Skocz do zawartości

Najgorsze błędy na randkach (grzechy nieporuchalne i zaniedbania niejebliwe).


Rekomendowane odpowiedzi

Szukałem podobnego tematu, ale chyba nie ma.

 

Jakie Waszym zdaniem są najgorsze rzeczy, które można zrobić na pierwszej randce? Może przyda się młodzianom i świeżakom, a możliwe że sami również coś z tego wyniesiemy.

 

Jak to mawia stare słowiańskie przysłowie - "Łukasz, Łukasz, reką chuja nie oszukasz!".
A nawet jak oszukasz, to edukacja nie boli.

 

Wiele z błędów które odstraszają od nas kobiety są również błędami (albo naszymi nieuświadomionymi wadami charakteru/postępowania) które zaniedbane i zostawione samym sobie zaszkodzą również w pracy, biznesie, relacjach męsko-męskich zwanych również samczą przyjaźnią, w kontach z rodziną, urzędnikami i tak dalej. 

 

Mam na myśli błędy, które zazwyczaj odpychają samice w ten sposób, że na drugą randkę nie bardzo jest co liczyć, nie wspominając nawet o seksie tego samego wieczoru. Ew. obniżają mocno wartość, którą już sobie w kobiecych oczach stworzyliśmy.

 

Z mojego doświadczenia (o banałach typu świeży oddech/czyste paznokcie, czyste buty itd. nie będę wspominał, bo wiadomo):

 

 

-Za dużo pierdolenia o dupie Jadzi, robienie wiatraka z języka. Kiedyś ciągle nawijałem, gadałem, opowiadałem historyjki, próbowałem być zabawny (albo byłem, ale co z tego?), ale laska zapewne czuła się jak na randce z telewizorem albo odbiornikiem radiowym. Częste przerywanie w związku z poczuciem że mam coś niesamowicie ważnego/mądrego/zabawnego do powiedzenia - to samo. 

Oczywiście nieraz laska prawie w ogóle się nie odzywa (wstydliwa lub tępa/nieciekawa, bądź wolno się rozkręca, albo mocno introwertyczna lub martwa) w początkowych fazach, wtedy nawijanie się przydaje. Ale z wyczuciem, obserwując samicę i nie przytłaczając jej.

 

-Zbyt logiczna rozmowa/za dużo przewidywalnych/upierdliwych pytań. "Świętej pamięci" Brat nasz @Vincent bardzo się w którymś poście dziwował tudzież trochę rozpaczał, że Panna nie chciała rozmawiać o dziejach kolei polskiej w XIX wieku na Mazowszu, czy gdzieśtam indziej, itd.. No cóż - ja też bym chyba nie chciał, bo "ni w ząb" się na tym nie znam i nie interesuję.

Natomiast wydaje mi się, że z kobietami trzeba rozmawiać emocjonalnie. Robienie wywiadu i pierdolenie ciągle o pracy, studiach, karierze, ew. Twoich "nerdowych" zainteresowaniach i innych nudnych gównach (chyba że umiesz opowiedzieć o tym w zajebiście ciekawy, brawny lub zabawny sposób) nie prowadzi do celu (zaliczenia/macanka/robótek ręcznych). Co najwyżej można zostać kolegą/opcją zapasową.

 

-Nie patrzenie w oczy (=nie budowanie kontaktu/napięcia seksualnego).

Z tym mam do tej pory problem, bo kiedy patrzę komuś w oczy, to nie potrafię się skupić na tym, co chcę przekazać.

Kilka dziewczyn mówiło mi, że miały wrażenie, że ja na randce jestem sam i gadam sam do siebie, jak psychol, zwłaszcza w połączeniu z punktem pierwszym. Dobrze że mi to powiedziały, bo to coś, co przeszkadza w kontaktach międzyludzkich ogólnie, nie tylko z samicami. Bardzo to ogarnąłem, ale czasami się jeszcze zapominam, zwłaszcza jak mówię o czymś co mnie aktualnie mocno "jara".

 

-Zbyt intensywne/uporczywe/natarczywe gapienie się w oczy. Bez przerwy, jak psychopata. Z tym akurat nie mam problemu, ale jeden mój znajomy tak robi i 99% znajomych samic uważa, że to "creep" i chodzące dziwadło. No nie dziwie się, mam takie samo wrażenie jak z nim przez dłuższy czas rozmawiam.

 

-Zapominanie tego, co już Wam o sobie mówiły. Zauważyłem że większość samic jest na to kurewsko wrażliwa.

Np. Pani Księżna (albo Pani Chłopczyca) powiedziała Ci kiedyś, że mieszka na Wypizdówku Górnym, a Ty zapomniałeś, spytałeś znowu przy okazji umawiania się na coś, no i chuj w dupę i wiatr w oczy. Masz pamiętać. Zapomnienie imienia to już w ogóle grzech śmiertelny (często grzech "nieporuchalny", zwany też "niejebliwym") dla samic, nawet jeśli same są najebane jak bela i ledwo stoją na szpilkach.

Natomast POMYLENIE imienia i nazwanie np. Kasi Basią, albo Ani - Franią. Ooooooooo Long Johnson, Ooooo Don Piano:

30376887-Psycho-girl-possessed-by-a-demo

 

(grzech śmietelny, warto mieć też na sobie kamizelkę kuloodporną i czarny pas w Karate).

 

Jedna Pani jebnięta jak stąd do Toronto, co mówiła że dużo bardziej woli jedzenie niż seks (o dziwo zgrabna i ładna), i że chodzi do kościoła bo rodzice jej każą, dała mi kosza po pierwszym spotkaniu, bo...

...podobno na pierwszej randce mówiła mi, że nie lubi sziszy, a ja raczyłem zaprosić ją na sziszę :D (chyba gadaliśmy o trawce, może pomyliła "gandzia" z "szisza", chuj ją wie). 

Dodatkowo, ponoć nie otworzyłem przed nią drzwi do pubu, ale wydaje mi się że miała omamy i nawet nie będę tego szerzej komentował, bo ten egzemplarz akurat był bardzo wadliwy psychicznie, aż żal dupsko ściska, więc dobrze się stało.

 

-Nie odjebanie się. Nie odjebanie się w najfajniejsze ciuchy, nie użycie perfum i nie ogolenie się mogłoby działać w przypadku zajebiście zdesperowanej laski, albo jeśli wyglądalibyśmy jak Johnny Depp czy inny Ryan Gosling. Pisząc "ogolenie", nie mam na myśli tzw. "babyface", ale raz spotkałem się z laską po 5 dniach bez trimmera (z lenistwa) - ani nie wyglądałem czysto, ani jak groźny pirat, ino jak zaniedbany młodziej wracający z przystanku Woodstock). Pomyślałem "jakoś to będzie", bo poznałem ją na imprezie, kiedy byłem odjebany w marynarkę, ogolony i pachnący.

Nie było jakoś, tylko chuj bombki strzelił.

 

Ubiór - nie mówię o trzyrzędowym garniaku i pierdolonych lakierkach - po prostu dobre, ładnie leżące, czyste, wyprane, niepogniecione (koszulę warto wyprasować) i eleganckie (albo ziomskie, jeśli jesteś ziomkiem i spotykasz się z ziomicami i jest swag i jest lol i jest omg) ciuchy. 

 

-Za dużo gadania, za mało dotykania, obejmowania, ew. macania. Niestety ostatnimi czasy, po dwuletnim związku, zgubiłem gdzieś to wyczucie kiedy dotknąć laskę (kiedyś "miałem to w palcach", na każdej randce było co najmniej całowanie, a raczej lizanie i macanie). Dodatkowo, organizowanie zbyt wielu randek przed wzięciem jej na chatę. Albo do sypialni rodziców, jak ktoś ma 17 lat.

 

-Nakręcanie laski, kiedy nie ma jej gdzie później zabrać i zerżnąć, ew. nie ma czasu. To jest wielki błąd, przegięcie w drugą stronę. Jaśnie Pani najprawdopodobniej już się z nami nie spotka i udostęni swej Przenajświętszej Cipencji.

 

-Nie pociągnięcie za spust czyli nie załadowanie armaty tam gdzie jej miejsce, kiedy jest ku temu okazja (bo np. zbyt nam zależy na Pani i się "zesramy"). To samo jak wyżej, ale chyba jeszcze gorzej.

 

-Wymądrzanie się, pouczanie, matkowanie/ojcowanie, ew. licytowanie się na zasadzie "ja jestem fajniejszy od ciebie, bo mam lepszą pracę, droższy samochód, mój tata zarabia więcej niż twój, moja mama jest ładniejsza od twojej, kończyłem lepszą uczelnię". 

 

Brzmi śmiesznie, ale wielu Panów na to cierpi - ten przykład z "ja kończyłem lepszą uczelnię" jest z życia wzięty. Mój kumpel-ciacho (surfer, gitarzysta, mgr. inżynier, przystojny, wysportowany, naturalnie dobrze zbudowany i zajebiście ubrany) odpycha w ten sposób od siebie większość kobiet i prawie nigdy nie rucha. Może jedną noc raz na kilka lat. Serio.

 

Nie tylko laski takie zachowanie odpycha, innych facetów również wkurwia. Nie wspomnę co to robi z psychiką dziecka, jeśli ktoś taki się rozmnoży.

 

-Opowiadanie o byłych lub dawnych podbojach seksualnych. Kiedyś myślałem że w ten sposób pokazuję swoją wartość (patrz, jaki jestem fajny, miałem sporo lasek przed tobą, czyli jestem atrakcyjnym samcem), ale, o kurwa, nigdy tego nie róbcie!

Nawet jak uda Wam się zaliczyć taką pannę i np. później Wam odpierdoli i zachce się związku - będziecie mieli przejebane. To może wyjśc nawet po 2 latach. Albo 3. Albo po 26ciu.

Można lekko wpleść jakąś aluzję, z wyczuciem, ale nic ponadto.

Co innego gdy kobieta WIDZI nas w otoczeniu innych lasek, zwłaszcza gorących. Wtedy cipka mięknie.

 

 

Co jeszcze możemy dodać?

Słyszałem też kiedyś (Chyba PUA zwany Gunwitch o tym wspominał) że nie warto rozmawiać na randce o seksie ("seks się uprawia, a nie rozmawia o nim z kobietami") - ale nie wiem co o tym sądzić. Z jednej strony powinno nakręcać, z drugiej faktycznie może być "creepy" i desperackie. Ciężko powiedzieć.

Edytowane przez Tamten Pan
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowe błędy (moim zdaniem), poza tym co napisałeś:

 

Wybór złego miejsca na spotkanie.

Powinno się chodzić do knajp / miejscówek, które:

1. Znasz i wiesz czego się po nich spodziewać

2. Czujesz się tam komfortowo

3. Wiesz, że obsługa i picie / jedzenie są ok

4. Dzięki temu w pełni panujesz nad sytuacją, laska widzi, że jesteś pewny siebie

5. oraz jesteś wyluzowany i możesz się skupić na rozmowie

6. To musi być miejsce, gdzie podczas rozmowy, możesz jej dotykać - sofa, ławy, krzesła obok (jak w kinie) - absolutnie nie stolik gdzie siedzicie vis a vis

7. Knajpa nie może być droga bo laska nie ma się umawiać z Twoją kasą i nie ma czuć że się przed nią spinasz :)

8. Wiesz, że obsługa jest lojalna i trzyma gębę na kłódkę - w pewną sobotę umówiłem się z 4 pannami pod rząd i suka-kelnerka przy trzeciej powiedziała - dla Pana to samo co dwa razy wcześniej. Po randce wróciłem i zrobiłem mega borutę ale wiadomka, wtopa.

 

Do tego brak nastawienia na czas trwania spotkania i nachalne go przedłużanie:

1. Ja dawałem każdej dupie 45 minut, jak nudziła bez krępacji wyciągałem komórę, patrzyłem na czas i mówiłem, że za 15 minut muszę iść - część to bardzo otrzeźwiało, bo 99% facetów robi dokładnie odwrotnie

2. Jak idzie super - dajesz lasce godzinę czasu - nawet żeby to była królowa Twojego życia i miłość od pierwszego wejrzenia - ma być niepewna i wiedzieć, że to Ty ustalasz czas, nie ona (bo kolesie przedłużają na siłę)

3. Nie informujesz jej w stylu "może się jeszcze zobaczymy" etc. tylko "fajnie było Cię poznać"

4. Ważne - nie czekasz - przychodzisz na punkt albo 2-3 min spóźniony, ona się spóźnia (i Ci pisze o tym) Ty odpisujesz, ok bo ja w sumie też dopiero zaraz będę.

 

I, moim zdaniem najlepsze:

1. Witacie się - buziak w policzek (nie celujesz w usta ;) ) - od razu wiesz z kim masz do czynienia - jak na Ciebie leci z wyglądu to inna mowa ciała, jak jest nieśmiała inna itp.

2. Na do widzenia - jeśli było ok - też całujesz w policzek i, przy odpowiednim balansie ciała, lekko się odchylasz, żeby sprawdzić czy kobieta się do Ciebie "przysunie" (jak tak to jesteś w domu)

3. Jak gdzieś idziecie, jest tłum albo jakaś sytuacja wymagająca poprowadzenia, łapiesz laskę za rękę i idziesz przodem - wyczujesz czy na Ciebie leci czy nie - analogicznie do pocałunku w policzek

4. Ma padać - bierzesz parasol - nie muszę mówić po co ;)

 

To są rzeczy, które ja stosowałem i które są drogą na "skróty" dla odsiania "księżniczek" i kobiet niezainteresowanych mną "fizycznie" :)

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam spacer, akurat mieszkam w terenach miasta gdzie jest ogrom lasów i wykorzystuje to, znam trasę na "standardowe" pierwsze spotkanie i

a ) jak mi się podoba to dłuższa trasa

b ) jak nie to krótsza trasa i dziękuję i idę do domciu

 

Jeśli chodzi o restaurant - to max 40zł - i to jest limit na 3 spotkania.

 

I jeśli chodzi o spotkania - jeśli po 3 randce nie było seksu to więcej się NIGDY nie widzimy - choćby nie wiem jak była ładna, mądra - jeśli laska po 3 randce nadal nic więcej to:

1) nie chodzi jej o seks - a dla mnie to podstawa

2) jest do tył z tematem seksu - nie interesuje mnie uczenie kogoś

3) jest niepewna, zbyt wrażliwa, bla bla bla ... - w ciulu to mam.

 

Wyznaję zasadę najpierw przygoda, ew. związek - nigdy na odwrót. Bo jak nie to wtedy się staracie i w ogóle - kobieta was nagradza seksem - jak psa gdy jest grzeczny, się słucha.

A gdy kobieta daje i zabiera seks - to daje pole do ogromnej manipulacji - wiadomo.

 

Jeśli ktoś ma dobry wygląd i jest pewny siebie to polecam również basen - wtedy na dłoni widzicie co bierzecie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie tak szybki seks jest niedopuszczalny jesli chodzi o coś więcej niż zabawę (fuck friends), ale ile ludzie tyle opinii i mam nadzieje że trafimy na odpowiednie kobitki do naszych wymogów.

 

Sam temat mnie średnio interesuje bo albo mnie kobieta akceptuje jakim jestem albo sajonara. Nie będe dla niej chodził jak na palcach, bo powiem coś nie tak, nie tym tonem, dotkne nie w to miejsce i nie w tym czasie. Nie ma co sie przejmować jeśli oleje mnie po czymś takim bo to da dowód, że nie widzi we mnie człowieka.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Oczywiście,  i tak najważniejszy punkt to NASZ wygląd na randce... Trzeba być odjebanym na tip-top, bez tego to szkoda czasu w ogóle...

Drugie podstawowe "primo" - pewność, poczucie humoru i luz !

 

1. Nie gadać za dużo o sobie, w zasadzie to jak najmniej!

   Za interesujących uważamy bowiem ludzi, którzy NAS słuchają...laski mają tak samo :-)

 

2. Nie robić gwałtownych przeskoków tematycznych, one to od razu zauważają i BARDZO nie lubią tego.

 

3. Ostrożnie z komplementami! Bardzo dobre, jeśli już - są nasze teksty , gesty i reakcje, utwierdzające ją w przekonaniu, że jest zabawna, ma poczucie humoru itp.

   Lepiej NIC nie skomplementować , niż powiedzieć choć jeden za dużo!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja krótko; o czym rozmawiac z laską na randce? O NIEJ! To podstawa, fundament...O sobie mowisz jak najmiej, dzieki temu laska wchodzi do ciemnej jaskini i nie wie co ją tam czeka, tu są EMOCJE które One kochają...

Nie poruszac tematów polityki, sportu i religii nie wspominajac o fizyce kwantowej i że udalo Ci sie wydłubać nie zauważalnie koze z nosa pośród dwudziestu osób...

Komplementy? Musi zasłużyc jak już! Bo jeśli powiesz bedac nie szczery to Ona od razu to wyczuje i dupa...Oczywiscie nie jej dupa ma się rozumieć...

IMPROWIZUJ, opowiedz fajną historie, można troche podkoloryzować tak jak Ona koloryzuje swoje oczy i usta...

Dotyk! Nie nachalny jak byś brał cegłe do ręki, to nie budowa obwodnicy za unijne pieniadze które i tak potem zwrócisz przy zakupach...Spokojny, pewny, kobiety uwielbiaja dotyk, przywiazuja sie, subtelnie, nie tak jak dotykasz Janusza po zrobieniu trzech butelek wódki...

WYLUZUJ SIĘ, nie badz spięty jak baranie jaja, nie jedziesz na front w walce z Państwem Islamskim, albo nie rozbrajasz bomby termo jądrowej...

NIE TRZYMAJ RĄK W KIESZENI, POD STOŁEM, pomysli ze trzepiesz kapucyna i jestes nie pewny siebie...

 

NIGDY NIE KRYTYKUJ JEJ ZNAKOW SZCZEGOLNYCH, duzych uszu, sporego nosa czy małych piersi, nie miala na te rzeczy wplywu, wiem ze laski z pornoli które ogladasz maja wieksze, ale nie

umawiasz sie na film...Choc kto wie...

 

NIE TRAKTUJ JEJ JAK ANIOŁA

Drocz sie, powkurwiaj pozytywnie, wtedy pokazujesz ze jestes inny niz stado spoconych Januszy z odciskami na dłoniach od walenia gruchy...

 

NIE WYDAWAJ CALEJ WYPLATY W JEDEN WIECZOR

Wez pod uwage ze bedziesz musial pożyczac na paliwo aby dojechac do pracy, pokazujesz ze nic wiecej soba nie reprezentujesz prócz wiejskich chamskich pokazówek "Ze ja to taki bogaty jestem"

Jak juz idziesz z nia cos zjeść, to do kurwy nedzy nie zamawiaj schabowego badz golonki z kapusta(znam takich zawodników) tylko cos delikatnego np nalesniki, lody z wafelkiem ?

 

NIE WYOBRAŻAJ SOBIE Z NIA RODZINY, DZIECI I TEGO JAK RAZEM Z JEJ TESCIAMI wpierdalacie schabowego na sterydach u jej mamusi w domu ?

 

NIE OPOWIADAJ O PRZYKRYCH, SMUTNYCH RZACZACH, TRAGEDIACH i to ze szwagier wyruchal Cie na kase obiecujac zajebisty deal...

 

TY INICJUJESZ, WYBIERASZ, nie oddawaj kobiecie kontroli typu gdzie idziemy, co robimy? To Tobie macha sie worek miedzy nogami, nie jej...

 

DBAJ O SZCZEGOLY

Wyprostowana sylwetka i klamra od paska, zapiete równo guziki w czystej , eleganckiej koszuli...

 

I pamietaj...To Ona wybiera, nie Ty...

Wyluzuj, zadbaj o siebie...Jak sie nie uda, to wiesz co poprawic, a lasce krotkie spierdalaj, oczywiscie w myślach, bo jesli powiesz to na żywo, to wyjdziesz na pospolitego chama od pługa, klasa i kunszt musi być bezwzgledu na sytuacje, nawet jak sie nie powiodło, nie kazdemu musisz sie podobac, nie jestes sztabką złota...

 

Miał byc krótki ten apel, szczegolnie dla nowicjuszy...

I co najwazniejsze, randki traktuj jako dodatek do Twojego fantastycznego zycia, które mam badzieje tworzysz...

  • Like 10
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Assasyn napisał:

NIGDY NIE KRYTYKUJ JEJ ZNAKOW SZCZEGOLNYCH, duzych uszu, sporego nosa czy małych piersi, nie miala na te rzeczy wplywu

 

Nie krytykuję na randkach takich rzeczy, zwyczajnie nie umawiam się z kobietami, które mają małe cycki, duży kinol lub uszy...

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, red napisał:

 

Nie krytykuję na randkach takich rzeczy, zwyczajnie nie umawiam się z kobietami, które mają małe cycki, duży kinol lub uszy...

No tak, ale Ty nie jestes nowicjuszem, a to do nich skierowany był ten post...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Assasyn napisał:

No tak, ale Ty nie jestes nowicjuszem, a to do nich skierowany był ten post...?

 

Nowicjusz nie nowicjusz, chyba młody chłopak oczy ma (w większości przypadków, a jak nie ma to możliwe, że mu wszystko jedno) i szanuje się na tyle żeby z pasztetami się nie umawiać (przynajmniej mam taką nadzieję).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od wieeelu lat jestem w nie w temacie (bo wiadomo...) ale pamiętam, że popełniałem jeden zasadniczy grzech pierworodny.

Za dużo mówiłem, za bardzo starałem się zaintrygować dziewczynę, rozbawić ją, wprowadzić w dobry humor i nastrój. Czyli nadskakiwałem.

A im więcej mówisz i działasz - tym większe prawdopodobieństwo że w którymś momencie powiesz coś lub zrobisz - co będzie bubą.
Więc zabrzmi to dziwnie ale trzeba uważnie odmierzyć i zachować 'złoty środek' pomiędzy własnym działaniem/mówieniem a tym, co jednocześnie

ma robić dziewczyna. Przy czym dziewczyna, która przychodzie w trybie 'ja posiedzę a ty baw mnie!' - nawet 9/10 - lepiej sobie odpuścić. Chyba, że

lubicie robić za krzyżówkę komika, pacynki, prezentera radiowego, animatora-zaskakiwacza i wiecznie nakręconego nadskakiwacza. Ja dziękuję, wolę

postać.

 

I taka konkluzja. Za dawnych lat, gdy mój ekhm, ekhm ... bezstylowy styl ubioru ... nieco różnił się od obecnego - tak naprawdę panna naprawdę zainteresowana

mną nie zwracała większej uwagi na wygląd. Albo zwracała - ale nie dawała po sobie poznać. Jak była prawdziwie zainteresowana - to większość rzeczy jej nie przeszkadzała.

Jak była niespecjalnie zainteresowana - to byle pierdoła była pretekstem by mnie mniej lub bardziej kulturalnie spławić.

 

10 godzin temu, GluX napisał:

Jeśli chodzi o restaurant - to max 40zł - i to jest limit na 3 spotkania.

 

 

Glux, jestem pod wrażeniem i piszę to bez ironii. Nawet jak policzę opcję 'ekonomiczną' w kafejce to dwie kawy, jakieś dwa soczki, dwa ciacha - to zamknie się minimum 25-30 zł.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, red napisał:

 

Nowicjusz nie nowicjusz, chyba młody chłopak oczy ma (w większości przypadków, a jak nie ma to możliwe, że mu wszystko jedno) i szanuje się na tyle żeby z pasztetami się nie umawiać (przynajmniej mam taką nadzieję).

Różnie to z tym bywa, z tego co widze...

Nowicjusze sa mocno zdesperowani, dlatego umuwienie sie z laska HB8,9 przerasta go totalnie...

Woli gustowac w podrobach ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Assasyn napisał:

Różnie to z tym bywa, z tego co widze...

Nowicjusze sa mocno zdesperowani, dlatego umuwienie sie z laska HB8,9 przerasta go totalnie...

Woli gustowac w podrobach ?

 

Z tego co obserwuję na ulicy, to brzydkie laski się prowadzają same, ładne z jakimś chłopakiem. Natomiast sporym problemem jest, że wielu młodych chłopaków nie potrafi nawiązać interakcji z płcią przeciwną, albo wchodzi w taką relację na zasadzie tyś ma pani - ja twój biały rycerz/ niewolnik.  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, red napisał:

 

Z tego co obserwuję na ulicy, to brzydkie laski się prowadzają same, ładne z jakimś chłopakiem. Natomiast sporym problemem jest, że wielu młodych chłopaków nie potrafi nawiązać interakcji z płcią przeciwną, albo wchodzi w taką relację na zasadzie tyś ma pani - ja twój biały rycerz/ niewolnik.  

Albo same, albo z ładna kolezanka, obie sie soba dowartosciowuja...

 

"Natomiast sporym problemem jest, ze wielu młodych chlopaków nie potrafi nawiązac interakcji z płcia przeciwna, albo wchodzi w taką relacje na zasadzie tyś ma pani-ja twój bialy rycerz/niewolnik"

 

No własnie, dlatego takich nazywamy nowicjuszami ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Subiektywny napisał:

Glux, jestem pod wrażeniem i piszę to bez ironii. Nawet jak policzę opcję 'ekonomiczną' w kafejce to dwie kawy, jakieś dwa soczki, dwa ciacha - to zamknie się minimum 25-30 zł.

 

Zazwyczaj moje spotkania przebiegały tak:

-Spacer - to wiadomo jakaś woda, piciu itp

-Randewu in Restaurant - zamawiam jakąś pizzę 30-40cm plus piciu - 30-35 max

-Another spacer, albo u mnie - to wiadomko - GluX gotuje.

 

A i widzisz, ceny na peryferiach miast są niższe niz to celebrity centrum.

 

 

Z tego co obserwuję na ulicy, to brzydkie laski się prowadzają same, ładne z jakimś chłopakiem. Natomiast sporym problemem jest, że wielu młodych chłopaków nie potrafi nawiązać interakcji z płcią przeciwną, albo wchodzi w taką relację na zasadzie tyś ma pani - ja twój biały rycerz/ niewolnik.  

 

Dziwisz się Red? Jak coraz bardziej faceci są wychowywani w poczuciu winy, nieatrakcyjności i wstydu?

-Wszystkie reklamy z przekazem pod progowym, gdzie biały facet to ciamajda, jest zdradzany bla bla bla

-Religia - Pycha to grzech, gniew także

-Polska kultura wstydu - "W życiu przybrałem strategię z okopów - nie wychylać się"

 

Facet ma mieć pracę na etacie, żadnych pasji, chodzić do kościoła i płacić grzecznie podatki - żeby wyjść z programowania społecznego trzeba sporo trudu i pracy

Edytowane przez GluX
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, OnTakiJakis said:

Ważne - nie czekasz - przychodzisz na punkt albo 2-3 min spóźniony, ona się spóźnia (i Ci pisze o tym) Ty odpisujesz, ok bo ja w sumie też dopiero zaraz będę.

To jest najważniejszy punk. Zawsze przychodzić jako drugi. Niech laska chwile poczeka.

 

 

20 minutes ago, Subiektywny said:

Nawet jak policzę opcję 'ekonomiczną' w kafejce to dwie kawy, jakieś dwa soczki, dwa ciacha - to zamknie się minimum 25-30 zł.

Niech laska zapłaci na pierwszej randce. To najlepszy sposób. Możesz jej powiedzieć, że lubisz równouprawnienie ale, że zapomniałeś portfela. Ja zawsze tak robiłem i było OK. Laska jak zapłaci nawet 20zł to już czuje, że zainwestowała coś w znajomość i zaczyna jej zależeć.

 

11 hours ago, GluX said:

I jeśli chodzi o spotkania - jeśli po 3 randce nie było seksu to więcej się NIGDY nie widzimy

Rozumiem, że ta 3cia randka to po to, że na drugiej mogła mieć okres? Zasada bardzo dobra, tylko lepiej 3 zamienić na 2. Moim zdaniem jeśli po 2giej nie było bzykania to mamy do czynienia z manipulantką i nie ma sensu ciągnąć dalej. Chyba, że ma okres i jasno wytłumaczy czemu na drugiej nie chce dać. 

 

6 minutes ago, GluX said:

 

Zazwyczaj moje spotkania przebiegały tak:

-Spacer - to wiadomo jakaś woda, piciu itp

-Randewu in Restaurant - zamawiam jakąś pizzę 30-40cm plus piciu - 30-35 max

-Another spacer, albo u mnie - to wiadomko - GluX gotuje.

 

A i widzisz, ceny na peryferiach miast są niższe niz to celebrity centrum.

 

Dopiero teraz zobaczyłem Twojego posta. Moim zdaniem pomiń punkt 2. Kosztuje Cię to 60zł, nie ściemnisz po raz 2-gi,że zapomniałeś portfela a on tylko oddala Cię od bzykania. Bo laska się przyzwyczaja, emocje jej opadają i łatwiej wpaść do szufladki kumpel. Po punkcie 1 przechodź do punktu 3: -laska pokazuje @GluX, że umie zrobić mu kolację.

Edytowane przez wojskowy33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, wojskowy33 napisał:

Dopiero teraz zobaczyłem Twojego posta. Moim zdaniem pomiń punkt 2. Kosztuje Cię to 60zł, nie ściemnisz po raz 2-gi,że zapomniałeś portfela a on tylko oddala Cię od bzykania. Bo laska się przyzwyczaja, emocje jej opadają i łatwiej wpaść do szufladki kumpel. Po punkcie 1 przechodź do punktu 3: -laska pokazuje @GluX, że umie zrobić mu kolację.

 

Muszę spróbować to z tym portfelem. Ciekawią mnie efekty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GluXi sprawdź też z pominięciem 2giej randki w knajpie. Od razu ustawiaj laskę u siebie. A i zero rozmów o seksie.  Nawet jak laska coś sugeruje to mów, że tylko kolacja i nic więcej. Laska i tak przyjdzie z ogolonymi nogami w fajnej bieliźnie i przyniesie składniki na kolację. Potem daj jej się wykazać, niech gotuje, spokojnie zjedzcie to i nie dobieraj się do niej. Po godzinie zacznie być wnerwiona, że goliła nogi, liczyła, że powie: "miśku no co Ty nie dobieraj się do mnie" a tu nic. I sama zacznie kombinować jak Cię sprowokować do pierwszego pocałunku.

Czasem jak nie byłem głodny, to robiłem tak, że miałem na pilota urządzenie, które wywalało bezpieczniki. Ona gotowała a ja dyskretnie pstryk i nie ma światła. Mówiłem jej, że popsuła i nici z kolacji, ale możemy zająć się czymś ciekawszym. Też przechodziło bez problemu. Po bzykaniu włączałem bezpieczniki i pozwalałem jej dokończyć gotowanie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dam wam przepis na udana randke.wszystko inne....poprostu kurwa nie istnieje(jak jeszcze nie byłem pół bogiem a juz były pół boskie akcje to potem sie zastanowiłem kurwa oco tu chodzi w tym burdelu.dlaczego tu wychodzi tam nie wychodziło.i dla czego 2 laski gadały mi to samo kropka w kropke.a jeszcze bardziej mnie rozjebało jak koles pisał kropka w kropke to co robiłem i dlaczego to działało.jebane schematy%-) )

1)TO SOBIE WBIC DO GŁOWY JEŻELI PODOBASZ SIE BABIE I MA PARCIE NA CIEBIE TO I GADKA SIE KLEI I SA TEMATY DO ROZMOWY I JEST PO PROSTU ZAJEBISCIE.WSZYSTKO SIE ZGADZA I KLEI,ORAZ CIEZKO COS SPIERDOLIĆ,NO CHYBA ZE KTOS MA SWETEREK W PASKI.SPOJLER NA BANI ,JEST BURAKIEM I UDAWAŁ KOGOS KIM NIE JEST.czyli klocki musza pasowac,inaczej nawet sie nie spotka drugi raz albo sie spotka zeby sie jej nie nudzilo

2)W SKRÓCIE I BEZ PIERDOLENIA.NA SPOTKANIU: DUZO BLISKOSCI, DUZO HUMORU DR MENGELE PRZEPIS NA SUKCES%-)<------szkoda ze nie mozna zrobic zeby ten punkt migał%-)

3)powtórka bardzo wazna.badz soba do chuja pana.jezeli sie jakasz.jakaj sie.zacinasz sie czasami podczas mówienia.zacinaj

4)logistyka

5)pewne punkty pomine.bo...lokówka do dupy the passowi juz sie zbliza juz puka do jego drzwi.zupka chińska juz wystyga i tralalalalala

CZEGO NIE ROBIC NA RANDCE.cos tam sie pewnie powtórzy z punktów

- nie pierdolic o byłych.zero tematu,jestes poto zeby smecic nowej babie o byłej albo wysłuchiwac jej o byłym?albo pierdolic o jakis smetach albo słuchac jej smecenia?no raczej kurwa nie!
- nie pajacować!wogóle i pod kazdym wzgledem.nie masz konta w szwajcari co najwyzej kredyt we franku albo w providencie.nie masz złotego bmw co najwyzej skode na podwoziu opla albo wolcwagena 2,jak kolega pozyczy to 3.ale i tak nie masz prawka to jezdzisz po polu sasiadów.wszystko co powiesz zostanie skonfrontowane%-)
- nie traktuj jej jak ksiezniczki.ona nia nie jest a ty nie jesteś księciem.no chyba ze lala ma wizje księzniczkowatosci i zrobi z ciebie w swojej głowie ksiecia.wtedy to wypali ale nie jestescie postacia z ksiazki.bajki,filmu
- pisanie na fejsuniu.napierdalanie lajków i reszta patologii internetowej dla przygłupów bez zycia w realu.dobra kumam popisz sobie z nia.ale do pierwszego spotkania.po pierwszysm spotkaniu NA CHUJ NAPIERDALAC SCIANY TEKSTU JAK SIE MOZNA SPOTKAC I POGADAC OKO W OKO.tak puste pisanie na komunikatorze spierdala masakryczna ilosc rzeczy.praktycznie WSZYSTKO
-bycie napalonym i wchodzenie jej w dupe.no to kazdy wie.ona bierze ty dajesz ale ktos moze dać przeciez jeszcze wiecej.ty sie starasz swirujesz bajerujesz zagadujesz a tu chuj z tego
-za wysokie progi.ona chce kolesia z bmw bo sama ma bmw a ty nawet roweru nie masz.prosta zasada równe z równym zarówno jak i pod wzgledem emocjonalnym.inteligencji jak i finansów oraz twarzowego
- oczekiwania,jak ty ja macniesz za kolano to ona rozchyli nogi.życie to nie film z hoolywood ze najwiekszy gamoń wyrywa najwieksza laske w szkole bo sie stara lata za nia i inne takie tam.
kobiety maja wymagania wzgledem facetów.a faceci oczekiwania i to jest taka subtelna róznica,kobieta chce a facet zyje w bajce,a teraz podpunkty od podpunktów z oczekiwaniami
*nie kurwa ona sie nie zmieni
*nie uratujesz zadnej ksiezniczki
*nie naprostujesz zadnej ksieżniczki
*nie zmienisz tego ze jest pusta

-nie dopasowanie.poznajesz lale na badoo i myslisz ze ona chce zwiazku.nie.ona chce sie ruchac.wiec albo działasz zeby zaruchac albo pierdolisz kotka za pomoca młotka
-wierzysz jej.........to troche skomplikowane ale jezeli spotykasz niezła mamuske z 2 dzieci średnio bogatą.spotykasz sie z nia po jakims czasiei wierzysz w jej lofcianie ciebie to chyba raczej nie o lofcianie tu chodzi.bedziesz albo ja utrzymywał a w zamian dostawał sex(majac na głowie ojca dzieci)bedziesz ja utrzymywał w zamian za sex(majac na głowie ojca dzieci)do czasu az nie znajdzie sobie innego.albo w jeszcze bardziej uproszczonej wersji bedziesz jej tamponem emocjonalnym.bez sexu%-)

-nie dawanie sygnałów,jezeli spotykasz sie z kobita to nie zgrywaj kolegi bo bedziesz tylko kolegą,jeżeli jestes facetem i nie nosisz rurek to daj jej do zrozumienia ze spotykasz sie z nia bo sie piłujecie czy do siebie pasujecie czy nie.logiczna konsekwencja tego jest zwiazek,jezeli spotykasz sie z baba na sex to stukaj logistyke tak zebyscie pod koniec spotkania byli sami.u ciebie na kwadracie albo u niej

-nie przechwalaj sie co to nie ty.nie jesteś mną ani pół bogiem bo swiatłosc mojej półboskosci jest jedna.niechaj moja półboskośc prowadzi ciebie oraz innych ku oswieceniu i kumatosci oco tu chodzi w tym burdelu.

to chyba na tyle co mi obecnie przychodzi do głowy.PO PROSTU BADZ SOBĄ.BEDZIESZ MIAŁ KOBIETE DOKŁADNIE TAKĄ NA JAKA ZASŁUGUJESZ.NIC WIECEJ NIC MNIEJ.MASZ OD ZYCIA TYLKO TO NACO ZASŁUGUJESZ I TO OCO SIE POSTARASZ NIC WIECEJ NIC MNIEJ



 

  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli poradnik jest dla mlodych i niedoswiadczonych, to mi przychodzi do glowy jedna rada:

 

-odpuscic sobie randke z panna, w ktorej jest sie zakochanym

No chyba, ze zna sie zasady tej gry i umie trzymac swoje emocje na smyczy - ale jesli nie, to nie polecam. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Vercetti napisał:

Jesli poradnik jest dla mlodych i niedoswiadczonych, to mi przychodzi do glowy jedna rada:

 

-odpuscic sobie randke z panna, w ktorej jest sie zakochanym

No chyba, ze zna sie zasady tej gry i umie trzymac swoje emocje na smyczy - ale jesli nie, to nie polecam. 

Młody i niedoswiadczony i znajomosc zasad tej gry?, nie bylo chyba takiego przypadku nigdy...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedoswiadczony praktycznie, ale moze np. czytac forum i wiedziec o co chodzi. Tylko jak nie przerobi tego & owego na wlasnej skorze, to znajomosc zasad (tlumiona przez emocje zakochania) niewiele pomoze. Wiem po sobie, zanim trafilem na forum, czytalem przez jakis czas dzial o relacjach damsko-meskich na innym. I tam nie dowiedzialem sie, jakie sa motywy postepowania i natura kobiet, ale zrozumialem, ze one nie lubia nudy, rycerstwa i braku emocji... A potem poznalem pewna lalke, haj hormonalny ruszyl z kopyta i tyle mi po tej wiedzy bylo. ;) Tylko, ze wtedy jeszcze bylem rycerzem, zatem wiedza teoretyczna nie miala szans w konfrontacji z wieloletnimi blednymi przekonaniami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby to była lista błędów karygodnych, które tutaj wypisujecie to nasz gatunek już dawno, by wymarł, bo większość facetów co najmniej kilka błędów popełnia.

 

Podzielam zdanie pikacza, zwłaszcza punkt pierwszy* i drugi. Jeśli się lasce spodobamy to ona nam będzie błędy wybaczała (może nie wszystkie, ale większość), jeśli się nie spodobamy to możemy stanąć na głowie i nic z tego nie będzie. Według mnie podstawą jest spodobanie się kobiecie, potem tylko utwierdzasz ją w przekonaniu, że nie jesteś palantem i dążysz do zbliżenia. Czyli rozmawiamy normalnie jak z drugim człowiekiem, jak jest zamknięta to trochę więcej od siebie, ale raczej powinno być po połowie, pewność siebie, duża dawka humoru i luzu (bardzo ważne, żeby dobrze się przy nas czuła), elementy flirtu (droczenie się, wkręcanie itp.).

 

Jeśli chodzi o mowę ciała to dwoma aspektami najbardziej budującymi napięcie seksualne jest kontakt wzrokowy i dotyk. Kontakt wzrokowy powinien być dłuższy niż zazwyczaj (ale znowu bez przesady, że zaraz po poznaniu patrzymy się jak psychopata, im dłużej rozmowa się kręci tym dłuższy kontakt wzrokowy). Eskalacja dotyku będzie mówiła kobiecie, że jesteśmy nią zainteresowani dzięki czemu nie będzie na nas patrzyła w kategorii kolegi. Zainteresowania nie okazujemy przez bezpośrednie mówienie "podobasz mi się" czy komplementami. Ma to wyrażać mowa ciała. Dodatkowo działamy dość szybko, nie zaczynamy dotykać kobiety na 5 randce tylko po 20-30 minutach rozmowy i z każdą minutą posuwamy się dalej kończąc z nią docelowo w łóżku na maksymalnie 3 spotkaniu.

 

* Przeprowadzono kiedyś badanie czym kierujemy się przy wyborze partnera. Urządzono imprezę dla studentów, gdzie warunkiem wstępu było wypełnienie kwestionariusza osobowości, a osobna grupa oceniała ich wygląd. Studentom biorącym udział w imprezie powiedziano, że komputer na podstawie tych kwestionariuszy dobierze ich w pary najlepiej dopasowane pod względem osobowości. Komputer tak naprawdę dobierał pary losowo. Każdą parę pytano po imprezie jak się im spodobał partner czy chcieliby z nim czegoś więcej, a także sprawdzano, które pary weszły w związki. No i co wywnioskowano? Nie stwierdzono żadnej korelacji pomiędzy charakterem, a zadowoleniem z drugiej osoby, a jedynym czynnikiem, który miał wpływ na to czy ktoś chciał czegoś więcej był wygląd fizyczny. Oczywiście to tylko suchy eksperyment, ale jednak pokazuje co się przede wszystkim liczy, a co jest dodatkiem. Podgrzewana kierownica w nowym BMW z pewnością cieszy, ale nie jest żadnym kryterium wyboru kupna tego auta. Natomiast zdezelowanemu oplowi nawet podgrzewana kierownica w niczym nie pomoże. 

 

Więc wnioski ogólne - nie ma sensu się rozwodzić nad konkretnymi działaniami, które zepsują relacje. Ważne jest to, żeby była przyjazna, luźna atmosfera z humorem i budowaniem napięcia seksualnego oraz aktywnym działaniem do zbliżenia. Jak się kobiecie spodobasz to wystarczy do seksu, a czy później byłbyś w stanie utrzymać związek to już inna bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Waginator said:

Jak się kobiecie spodobasz to wystarczy do seksu, a czy później byłbyś w stanie utrzymać związek to już inna bajka.

Bardzo dobrze napisane. Dlatego Panowie upraszczajcie. Nie chodźcie niepotrzebnie po restauracjach i nie płaćcie rachunków. Na to przyjdzie czas potem. Na początek jak najkrótsza droga do dymania, a potem zdecydujecie co robić dalej. Bo niestety jak już będziecie w związku to tak prosto nie jest. Trzeba od siebie coś dać aby coś otrzymać.

 

Tym czymś nie koniecznie musi być kasa, ale np. Wasz czas. Zamiast iść na motor kobita będzie chciała jechać z Wami w góry itp. No ale stały związek to już osobny temat.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Vercetti napisał:

Jesli poradnik jest dla mlodych i niedoswiadczonych, to mi przychodzi do glowy jedna rada:

 

-odpuscic sobie randke z panna, w ktorej jest sie zakochanym

No chyba, ze zna sie zasady tej gry i umie trzymac swoje emocje na smyczy - ale jesli nie, to nie polecam. 

ale jak zakochany.za co zakochany.jak ja kocha?

chwilowe zauroczenie opakowaniem a kochanie w sensie zwiazek w którym mineło zauroczenie i zrodził sie zwiazek partnerski to co innego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to poprzez slowo ''zakochanie'' mam na mysli wlasnie to pierwsze, czyli ten haj hormonalny jak to Marek trafnie nazywa. Emocjonalne chuju-muju spowodowane glosem, sposobem poruszania sie, uroda kobiety i tak dalej. Czasami ludzie sie zakochuja w kims, kogo nawet nie znaja (np. ja tak kiedys mialem, przeszlo mi jak poznalem :lol:)

 

To co jest dalej, to juz inny etap. 

 

 

edycja: Cholera, mam polskie znaki, a już sie odzwyczaiłem od ich używania, wybaczcie panowie, panie i co tam jeszcze mnie czyta. 

Edytowane przez Vercetti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.