, ukrywa się żeby nie został zatrzymany za niepłacenie alimentów ale z drugiej strony mówi, że ona alimentów się zrzekła. Chcąc udowodnić, że to nie Twoje dziecko musisz zrobić testy a testy trzeba zrobić tu, na miejscu. Ta historia o ojcu też mi się ogólnie nie skleja do końca 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
thyr Posted June 4 Share Posted June 4 (edited) Stawiam ze ma jakiegos frayera lub nawet kilku . Bylem kiedys z takim pustakiem , sama nie wiedzala czego chce . Odpusc sobie chlopie takie relacje jesli nie chcesz skonczyc w psychiatryku . Edited June 4 by thyr 9 Link to comment Share on other sites More sharing options...
ManBehindTheSun Posted June 4 Share Posted June 4 Można tu zauważyć syndrom często widziany u babonów: łobuz daje w ryj no ale ona myśli że przy niej się zmieni i dalej tkwi w szambie po pas a to, że 5 ostatnich też bił i się nie zmienił to bez znaczenia. Poznałeś pannę która jest z patologii i ciągnie ją do patologii ( przynajmniej tak wynika z opisu jej byłych skoro lata z gazem do obrony). Ty okazałeś się normalny i próbujesz to ratować bo anuż się zmieni na lepsze. Ratuj siebie bo jej już nie pomożesz. I na przyszłość jeśli podczas poznawania panny czuć że śmierdzi patolą to chocby nie wiem jaka fajna się nie wydawała to olej temat skoro szukasz zwiazkow na dłużej. Predzej czy pozniej szambo wybije. U Ciebie minelo 5 lat. Kawał czasu wiec wiadomo żal sie rozstawać mimo że jest hujowo jak sam zauważyłeś. Zapewne większość z osób na forum przerabiała takie tematy więc posłuchaj kolegi wyżej "olewając cie ona robi ci największą przysluge". 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
facundo Posted June 4 Author Share Posted June 4 5 minut temu, Hipolit Skalski napisał(a): Z tego co napisałeś wywnioskowałem, że przez 5 lat związku nie mieszkaliście razem. Ona mieszkała sama czy z rodzicami? Tutaj może być wszystko. Może poznała kogoś innego, może ex przekonał ją do powrotu. Może autosabotaż, czyli zorientowała się że jest za dobrze, brakuje jej ciężkich emocji i tak po prostu postanowiła to rozjebać. A może rodzice jej ciągle dogadują, że z tym fagasem to ty przyszłości córciu mieć nie będziesz. Wiedz jednak, że niezależnie od tego co ci powie, pewnie nic z tego nie będzie prawdziwym powodem. Myślę nawet, że ona sama nie wie o co chodzi. Biorąc pod uwagę jej wyskoki, to po prostu coś we łbie jej kazało tak postąpić i tyle, 5 lat w pizde, przykro mi. No i ostatnie o czym ona teraz będzie myśleć to dobro dziecka. Tutaj jest tylko "ja, ja i ja". Kobiety to skrajnie egoistyczne i bezwzględne istoty - dzisiaj cię kocha, jutro nie pamięta o twoim istnieniu. Zaangażowałeś się, 5 lat to kawał czasu i teraz będzie kurewsko ciężko ci się z tego wydostać emocjonalnie. Łatwo jest mi wydawać wyroki, ale wg mnie z tego już nic nie będzie. Wiem, że jak zadzwoni zapłakana to się odpalisz i do niej pojedziesz żeby to naprawić. I oczywiście możesz spróbować, bo mimo wszystko życie nie jest zero jedynkowe. W mojej ocenie jednak to niczego nie zmieni. Cykl znowu się dopełni i kolejny raz zada ci ból, ty się będziesz męczył i poświęcał dla dobra rodziny i dziecka (do tego nie swojego), a w rzeczywistości ona ma na ciebie wyjebane (no i jej rodzice też, z tego co piszesz). Na moje oko, to ona jest czymś w rodzaju wdowy po alfie i potrzebuje skrajnie ciężkich emocji. Ty jesteś fajnym miłym gościem, który chce zbudować rodzinę i żyć w komforcie. I z nią tego nie zrobisz. Wziąłeś się za wadliwy egzemplarz, do tego samotną matkę i teraz jest jak jest. Najgorsze co możesz zrobić to wypisywać do niej i błagać o powrót, i inne takie krzywe akcje (w tym nadmierne chlanie). Zakop się teraz w świeżakowni i czytaj tematy, zwłaszcza te najstarsze. Przesłuchaj cały kanał na yt "Musisz Wiedzieć" i powoli odbudowuj swoje życie. Jak u ciebie z formą fizyczną? Nie bracie, nie mieszkalismy razem. Ja byłem na całe weekendy u nich bądź oni u mnie i tak niezmiennie od 5 lat z kilkoma wyjątkami jak to w życiu się zdarza ale można śmiało powiedzieć, że co weekend i 2x w tygodniu się widzieliśmy wszyscy. Plany wspólnego mieszkania i życia na codzien były wspominane wcześniej aczkolwiek ostatnimi czasy nasiliłem je chcąc się poświęcić całkowicie i być z nimi na codzien. Z formą średnio od kilku tygodni ale jakiejś tragedii też nie ma. Pracuje w trybie akordowym więc podczas pracy nie rozmyślam, gorzej jest po. Z siłowni też zrezygnowałem póki co a była moją codziennością. Jestem jak by po środku... Tragedii nie ma ale dobrze również nie jest. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzingolo Posted June 4 Share Posted June 4 (edited) @facundoja kiedyś wymagałem zeby jak ktos ma 30 lat jak ona to zachowywal się jak dorosły.. Teraz już nie mam granicy wieku i sensownosci i dorosłosci nie wymagam od kobiet... Dobrze że nie twoje dziecko, dzieciaka niech ci nie bedzie szkoda bo to jebnieta matka mu taki los gotuje nie ty.... Ta pani do końca zycia będzie " szczęślwia". Nie drecz sie tym co sie stalo.. Jestem pewien ze jak ją dupa zaswędzi albo się ponudzi z dzieckiem w domu to do cb sie odwzwie... Bo jednak kocha... Edited June 4 by Dzingolo 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
facundo Posted June 4 Author Share Posted June 4 8 minut temu, ManBehindTheSun napisał(a): Można tu zauważyć syndrom często widziany u babonów: łobuz daje w ryj no ale ona myśli że przy niej się zmieni i dalej tkwi w szambie po pas a to, że 5 ostatnich też bił i się nie zmienił to bez znaczenia. Poznałeś pannę która jest z patologii i ciągnie ją do patologii ( przynajmniej tak wynika z opisu jej byłych skoro lata z gazem do obrony). Ty okazałeś się normalny i próbujesz to ratować bo anuż się zmieni na lepsze. Ratuj siebie bo jej już nie pomożesz. I na przyszłość jeśli podczas poznawania panny czuć że śmierdzi patolą to chocby nie wiem jaka fajna się nie wydawała to olej temat skoro szukasz zwiazkow na dłużej. Predzej czy pozniej szambo wybije. U Ciebie minelo 5 lat. Kawał czasu wiec wiadomo żal sie rozstawać mimo że jest hujowo jak sam zauważyłeś. Zapewne większość z osób na forum przerabiała takie tematy więc posłuchaj kolegi wyżej "olewając cie ona robi ci największą przysluge". Najgorsze jest to, że wyciągnąłem ją z tej patologii.. z kobiety skrajnie zaniedbanej i rozdartej psychicznie zrobił się kwiat, który ma dobrą pracę, dobrze wygląda, status finansowy również uległ poprawie. Gdy się poznawaliśmy nie miała nic ani pracy, ani pieniędzy ani auta. Nie chcę się tutaj nad nią pastwić ale też wypomniałem ostatnio, czy zapomniała już jak było 5 lat temu... Czy zapomniała jak leżała i płakała że ich zostawię to mówiłem, że ja dobrych ludzi nie zostawiam. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brat Jan Posted June 4 Share Posted June 4 2 minuty temu, facundo napisał(a): wyciągnąłem ją z tej patologii.. z kobiety skrajnie zaniedbanej i rozdartej psychicznie zrobił się kwiat, który ma dobrą pracę, dobrze wygląda, status finansowy również uległ poprawie. Gdy się poznawaliśmy nie miała nic ani pracy, ani pieniędzy ani auta. Nie chcę się tutaj nad nią pastwić ale też wypomniałem ostatnio, czy zapomniała już jak było 5 lat temu... Czy zapomniała jak leżała i płakała że ich zostawię to mówiłem, że ja nie zostawiam. Wzór białorycerstwa! Teraz, gdy już panna ustawiona może zacząć schodzenie w dół od nowa. Poczekaj ze 2 lata, jak nie znajdzie innego podobnego sponsora to się odezwie żebyś ją ratował po raz drugi. 11 Link to comment Share on other sites More sharing options...
ManBehindTheSun Posted June 4 Share Posted June 4 2 minuty temu, facundo napisał(a): Najgorsze jest to, że wyciągnąłem ją z tej patologii.. z kobiety skrajnie zaniedbanej i rozdartej psychicznie zrobił się kwiat, który ma dobrą pracę, dobrze wygląda, status finansowy również uległ poprawie. Gdy się poznawaliśmy nie miała nic ani pracy, ani pieniędzy ani auta. Nie chcę się tutaj nad nią pastwić ale też wypomniałem ostatnio, czy zapomniała już jak było 5 lat temu... Czy zapomniała jak leżała i płakała że ich zostawię to mówiłem, że ja dobrych ludzi nie zostawiam. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Widzisz może w tym co napisałeś tkwi sekret? Swoją rolę już spełniłeś - wyciągnąłeś ją na prostą. Teraz już nie jesteś potrzebny więc szuka dziury w całym. Tak czy inaczej traktuj to jako nauczkę na przyszłość. Masz dopiero 32 lata więc to nie tak, że zostało Ci już tylko szukanie wdów czy samotnych matek😉 7 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
GriTo Posted June 4 Share Posted June 4 3 godziny temu, facundo napisał(a): Próbuje zrozumieć, jak po takich życiowych przejściach można potraktować w ten sposób chłopa któremu zależy, Co, i po co próbujesz zrozumieć? Tutaj nie potrzeba rozumowania aby pojąć i zrozumieć. Nie znasz całej jej bajki, może wyrywkowo oraz (umiejętnie zmanipulowane) pobieżne informacje podane przez koleżankę.. Zresztą, dalej nie czytam. 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
facundo Posted June 4 Author Share Posted June 4 7 minut temu, GriTo napisał(a): Co, i po co próbujesz zrozumieć? Tutaj nie potrzeba rozumowania aby pojąć i zrozumieć. Nie znasz całej jej bajki, może wyrywkowo oraz (umiejętnie zmanipulowane) pobieżne informacje podane przez koleżankę.. Zresztą, dalej nie czytam. I masz rację bo zacząłem się nad tym zastanawiać.. co jest prawdą a co było mi podawane. Jej byli to też wszyscy byli źli ale każdy medal ma dwie strony.. Ja znam tylko jedna i nie wiadomo do końca czy prawdziwą. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brat Jan Posted June 4 Share Posted June 4 3 godziny temu, facundo napisał(a): Próbuje zrozumieć, jak po takich życiowych przejściach można potraktować w ten sposób chłopa któremu zależy, U pań to tak nie działa. Zalecam lekturę forum oraz książki @Marek Kotoński-ego. 1 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
GriTo Posted June 4 Share Posted June 4 2 minuty temu, facundo napisał(a): Jej byli to też wszyscy byli źli Ty niewątpliwie dołączyłeś więc do grupy "ex-złych". Wyciągnij wnioski, patrz przed siebie. Masz tylko i wyłącznie 32 lata. Wszystko (absolutnie) przed Tobą. I nie rób (żadnych) głupot 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
smerf Posted June 4 Share Posted June 4 34 minuty temu, facundo napisał(a): Najgorsze jest to, że wyciągnąłem ją z tej patologii.. z kobiety skrajnie zaniedbanej i rozdartej psychicznie zrobił się kwiat, który ma dobrą pracę, dobrze wygląda, status finansowy również uległ poprawie. Gdy się poznawaliśmy nie miała nic ani pracy, ani pieniędzy ani auta. Nie chcę się tutaj nad nią pastwić ale też wypomniałem ostatnio, czy zapomniała już jak było 5 lat temu... Czy zapomniała jak leżała i płakała że ich zostawię to mówiłem, że ja dobrych ludzi nie zostawiam. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. U kobiet nie ma czegoś takiego jak wdzięczność ona ci przecież "płaciła". Tak kobiety płacą seksem, ale odbywa się to tak nie oficjalnie. Teraz już nie potrzebuje twoich usług. Problem w tym że ty wziąłeś to na poważnie, a dzieciak widocznie dla niej jest jak zabawka. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzingolo Posted June 4 Share Posted June 4 W serii " Musisz wiedzieć " padaja słowa zeby nie wyświadczaś przysług zbyt duzych pamcią, bo ona po wyswiadczonej przysludze nagle zapomina.. Polecam Ci ten kanał. Nie martw się nie ty jeden padleś ofiarą prawdziwej gry i jej zasad 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Spokojnie Posted June 4 Share Posted June 4 Zacznijmy od red flagów, bo tak będzie łatwiej: 1. 3 godziny temu, facundo napisał(a): ma kilku letnie dziecko 2. 3 godziny temu, facundo napisał(a): Długo mnie zbywała jeśli była mowa o pierwszym spotkaniu 3. 3 godziny temu, facundo napisał(a): Okazało się, że jest po ciężkich przejściach z byłym mężem oraz byłymi partnerami którzy robią wszystkim w około pod gorkę, nawet jej rodzinie 4. 3 godziny temu, facundo napisał(a): gaz pieprzowy cały czas przy sobie 5. 3 godziny temu, facundo napisał(a): nie chciała robić im przykrości, że nie ma jej w domu. 6. 3 godziny temu, facundo napisał(a): to bardzo pobożna rodzina i również przez pryzmat jej i ich doswiadczeń z byłymi mogą mnie nie zaakceptować. Tak też się stało, nie zaakceptowali każać jej to natychmiast skończyć, nie zrobiła tego.. Dobra, dalej nie ma co podkręcać, bo tutaj masz topkę i po 2 punktach powinieneś zrobić w tył zwrot. 3 godziny temu, facundo napisał(a): Milczeliśmy przez kilka dni aż się odezwałem, była oschła ale jakaś tam szczątkowa rozmowa się toczyła.. Okazałeś słabość. Już teraz wiesz, że ona Cię nie szanuje. Po mojemu - nie jesteś jej numerem 1, raczej alternatywą jeśli jej główny plan nie wypali. Rady? Skoro napisałeś ten post, to wiesz, że pora na ewakuację z tej patologicznej relacji. Przejrzyj kilka tematów na forum, zwłaszcza ze świeżakowni, tam dowiesz się, że miałeś farta w życiu, że nie złapała Cię na dziecko itp. Wiem, że na początku to wszystko brzmi abstrakcyjnie (zerwij jakikolwiek kontakt z nią), ale w dłuższej perspektywie podziękujesz sobie i Braciom na forum, że uniknąłeś jednego z większych błędów swojego życia. Moja rada top: przesłuchaj tego co mówi (mój) Guru DeMasta (najlepiej to całego kanału) - skonfrontuj to ze swoim życiem, zobacz co gra i co nie gra Must have - "musisz wiedzieć", tutaj odcinek samotne matki. Skoro trafiłeś na forum, to wydajesz się być świadomym facetem, zostań tutaj dłużej - bo warto. Daj sobie czas. Pytaj i konfrontuj rzeczywistość - to co laska mówi, a to co naprawdę czuje to dwa różne światy. Bracia mają doświadczenie, schematy kobiet są powtarzane, stajesz właśnie przed jednym z najlepszych rozwiązań swojego życia - BYCIA ŚWIADOMYM dynamiki relacji damsko-męskich. P.S. polecam też poszukać w swojej okolicy "męskich kręgów" gdzie możesz liczyć na wsparcie bez osądzania i oceniania. Wyjście z 5 letniego związku/relacji nie jest łatwe, bo sam to przechodziłem kilka razy, ale uwierz mi, że z perspektywy czasu - warto. Trzymam kciuki! Powodzenia! 5 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kleofas Posted June 4 Share Posted June 4 3 godziny temu, facundo napisał(a): Bracia, cóż wy o tym myślicie.. Myślimy, że Nawrockim to Ty nie jesteś i to może być historia bez happy endu. Mały Cię lubi, to super. Ale mamuśka ewidentnie jebnięta i wciąż liczy na powrót Taty bad boya. Jak Tacie się coś odwidzi to będzie Ci wpadał na chatę, a i jeszcze od swojej partnerki dostaniesz gazem po oczach. Daj sobie z nią spokój. Zrobiłeś dobry uczynek, wyprowadziłeś ją na prostą, miejmy nadzieję, że i poruchałeś. Teraz czas zadbać o swoją własną dupę. 3 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
facundo Posted June 4 Author Share Posted June 4 29 minut temu, GriTo napisał(a): Ty niewątpliwie dołączyłeś więc do grupy "ex-złych". Wyciągnij wnioski, patrz przed siebie. Masz tylko i wyłącznie 32 lata. Wszystko (absolutnie) przed Tobą. I nie rób (żadnych) głupot Ja to zasłużyłem tylko na to, że będzie mnie dobrze wspominać 🤣 oczywiście w wiadomości na mesengerze. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts