Skocz do zawartości

Droga w dorosłość


Rekomendowane odpowiedzi

Spotkała mnie dziś patowa sytuacja, a wręcz można powiedzieć, że się tego po prostu nie spodziewałem, ale co tu dużo mówić. Dostałem pracę i to z stawkę o wiele wyższą niż przeciętny Kowalski może sobie pomarzyć. Wewnętrznie strasznie się z tego ucieszyłem, bo w końcu będę zarabiać na siebie i co nie co odłożę sobie na swoje marzenia. Ale to co chcę poruszyć to reakcja całej rodziny na wieść tego, że jeden z nich staje się powoli niezależnym mężczyzną.

 

Ojciec zamiast cieszyć się razem ze mną po prostu skwitował to słowami, że i tak mnie za kilka dni wywalą, a matka zaczęła nadawać swój monolog o tym, że nie potrzebuje pieniędzy, a wcześniej terkotała, że mam iść do pracy, że od nich nic na życie nie dostanę. No po prostu kurwica mnie złapała. Ci ludzie w moim domu są tak przesiąknięci zazdrością i nienawiścią, że nie potrafią się cieszyć, że ich własny syn łapie swoje życie za nogi i chce je tak ukierunkować, by miał po prostu kiedyś zajebiście. A tu taka negatywna reakcja.

 

To jest takie naprawdę prawdziwe, że jak pojawiają się pieniądze to od razu więzy krwi tracą na znaczeniu, bo przecież skoro im się nie udało czegoś w życiu osiągnąć i dopiąć to czemu ma mi się udać?

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak bracie, co za błędne koło. Cóż, jeśli twoi rodzice się nie cieszą, to ja się ucieszę. Już dawno zauważyłem, że wieczne narzekanie jedynie pogarsza sytuację. 

Nie przejmuj się i do dzieła. Więcej pieniędzy to więcej możliwości. Tylko bezsensowna pogoń za nimi niszczy człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieniądze i praca którą lubisz, uwolnią Cię od tego syfu. A rodzice zapewne się boją, że stracą osobę na której mogli się wyżywać - i której mogli pokazywać, że jest od nich gorsza. Dowartościowywali się Twoim brakiem pracy i kasy, żywili Twoim złym samopoczuciem.

 

I teraz im to odbierasz... :) Pracuj, zarabiaj hajs i uniezależnij się od pasożytów. Nieważne czy rodzic czy nie - pasożyt to pasożyt. Dziecko się wspiera a nie poniża takimi tekstami. Tylko pamiętaj! Nie pożyczaj starym żadnej kasy! Zaklinam Cię na wszystkie świętości!

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoi rodzice chyba jeszcze się nie pogodzili, że jesteś dorosły i możesz być niezależny. Każdy postrzega Cię przez swoje filtry i wyobrażenia, a dla nich jesteś jeszcze dzieckiem. Może martwią się, że sobie po prostu nie poradzisz. Boją się utraty kontroli nad Tobą. Będziesz robił co chcesz bez ich wiedzy i pewnie wybierzesz inaczej niż to co oni uważają dla Ciebie za dobre.

 

Ale spokojnie, wszystko minie. Jak się wyprowadzisz to polepszą Ci się stosunki z rodziną ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Farbowana Kita niehabilito napisał:

I teraz im to odbierasz... :) Pracuj, zarabiaj hajs i uniezależnij się od pasożytów. Nieważne czy rodzic czy nie - pasożyt to pasożyt. Dziecko się wspiera a nie poniża takimi tekstami. Tylko pamiętaj! Nie pożyczaj starym żadnej kasy! Zaklinam Cię na wszystkie świętości!

 

Nie ma nawet takiej mowy! Moje pieniądze, moja sprawa, a drodzy rodzice są ludźmi dorosłymi i oni sami powinni umieć zadbać o siebie.

 

Ale na forum cegiełkę dołożę w ramach podziękowania jak i jego dalszej rozbudowy :P

Edytowane przez Samiec Alfa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkasz u nich teraz, czy po prostu u nich bywasz? Jak złapałem okazję, to wyprowadziłem się z domu tak z zaskoczenia - powiedziałem 3 dni przed wyjazdem, i te 3 dni głównie byłem poza domem i "załatwiałem różne sprawy" by nie zaczęli mnie zniechęcać. Jak wyszedłem z domu z walizką, to czułem się jak więźniowie w filmie wojennym uciekający z obozu. Możliwe, że gdyby kto inny mieszkał w moim domu to czułby się inaczej, ale ja czułem się osaczony. Wyjechałem z domu i bunga-bunga : D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powodzenia.

Z mojej strony moge powiedziec, ze u mnie zawsze bylo odwrotnie. Ojciec uczyl mnie, zeby pracowac, bo praca to podstawa. Sam mi czesto jakies zadania tworzyl, ze musze zrobic to, tamto, no bo musze sie uczyc ciezkiej pracy. Oddalalo nas to kompletnie, bo duzo trenowalem, no i do tego chodzilem do szkoly, wiec bylo to po prostu sztuczne. Nie umial byc ojcem, wiec cos mu sie uroiło. Jak masz pieniadze to znajomi cie szanuja i jestes kozak - tak mowil. Powinela mu sie noga z firma i co? Depresja i poszedl na dno. I co najgorsze - niczego sie nie nauczyl! "Przyjaciele" sie odwrocili bo nie dawal juz dobrych "napiwkow" na prezenty chrzesniakom itd. itp. Dlugi do dzisiaj splaca i do dzisiaj ma jakies aluzje, ze ja powinienem sie bardziej starac jesli chodzi o prace i obrot mamoną. Po co? Ja wole mniej zjesc - lepiej to wplywa na zdrowie i samopoczucie. Nie pale i nie pije (troche popilem po zerwaniu z kobieta - przyznaje sie bez bicia). Mam dach nad glowa i co jesc - wiecej nie potrzebuje. "No ale znajomi nie zazdroszcza" - mam to w DUPIE. Ludzie maja tak smutne zycie, ze musza podpinac sie pod emocje innych ludzi. Przykro mi to mowic, ale uwazaj na rodzicow. Bo jeszcze bedziesz ganiany po sadach. Jak sie wyprowadzisz to mow, ze poznales kobiete, no i ze zarobki marne w tej pracy. Oszukali cie itd. Gorzej byc nie moglo. No ale podpisales juz umowe i musisz pracowac. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Damianut napisał:

Mieszkasz u nich teraz, czy po prostu u nich bywasz?

 

Póki co jeszcze u nich mieszkam, póki nie wyprowadze się na studia.

7 minut temu, Dyktator napisał:

Ludzie maja tak smutne zycie, ze musza podpinac sie pod emocje innych ludzi. Przykro mi to mowic, ale uwazaj na rodzicow. Bo jeszcze bedziesz ganiany po sadach. Jak sie wyprowadzisz to mow, ze poznales kobiete, no i ze zarobki marne w tej pracy. Oszukali cie itd. Gorzej byc nie moglo. No ale podpisales juz umowe i musisz pracowac. 

 

 

Już wyciągnęłem z tego lekcję. Mówienie prawdy, a szczególnie chwalenie się swoimi sukcesami ludźmi z niską samooceną jest ściąganiem na siebie ataku nienawiści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo! Ofiara sie wymyka więc jest wrzask, wzbudzanie poczucia winy, psychiczna krytyka, rywalizacja z dziećmi i tak dalej...Nie patrz na nich, idz i zdobywaj swiat...Od toksycznej rodziny jak najdalej...

Zadnych kredycików, pożyczania im pieniedzy...i tak dalej...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze, że Ci się udaje. Oby tak dalej, a na toksycznych ludzi nie patrz. Tacy się nigdy nie zmienią, ja też znam sporo takich próbujących ściągać od razu w dół wszystkich, którym się udaje. 

 

Nieważne, czy to rodzina czy nie. Najlepiej się odciąć emocjonalnie od tego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba każdy facet, który ma jaja przeżył to co Ty teraz - kiedy środowisko jest niekorzystne dla Ciebie - zwyczajnie je opuszczasz.

Będziesz musiał przeżyć, że nie jesteś dzieckiem - że wszystko w życiu się kończy - im szybciej to skumasz tym będziesz silniejszy.

Że nie ma przyjaźni na zawsze - to jest rzadkość

Że rodzice i bliscy nie będą Cię popierać - a nawet szkodzić

Że to jest ta jedyna kobieta - tu na forum, to chyba oczywistość :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, GluX napisał:

Chyba każdy facet, który ma jaja przeżył to co Ty teraz - kiedy środowisko jest niekorzystne dla Ciebie - zwyczajnie je opuszczasz.

Będziesz musiał przeżyć, że nie jesteś dzieckiem - że wszystko w życiu się kończy - im szybciej to skumasz tym będziesz silniejszy.

Że nie ma przyjaźni na zawsze - to jest rzadkość

Że rodzice i bliscy nie będą Cię popierać - a nawet szkodzić

Że to jest ta jedyna kobieta - tu na forum, to chyba oczywistość :D

 

Wasze młode forumowe pisklę idzie podbijać świat, a z wami nie ma mowy, żeby się nie udało :P  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O pożyczaniu pieniędzy przez rodziców coś wiem .Zawsze gdy miałem kase ojciec ode mnie pożyczał a jak nie chciałem dać ,to stosowali (oboje z matką) różne metody nacisku typu ,że muszą mnie utrzymywać ,że za prąd zapłacić,    za jedzenie, paliwo do samochodu  a nawet mówili że jestem pasożytem i darmozjadem ( czaicie do własnego dziecka ). Dlatego mów ze nie masz ,że lokata w banku ,chowaj ,ukrywaj póki z nimi mieszkasz (wielkości zarobków tak że nie mów).

   Najtrudniej jest odmówić bo niby rodzice ,ale po kilku takich skokach na twoją kase zdajesz sobie sprawę że ci ludzie działają bez skrupułów ,uciekają się do manipulacji emocjonalnej  ,że chcą cie pozbawić zasobów .Po kilku odmowach pożyczki będzie płacz ,rozpacz ,gniew,nie odzywanie się ,docinki (np:że człowiek całe życie zapierdala na gówniarza... itp.) no i oczywiście straszenie że bez nich zginiesz że cie oszukają gdzieś a oni ci w tedy nie pomogą(uzależnienie od nich).

    Powodzenia na nowej drodze życia !

    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Specter napisał:

 a nawet mówili że jestem pasożytem i darmozjadem ( czaicie do własnego dziecka ).

 

Czaimy, jeśli pracujesz a mieszkasz u rodziców, to jesteś moralnie i prawnie zobowiązany aby dokładać się do tzw. życia.

 

Nawet jak już nie mieszkasz z rodzicami, a znajda się w trudnej sytuacji finansowej, a swoje rodzicielskie obowiązki wypełniali należycie, miałeś wychowanie i utrzymanie nim się z domu wyprowadziłeś,  rodzicom należy się twoja pomoc jak psu buda.

 

Jeśli jesteś już dorosły i nadal mieszkasz u rodziców i się do niczego nie dokładasz to jesteś dokładnie PASOŻYTEM.

 

 

Jeśli masz poczucie, że rodzice chcą zbyt wiele i wymuszają na tobie pożyczki rozwiąż sprawę w jedyny możliwy jak dla mnie sposób. Skoro z nimi żyjesz pod jednym dachem, a pracujesz i zarabiasz. Policz dokładnie ile kosztuje życie rachunki, jedzenie itp. Podziel to przez ilość domowników i co miesiąc dawaj swoją część rodzicom i uświadom, że żadnych więcej pieniędzy nie dostaną. Oczywiście w sytuacjach awaryjnych jeśli się zepsuje coś co użytkujecie wspólnie, dołóż się do naprawy proporcjonalnie do ilości użytkowników.  

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, red napisał:

 

Czaimy, jeśli pracujesz a mieszkasz u rodziców, to jesteś moralnie i prawnie zobowiązany aby dokładać się do tzw. życia.

 

Nawet jak już nie mieszkasz z rodzicami, a znajda się w trudnej sytuacji finansowej, a swoje rodzicielskie obowiązki wypełniali należycie, miałeś wychowanie i utrzymanie nim się z domu wyprowadziłeś,  rodzicom należy się twoja pomoc jak psu buda.

 

Jeśli jesteś już dorosły i nadal mieszkasz u rodziców i się do niczego nie dokładasz to jesteś dokładnie PASOŻYTEM.

 

 

Jeśli masz poczucie, że rodzice chcą zbyt wiele i wymuszają na tobie pożyczki rozwiąż sprawę w jedyny możliwy jak dla mnie sposób. Skoro z nimi żyjesz pod jednym dachem, a pracujesz i zarabiasz. Policz dokładnie ile kosztuje życie rachunki, jedzenie itp. Podziel to przez ilość domowników i co miesiąc dawaj swoją część rodzicom i uświadom, że żadnych więcej pieniędzy nie dostaną. Oczywiście w sytuacjach awaryjnych jeśli się zepsuje coś co użytkujecie wspólnie, dołóż się do naprawy proporcjonalnie do ilości użytkowników.  

 

 

Rozumiem i teraz tak robię(mam stałe źródło dochodu),ale takie zachowania ze strony rodziców występowały głównie wtedy kiedy byłem dzieckiem (np:pieniądze od babci dla wnuczka :) ).Jak się już dorosło i pracuje to trzeba płacić i pomagać swoim rodzicom tylko żeby to była pomoc a nie grabież 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Specter napisał:

(np:pieniądze od babci dla wnuczka :) )

 

To jest akurat dylemat 90% społeczeństwa. Gdzie wcięło kasę z mojej pierwszej komunii :P 

 

A jak babcia dawała kasę dla wnuczka rodzicom, a nie wnuczkowi to dała ją na jego potrzeby, a nie żeby on nią dysponował. Chyba, że wyraźnie powiedziała zostawiam wam pieniążki, dajcie Adriankowi, to wtedy dała dla dziecka, a nie na dziecka potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, red napisał:

 

Czaimy, jeśli pracujesz a mieszkasz u rodziców, to jesteś moralnie i prawnie zobowiązany aby dokładać się do tzw. życia.

 

Nawet jak już nie mieszkasz z rodzicami, a znajda się w trudnej sytuacji finansowej, a swoje rodzicielskie obowiązki wypełniali należycie, miałeś wychowanie i utrzymanie nim się z domu wyprowadziłeś,  rodzicom należy się twoja pomoc jak psu buda.

 

Jeśli jesteś już dorosły i nadal mieszkasz u rodziców i się do niczego nie dokładasz to jesteś dokładnie PASOŻYTEM.

 

 

Jeśli masz poczucie, że rodzice chcą zbyt wiele i wymuszają na tobie pożyczki rozwiąż sprawę w jedyny możliwy jak dla mnie sposób. Skoro z nimi żyjesz pod jednym dachem, a pracujesz i zarabiasz. Policz dokładnie ile kosztuje życie rachunki, jedzenie itp. Podziel to przez ilość domowników i co miesiąc dawaj swoją część rodzicom i uświadom, że żadnych więcej pieniędzy nie dostaną. Oczywiście w sytuacjach awaryjnych jeśli się zepsuje coś co użytkujecie wspólnie, dołóż się do naprawy proporcjonalnie do ilości użytkowników.  

 

 

Wszystko fajnie, natomiast w praktyce tak kolorowo już nie jest...

Osobie której non stop pomagasz, bo ma tak zwane problemy finansowe, po jakimś czasie staje sie pasożytem, wyreczasz tą osobe od odpowiedzialnosci...

W takiej sytuacji taka osoba nie stara sie poprawic swoich warunkow ekonomicznych, bo z tyłu głowy wie, ze zawsze moze przyjsc do Ciebie po kase...

Co rozumiesz poprzez wykonanie swoich obowiazków nalezycie? Zaspokojenie potrzeb materialnych to podstawa, nawet zwierzeta to potrafia ? To sie nie liczy, to nie powinno byc w jakis sposob wykorzystywane jak podstawa do pozyczania kasy od dzieci, jesli rodzina ma non stop klopoty finansowe, po czasie ucieka sie do szantazow typu "My Ci dalismy na szkole, jedzenie" kurwa, slyszalem takie teksty, to jest szantaz emocjonalny i żerowanie na poczuciu winy...

"Nie dobrze jest jak to rodzice patrza na rece swoich synów, jak to mawial Syrach w ST"

 

A co jesli rodzina jest niewyplacalna? Co jesli zobowiazuje sie oddac po tygodniu, nie oddaje po kilku latach, a w tym czasie pozycza jeszcze kilka razy?

 

W innych kwestiach sie zgadzam typu, jak jestem dorosly, pracuje a sie nie dokladam, fakt, wtedy ktos taki to zwykly pasożyt...

 

Nie mam obowiazku pomagac rodzicom jesli Oni nie zaspokoili moich potrzeb tzw duchowych, milosci, zrozumienia, krotko mowiac, za zniszczone dziecinstwo...

 

Tak postepuje najgorszy wróg, a wrogowi sie nie pomaga, rodzina? To tylko etykietka...

No chyba ze istnieja szczesliwe rodziny, wtedy jest wieź, milosc i jak sa problemy wszyscy trzymaja sie razem, u mnie takich rzeczy nie bylo i nie ma...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Assasyn napisał:

Nie mam obowiazku pomagac rodzicom jesli Oni nie zaspokoili moich potrzeb tzw duchowych, milosci, zrozumienia, krotko mowiac, za zniszczone dziecinstwo...

 

No ale to też wpisuje się w obowiązki rodzicielskie i to co napisałem, ze wypełniają je należycie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, red napisał:

 

No ale to też wpisuje się w obowiązki rodzicielskie i to co napisałem, ze wypełniają je należycie. 

Dlatego na koniec mojego wczesniejszego postu wspomnialem o tym jak powinna dzialac szczesliwa rodzina w sytuacjach kryzysowych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, red napisał:

 

No ale to też wpisuje się w obowiązki rodzicielskie i to co napisałem, ze wypełniają je należycie. 

 

Jeśli wypełnialiby je tak jak powinni i darzyli moją osobę odpowiednim szacunkiem oraz widziałbym w nich partnera na zasadzie pomocy ja Tobie, my Tobie to po prostu z ludzkiej godności nie można byłoby odmówić.

 

55 minut temu, red napisał:

Jeśli masz poczucie, że rodzice chcą zbyt wiele i wymuszają na tobie pożyczki rozwiąż sprawę w jedyny możliwy jak dla mnie sposób. Skoro z nimi żyjesz pod jednym dachem, a pracujesz i zarabiasz. Policz dokładnie ile kosztuje życie rachunki, jedzenie itp. Podziel to przez ilość domowników i co miesiąc dawaj swoją część rodzicom i uświadom, że żadnych więcej pieniędzy nie dostaną. Oczywiście w sytuacjach awaryjnych jeśli się zepsuje coś co użytkujecie wspólnie, dołóż się do naprawy proporcjonalnie do ilości użytkowników. 

 

Co do tego nie ma wątpliwości. Jasno i klarownie naznaczone granice współżycia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, red napisał:

 

Czaimy, jeśli pracujesz a mieszkasz u rodziców, to jesteś moralnie i prawnie zobowiązany aby dokładać się do tzw. życia.

 

Nawet jak już nie mieszkasz z rodzicami, a znajda się w trudnej sytuacji finansowej, a swoje rodzicielskie obowiązki wypełniali należycie, miałeś wychowanie i utrzymanie nim się z domu wyprowadziłeś,  rodzicom należy się twoja pomoc jak psu buda.

 

Jeśli jesteś już dorosły i nadal mieszkasz u rodziców i się do niczego nie dokładasz to jesteś dokładnie PASOŻYTEM.


Dokladnie tak samo uwazam. Bylem kiedys z laska (wtedy jeszcze mialem klapki na oczach) i rozmawialismy o przyszlosci. Stwierdzilem, ze przeznacze kiedys jakas czesc pieniedzy z mojego budzetu (wiadomo jak juz bedziemy zaobraczkowani) na pomoc rodzicom gdy beda starsi, bo nigdy nam w domu nic nie brakowalo (matka nie pracuje od lat, zajmuje sie domem a ojciec cos tam robi - w kazdym razie o emeryturze moga pomarzyc) i chce dojsc do tego poziomu, ze tego nie bede odczuwal. Kurwa jakie oczy zrobila. "A po co, a dlaczego? Przeciez nie ma cie juz w domu, dorosly jestes...". Na takie teksty reagowalem jak byk na plachte i ukrucalem szybko, ale teraz dopiero widze co sie odpierdalalo.

Edytowane przez greturt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, greturt napisał:

Dokladnie tak samo uwazam. Bylem kiedys z laska (wtedy jeszcze mialem klapki na oczach) i rozmawialismy o przyszlosci. Stwierdzilem, ze przeznacze kiedys jakas czesc pieniedzy z mojego budzetu (wiadomo jak juz bedziemy zaobraczkowani) na pomoc rodzicom gdy beda starsi, bo nigdy nam w domu nic nie brakowalo (matka nie pracuje od lat, zajmuje sie domem a ojciec cos tam robi - w kazdym razie o emeryturze moga pomarzyc) i chce dojsc do tego poziomu, ze tego nie bede odczuwal. Kurwa jakie oczy zrobila. "A po co, a dlaczego? Przeciez nie ma cie juz w domu, dorosly jestes...". Na takie teksty reagowalem jak byk na plachte i ukrucalem szybko, ale teraz dopiero widze co sie odpierdalalo.

 

Wiesz, że to znakomity test dla laski jak zareaguje na takie coś. Dodam od siebie, że większość tych, które będą to potępiać, zwyzywają cię od maminsynków czy frajerów bo pomagasz starym rodzicom potrafią odpalić "podwójne standardy" gdy trzeba dać kasę dla własnej mamusi lub innego członka rodziny to jest cacy, dla twoich to jest be.

 

Znam takie panny i takich chłopaków, którzy z nimi żyli. Jak ty dasz kasę matce to jesteś idiota i nic nie myślisz o wspólnej przyszłości, twoja matka jest dorosła i sobie dobrze radzi. Natomiast gdy ona da swojej mamusi to jej mamusia potrzebuje i tysiąc usprawiedliwień, ba bardzo często będą akcje żebyś ty pomógł jej mamusi, albo np. zainwestował w interes jej ojca/ brata itp... najczęściej bez papieru, na gębę. Oczywiście usprawiedliwienie, że to rodzina (lub niedługo, już rodzina) i trzeba pomagać :D.

 

Ja na przykład w ramach testu każdej lasce, która może rokować na LTR mówię że co miesiąc wydaję na matkę 1000 - 1200 pln (zgodnie z prawdą), matka ma rentę, jest całkowicie niezdolna do pracy więc płacę jej wszystkie rachunki czynsz, tv, internet, światło i ładuję telefon za stówkę. Od czasu do czasu zrobię jej większe zakupy.

 

Momentalnie przekonuję się z kim mam do czynienia, dodam że 90% lasek oblewa test.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@red Dokladnie tak jest. Ta byla do tego jeszcze bardziej wyrachowana i byly afery. Mialem ten komfort, ze jak byly jakies klutnie to piznalem drzwiami i jechalem sobie do domu pare ulic dalej zeby miec spokoj. Pozniej bylo stopniowe zagarnianie, stos niedzielnych obiadow 5:1 dla tesciowej itp gowna. O pieniadzach juz nie wspomne bo jestem krotszy o jakies dobre pare tys na tym zwiazku i nie chce o tym myslec bo mnie wkurw lapie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.