Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Gdzieś 2 lata temu czytałem, że co 11-12 wychowuje nie swoje dziecko, więc pewnie oscyluje to w granicach 10%.

 

W każdym razie SMV to pojęcie względne i ma na nie wpływ kultura, doświadczenie oraz wiek samego interpretatora. W młodym wieku (16 - 25), zgadzam się, liczy się głównie wygląd, ale pytanie czy kobiety wybierałyby takich na jedną noc, gdyby nie było zabezpieczeń? Pamiętajmy, że większą częścią stopy nasze instynkty są jeszcze w prehistorii, a tam ładna buźka nie gwarantowała przeżycia. Liczyły się siła, spryt i zwinność. Od pięknej gęby zwierzyna nie padała niczym rażona piorunem. Ładni mają lasek pełno, ale 80 - 90% z nich jednoczenie zarzuca na siebie sidła, bo nie wiem jak w Waszym środowisku, ale w moim wielu przystojniaków podchodzących pod 25 to już wraki. Często otyli, piwny brzuch w wieku 25, średnio płatna praca i słabe perspektywy. W końcu swoje zasoby, nie tylko finansowe, inwestowali w imprezy i wyrywanie lasek. Zatem w sprawie okładki wygrali los na loterii genetycznej, ale środek to niestety słaba treść. Za jakością genów idą też sukcesy zawodowe. To nie tylko efekt kompensacji, bowiem jeżeli nie masz do czegoś predyspozycji to z gówna bata nie ukręcisz. Nie zostaniesz ot tak wielkim aktorem, milionerem, malarzem, prawnikiem jeżeli jesteś słabo uposażony genetycznie. Zatem czy kogoś, kto w młodym wieku poświęcił się karierze, odstawiając laski na bok, ma czuć się samca betą jeżeli w wieku 25+ pojawia się wokół niego pełno samiczek? W końcu jego sukces to też przejaw genów, ale ich reprezentantem nie jest wygląd, ale pozycja społeczna czy majątek. Śliczna buźka służy tylko zabawie.

 

Dla mnie samiec alfa to nie ten, który potrafi wyrywać tabunami laski. To człowiek wpływowy, mający władzę, budzący respekt i przede wszystkim na tyle majętny, że swoim dzieciom potrafi zapewnić lepszy start na szachownicy życia. W końcu sukces biologiczny to wydanie potomstwa na świat i umieszczenie ich w pole position aby dokonały one tego samego co ich ojciec - czyli pójście w świat pewnego zapisu genetycznego.

 

Co więcej, pytał ktoś skąd coraz więcej słabszych osobników. Stąd, że pary coraz później decydują się na dziecko. Im jesteś starszy, szczególnie w czasach wszędobylskiego zanieczyszczenia, tym więcej masz skumulowanych wad genetycznych w swoim genomie. Im więcej uszkodzeń, tym większe prawdopodobieństwo urodzenia dziecka z wadami. Ponadto sama medycyna zapędziła się w ślepą uliczkę i sprawiła, że zerwaliśmy z okowów ewolucji. Brak selekcji naturalnej od najwcześniejszych lat, tj. ratowanie słabszych osobników przez zabiegi i leki prowadzi do utrzymywania gorzej predysponowanych osobników na powierzchni. Zresztą w genetyce istnieje coś takiego jak regres - ładnym rodzi się nieurodziwe dziecko, parze profesorów przychodzi na świat gorzej wyposażony intelektualnie osobnik itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
Dnia 19.07.2016 o 07:13, Długowłosy napisał:

W dzisiejszych czasach o seks jest tak cholernie łatwo (darmowy), że ekscytacja nim jest jak ekscytowanie się czynnościami fizjologicznymi - oddawaniem moczu i kału.

Czy ja na pewno żyję w tych czasach, co Wy? ;) Bo chętnie bym się dowiedział coś więcej na ten temat ;).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.