Skocz do zawartości

Mam lekkiego doła, a może nawet większego


BlueTie

Rekomendowane odpowiedzi

Spacerek z psem i widziałem kolejną laskę, która podobała mi się kiedyś (a i dzisiaj bym szarpał). Jechała z jakimś gościem, jakimś rzęchem pokroju mojego, no może moje auto jest bardziej zadbane, ale to nie zmienia faktu, że oba mieszczą się w przedziale do 2500zł. Co mnie tak wkurwiło, a potem zdołowało? A no to, że widziałem tę dziewczynę z jakimś gościem w aucie, które wcale nie jest jakieś zajebiste. Choć tu nie o auto chodzi, no cóż gubię się we własnych myślach. Nie wiem czy jestem już tak chujowy, że żadna mnie nie chce, że nie mam kompletnie żadnej wartości. No na prawdę, kurwa, żadna nie chce mnie nawet wykorzystać... To już jest tragedia, piękna, ale tragedia. Wkurzyłem się i mi smutno, bo nawet taki gość, w aucie pokroju mojego, może wozić jakąś duperkę i sobie szarpać, a ja nie. Na prawdę, w moim wieku każdy już kogoś ma, no po za nerdami i imprezowiczami (oni posuwają co tydzień inną). Nie wiem, co mam o tym myśleć, ale targają mną ciulowe emocje i zastanawiam się czy przypadkiem nie jestem już tak do dupy, że mnie totalnie nikt nie chce. Jednak, z jakiego powodu? Są gorsi i to o wiele, a samiczki mają korzyść w byciu z nimi, mimo, że oni ani statusu społecznego, ani pieniędzy i siły, a i wyglądu brak. Co jest, kurwa nie tak? Nie wiem, może wszystkie kobiety się zmówiły przeciwko mnie, może jestem cholernie przystojny i pociągający dla nich, ale one specjalnie, żeby utrzeć mi nosa za tą moją zajebistość, udają, że mnie nie ma i stawiają pomiędzy żulem a bezdomnym ćpunem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo Ty myślisz ze bycie z babą jest dla Ciebie sukcesem. A powinieneś myśleć, że bycie  jej z Tobą jest dla niej jakimś osiągnięciem. One to wyczuwają. Bądź dla niej nagrodą i zrobi wszystko żebyś na nią zwrócił uwagę. Albo wybieraj pasztety:D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz nisko samoocene...? Dópoki bedziesz myslal ze jestes do dupy, to życiem i swoimi czynami tylko to potwierdzisz...

Czujesz sie malo wartosciowy bo uwierzyłes ze kobieta obok doda Ci poczucia wartości...A jesli odejdzie? Znowu sie załamiesz...

Twoje niskie poczucie wartosci generuje negatywna aure, jestes zdesperowany, włazidup, wazelinka i inne, takie postepowanie przynosi skutek odwrotny..

Absolutnie Ciebie w tym momencie nie obrażam, ale obrazam "Twoja" samoocene, ktora tak naprawde nie jest Twoja, włożyli Ci do głowy gnój a Ty myslisz ze to Twój...I chodzisz z poczuciem winy pośrod ludzi i przepraszasz że zyjesz...

 

Nawet jesli kobieta by sie z Toba zwiazala, swoim sposobem bycia zraźilbys ją do siebie...

 

Poczytaj forum, dzial "Samodoskonalenie" i inne, poczytaj historie chlopakow tu opisywane, chłoń wiedze i działaj na jej podstawie...

 

Trzymam kciuki!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Imperator napisał:

W sumie to cos chyba w tym jest, ze im lepszy facet tym lepsza kobiete moze miec, wiec kobieta jest jakims wyznacznikiem wartosci spolecznej faceta

 

 

jest tylko dodatkiem....jak kwiatek w butonierce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś w podobnym połozeniu co ja, a co oznacza że emanujesz pechem, niechęcią, niezadowoleniem.

Kobiety lgną głównie do pozytywnych emocji więc najpierw musiałbyś być królem swojego życia, albo mieć wyjebane jak ci zaliczacze.

Wyjebane nie masz po tym co piszesz. Każdy romantyk dostaje po dupie i musi to chować przed babami.

 

Pozdro.

 

4 minuty temu, Imperator napisał:

W sumie to cos chyba w tym jest, ze im lepszy facet tym lepsza kobiete moze miec, wiec kobieta jest jakims wyznacznikiem wartosci spolecznej faceta

 

 

A co to znaczy lepszą kobiete? Wyznacznikiem jest to czy same sie pchają do łóżka i związku, same sie starają i są to jak najbardziej ładne babki. Relatywnie ilosc, jakość? By dorównać kobiecie w jej łatwości uzyskiwania zainteresowania płci przeciwnej jest o wiele trudniej więc zgadzam sie z tym założeniem

Edytowane przez Krogulec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem w powitaniu trochę o Twojej sytuacji i myślę, że wiem co czujesz.

Primo, przestań czytać książki zacznij działać.

Po prostu zacznij polepszać swoje życie w konkretnych dziedzinach:

1.praca: znajdź lepszą, dającą więcej kasy

2.wygląd: siłka, lepsze ciuchy (wymagany punkt 1)

3.życie towarzyskie: wychodź ze znajomymi na imprezy, do kina, zapisz się do jakiejś organizacji zajmującej się tym co lubisz

4.samoocena: rób afirmacje, bogging, choć jeśli wypełnisz punkty 1,2,3 nie musisz

potem zobacz jak wszystko się zmienia,

powodzenia :)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Salsero napisał:

(...)zapisz się do jakiejś organizacji zajmującej się tym co lubisz

 

Zależy do jakiej, bo nie ważne czy wolontariat, koło naukowe, duszpasterstwo - ludzie z władzą wykorzystują czas i środki innych dla własnej korzyści, i można tam zmarnować swój czas, na budowanie sukcesu innych ludzi; nie polecam wchodzenia w takie struktury, strata czasu, pieniędzy i nerwów. Niektóre organizacje to naprawdę ohydne środowiska, co tam ludzie widzą; osoby na stanowiskach zdobywają wizerunek, a reszta robi jak pachoły. Zero szacunku dla tych ludzi, jeszcze potem tobą gardzą. Rozumiem klub sportowy, gdzie maksymalnie wykorzystujesz czas dla siebie itp., ale nie że dla robisz dla kogoś, skoro to ty teraz potrzebujesz pomocy. Jak mawiał Nietzsche: "pomóż sobie, a inni ci dopomogą". Nie wiem jak wygląda twoje życie, ale jesteś sam i możesz się bawić tą sytuacją i ją wykorzystać. Sprawdź propozycje Marka na rozwój, są przyjemne na pewno. Czemu miałbyś się czuć gorzej, dlatego że nie masz kobiet?  

 

Też w sumie mógłbym się wam poużalać, ale nie robię tego (przynajmniej na razie :D). Jeśli już to zrobię, to w takiej formie, by nie wywoływać w was złych emocji, by nie tworzyć tekstu, który zachęca się do wCZUWANIA się w sytuację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest w twojej głowie. Jeśli sądzisz, że kobieta to szczęście, będziesz się miotał, bo one nie są na stałe ani trwałe uczuciowo. ZAWSZE stawiaj siebie na pierwszym miejscu, jak już cię wszystko wyrucha, przynajmniej będziesz czuł się ze sobą komfortowo. Poza tym to trochę uwłaczające dla mężczyzny, nie sądzisz? Jeśli nie masz szacunku do siebie, one do ciebie też nie będą miały. Tak naprawdę liczysz się tylko ty. Zdrowy egoizm :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia już napisali wyżej i zaznaczyli najważniejszy punkt - uzależnienie poczucia szczęścia i spełnienia od posiadania kobiety - to błąd, matrix, droga do nikąd.

 

Jednak nie jest łatwo zmienić wieloletnie przyzwyczajenia. Sporo pracy nad Tobą.... i Bracie....

 

bez pierdolenia.... w tym świecie nikt za Ciebie lekcji nie odrobi, wręcz przeciwnie wszyscy dookoła będą chcieli Cie wyruchać i wykorzystać. Pretensje możesz mieć tylko do siebie za brak woli, determinacji, wytrwałości i dyscypliny. Tak właśnie dokładnie to co napisałem. Masz dużo szczęścia, ze trafiłeś na to forum. Wyciągnij wiedzę i pracuj nad samorozwojem. Nie masz innego wyjścia. Musisz powtarzam kurwa musisz być cierpliwy i wytrwały no... chyba, że wolisz tak siedzieć i użalać się nad sobą i czekać na pocieszenie.

 

Zycie to pierdolona wojna albo walczysz albo po Tobie deptają inni. Wybór należy do Ciebie.

 

Widok jakiejś dupy z jakimś kolesiem w złomie za 2500 zł, Cie zdołował? Jesteś pizdą czy mężczyzną? Zmień sposób myślenia, bądź drapieżnikiem. Wszystko zaczyna się i kończy w naszej głowie.

Zarób pieniądze, zmień prace, podnieś kwalifikacje, kup sobie dobre auto jako taką nagrodę.... następnym razem jak liżniesz trochę wiedzy z forum i będziesz znów ich mijał zobaczysz ten błysk w oku samiczki ... i nie będzie to Cie cieszyć... wtedy zrozumiesz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie był czas, że zarywałem do takiej laski przez rok, ona mnie nie chciała, pojechałem mną "wakacje" i tam taka jedna, prawie mnie zgwałciła. Znowuż, gdy byłem ze swoją ex, wszystkie dupy chciały ze mną być (eks z najładniejszej piątki w szkole, ja kolegowałem się z najpopularniejszym typem w mieście), kiedy ta nasłała na mnie swojego obecnego, to potem żadna nie chciała spojrzeć w moją stronę i to wszystko na przestrzeni miesiąca. Kurde, byłem tym samym człowiekiem, a jak bardzo zmienił się świat dla mnie, gdy ja dla niego pozostałem taki sam. W sumie kobiety są niczym innym jak zwierzętami gorszymi od mężczyzn we wszystkim... Kierują się, nie wiem wypadło mi to słowo, ale chodzi o to, że idą za stadem, czyli lata za tobą 10 lasek, inne to ogarną i też zaczynają, a jak parę tobą będzie wzgardzać, to te nowo zapoznane, które zobaczą tę pogardę w twoją strunę, też zaczną gardzić. Może Muzułmanie wcale nie są tacy źli z tym traktowaniem kobiet?

 

Cytat

@BlueTie, wciąż nie zacząłeś odrabiać lekcji.

Czasami myślę, że jestem za głupi i nie wiem co robić, ale tak na prawdę nie wiem co mam robić. Znowu czytam te książki swoje i nic to nie daje. Zaczyna wkurwiać mnie to użalanie się nad sobą, czasami chciałbym mieć przyjaciela, który by mi wpierdolił i postawił do pionu... Bo tak dałem się zcipkować innym, że sam już w to nie wierzę 

Edytowane przez BlueTie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, BlueTie napisał:

W sumie kobiety są niczym innym jak zwierzętami gorszymi od mężczyzn we wszystkim... Kierują się, nie wiem wypadło mi to słowo, ale chodzi o to, że idą za stadem, czyli lata za tobą 10 lasek, inne to ogarną i też zaczynają, a jak parę tobą będzie wzgardzać, to te nowo zapoznane, które zobaczą tę pogardę w twoją strunę, też zaczną gardzić. Może Muzułmanie wcale nie są tacy źli z tym traktowaniem kobiet?

 

Kobitki nie mają własnego zdania, choć paplają milion słów na minutę. One mają tylko emocje. Jeśli jesteś lubiany i kochany przez masy, to i będzie tak z kobietami.

Jeśli radzisz sobie gorzej niż kobieta z czymkolwiek to jedyne co zrobi to okaże pogardę, wskaże punkt który sam musisz poprawić. Jeśli zaimponujesz na odwrót, to będzie miała kisiel. Kobiety lubią wychowywać innych gadaniem, więc to jest problem. Czynów wymagają od nas, decyzji, odpowiedzialności, przyjmowania krytyki, kar, obowiązków. Roszczenia wydaje kobieta jak słuchasz audycji, to powienieneś wiedzieć że mają władzę nad nami i to od nich dlatego wymaga się mniej jeśli chodzi o charakter.

 

Kobiety to potężna broń w rękach państwa, przemysłu, marketingu, sądów. Łatwo skusić, na coś namówić, łatwo wzbudzić w nich pożądanie do czegoś, łatwo sterować nimi. Jakie mają być, kim mają być, jak postępować. To się dzieje.

 

Wystarczy to zrozumieć, zacząć wydzielać pozytywną energie z siebie, a nie psioczyć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, BlueTie napisał:

Czasami myślę, że jestem za głupi i nie wiem co robić, ale tak na prawdę nie wiem co mam robić. Znowu czytam te książki swoje i nic to nie daje.

Niepotrzebnie walidujesz się skalą zainteresowania kobiet Tobą i co gorsza, głównie na tym jesteś skupiony. Niewybaczalne. Czy myślisz w ogóle o czymkolwiek innym? Dla Ciebie zainteresowanie ze strony kobiety jest swego rodzaju nagrodą i uznaniem, a Ty chcesz je mieć natychmiast, tu i teraz (jak ćpun na głodzie) zamiast ze spokojem odłożyć je w czasie (praca, samokontrola itd).

 

Słyszałeś o eksperymencie stanfordzkim Mishella? To tzw. "test pianki". Poczytaj sobie. Generalnie wniosek z niego jest taki, że umiejętność odraczania gratyfikacji znacznie zwiększa szansę na powodzenie w życiu i że doraźne korzyści są dużo gorsze od tych odłożonych w czasie. 

 

6 godzin temu, BlueTie napisał:

czasami chciałbym mieć przyjaciela, który by mi wpierdolił i postawił do pionu

Nie znoszę patosu, ale to właśnie tak zabrzmi: to się nim stań dla siebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga forumowa młodzieży,

 

Wszystko, ale naprawdę wszystko macie opisane na forum ! :) Językiem zrozumiałym, przystępnym i logicznym. Wystarczy:

 

1) przeczytać

2) ZROZUMIEĆ poprzez dopasowanie forumowej wiedzy do własnych życiowych doświadczeń

3) WDROŻYĆ w życie

 

Bardzo, bardzo nieskomplikowany algorytm, nieprawdaż? Wiem, że pisze to z pozycji życiowego tzw 'wyjadacza' co to jest teoretycznie bliżej końca niż początku (lub gdzieś

tak pośrodku) - ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że część z Was wpada z istotnymi problemami, dostaje podane na tacy rozwiązania ale zamiast je choć próbować wdrażać - woli

nadal taplać się i masturbować tymi 'niepowodzeniami'. Pominę już nawet kwestię, że w dużej mierze są to problemy wyimaginowane lub zdecydowanie wyolbrzymione - bo młodość

tak ma, że koncentruje się (lub pisząc inaczej 'fokusuje' - ostatnio modny zwrocik...) na rzeczach w dużej mierze nieistotnych lub takich, w których sukcesy mają tendencję do przychodzenia

wraz z nabywaniem wiedzy i doświadczenia. Tak się nie da - a młodości wydaje że 1)się da 2)wszystko można dostać w 5 sekund od ręki, no góra w minutę.

 

Już mi do czytania forum ! Wątki w nim pozakładane są bardziej wartościowe niż cały zasób internetu drugiej połowy lat 90tych! Gdyby wówczas było takie miejsce - u la la la, ilu głupot człowiek

by uniknął ! A Wy macie podane na talerzu - ale realnie korzystać już nie chcecie ;)

 

Przypominam dla niedoczytanych, że "Cierpienia młodego Wertera" von Goethego nie kończą się happy endem a i sam bohater jest zafiksowany na mentalnym masturbowaniu się swoimi dołującymi fantasmagoriami....

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

 

W sumie był czas, że zarywałem do takiej laski przez rok, ona mnie nie chciała, pojechałem mną "wakacje" i tam taka jedna, prawie mnie zgwałciła. Znowuż, gdy byłem ze swoją ex, wszystkie dupy chciały ze mną być (eks z najładniejszej piątki w szkole, ja kolegowałem się z najpopularniejszym typem w mieście), kiedy ta nasłała na mnie swojego obecnego, to potem żadna nie chciała spojrzeć w moją stronę i to wszystko na przestrzeni miesiąca. Kurde, byłem tym samym człowiekiem, a jak bardzo zmienił się świat dla mnie, gdy ja dla niego pozostałem taki sam. W sumie kobiety są niczym innym jak zwierzętami gorszymi od mężczyzn we wszystkim... Kierują się, nie wiem wypadło mi to słowo, ale chodzi o to, że idą za stadem, czyli lata za tobą 10 lasek, inne to ogarną i też zaczynają, a jak parę tobą będzie wzgardzać, to te nowo zapoznane, które zobaczą tę pogardę w twoją strunę, też zaczną gardzić. 

 

Zatem odpowiedz sobie na podstawie powyższego: czy naprawdę jest Ci potrzebne traktowanie poważnie przez takie istoty? Uwierz, że im może byle kto imponować. Już widziałem ''inteligentne dziewczyny'', rżnące się z jakimś przepitym, żółtym na twarzy troglodytą spod remizy. Widziałem wielkie ''wierne i wykształcone'', liżące się na urodzinach koleżanki z poznanym godzinę temu gościem, mimo, że rycerzyk siedział grzecznie w domu i pisał co 10 minut smski do królewny, czy wszystko w porządku. 

 

Nie wiem jak Tobie, ale mi ogólnie jest obojętne to, co reszta o mnie myśli. Nie urodzili się za mnie i nie będą umierać za mnie. Ale jeśli już miałbym brać do siebie czyjeś zdanie, to na pewno takich osób, które traktuję jako pewnego rodzaju autorytet - a nie działające pod wpływem emocji nielogiczne stworzenia. Miałbym się nimi przejmować tylko dlatego, że są ładne? Litości, niczym sobie na tą urodę nie zapracowały - dostały ją z urzędu. I równie błyskawicznie stracą, tym bardziej biorąc pod uwagę styl życia dużej ilości współczesnych niewiast.

 

Kolejną sprawą jest to, że też kiedyś byłem na takim samym etapie. Byłem NIEWIDOCZNY dla niewiast (no chyba, że akurat czegoś potrzebowały), zastanawiałem się wielokrotnie dlaczego tak, dlaczego srak. I wiesz co? Przyszedł czas, gdy rzuciłem to całe damsko-męskie tałatajstwo w diabły, zająłem się w 100% swoim życiem, począłem zwiększać swoją wartość (dla siebie, ale to widać ogólnie)... i teraz się jakieś tam lale zaczęły pojawiać, a będzie ich jeszcze więcej... tylko, że mnie to zasadniczo gówno obchodzi teraz. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, BlueTie napisał:

Znowu czytam te książki swoje i nic to nie daje 

 

 

1) Od czytania to sie nic nie zmienia! Wiedziec cos, to nie znaczy to umiec/robic

2) Czy nie obiecales, ze bedziesz robil wszystkie cwiczenia?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ćwiczenia robię, jednak zdarzają się popieprzone, bo gość każe łazić mi przez miasto z łapą podniesioną do góry i na każdym skrzyżowaniu, robić do ludzi głupie miny i krzyczeć różne rzeczy. Takie to pomijam. Jednak zastatawia mnie, czy nie tracę młodości? Inni w moim wieku, mają jakieś tam dziewczyny, pierwsze "miłości", wyjeżdżają gdzieś z nimi, a ja siedzę w domu i książki nakurwiam, a efektów ani ciut ciut. Z tą obojętnością na innych to dobre jest, poćwiczę to przez najbliższy tydzień i gdy będę się z czymś hamował, bo co inni powiedzą, to zrobię to specjalnie, na przekór, żeby nie zachowywać się pod innych. W sumie opisze to w weekend za tydzień, więc być może to zrobię, bo ze mną to jak z grubasem, który chce schudnąć, ale zjedzenie kolejnego pączka jest tak cudowne, że trudno sobie odmówić. W łóżku przemyślałem sobie wszystko, zauważyłem, że mam nawyk narzekania i jakiegoś takiego mówienia, że jak coś się złego może stać, lub stanie, to wierzenia, że to akurat mi. To jest strasznie toksyczne, a kiedyś miałem styl myślenia jak z filmy "The Secret" i rzeczywiście żyło mi się lepiej, choć nie wiem, czy to jakaś prawdziwa siła przyciągania umysłu, czy tak jak w audiobooku zwykła "Potęga Podświadomości", albo jakieś placebo. Nie wiem, ale żyło się lepiej. Więc do najbliższego weekendu, będę ćwiczyć, posiadanie w dupie opinii i reakcji innych, oraz pozytywne myślenie i przyciąganie tego co chcę. No tak na początek. Nie wiem tylko, czy lepiej opisać to tutaj na forum, czy na blogu, by takiego syfu nie robić. A co do zarzutu, że nie robię tego co tu piszecie, to robię, ale tak jestem już przez innych zaprogramowany (a taczej wg. jednej książki, by nie oddawać innym władzy nad swoim życiem, napiszę: tak dałem zaprogramować się tym skurwysynom), że ciężko jest się przemóc i na razie wygląda to tak, jak laska która zaczyna się śmiać z żartu swojego faceta, a nagle przypomina sobie, że jest na niego obrażona.  Bycie białym rycerzem i kukiełką innych we mnie jeszcze silne. No, ale z Wami to chyba już nie długo.

Edytowane przez BlueTie
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zycia nie tracisz, bo zycie to nie "miec dziewczyne" i "gdzies jezdzic". Przede wszystkim jak bedziesz silny w glowie, to w przyszlosci bedzie Ci dobrze.

Raczej pomysl sobie, ze jestes ogrodnikiem, ktory podlewa swoje warzywa. Powoli i Ty bedziesz rosl. 

ALE - oczywiscie nic nie urosniesz siedzac w domu i czytajac ksiazki!!!! A moze inaczej: wybierz sobie nad czym bys chcial w sobie popracowac. 3-4 cechy/rzeczy i na tym sie skoncentruj. Cwiczenia w "ciemno" to strata czasu.

 

Swoimi doswiadczeniami mozesz sie podzielic na blogu. Mysle, ze to moze byc dobra motywacja (np. jak napiszesz, w nastepnym tygodniu zagadam do 2 lasek). A my tutaj Cie przypilnujemy. A chyba nie chcesz dostac kopmniakow od chlopakow, ze nie trzymasz slowa?! ;-)

 

Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Subiektywny napisał:

Droga forumowa młodzieży(...)

 

A ja sobie Szanowny Panie S tak myślę, że kolejny apel szlachetności ogólnej pójdzie w pi...du :(

Czytam wątki młodzieży na forum, obserwuję sobie kilkunastu uczniów, których mam w pracy i widzę takie strasznie zero-jedynkowe  myślenie. Takie cholernie babskie :P

Albo wszystko, ale to wszystko musi być absolutnie cacy, albo jak chociaż jedna rzecz jest do dupy, to ja to wszystko pie.......olę :(. Ta postawa mnie martwi i przerasta, o ile na forum mogę mieć to gdzieś, zalajkować posta starszyzny, wrzucić książkę do torby i iść na spacer nad morze, to w pracy tak już nie mam. Dokładam mnóstwa starań żeby przygotować kolejne pokolenie zawodowców, bo nie ma mnie kto zastąpić w pracy, a z tej całej grupy wyselekcjonowałem jednego! którego być może będę chciał zatrzymać po szkole.

 

Obawiam się też, że są rzeczy przez które po prostu trzeba przejść. Jak trądzik. Jak się naczyta Wertera to też tak będzie chciał, i mało tego natura gdzieś tam szepce z tyłu głowy: bierz, szarp, leć. Selekcji naturalnej nadal nikt nie wyłączył :P, pewna pula genów musi zostać skasowana. 

 

W tych wątkach bracia powiedzieli już co mogli najlepszego, pozostaje już tylko zostawić drzwi forum zawsze otwarte. W obie strony.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.