Skocz do zawartości

Zostańmy przyjaciółmi, wracam do męża, nie dam ci już dupy


melanger

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was Bracia Samcy :)

Pewnie problem jakich wiele, może i banalny ... ale chciałem się wypisać tu i poradzić doświadczonych w temacie.

Od pół roku spotykam się z mężatką, dała mi dupy na pierwszym spotkaniu już, wiadomo przed spotkaniem ponad miesiąc kręcenia przez sieć, telefon. Deklaracje miłości, pragnień itd... W momencie gdy na pewnym portalu społecznościowym, do mnie zagadała, była w konflikcie "milczącym" ze swoim mężulkiem. W styczniu - tutaj oczywiście moja wersja - mężulek miał dość i chciał "rozładować" sytuację, więc zrobił demonstrację, że ją opuszcza, że wymeldowuje się i że wraca kilkaset km do siebie na zadupie... Ona była w sytuacji, że kilka dni wcześniej zmarł jej ojciec po ciężkiej chorobie, była w rozsypce. Gość wiedział, kiedy uderzyć. Oczywiście, nie puściła go, on najpewniej nie miał zamiaru nigdzie odjeżdżać. Od tej chwili zaczęło się psuć. Przyciąganie i odpychanie, dalej dawanie dupy, znów odpychanie, wyrzuty sumienia itd. Nie śpią razem (w to wierzę), nie uprawiają seksu (no na 100 % nie dam głowy). Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie aż doszło do sytuacji, kiedy ona mi mówi, że dawania dupy już nie będzie, że nie będzie już prowadziła podwójnego życia, że to ją zabija itd. Chce żebym został jej "przyjacielem". Zainwestowałem w nią sporo uczuć, prezentów i co z tego, kiedy nadal chce siedzieć z tamtym a mnie tak urządzić.

Co o tym myślicie. Pierd... to wszystko? Da się tu coś odmienić?

Edytowane przez melanger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, melanger napisał:

Witam Was Bracia Samcy :)

Pewnie problem jakich wiele, może i banalny ... ale chciałem się wypisać tu i poradzić doświadczonych w temacie.

Od pół roku spotykam się z mężatką, dała mi dupy na pierwszym spotkaniu już, wiadomo przed spotkaniem ponad miesiąc kręcenia przez sieć, telefon. Deklaracje miłości, pragnień itd... W momencie gdy na pewnym portalu społecznościowym, do mnie zagadała, była w konflikcie "milczącym" ze swoim mężulkiem. W styczniu - tutaj oczywiście moja wersja - mężulek miał dość i chciał "rozładować" sytuację, więc zrobił demonstrację, że ją opuszcza, że wymeldowuje się i że wraca kilkaset km do siebie na zadupie... Ona była w sytuacji, że kilka dni wcześniej zmarł jej ojciec po ciężkiej chorobie, była w rozsypce. Gość wiedział, kiedy uderzyć. Oczywiście, nie puściła go, on najpewniej nie miał zamiaru nigdzie odjeżdżać. Od tej chwili zaczęło się psuć. Przyciąganie i odpychanie, dalej dawanie dupy, znów odpychanie, wyrzuty sumienia itd. Nie śpią razem (w to wierzę), nie uprawiają seksu (no na 100 % nie dam głowy). Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie aż doszło do sytuacji, kiedy ona mi mówi, że dawania dupy już nie będzie, że nie będzie już prowadziła podwójnego życia, że to ją zabija itd. Chce żebym został jak "przyjacielem". Zainwestowałem w nią sporo uczuć, prezentów i co z tego, kiedy nadal chce siedzieć z tamtym a mnie tak urządzić.

Co o tym myślicie. Pierd... to wszystko? Da się tu coś odmienić?

Laska dała Ci jasny, wyraźny sygnał, zebys spierdalal, juz Cie nie potrzebuje...W tym momencie i ogolnie przez cala relacje byłes wykorzystywany, i teraz zadajesz nam pytanie czy jest jeszcze szansa byc niewolnikiem czy nie?

Jak wolisz...

Ty sie zakochales, a Ona traktowala ta relacje jak biznes ? Oczywiscie milymi slowkami i cipą odwrocila Twoj punkt widzenia, tak to jest jak sie czlowiek emocjonalnie uzależni...

Zostańmy przyjaciolmi...

Przyjaciel, meski przyjaciel w opinii kobiet to typ faceta wycieraczki, czyli moze o Ciebie wytrzec cala swoje gówno...

Jesli przystaniesz na taki uklad, niunia w duchu straci do Ciebie okruszki szacunku i bedzie miala polewe ze jestes taki cipowaty w relacji z nią...

Robi z Toba jak chce, podejrzewam ze jakby Ci powiedziala bys zatanczyl na jednym uchu i zwalil sobie konia w trakcie, zrobilbys to...Bron Boże to nie zlosliwosc z mojej strony, ale uderzenie w twarz, przyjacielskie bys sie kurwa opamietal i kazał lasce grzecznie spierdalac, uwierz mi, poboli Cie poboli ale przestanie...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, melanger napisał:

W momencie gdy na pewnym portalu społecznościowym, do mnie zagadała, była w konflikcie "milczącym" ze swoim mężulkiem

 

Milczenie w związku, forma szantażu emocjonalnego stosowana przez kobiety w celu uzyskania jakichś korzyści. Czytaj pani jebnęła focha, facet nie uległ. 

 

 

47 minut temu, melanger napisał:

Od pół roku spotykam się z mężatką, dała mi dupy na pierwszym spotkaniu już, wiadomo przed spotkaniem ponad miesiąc kręcenia przez sieć, telefon. Deklaracje miłości, pragnień itd...

 

Nie dostawała tego czego chciała, zaczęła poszukiwać nowej gałęzi, choćby tymczasowej.

 

Druga wersja, chciała się zwyczajnie zemścić na mężu za krzywdy, najprawdopodobniej wyimaginowane.

 

Chciała zajść w ciążę, żeby utrzymać męża przy sobie, facet się pilnował, więc potrzebowała dawcy, to wersja trzecia.

 

 

47 minut temu, melanger napisał:

W styczniu - tutaj oczywiście moja wersja - mężulek miał dość i chciał "rozładować" sytuację, więc zrobił demonstrację, że ją opuszcza, że wymeldowuje się i że wraca kilkaset km do siebie na zadupie...

 

Faceci nie robią demonstracji. Demonstracje o podłożu emocjonalnym robią kobiety, facet podejmuje decyzję, kalkuluje plusy i minusy. Skoro to małżeństwo ze stażem, można śmiało założyć że decyzję podjął racjonalnie czytaj srom mu już oczu nie przesłaniał.

 

 

47 minut temu, melanger napisał:

Ona była w sytuacji, że kilka dni wcześniej zmarł jej ojciec po ciężkiej chorobie, była w rozsypce. Gość wiedział, kiedy uderzyć.

 

Takie gierki są domeną kobiet. Facet podjął decyzję wcześniej. Odszedłby niezależnie od czynników zewnętrznych takich jak śmierć teścia. Natomiast niewiasta chciała wykorzystać śmierć ojca aby go zatrzymać.

 

 

47 minut temu, melanger napisał:

Oczywiście, nie puściła go, on najpewniej nie miał zamiaru nigdzie odjeżdżać. Od tej chwili zaczęło się psuć. Przyciąganie i odpychanie, dalej dawanie dupy, znów odpychanie, wyrzuty sumienia itd

 

Facet uległ szantażowi emocjonalnemu i został z kobietą, której miał dość. jak mogło być dobrze? Wszystko zaczęło się sypać.

 

 

47 minut temu, melanger napisał:

nie uprawiają seksu (no na 100 % nie dam głowy)

 

Jedyna opcja, żeby nie uprawiali seksu to ta, że facet tego bardzo nie chciał. W innym wypadku na bank uprawiali, pani daje dupy do momentu aż jest pewna iż mocno chwyci nową gałąź.

 

 

47 minut temu, melanger napisał:

Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie aż doszło do sytuacji, kiedy ona mi mówi, że dawania dupy już nie będzie, że nie będzie już prowadziła podwójnego życia, że to ją zabija itd.

 

Sytuacja w domu się ustabilizowała, być może pani zaszła w ciążę, lub uzyskała to co chciała i chwilowo jest zaspokojona jej potrzeba atencji i kontroli. Ewentualnie facet zaczął być bardziej męski i konkretny i/ lub ma w perspektywie sukces zawodowy. Zwyczajnie albo dopięła celu i chwilowo nie potrzebuje drugiej gałęzi lub maż stał się ponownie najlepszą dostępną opcją. 

 

 

47 minut temu, melanger napisał:

Chce żebym został jej "przyjacielem".

 

Oczywiście, że chce, trzeba trzymać orbitera w zapasie gdyby w małżeństwie "ten zły mąż" znów coś spierdolił. Nie martw się panie zazwyczaj trzymają takich orbiterów 2 lub 3. Nie jesteś w tym klubie sam ;)

 

 

47 minut temu, melanger napisał:

Zainwestowałem w nią sporo uczuć, prezentów i co z tego, kiedy nadal chce siedzieć z tamtym a mnie tak urządzić.

 

Kto inwestuje kasę i uczucia w mężatkę? :D

 

 

 

A teraz, krótka notka do reszty braci, zastanówcie się jaka płeć przywiązuje wagę do takich rzeczy, przejmuje się nimi, uważa za upokarzające czy niegodne:

 

36 minut temu, Assasyn napisał:

że wymeldowuje się i że wraca kilkaset km do siebie na zadupie..

 

47 minut temu, melanger napisał:

była w konflikcie "milczącym" ze swoim mężulkiem

 

Jaka baba powiedziała by kochankowi, że jest w konflikcie milczącym? Napierdzielała by jaki to mąż zły i jak ją krzywdzi.

 

47 minut temu, melanger napisał:

Ona była w sytuacji, że kilka dni wcześniej zmarł jej ojciec po ciężkiej chorobie, była w rozsypce. Gość wiedział, kiedy uderzyć. Oczywiście, nie puściła go, on najpewniej nie miał zamiaru nigdzie odjeżdżać

 

Która płeć ma tendencję do podejrzewania  przeciwnej o te same niskie motywacje i działania, typu gierki?

 

 

I jeszcze kilka innych kwiatków. Przeczytajcie panowie jeszcze raz ten tekst i zastanówcie się kim jest nasz nowy khm khm kolega...

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@red

Zanim zacznę być podejrzewany o coś, co by mi do głowy nie przyszło - zajrzyj do działu, gdzie się przedstawiłem ;).

Sytuacja nie jest standardowa, dzięki za wyczerpującą (jak mi się wydaje) odpowiedź, jednak nie jest tak do końca ... Widocznie ta konkretna kobieta, mimo całych pozorów standardowości zdradzającej mężatki, ma pewne odchylenia, co też spowodowało, że dałem się wmanewrować w taką a nie inną sytuację emocjonalną.

Odniosę się niebawem.

Edytowane przez melanger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, melanger napisał:

Sytuacja nie jest standardowa (...) Widocznie ta konkretna kobieta, mimo całych pozorów standardowości zdradzającej mężatki, ma pewne odchylenia, co też spowodowało, że dałem się wmanewrować w taką a nie inną sytuację emocjonalną.

 

Ależ to jest standardowa sytuacja. Pani wykazała by się odchyłami od standardu zdradzającej mężatki gdyby pogodziła się z odejściem męża i jednocześnie wyjęła cię z majtek :P

 

@red rozpisał akt po akcie możliwe standardowe scenariusze.

Edytowane przez Mnemonic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, red napisał:

 

Milczenie w związku, forma szantażu emocjonalnego stosowana przez kobiety w celu uzyskania jakichś korzyści. Czytaj pani jebnęła focha, facet nie uległ. 

 

 

 

Nie dostawała tego czego chciała, zaczęła poszukiwać nowej gałęzi, choćby tymczasowej.

 

Druga wersja, chciała się zwyczajnie zemścić na mężu za krzywdy, najprawdopodobniej wyimaginowane.

 

Chciała zajść w ciążę, żeby utrzymać męża przy sobie, facet się pilnował, więc potrzebowała dawcy, to wersja trzecia.

 

 

 

Faceci nie robią demonstracji. Demonstracje o podłożu emocjonalnym robią kobiety, facet podejmuje decyzję, kalkuluje plusy i minusy. Skoro to małżeństwo ze stażem, można śmiało założyć że decyzję podjął racjonalnie czytaj srom mu już oczu nie przesłaniał.

 

 

 

Takie gierki są domeną kobiet. Facet podjął decyzję wcześniej. Odszedłby niezależnie od czynników zewnętrznych takich jak śmierć teścia. Natomiast niewiasta chciała wykorzystać śmierć ojca aby go zatrzymać.

 

 

 

Facet uległ szantażowi emocjonalnemu i został z kobietą, której miał dość. jak mogło być dobrze? Wszystko zaczęło się sypać.

 

 

 

Jedyna opcja, żeby nie uprawiali seksu to ta, że facet tego bardzo nie chciał. W innym wypadku na bank uprawiali, pani daje dupy do momentu aż jest pewna iż mocno chwyci nową gałąź.

 

 

 

Sytuacja w domu się ustabilizowała, być może pani zaszła w ciążę, lub uzyskała to co chciała i chwilowo jest zaspokojona jej potrzeba atencji i kontroli. Ewentualnie facet zaczął być bardziej męski i konkretny i/ lub ma w perspektywie sukces zawodowy. Zwyczajnie albo dopięła celu i chwilowo nie potrzebuje drugiej gałęzi lub maż stał się ponownie najlepszą dostępną opcją. 

 

 

 

Oczywiście, że chce, trzeba trzymać orbitera w zapasie gdyby w małżeństwie "ten zły mąż" znów coś spierdolił. Nie martw się panie zazwyczaj trzymają takich orbiterów 2 lub 3. Nie jesteś w tym klubie sam ;)

 

 

 

Kto inwestuje kasę i uczucia w mężatkę? :D

 

 

 

A teraz, krótka notka do reszty braci, zastanówcie się jaka płeć przywiązuje wagę do takich rzeczy, przejmuje się nimi, uważa za upokarzające czy niegodne:

 

 

 

Jaka baba powiedziała by kochankowi, że jest w konflikcie milczącym? Napierdzielała by jaki to mąż zły i jak ją krzywdzi.

 

 

Która płeć ma tendencję do podejrzewania  przeciwnej o te same niskie motywacje i działania, typu gierki?

 

 

I jeszcze kilka innych kwiatków. Przeczytajcie panowie jeszcze raz ten tekst i zastanówcie się kim jest nasz nowy khm khm kolega...

Odpowiadam red
1. Ten szantaż emocjonalny stosował facet, to on jebnął focha przez kilka miesięcy i nie odzywał się do niej, jednocześnie grożąc, że nie będzie palił w piecu, zabierze wspólny samochód itd.
2. Zgodzę się - ode mnie dostała czułość, zainteresowanie i dobry seks, pewnie element zemsty też był.
3. Gość jednak demonstrację zrobił i to potężną. Widocznie chciał rozładować sytuację, która była taka, że naprawdę nie opłacało mu się wracać na swoje zadupie, gdzie nic nie ma, nic się nie dorobił. Tutaj mają mały sklepik odzieżowy. Gdyby brnął dalej, musiałby dotrzymać słowa ... Ona z kolei, widziała "rozpacz w jego oczach", cholerny teatrzyk. Gdybym był na jego miejscu, chyba też bym wybrnął w tej sytuacji właśnie tak. Ponoć pytał jej czy ma odejść, ona mu nie odpowiedziała "tak". Obiecał jej, że się zmieni, że zrobi remonty w domu itd.
4. Niewiasta wpadła w depresję, mocno to przeżyła, on z kolei miał w dupie teścia, po kryjomu zjawił się na jego pogrzebie, był widziany ale wsparcia jej nie dawał. Dla niego to był najlepszy moment, żeby był "wóz albo przewóz" i sytuacja wyklarowała się na jego korzyść. To ona dostała stracha, że odejdzie, czyli co? Podwójna strata, raczej to też w nią uderzyło.
5. Tak, widocznie mąż stał się najlepszą opcją, lepszą ode mnie - niepełnosprawnego studenta. A gość z małymi przerwami na strzelanie focha (bo to on jest specjalistą paradoksalnie od tego), zachowuje się dobrze, nie robi szantaży już, pilnuje się.
6. Tak, widocznie mam być odstawionym na tor orbiterem, ale jestem jedynym orbiterem, ona by z więcej nie wyrobiła już, skutecznie zajmowałem jej czas.
7. Byłem idiotą, że zainwestowałem ...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, red napisał:

I jeszcze kilka innych kwiatków. Przeczytajcie panowie jeszcze raz ten tekst i zastanówcie się kim jest nasz nowy khm khm kolega...

 

 

 

Czyli uważasz, że nasz nowy kolega to kobieta, i po prostu zamieniła wszystko rolami? tzn to była żona która miała ciche dni i chciała spierdalać na drugi koniec PL? że to Mężowi umarł rodzic i wtedy by kobietka go dowaliła? że to żona była milcząca? że nasza koleżanka inwestowała sporo w związek z innym facetem w związku małżeńskim i teraz zakończył pukanie na boku.

 

No tak... albo to jest wybitnie odwrócone postacie - tzn, nasz kolega i mąż są wybitnie damscy, a żona wybitnie męska albo masz rację..

 

Masz rację

 

PS Rozjebałeś system właśnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, melanger napisał:


4. Niewiasta wpadła w depresję, mocno to przeżyła, on z kolei miał w dupie teścia, po kryjomu zjawił się na jego pogrzebie, był widziany ale wsparcia jej nie dawał. Dla niego to był najlepszy moment, żeby był "wóz albo przewóz" i sytuacja wyklarowała się na jego korzyść. To ona dostała stracha, że odejdzie, czyli co? Podwójna strata, raczej to też w nią uderzyło.
 

 

No tak istota ludzka w depresji szuka przypadkowych znajomości w necie i idzie do wyra na pierwszym spotkaniu. To jest babskie usprawiedliwienie i odwracanie kota ogonem. Miałeś kiedyś styczność z osobą w stanach depresyjnych?

 

Skisłem :huh:

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy, przenigdy i pod żadnym pozorem nie należy wdawać się gierki pomiędzy małżonkami!!! Nie ważne czy jesteś ojcem, matką, bratem, siostrą czy kochankiem. Małżonkowie swoje sprawy powinni załatwiać sami, jak nie dają rady sami to z użyciem poradni małżeńskiej, jak to nie idzie to adwokata od rozwodów.

 

@melanger to, że zainwestowałeś w Panią pieniądze i uczucia to Twój problem. Pieniądze: ok - rozumiem, dostęp do majtek zawsze kosztuje. Twoje uczucia są Twoim problemem, a na pewno nie dają Ci prawa do lżenia postaci męża w tym dramacie.

Nie jesteś w jego butach, w najlepszym razie nosisz jego sznurówki, nie odsądzaj człowieka od czci i wiary tylko z powodu relacji osób trzecich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Mnemonic napisał:

Nigdy, przenigdy i pod żadnym pozorem nie należy wdawać się gierki pomiędzy małżonkami!!! Nie ważne czy jesteś ojcem, matką, bratem, siostrą czy kochankiem. Małżonkowie swoje sprawy powinni załatwiać sami, jak nie dają rady sami to z użyciem poradni małżeńskiej, jak to nie idzie to adwokata od rozwodów.

 

@melanger to, że zainwestowałeś w Panią pieniądze i uczucia to Twój problem. Pieniądze: ok - rozumiem, dostęp do majtek zawsze kosztuje. Twoje uczucia są Twoim problemem, a na pewno nie dają Ci prawa do lżenia postaci męża w tym dramacie.

Nie jesteś w jego butach, w najlepszym razie nosisz jego sznurówki, nie odsądzaj człowieka od czci i wiary tylko z powodu relacji osób trzecich.

To nie On jego osadzil, ale Ona mu tak kazała, a On nieswiadomie to przyjąl i uznal za swoje...?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko i na temat. Jak masz taką okazję wycofania się bezkonfliktowego jak teraz grzechem jest nie wykorzystać. Urwij kontakt zakończ to jak najszybciej. Nic dobrego z tego już nie będzie.

 

Dziwi mnie tylko jak mogłeś ulokować jakiekolwiek uczucia w kobietę, która daje dupy innemu za plecami męża prowadząc kłamliwe i fałszywe podwójne życie?

Hormony zakłóciły prawidłowe funkcjonowanie mózgu?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Primo - nie pisz z lekceważeniem 'mężulek'. Czy ten człowiek zrobił ci coś osobiście? Pożyczył auto i rozbił? Wziął pieniądze i się nie rozliczył? Bez powodu obił solidnie w miejscu publicznym? Na dodatek to ty posuwałeś jego WCIĄŻ żonę. A posuwając - dorzuciłeś swój kamyczek do wielkiego wora z napisem 'aktywnie popieram skurwienie kobiet'. Bo robiąc co zrobiłeś - utrwalasz w społeczeństwie przyzwolenie na kurwienie się po bokach. Kobiety MOGĄ więc KORZYSTAJĄ a brać męska - gremialnie TRACI. Ale jak się myśli fiutem a nie głową to jest się pawianem, niczym innym. Ty myślisz że sobie pociupciałeś za free (no prawie za free) a w rzeczywistości robiłeś za faceta - służącego. Chciała i potrzebowała - to się z tobą spotykała. Potrzebowała odskoczni, drugiej rezerwowej gałęzi, podbicia sobie ego że wciąż jest atrakcyjna - to sobie to zorganizowała. Ona była biorcą - ty dawcą. Ale tobie się wydaje że pociupciałeś.

A w rzeczywistości - zostałeś wyciupciany koncertowo. A teraz już cię nie potrzebuje więc idziesz out ! Jak młotek czy kombinerki tudzież murzyn - zrobili swoje, mogą spadać.

I bardzo ci dobrze - potraktuj to jako zasłużoną karę za aktywne pozwolenie na kurwienie się bab po bokach i branie udziału w tym procederze.

 

ap,550x550,12x16,1,transparent,t.png

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subiektywny

Gdybym wyznawał podobne "wartości" do Twoich, nie pisałbym w dziale o zaliczaniu mężatek, dziwi mnie Twoje umoralnianie mnie. Tak to już jest, czasem ja puknę mężatkę, czasem mnie pukną dziewczyną. Życie nie znosi próżni. Na swoją obronę, napiszę Ci, że nigdy nie podchodzę mechanicznie do tego, nigdy bez uczucia i dla samego tylko seksu.

Gdyby mężulek był super hiper, kobieta by go nie zdradziła, bo po co?

Skurwienie kobiety mają w naturze, nie ja, znalazłby się inny.

Z resztą tez odnośnie tej konkretnej mężatki, zgadzam się z Tobą.

Edytowane przez melanger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, melanger napisał:

Gdyby mężulek był super hiper, kobieta by go nie zdradziła, bo po co?

 

 

vs

 

16 minut temu, melanger napisał:

Skurwienie kobiety mają w naturze, nie ja, znalazłby się inny.

 

Panowie widzicie tą (nie)konsekwencję :P

 

Zaprzeczanie same(mu) sobie w jednej wypowiedzi.

 

16 minut temu, melanger napisał:

Z resztą tez odnośnie tej konkretnej mężatki, zgadzam się z Tobą.

 

A na koniec "kwiatek", zgodzę się z adwersarzem, bo nie wiem co napisać.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam niekonsekwencji w swoim piśmie nie widzę, tak samo rozumowaniu. Ale ok, rozwinę - skurwienie kobiety mają w naturze, co przy sprzyjających okolicznościach ujawnia się. Tu się ujawniło - mężulek super hiper nie był, dopilnować nie potrafił. Wybacz, jednak wiem, co napisać i kiedy nie dopowiadać, kiedy nie mam na to ochoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, melanger napisał:

Subiektywny

Gdybym wyznawał podobne "wartości" do Twoich, nie pisałbym w dziale o zaliczaniu mężatek, dziwi mnie Twoje umoralnianie mnie. Tak to już jest, czasem ja puknę mężatkę, czasem mnie pukną dziewczyną. Życie nie znosi próżni. Na swoją obronę, napiszę Ci, że nigdy nie podchodzę mechanicznie do tego, nigdy bez uczucia i dla samego tylko seksu.

Gdyby mężulek był super hiper, kobieta by go nie zdradziła, bo po co?

Skurwienie kobiety mają w naturze, nie ja, znalazłby się inny.

Z resztą tez odnośnie tej konkretnej mężatki, zgadzam się z Tobą.

 

@melanger

 

Ja Ciebie nie zamierzam umoralniać - bo jak zapewne doskonale się domyślasz - nic mi do tego. Co z kim robisz i na jakich zasadach jest również Twoją prywatną sprawą. I wara innym, również mi, od tego - bo to Twoje życie.

To co mnie wnerwia, i to wnerwia poniekąd 'systemowo' to występowanie całych rzesz facetów, którzy w dużej mierze kompletnie nieświadomie pomagają kobietom w eskalacji ich kurewskości. Czyli rzecz orbiterów, pocieszaczy, gości pukających mężatki i kobiety w związkach. Bo dzięki temu kobiety doskonale wiedzą, że mają dodatkowe opcje! Że nie muszą się starać, nie muszą nic od siebie dawać, nic w zasadzie nie muszą - bo zawsze jeden z drugim się znajdzie co się zakręci, pocieszy, puknie, zabawi, utwierdzi w przekonaniu jaka to ona zajebista jest i debeściacka w ogólności - dolce vita! I tym babkom ogólnie palma od tego odbija więc zachowują się coraz gorzej!

Gdyby jedna bździągwa z drugą wiedziały, że nie mają na co liczyć - bo zostaną kopnięte w cztery litery, nie będzie łaszących się orbiterów czy też kochanków do okazjonalnych puknięć - to by się pilnowały. Jak mawia instytucja tego forum, legendarny @Pikaczu- dlaczego kobiety tak się zachowują jak zachowują? Bo mogą!  A my - pisze to o ogóle samców, pozwalając im na to tylko doprowadzamy do ciągłej eskalacji zjawiska.

Babka Cię wykorzystała jak chciała. Potrzebowała odegrać się na mężu, potrzebowała nabić sobie zajebistości we własnych oczach, przygód z dreszczykiem (ale bez negatywnych konsekwencji- typowa kobieca klasyka!) jej się zachciało? To sobie sprowokowała sytuację z Tobą. Użyła Cię. Miej tego świadomość. Nie potraktowała jak człowieka lecz jak narzędzie. Bo jej na to nieświadomie pozwoliłeś. Ty widziałeś niedrogi seks z 'zaniedbaną przez męża' mężatką - ona skomplikowaną i sprowokowaną grę na psychicznym odegraniu się na małżonku i podbiciu sobie samooceny. I tanio za to zapłaciła, wręcz dostała za darmochę bo d__a się nie wymydla...

 

Powtórzę - nie jest moim celem moralizowanie. Każdy sobie żyje jak chce, jego życie. Ale nie warto pomagać kobietom w kurwieniu się na boki, bo to tylko eskaluje zjawiska które opisujemy i piętnujemy na forum. Mam nadzieję że choć w części trafia to do Ciebie.

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.05.2016 at 17:46, melanger napisał:

Pierd... to wszystko? Da się tu coś odmienić?

a co ty kurwa chcesz odmieniac?%-)jak chcesz miec pierdolnieta babe to zapraszam na mój autorski portal społecznosciowy szrot.pl.gwarantuje 100% satysfakcji

ona w patologicznoemocjonalnym zaobraczkowaniu,ty z doskoku.ty jako nowosc juz sie znudziłes to wróciła do męza.ta ojciec jej zmarł.małz nasciemniał że jedzie fhooy i sa razem i ona nie daje mu dupy.a Polska wychodzi z kryzysu%-)

wspominałem juz kiedys ze za scenariusz do trudnych spraw daja tysiac złotych?%-)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie odnoszę się do autora postu i jego wątku jednak w tym temacie naszła mnie pewna myśl. Tak trochę abstrahując od tego...

 

Każde kurewskie zachowanie kobiety powinno być piętnowane. Jest tak w wielu kulturach i było. Dzisiaj kobieta kurwiąca się czyli zdradzająca swojego partnera czy męża jest wręcz społecznie usprawiedliwiana. Co za patologia i dominacja fałszywej natury kobiecej. Samice zawsze usprawiedliwią każdy, absolutnie podkreślam każdy swój zły czyn a zdrada to już bułka z masłem. Nie ma konsekwencji. Zazwyczaj nie odporny (nie świadomy) na kobiece zagrywki i manipulacje samiec w końcu jakoś przełknie zdradę i dalej będzie żył wierząc w wymyślone  perfekcyjnie tłumaczenia samicy na tą okoliczność. Nie jeden raz sam się będzie za to obwiniał.... mało tego, zdrada jest wręcz społecznie akceptowalna i zawsze docelowo wynika z racji partnera.

Samiec zawsze czymś zawinił a biedna samiczka się pogubiła.... mhmmm jak to naszym samiczkom bardzo pasuje i ......

 

...  samice są coraz śmielsze w testowaniu nowych opcji. To ich gra. Płaca jak zwykle dupą w nadzieji na lepsze gałąź, korzyści..... albo doją samca ile się da, scenariuszy może być wiele. Niech nikt nie pierdoli o uczuciowym czy emocjonalnym zaangażowaniu samicy w takim układzie. Jeśli są takie symptomy to jest udawane.... co jak co ale one emocjami grać potrafią. Zresztą co to za emocje skoro jednemu facetowi mówi pewne rzeczy a zaraz drugiemu perfidne kłamstwa.

 

Jedynym batem jest strach. Samica ma czuć strach przed konsekwencjami. Stąd jak napisałem każde skurwienie samicy powinno być piętnowane. Nie piszę o kamieniowaniu.... są subtelniejsze i skuteczniejsze metody (utrata opinii w środowisku, etykieta dziwki... itp.).

 

Marzenia i moje tanie wywody.... bo samice mają potężniejsza broń od naszej logiki.... samicza dupę. To jej samcy ulegają, są gotowi zapłacić wiele, stracić wiele, cierpieć. Tylko dla tej dupy. I kto tutaj jest słabszą płcią?

 

Później cierpienia, rozterki i niezrozumienie..... Konsensus jest tylko jeden.... w takich układach ze strony samicy zawsze jest gra i nie ma uczuć... klucz do tej gry brzmi: zimna kalkulacja. Powtarzam: zimna samicza kalkulacja. Nie dajcie się omamić.  Kto tego nie wie przegrywa.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SennaRot napisał:

Później cierpienia, rozterki i niezrozumienie..... Konsensus jest tylko jeden.... w takich układach ze strony samicy zawsze jest gra i nie ma uczuć... klucz do tej gry brzmi: zimna kalkulacja. Powtarzam: zimna samicza kalkulacja. Nie dajcie się omamić.  Kto tego nie wie przegrywa.

 

Tak właśnie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego samice zazwyczaj wracają do partnerów po jakimś czasie kończąc romans. Nowo poznany samiec przestaje się z czasem starać (nie robi już takich aranżów). Mniej jest wyjść, prezentów i innych popierdolonych rzeczy. Wychodzą powoli na jaw słabe strony ( tak to roboczo nazwijmy) samca oraz jego małe bądź większe kłamstewka, które zastosował aby zbudować status i pozycje, kiedy zdobywał samicę ....

... a jak wiemy z życia samce też nieźle potrafią świadomie bądź podświadomie bajerować i upiększać....

 

... samica cały czas kalkuluje i obserwuje, prowadzi niebezpieczną ale ekscytującą, co ją bardzo pociąga grę. Obserwuje i składa ile może do kupy informacje. Jak kochaś spełnia zachcianki i wzbudza nadzieje na przyszłość u samicy dostaje w nagrodę dupę i ekstra sex.... jak nie to romans powoli gaśnie....

 

... a samica zdając sobie sprawę, że źle ulokowała, postawiła na nie tego konia albo uległa złudzeniom. Jest coraz bardziej niebezpiecznie, samica wykonuje czysty rachunek zysków i strat. W końcu zazwyczaj wraca do męża..... najlepiej aby ten nic się nie zorientował.

 

Naiwne samice zmanierowane serialowym życiem zazwyczaj upiększają i snują bajkowe wizje. Rzeczywistość nastaje normalna i szara. Wyłgać się z tego potrafią więc w gruncie rzeczy nic nie tracą.

 

Zauważcie: samiec o wysokim statusie (sporo wyższym niż samica) jeśli zdradza to na 99,99% samica będąca z nim wybaczy mu zdradę. Czysty rachunek zysków i strat. Samica wie, że jeśli mu nie wybaczy utraci status na rzecz innej samicy. Więc wybaczenie się opłaca. Po prostu logika samicy. nie ma uczuć, honoru..... kalkulator i tyle.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@melanger mnie zastanawia, co też ulęgło się już w Twojej głowie, że zdecydowałeś się na założenie wątku. Czy zdążyło Ci się już wymarzyć, że Pani odchodzi od nie super hiper męża, wynajmujecie małe mieszkanko na Mariensztacie gdzie żyjecie długo i szczęśliwie? Bo z uporem maniaka okopałeś się na dość dziwnej pozycji i jak na razie wygląda, że zamierzasz tam polec.

@Subiektywny się wkurza z szlachetności ogólnej, tak ma i tyle. Ja się wkurzam z autopsji zdradzanego męża. I o ile fakt, że pukałeś cudzą żonę wybaczę Ci od ręki, to faktu, że wyrażasz się lekceważąco i z pogardą o człowieku którego nawet nie znasz, którego tu nie ma i który nie może sam wystąpić w swojej obronie wybaczyć Ci nie będę w stanie.

Na chwilę obecną Ty zapłaciłeś za co? Kilka kolacji? Jakiś weekend? Poruchałeś za to, takie są Twoje koszty. To nie Ty płacisz czynsz, rachunki za prąd, internet, dentystę i nie Ty co tydzień wyciągasz garść kudłów z odpływu wanny.

 

I nie, nie chodzi tu o moją urażoną męską dumę, moje dramaty rozgrywały się naście lat temu, potrafię się z nich dziś głośno śmiać i swoje lekcje odrobiłem sam zanim powstało to zacne miejsce. Dlatego jeśli chcesz nam i sobie udowodnić jaki ów nieznany mąż jest do dupy powinieneś udać się doń stanowczo oświadczyć iż mężem jest nieudolnym, że Pani Żona Nieszczęśliwa przy Tobie wieść będzie żywot miodem i mlekiem płynący, a na koniec trzasnąć gościa rękawiczką w kaprawy pysk (czy jakie tam pyski mają źli mężowie w bajkach).

 

To porada z dupy, porada z głowy brzmi:

Dowiedz się czym jest Trójkąt Dramatyczny, przemyśl kiedy i jakie role w trójkącie wypełniałeś i zrób notatki z tych przemyśleń. Jedną rzecz Ci gwarantuję! Za rok, gdy cały ten szum pójdzie w niepamięć wyjmij te notatki a gwarantuję Ci, że te wypisane role ujrzysz w całkowicie innej perspektywie.

 

Moją byłą żonę pukać chciało wielu, ale wziąć ją na wyposażenie jakoś nikt się nie pchał. Ot życie :P

 

A. Zapomniałbym. Nigdy, przenigdy i pod żadnym pozorem nie wolno dać się wciągnąć w gry pomiędzy małżonkami. Z rozwodów i ich konsekwencji wszyscy wychodzą przegrani. Wygrywają tylko ci, których mantra życiowa to... ja wiedziałem, że tak będzie, ale oni zawsze wszystko wiedzą.

Edytowane przez Mnemonic
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.