Jako, że podniosłem swą samoocenę i uświadomiłem sobie pewne sprawy czytając forum i słuchając Marka, zacząłem widzieć cały ten syf w którym siedziałem. No i zaczęło się dziać. Samica nadal próbuje swoich sztuczek, a po mnie to spływa. Ona to widzi, ale chyba nie jest jeszcze przekonana do końca, że nic to nie daje. Więc postanowiła w sprawie nie mającej jakiegoś olbrzymiego znaczenia, wytoczyć ciężką artylerię. Jak już wspominałem, umawialiśmy się, że dziecko jest tydzień u mnie,