Skocz do zawartości

Rozmowy z podświadomością - ocena skuteczności. Czy też prowadzicie taki dialog?


mac

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio wróciłem do Stosunkowo Dobrego, no i zacząłem rozmawiać z podświadomością (mija mniej więcej miesiąc, może dłużej od rozpoczęcia ćwiczeń). Na początku zacząłem od przywitania i wdzięczności. Uważam intuicyjnie, że moja podświadomość jest "kobietą" :) Podziękowałem podświadomości, że jest ze mną, że za mnie oddycha, nadzoruje organizm i wiem, że mnie wspiera cały czas. 

 

Temat rozpoczynam, ponieważ spotkało mnie kilka ciekawych rzeczy na przestrzeni 6-7 tygodni. Rozmowa z podświadomością trwa u mnie po kilka, kilkanaście minut dziennie przy zwykłych czynnościach. 

 

Oto dziwne zmiany, które zaobserwowałem:

 

1. Jeżeli nie mogę czegoś znaleźć to proszę grzecznie podświadomość, aby podsunęła mi obraz rzeczy, której szukam - 100% skuteczność. Raz klucze pod gacie wpadły, a podświadomość idealnie wskazała miejsce - szok. Kilkukrotnie testowałem, działa. 

 

2. Słuchałem sobie nagrania, szum wodospadu, ptaszki śpiewają i mówię do podświadomości, że fajnie gdybym słyszał ten szum wodospadu podczas zwykłej pracy, w stanie świadomości. Przespałem się z taką myślą, wstaję, godzina 13 się zbliża, robię zlecenia i nagle słyszę w głowie piękny szum wodospadu, jeszcze lepszy niż w nagraniu. Mniej więcej kilkanaście minut ze mną szedł ten szum, nie mogłem się nadziwić :) Oczywiście wdzięczność do podświadomości. Taka można powiedzieć anielska muzyka na jawie. W ciele uczucie błogości. 

 

3. Miałem problematycznego klienta, zaburzał mi w dość znaczący sposób cykl realizacji zleceń. Poprosiłem podświadomość, aby podsunęła mi rozwiązanie, żebym się po prostu nie męczył. Kilka dni po prośbie dostałem niezłą podwyżkę, a u innego klienta więcej zleceń, dość prostych, które wyrównały mi straty po problematycznym zleceniodawcy (w ogólnym rozrachunku mam więcej czasu wolnego i więcej kasy). Po dwóch tygodniach okazało się, że i problematyczny zleceniodawca wrócił, bo jednak dalej chce współpracować. Znowu wdzięczność. 

 

4. Poprosiłem podświadomość, praktycznie na początku, abym ustabilizował wagę, bo potrzebujemy tego, żeby zdrowo funkcjonować. Kilka razy się mocno przejadłem i okazało się, że następnego dnia czułem się szczuplejszy, normalnie schudłem (przynajmniej takie miałem odczucie) przez nadmierne jedzenie. Pierwszy raz w życiu doznałem czegoś takiego. Zazwyczaj miałem zgagę po ciężkim żarciu, a tutaj lekkość, lepsze trawienie, dobre samopoczucie. Oczywiście znowu wdzięczność i prośba, żeby podświadomość pilnowała trawienia i dobrej diety, żebym nie miał ataków sięgania po syf. Na razie jest z tym bardzo dobrze. 

 

5. Poprosiłem podświadomość, żebym wrócił do dobrej formy biegowej. Jeszcze rok temu biegałem 10 km w 45-50 minut po mieście (w tym światła, stanie na przejściach, itp, więc w miarę niezłe tempo). Po dwóch tygodniach wróciłem do poprzedniej formy! Miałem pół roku przerwy, w tym drobną kontuzję, która trwała 3 miesiące. Nie mogłem uwierzyć w to, co się dzieje. Taki powrót do formy trwał u mnie przeciętnie, wcześniej mniej więcej 3 miesiące. Teraz robię podobnie kilometrów, a nawet bym powiedział lepiej się czuję podczas biegu. 

 

6. Miałem drobne wypalenie zawodowe i poprosiłem podświadomość, żeby mi pomogła się z tym uporać. Po dwóch tygodniach potrafię siedzieć przed zleceniami cały tydzień, bez przerwy i jeszcze mieć większy fun, z tego co robię. Jakbym wrócił do początkowego entuzjazmu. Zmiana pozytywna nastąpiła z dnia na dzień. 

 

Przyznam, że z takimi rzeczami spotkałem się kilka lat temu przy lekturze "Sekret". Trochę stosowałem metod Sekretu, jeżeli chodzi o wdzięczność. Marek to jednak znacznie lepiej uzasadnił. Czuję, że moja podświadomość wręcz od dawna czekała na taki dialog i wyrywa się do wykonywania nowych zadań w moim/naszym imieniu. Pisałem wcześniej temat o negatywnej sytuacji na imprezie towarzyskiej i to przyznam dało mi dużo do myślenia odnośnie wyrównywania się energii. Co ciekawe negatywna sytuacja pojawiła się po częstym słuchaniu nagrań Adama Bytofa, tych darmowych. Przestałem ich słuchać już i sądzę, że źle na mnie wpływały. Rozmowa z podświadomością, czysta jest znacznie lepsza i na razie nie widzę skutków ubocznych. 

 

Czy ja sobie wkręcam, czy to się dzieje i działa? Wewnętrznie odczuwam, jakby podświadomość była oddzielnym, bardzo rozumnym bytem, takim dobrym duchem, strażnikiem. Nie postrzegałem tego w taki sposób, absolutnie nigdy. Teraz jestem wręcz zafascynowany możliwościami, a Stosunkowo Dobrego zaczynam czytać 3 raz i pewnie na tym się nie skończy. To jest jedyna książka o podświadomości, która do mnie dotarła i wbiła do łba, co i jak. Marku, z tego miejsca bardzo dziękuję. 

 

Czy stosowaliście rozmowy z podświadomością i czy dostrzegacie pozytywne różnice w życiu? :) Trochę, a nawet bardzo sprawa magiczna. Zaznaczam, że tematy ezoteryczne lubię poczytać, ale się w nie emocjonalnie nie angażuję. Chcę po prostu lepiej żyć i testuję różne metody. No i na razie rozmowa z podświadomością to diament, który według mnie działa. Zachęcam do dyskusji. Szczególnie proszę Marka o wskazówki, czy dobrze rozumuję i czy to jest normalne, co się u mnie dzieje :) 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac w jaki sposób rozmawiasz z podswiadomościa? to znaczy chodzi mi o sposób mówienia. Rozkazujesz jej? czy bardziej grzecznie? jakie emocje podczas prośby sie u Ciebie pojawiają? Wierzysz w to? Ja osobiście nie mam problemu z wiara, bo wierze ale troche nie w tym kierunku co trzeba, cięzko mi uwierzyc w pozytywne zakończenie jakiejś prośby...Sam nie wiem czemu, nie moge doszukac sie tego problemu, byc moze to głęboko ukryte odrzucenie siebie zapoczątkowane w dzieciństwie...

Edytowane przez Assasyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw się przywitałem. To może się wydać trochę głupie, ale to brzmiało mniej więcej tak "Witaj kochana. Od razu chcę ci podziękować, że dbasz o mnie przez cały czas, a ja tego wcześniej nie doceniałem. Teraz widzę, że jesteś moim najlepszym przyjacielem i czuję ogromną wdzięczność za to, co robisz. Proszę cię również, abyś dalej mnie wspierała i kierowała swoją mądrością". Takie było mniej więcej moje rozpoczęcie. 

 

Rozmawiam bardzo grzecznie, komplementuję i proszę o wszystko dla wspólnego dobra. Po każdym miłym cyklu w ciągu dnia dziękuję kilka razy. Dzięki wielkie. Wiem, że mi pomogłaś. Bardzo, bardzo, bardzo sceptycznie podchodziłem do tego. Teraz to już nie jest kwestia wiary, tylko kwestia pewności, że podświadomość mi po swojemu odpowiada. Językiem emocji, obrazów wewnętrznych, innych myśli. Czuję, jakbym miał w sobie COŚ, co jest mną i mną nie jest równocześnie. A takiego uczucia nigdy wcześniej nie miałem, co mnie zastanawia, ale nie mam powodu przerywać tego ćwiczenia. 

 

Zawsze proszę, bez poczucia braku. Mówię, np. wiem, że mi pomagasz cały czas i chciałbym, żebyś zauważyła nowe drogi, których jeszcze nie widzę. Proszę cię moja droga o skierowanie mnie na miejsce rzeczy, której szukam. Coś w tym stylu. Na początku szło dość drętwo, teraz się nie wstydzę rozmawiać :D Marek to bardzo dobrze wszystko napisał w Stosunkowo Dobrym i zacząłem wszystko robić zgodnie z zasadami w książce. Podziękowania, wdzięczność, nawiązanie dialogu, skierowanie na drobniejsze sprawy, itp. 

 

Przydałby się kontakt do kogoś, kto też tak ćwiczy. A jeszcze śmieszna rzecz. Podczas medytacji umiem sobie wyobrazić prawdziwe kolory, a wcześniej miałem tylko czarny obraz. Teraz praktycznie na cały umysł i ciało mogę skierować czerwień, błękit, itp. Takie dziwne rzeczy się pojawiają z czasem i trudno mi uzasadnić, co się dzieje. Być może książka Marka dała mi pozytywną sugestię, która teraz odbija się w rzeczywistości :D Trudno mi wyrokować. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale robiłem tak za dzieciaka i, szczerze powiedziawszy, działało zaskakująco dobrze. Potem przestałem i teraz znowu zauważam korzyści płynące z kontaktu ze swoim wewnętrznym dzieckiem :P

Bez tego to w zasadzie w ogóle niewiele byłbym w stanie zmienić, to jest bez wątpienia jedna z tych "znajomości" rokujących na przyszłość :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stosuje takie rozmawianie ze sobą podczas treningów, kiedy już nie daję rady. Gdy np. jestem wpław na środku jeziora i czuje, że mam mało sił, lub podczas biegów na dłuższy dystans, kiedy mięśnie mówią dość a do celu jeszcze trochę. Wtedy taka praca dodaje siły mentalnej pozwalającej nie czuć tego bólu i zmęczenia i leciec z koksem mimo przeciwności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja zaczynam całą tę zabawę z afirmacjami i zmianą swojego życia. I co ciekawe, po kilku dniach kiedy coś do tej podświadomości swojej mówiłem, przyśnił mi się dość zabawny sen. Znalazłem na przystanku telefon komórkowy i zacząłem pytać ludzi naokoło czyja to komórka. Nikt się nie zgłaszał więc zacząłem sprawdzać na niej zdjęcia. No i na tapecie było zdjęcie właściciela telefonu, który okazało się - był już na tym przystanku. Oddałem mu jego telefon a on mi powiedział, że należy mi się znaleźne. Dostałem najpierw 20 zł od niego a potem wyciągnął jeszcze pliczek dolarów, który mi  wręczył. :D:D:D  I co ciekawe w śnie pomyślałem, że to zasługa podświadomości i tych ćwiczeń i myśleniu o bogactwie (czyli już jest we mnie wiara w to że podświadomość coś może zmienić).

A dziś sobie drzemałem i mi podświadomość zrobiła psikusa dość ostrego, gdyż w trakcie śnienia miałem paraliż senny. Po prostu w trakcie śnienia pomyślałem sobie, kurczę dawno nie miałem paraliżu sennego i co? I za chwilę dosłownie się "budzę" i nie mogę się ruszyć a przy moim łóżku stoi półtorametrowy miś uszatek bez głowy(mówię serio!). Znając już dobrze to zjawisko uspokoiłem się (choć wrzasnąłem będąc w paraliżu i trochę walczyłem żeby się ruszyć) zdałem sobie sprawę gdzie jestem i co robię. I po chwili się wybudziłem, gdyż się uspokoiłem. Ale teraz sobie kurczę pluję w brodę że będąc w paraliżu nie wymyśliłem sobie jakiejś Sashki Grey która się zbliża do mnie z uśmiechem na twarzy i wiadomym celu... ehhh ;)

Edytowane przez Artem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac  to może paradoksalne ale wobec podświadomości która dla Ciebie jest żeńską istotą, postępujesz według białorycerskich wzorców. Zapewne powinien to być jedyny wyjątek od zasad wdrażanych w samczej watasze,  mówiącej że powinniśmy w życiu mocno kontrastować z tą rycerską bielą.

Edytowane przez Endeg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I w tym przypadku warto, bo jak widać to owocuje. Ja jestem białym rycerzem tylko w dwóch wyjątkach i więcej nie będzie.

 

A podświadomość... Jak się ją ładnie poprosi, to zawsze wymyśla jakieś rozwiązanie, albo dziwnym zbiegiem okoliczności natykamy się na coś, co może pomóc. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozmowy z podświadomością zacząłem jakiś tydzień temu po przeczytaniu "Stosunkowo dobrego". Jak na razie ograniczam się codziennego przywitania i podziękowań za to co mam i do tej pory osiągnąłem. Natomiast póki co o nic nie proszę, tylko od razu dziękuje tak jakbym już to miał i czasem dodaje, że jest to dla mnie ważne. Przy każdej rozmowie dziękuje za szczęście, za to, że jestem szczęśliwy, że potrafię cieszyć się życiem. Dalej dziękuje za wysoką samoocenę i wysokie poczucie własnej wartości (tutaj jest jeszcze sporo do zrobienia dlatego dodaje, że jest to dla mnie ważne).

Podczas biegania dziękuje za zdrowie i kondycje i czasem dorzucam bezpieczeństwo i spokój.

 

Z innych podziękowań zdarzyło mi się dorzucić bardzo dobrą znajomość angielskiego i nowy garnitur. Z garniturem jest dość ciekawa historia, bo tego samego dnia, podczas przeglądania forum zauważyłem, że jeden z braci samców wrzucił linka z informacją, że w Vistuli mają ciekawe wyprzedaże no i się skusiłem :)

 

Wcześniej czytałem m. in. Potęgę podświadomości i Sekret ale wydawało mi się to trochę nienaturalne, zbyt mechaniczne (ale i tak polecam te książki).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.