Skocz do zawartości

Zostańmy przyjaciółmi, wracam do męża, nie dam ci już dupy


melanger

Rekomendowane odpowiedzi

Tak mnie naszło;

Jeżeli nasz Sifu mówi, że wzorce zawarte w podświadomości a nabyte w dzieciństwie powtarzane są przez 7 pokoleń (chyba,że ktoś pracuje nad sobą) i ja to kupuję; to może się okazać, że dla większości z nas ta w/w kobieca natura jest błogosławieństwem i spełnia rolę czerwonej pigułki czyli natura staję się bardziej świadoma siebie poprzez tarcia między płciowe.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, icman napisał:

Tak mnie naszło;

Jeżeli nasz Sifu mówi, że wzorce zawarte w podświadomości a nabyte w dzieciństwie powtarzane są przez 7 pokoleń (chyba,że ktoś pracuje nad sobą) i ja to kupuję; to może się okazać, że dla większości z nas ta w/w kobieca natura jest błogosławieństwem i spełnia rolę czerwonej pigułki czyli natura staję się bardziej świadoma siebie poprzez tarcia między płciowe.

 

o czym mówisz? powołaj się na jakieś źródło, mówisz o pamięci genowej????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, SennaRot napisał:

Dlatego samice zazwyczaj wracają do partnerów po jakimś czasie kończąc romans.

 

Bądź też inicjują romans żeby wzbudzić zazdrość partnerów i ugrać ich powrót lub odgryźć się. Miałem kiedyś taką sytuację, że poznałem studentkę w klubie. Było jeszcze względnie wcześnie (jakoś przed 4 zimą), klub zamykali, a że poznałem ją krótko przed zamknięciem na parkiecie to zasugerowałem przemieszczenie się w inne miejsce celem głębszego wybadania gruntu przed ewentualną speleologią. "Chodźmy do xyz" wyszła z inicjatywą wyboru, nigdy tam nie byłem więc chętnie przystałem na tę propozycję wykorzystując okazję do sprawdzenia nowego miejsca. Miejscówka o dość sporym natężeniu miastowego elementu patologicznego. Siedzimy tam przy stoliku i widzę, że jeden gość nas obcina, wcześniej rzuciła mu cześć gdy się z nim mijaliśmy i on odpowiedział tym samym. "Ten typ chyba jest o Ciebie zazdrosny" na co ona odpowiada mi, że to jej eks. Myślę sobie, że to powszechne zachowanie z jego strony w większości przypadków i rzucam ironicznie tekstem "małe to miasto" na co ona mi odpowiada, że nie są już miesiąc ze sobą i że będąc razem dużo czasu spędzali w tym klubie. Poczułem się jak kukiełka w jej rękach, pewnie niedługo sama inicjowałaby obściskiwanie się tam ze mną celem sprawdzenia jego reakcji bądź też pokazania, że ona sobie świetnie radzi po rozstaniu. Nie ma się co oszukiwać, że przypadkowo wybrała akurat to miejsce. Powiedziałem tylko, że nie będę pionkiem w jej śmiesznych rozgrywkach, wstałem i wyszedłem nucąc sobie w głowie refren z poniższego.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@melanger

Albo Ty coś na prawdę tutaj ściemniasz.

Piszesz o tym jak to zainwestowałeś w nią uczucia i prezenty ... jak można liczyć na cokolwiek sensownego z kobietą, która mając męża daje dupy innemu ? To oczywiste, że nawet jak już związałaby się z Tobą, to da potem dupy innemu.

Pytasz czy da się coś odmienić ? Co byś chciał odmienić ? Odmień sobie czasownik kurwienie się przez przypadki jak chcesz, to da się odmienić :)

Liczysz, że facet zostawi żonę i potem będzie z Tobą ? Bo skłaniam się ku twierdzeniu kilku osób, że jednak jesteś kobietą.

Facet raczej nie wypowiadałby się w taki sposób o mężu, któremu puka żonę, kompletnie Go nie znając.

Do tego piszesz, że jesteś niepełnosprawnym studentem, a potem jak to sobie czasem pukasz mężatki. Jakim kurwa cudem niepełnosprawny student tak łatwo sobie puka ?

No i edytowanie prawie każdego postu ? .... please ....

Argumenty braci nie trafiają do Ciebie, przeinaczasz ich wypowiedzi trochę. Trudno się udaje na forum faceta jak się nie umie korzystać w pełni z logiki :D

Napisz w dziale rezerwat o co Ci chodzi, to Ci może ktoś pomoże w odmianie :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Luke.theonlyone. napisał:

o czym mówisz? powołaj się na jakieś źródło, mówisz o pamięci genowej????

Chodziło mi o związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy świadomym rozwojem samca a jego katalizatorem w postaci natury kobiet.

 

Przyszło mi do głowy, że może to jest ukartowane bo w końcu wywodzimy się z jednego źródła (chyba).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 22.05.2016 at 5:57 PM, Ivan.Grozny said:

Ciesz się, że fajnie było i że masz to już z głowy! To, co zainwestowałeś, otrzymałeś już z powrotem w postaci seksu i miłego pitolenia. Wynik meczu: 1:1

@Ivan.Groznymądry facet z Ciebie, a tak dziwnie obliczyłeś wynik meczu.

 

Koleś dał lasce dobry seks + prezenty. Ona mu zryła banie i dała seks kiedy sama chciała. Ja tu nie widzę remisu :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fuck Friends: Każdy czerpie z takie układu co chce. Ona pompuje ego, mści się na mężu a on ma dobre rżnięcie. Zwykły biznes. Nie ma tutaj wykorzystywanych.

 

@melangerpopłynął, bo zaangażował się emocjonalnie. Nie traktował samicy jako ciało do rżnięcia tylko jako kogoś bliskiego. I nadal ją tak traktuje. Stąd jego cierpienie.

 

@Subiektywny

Na nic apele i potępianie samców rżnących mężatki. Suka da to i pies weźmie. To było, jest i będzie.

 

Nie lepiej załatwić sprawy na swoim podwórku zamiast liczyć na samczą solidarność?

 

Co jest najgorsze w zdradzie kobiety?  to, że komuś zaufaliśmy, powierzyliśmy część siebie a ten ktoś oszukał nas, podeptał nasze wnętrze

 

jak uniknąć tego najgorszego? założyć, że kobieta nie jest towarzyszem na całe życie, nie przyzwyczajać się, nie oddawać jej siebie, nie czynić jej całym swoim światem

 

Lepiej ulokować swoje głębokie przemyślenia, uczucia i zaufanie innemu samcowi. Przyjacielowi.

W ten sposób można wypełnić potrzebę poczucia bliskości duchowej, zrozumienia i dyskusji bez zbędnej ściemy i gierek.

A dla samicy zostawić warstwę praktyczną. 

Myślę, że w dzisiejszych czasach faceci oddają kobietom to, co kiedyś było zarezerwowane tylko dla przyjaźni męsko - męskiej.

Stąd taki ból zdrady.

 

btw To forum jest pokłosiem zaniku przyjaźni męskich

 

 

Edytowane przez toreador
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, toreador napisał:

 

@Subiektywny

Na nic apele i potępianie samców rżnących mężatki. Suka da to i pies weźmie. To było, jest i będzie.

 

 

@toreador,

Nawet nie próbuje apelować. Zbyt długo żyje na ziemi, tej ziemi - a ponadto zawodowo zbyt często mam styczność z tą 'gorszą' stroną człowieczeństwa bym liczył na jakiekolwiek zmiany. Ani ze mnie kaznodzieja, ani moralista.

Ty niemniej jako mentalny Żydo-Szkot (a czy tho dobhry intheres? a ile ja moghę sthracić? e?)   nie mogę nie zauważyć, że takie zjawisko psuje rynek kobiet, po prostu degeneruje dostępny na tym rynku towar. To nie jest tak, że 100 czy 200 lat temu baby nie szły w tango. Szły - ale w ekstremalnym utajeniu! Bo się bały m.in o opinię i reputację. Jawna fanka swobodnego bzykania się gdzie popadnie byłaby mentalnie zlinczowana w swoim miejscu zamieszkania a w ostateczności, jako na partnerów mogłaby liczyć wyłącznie na margines społeczny - koniec końców kończąc w burdelu. Obecnie - hulaj dusza piekła nie ma, niczego się nie boją, traktują jako 'fun' i 'trendy'  więc się prują jak zużyte prześcieradło z kiepskiej jakości bawełny... Towar popsuty! Nie defektami fizycznymi (choć też, bo coraz więcej grubasek się toczy po ulicach...) ale defektami natury emocjonalno-psychicznej !

 

 

S.

 

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, wojskowy33 napisał:

@Ivan.Groznymądry facet z Ciebie, a tak dziwnie obliczyłeś wynik meczu.

 

Koleś dał lasce dobry seks + prezenty. Ona mu zryła banie i dała seks kiedy sama chciała. Ja tu nie widzę remisu :rolleyes:

 

@wojskowy33 - no nie bądź aż tak drobiazgowy ;)

 

Niech koleś policzy wartość swojej inwestycji i zrobi bilans :P

Tzw. "wartości niematerialne" i "straty moralne" może próbować wyceniać osobno - i tu może się okazać, że zyskał bezcenne! doświadczenie życiowe, za które za jakiś czas ją zwyczajnie ozłoci!

 

Wtedy będzie nawet wygrany!

 

:D

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie, że nie komentuję na bieżąco. Jak znajdę dłuższą chwilę, oczywiście to zrobię. W każdym razie, dziękuję za merytoryczne rady, wskazówki.

Ps. Nigdy mnie na żadnym forum przez kilkanaście lat, nie brano za kobietę ... no ale jeśli ktoś chce sobie coś "udowodnić" to zapraszam, możemy pogadać na skype :D;) Bracia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, melanger napisał:

Ps. Nigdy mnie na żadnym forum przez kilkanaście lat, nie brano za kobietę ... no ale jeśli ktoś chce sobie coś "udowodnić" to zapraszam, możemy pogadać na skype :D;) Bracia

A może od dawna trwa wojna z postawą męską i jesteśmy zmuszani i wychowywani, żeby myśleć jak kobiety?
To jak pytanie ryby o wodę w jakiej pływa. Woda? Jaka woda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, toreador napisał:

 

 

Co jest najgorsze w zdradzie kobiety?  to, że komuś zaufaliśmy, powierzyliśmy część siebie a ten ktoś oszukał nas, podeptał nasze wnętrze

 

jak uniknąć tego najgorszego? założyć, że kobieta nie jest towarzyszem na całe życie, nie przyzwyczajać się, nie oddawać jej siebie, nie czynić jej całym swoim światem

 

Lepiej ulokować swoje głębokie przemyślenia, uczucia i zaufanie innemu samcowi. Przyjacielowi.

W ten sposób można wypełnić potrzebę poczucia bliskości duchowej, zrozumienia i dyskusji bez zbędnej ściemy i gierek.

A dla samicy zostawić warstwę praktyczną. 

Myślę, że w dzisiejszych czasach faceci oddają kobietom to, co kiedyś było zarezerwowane tylko dla przyjaźni męsko - męskiej.

Stąd taki ból zdrady.

 

btw To forum jest pokłosiem zaniku przyjaźni męskich

 

zgadzam się, dlatego cenię sobie znajomości męskie bardziej niż babskie.

 

Ostatnio dobra znajoma ze studiów mi powiedziała że na wino nie wyskoczymy bo jej nowy facet jest o mnie zazdrosny, tym samym kontakt się urwał i nie zamierzam go odnawiać. Stałem się obiektem negocjacji między nimi, jako argument. Ona zerwie ze mną kontakt pod warunkiem że on coś tam coś tam. Szlag mnie trafił, facet nigdy tak nie postąpi dla swojego ziomka.

15 godzin temu, toreador napisał:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Luke.theonlyone. napisał:

Ostatnio dobra znajoma ze studiów mi powiedziała że na wino nie wyskoczymy bo jej nowy facet jest o mnie zazdrosny, tym samym kontakt się urwał i nie zamierzam go odnawiać. Stałem się obiektem negocjacji między nimi, jako argument. Ona zerwie ze mną kontakt pod warunkiem że on coś tam coś tam. Szlag mnie trafił (...)

 

 

Zostałeś przehandlowany - barterem. Czyli również potraktowany stricte przedmiotowo jak niepotrzebny już worek gwoździ czy opona ze zużytym bieżnikiem. Kijowe uczucie, nie uważasz ?

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Subiektywny napisał:

 

Zostałeś przehandlowany - barterem. Czyli również potraktowany stricte przedmiotowo jak niepotrzebny już worek gwoździ czy opona ze zużytym bieżnikiem. Kijowe uczucie, nie uważasz ?

 

S.

Zaleźy od perspektywy.  W mojej opinii trzeźwiące, znajoma pokazała na ile ceni tę znajomość.

Obaj chodzimy po świecie wystarczająco długo żeby wiedzieć że cennych przyjaźni się nie sprzedaje, mąż/żona może wyciąć jakiś bandycki numer, wtedy oparcie w przyjaźni może być kluczowe dla przetrwania.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie przehandlowano parę razy. Cóż, ukuło tu i ówdzie ale dało cenne doświadczenie :)

Osoby które przehandlowały zostały kulturalnie wycięte a wszelkie późniejsze próby kontaktu czy prośby w jakichś sprawach - dyplomatycznie zlane na Berdyczów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, to jest zachowanie tak zwyczajne i typowe.

 

"Wiesz nie możemy się tak często widywać bo mój Zenuś jest zazdrosny".

 

Nie martwcie się, albo i martwcie, przecież pani, którą znaliście X lat, studiowaliście razem, byliście nieraz na imprezach, prawdopodobnie pomogliście jej w jakichś kłopotach, zapomni o waszej, a raczej swojej "przyjaźni" momentalnie jak pojawi się adonis, któremu wy nie odpowiadacie z jakichś względów.

 

Często też, adonis nie ma nic przeciwko wam, tylko sama pani wykorzysta znajomość z wami jako argument w kłótniach aby wzbudzić zazdrość i adonis zaczyna mieć. Tak jak w brydżu, poświęci blotkę żeby ściągnąć atut. 

 

Strategia i kalkulacja zysków i strat. Oczywiście jak adonis przestanie być adonisem, wzbudzać zainteresowanie pani, ona w tajemniczy sposób pojawi się w waszym kręgu wspólnych znajomych i będzie:

 

- "Oh, jak my się dawno nie widzieliśmy" (liczenie na to, że będzie jak kiedyś, bez ponoszenia konsekwencji)

 

- "Straciliśmy całkiem kontakt, czemu się nie odzywałeś?" (tak jest przerzucenie winy za rozpad relacji koleżeńskiej na ciebie)

 

 

A gdy powiecie, krótko i tematycznie czemu tak się stało to spodziewajcie się:

 

- "Bardzo mi na nim zależało, a teraz już sama nie wiem co w nim widziałam, więc robiłam czego żądał" lub "To on mnie zmusił"  (przerzucenie winy na ex)

 

- "To przez tą twoją zazdrość przestaliśmy się przyjaźnić" (przewalenie winy na ciebie i sugerowanie, że ty czułeś coś więcej i musiała się zdystansować)

 

-  "Miałam ciężki okres i rozluźniłam kontakty ze znajomymi" (na litość) może być w wersji  "Miałam ciężki okres i rozluźniłam kontakty ze znajomymi, ale teraz żałuję" (na litość + udawane kajanie się)

 

 

Generalnie trzy podstawowe strategie:

 

- przerzucenie winy na ciebie

- przerzucenie winy na ex

- na litość /udawaną skruchę

 

 

 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Subiektywny napisał:

Mnie przehandlowano parę razy. Cóż, ukuło tu i ówdzie ale dało cenne doświadczenie :)

Osoby które przehandlowały zostały kulturalnie wycięte a wszelkie późniejsze próby kontaktu czy prośby w jakichś sprawach - dyplomatycznie zlane na Berdyczów.

Ja na swym rubikoniu(sic!) przebyłem już swoją połowę, i chcąc niechcąc musiałem się naumieć czym są są zasoby cenne. Obecnie najcenniejszy jest czas. Wolę pogapić się w niebo przez godzinę niż wysłuchiwać cudzego pitu-pitu przez kwadrans.

 

Miałem krytyczne chwile w życiu i ci cenni  ludzie dawali mi w swojej  obecności pomilczeć. Tylko tyle i aż tyle.

Edytowane przez Mnemonic
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.05.2016 at 18:31, melanger napisał:

@red

Zanim zacznę być podejrzewany o coś, co by mi do głowy nie przyszło - zajrzyj do działu, gdzie się przedstawiłem ;).

Sytuacja nie jest standardowa, dzięki za wyczerpującą (jak mi się wydaje) odpowiedź, jednak nie jest tak do końca ... Widocznie ta konkretna kobieta, mimo całych pozorów standardowości zdradzającej mężatki, ma pewne odchylenia, co też spowodowało, że dałem się wmanewrować w taką a nie inną sytuację emocjonalną.

Odniosę się niebawem.


Standardowa. Tez dalem sie przez pol roku wodzic za nos, laska normalnie plakala, badala mnie na kazdy mozliwy sposob (wlacznie z haslami typu "ale jak od niego odejde to max po 1,5r mamy wziac slub") zanim przeskoczy na moja galaz, zapewniala jaki to burak, ze jej nie rucha i ze chyba go zostawi a pozniej chlopie wesole zycie na fb i zdjecia usmiechniete i zakochane. Az sie tecza zesralem. One sa aktorki pierwsza klasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, homers napisał:

Brać butelkę duffa i w łeb. Nic innego nie pozostaje. Zastanawia mnie dlaczego tak płaczą ci co biorą te "skrzywdzone kwiatuszki". Miliony akcji, schemat ten sam. Zawsze wraca, zawsze.

 

1. Ponieważ kobiety perfekcyjnie kłamią. Wiedzą co mówić, by innych wykorzystać. Grają jakąś rolę, by się nimi zainteresować. Jak nie głupiutkiej, nieporadnej, to cierpiącej.
2. Bo typ rycerski chce się czuć potrzebny i wybawić księżniczke ze złego. Naprawić świat. Liczą, że kobieta dzięki poświęceniu będzie oddana, lojalna. Da coś dobrego za to wszystko.

 

Czyli są to zbyt wysokie oczekiwania w stosunku do tego jakie kobiety są, co oferują i przede wszystkim zbyt duze zaufanie do tego co kobieta mówi.

 

Zakochany zawsze wychodzi na idiotę. Trzeba sie uczyć dystansu do nich, które wziąć wezmą całą ręke z pocałowaniem jej, ale trzeba wiedzieć, że na rewanż w podobnej sytuacji nie ma co liczyć. Zwieje gdzie pieprz rośnie w obliczu męskiego kryzysu zamiast się poświęcić.

 

Nie ma żadnych wyjątków. W złej sytuacji nigdy na kobietę nie można liczyć. Jedyne co zrobi to wykorzysta to jako argument przy porzucaniu.

 

Nie żebym płakał ale tak jest. Zrozumiałem to po wielu próbach szukania jakiejś wyjątkowej, zamiast zmienić siebie i mieć wyjebkę na te ich pierdolamento o tym jak kochają, srają, jak kreują się na kogoś kim nie są i nigdy nie będą, oraz do czego jestem im realnie potrzebny.

Edytowane przez Krogulec
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.05.2016 at 09:09, Subiektywny napisał:

 

Zostałeś przehandlowany - barterem. Czyli również potraktowany stricte przedmiotowo jak niepotrzebny już worek gwoździ czy opona ze zużytym bieżnikiem. Kijowe uczucie, nie uważasz ?

 

S.

poprosiłem znajomą o małą przysługę, powiedziała że nie ma czasu bo z koleżankami idzie; ( kilka lat temu pare razy jej pomogłem) także koniec rycerstwa  idzie pobiegać;

co jakiś czasu pisze mi smsy i inne badziewia - generalnie zlewam zero odpowiedzi, jak człowiek przejrzy na oczy zobaczy na czym polegają babskie znajomości to  odechciewa się kontaktu z samicami

 

wypisz wymaluj jak piszę red, próby zwalenia winy itp. 

Edytowane przez Mordimer
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja w sumie miałem (mam?) podobny problem do autora wątku.

Też było zaangażowanie emocjonalne i też niedawno usłyszałem 'zmieńmy naszą relację' (czyli wypad na orbitę do 'Friendzone'). Kiedy mi o tym powiedziała wkurwiłem się i nawrzucałem jej (ale nie na tyle hardocorowo, żeby był to koniec znajomości). W każdym razie powiedziałem jej wprost, że albo będzie jak było, albo koniec widzenia, bo przyjacielem nie zostanę.

 

Idąc za radą bliskich mi koleżanek, znających temat damskiej psychiki jak mało kto, przez kilka dni milczałem, olewałem, aż w końcu zaczeła wypisywać smsy, że tęskni, że się jeszcze zastanowi, bo nie chce kończyć znajomości itp. I zaproponowała nawet spotkanie (czego dawno nie robiła, bo inicjatywa zwykle należała do mnie), a nawet seks (którego dawno już nie było). W końcu spotkaliśmy się, było sympatycznie, ale oczywiście musiała podkreślić, że 'decyzji jeszcze nie podjęła".

 

I tak siedzę, patrze, myślę i obserwuję... Co tej samicy łazi po głowie? Co knuje i planuje. Bo że tak jest tego jestem w 100% pewien. I tak się zastanawiam czy ta propozycja seksu nie ma czasem na celu pokazanie 'popatrz jaka jestem zajebista! i ty chciałbyś taką odrzucić?!'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.