Skocz do zawartości

Kobieta: oceniam, nigdy nie pozwalam się ocenić


Rekomendowane odpowiedzi

Czy kiedyś zdarzyło wam się zwrócić uwagę kobiecie?

 

Przykład:

 

Jestem u dziewczyny. Idę zrobić kawę. Wyciągam kubek, zaglądam do środka, a tam kurwa syf od góry do dołu. Mówię – skarbie, dlaczego wsadziłaś niedomyty kubek do czystych? Uważaj następnym razem.

 

A ona: a ty tego i tamtego nie umiesz zrobić.

 

Rozjebało mnie mentalnie w tym momencie. Nie przyznała się do błędu, tylko dojebała z armaty, że ja też czegoś tam w przeszłości nie zrobiłem.

 

Pierwsza kwestia do omówienia (prawda czy fałsz? Według mnie prawda):

 

- mówisz coś kobiecie, że źle zrobiła, ona się nie przyznaje, a w dodatku odbija piłeczkę.

 

Niby źle zrobiłam, ale ty jesteś i tak bardziej chujowy :) Tak to można odczytać w skrócie.

 

Zauważyłem, że kobiety lubią oceniać, zawsze to robią, natomiast rzadko dają się szczerze ocenić lub nie przyjmują w ogóle oceny w jakiejkolwiek postaci.

 

Rozmawiam, np. z kobietą i ona mówi coś w tym stylu.

 

- masz złe, wręcz chore poglądy, nie możesz zostać w żadnym wypadku moim przyjacielem,

 

- a co to za życie prowadzisz, twoje życie według mnie nie ma sensu,

 

- a co tak bez dzieci, bez kobiety na stałe, co z ciebie za mężczyzna.

 

Kobieta stawia się w pozycji tej, która wie wszystko, zna mnie na wylot i daje błyskawicznie wyrok. Od razu wywyższa się nad moje racje. Bardzo popularny schemat. 

 

Kobiety mają tendencję stawiania się w rozmowie wyżej od rozmówcy, z pozycji oceniania (prawda czy fałsz?)

 

Po odwróceniu roli, czyli ja oceniam jest ostra jazda, że jakim prawem wydaję wyroki, itp :) Jedną raz oceniłem to wydarła się na cały lokal, jakim jestem chujem. 

 

Panowie, nie można krytykować kobiet, tylko one mogą :D 

 

Co myślicie? 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Co myślicie?

 

Hmm... powiem wprost. Z tego i kilku innych powodów uważam, że kobiety są mi potrzebne tylko do seksu.

 

Jestem prostym i w miarę logicznym gościem - męczy mnie, denerwuje i przeszkadza mi ten cały babski teatrzyk.

 

Szkoda czasu. Nie mam o czym z nimi rozmawiać, a jak już do tej rozmowy dojdzie, to jest tak jak powyżej przedstawiłeś, albo jeszcze inaczej (równie bezsensownie). 

 

One są idealne, ale tylko w swoim własnym mniemaniu. Nie bawi mnie ten cyrk. Oczekuję od życia logiki i sensu, a nie zagmatwania jak w najgorszym labiryncie. 

 

Edycja: Wyskoczyłem ze swoimi przemyśleniami, a w sumie nie odpowiedziałem na sedno tematu. To jest kolejny ze schematów, że wina zawsze jest wszędzie tylko nie w kobietach. Wskazujesz błąd - nie doceni, nie przemyśli, nie zrozumie, tylko dopierdoli jak łysy grzywką o kant kuli albo zacznie awanturę. Bezsens. 

Edytowane przez Vercetti
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ oczywiście że tak, jak kobieta krytykuje ciebie to zwraca ci "uwagę", jak ty zwracasz kobiecie uwagę to ją "krytykujesz". Niestety ale tak to już jest zwrócisz na coś uwagę to zaraz jest że się czepiasz byle gówna ew. wypomina ci sytuacje z przed x czasu: A pamiętasz jak ty wtedy to zrobiłeś tak a nie tak bla bla bla... a wara jak coś źle zrobię proszę bardzo zwróć mi uwagę ale licz się z tym że i ja mogę zwrócić uwagę tobie - ja mam taki tok rozumowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do przykładu z kubkiem to trzeba było jej ten kubek pod nos podłożyć aby z niego sama piła. Nic nie mówić, tylko jej dać aby sama sobie zalała wodą itp. Obserwować sytuację co zrobi.

Podzielić się obserwacją na forum.

 

Co do krytykowania, to ponoć jest zasada kanapki, aby powiedzieć coś dobrego no i konstruktywną krytykę. Jak za każdym razem nie zrozumie lub zareaguje jak dziecko, to po co ci taka baba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Piotr napisał:

Co do krytykowania, to ponoć jest zasada kanapki, aby powiedzieć coś dobrego no i konstruktywną krytykę. Jak za każdym razem nie zrozumie lub zareaguje jak dziecko, to po co ci taka baba.

 

Już dawno tej baby nie mam, chwała niebiosom :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mac napisał:

Rozmawiam, np. z kobietą i ona mówi coś w tym stylu.

(...)

- a co to za życie prowadzisz, twoje życie według mnie nie ma sensu,

Życie z pasją, jestem niezależnym samcem którego tak bardzo pragniesz a nagle się okazuje że nie? Że źle? Przecież zawsze marzyłaś o samotnym wilku, który Cię porwie na jakiś wypad na weekend by się z Tobą zabawić. Bez żadnych zobowiązań. Nagle źle?

 

3 godziny temu, mac napisał:

- a co tak bez dzieci, bez kobiety na stałe, co z ciebie za mężczyzna.

Odpowiedz: mężczyzna nowoczesny :D Kobiet mogą być nowoczesne i nie rodzić dzieci to czemu faceci mają robić te dzieci i się hajtać?

 

3 godziny temu, mac napisał:

Po odwróceniu roli, czyli ja oceniam jest ostra jazda, że jakim prawem wydaję wyroki, itp :) Jedną raz oceniłem to wydarła się na cały lokal, jakim jestem chujem. 

 

Panowie, nie można krytykować kobiet, tylko one mogą :D 

Nie mogę czytać takich wątków bo się strasznie wkur...iam. Nie lubię niesprawiedliwości i jakiś agresor mi się odpala gdy to tak czytam. Wy potraficie tak na luzie do tego podejść? Podziwiam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie przeszła was myśl, żeby jebnać tym kubkiem o podłogę i powiedzieć, że nienawidzisz jak wypierdala życiowe brudy przy tym jak zwracasz jej uwagę bo jebany kubeczek jest brudniutki?

 

Jakoś tak, kurde, nie wiem.

 

Jebnąłbym no.

 

Może dlatego, że jest Polska przegrała :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Artem napisał:

[...]Wy potraficie tak na luzie do tego podejść? Podziwiam...

 

Wiele wody upłynęło, gdy ja marnowałem czas na gniew, żal i podobne zderzając się z murem kobiecych racjonalizacji i innych, mądrze nazwanych mechanizmów obronnych.

Prawda jest prosta - kobiecy umysł popełni dowolny gwałt analny na logice i zdrowym rozsądku, byle zachować pozytywny obraz siebie.

 

Dziś prawie już udało mi się z tym pogodzić, choć czasem, jak wykopuję za drzwi naprawdę fajną laskę trochę mi szkoda.

Wiem jednak, że będą następne i staram się hołdować starej, chińskiej mądrości:

Zero gniewu, zero złości

Wyjebane po całości

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"a ty", "a bo on/ona" itd - to klasyka w babskim wydaniu. Jest to nic innego jak usprawiedliwianie swoich wad wadami innych.

Co ja się z tym nawalczyłem, echhh. Mistrzostwo świata jak na jakąś uwagę w jej kierunku wyciąga ci coś sprzed 15 lat, majstersztyk negocjacji normalnie :)

Jak taka ma już genetycznie taką przypadłość to nie ma szans aby to w niej zmienić. Jedyna metoda to ją wymienić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak; zgadzam się z Tobą @mac mam identyczne obserwacje.

 

Pokażesz palcem co spierdoliła to Ci go upierdoli żebyś na przyszłość się 3 razy zastanowił zanim zwrócisz uwagę - rasowy drapieżnik.

 

Teraz to już się z tego śmieję i zwracam im uwagę na tę manipulację bo mam wrażenie, że często jest to zachowanie instynktowne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, icman napisał:

Pokażesz palcem co spierdoliła to Ci go upierdoli żebyś na przyszłość się 3 razy zastanowił zanim zwrócisz uwagę - rasowy drapieżnik.

 

Rób tak samo !

Ja przejąłem z rozmysłem pewne podejście do spraw od mojej małżonki. Tak jak kiedyś podchodziłem 'etam, co się będę z koniem kopał ...' oraz 'dobra, nie ma sensu kopii kruszyć - spasuję i zajmę się czymś innym' tak teraz wchłonąłem i zaanektowałem do własnego postępowania jej najskuteczniejsze techniki interpersonalne. Po męsku - jasno wyznaczasz granicę i 'upierdalasz palec' za jej przekroczenie. Non possumus ! Tylko w męskim wydaniu oczywiście, bez kobiecych quasi-histerii i bełkotliwego słowotoku o niczym :)

 

S.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, GluX napisał:

nie przeszła was myśl, żeby jebnać tym kubkiem o podłogę i powiedzieć, że nienawidzisz jak wypierdala życiowe brudy przy tym jak zwracasz jej uwagę bo jebany kubeczek jest brudniutki?

 

To by powiedziała, że jesteś awanturny i byś ją wystraszył albo "zdesperowany jakiś".

Przerabiane. Nic nie da.

 

6 godzin temu, Grzech napisał:

Zero gniewu, zero złości

Wyjebane po całości

 

A chuja tam. W świadomości możesz wyćwiczyć spokojne reakcje ale układ nerwowy ma swoje ograniczenia - stąd nałogi, choroby, różne dziwactwa.

 

 

Zauważyłem jedną rzecz: Na etapie poznania one Nas rozszyfrowują - to wiemy wszyscy ale do czego zmierzam. Gdy uczą się Nas, później stosują Nasze metody wychowawcze - zwracasz uwagę w formie pytającej - zacznie robić to samo. Klniesz na innych jak jedziesz samochodem - czekaj, cierpliwie, też zacznie.

A później Nasza broń jest wykorzystywana przeciwko Nam.

Recepta jakaś? Ktoś? Coś?

Przecież z natury raczej jesteśmy stabilni i nie podobnym w sumie jest zmieniać zachowania co kilka miesięcy, no bo niby jak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Robson napisał:

 

To by powiedziała, że jesteś awanturny i byś ją wystraszył albo "zdesperowany jakiś".

Przerabiane. Nic nie da.

 

Ale zrobiłeś tak i wiesz, czy tak sobie myślisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GluX, kiedyś w kłótni z kobietą zajebałem pięścią w drzwi, że po prostu wyleciały do pokoju :D Byłem młody i głupi :D Nic to nie zmieniło. Darła na mnie ryja za coś, już nawet nie pamiętam, za co. Tak pierdoliła z nienawiścią, że nawet nie zauważyła, co się stało. 

 

Co mi dała agresja? Tylko się ośmieszyłem przed samym sobą. Zadawałem w duchu pytanie, po co? Aż tak mi nie zależy na kobietach, abym miał ze świadomego człowieka robić goryla :D 

 

Uważam jednak, że w pewnych okolicznościach agresja i rozjebanie czegoś pomaga oczyścić atmosferę. 

 

One i tak niczego nie rozumieją :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie kobieta oczekuje zmienności w życiu ale stabilnej osobowości. Osobowość to podstawa, jak mężczyzna traci kontrole nad sobą, czym jest właśnie napierdalanie czymkolwiek w cokolwiek to w oczach kobiety jest: i tu w zależności czego oczekuje i co sobie wmawia na męski temat.

Nie jest to dobre z naszego punktu widzenia, bo powoduje taśmociąg myśli u kobiety. Owszem, kłótnia czasami jest ok. Ale to jak w walce na macie: jesteś wkurwiony, może nawet podpalony ale realizujesz plan, atakujesz, blokujesz, unikasz i sadzisz kontry. Na wkurwie kontrolowanym.

 

Z perspektywy czasu powiem, że takie walenie i rzucanie to zwykła dziecinada, dająca jej satysfakcje, że udało jej się Nas wyprowadzić z równowagi, bo o to im chodzi - test na osobowość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, podwójne standardy w których kobiety sobie pozwalają na więcej, unikając dawania tego samego w rewanżu.

Jeszcze nigdy nie udało mi się zwrócić uwagi kobiecie, bez ataku zwrotnego. Żadna krytyka dla kobiety nie jest ani konstruktywna, ani odpowiednia.

W każdej potrafią siebie usprawiedliwić i zrobić krytykujacym kogoś gorszego niż one.

 

Dlatego nie wierze w mizoginie (być może pojedyncze przypadki), a w powszechną mizoandrię tak. Wystarczy zaobserwowac jak się zachowują kobiety.

To one oceniają, to one krytykują, to one wymagają, to one z siebie robią kogoś lepszego, lepszą płeć, bez żadnych podstaw ku temu. Na dodatek to o nie trzeba sie starać.

 

W tym się składa między innymi że kobiety więcej od innych wymagają, niż od siebie. Podobnie miałem z wyrzutami o wierność.

Ja sobie pogadam z koleżanką to już ambaras, ona spotyka się, przyjmuje flirt, czeka na zmiane gałęzi to jest wszystko dobrze i

jeszcze okłamuje, że tego nie robi. Przyłapana zrzuca winę na mnie, że kłamała bym się przypadkiem nie zdenerwował, bo

jestem taki niedobry i wymagam wierności, a ona nic złego nie robi. Nic.

 

Myśle że jeśli kobieta kogoś posłucha to musi być pokory nauczona, a kiedy jeśli wszystkie kobiety sie rozpieszcza?

Może taka dziewuszka przeciętna krytyki by posłuchała od kogoś wyższego statusem, polityka, ale i jego sądze by po czasie skrytykowała gdyby poznała jego osobowość,

cechy do których mogła by się przyczepić. Od tak z zemsty.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, M.Dabrowski napisał:

Dlatego nie wierze w mizoginie (być może pojedyncze przypadki), a w powszechną mizoandrię tak. Wystarczy zaobserwowac jak się zachowują kobiety.

To one oceniają, to one krytykują, to one wymagają, to one z siebie robią kogoś lepszego, lepszą płeć, bez żadnych podstaw ku temu. Na dodatek to o nie trzeba sie starać.

Kolesie, szczególnie zdesperowani "nienawidzą" kobiet, bo po prostu nie mają do nich dostępu. Gdyby mieli to od razu by ze wszystkiego wyskoczyli. 

 

U mężczyzn moim zdaniem jest nienawiść "na pokaz", niezbyt trwała :) Wystarczy, że wejdzie w związek, a już jego myszka jest wyjątkowa i inna niż wszystkie :D Znamy to chyba wszyscy :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moge powiedzieć po sobie, że nie nienawidze, ale jakąś niechęć odczuwam znając ich motywy, jak sie zachowują, wykorzystują, stosują te podwójne standardy byle oczernić kogoś, a siebie usprawiedliwić, uniknąć obowiązków, a mieć i nadawać sobie kolejne przywileje. Zostałem też wiele razy zrobiony w ciula, ale to ja nie miałem prawa ocenić kobiet zachowania jako negatywnego, tylko one moje. Bo to przeze mnie one leciały w ciula, jak sobie tłumaczyły. Głupi kiedyś słuchałem kobiet, próbowałem winy odpracować, ale to nie dawało nic bo byłem niewinny i to nie była podstawa konfliktu! Teraz biore to na klatę i wiem, że jest moja wina, bo nie znałem reguł ich gierek, że dobroć i zakochanie to słabość czy uległość w ich oczach. Szacunku nie było bo za małą wartość prezentowałem, żeby dłużej ukrywały swoją roszczeniową postawe hipokrytki, ale prędzej czy pozniej i tak by pokazały. To jest ich gra, by mezczyzna oslepnal na punkcie ich sztucznie wykreowanego wizerunku, hajem hormonalnym podjął sie decyzji jak slub ktorych nigdy by sie na trzezwo nie podjął.

 

9 minut temu, mac napisał:

U mężczyzn moim zdaniem jest nienawiść "na pokaz", niezbyt trwała :) Wystarczy, że wejdzie w związek, a już jego myszka jest wyjątkowa i inna niż wszystkie :D Znamy to chyba wszyscy :D 

 

Za każdym zakochaniem mam to samo ;) Ponieważ w tym czasie kobieta zachowuje się lepiej, ale to jest krótki moment. Miesiące, czasem kilka lat, czasem wystarczy jakiś kryzys (ale tylko mój) by zobaczyć jak one w nim się zachowują i wychodzi szydło z worka. Następuje odwrót, że jednak one są takie same (nie cenię w ogóle ich charakteru, intelektu, podwójnej moralności), tylko dobrze udają w czasie fazy zakochania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.06.2016 o 21:05, mac napisał:

Czy kiedyś zdarzyło wam się zwrócić uwagę kobiecie?

(...)

 

Ja tam reaguje podobnie. Wybacz, ale nie nawidze, będąc u siebie w domu, słuchać czyiś dobrych rad, jeżeli o nie (o te rady) nie proszę. Mój teren, moja sprawa co tutaj robię.

Będąc w gości, przestrzegam zasad jakie narzuca gospodarz i nie mieszam się do jego "polityki"

Też odpowiadam takim słownym atakiem, przez który rozumiem:

"wiem kurwa, nie jestem idealny, ale Ty też, więc zanim zaczniesz robić ze mnie ideał, sam stań się jednym z nich to chętnie będę Cię naśladować"

 

Dnia 30.06.2016 o 21:05, mac napisał:

Panowie, nie można krytykować kobiet, tylko one mogą

 

 

Z tym się zgadzam, jak zwrócę uwagę młodszym to foch i atak na "moje pokolenie", jak zwróce uwagę starszym, to przyjmą to, ustosunkują się, ale kurwa do końca życia będą pamiętać, że coś im wypomniałem (nawet jeżeli była to dyskusja o poglądach, raczej rzadko wytykam ludziom błędy jeśli o to nie pytają)

 

Dnia 30.06.2016 o 21:11, Vercetti napisał:

Jestem prostym i w miarę logicznym gościem - męczy mnie, denerwuje i przeszkadza mi ten cały babski teatrzyk.

 

Mnie to co męczy to, że z młodszymi atrakcyjnymi seksualnie kobietami, muszę rozmawiać jak z idiotą, którego bawią tępe żarty i rozmowa na poziomie przedszkolaka. Męczy mnie taka głupawka, dlatego mam generalnie opory do rozmawiania z takimi.

 

Ze starszymi rozmawia mi się znacznie lepiej, mają już jakieś zdanie, więcej wiedzą o życiu, mają lepszy dowcip, ale niestety nie są już atrakcyjne, więc nie widzę powodu z nimi gadać (bo takie dialogi mogę równie dobrze prowadzić z kolegami przy piwie, bez dramatów, napiecia seksualnego itd)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, iT_suX napisał:

 

Ja tam reaguje podobnie. Wybacz, ale nie nawidze, będąc u siebie w domu, słuchać czyiś dobrych rad, jeżeli o nie (o te rady) nie proszę. Mój teren, moja sprawa co tutaj robię.

Będąc w gości, przestrzegam zasad jakie narzuca gospodarz i nie mieszam się do jego "polityki"

Też odpowiadam takim słownym atakiem, przez który rozumiem:

"wiem kurwa, nie jestem idealny, ale Ty też, więc zanim zaczniesz robić ze mnie ideał, sam stań się jednym z nich to chętnie będę Cię naśladować"

Czasami bywa tak, że nie da się czegoś nie powiedzieć. Masz po prostu spontaniczną sytuację i tyle. To żadna rada, po prostu stwierdzenie faktu - kubek upierdolony. 

 

W twoim rozumowaniu jest jedno, co mnie gryzie. Chodzi o to, że ty myślisz, że wszyscy przestrzegają identycznych zasad. Możesz czuć nienawiść do osoby, która udziela ci rady w twoim własnym domu i co z tego? Skoro ta uwaga może do ciebie trafić i tak? Zmienisz rzeczywistość? Nie. Twoja reakcja jest jednak chujowa i o tym właśnie mówię. Nie jesteś w stanie przyznać się do błędu, zażartować, cokolwiek. Wystarczyłoby, np. z tym kubkiem powiedzieć, a dzięki, dobrze, że zauważyłeś. Nie trzeba przepraszać. 

 

A tu ludzie ze sobą ciągle walczą, o gówno :) Ego walczy z ego, to takie gówniane :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.06.2016 o 21:05, mac napisał:

Jestem u dziewczyny. Idę zrobić kawę. Wyciągam kubek, zaglądam do środka, a tam kurwa syf od góry do dołu. Mówię – skarbie, dlaczego wsadziłaś niedomyty kubek do czystych? Uważaj następnym razem.

 

A ona: a ty tego i tamtego nie umiesz zrobić.

Jako żonaty

"ten kubek jest brudny" !!!

Jeżeli nie robi nic ważnego to zazwyczaj weźmie go, umyje i powie "przepraszam nie zauważyłam"

Ale dawniej, za młodego żonkosia było tak jak piszesz odbicie piłki, że ja coś tam kiedyś tam...  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.