Skocz do zawartości

Biznes cz. 2 - ludzie


Mosze Red

Rekomendowane odpowiedzi

Jakiekolwiek przedsięwzięcie, działalność ludzka opiera się zawsze na ludziach. Dobór odpowiednich partnerów, pracowników, a nawet klientów/ konsumentów (tak ich też można wybierać) jest kluczowy, dla powodzenia każdego przedsięwzięcia. Każdy człowiek ma swoje namiętności i własne cele, niezależnie czy będzie to wasz pracownik czy wspólnik, powinniście je znać. Jeśli wiesz jakie cele ma dana jednostka, możesz przewidzieć jak w danej sytuacji się zachowa. To są raczej rozważania z dziedziny psychologii, jest wiele ciekawych pozycji, które pomogą wam ogarnąć "skilla", ja skupię się na tym co jest pożądane, czego unikać i co może się wam przydać.

 

 

Ludzie 

 

Są ludzie, których należy unikać jak proboszcz nakrycia z ministrantem.  Nigdy, niezależnie od tego jakie piękne obrazy wyświetlą w naszej głowie nie robimy z nimi biznesu:

 

1 "Ja mam pomysł, ty daj kasę" - ludzie, którzy chcą robić biznes za pieniądze innych ludzi są często jak Belfort lub Madoff. Przychodzi do was gość, z pomysłem, biznes planem, oferuje swój czas, a ty musisz "tylko" wyłożyć kasę. Nawet w swojej wielkoduszności, pomysłodawca zadowoli się małą częścią przyszłych zysków. Nie robimy z takimi ludźmi biznesu. Oni zawsze odwołują się do waszego interesu i tym chcą was zmotywować, perspektywą zysku, tak naprawę najczęściej sprytnie proszą o pomoc w wyjściu z własnego dołka finansowego.

 

Istnieją ku temu dwie przyczyny. Pierwsza, jeśli ktoś chce robić biznes za cudze pieniądze, nie wnosząc w niego własnej kasy to zwyczajnie przenosi całe ryzyko na was. Jedyną osobą, która poniesie konsekwencje jego błędów będziecie wy. Osoba, która nie wkłada własnych pieniędzy, nie ma motywacji do działania, w pewnych warunkach nie zrobi rzeczy, które by zrobiła w wypadku zagrożenia własnych pieniędzy, nawet jeśli ma dobre intencje to nie jest całkowicie oddana sprawie, a biznesem się żyje.

 

Druga kwestia to taka, że pomysły są tanie, możecie się oburzać, ale taka jest prawda. Każdy nowy pomysł to jest ryzyko, dla tego kto podejmie się realizacji. Zobaczcie wiele koncernów ma think tanki, które generują mnóstwo pomysłów, z których większość jest do dupy, a pojedyncze przynoszą miliardy. Także wiele dużych firm organizuje konkursy, gdzie nagrodą jest kilkadziesiąt tysięcy dolarów + ewentualnie praca za przeciętną kasę przy realizacji projektu. Powtarzam, pomysły są tanie, bo są ryzykowne. 

 

Pomysł to paliwo napędowe biznesu, ale to wy jako biznesmen macie auto do zatankowania i to wy ryzykujecie, że jak zalejecie kiepskiej jakości paliwo, to auto stanie na środku drogi i będziecie musieli włożyć kasę w naprawę. Paliwa na rynku jest wiele, stacji całe mnóstwo, tak więc myślcie gdzie i co tankujecie.

 

Jeśli ktoś przychodzi do was z pomysłem, oferuje swój czas i zasoby niefinansowe i chcecie zrobić z nim biznes zawsze wymagajcie wkładu kasy. Tak naprawdę hajs to jedyny nakład, który się liczy. Ja stosuję zasadę, 1/3, minimum tyle musi wyłożyć, ten który rzucił pomysł. Podział zysków to oddzielna sprawa, z racji tego iż on miał pomysł i przeprowadza realizację, może mieć większy udział w zyskach niż wy, wszystko do dogadania.

 

 

2 "Jakoś to będzie" - czyli ludzie, którzy nie planują wszystkiego z wyprzedzeniem, nie przewidują trudności. Nawet jeśli są pracowici i mają dobry pomysł istnieje spore ryzyko, że zawiodą w kryzysowej sytuacji, lub będziecie musieli przejąć ich obowiązki żeby wybrnąć z gówna.

 

 

3 Uzależnieni - nigdy nie robimy biznesu z nałogowcami, alkoholicy, narkomani, ludzie uzależnieni od adrenaliny. Tutaj nawet nie będę tłumaczył czemu. Oczywiście takich ludzi również  nie zatrudniamy jako pracowników.

 

 

4 Zła reputacja - opinia jest wszystkim, nie robimy biznesu, ani nie zatrudniamy ludzi z kiepską opinią w branży.

 

 

5 Ameby - ludzie bezkształtni, których nie potraficie rozgryźć, nie rozumiecie ich motywacji, nie znacie słabości. Jeśli nie rozumiecie człowieka, nie róbcie z nim biznesu/ nie zatrudniajcie go, jest to dodawanie do równania niepotrzebnej, dodatkowej niewiadomej. 

 

 

6 Smutni/ nieszczęśliwi - ludzie w dołku psychicznym mają niską motywację i popełniają błędy. Nie potrafią się skupić, ani odpowiednio mocno zaangażować.

 

 

7 Fanatycy ideologii wszelakich - niezależnie czy polityczne, czy religijne, czy jakieś inne, mocno zakorzenione przekonania odstające od rzeczywistości, zawsze będą mieć wpływ na ich decyzje i działania. Lewak będzie chciał robić związki zawodowe w firmie, korwinista będzie udzielał wam niechcianych, oderwanych od rzeczywistości porad, fanatyczny katol będzie miał dziwne dylematy moralne i zatruwał swoim pierdoleniem atmosferę w miejscu pracy itp. itd .....     

 

 

8 Nieterminowi - tuta też nie trzeba chyba tłumaczyć, jeśli ktoś nie wywiązuje się terminowo z umów, rozpierdala cały plan działania.

 

 

 

Teraz przejdziemy do cech pożądanych, im więcej danych cech posiada dana jednostka, tym jest bardzie pożądana, zarówno jako pracownik jak i partner w biznesie:

 

- odporność na stres i presję

- doświadczenie i umiejętności

- znajomość rynku

- organizacja pracy

- słowność

- pracowitość

- komunikatywność

- kreatywność

- uczciwość

- lojalność

- zaangażowanie

- wielozadaniowość

- poczucie własnej wartości

- poczucie humoru

 

 

 

Teraz, na szybko o tym co powinno cechować was, wiadomo nie ze wszystkimi cechami czy umiejętnościami człowiek się rodzi, jednakże można pewne rzeczy wytrenować, umiejętności zdobyć itp.

 

 

1 Zasada ograniczonego zaufania - nie ufaj w pełni nikomu, nawet najbardziej zaufany człowiek w specyficznych okolicznościach, może działać przeciw wam.

 

2 Swoje cele przedstawiaj tylko ludziom, którym ta wiedza potrzebna jest do działania, pozostali nie muszą o tym wiedzieć.

 

3 Jeśli ktoś wchodzi z tobą w konflikt i zagraża twoim interesom, znajdź jego słabe punkty i zniszcz go. Pamiętaj, że jeśli walczysz z większa grupą musisz wyeliminować lidera.

 

4 Zawsze dotrzymuj umów i słowa, dbaj o to, żeby wszystkie aspekty sprawy były uzgodnione, żeby nie było niedomówień, które stają się źródłem nieporozumień. W interesach reputacja jest najważniejsza.

 

5 Wiedz iż, nie ma czegoś takiego jak darmowy obiad ;) 

 

6 Jeśli biznes wymaga zmian, wprowadzaj je stopniowo, zbyt gwałtowne wywołają "bunt na pokładzie".

 

7 Wyznaczaj sobie jasne cele, po osiągnięciu wyznaczaj nowe.

 

8 Bądź hojny jeśli ktoś na to zasłużył. Stosuj hojność jako motywację działania.

 

9 Wiedz o ludziach, z którymi pracujesz jak najwięcej, ale nigdy nie wtrącaj się w ich prywatne sprawy. Chyba, że mają one wpływ na wykonywane obowiązki lub sami poproszą was o interwencję (i tak trzeba rozważyć czy warto).

 

10 Przed każdym działaniem kalkuluj zyski i straty zarówno krótko jak i długoterminowe.

 

11 Unikaj konfliktów z ludźmi, którzy mają wystarczająco dużo władzy/ wpływów aby tobie zaszkodzić.

 

12 Twoi wspólnicy muszą cenić twą mądrość, pracownicy hojność, a przyjaciele szczerość (i pamiętaj, że wszystko musi mieć swoje granice ;)).

 

13 Nie wstydź się swoich wad, ludzie doskonali wzbudzają niechęć i irytację.

 

14 Gdy wszystko przemyślisz i przygotujesz, podejmij działanie i dąż z jak największą siłą do celu.

 

15 Czasem udawaj głupka w jakiejś kwestii, aby się dowiedzieć ile wie na jej temat druga osoba.

 

16 Motywuj ludzi tworząc wspaniały obraz wspólnego celu, opisuj plastycznie co da jego osiągnięcie, zarówno kolektywowi jak i jednostce.

 

17 Jeśli wydarzy się coś nieprzewidzianego, bądź elastyczny, dostosowuj działania do wydarzeń. Twórz w głowie (na zapas) różne scenariusze i plany działania.

 

18 Pamiętaj żeby zarówno wspólnicy jak i pracownicy byli zależni od ciebie, im więcej zależności wytworzysz tym bardziej niezastąpiony się stajesz.

 

19 Jeśli wszystko idzie nie po twojej myśli, zrezygnuj aby ograniczyć straty. Umiejętność wycofania się w odpowiednim momencie to bardzo rzadka cecha.

 

20 Zbieraj informacje, o wszystkich i wszystkim, im więcej informacji zgromadzisz, tym mniejsza szansa niepowodzenia.

 

 

 

 

  • Like 34
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda z tymi pieniędzmi i ryzykiem. Miałem na swój biznes 2500 złotych na początku :D Rodzina chciała mi pomóc, odmówiłem. Nawet 1 zł nie wziąłem. Dlaczego? Własną kasę po prostu perfekcyjnie zagospodarowałem, że już po miesiącu miałem zwrot i plus. Nauczyłem się również działać na ograniczonych zasobach. Płatne rzeczy zastąpiłem darmowymi, zdobyłem wiedzę z pewnych obszarów, co podniosło również moje kwalifikacje. Kiedyś byłem noga, np. w internetach, a teraz projektuję samodzielnie sklep internetowy, więc przeszedłem długą drogę. 

 

Ogólnie bym nie skreślał od razu smutnych lub nieszczęśliwych :D Często wystarczy pochwała za dobrze wykonaną pracy, niewielka podwyżka, aby taki człowiek odzyskał wenę i wydobył z siebie ogromne pokłady lojalności. Wiem po sobie. Miałem mroczne czasy, obcy ludzie mi pomogli. Wykonałem robotę, dostałem dobre opinie, chcieli więcej i tak poszło, aż odzyskałem wiarę w siebie. Oni i ja na tym skorzystałem. 

 

Punkt 19 to powinien być zdecydowanie punkt 1 :D Sztuka rezygnowania. To jest coś niesamowitego. W drugim roku biznesu miałem kryzys, bo wziąłem na siebie wiele dziwnych zobowiązań, które mi w chuj czasu zajmowały, a dawały mało pieniędzy. Uciąłem wszystko od ręki i znalazłem sobie klientów większych, poważniejszych, po prostu normalnych. Trzeba mieć ogromne zaufanie do własnych kwalifikacji, żeby rezygnować z niekorzystnych układów. Jeszcze powiem, że warto w niekorzystnym układzie poprosić o dużą podwyżkę na ostatni dzwonek. Jeżeli wyrówna dysproporcje to spoko, można dalej działać. Jeżeli nie wyrówna to tylko dodatkowa okazja, żeby się wycofać, bez wyrzutów sumienia. 

 

Bardzo dobry poradnik :D Zgadza się pięknie wszystko i teoretycznie i praktycznie :D 

 

Dzięki. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red zmienił(a) tytuł na Biznes cz. 2 - ludzie
  • Mosze Red podpiął/eła i promował(a) ten temat
  • 1 miesiąc temu...

Poniżej link do wywiadu z Rafałem Sonikiem, czy ktoś z "ogarniętych biznesowo" Braci mógłby skomentować poniższe wypowiedzi? Bo nijak nie spina mi się to z tym, co czytam tu na forum. A przecież można chyba nazwać go człowiekiem sukcesu, spełnionego w wielu sferach życia, również w sferze osobistej? Pogrubienia moje - czytając to brwi podnosiły mi się ponad czaszkę.

 

http://weszlo.com/2017/01/02/dzis-nie-mam-pojecia-co-ile-kosztuje-69-fenigow-tyle-placilem-za-chleb-pracujac-na-gorze-smieci/

 

Wiesz dlaczego w pracy stawiam na kobiety? Bo są dużo bardziej odpowiedzialne, systematyczniejsze i wiarygodniejsze od mężczyzn. Wiem, że jak zadzwonię do pani dyrektor od spraw finansowych i zadam jej pytanie, na które nie będzie znała odpowiedzi, to poczuje się winna, a przynajmniej zakłopotana. To sprawi, że jak najszybciej ją znajdzie. A facet? W pierwszym momencie pomyśli: „Czego on, kurwa, ode mnie chce? Przecież ja zajmuję się teraz zupełnie czymś innym”. Następnie zacznie się zastanawiać, jak ta niewiedza wpłynie na ocenę jego pracy, by w końcu postanowić: „No dobra, muszę mu to, do cholery, dostarczyć”. Bo najpilniejsi mężczyźni są pilni głównie po to, żeby przełożony widział ich zaangażowanie. Kobiety są rzetelne z natury. Dlatego pracuję z nimi od dziesięcioleci.

 

Dlatego większość stanowisk menadżerskich powierzam kobietom. Potrzebuję ludzi, którzy są odpowiedzialni sami z siebie, a nie tylko wtedy, gdy szef patrzy im na ręce. Nie mam gołych pleców i jeśli wyjeżdżam, jestem spokojny, że nic nie zostanie zaniedbane. Powiem więcej, moim pilotem jest kobieta.

 

Nobel, który otrzymał Muhammad Yunus (za udzielanie mikropożyczek wyłącznie paniom), to najmniejsza nagroda, jaką powinien dostać. Mimo stosunkowo wysokich odsetek, spłacono 98% tych pożyczek! Kobiety zawsze oddają pożyczone pieniądze, mężczyźni tylko, jak już naprawdę muszą. Kobieta nigdy nie powie: „Dobra, zostawmy ten dom, przecież mamy na nim więcej kredytu niż jest wart”. Mężczyzna? Często.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, orbital napisał:

Nobel, który otrzymał Muhammad Yunus (za udzielanie mikropożyczek wyłącznie paniom), to najmniejsza nagroda, jaką powinien dostać. Mimo stosunkowo wysokich odsetek, spłacono 98% tych pożyczek! Kobiety zawsze oddają pożyczone pieniądze, mężczyźni tylko, jak już naprawdę muszą. Kobieta nigdy nie powie: „Dobra, zostawmy ten dom, przecież mamy na nim więcej kredytu niż jest wart”. Mężczyzna? Często.

 

I masz odpowiedź kobieta to idealny i bezmyślny trybik maszyny. Konsument idealny, dużo za wszelką cenę "Dobra zostawmy ten dom..." , dojna krowa, która nie potrafi przekalkulować kiedy jest robiona w wała, gdzie za kupno i inwestycje odpowiada plątanina emocji, a nie racjonalny rachunek ekonomiczny.

 

Do tego strach przed konsekwencjami, strach przed stygmatyzacją społeczną, dążenie do utrzymania pozorów. Gość dostał tego nobla za wykorzystanie mechanizmu "postaw się, a zastaw się" u loszek.

 

Myślisz, że dla czego konsumpcja dóbr wszelakich wzrosła wielokrotnie kiedy przeskoczono z modelu facet pracuje na rodzinę do modelu jestem nowoczesna i samodzielna ;) 

 

 

23 minuty temu, orbital napisał:

Wiesz dlaczego w pracy stawiam na kobiety? Bo są dużo bardziej odpowiedzialne, systematyczniejsze i wiarygodniejsze od mężczyzn. Wiem, że jak zadzwonię do pani dyrektor od spraw finansowych i zadam jej pytanie, na które nie będzie znała odpowiedzi, to poczuje się winna, a przynajmniej zakłopotana. To sprawi, że jak najszybciej ją znajdzie. A facet? W pierwszym momencie pomyśli: „Czego on, kurwa, ode mnie chce? Przecież ja zajmuję się teraz zupełnie czymś innym”. Następnie zacznie się zastanawiać, jak ta niewiedza wpłynie na ocenę jego pracy, by w końcu postanowić: „No dobra, muszę mu to, do cholery, dostarczyć”. Bo najpilniejsi mężczyźni są pilni głównie po to, żeby przełożony widział ich zaangażowanie. Kobiety są rzetelne z natury. Dlatego pracuję z nimi od dziesięcioleci.

 

Kobiety są dobre w wykonywaniu czynności odtwórczych, czyli nauczy się danego zakresu obowiązków, zautomatyzuje to i będzie wykonywać, dla tego np. kobieta może być świetnym chirurgiem, ale samodzielnego przełomu w tej dziedzinie nie dokona, lub będą to sporadyczne przypadki. 

 

Na dodatek kobieta odczuwa respekt przed szefem mężczyzną, którego kompetencji nie będzie podważała. Dodatkowo boi się ryzyka i zmian, więc zrobi bardzo wiele aby utrzymać posadę stad wynika ta niezawodność i systematyczność. Sytuacja zmienia się drastycznie gdy pani ustrzeli faceta na poziomie, wtedy momentalnie jej zaangażowanie w pracy spada, bo ma już inne i łatwiejsze źródło dochodu.  

 

Natomiast rola faceta jest twórcza, a nie odtwórcza. 

 

Jeśli ktoś prowadzi działalność gdzie potrzebuje w biurze pracowników odtwórczych (jedyną siłą twórczą jest on sam lub mała grupa ekspertów), mocno podporządkowanych szefowi, a nie twórczych to panie są dobrym wyborem. 

 

Oczywiście w zadaniach, które nie przekraczają ich możliwości umysłowych lub fizycznych. 

 

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to mądrości Pana Sonika należy słuchać z dystansem biorąc pod uwagę jakie były początki jego ,,prywatnej'' inicjatywy w latach 80-tych i jak wyglądają jego obecne, manifestowane publicznie, polityczne sympatie. Większym autorytetem w dziedzinie doboru kadr jest dla mnie dowolny, drobny 35-40 letni przedsiębiorca zatrudniający kilkanaście osób i zarządzający firmą na miejscu - ktoś kto odczuwa w sposób bardziej bezpośredni każdy błąd w obsadzie personelu (bo nie liczy zysku w setkach tysięcy, ale w dziesiątkach) i ma możliwość poczynienia codziennych psychologicznych obserwacji na pracownikach.

Kobieta w pracy nie przestaje przecież być przede wszystkim kobietą, a więc istotą, która pozór nauczyła się cenić wyżej od rzeczywistych, twardych danych. Wyraża się to w relacji czynności widzialnych do ich efektywności. Panie potrafią stworzyć wrażenie tytanicznej pracy, a odbywa się to często przy pomocy plotek, śmiesznych malutkich intryg, których rezultaty mniej wytrawny obserwator dostrzega poniewczasie albo i nie dostrzega wcale. 

 

Odpowiedzialność kobiet w pracy to kolejna wersja bajki o cnotliwej księżniczce. Mam to okazję obserwować na co dzień w miejscu, gdzie prowadzę swoją działalność, a gdzie znajduje się jeszcze kilka innych firm. Po ,,fajrancie'' (a więc punkt 16:00 albo 17:00) Panie w pośpiechu opuszczają miejsce pracy, podczas gdy widok mężczyzn zostających ,,po godzinach'' jest czymś normalnym. Pan Sonik odpowiedziałby zapewne, że to dlatego, że są bardziej efektywne. ;) 

Co innego, kiedy właściciel jest na miejscu, wtedy potrafią się ,,poświęcić'' i zostać dłużej. Każda bez wyjątku loszka traktuje swojego szefa, o ile zasobność jego portfela idzie w parze ze znośną prezencją , jako potencjalną gałąź, a mechanizmy są te same co w tzw. życiu prywatnym. Dopóki będzie dostrzegała, choćby i urojoną szansę, na skuteczne przeskoczenie na tę gałąź będzie się ,,starała''. 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎05‎.‎07‎.‎2016 o 10:53, Mosze Red napisał:

 

 

8 Bądź hojny jeśli ktoś na to zasłużył. Stosuj hojność jako motywację działania.

 

Prawda, ale same pieniądze w pewnych kwestiach przestają działać. Trzeba pokazać pracownikowi, szczególnie na drodze emocjonalnej, że to, co wykonuje jest słuszne i walczy o wyższe idee/dobro. Jest ważny jako jednostka dla całego społeczeństwa, grupy itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Herbu Mizogin podpisuje sie obiema rekami. Prawie w kazdej robocie byly kobiety gdzie pracowalem. Kawy, plotki, przekladanie papierow z miejsca na miejsce, papieroch co 15min z kawa. W sprawianiu pozorow tytanicznej pracy nie maja sobie rownych. Kartki na monitorze, foldery, papiery, narzedzia biurowe, kurwa jeszcze wie co. Na kartkach notatki typu: "zadzwonic do Klaudii w sprawie xxx" przyklejone od 2 tygodniu ale robia wrazenie zawalenia robota.

Lubie jako przyklad pewna historie. W mojej pierwszej pracy dwie kobiety mnie uczyly jak oznaczac recznie dzialki nalezace do skarbu panstwa od dzialek prywatnych. Tlumaczyla mi godzine. Mialem jej robote wspomoc, bo bylo tego wchuj. Klikam wiec pol dnia, robota nudna i zmudna, ale w pewnym momencie przygladnalem sie plikom i zobaczylem pewna prawidlowosc. Glowne bazy mialy rozszerzenie baz danych. Pytam jej: "to sa pliki baz danych? - tak - moga wiec wejsc do accessa - no moga". Kminie, kminie i wolam ja do siebie: "Wez mi tu pokaz kwerendy w accessie - no to masz tutaj to, tutaj tamto itd". Nie znalem programu i zaczalem drazyc temat. One sie troche poirytowaly, szef sie wkurwil bo juz drugi dzien a ja nic nie zrobilem. "Jeszcze chwile, juz prawie mam". 2dni mi zeszlo, zeby sie office nauczyc. W koncu po testach, probach, instrukcjach obczailem. 2 tygodnie jebanego wpisywania posortowalem i wyeksportowalem do osobnych plikow za pomoca kilku klikniec myszka. SZOK! Jak ja to zrobilem? Co sie stalo? Mowie: "ty mi pokazalas program co nie znalem i sie mnie pytasz".

Praca odtworcza to jest domena pan.

Edytowane przez Tomko
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego trzeba wziąć pod uwagę wzorce kulturowe. Akurat koncepcja mikrokredytu Yunusa była wprowadzana w Bangladeszu. Nie dość że biedny kraj, to w dodatku muzułmański. Nie dziwi, że tam kobiety grzecznie to wszystko spłacają. Poniżej macie dokładnej to opisane:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Mikrokredyt#Mikrokredyt_a_kobiety

 

Cytuj

Z mikrokredytu korzystają przede wszystkim kobiety. Ocenia się, że w muzułmańskim Bangladeszu stanowią one aż 97% wszystkich kredytobiorców. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest fakt, że kobiety częściej spłacają zaciągnięte kredyty niż mężczyźni. Korzyści wynikające z mikrokredytów są bezpośrednie oraz pośrednie. Przede wszystkim mikrokredyt daje kobietom możliwość wejścia na rynek pracy. W tradycyjnym społeczeństwie muzułmańskim kobieta podlega mężczyźnie, który jest głową domu i to jemu przypada rola utrzymywania rodziny. Dzięki mikrokredytowi kobieta ma szansę się usamodzielnić, gdyż sama zaczyna zarabiać na swoje utrzymanie. Możliwe staje się rozpoczęcie własnego biznesu – sprzedawanie gazet na chodniku, czyszczenie butów, założenie zakładu fryzjerskiego lub prowadzenie własnego sklepu wielobranżowego. Dzięki takiej aktywności zawodowej kobiety są w stanie utrzymać się i wynająć pokój w slumsach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red dobrze piszę i quadowiec Sonik też ma trochę racji...

 

Powiem tak od siebie, że dużo zalezy co gdzie i kiedy, jakis łud szczescia, znaleźć się w dobrym miejscu i w dobrym czasie...

 

ps: jaka jest zasada zysku żeby zostawało jak najwięcej w kieszeni dla siebie ? bardzo prosta...  Najwięcej zarabia się na biednych, tak to wygląda.

Edytowane przez Mariuszsoq
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Tomko napisał:

@Mariuszsoq oczywiscie, ze tak. Biedni maja kompleks nieposiadania i beda robic wszystko, zeby wyrownac status albo pokazac sie w mysl zasady "zastaw sie a pokaz sie". Najlepiej to widac po telefonach i samochodach.

 

Zauważyłem ze IPhone jest bardziej popularny wśród pracowników 3-4 tys niż takich 5-7 tys.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

@Mosze Red zgadzam się z tym co napisałeś, dlatego chyba że czytaliśmy tę samą książkę "50 praw władzy - Robert Greene" i stąd jak widzę czerpałeś inspirację do napisania tychże porad.

Skoro jesteśmy przy tym autorze to polecam "Prawo odwagi".

Edytowane przez brudny_pies
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@brudny_pies - z praktyki, przeczytałem w młodości wiele książek, które omawiały te problemy, a później przez lata sprawdzałem w praktyce, akurat Greena nie czytałem, bo z tego co wiem oparł się głównie na Sung Zi i Machiavellim.

 

Green jest autorem "wtórnym", nie umniejszam oczywiście jego książkom, tylko stwierdzam, że jego praca nie była twórcza w sensie innowacyjności, a jedynie dokonał kompilacji wiedzy. 

 

Greena przeczytałem kilka lat temu, w sumie opisywał to co przed nim praktykowało wielu.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mosze Red napisał:

@brudny_pies - z praktyki, przeczytałem w młodości wiele książek, które omawiały te problemy, a później przez lata sprawdzałem w praktyce, akurat Greena nie czytałem, bo z tego co wiem oparł się głównie na Sung Zi i Machiavellim.

 

Green jest autorem "wtórnym", nie umniejszam oczywiście jego książkom, tylko stwierdzam, że jego praca nie była twórcza w sensie innowacyjności, a jedynie dokonał kompilacji wiedzy. 

 

Greena przeczytałem kilka lat temu, w sumie opisywał to co przed nim praktykowało wielu.  

Że jest autorem wtórnym to się zgodzę, jednak w przystępnym dla czytelnika języku opisuje w pigułce kwestie, o których pisał Machiavelli czy Sun-Zu. Czasem po prostu łatwiej się uczyć z elementarza z obrazkami, niż skryptu napisanego wiele lat temu pełnego niezrozumiałych wzorów. :)

Jeżeli te 20 zasad napisałeś sam z głowy, to szacun, bo mógłbyś w takim razie sam napisać taką książkę, ponieważ przytoczyłeś je w zasadzie w stosunku 1 do 1.

Moja ulubiona zasada to:

Cytat

Udawaj naiwnego, żeby złapać naiwnego. Wydawaj się głupszy niż twoja ofiara

I dlaczego ludzie wciąż się na to nabierają? Czasami udaję debila, żeby sprawdzić jak daleko dana osoba się posunie w swojej bezczelności i jak by mnie wykorzystała gdybym tym idiotą rzeczywiście był.

Efekty są zazwyczaj porażające.

Warto pamiętać że te zasady sprawdzają się też nie tylko w kwestiach związanych z interesami, ale również tych damsko-męskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy temat, @brudny_pies @Mosze Red może podrzucicie jeszcze parę tytułów lub autorów, które warto przyswoić? Treści odnoszace się do biznesu są wartościowe, ale również związane z tematem, relacji, odwagi, zarządzania, itp. Chodzi mi o pozycję z konkretną wiedzą i przykładami, najchętniej w formie jaką przedstawił @Mosze Red

Edytowane przez Animavilis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.