Skocz do zawartości

Przełomowe momenty, które wybiły mnie z matrixa


Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Mosze Red napisał:

2 Kiedy doszedłem do wniosku, iż nasze anielice mają podwójną, potrójną, a nawet poczwórną moralność?

 

Tutaj się nie zgodzę - 99*% kobiet nie ma moralności, a jeśli ją ma, to przywaloną bardzo mocno pokładami własnego ego i interesu, na który składa się próba ustawienia się jak najwygodniej w życiu  (co samo w sobie nie jest do potępienia) ale kosztem jelenia płci męskiej, który na zachcianki królowej i jej łaskę w dawaniu wiadomej części ciała ma harować i zasłużyć.

 

Zachoruj, strać majątek itp. - jak baba jest jeszcze w miarę młoda to długo z takim "niedorajdą" nie będzie.

 

* 1% zostawiam dla kobiet z mojej rodziny ( :):):):) ) oraz moich białorycerskich rojeń :D, które mnie od czasu do czasu nawiedzają

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie kilka historyjek: 

 

 

Przyjaciółka. 8 lat znajomości. Miała narzeczonego, bardzo dobry chłopak. Pracowity, uczciwy, duże poczucie humoru. 

Na horyzoncie pojawił się bardzo brzydki, malutki Hiszpan. 

Odjebało jej z dnia na dzień. Wścieklizna pizdy. Zaręczyny zerwane, chłopak załamany. 

Natychmiastowe rozstanie, aby się pierdolić wściekle z Hiszpanem, nowe nadzieje na życie za granicą. 

Hiszpan zostawił, mi pierdoliła jakieś smuty, stanąłem z boku, bo nie ogarniałem umysłem. 

Ona załamana, bo Hiszpan zostawił, narzeczony zostawił. Trzeba nakurwiać samodzielnie. 

Po roku z dziewczyny 10/10 wygląd 6/10. Młody, stary człowiek, bo myślała, że jej cipa jest złota. 

Kontakt zerwany, już dawno, przez wiele innych motywów. 

 

Kumpel - 12 lat z dziewczyną, od podstawówki chyba się znali. 

Powiedziała mu, że go nigdy nie kochała, jest chujowy w łóżku. 

Po dwóch dniach od zerwania z nim już miała innego gościa, który jej załatwił robotę. 

Jeszcze na tydzień przed zerwaniem mówiła mi, że go kocha. 

 

Udawałem na wakacjach Włocha. 

Garniak, włosy na żel, kilku tekstów się nauczyłem z ziomkiem, w idealnym akcencie. 

Nic nie musieliśmy robić. Obracaliśmy kilka lasek przez noc, bez słowa. Ciągle kilka zdań powtarzaliśmy. 

Same się na nas pchały. 

Poszliśmy dwa dni później do innej miejscówki, jako swojacy. Każda odmawiała :) 

Siadła nam psycha, serio. Młodzi byliśmy, bardzo. Kumpel pół roku do dup się nie odzywał, a później ruchał i mówił, żeby spierdalały. 

 

W pracy. Starsza kierowniczka, trzymała za mordę dwóch kolesi, po prostu nienawiść totalna, rozkazy, niewolnictwo, odcinanie jaj. 

A mnie kurwa kochała, pączusie przynosiła, w ogóle nie oceniała mojej pracy, nawet po mnie poprawiała. Dlaczego?

Bo od razu wyszedłem z założenia, że nie dam po sobie pojechać. Od pierwszego dnia przyjąłem pozę miłego skurwiela. 

Oni się dali jej zdominować, ja nie dałem. 

Moja totalna siła psychiczna, dominacja = pozytywny wizerunek kierowniczki, uległość kobiety na wyższym stanowisku.

Ich słabość = jej totalna nienawiść, więcej pracy, chujowa wypłata.

Zrozumiałem to w warunkach roboczych. Tylko, kto pod kobietą pracował to zrozumie, ile musiałem wydobyć z siebie energii, żeby odnaleźć się w takim środowisku. 

 

Wieloletni związek z kobietą, oszz kurwa. 

 

Dziesiątki, jeżeli nie setki randek z kobietami różnego typu, w tym z dobrych i patologicznych domów. 

  • Like 36
  • Dzięki 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może coś ode mnie. Dwie pierwsze sytuacje miały miejsce przed 'otwarciem oczu' a pozostałe dwie już po.

 

Jakiś czas temu zachorowało mi się na zapalenie opono mózgowo-rdzeniowych i zapalenie mózgu. Z perspektywy czasu sądzę, że to był ten moment kiedy powoli podniosła mi się powieka i powoli zaczynała unosić aż w pełni zrozumiałem co się dzieje. Ale do rzeczy. Mamusia niby latała i kombinowała żebym wyzdrowiał... ale po jakimś czasie zauważyłem coś innego. Otóż w pewnym momencie ostro kombinowała, żebym wyglądał na bardziej chorego niż jestem i w dupie miała zalecenia lekarza neurologa, który mówił żeby mnie nie denerwowała bo nie jest to dla mnie wskazane w tym momencie. Dlaczego? Ano dlatego, że jak byłem w gorszym stanie zdrowia to było za mnie więcej pieniążków :) (renta, stypendia itd itp). Jak się skończyło to zaczął się szał macicy i nagle powróciła stara śpiewka w stylu 'nie poradzisz sobie w życiu' / 'nic z Ciebie nie będzie' itd itp.

 

Wystarczyło, że zobaczyłem jak siostra mojej mamusi zaczynała wymyślać dziwne fazy kiedy mój kuzyn zaczął się z kimś spotykać i nie było go w domu całymi dniami. Kuzyn połapał się o co w tym wszystkim chodzi więc olewał ją ciepłym moczem i przestał odbierać telefony od niej. Więc ta zadzwoniła do mojej mamy z wielką paniką, że ona się źle czuje, że och i ach i żeby zadzwoniła po niego. Zrobiła to, ten za jakiś czas był u ciotki. Co się okazało? Ciotka zdrowa, nic jej nie jest, wszystko w porządeczku. Zabrakło atencjo to zaczęło odpierdalać ;)

 

Inny kuzyn był z panienką przez jakiś czas. Zaręczył się z nią, kupił mieszkanie (na szczęście wziął je całkowicie na siebie) i zaczął remontować. Jako że jest w armii to nieraz wyjeżdżał i wracał dopiero za jakiś czas. No i w pewnym momencie niuni odpierdoliło i zaczęła po nim cisnąć że jest taki siaki i owaki. Powód? Znalazła sobie innego w momencie jak kuzyna nie było na miejscu ;) Tutaj historia mogłaby się zakończyć ale było jednak 'śmieszniej'. Po jakimś czasie z nieznanych mi przyczyn nagle tamten facet okazał się be i ta odezwała się do mojego kuzyna, że jest w ciąży i że to niby jego dziecko. Niestety nie udało jej się, bo było opcji, żeby to kuzyn był tatusiem. Chciała go po prostu nagle złapać na dziecko a z tego co wiem, to razem z mamusią już dawno kombinowały jak.

 

Sytuacja z Sylwestra. Byłem jednym ze współorganizatorów. Przyszło sobie całkiem sporo ludzi jak na taką pipidówę. No i była sobie tam pewna kobieta. Nie pamiętam czy to był jej mąż czy facet ale to akurat mało istotne. W każdym bądź razie prawdopodobnie nadal mieszkają sobie razem i wychowują dwoje dzieci. A cóż się działo na tej imprezie? Panience coś odwaliło i w pewnym momencie miałem wrażenie że jakby mogła to by mi loda zrobiła pod stołem a zaraz potem nadziała się na kutasa i nie przeszkadzałoby jej to, że jej partner siedziałby koło mnie. Jakbym chciał to bym miał wtedy pełny pakiet ale nie chciałem do niczego dopuścić, bo po prostu czułem się zdegustowany całą tą sytuacją.

 

Na razie to tyle, jak sobie coś przypomnę to dopiszę.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jeszcze na tydzień przed zerwaniem mówiła mi, że go kocha. "

mac - to jest dokładnie jedno z moich doświadczeń. Pewnego dnia w łóżku, po seksie mówiła, że kocha. Dokładnie tydzień później przestała odbierać telefony i zerwała cały kontakt. Podręcznikowy przykład tego, że nigdy nie należy wierzyć kobiecie i wiązać własnego poczucia szczęścia z kobietą.

Edytowane przez Piotr
  • Like 22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, mac napisał:

W jakim my kurwa świecie żyjemy? :) Tak sobie przeczytałem jeszcze raz historyjki. Dzicz, do chuja. Gorzej nawet. Jeszcze raz się powtórzę, bo warto DEGRENGOLADA :D 

 

Szkoda tylko, że w dzisiejszej dziczy wysoko niestosowne i karalne jest użycie maczugi i zaciągnięcie do jaskini :D

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takich momentów, które po części sprawiły że o kobietach myślę tak jak teraz było kilka i oto one:

1: Gdy dziewczyna mojego starszego brata rzuciła go dla znajomego z większymi zasobami i starszego od niego o parę lat(czyli typowy przykład hipergamii) 

2: Gdy zauważyłem że ci co źle się zachowują i sprawiają duże emocje samiczkom mają większe powodzenie u nich niż ci co zachowują się w sposób biało rycerski(Jeszcze wierzyłem w te bajki romantyczne).

3: Kiedy dotarło do mnie, że byciem dobrym i uległym dla baby może przynieść co najwyżej FZ.(Tu naprawdę doszedłem do wniosku, że to co matka pieprzyła o miłości to bzdury były).

Do tego jeszcze byłem zauroczony jakąś samiczką ale to było parę lat temu i nie wyszło z nią. Teraz mi się to wydaje zabawne. 

Edytowane przez Gintoki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Końcowa cześć coś mi przypomina :) spotkała mnie podobna sytuacja , próba swatanie mojej osoby przez znajomą która chciała pomóc swojej biednej koleżance udało mi się jednak przewidzieć tą sytuację i nie wszedłem w to bagno, później dowiedziałem się że samo zakończyła nie dawno toksyczny związek a swojemu byłemu obrabiała dupę wyssanymi z palca historiami .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy temat, zaraz go wstawię na fejsbuczka. 

 

Jeśli chodzi o mnie, to jak teraz się zastanawiam, to nie było podanie tabletki i obudzenie się w realnym świecie (wyjście z fikcji umysłowej), a raczej powolny i długotrwały, bardzo bolesny proces. Wielu rzeczy nie mogę napisać, bo dotyczyły moich przyjaciół i klientów, natomiast kilka rzeczy raczej mogę, bo to z mojego życia:

 

1. Związek z panną (Emilia vel Grażyna, pisałem o niej wiele razy), nagle ze mną zerwała kontakt, i pruła się non stop ze swoim ex (o czym dowiedziałem się przypadkiem później) - jej ex zdradził ją nad morzem z koleżanką Emilki Grażyny, chyba jej przylał a ona wyjechała stamtąd w nocy z kimś i on jej nie zatrzymał, co strasznie przeżywała. Ruchał ją później bez litości, tak była podniecona. Ja niestety byłem ciepły, miły i chciałem pomóc... więc dostawałem bolesne razy od niej.

 

2. Pani z którą byłem, wyjechała w sprawach biznesowych do innego miasta z ex, który ją wcześniej bił. Wieczorem nie mogę się dodzwonić, w końcu odbiera i szepcze że śpią w innych pokojach i on się chciał do niej włamać, krzyczę co się dzieje, a ona chichocze i mówi że musi się rozłączyć bo on się chce do niej włamać. Rżnęli się jak króliki oczywiście, a ja po jakimś czasie (gdy skończył się hajs) dostałem kopa.

 

Oraz cała masa przypadków gdzie byłem zdradzany, oszukiwany, wyśmiewany, ohydnie testowany w każdy możliwy sposób. Dopiero lata cierpień i cudzych doświadczeń sprawiły, że zacząłem rozumieć jak to działa. 

  • Like 10
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gintoki miałem to samo. Byłem Białym Rycerzem i w pewnym momencie zacząłem dostrzegać, że tak naprawdę niczego z tego nie mam oprócz bycia tamponem emocjonalnym. W pewnym momencie narastała we mnie pewna frustracja i rzygałem już tekstem "jesteś taki fajny, na pewno sobie kogoś znajdziesz". Niektóre ze starszych pań też zastawiały pułapkę w postaci "poczekaj aż dorośniesz i będziesz starszy wtedy one wszystkie zmądrzeją". Na szczęście teraz wiem co oznacza 'zmądrzenie' w kwestii kobiet.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, HORACIOU5 napisał:

Niektóre ze starszych pań też zastawiały pułapkę w postaci "poczekaj aż dorośniesz i będziesz starszy wtedy one wszystkie zmądrzeją". Na szczęście teraz wiem co oznacza 'zmądrzenie' w kwestii kobiet.

Czyli desperackie szukanie kandydata na męża w facetach, którzy nie kochali tak mocno jak łobuzy. Czasami się zastanawiam, czy się z takich babskich desperatek nie śmiać bezczelnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie nie było "przełomu", od dziecka słuchałem jak dorośli płci obojga rozmawiali w tym o zachowaniach kobiet, związkach z nimi i innych sytuacjach.

 

Jak zaczęło się dorastanie i imprezowanie ojciec ostrzegał "tylko nie daj się złapać jakiejś kurwie na dziecko!".

 

Oczywiście myślałem, że zjebane zachowanie dotyczy tylko niewielkiej populacji tej płci, dopiero to forum uzmysłowiło, że to jest standard.

 

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja chyba nigdy nie byłem białym rycerzem zawsze miałem laski w dupie a kumple się pytali co ja robię że one tak się mnie trzymają robiłem to nieświadomie 

Fakt miałem moment zauroczenia i love było bo zjebałem i zacząłem latać zgodnie co mama babcia i ciotki pierdoliły taka piękna ta blondyna była rok czasu się zbierałem i obserwowałem o co kaman i sobie rozkminiłem z czym to jeść .

Później była calineczka i mnie zmyliła pierdolona YETI a ja uznałem że czas się ustatkować i żyć jak BÓG przykazał po chooj mi to było :)

No tak mam zajebistego syna.

I coś koło tysia braci

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytam poważnie. Dlaczego na forum jest tak niewielu użytkowników, skoro większość (80%?) spraw z kobietami to mega spierdolina? Co jest takiego kurwa silnego, że trzyma niedojebanych białych rycerzy w szachu? Cipa? :D 

 

Potrzeba się nad problemem zastanowić, bo ten temat naprawdę mnie rozjebał. Nie ma opcji, żeby mężczyzna w wieku 25-30 lat już nie miał pojęcia, kim jest "kobieta". 

 

Dlaczego zatem forum jest tak niszowe? 

 

Niepojęte, no i kurwa znowu degrengolada. HA HA HA, nie ogarniam. 

 

:lol:

Edytowane przez mac
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku nie było żadnych sytuacji z życia, które by mnie nakierowały do wyjścia z matrixa. Wyglądało to tak, że na innym forum zostały wspomniane felietony Marka. Zainteresowały mnie, chociaż wtedy dostrzegałem w nich zaledwie ziarnko prawdy, a resztę odrzucałem, bo "zbyt ekstremalne". W końcu, nadal byłem wzorowym białym rycerzem :P I w miarę czytania dostrzegałem coraz większe odniesienia do mojego kilkuletniego związku z bluszczem np. duposzantaże, włażenie na głowę ze względu na moją uległość, próby poukładania mi życia bez brania pod uwagę moich przekonań, a przede wszystkim - brak pozytywnych rezultatów z bycia białym rycerzem = frustracja. Rzuciłem to w cholerę już będąc tu z wami, a kilku z was aktywnie mi w tym pomogło. Teraz jest już zajebiście, bo nauczyłem się nie uzależniać szczęścia od samic, co doprowadza je do przekurwicy :D, a z romantycznych historyjek tylko się śmieję.

 

Dlatego dzięki wielkie wam wszystkim, że nie musiałem przeżywać żadnych większych rozczarowań na własnej skórze ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, mac napisał:

Pytam poważnie. Dlaczego na forum jest tak niewielu użytkowników, skoro większość (80%?) spraw z kobietami to mega spierdolina? Co jest takiego kurwa silnego, że trzyma niedojebanych białych rycerzy w szachu? Cipa? :D 

 

Potrzeba się nad problemem zastanowić, bo ten temat naprawdę mnie rozjebał. Nie ma opcji, żeby mężczyzna w wieku 25-30 lat już nie miał pojęcia, kim jest "kobieta". 

 

Dlaczego zatem forum jest tak niszowe? 

 

Niepojęte, no i kurwa znowu degrengolada. HA HA HA, nie ogarniam. 

 

:lol:

Bo matrixowe oprogramowanie jest obwarowane zajebistym faierwalem(spolszczone wiem)

Próbowałeś kiedyś wytłumaczyć jakiemuś o co chodzi ?

Jeszcze nasz Neo vel Mareczek musi nieco pohakować z naszą pomocą oczywiście ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Tarnawa napisał:

Próbowałeś kiedyś wytłumaczyć jakiemuś o co chodzi ?

 

Ja ostatnio, prawie z pięściami się na mnie rzucił, że mu "jego kochanie" obrażam :) Znamy się od ponad 10 lat. Oczy zarośnięte piczką totalnie. Obudzi dopiero mocny kop w jądra, celnie zadany przez "miłość życia" :D

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mac napisał:

Pytam poważnie. Dlaczego na forum jest tak niewielu użytkowników, skoro większość (80%?) spraw z kobietami to mega spierdolina? Co jest takiego kurwa silnego, że trzyma niedojebanych białych rycerzy w szachu? Cipa? :D 

 

Potrzeba się nad problemem zastanowić, bo ten temat naprawdę mnie rozjebał. Nie ma opcji, żeby mężczyzna w wieku 25-30 lat już nie miał pojęcia, kim jest "kobieta". 

 

Dlaczego zatem forum jest tak niszowe? 

 

Niepojęte, no i kurwa znowu degrengolada. HA HA HA, nie ogarniam. 

 

:lol:

 

Cipa i chyba jednak brak intelektu u nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mac napisał:

Pytam poważnie. Dlaczego na forum jest tak niewielu użytkowników, skoro większość (80%?) spraw z kobietami to mega spierdolina? Co jest takiego kurwa silnego, że trzyma niedojebanych białych rycerzy w szachu? Cipa? :D 

 

Potrzeba się nad problemem zastanowić, bo ten temat naprawdę mnie rozjebał. Nie ma opcji, żeby mężczyzna w wieku 25-30 lat już nie miał pojęcia, kim jest "kobieta". 

 

Dlaczego zatem forum jest tak niszowe? 

 

Niepojęte, no i kurwa znowu degrengolada. HA HA HA, nie ogarniam. 

 

:lol:

 

Pytasz dlaczego forum jest niszowe... powiem Ci przyjacielu, że nie jest wcale tak źle. Ponad tysiąc ludzi, ekipa mądrych chłopaków, w tej chwili jest 38 zalogowanych ale 80 niezalogowanych - i oni z czasem do nas przyjdą, a ja z Braćmi przywitam ich z otwartymi ramionami. Jesteśmy jak czarna dziura, ale z początku maleńka... z czasem będziemy zasysać coraz więcej przestrzeni i białych rycerzy, nawet kompletnych pizdusiów, taką moc będziemy mieli. Masa forumowicza jest ważna, dlatego jedzcie i tyjcie, żeby zwiększyć grawitację forum :>

 

A dlaczego nie jest tak źle - sam zobacz na blog mojego przyjaciela od lat Ryśka, który mu tutaj reklamuję, bo warto czytać i do tego zachęcam: http://michal.katny.pl/

 

Nie trzeba dużo czytać, żeby zdać sobie sprawę że Rysiek jest ode mnie 50 razy inteligentniejszy, nie wspominam nawet o doświadczeniu życiowym i wiedzy naukowej. Przebija mnie we wszystkim, jest zdrowy, wysportowany, schudł (a ja nie mogę), zna języki (nie znam żadnego), czyli Gość przez duże G ewidentnie. No i najważniejsze - świetnie pisze, moim zdaniem znacznie lepiej ode mnie. I taki super Gość ma tylko kilka komci i to wszystko. Tak więc z tego punktu widzenia, nie jest tak źle, ba! jest nawet bardzo dobrze. 

 

Ogarniemy się z czasem Mac, Przyjacielu, nie od razu Częstochowę zbudowano :)

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Winne są nasze geny, zaprogramowane na maksymalnie efektywną prokreację i dysponujące skutecznym narzędziem w drodze do celu: emocjami. Układ limbiczny vel gadzi mózg potrafi tak zalać hormonami racjonalną część naszego mózgu, że najbardziej absurdalna czy amoralna rzecz wydaje się najbardziej rozsądna pod warunkiem że służy prokreacji. Faceci są dużo bardziej racjonalni i odporni na emocje, dlatego honor, męstwo, uczciwość nie są im obce, może nie wszystkim, ale przynajmniej dużej części. Natomiast każda, podkreślam KAŻDA baba jest dokładnie taka sama jak gen: egoistyczna, bezwzględna, bez krzty honoru, i o dziwo wszystkie doskonale zdają sobie z tego sprawę. Każda kobieta bez problemu jest w stanie dać się zapłodnić samcowi alfa i jeszcze tego samego dnia przeskoczyć na beta, układ hormonalny da jej koński zastrzyk hormonów szczęścia bo upiekła 2 pieczenie na jednym ogniu i ani przez sekundę nie będzie gryzło ją sumienie.

Historyjek ze swojego życia, które świadczą o totalnym skurwieniu kobiecej natury mógłbym przytoczyć setki, ale wybiorę jedną. Taka sytuacja: rodzinna impreza, trochę alko, damskie grono, dyskusja o małżeństwie kuzyna. Kuzyn mieszka w jednej z mniejszych miejscowości, wszędzie wokół bieda, ale on ma piękny dom, żonę i dzieci. Żona nie pracuje, zajmuje się dziećmi, ma do dyspozycji niezłą kasę, fajne auto itd. Kasa niestety okupiona jego ciężką pracą: jeździ na tirach w zagranicznej firmie, praktycznie cały czas poza domem. Uczciwy i dobry chłopina. Niestety żona najprawdopodobniej przyprawiła mu rogi, rozwód wisi w powietrzu.  Myślałem, że podczas dyskusji babki ostro zjadą sukę za kurewskie zachowanie, kiedy mąż sobie fraki wypruwa, ale wszystkie zgodnie stwierdziły mniej więcej coś takiego "no pewnie zdradziła biedna kobita, ale co innego miała zrobić, nie ma go w domu, praktycznie żadnego pożytku z chłopa...".

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red podpiął/eła i promował(a) ten temat
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.