Skocz do zawartości

Status zamożności kobiety


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, OnTakiJakis napisał:

 

Ależ ja nie oczekuję, że będę miał drugą matkę, która ukoi do snu, pokocha i zrozumie...

 

Matka też nie rozumie. Nie łudź się. Jest pewna granica której jako kobieta nie przekroczy. Szach mat :)

 

2 minuty temu, OnTakiJakis napisał:

I teraz clou - nie spełni nikt takich wymagań (to co pisałem powyżej), to mogę żyć sobie sam do usranej śmierci :)

 

 

Chyba teraz jasne nie?

 

No brawo. Do tego właśnie cały czas piję.

Edytowane przez Kosa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie bardziej od zaradności interesuje u kobiety szacunek do pieniądza i przede wszystkim czasu. Osobiście doceniłbym układ, w którym kobieta ma własne, oddzielne mieszkanie i jakiś dochód. Nie ma mowy, abym z kobietą zamieszkał i dopłacał do wspólnego życia, broń boże finansował jej zachcianki :D Ja sam, ty sama, ale od czasu do czasu razem :) Z mojej perspektywy idealna forma związku, ale i tak specjalnie nie szukam :) Niezależność kobiety jest potrzebna, abym ja mógł z nią być. Jestem biedny, ale nie wydaję na gówno i normalnie ogarniam żywot. Wszystkie nadwyżki oszczędzam, trochę mam pieniędzy na GPW i od czasu do czasu dokładam do biznesu, żeby wdrożyć nowe funkcje na stronce, itp. Wiele rzeczy robię, które nie wymagają angażowania pieniędzy, więc wystarczą dobre chęci, żeby mieć fajny i tani związek. Nawet można pójść na grzyby, cały dzień w lesie, super widoki, a jeszcze dodatkowo kasa wpada (jak ktoś umie zbierać to i 100 złotych za kilka godzinek w lesie:D). Dla mnie spoko opcja na randkę - grzybobranie, if you know what I mean :D 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, mac napisał:

Mnie bardziej od zaradności interesuje u kobiety szacunek do pieniądza i przede wszystkim czasu. Osobiście doceniłbym układ, w którym kobieta ma własne, oddzielne mieszkanie i jakiś dochód. Nie ma mowy, abym z kobietą zamieszkał i dopłacał do wspólnego życia, broń boże finansował jej zachcianki :D Ja sam, ty sama, ale od czasu do czasu razem :) Z mojej perspektywy idealna forma związku, ale i tak specjalnie nie szukam

 

Idealny układ. Nigdy więcej mieszkania z kobieta pod jednym dachem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Oczywiście

4 minuty temu, Kosa napisał:

 

Matka też nie rozumie. Nie łudź się. Jest pewna granica której jako kobieta nie przekroczy. Szach mat :)

 

 

Jaki szach-mat?  :):):)

Ja mam naprawdę spoko matkę, za inne się nie wypowiadam, miałem fajne dzieciństwo, matka nigdy nie mówiła mi, że kobiety są super ale też ich nie hejtowała.

Myślę, że podstawowy błąd to oczekiwanie od kobiet tego, czego oczekuje się od mężczyzn - a to się nigdy nie ziści.

Baba to baba i nic ponadto.

 

4 minuty temu, Kosa napisał:

No brawo. Do tego właśnie cały czas piję.

 

Ale Ty uważasz, że Ty mnie do czegoś przekonałeś, podczas gdy ja to od początku pisałem.... Panie Kosa, no weź Pan :):D

 

Z mojej strony basta, chyba, że wydzielony zostanie wątek "czy warto się w ogóle wiązać", a nie rozpieprzamy ten :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, OnTakiJakis napisał:

 

Oczywiście

 

Jaki szach-mat?  :):):)

Ja mam naprawdę spoko matkę, za inne się nie wypowiadam, miałem fajne dzieciństwo, matka nigdy nie mówiła mi, że kobiety są super ale też ich nie hejtowała.

Myślę, że podstawowy błąd to oczekiwanie od kobiet tego, czego oczekuje się od mężczyzn - a to się nigdy nie ziści.

Baba to baba i nic ponadto.

 

Ja też mam spoko starszą i ciesze się bo znam o wiele gorsze wśród swoich znajomych a zakres tych matczynych patologii jest bardzo urozmaicony. Tylko w dalszym ciągu to jest baba mimo że rodzicielka. I mimo, że Cię kocha, chce jak najlepiej itp. to pewnych mechanizmów nigdy nie pojmie. Ciesze się że doszliśmy do punktu wspólnego. Ok, nie róbmy offtopu.

Edytowane przez Kosa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, OnTakiJakis napisał:

 

To żyj sam jeśli wolisz :)

Ktoś zmusza?

Ja sobie singluję od roku, mam 0 parcia na związek, robię sobie całkowite posty od bab czase (takie z dwa-trzy tygodnie) ale, i owszem, jeśli się trafi kobitka jak powyżej opisałem czemu nie spróbować?

Mam ten komfort psychiczny, że ani mi się nie spieszy do tego ale też przepracowałem większą część złości na samice. Są jakie są i tyle, to ja decyduję czy wejdę w interakcję czy nie i robię to świadomie, nie po białorycersku tylko wiedząc czego wymagam.

 

Spieprzy się?

Ok, trudno.

Będzie fajnie.

Gitara.

0 ryzyka.

 

Kasa 50/50, fun musi być dla obu stron 50/50 itp.

 

Związki to jak zabawa nożem - można się skaleczyć ale fajnie umieć tym wywijać.

 

Ryzyk-fizyk - wolna wola :)

 

BTW - chyba robimy totalny offtop już Panowie Bracia.....

Nigdy nie będzie czegoś takiego jak udany związek albo będziesz Alfa ruchacz albo Beta Provider baba zaradna jasne z ich lenistwem.

Na początku związku każda będzie wery ok idealna jak wyczuje w tobie potencjał Providera .

 

Poza tym jeśli babeczka  zaradna i samowystarczalna to jest jeszcze taka profesja jak Gigolo 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, OnTakiJakis napisał:

Myślę, że podstawowy błąd to oczekiwanie od kobiet tego, czego oczekuje się od mężczyzn - a to się nigdy nie ziści.

Baba to baba i nic ponadto.

 

 

Jeśli baba to baba to czego od niej oczekujesz?
Rozmowy? Zrozumienia? Nie miejmy złudzeń i nie wpędzaj ludzi we wiarę
że da się przeskoczyć ich naturę. Sam masz zbyt wysokie oczekiwania i szukasz
jakiejś kobiety-nie kobiety. Dalej nie zaprezentowałeś tematów, to uznaje że ich nie ma.

 

Rozmowy są na środkiem poprzedzającym pójście do wyra, a ona żeby sprawdziła czy chcesz związku, czy tylko ruchania. Taka prawda.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem jest tylko jedna opcja utrzymywania przy sobie kobiety o wyższym statusie materialnym (społecznym). Nie pisze zaradności bo to zbyt szerokie pojęcie możliwe do zdefiniowania na wiele różnych sposobów.

 

Ale wracając do tematu.... sprawa nie jest łatwa zwłaszcza w procesie długodystansowym a chodzi o ciągłe wywoływanie u samicy huśtawki emocjonalnej. Ciągłe serwowanie jej dawek emocji i nie pisze absolutnie tylko o pozytywnych i dobrych emocjach, takimi się znudzi szybko. Czyli rasowy Samiec Alfa co ma wyjebane na wszystko i psychicznie oraz emocjonalnie (co za tym idzie manipulatorsko i inteligentnie) wyżej od samicy. Żadnych uległości i żadnych ustępstw, nigdy nie zdobyty do końca. Samica będzie pragnąć emocji jakich On jej dostarcza jak narkotyku.

 

To moja podkreślam teoria. Teoria bo teoretycznie jestem przekonany powinno działać ale czy praktycznie jest to wykonalne i jak długo to nie mam pojęcia..... ciekaw jestem Waszych Bracia opinii na ten temat.... stestuję to w praktyce jak nadarzy się okazja.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopóty rozmyślasz o tym, próbujesz mieć plan dopóty nie masz wyjebane :) Taki naprawdę niezależny facet myśle że by

wogóle nie myślał o tym, ani nawet o tym nie dyskutował. Miałby w swoim programie życia wyjebanie na kobiety, a one

za nim by szalały własnie dlatego :) Werbalnie kobiety mówią że chcą mieć zakochanego w nich,

poczucie bezpieczeństwa, stałość, a zachowaniem pokazują że chcą kogoś kto ma w nie wyjebane,

poczucie niebepieczeństwa i niestałość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oho, po pierwsze - wybór partnerki na podstawie naszej pierwszej kobiety w życiu - ZAWSZE prowadzi do klęski - mama to mama, jest aseksualna i tyle.

 

Dwa, bardzo mnie boli, że samcy tutaj są bardzo wrogo nastawieni do samic. To tak jak mówić, że ogień jest zły - no tak...zabił tyle osób, spalił tyle lasów...ale codziennie używasz go w kuchence gazowej.

 

Kobieta jest i zła i dobra - dobra, bo nas kręci - jak jest inteligentna to dba o nas w sposób bezpośredni - uważam że nie ma nic bardziej kobiecego od klasycznego prowadzenia domu w sposób zorganizowany i dokładny. Jej świetna emocjonalność - trzeba mieć dystans i rozumieć że jak ktoś nie popiera zachowań na intelekcie a na emocjach to nie jest głupi, tylko na swój sposób uroczy i odmienny. To cenię sobie właśnie w kobietach, szczególnie ich ogromna seksualność - kobiety zawsze mają kilkukrotnie większą seksualność od facetów - ZAWSZE. Bo seks to emocje. No i jak zauważył @OnTakiJakis - rozmowa - nie ma nic lepszego jak rozmowa na poziomie gdzie jeden jest bardziej emocjonalny a drugi intelektualny - wtedy tematy się nie kończą.

 

A zła jest taka - że przyćmiona emocjami jest zdolna do wielu rzeczy, jest bezwzględna co do słabości faceta oraz często uległa względem życia i otoczenia.

 

Wkurwia mnie to, że faceci tutaj nie widzą całokształtu a patrzą na wszystko przez pryzmat swojej przeszłości typu: sąsiad mnie zrobił w konia, to wszyscy teraz chcą mnie zrobić w konia.

Skoro tak się chwalicie intelektem to użyjcie go, aby zobaczyć w jakie pułapki weszliście - ogarnijcie swoje przestarzałe ego i zaktualizujcie informacje nt rzeczywistości.

Ile można wałkować to samo? Że nie warto wchodzić w związek - bla bla bla. Prawda jest jedna - warto robić to co się chce i jest dla nas dobre. Proste.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, mac napisał:

Osobiście doceniłbym układ, w którym kobieta ma własne, oddzielne mieszkanie i jakiś dochód. Nie ma mowy, abym z kobietą zamieszkał i dopłacał do wspólnego życia, broń boże finansował jej zachcianki :D Ja sam, ty sama, ale od czasu do czasu razem :) Z mojej perspektywy idealna forma związku, ale i tak specjalnie nie szukam :)

 

Funkcjonuję tak od dwóch lat, po rozwodzie związałem się z kobietą dokładnie na takich zasadach. Od początku jasno ustawiłem granicę w kwestiach wspólnego mieszkania. W początkowym okresie BigLove w pełni to akceptowała i mieliśmy z tym pełną zgodność. Cudowny okres! ale co z tego jak gdzieś jej tam w głębinach gadziego móżdżku cały czas kołotało uwalenie samca do pieczary i osiągniecie tej swojej 'stabilizacji' na jego kudłatym zarobionym karku. Nic z tego! ... widzę jak się mota wiedząc że musi to zaakceptować lub po prostu poszukać sobie kogoś innego. Twierdzi, że związek stanął w miejscu i nie idzie do przodu. He! a jak zamieszkamy razem to niby nie stanie w miejscu? Bo co dalej...?

Uważam, że doskonale można żyć razem - lecz być osobno, w prozie dnia codziennego na cholere mi baba. Dzielimy wolny czas, robimy szalone rzeczy a potem każdy oddala się ogarniać własne podwórko.

Zachęcam ją do budowania własnej niezależności od nikogo, do stania się właśnie kobietą zamożną. Nie potrzebuję służącej do obiadów i prania w zamian za dupę w niedzielę.

... co z tego, z genetyką babską nie da się nawiązać żadnego dialogu.

Pewnie długo to już nie potrwa, dam znać czy mi moja śliczności wejdzie na wyższy level czy pójdzie szukać w świat.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miał ktoś ze swoją panna wspólną pasje/hobby? Ciekawy jestem jak to wygląda. Ja tak nigdy nie trafiłem, nie licząc takiego niby jarania się tym co ja. Ale chyba tylko po to żeby był pretekst do spędzania czasu razem...

 

Chodzi mi o prawdziwą zajawkę, którą miała przed związkiem i ma w trakcie. Idzie to tak razem coś robić czy nie bardzo? :D

 

Co do zasobów, to oprócz wyglądu chcę żeby kobieta była dla mnie po prostu ciekawym człowiekem (haha jak to brzmi :) ) zarabiającym mniej ode mnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Drizzt napisał:

Miał ktoś ze swoją panna wspólną pasje/hobby? Ciekawy jestem jak to wygląda. Ja tak nigdy nie trafiłem, nie licząc takiego niby jarania się tym co ja. Ale chyba tylko po to żeby był pretekst do spędzania czasu razem...

 

Podobnie u mnie.

 

1 godzinę temu, Drizzt napisał:

Chodzi mi o prawdziwą zajawkę, którą miała przed związkiem i ma w trakcie. Idzie to tak razem coś robić czy nie bardzo? :D

 

Podpinam się pod pytanie bo jak tak sam pomyślę to jest faktycznie kiepsko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Drizzt napisał:

Miał ktoś ze swoją panna wspólną pasje/hobby?

Żona mnie zachęciła do roweru, obecnie razem jeździmy na razie na przejażdżki. :)

 

Wydaj mi się, że jedyne wspólne męsko-kobiece jakie mogą zaistnieć to właśnie jakieś typowo rekreacyjne, łażenie po górach itp

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większości przypadków kobieta wybierze morze, a nie gory.

W górach się zmęczy, a nad morzem same profity

 

Faceci będą na nią patrzyli, kobiety zazdrościły i patrzyły mściwym okiem. Uzyska atencje.

Jeśli jesteś z nią, a jesteś przypakowany to będą się oglądali i jej ego urośnie.

Opali swoje ciało, swoją świątynie najważniejszą i jedyne o co dba.

Nie będzie musiała się ruszać za wiele.

Odpocznie po ciężkiej pracy w korpo, gdzie podawała kawkę szefowi.

Do tego kobiety są romantyczne (i ja też) więc zobaczą sobie zachody słońca ponad falami :)

Będą miały co wspominać.

 

A jak jeszcze masz kobietę rozklapciuchę, to dopiero żadnych rekreacji się nie spodziewaj. Chyba że alkoholowych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Krogulec napisał:

W większości przypadków kobieta wybierze morze, a nie gory.

W górach się zmęczy, a nad morzem same profity

 

Faceci będą na nią patrzyli, kobiety zazdrościły i patrzyły mściwym okiem. Uzyska atencje.

Jeśli jesteś z nią, a jesteś przypakowany to będą się oglądali i jej ego urośnie.

Opali swoje ciało, swoją świątynie najważniejszą i jedyne o co dba.

Nie będzie musiała się ruszać za wiele.

Odpocznie po ciężkiej pracy w korpo, gdzie podawała kawkę szefowi.

Do tego kobiety są romantyczne (i ja też) więc zobaczą sobie zachody słońca ponad falami :)

Będą miały co wspominać.

 

A jak jeszcze masz kobietę rozklapciuchę, to dopiero żadnych rekreacji się nie spodziewaj. Chyba że alkoholowych :)

 

Mojej wystarczy powiedzieć "ruszaj się kochanie, bo ci sadło urośnie" i już pyta gdzie ruszamy w weekend.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, GluX napisał:

Oho, po pierwsze - wybór partnerki na podstawie naszej pierwszej kobiety w życiu - ZAWSZE prowadzi do klęski - mama to mama, jest aseksualna i tyle.

 

To jest grzech numer jeden przy wyborze samicy na długi dystans, a drugi - wybór przez pryzmat okrągłości  kobiecej dupki... Panie ładne, śliczne, piękne ale absolutnie niepociągające intelektualnie - na kochanki. Tylko, że tutaj trzeba mieć wybór, bo większość samców-białorycerzy nie jest w stanie zaproponować takiej nic poza... małżeństwem.

I koło się zamyka....

 

5 godzin temu, GluX napisał:

Dwa, bardzo mnie boli, że samcy tutaj są bardzo wrogo nastawieni do samic. To tak jak mówić, że ogień jest zły - no tak...zabił tyle osób, spalił tyle lasów...ale codziennie używasz go w kuchence gazowej.

 

W punkt - kto tu kogo namawia na związki, małżeństwa etc.???!!! Jak ktoś chce się wiązać niech to robi świadomie, wiedząc, że kobiety mają mało wspólnego z romantycznym ideałem z wyciskaczy łez. Ale - nie mówmy też, że baba to jakiś szatan i zło wcielone nie do opanowania, bo wtedy wychodzi, że z nas miękkie fajki...

 

5 godzin temu, GluX napisał:

Bo seks to emocje. No i jak zauważył @OnTakiJakis - rozmowa - nie ma nic lepszego jak rozmowa na poziomie gdzie jeden jest bardziej emocjonalny a drugi intelektualny - wtedy tematy się nie kończą.

 

I, co więcej, jak haj emocjonalny opadnie to co wtedy? Dymanko "na odwal się" raz na tydzień? Stado kochanek? Przyprawianie poroża? Kobieta, jak ma dziecko, będzie miała swoje zajęcie, a Ty drogi samcu co będziesz robił? Pił do lustra albo do ściany, bo baba jest niedobrana intelektualnie?

 

5 godzin temu, GluX napisał:

A zła jest taka - że przyćmiona emocjami jest zdolna do wielu rzeczy, jest bezwzględna co do słabości faceta oraz często uległa względem życia i otoczenia.

 

I o tym należy mówić głośno, tak jak o kryteriach wyboru partnerów - nie love-krowe ale SMV.

 

5 godzin temu, GluX napisał:

Wkurwia mnie to, że faceci tutaj nie widzą całokształtu a patrzą na wszystko przez pryzmat swojej przeszłości typu: sąsiad mnie zrobił w konia, to wszyscy teraz chcą mnie zrobić w konia.

Skoro tak się chwalicie intelektem to użyjcie go, aby zobaczyć w jakie pułapki weszliście - ogarnijcie swoje przestarzałe ego i zaktualizujcie informacje nt rzeczywistości.

Ile można wałkować to samo? Że nie warto wchodzić w związek - bla bla bla. Prawda jest jedna - warto robić to co się chce i jest dla nas dobre. Proste.

 

Amen.

 

3 godziny temu, Drizzt napisał:

Miał ktoś ze swoją panna wspólną pasje/hobby? Ciekawy jestem jak to wygląda. Ja tak nigdy nie trafiłem, nie licząc takiego niby jarania się tym co ja. Ale chyba tylko po to żeby był pretekst do spędzania czasu razem...

 

Tak jak pisałem powyżej - znam takie pary. Oboje jarają się tym samym - jedni - nazwijmy to "pomocą społeczną / biednym" (ale, uprzedzając, nie ma to nic wspólnego z religią), a drudzy wspólnie podróżują. Nie mieszkam z nimi, nie daję sobie ręki uciąć, że jest tam idylla (bo nigdzie nie ma) ale jedni są ze sobą już 16 lat (on ma 40, ona 38, nie mają dzieci, oboje dobrze zarabiają), drudzy 6 (też bezdzietni), faceci to nie jakieś łamagi, baby to nie straszydła i każde z tej czwórki, gdyby odeszło, poradziłoby sobie i finansowo i na rynku "par".

Moja obserwacja jest taka, że Ci ludzie dobrali się na porównywalnym poziomie SMV jak i intelektualnym.

 

3 godziny temu, Drizzt napisał:

Co do zasobów, to oprócz wyglądu chcę żeby kobieta była dla mnie po prostu ciekawym człowiekem (haha jak to brzmi :) ) zarabiającym mniej ode mnie.

 

Witamy w klubie i życzę znalezienia takiej, a jak takiej nie znajdziesz, nie ładowania się w związek z kimś niedopasowanym intelektualnie i charakterem.

 

Podsumowując - jak się wiązać to po namyśle głową górną, nie dolną...

Lepiej być samemu niż tracić czas na związek, który nie motywuje do działania i rozwoju albo jest patologiczny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, OnTakiJakis napisał:

jedni są ze sobą już 16 lat (on ma 40, ona 38, nie mają dzieci, oboje dobrze zarabiają), drudzy 6 (też bezdzietni),

 

Taka moda że bezdzietni czy co ?

Dla jakiego więc celu się pobrali, tylko po to żeby być razem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Brat Jan napisał:

 

Taka moda że bezdzietni czy co ?

Dla jakiego więc celu się pobrali, tylko po to żeby być razem ?

 

To są bardzo specyficzni ludzie, nie chcę tu za dużo mówić, bo szanuję czyjąś prywatność ale mają praktycznie 100% podobieństwa światopoglądu i tym żyją - można powiedzieć, że to ich "pasja" :) On Polak, ona z USA, poznali się na drugim końcu świata w trakcie realizowania się w tym co ich nadal łączy... W sumie bardzo nietypowa para, taka wbrew wszystkiemu, bo o hajs raczej nie chodzi oni się chyba po prostu razem uzupełniają w tym co robią w życiu ale ona ma też bardzo dużo z faceta, choć jest w 100% hetero. A co do dzieci - wiesz, nie pytam o takie rzeczy jak ktoś nie mówi sam - obstawiałbym, znając ich światopogląd, iż oboje nie chcą ich mieć (75%) albo, że któreś z nich jest bezpłodne...

 

A Ci młodsi dzieciaka sobie zafundują ale jeszcze rok zbierają kasę - info z pierwszej ręki ;)

Edytowane przez OnTakiJakis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, OnTakiJakis napisał:

Tak jak pisałem powyżej - znam takie pary. Oboje jarają się tym samym - jedni - nazwijmy to "pomocą społeczną / biednym" (ale, uprzedzając, nie ma to nic wspólnego z religią), a drudzy wspólnie podróżują. Nie mieszkam z nimi, nie daję sobie ręki uciąć, że jest tam idylla (bo nigdzie nie ma) ale jedni są ze sobą już 16 lat (on ma 40, ona 38, nie mają dzieci, oboje dobrze zarabiają), drudzy 6 (też bezdzietni), faceci to nie jakieś łamagi, baby to nie straszydła i każde z tej czwórki, gdyby odeszło, poradziłoby sobie i finansowo i na rynku "par".

Moja obserwacja jest taka, że Ci ludzie dobrali się na porównywalnym poziomie SMV jak i intelektualnym.

 

Eee miałem to samo w związkach. Podróże i pomoc innym czyli współczucie to pasje kobiece. Te ich chłopy przejęły babski model życia i są pantoflami.

Miałem to samo i dopóki robiłem co chciały to obywało sie bez kłótni, a kiedy próbowałem coś po swojemu to byłem głupi i miałem głupie zainteresowania.

Pokazujesz tu te same sytuacje które są wszędzie w związkach. Baby rządzą, a chłopy sie dostosowują i jest w miare. To żaden poziom intelektualny, to żadne pasje.

 

Już lepsze jest z tym strzelaniem :) można zarazić niektóre babki ale ile to trwa? Całe życie? One szybko sie nudzą

 

Cytat

 ona ma też bardzo dużo z faceta, choć jest w 100% hetero

 

Nigdy nie masz żadnej pewności kto jest hetero. Nawet w badaniach piszą że wiekszosc ludzi jest biseksualna wg jakiejś tam skali. Dlatego

np w głodzie faceci na wojnach czy w więzieniach sie gwałcą, a kobiety jakby im pozwolono, nie wychowywano by że facet balbina jedna rodzina, to też by sie wiązały z kobietami i to nadchodzi powoli z USA gdzie wysyp lesb i bisek. Faceci są im niepotrzebni, dziecko maja z in vintro, finansowo sobie radzą same, a do tego lubią swoje piękne ciałka.

Edytowane przez Krogulec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Krogulec napisał:

Pokazujesz tu te same sytuacje które są wszędzie w związkach. Baby rządzą, a chłopy sie dostosowują i jest w miare. To żaden poziom intelektualny, to żadne pasje

 

Rozumiem, że znasz tych ludzi, widujesz się z nimi i wiesz lepiej jak jest?

Czy masz szklaną kulę?

Bo jak to drugie daj typy na najbliższe dni, kasą się podzielę....

 

PS Dla smaczku - Ci, co ze sobą są już tak długo mają rozdzielność majątkową....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaką szklaną kule jak podałeś przykłady tych pasji? Dokładnie miałem to samo więc wiem o czym mówie.

Podroze, wycieczki, spojrz na profile kobiet w internecie. Wszystkie piszą że chciałyby podrozowac najlepiej

all inclusive, hotele, bajery. To samo z pomocą innym. Baby są wrażliwe, jest niedostatek np pielęgniarzy, a

jest duzo pielegniarek albo opiekunek. Czy podstawy musze tłumaczyc? Nie podales nic innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci tak - dobrze, że trafiłeś na to forum bo może zmienisz kryteria jakimi kierujesz się przy wyborze kobiet, a Twoja frustracja mówi, że trafiałeś na bardzo ch.jowe egzemplarze, albo przynajmniej nauczysz się rozróżniać jakie kobiety brać sobie na kochanki, a jakie do związku.

 

Polecam, po raz kolejny:

 

 

Edytowane przez OnTakiJakis
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiłem na forum między innymi przez tą audycje to nie działa.

Doświadczenia chodzą za mną, ale nie schodzmy na mnie.

 

Nie zgadzasz sie z tym co mowie, z tymi pasjami kobiet?

Skladam klocek do klocka.

 

Czytam was i podzielacie bardzo różne opinie. Jeden pisze że jesteśmy oceniani
przez kobiety tylko w momencie gdy jesteśmy użyteczni, czyli dokładnie
kiedy facet wykonuje to czego chcą i tu podałeś przykład który się zgadza z tą tezą.

Bo to facet przejął babski styl zycia podrozy, dzieci, rodziny i pomagania innym.

Szkoda ze nie byl jak Martyna Wojciechowska.

 

Albo piszecie, że z kobietą można nie wiadomo jaką więź nawiązać, ale jest wielu
którzy byli w długich związkach i zawsze mowili że nie da się. Jakoś wierze tym, bo
mam te same doświadczenia. Pewnie podobnie mysla o nas ci ktorzy mieli same dobre

doswiadczenia z kobietami i mówią do takich jak my co oni pierdolą?

 

Jeszcze jakbyś pisał o swoim związku to zupełnie miałoby to inny wydzwiek,
a piszesz o cudzych. Tez moge opowiadac ile znałem par które wyglądały
na szczęśliwe, przy innych udawali jak to sie kochają, cmoczki, ale jest smaczek
bo ta kobieta go zdradzała po kryjomu, a on ją zadźgał nożem jak sie dowiedział i teraz siedzi w pace.

 

Lepiej mówić o własnych przeżyciach i mieć czarno na białym
fakty, a nie domysły i wrażenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.