Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Słuchajcie bracia. Jestem w bardzo ciężkiej sytuacji. Chodzi o to, że to już ten wiek, a na karku ok. 20 lat (chcę być mniej/więcej anonimowy) i ani razu nie miałem kontaktu z dziweczynami. Ogólnie mam rozjebaną psychikę, problemy z kręgosłupem (zakaz jakiegokolwiek wysiłku, nawet hantelkami nie moge pomachać), a przez co siedzę tylko w domu, albo szkole i dorobił mi się lekki brzuszek. Nie jestem z bogatej rodziny, borykam się z trądzikiem, na który nie ma rady (usuwałem u kosmetyczek, dermatologów i laserowo, ale nic nie dało), choć już zaczyna znikać z racji na wiek. Jeżdżę starym podrdzewiałym gruchotem z racji, że do szkoły mam dość daleko, a paliwo wychodzi tyle co miesięczny. 
No ogólnie, na sexy nie mam co liczyć. Strasznie jestem zakompleksiony i mało pewny siebie, tzn. czytając artykuły Marka ta pewność siebie mi wskakuje, bo wiem co i jak, ale pójdę do szkoły i pod koniec dnia jestem zjebany jak koń po westernie. Do tego każdy mnie w szkole tyra, bo wiadomo, jak nie oddam (to wiąże się z bójką, a ona prawdopodobnie ze szpitalem i powtarzaniem klasy) to czemu mają tego nie robić, a też do "fajnych i zajebistych lasko-ruchaczy imprezowych" nie należę, to po co się ze mną zadawać. Więc pozostaje mi towarzystwo "przegrywów", z którymi nie mam o czym gadać, bo gry mnie nudzą, a oni tylko o tym gadają. Chciałbym o siebie zadbać, problem z tym, że mi się nie chce, bo nie mam takiej potrzeby, tzn. mam, bo bez tego żadna mnie chcieć nie będzie, ale do tego potrzeba już pieniędzy, bo kosmetyczka (twarzy w domu nie ogarnę, próbowałem wszelkimi sposobami), fryzjer, markowe ciuchy, za darmo nie są. Do tego przydałoby się zbudować we mnie Samca Alfa (opisze wizje siebie pod koniec). Wiem, że nic nie jest za darmo, no po za wpierdolem, od "przyjaciół", dlatego trzeba podejść do tego inteligentnie, bo co mi po książce, jak poziom mojego spierdolenia sprawi, że przestane ją czytać po pierwszym, czy drugim rozdziale.


Samiec Alfa - Wg mnie, to koleś, który ma kasę i ludzie czują do niego respekt, każdy się z nim liczy, a laski pocą się między nogami na jego widok. Taki gość nie przejmuje się gadaniem innych, nie liczy się z ich zdaniem, robi to na co ma ochotę, nawet ich kosztem. Nie jest grzeczny, więc nie usługuje innym, a gdy ktoś zachowa się wg jego oceny nie miło, to mu dopierdoli uderzając w czuły punkt jego psychiki. 
Czyli taki troche socjopatyczny chujek, który żyje tylko dla siebie i gdyby mógł bezkarnie wybić pół miasta, by coś zyskać, to zrobiłby to. Czy to dobre? Dla społeczeństwa - na pewnio nie. Dla niego - oczywiście.

Wiadomo, są pewne granicę, ale całe życie byłem traktowany przez takich i muszę przyznać, że "karma" się nie wróciła, no chyba, że pomyliła droge i jak tupolew przyjebała we mnie. Prosiłbym o jakąś poradę, wiadomo trzeba mój problem rozbić na części, bo poziom mojego nieprzystosowania do życia jest wielce wysoki. Jednak BŁAGAM, pomóżcie mi, bo jedyne wyjście jakie mam, to wegetacja życiowa, albo sznur.
Jeśli dalej będę taką niedorajdą, to nie widzę siebie na stanowisku wyżej niż starszy kasjer, na śmiecówce za 600zł msc. 1000 dni w tygodniu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, BlueTie napisał:

problem z tym, że mi się nie chce, bo nie mam takiej potrzeby, tzn. mam, bo bez tego żadna mnie chcieć nie będzie, ale do tego potrzeba już pieniędzy

 

No nie... bez przesady... "nie chce mi sie" to pierwsza cegla do stracenia!!! 

A druga to narzekanie na brak pieniedzy. Nie masz - z nieba Ci nie spadna, to mozesz albo usiasc i plakac, albo ruszyc dupe (tak, tak wiem: latwo sie rady innym daje).

 

Problem to Twoje plecy, tzn. ze nie mozesz robic sportu. To jest fuck: w takim razie pozostaje tylko patrzec dokladnie CO i ILE jesz. Brzuszek MUSI zejsc (lato tuz/tuz)

 

A towarzystwo z jajami bedziesz mial tutaj. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, owszem, ale żebym mógł schudnąć musiałbym jeść 1700kcal dziennie, a to mało możliwe, bo znowu, porządne jedzenie kosztuje, do tego metabolizm się spowalnia i ogólnie mam wtedy chujnie. Próbowałem już tak, nie wiem może nie potrafię czegoś zrobić. Co do hajsu, to na prawdę nie wiem jak go zarobić. Mam lekką nerwice i fobie społeczną, praca w kinie itp. odpada więc. Kto da robotę niewykwalifikowanemu młodzikowi? Musiałbym coś sam ogarnąć, jakąś stronę w necie zrobić czy coś. Problem jest z motywacją, bo działam, działam i efektów nie widać. Chcę na prawdę coś zmienić, staram się od paru lat, a jedynie przybyło mi parę kilogramów ksiażek od różnego rodzaju coachów, które dały mi jedynie to, że "jestem zwycięzcą", waląc codzień konia, spędzając dnie przed pc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, BlueTie napisał:

Tak, owszem, ale żebym mógł schudnąć musiałbym jeść 1700kcal dziennie, a to mało możliwe, bo znowu, porządne jedzenie kosztuje, do tego metabolizm się spowalnia i ogólnie mam wtedy chujnie. Próbowałem już tak, nie wiem może nie potrafię czegoś zrobić. Co do hajsu, to na prawdę nie wiem jak go zarobić. Mam lekką nerwice i fobie społeczną, praca w kinie itp. odpada więc. Kto da robotę niewykwalifikowanemu młodzikowi? Musiałbym coś sam ogarnąć, jakąś stronę w necie zrobić czy coś. Problem jest z motywacją, bo działam, działam i efektów nie widać. Chcę na prawdę coś zmienić, staram się od paru lat, a jedynie przybyło mi parę kilogramów ksiażek od różnego rodzaju coachów, które dały mi jedynie to, że "jestem zwycięzcą", waląc codzień konia, spędzając dnie przed pc.

 

 

"Moglbys", to co stoi na przeszkodzie? Kolego, nie brak pieniedzy na kartofle i salatke! "Moglbym" to jest brat od "nie chce mi sie". 

 

Nie przejmuj sie porazkami! Masz dopiero 20 lat i porazek jeszcze duzo na Ciebie czeka. Skoro myslisz o stronce, to ile ich juz zrobiles, ze Ci jest brak motywacji?

 

"Wiedziec cos/byc temu swiadomy" to NIE ZNACZY to umiec!! Dlatego ludzie przeczytaja jedna super ksiazke od guru lub coach-a i co robia? Zamiast cos zmienic w swoim zyciu (jedna, jedyna rzecz ktrora wyczytali) to... siegaja po nastepna! Tak u mnie tez bylo.

 

Ale najwazniejsze: nie oczekuj tutaj na forum, ze nagle cos spadnie z nieba... 

 

Rusz dupa: napisz na kartce trzy rzeczy ktore chcesz zmienic, do kiedy i jak chcesz to zrobic. Zoobowiazanie publiczne mozesz zlozyc na forum...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blue.

 

  

1 godzinę temu, BlueTie napisał:

Jednak BŁAGAM, pomóżcie mi, bo jedyne wyjście jakie mam, to wegetacja życiowa, albo sznur.

 

 

   Jeszcze raz coś takiego przeczytam od Ciebie to Cię opierdolę jak burą sukę. Kurwa, chłopaku masz całe życie przed sobą! :angry:

Zwróć uwagę jak mało istotne rzeczy mają wpływ na Ciebie. Trądzik, zła aparycja, 'brzuszek', mało ruchu bo lekarz zabronił. brak zainteresowania u lasek, ciśnienie w szkole, starcia z kolesiami.

Przecież to jest normalne życie. Każdy z nas to przechodził. Tu nie ma powodu do użalania się nad sobą. Jesteś jednym z tysięcy Tobie podobnych młodych ludzi. Nie jesteś wyjątkowy. 

Twoje wyimaginowane problemy są powszechne i standardowe.

 

 

   To w Tobie jest problem. Użalasz się nad sobą, chcesz wsparcia podanego na tacy. Tak to nie działa. Przestań płakać i weź się za siebie. Lekarz zabronił ćwiczeń fizycznych? To jest dla Ciebie wygodne  bo usprawiedliwia Twoje lenistwo. To można ominąć. Pierdol lekarza, zacznij ćwiczyć, zestawy ćwiczeń są dostępne w internecie.

 

Czytając Ciebie, widzę siebie. Ale kurwa ja mam 50 lat! Ty jesteś młody, rozwijasz się. Prawdopodobnie prokrastynacja Cię dobija. Poczytaj jak z tym walczyć.

 

Na kobiety masz czas, nie patrz że koledzy mają laski a ty nie. Na to przyjdzie czas. Im później tym lepiej, jak się ogarniesz, będziesz miał te z górnej półki.

 

Nie szukaj wzorca 'samca alfa'. On jest w Tobie. Tak jak ułożysz swoje życie, taki bedziesz. Nie oglądaj się na lepszych w/g Ciebie. Bo Ci tak zwani 'lepsi' obecnie, w przyszłości mogą się okazać złamasami.

 

Pracuj synek nad sobą, daj sobie czas.  Masz go dużo!

 

Edytowane przez Adolf
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Doug napisał:

Rusz dupa: napisz na kartce trzy rzeczy ktore chcesz zmienic, do kiedy i jak chcesz to zrobic. Zoobowiazanie publiczne mozesz zlozyc na forum...

Robiłem to już wiele razy, ale zawsze się poddawałem. Potrafiłem planować, ale bez efektów zawsze stwierdzałem, że to niewykonalne. Pierwsze co to musiałbym się nauczyć samodyscypliny, i wychodować sobie jaja by planować siebie jakoś tak bardziej z rozmachem. Chociaż może problem leży w tym, że zaczynałem od realizacji kilku celów na raz. Stąd wyczerpywała się silna wola.

 

18 minut temu, Adolf napisał:

To jest dla Ciebie wygodne  bo usprawiedliwia Twoje lenistwo. To można ominąć. Pierdol lekarza, zacznij ćwiczyć, zestawy ćwiczeń są dostępne w internecie.

Niestety, po wcześniejszych próbach rozwalałem sobie zdrowie jeszcze bardziej, do tego ból jest zbyt ogromny, do tego stopnia, że zgrzewkę wody wnoszę na drugie piętro, robiąc przerwy co 5-6 schodów.

 

20 minut temu, Adolf napisał:

Przecież to jest normalne życie. Każdy z nas to przechodził. Tu nie ma powodu do użalania się nad sobą. Jesteś jednym z tysięcy Tobie podobnych młodych ludzi. Nie jesteś wyjątkowy. 

Twoje wyimaginowane problemy są powszechne i standardowe.

Może rzeczywiście za bardzo się nad sobą użalam, jednak po prostu jest mi ciężko, a psychiki za mocnej nie mam, w dodatku "chce mi się pić", a jedynie mogę popatrzyć jak inni sobie "piją". Nie oszukujmy się, trzeba mieć się komu wygadać, a ja nie mam komu i robię to w necie szukając pomocy. Za komuny byłbym kotem w wojsku, który wyjeżdża z niego w karawanie. No cóż, może się taki urodziłem, nie każdy musi być twardzielem, jednak bardzo mnie to wkurwia. 

 

 

Co do pracy, to może stanę się jakimś specjalistom od stron www, w sumie masę książek mogę przeczytać, porobić notatki, ale pierwsze pieniążki pojawią się dopiero za 5 lat, i nie ma tu możliwości na dochód pasywny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, BlueTie napisał:

Pierwsze co to musiałbym się nauczyć samodyscypliny, i wychodować sobie jaja

 

No tak: samodyscyplina i jaja, to cechy warte walki. Ale nie zapominaj, ze sa to dosyc "abstrakcyjne" okreslenia! Mozesz miec samodyscypline do nie jedzenia cukierkow, a przy sporcie juz nie. Mozesz miec "jaja" bedac w urzedzie, a przy lasce strzelac pomidora... Co chce przez to powiedziec: nie mysl o czyms "tam" ogolnym w sensie: chce schudnac, miec kase, super laske. Tylko: chce do 30.06.2016 schudnac 2 kilogramy. Konkretnie.

 

I jeszcze raz tak jak Adolf napisal: nie uzalaj sie. Jest Ci ciezko. Bardzo dobrze, tzn. ze jestes na dobrej drodze. I tak jak w "tych" ksiazkach pisze: niezadowolenie to pierwszy krok to poprawy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam to wszystko jako Twój rówieśnik i straszne jest to jaka negatywna energia emocjonalna idzie z Twoich postów. Po pierwsze masz to forum, dzieła jaśnie panującego nam Markusa I Złocistego, więc na co czekasz? Korzystaj z tego, że trafiłeś akurat tutaj. Ucz się i pracuj nad sobą. Chcesz żebyśmy powiedzieli Ci co masz robić? Ale kolego my nie siedzimy w Twojej głowie i nie wiemy czego oczekujesz od życia, my nie damy Ci na niego planu.

 

Najlepiej co byś zrobił w takiej sytuacji to po prostu wypisał sobie na kartce to jakie aspekty życia chcesz zmienić, co chcesz robić w życiu. Podjąć męską decyzję i złapać do kurwy nędzy te swoje jajca, bo od czegoś je masz nie?

 

Mówisz, że fizycznie jesteś ograniczony. A wiesz chyba sam, że najbardziej w świecie liczy się inteligencja. Nie możesz pracować nad ciałem, to pracuj nad swoim umysłem, korzystaj z materiałów zamieszczonych na forum. No kurwa chłopie, powiedz mi co Cię ogranicza? Nic? No właśnie. Kwestia postrzegania.

 

Popracuj nad swoją podświadomością. Wiem, że będzie ciężko, bo zmiana wzorców nie jest łatwa. Ale pewnego dnia się obudzisz, spojrzysz w lustro i sam się do siebie uśmiechniesz i to będzie Twój największy sukces w życiu.

 

Masz te 20 lat na karku. Poświęć 10 lat nad pracę nad sobą w kierunku samorozwoju, zarabianiu pieniędzy czy w czymkolwiek. A później w  wieku 30 lat będziesz kimś wielkim i w ramach podziękowania przelejesz Markowi odpowiednią kwotę na konto za to miejsce :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, BlueTie napisał:

Może rzeczywiście za bardzo się nad sobą użalam, jednak po prostu jest mi ciężko, a psychiki za mocnej nie mam, w dodatku "chce mi się pić", a jedynie mogę popatrzyć jak inni sobie "piją". Nie oszukujmy się, trzeba mieć się komu wygadać, a ja nie mam komu i robię to w necie szukając pomocy. Za komuny byłbym kotem w wojsku, który wyjeżdża z niego w karawanie. No cóż, może się taki urodziłem, nie każdy musi być twardzielem, jednak bardzo mnie to wkurwia. 

 

 

Psycha jest do opracowania, wzmocnienia, ukierunkowania. Dzięki niej staniesz się mocny. Poczytaj, po pracuj, masz czas. Od tego zacznij, to jest podstawa. Nie doradzę Ci w tym temacie, bo się nie znam.

 

Co znaczy 'chce mi się pić?

 

Nie oszukujmy się, trzeba mieć się komu wygadać.

 

Jestem tu z takiego samego powodu, też nie mam 'przyjaciół'.

 

W wojsku szybko stał byś się mężczyzną. Nie patrz na filmiki. To nie jest cała prawda. Działanie w grupie, wsparcie kolegi, bardzo integruje i pozostaje na długie lata. A że dyscyplina?

Jest potrzebna do ogarnięcia grupy i na końcu siebie.

 

Porzeba Ci właściwej lektury, po zostań z nami, daj sobie czas, będzie dobrze:)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz 20 lat i to jest bezcenny kapitał, wcale nie przesadzam. Uwierz, że za rok, dwa lata nie poznasz sam siebie.

 

Znam jedno praktyczne ćwiczenie na początek(nieco schizofreniczne :)), pozwalające uświadomić sobie swoje możliwości.

Najpierw pomyśl o najbardziej wartościowym człowieku, którego poznałeś osobiście - kogo podziwiasz i komu zazdrościsz sukcesów. Potem skontrastuj go z kimś z Twojego otoczenia, kto napawa Cię szczerą, bezgraniczną pogardą. Założę się o wszystkie pieniądze, że znajdziesz sporo kandydatów pod ten profil :)

Masz te osoby przed oczami?

 

To uświadom sobie teraz, że w obu przypadkach to jesteś właśnie Ty. Twoja osobowość w wersji highest and lowest - bo taka jest rozpiętość Twoich możliwości.

 

Zapomnij o jednej z nich, drugą naśladuj. Po jakimś czasie zauważysz mechanizm. Wcale nie będzie przez to łatwiej, wręcz odwrotnie - ale zrozumienie da Ci siłę nieporównywalną z niczym innym na tej planecie.

 

Naprawdę możesz wszystko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Samiec Alfa napisał:

Czytam to wszystko jako Twój rówieśnik i straszne jest to jaka negatywna energia emocjonalna idzie z Twoich postów.

No... jak na razie, to przegrywam życie, nic dziwnego. 

 

13 minut temu, Samiec Alfa napisał:

Korzystaj z tego, że trafiłeś akurat tutaj.

Właśnie to robię :D

 

13 minut temu, Samiec Alfa napisał:

Podjąć męską decyzję i złapać do kurwy nędzy te swoje jajca, bo od czegoś je masz nie?

No... jak na razie to dyndają mimowolnie...

 

13 minut temu, Samiec Alfa napisał:

A wiesz chyba sam, że najbardziej w świecie liczy się inteligencja.

Nie wiem, słyszę to od nauczycieli, którzy siedzą w biznesie (robienia go mnie nie nauczą), mówią że dzisiaj najcenniejsza jest informacja. Jednak uważam, że te problemy po prostu biorą się z tego, że jestem inteligentny. Gdybymbył taki jak wszyscy, to problemu by nie było, byłbym za głupi na myślenie, że coś ze mną nie tak, tylko problem taki, że byłbym głupi :blink:

 

13 minut temu, Samiec Alfa napisał:

Poświęć 10 lat nad pracę nad sobą w kierunku samorozwoju, zarabianiu pieniędzy czy w czymkolwiek.

Chyba pójdę w jakąś gałąź informatyki, stać się specjalistą od czegoś dziwnego gdzie mało osób się tym interesuje potrafię, tak z własnego doświadczenia powiem. Może kupie sobie gitarę elektryczną, lepsze to niż wydawanie hajsu na motywacyjne książki, które od 4 lat nic nie zmieniły w moim życiu, po za zabraniem miejsca na półkach.

 

Cytat

Co znaczy 'chce mi się pić?

Jaja mam pełne, rączka nie pomaga

Edytowane przez BlueTie
Nie chcę pisać posta pod postem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BluTie, wbrew pozorom Twój problem jest bardzo prosty. Niestety popełniasz kardynalny błąd szukając walidacji na zewnątrz. A to, co masz między nogami zobowiązuje Cię do odmiennej postawy, czy Ci się to podoba, czy nie. Przede wszystkim nie pisz rzeczy w stylu "przegrywam życie" bo sorry gregory ale Ty masz 20 lat. Ty nie masz pojęcia co to jest życie, Ty ledwo w nie wszedłeś. 

 

Najważniejsze umiejętności, nawyki i cnoty jakie zwiększą twoje SMV jako mężczyzny stoją dopiero przed Tobą i są darmowe. Wymagają dużej ilości pracy, poważnego zaangażowania i odpowiedniej postawy, ale nie kupisz ich dobrą posadą ani wyćwiczoną gadką, czy ją posiadasz, czy nie. Przegrywasz życie tylko dlatego, że sam to sobie powtarzasz. Jak mantrę. Chciałbym Ci przypomnieć, że żyjemy w cywilizacji zachodniej, tzw. okcydencie. Twoje "przegrywanie życia" wciąż plasuje Cię w 10% populacji ludzkości żyjących na najwyższym możliwym na tej planecie standardzie życia. Przestań porównywać się do następnych 10% tego odsetku i napędzać własnej spirali depresji, zacznij myśleć jakie perspektywy masz dzięki właśnie urodzeniu się tu, gdzie się urodziłeś. 

 

Also - idź do pracy. Na początek do jakiejkolwiek. Poczujesz się lepiej, zarobisz trochę kasy, potrenujesz nad motywacją i dyscypliną. Facet bez pracy to nieudacznik.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko ide za niedługo do jakiejś tam roboty. Zobaczymy. Szczerze pobeczałem się, bo na prawdę to takich ciepłych słów nie usłyszałem (przeczytałem) w całym swoim życiu od nikogo po za matką. Dzięki wielkie bo na prawde lepiej na sercu jak się wie, że jest jakueś miejsce, w którym mogę pogadać z kimś kto bezinteresownie mi doradzi 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze swojej skromnej strony dodam, że będąc w Twoim wieku czyli te 6 lat temu na trądzik i ogólnie cerę bardzo mi pomagało picie drożdzy. Tak, takich do pieczenia ciasta. Bierzesz małą łyżeczkę drożdzy, rozpuszczasz w połowie szklanki ciepłej wody, jedna, dwie szklanki dziennie. 
Po tygodniu max dwóch widać efekty gołym okiem :). 

 

Jeśli chcesz zasmakować w dziewczynach, czy też ogólnie flirtach, na początek dla rozruchu polecam skorzystać z popularnej mobilnej aplikacji randkowej, są tam dziewczyny od 1 do 10, na pewno znajdziesz taką na której będziesz mógł potrenować swoją raczkującą pewność siebie. 
 

Edytowane przez Luke.theonlyone.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko uwazaj, abys nie popadl w prokastrynacje. Latwo sie cos planuje i obiecuje. 

Naprawde radze Ci, abys napisal swoje cele na kartce - a jeszcze lepiej okreslil sie na forum. W chwilach slabosci zawsze dostaniesz wirtualnego "kopa".

 

Glowa do gory i powodzenia!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam rówieśnika :D 

 

Też miewam problemy z samooceną, obecnie też mam mały brzuszek, bo skupiłem swoje ostatnie miesiące na jednej kwestii i reszta leży. No i co? Życie :D Nie ma się co łamać. Myśli samobójcze sam miałem, ale to jest ciulowy pomysł, bo jeszcze cholera wie co życie dla mnie chowa. Dla Ciebie też :D 

 

Też nie mam dziewczyny. No i? Tak patrząc szczerze to nieźle bym się wpierdolił z moim białorycerskim podejściem. Tak to mam okazję pracować nad sobą, uczyć się, czytać, poznawać, badać. 

 

Pracuj ze swoim wewnętrznym dzieckiem. Też mi się wydaje, że łapię coś, ale moja dusza reaguje po swojemu. Trzeba się przeprogramować. :D

 

Głowa do góry, nie jesteś sam :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BlueTie rower stacjonarny i orbitrek na Twój brzuch + dobra dieta, możesz sobie sam ułożyć według mojego poradnika

 

Na hajs to wiadomo, musisz się czegoś zacząć podjąć - chociażby weekendowo i mieć już coś tam.

 

Do trądziku to zmień kompletnie dietę - zakaz wpierdalania żadnej żywności przetworzonej, żadnych ostrych przypraw, ketchupów i innych sosów, nabiału, glutenu i pieczywa. Dodatkowo ogarnij jakiś żel do mycia twarzy. Powinno pomóc - Ci wszyscy "lekarze" to gówno wiedzą zazwyczaj. Skończyli takie studia to robią to co robią.

 

Jak będziesz miał juz więcej hajsu, zacznij inwestować w garderobą i książki - ja na ciało i umysł nie oszczędzam, to jest dobra inwestycja.

 

Ale to jest rada na to, jeśli chcesz sie uporać z tym w prymitywny sposób, tak jak większość ludzi. Otóż mój kolego, masz problem z emocjami - masz niewłaściwe emocje względem samego siebie, słabą opinię o samym sobie. To jest PODSTAWA Twoich problemów, wszystkich! Przeczytaj "Stosunkowo Dobry" od Marka. Kiedy już zmienisz nastawienie do siebie, naturalnie zaczniesz robić to co wypisałem na początku albo w inny sposób - bo jak zaczynasz kochać siebie i akceptować to naturalnie się rozwijasz, tak jak dziecko kiedy czuje miłość od rodziców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zmienił(a) tytuł na Totalne nieprzystosowanie do życia
  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.