Skocz do zawartości

Jak zareagować na taką manipulację lub chamstwo ex ?


Rekomendowane odpowiedzi

witam Braci ...

Proszę o radę lub ocenę w następującym temacie:

już po rozstaniu z panną (2 miesiące) była kwestia dość drogiego biletu na koncert, na który mieliśmy jechać wspólnie. Kontakt mamy nadal podtrzymywany po zerwaniu najpierw bardziej z jej strony, potem bardziej z mojej - aktualnie wygaszony. Ogłoszenie o chęci sprzedaży wrzuciłem na FB, co moja ex była błyskawicznie polubiła, gdyż "głupio mi, że go kupiłeś to tak się szybciej sprzeda" - co jest diabła warte, bo nikt z jej znajomych nie słucha takiej muzy.

Niestety w przypływie głupich myśli ponowiłem wtedy zaproszenie na koncert w sensie "będziemy się dobrze bawić", ona stwierdziła, że się zastanowi.

Na kolejny dzień wieczorem dopytała o termin koncertu, co było dziwne, bo wystarczyło wpisać w google. Potwierdziłem dokładnie, co gdzie i kiedy, bez nalegania itp. Podałem tylko informację ...

 

I po tym zapada cisza. Ja się nie oddzywałem (skasowałem nr tel już wcześniej, został tylko FB) czekając na decyzję. No i tak czekam ponad tydzień. Panna się nie oddzywa, powodując moją frustrację i ogólne wku... Bynajmniej nie tym, że ona chce / nie chce - ale po prostu odbieram to jako brak szacunku z jej strony (zwykłe chamstwo w sumie), bo bilet czeka, a na FB dobijają się goście, którzy chcą odkupić. Albo jest to próba manipulacji, księżniczka oczekuje na generalne namawianie, przekonywanie, może kwiaty na osłodę, sam nie wiem na co ... W nieco podobnych sytuacja w przeszłości słyszałem - "bo ja nie wiem/nie wiedziałam co ci odpowiedzieć" ... WTF .. tu sytuacja chyba czysta - zerojedynkowa ...

 

I teraz pytanie / prośba o ocenę i radę - olać temat, sprzedać bilet nie oddzywać się ? Czy odezwać się, zjebać jak burą sukę za brak szacunku i próbę manipulowania mną, a bilet sprzedać ?

Zjebka może odniesie pozytywny skutek w sensie takim, że coś zaświta pod kopułką u niej ?

 

Temat może trywialny, ale jestem w lekkiej kropce, więc nie rzucajcie się z pazurami na mnie ... please ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, GurneyHalleck napisał:

 

I teraz pytanie / prośba o ocenę i radę - olać temat, sprzedać bilet nie oddzywać się ? Czy odezwać się, zjebać jak burą sukę za brak szacunku i próbę manipulowania mną, a bilet sprzedać ?

Zjebka może odniesie pozytywny skutek w sensie takim, że coś zaświta pod kopułką u niej ?

 

Temat może trywialny, ale jestem w lekkiej kropce, więc nie rzucajcie się z pazurami na mnie ... please ...

Ja bym był za ta drugą wersją, czyli zjebac konstruktywnie za brak okazanego szacunku, nie wydzieraj sie do słuchawki i nie bluzgaj bo takl robią patole, ale konstruktywnie opierdol...

Od samego początku nalezy stawiać sprawe jasno i wyraznie, nie pozwol żeby niunia grała sobie na Twoich nerwach brakiem odpowiedzialności i szacunku...Nie umie tego uszanować? bilet w łape i sprzedajesz komu innemu...krótka piłka

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMHO czeka aż sam zaczniesz się dopytywać, czy idzie z Tobą na koncert? Wiesz - to ma być tak że Ty prosisz/nalegasz a ona w akcie łaski i poświęcenia wyrazi zgodę. Klasyczne przerzucenie odpowiedzialności oraz zabawa w petenta i decydenta.

Ja bym sprzedał bilety a jak padnie pytanie 'dlaczego, przecież mieliśmy iść razem' - zgodnie z prawdą odpowiedział, że nie było odzewu. I tak wina będzie po Twojej stronie, a jakże ;)

 

S.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, GurneyHalleck napisał:

[...]

I teraz pytanie / prośba o ocenę i radę - olać temat, sprzedać bilet nie oddzywać się ? Czy odezwać się, zjebać jak burą sukę za brak szacunku i próbę manipulowania mną, a bilet sprzedać ?

Zjebka może odniesie pozytywny skutek w sensie takim, że coś zaświta pod kopułką u niej ?

 

Temat może trywialny, ale jestem w lekkiej kropce, więc nie rzucajcie się z pazurami na mnie ... please ...

 

IMO, nie ma co się angażować.

Odezwać się, zapytać, czy jedzie, czy nie - masz godzinę na odpowiedź, potem sprzedaję bilet.

 

szkoda nerwów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Subiektywny napisał:

IMHO czeka aż sam zaczniesz się dopytywać, czy idzie z Tobą na koncert? Wiesz - to ma być tak że Ty prosisz/nalegasz a ona w akcie łaski i poświęcenia wyrazi zgodę. Klasyczne przerzucenie odpowiedzialności oraz zabawa w petenta i decydenta.

Ja bym sprzedał bilety a jak padnie pytanie 'dlaczego, przecież mieliśmy iść razem' - zgodnie z prawdą odpowiedział, że nie było odzewu. I tak wina będzie po Twojej stronie, a jakże

 

Dokładnie tak to odbieram .... czyli manipulacja ...

 

Najprawdopodobniej dalszego kontaktu nie będzie wcale, gdyż mówiąc krótko, w przeciwnym wypadku wyląduję u psychiatry :) jeszcze mi miłe życie na swobodzie ...

A ja i tak pojadę - paczka się już zbiera - bo to mój UKOCHANY zespół :) i będzie miodek koncert ...

Edytowane przez GurneyHalleck
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, GurneyHalleck said:

Niestety w przypływie głupich myśli ponowiłem wtedy zaproszenie na koncert w sensie "będziemy się dobrze bawić", ona stwierdziła, że się zastanowi.

Na kolejny dzień wieczorem dopytała o termin koncertu, co było dziwne, bo wystarczyło wpisać w google. Potwierdziłem dokładnie, co gdzie i kiedy, bez nalegania itp. Podałem tylko informację ...

 

Po co chcesz wogóle spędzać czas z byłą? Z tego co czytałem z relacji innych braci to nigdy nie kończyło się dobrze. W końcu z jakiegoś powodu się rozstaliście. Nie ważne, że nie nalegałeś, zaproponowałeś - w jej główce pewnie zalęgła się myśl, że nie straciła jeszcze zupełnie kontroli nad Tobą, bo nadal chcesz z nią spędzać czas.

 

 

19 minutes ago, GurneyHalleck said:

I po tym zapada cisza. Ja się nie oddzywałem (skasowałem nr tel już wcześniej, został tylko FB) czekając na decyzję. No i tak czekam ponad tydzień. Panna się nie oddzywa, powodując moją frustrację i ogólne wku... Bynajmniej nie tym, że ona chce / nie chce - ale po prostu odbieram to jako brak szacunku z jej strony (zwykłe chamstwo w sumie), bo bilet czeka, a na FB dobijają się goście, którzy chcą odkupić.

 

Dlaczego generuje to u Ciebie frustrację? Zależy Ci na tym, żeby ona z Tobą pojechała? Czekasz tydzień bo chcesz, gdybyś nie chciał, to byś nie czekał.

 

 

19 minutes ago, GurneyHalleck said:

Albo jest to próba manipulacji, księżniczka oczekuje na generalne namawianie, przekonywanie, może kwiaty na osłodę, sam nie wiem na co ... W nieco podobnych sytuacja w przeszłości słyszałem - "bo ja nie wiem/nie wiedziałam co ci odpowiedzieć" ... WTF .. tu sytuacja chyba czysta - zerojedynkowa ...

 

 

Pewnie że manipulacja. Moim zdaniem zwyczajnie sprawdza do jakich rzeczy się posuniesz, aby ją zachęcić do wspólnego wyjazdu. Innymi słowy jaką wciąż ma wartość w Twoich oczach.

 

 

19 minutes ago, GurneyHalleck said:

I teraz pytanie / prośba o ocenę i radę - olać temat, sprzedać bilet nie oddzywać się ? Czy odezwać się, zjebać jak burą sukę za brak szacunku i próbę manipulowania mną, a bilet sprzedać ?

 

Olać temat i sprzedać. Będziesz czekał aż łaskawie się odezwie i pozwoli Ci zabrać się na koncert?

 

 

19 minutes ago, GurneyHalleck said:

Zjebka może odniesie pozytywny skutek w sensie takim, że coś zaświta pod kopułką u niej ?

 

Nic jej nie zaświta. Zjeba tylko pokaże, że jest w stanie wzbudzić w Tobie emocje, czyli, że w pewnym stopniu nadal Ci zależy, i tylko diabeł wie jak postanowi z tego skorzystać w przyszłości. Skoro się rozstaliście ona nie jest Twoją kobietą.

Jaki jest sens w naprawianiu nie Twojego "samochodu" którego prawdopodobnie nie da się naprawić?

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie @Subiektywny wyczerpał temat.

 

Gdybyś nalegał, lala rosła by we własnych oczach, bo były ją nagabuje. I prawdopodobnie na koniec by cię zlała w terminie tak bliskim koncertu, że nie zdążył byś biletów sprzedać.

 

Gdybyś bilety sprzedał była by pretensja, "bo mieliśmy iść razem".

 

Wina jest całkowicie po twojej stronie, ponieważ babski ośrodek decyzyjny zatrzymuje się na poziomie 5 latki, należy tak ją traktować.

 

Powinno być tak "idziesz ze mną na koncert, czy mam inaczej rozdysponować bilety?, czekam na decyzję do 20". Odpisał by, że idzie ok. Gdyby cię wystawiła w ostatniej chwili, powinieneś mieć jakąś chętną koleżankę, która na każde pstryknięcie pójdzie i iść z nią.

 

1 Napisała by, że nie idzie, piszesz spoko idę z Jolką. (jak by jej się odmieniło za godzinę, czy na następny dzień mówisz - przepadło już obiecałem Joli).

2 Odezwał by się dopiero po koncercie, że coś jej wypadło itp. "Żadna strata, byłem z Jolką".

 

Gdyby odpisała, że nie idzie to albo sprzedajesz bilety, albo idziesz z inną lalą i dobrze się bawisz.   

 

Babie dajesz zawsze do wyboru 2 opcje i nakreślasz ramę czasową. Koniec i kropka, jak się nie wypowie w ramie czasowej, robisz tak, że traci wszystkie benefity z propozycji, a najlepiej dajesz odczuć, że wszystkie zasoby (w tym wypadku bilet) poszły do konkurencji ;)

 

 

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym sprzedał i tak samo się nie odzywał. Ba, jak by napisała po takim czasie, że jednak chce iść to bym napisał coś w sumie -"A wiesz nawet o tym zapomniałem, nie dawałaś znaku życia."

Nie ma sentymentów. Każdy za siebie a Bóg za wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również na Twoim miejscu sprzedałbym bilet lub zabrałbym ze sobą inną osobę. A po sprzedaży biletu nie pisałbym do byłej, no chyba że Ona napisze do Ciebie to wtedy poinformuj ją tylko że temat nieaktualny z powodu jej niezdecydowania i urwij kontakt.

Edytowane przez Krzysztof
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, red napisał:

Babie dajesz zawsze do wyboru 2 opcje i nakreślasz ramę czasową. Koniec i kropka, jak się nie wypowie w ramie czasowej, robisz tak, że traci wszystkie benefity z propozycji, a najlepiej dajesz odczuć, że wszystkie zasoby (w tym wypadku bilet) poszły do konkurencji ;)

 

Masz 100% racji, czasami się łapię na tym, że traktuję ją jako osobę myślącą. A to jest jak widać _podstawowy_ błąd.
Koleżanka (czyli konkurencja) już ogarnięta ;) z własnym biletem i w sumie przypadkowo :) ale zdjęcia na FB się pojawią ;) także dam odczuć ...

 

dzięki Wam wszystkim Bracia za rady i wsparcie :) walczę z tym, żeby wyrzucić ją z głowy prawie dwa miesiące ... skutki opłakane, jak widać.

Bilet idzie do ludzi, ja się nie oddzywam - jak zadzwoni z dwa dni przed koncertem to chłodna informacja na temat i tyle ...

 

Edytowane przez GurneyHalleck
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram @reda. Myśl, że idziesz na koncert z inną kobietą wywołuje utratę gruntu pod nogami. W tym wypadku może nagle zacząć Cię męczyć i zabiegać o atencję, bo jednak nie ma Misia pod kontrolą albo w ogóle da Ci święty spokój. Przytoczę pewną sytuację z czasów szkoły średniej, kiedy jeszcze byłem białym rycerzem i byłem całkiem potężnie zindoktrynowany. Pewna blondi robiła mi sieczkę z mózgu i w sumie można by rzec że bawiła się mną i dopiero po zdobyciu odpowiedniej wiedzy zrozumiałem o co w tym wszystkim chodziło. Owe granie na moich emocjach zbiegło się z tym, że koleżanka zaprosiła mnie na osiemnastkę (impreza całonocna a do tego ja i kumpel mieliśmy zagwarantowany nocleg u niej). I tak sobie wyszliśmy ze szkoły i trafiliśmy na nią a moja koleżanka wiedziała o tym co blondyna kombinuje. Kiedy nas zapytała gdzie idziemy, to po szybkim wymienieniu spojrzeń koleżanka zawiesiła mi się na ramieniu i powiedziała, że zabiera mnie do siebie na noc. Mina blondyny bezcenna. Jakby nagle jej się styki przepaliły. Niczego nie była z siebie w stanie wydusić i zmyła się w trybie natychmiastowym. Od tamtej pory miałem święty spokój, jedynie blondi jakaś taka smutnawa była.

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachowujesz się normalnie w stosunku do ludzi, którzy zachowują się do Ciebie normalnie.

Reszta niech s.ierdala.

Laska sobie pogrywa - sprzedajesz bilety i nara.

 

BTW - jak ja nie lubię takich bab, które mają w nosie czas spędzony razem i próbują pomiatać, manipulować. 0 klasy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym się cofnął pare lat temu to bym skomlał - idziesz ze mną. Ale jest jedna rzecz. Idź na koncert, baw się dobrze, będziesz miał dwa miejsca. Człowieku zajmij się muzyką, posłuchaj jej, zamiast panny co bedzie chciała na koncercie piwka, popcornu i naczosów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Zerwito napisał:

Sprzedaj, albo weź jakąś inną dziewczynę a potem wstaw z nią zdjęcie z koncertu na fejsa,  to była dostanie gorączki z zazdrości i braku zainteresowania z Twojej strony :-) 

 

Dokładnie taki jest aktualnie plan :) znaczy z inną koleżanką :) a ta łaaadna jest ;) ...

3 godziny temu, The Saint napisał:

Zastosuj się do rad kolegów wyżej, a już po wszystkim podziel nam się tu jakie dalsze "standardowe" już zachowania powtórzyła Twoja była B)

 

Na 99% się już nie odezwie ... znaczy już nie będzie co opisywać, ale gdyby jednak się odezwała, to nie omieszkam się podzielić:)

 

Dziękuję jeszcze raz Braciom za rady !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Traktuj ludzi tak jak ciebie traktują. Jeśli będzie sądzić, że twoja wina, a będzie sądzić, to wystarczy że napiszesz że rozsądny, inteligentny, kulturalny człowiek z klasą odpowiada w jak najszybszym terminie, na podaną propozycję. Zwlekałaś, więc przepadło.

 

Mnie potraktowała dziewczyna tak samo jak ciebie. Zerwała ze mną na 3 dni przed studniówką, na którą mieliśmy razem iść, a do tego pokazała swoje zdjęcia z nowym chłopakiem.

Nie miałem szans, by załatwić sobie nową, a dodatkowo wzbudziła we mnie duży ból tym nowym typkiem.

 

Szkoda słów na takie perfidne osoby.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.