Skocz do zawartości

Chce, ale nie chce


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Bracia pomóżcie mi rozwiązać zagadkę związaną z pewną znajomą.

Za czasów szkoły średniej (jakieś 6-7 lat temu) spotykałem się z pewną dziewczyną. Ona z góry powiedziała, że nie chce mieć chłopaka i nie jest wierna jednemu. Spotkania polegały tylko i wyłącznie na spędzaniu wspólnie czasu, przeważnie u niej w domu, jakieś całowanie, masaże, ale bez seksu. Byłem młody i niedoświadczony w tych sprawach. 

Później jakoś znajomość się rozeszła i kontakt się urwał. Ja znalazłem dziewczynę, z którą później byłem 4 lata.

A jakiś tydzień temu odezwała się znajoma z dawnych lat. Trochę popisaliśmy i w sobotę się spotkaliśmy. Ona zaczęła mi mówić, że cieszy się, że kontakt wrócił, że jej się zawsze ze mną dobrze rozmawiało, itp.

Zaczęła mnie wypytywać co by było gdyby inaczej się zachowywała kiedyś, czy bylibyśmy razem. Później, że jaka to ona głupia była, itp.

Teraz jest zaręczona, wyznaczony termin ślubu, częściowo opłacone wesele. 

Rozmawialiśmy długo, ona zaczęła się przytulać, całować mnie i tyle.

Chciałem więcej, ale ona nie chciała.

Na drugi dzień napisała mi, że powiedziała swojemu narzeczonemu, że się spotkaliśmy, że mamy kontakt i że ona potrzebuje takiego kolegi. Niby nie powiedziała rzeczy, które by ją pogrążyły. A jej narzeczony się na to zgodził i niby nawet powiedział, że powinien mi podziękować, że ona ma teraz lepszy humor.

Wczoraj do mnie napisała, że chce się spotkać i za 20min po mnie przyjedzie.

Pojechaliśmy w pewne ustronne miejsce.

Od słowa do słowa, przeszliśmy na tematy "ciekawsze", za chwile ona sama wchodzi mi na kolana i kładzie się na mnie, zaczyna całować po szyi.

Ja ręką po brzuszku i do piersi, to ona, że za wysoko mam ręce

Ja ręką po brzuszku i w dół, to ona "chyba cie dziś rozczaruje"

Łapię ją za tyłek przez spodnie to pyta czy ma fajny tyłek, a ja mówię, że przez spodnie ciężko powiedzieć, a ona na to, że inaczej nie sprawdzę.

Po spotkaniu napisała mi, że czwartek ma wolny i mam się przygotować i spędzić czas z nią.

Co chwile mi zadaje pytania czy żałuję tego co robimy, czy chce dalej mieć z nią kontakt, czy popsuła mi plany na wieczór, itp.

 

Może ktoś miał podobną sytuację. O co tej kobiecie chodzi?

Bo z jednej strony pokazuje, że chce, ale tak naprawdę nie chce. I to nie jest typ cnotki, a raczej w druga stronę. Przynajmniej takie wrażenie sprawia, a i sama mówiła, że kiedyś lubiła się bawić facetami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znałem taką, co zdradziła narzeczonego przed ślubem, bo on był jej pierwszym partnerem seksualnym, a ona chciała go przebić i mieć minimum o 1 więcej :) Czyżby podobna historia? :D Ogólnie temat mnie zniszczył, głównie ze śmiechu. Narzeczony chce ci podziękować, bo jego kobieta ma lepszy humor po spotkaniu z tobą. HA HA HA :D Niektórzy mężczyźni zaprzeczają zupełnie logice, o której tak chętnie się w męskim gronie rozmawia. Moim zdaniem mamy tu do czynienia z tzw. trójkątem pojebania moralnego :) Ludzie bez absolutnie żadnego kręgosłupa moralnego wchodzą ze sobą w wielopoziomowe relacje. Prawdziwa telenowela. Pojebane zakończenie gwarantowane. Przykład? Strzelasz jej gola, ciąża, mężuś wychowuje cudze dziecko :D No, ale ludzie mają różne potrzeby :) Poza tym panna mówi ci, że "kiedyś lubiła się bawić facetami". Ha, ha, no i co, nagle jej przeszło? Bawi się dalej, tylko w bardziej zaawansowanej formie, gdzie dochodzą zobowiązania, zdrady, tajemnicze romanse i pierdolenie o szopenie. Moim zdaniem wykorzystuje twoje napalenie, żeby się dowartościować, weszła w tryb ostatniej, wielkiej przygody. Takich bolców, jak ty to może mieć w setkach, ja bym się nie zdziwił. Ogólnie śmiech na sali :) 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, polskipolak napisał:

Tak dla jasności. Nie chce się z nią wiązać tylko podupczyć.

Powiedziałem jej wprost, że nie chce rozbijać jej związku żeby się nie nakręcała 

 

A dupcząc ją nie rozbijesz jej związku? Wiadomo, że jak chce to znajdzie sobie innego do dupczenia skoro lubi wrażenia. W końcu dla kobiet seks to kwestia decyzji. Ja jednak wolałbym mieć czyste sumienie. Jest też opcja, że chce się tylko dowartościować i nie poruchasz. W każdym razie ja dałbym sobie spokój, nie miałbym nerwów do takich sytuacji.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, mac napisał:

Moim zdaniem wykorzystuje twoje napalenie, żeby się dowartościować, weszła w tryb ostatniej, wielkiej przygody. Takich bolców, jak ty to może mieć w setkach, ja bym się nie zdziwił. Ogólnie śmiech na sali :) 

 

Najśmieszniejsze jest to, że gdy ja rozmawiam z nią normalnie, nie dobierając się do niej to ona dobiera się do mnie, a jak ja zacznę się dobierać do niej to ona stopuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, polskipolak napisał:

Powiedziałem jej wprost, że nie chce rozbijać jej związku żeby się nie nakręcała 

 

de0b_1390790723_240x240_2.jpg

 

Chyba jednak muszę się rozpisać, bo widzę że kolega wszedł już na pole minowe i zamiast zawrócić po własnych śladach, dalej brnie do przodu licząc, że mina nie wyjebie.

 

23 godziny temu, polskipolak napisał:

Za czasów szkoły średniej (jakieś 6-7 lat temu) spotykałem się z pewną dziewczyną. Ona z góry powiedziała, że nie chce mieć chłopaka i nie jest wierna jednemu. Spotkania polegały tylko i wyłącznie na spędzaniu wspólnie czasu, przeważnie u niej w domu, jakieś całowanie, masaże, ale bez seksu. Byłem młody i niedoświadczony w tych sprawach. 

 

Zostałeś obiektem testowym jej wdzięków, sprawdzała na ile może sobie pozwolić bez dawania dupy.

 

 

23 godziny temu, polskipolak napisał:

Zaczęła mnie wypytywać co by było gdyby inaczej się zachowywała kiedyś, czy bylibyśmy razem. Później, że jaka to ona głupia była, itp.

Teraz jest zaręczona, wyznaczony termin ślubu, częściowo opłacone wesele. 

Rozmawialiśmy długo, ona zaczęła się przytulać, całować mnie i tyle.

 

Lecimy z tym koksem:

 

Ponieważ byłeś najbardziej podatnym obiektem, który testowała w swym młodym samiczym żywocie, odnowiła z tobą kontakt.

 

Stwierdzenie jaka ja głupia byłam, zawsze jest wstępem do odnowienia relacji. Teraz będziesz stanowił w zależności od potrzeb:

 

- podbudowanie jej samooceny (że dalej ma nad tobą władzę, za trochę pieszczot czyli nic)

- kartę przetargową w relacji z narzeczonym (pobudzacz zazdrości, blotka do wywalenia za coś co chce uzyskać od niego)

- szambo do spuszczania swoich negatywnych emocji (będziesz jej przyjaciółkiem wypłakiwaczkiem)

- dostarczycielem emocji ze strony twojej i narzeczonego (tak będziesz katalizatorem)

- być może jej związek nie jest tak piękny jak się wydaje i jesteś kołem zapasowym gdyby z śluby wyszła figa (czyli koło zapasowe, jak facet kopnie w dupę do czasu aż znajdzie kolejnego)

 

Wszystkie te funkcje będą występowały w różnej konfiguracji, w zależności od JEJ POTRZEB.

 

 

23 godziny temu, polskipolak napisał:

Na drugi dzień napisała mi, że powiedziała swojemu narzeczonemu, że się spotkaliśmy, że mamy kontakt i że ona potrzebuje takiego kolegi. Niby nie powiedziała rzeczy, które by ją pogrążyły. A jej narzeczony się na to zgodził i niby nawet powiedział, że powinien mi podziękować, że ona ma teraz lepszy humor.

 

- właśnie wskoczyłeś w rolę karty przetargowej w związku, wzbudzacza zazdrości narzeczonego, o czym pisałem wyżej, dla tego powiedziała o twoim istnieniu, najprawdopodobniej pobudza jego zazdrość bo nie jest pewna czy dojdzie do ślubu, jesteś narzędziem

 

 

23 godziny temu, polskipolak napisał:

A jej narzeczony się na to zgodził i niby nawet powiedział, że powinien mi podziękować, że ona ma teraz lepszy humor.

 

Bajka, którą wymyśliła żebyś nie spierdolił na wieść o tym że jej facet wie o twym istnieniu. Bajka w sensie, że był z tego zadowolony, na bank nie był. Bo powiedzieć o tobie powiedziała, pewnie nawet wspomniał, że kiedyś coś tam było, jakieś macanko, lizanko, a teraz "tylko" się fumflujecie. Ziarno zostało zasiane.

 

 

23 godziny temu, polskipolak napisał:

Wczoraj do mnie napisała, że chce się spotkać i za 20min po mnie przyjedzie.

Pojechaliśmy w pewne ustronne miejsce.

 

Już wie, że jesteś na każde zawołanie. utwierdza się w pozycji władzy względem ciebie.

 

 

23 godziny temu, polskipolak napisał:

Łapię ją za tyłek przez spodnie to pyta czy ma fajny tyłek, a ja mówię, że przez spodnie ciężko powiedzieć, a ona na to, że inaczej nie sprawdzę.

Po spotkaniu napisała mi, że czwartek ma wolny i mam się przygotować i spędzić czas z nią.

Co chwile mi zadaje pytania czy żałuję tego co robimy, czy chce dalej mieć z nią kontakt, czy popsuła mi plany na wieczór, itp.

 

Dalej upewnia się na ile sobie może pozwolić, do jakiego stopnia ciebie wykorzystać bez dawania dupy.

 

 

23 godziny temu, polskipolak napisał:

Może ktoś miał podobną sytuację. O co tej kobiecie chodzi?

Bo z jednej strony pokazuje, że chce, ale tak naprawdę nie chce. I to nie jest typ cnotki, a raczej w druga stronę. Przynajmniej takie wrażenie sprawia, a i sama mówiła, że kiedyś lubiła się bawić facetami

 

Chodzi jej o to co pisałem w punktach, będziesz narzędziem o różnych funkcjach zależnie od rozwoju sytuacji między nią, a jej narzeczonym.

 

Jesteś jednym ze środków, które mają doprowadzić samca przed ołtarz, najzwyczajniej nie jest go pewna, musi generować dodatkowe uczucia między nimi.

 

Odpowiedź brzmi, nie poruchasz. Szanse na to są bardzo nikłe.

 

Natomiast czeka cię wiele przykrości:

 

- poczucie podgrzewanej cały czas frustracji seksualnej

 

- poczucie bycia wykorzystanym gdy wyjdzie szydło z worka, ona powie ci "wiesz musimy zerwać/ rozluźnić kontakt bo mój misio jest zazdrosny" - użyty i wywalony do zsypu

 

- być może ryzykujesz obrażeniami fizycznymi, jej facio w ramach zazdrości spuści ci wpierdol, albo zrobi to za pomocą kogoś, wtedy loszka zerwie z tobą znajomość "dla twojego własnego dobra i bezpieczeństwa" :lol:

 

- jeśli jej facet jest totalną cipą i pozwoli na kontynuowanie waszej znajomości, zostaniesz zepchnięty do 1000% friend zone i będziesz szambem na jej emocje i nadal wzbudzaczem zazdrości jej misia

 

W żadnym przypadku nie poruchasz (chyba, że jej gierki nie zadziałają i on ją zostawi, wtedy da ci, żeby się zemścić na nim). Jedyne co masz gwarantowane, to mnóstwo negatywnych emocji, poczucie bycia wykorzystanym i prawdopodobny wpierdol, o gigantycznej stracie czasu nie wspomnę.

 

Tyle na temat pani i jej zachowania oraz celów.

 

Teraz jedno zdanie na twój temat kolego:

 

Twoje standardy moralne są bardzo niskie, skoro próbujesz przelecieć loszkę, która niedługo wychodzi za mąż. Nic ciebie nie usprawiedliwia, nawet to, że ona sama dąży do kontaktu cielesnego. 

 

Mógłbym ci napisać dokładnie co masz zrobić, żeby ją przelecieć, na 90% by się udało. Niestety uważam, twoje postępowanie za niegodne mężczyzny, więc ci nie pomogę.

 

 

  • Like 28
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś jej dobrą koleżanką. 
Może chce cię na druhne?
Ona ma lesbijskie ciągoty.
I nie wie jak na to zareagujesz.
Trudno jest jej się przełamać. Tym bardziej, że jest już tylko krok przed zawarciem umowy ze swoim.
Stawiam, że przed ślubem na pewno nie uda wam się zetknąć cipami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@red wyjaśnił chyba wszystko.

 

Zamiast poruchać dostaniesz ciążę/wpierdol/psychiczne jazdy. Wybierz co najmniej jedno.

Ona Cię rozgrywa, jesteś jej pionkiem, ona kontroluje sytuację a Ty się dajesz rozgrywać jak mała dziewczynka. Na ruchanie znajdź sobie laskę z mniej więcej czystą sytuacją i bez aż tak rażących ciągot do manipulacji. Zdaje się, że ta jest akurat w tym dobra (albo Ty tak nieświadomy!).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki red. Dzięki, że poświęciłeś czas i się rozpisałeś. Wiele mi to dało do przemyślenia.

 

6 minut temu, Nomorepanic napisał:

Ona Cię rozgrywa, jesteś jej pionkiem, ona kontroluje sytuację a Ty się dajesz rozgrywać jak mała dziewczynka. Na ruchanie znajdź sobie laskę z mniej więcej czystą sytuacją i bez aż tak rażących ciągot do manipulacji. Zdaje się, że ta jest akurat w tym dobra (albo Ty tak nieświadomy!).

 

Chyba jedno i drugie. I w tym mój największy problem.

Jedna mnie zdradziła, kolejna się mną bawi. Zajebiście...

Czyli koniec ze spotkaniami z tą panną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@polskipolak

 

Jak masz jaja to podjedź do tego narzeczonego daj mu kartkę z informacją o tym co ona odpierdala względem Ciebie i życz mu rozumu w życiu z dziwką. Nie próbuj przekonywać bo jeszcze dostaniesz w ryj, a tamtemu facetowi daj szansę na to, żeby się nie wpierdolił w szambo z nią (to czy wezmie to za prawdę czy nie to jest jego sprawa, nie Twoja). I nie zostawaj na miejscu, bo możesz w pysk dostać jak jest białym rycerzem, a na 90% jest.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, GluX napisał:

Jak masz jaja to podjedź do tego narzeczonego daj mu kartkę z informacją o tym co ona odpierdala względem Ciebie i życz mu rozumu w życiu z dziwką.

 

Kiepska porada.

 

Ale loszka wtedy powie swojemu facetowi, że ty jesteś w niej zakochany od dawna, jeszcze od liceum i to sobie wymyśliłeś żeby zniszczyć ich wspaniałą i czystą miłość. :lol:

 

Nic nie mów, olej sprawę. Możesz ewentualnie wysłać anonim, jako osoba trzecia, inaczej będziesz miał kłopoty, bo ona się wywinie na 99%. Widać, że jest dobra manipulantką.

 

 

50 minut temu, mac napisał:

Znałem taką, co zdradziła narzeczonego przed ślubem, bo on był jej pierwszym partnerem seksualnym, a ona chciała go przebić i mieć minimum o 1 więcej :) Czyżby podobna historia? :D Ogólnie temat mnie zniszczył, głównie ze śmiechu.

 

Tak ciekawość seksu z innym partnerem jeśli miały tylko jednego, jak to jest z innym jest częstą przyczyną zdrady.

 

Jest jeszcze jedna opcja, gdy lala daje przed ślubem innemu. Kiedy loszka obrączkuje zasobnego misia, ale prócz owych zasobów materialnych misio nie posiada odpowiednich cech fizycznych i psychicznych, czyli jest misiem sponsorem. Loszka daje dupy przed ślubem bez zabezpieczenia jakiemuś męskiemu mężczyźnie, miso i tak będzie utrzymywał, a dziecko będzie miało lepsze geny. Ot zaradność naszych kochanych pań.

 

Niestety na taką akcję nasz autor wątku nie może liczyć, gdyż z opisanej sytuacji jasno wynika iż nie jest dla owej pani takim męskim mężczyzną, tylko środkiem do celu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, red napisał:

 

Kiepska porada.

 

Ale loszka wtedy powie swojemu facetowi, że ty jesteś w niej zakochany od dawna, jeszcze od liceum i to sobie wymyśliłeś żeby zniszczyć ich wspaniałą i czystą miłość. :lol:

 

Nic nie mów, olej sprawę. Możesz ewentualnie wysłać anonim, jako osoba trzecia, inaczej będziesz miał kłopoty, bo ona się wywinie na 99%. Widać, że jest dobra manipulantką.


No właśnie o tym mówię, niestety faceci dzisiaj nie trzymają się razem - loszki ich rozdzielają - wyślij ten list do niego, daj mu chociaż szansę na otwarcie oczu.

A z loszkę wyjeb ostatni raz i powiedz jej, że jest dziwką i to był ostatni raz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli wiesz, że dziewczę wychodzi za mąż nie wolno Ci jej tknąć. Jeżeli chcesz taką sytuację wykorzystać to znak, że nie masz honoru.

 

Gdybyś miał dla siebie i rodzaju męskiego jakiś szacunek całą akcję wykorzystałbyś co najwyżej do podbudowania własnego ego.

 

Jesteś emocjonalnym tamponem dla niej i po Twoim zachowaniu widać, że nie bez powodu uderzyła do Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, red napisał:

- podbudowanie jej samooceny (że dalej ma nad tobą władzę, za trochę pieszczot czyli nic)

- kartę przetargową w relacji z narzeczonym (pobudzacz zazdrości, blotka do wywalenia za coś co chce uzyskać od niego)

- szambo do spuszczania swoich negatywnych emocji (będziesz jej przyjaciółkiem wypłakiwaczkiem)

- dostarczycielem emocji ze strony twojej i narzeczonego (tak będziesz katalizatorem)

- być może jej związek nie jest tak piękny jak się wydaje i jesteś kołem zapasowym gdyby z śluby wyszła figa (czyli koło zapasowe, jak facet kopnie w dupę do czasu aż znajdzie kolejnego)

Jak to dobrze, że na forum są ludzie, którzy potrafią takie sytuacje na chłodno przeanalizować.

 

Wg mnie nie powinieneś jej facetowi nic mówić, bo tak czy siak będzie miał pretensje do Ciebie a nie do niej. Koleś wyjdzie z założenia- "był bym szczęśliwy gdyby nie ten skurwiel".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Miner napisał:

Jeżeli wiesz, że dziewczę wychodzi za mąż nie wolno Ci jej tknąć. Jeżeli chcesz taką sytuację wykorzystać to znak, że nie masz honoru.

 

Podejrzewam, że nie widzę nic w tym złego przez to, że sam zostałem zdradzony i przestałem widzieć wielu złych stron zdrady. Tym bardziej jeśli dziewczyna sama się narzuca. Chociaż do pełnej "konsumpcji" nie doszło.

 

33 minuty temu, Miner napisał:

Gdybyś miał dla siebie i rodzaju męskiego jakiś szacunek całą akcję wykorzystałbyś co najwyżej do podbudowania własnego ego.

 

W jaki sposób podbudować swoje własne ego?

Nie powiem, po sobocie sam czułem się trochę dowartościowany, ale po ostatnim wydarzeniu trochę mi to spadło. A po tym co mi napisaliście to już całkiem spadło to do zera.

 

Ona wiedziała, że zostałem zdradzony i mówi do mnie "co ty sobie o mnie musisz pomyśleć, skoro zachowuje się jak twoja była, ale w sumie to trochę inna sytuacja" i pyta co chwile co myślę o tym co robimy, co myślę o niej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty się nie zadręczaj, tylko wyciągaj konstruktywne wnioski. Czyny, nie słowa. Patrz na jej czyny, nie słowa.

Czytaj forum. Zwłaszcza w zakresie samooceny i działania psychiki kobiet. Poczytaj felietony Marka.

Powiedz jej albo 100 % prawdę, albo 100 % kłamstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W podobnych sytuacjach bywałem i jedno co moge powiedzieć to to,

że niszczą mi obraz kobiet. Postanowiłem olewać każdą kobiete która

odkryje że sie bawi mną, lub innymi. Jedna manipulacja, jedno kłamstwo

nijak wytłumaczone i sajonara :) Ona Cie przyciąga jak olewasz,

Ty chcesz to Cię olewa. To jest typowe zachowanie ludzi którzy

chcą komuś zaszkodzić :) Jak obie strony chcą to chcą i widać to jak na dłoni, nie ma miejsca na jakieś gówniane historie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, polskipolak napisał:

Teraz jest zaręczona, wyznaczony termin ślubu, częściowo opłacone wesele. 

 

 

He he... Wesele pewnie jest częściowo opłacone przez niego? Ja pier... Naprawdę szkoda mi tego gościa. No, ale inaczej się nie nauczy.

 

@polskipolak, panna szuka u Ciebie tego, co chłopaki wyżej napisały, ale moim zdaniem szuka też emocji - silnego samca, który ją chwyci za włosy i zerżnie, bo najwyraźniej ten jej potulny narzeczony jej tego nie daje.

 

Następnym razem, gdy się na Ciebie położy i Ci powie, że masz za wysoko ręce, to ją chwyć ostro za włosy i zrób coś... Dobra, to był żart! Uciekaj od niej jak najdalej, bo nic z tego dobrego nie będzie. Dla nikogo z całej waszej trójki!

 

PS

Podejrzewam, że gdy będziesz ją zlewał, to tym bardziej będziesz ją przyciągał.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Oświecony napisał:

@polskipolak, panna szuka u Ciebie tego, co chłopaki wyżej napisały, ale moim zdaniem szuka też emocji - silnego samca, który ją chwyci za włosy i zerżnie, bo najwyraźniej ten jej potulny narzeczony jej tego nie daje.

 

Robię tak, że ją ciągnę za włosy, czy pewnym ruchem przyciągam do siebie, ale o rżnięciu nie ma mowy. Chyba, że ja się za to zabieram zbyt pizdowato...

Była sytuacja dwuznaczna o zrobieniu loda, ale jak przyszło co do czego powiedziała tylko "chyba ci dziś popsuje plany na wieczór"

 

Wnioski. Olać, nie spotykać się, co najwyżej popisać, a i to lepiej ograniczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, polskipolak napisał:

 

Zaręczyny na 100%. A reszta to jej słowa. Orkiestra opłacona, sala zarezerwowana i wpłacona zaliczka.

 

Pasowałoby to jakoś potwierdzić, bo coś ona mocna manipulantka

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, polskipolak napisał:

Może ktoś miał podobną sytuację. O co tej kobiecie chodzi?

Bo z jednej strony pokazuje, że chce, ale tak naprawdę nie chce. I to nie jest typ cnotki, a raczej w druga stronę. Przynajmniej takie wrażenie sprawia, a i sama mówiła, że kiedyś lubiła się bawić facetami


Ile ty masz lat? Przeczytales chociaz JEDEN temat na tym forum?

Rozwieje twoje nadzieje na plomienny romans. Trafiles na:
a ) cichodajke
b ) cichodajke kurwe.
To samo przerabialem - laska mi pozwalala sprawdzic jakie ma majtki na sobie a nie dala sie pocalowac chociaz wisiala na mnie co chwile i sie lasila jak pojebana. Chlopak oczywiscie w Polsce. Skonczysz wyjebany bez mydla we friendzone i co najwyzej se konia zwalisz a ona i tak bedzie z chlopakiem. Slodkie historyjki, wyrzuty sumienia, kuszenie... Kurwa jak z elementarza do porzygu. Ale kazdy musi dostac swoja lekcje.

Moim zdaniem warto - ona go zostawi dla ciebie i bedzie z tego piekny zwiazek oparty na chemii i namietnosci B)

Edytowane przez greturt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.