Skocz do zawartości

Przełomowe momenty, które wybiły mnie z matrixa


Rekomendowane odpowiedzi

Dla mnie przełomowym momentem co do wybicia mnie z Matrixa była scenka u teściów jakieś 11 lat temu. Było to krótko przed pierwszym kryzysem, który spowodował niestety (albo stety) tylko to, że przestałe pić. Teść miał 4 córki. I aby chociaż miał psa, a to była suka - musiał pić. Scenka wyglądała tak, że teściowa z jedną z córek wróciła z zakupów. Dom duży, luksusowo wyposażony, ogólnie na bogato. Firma, pieniądze (jak na lokalne warunki duże). 

I nagle teściowa wyjmuje z zakupów 0,7 litra i mówi "dajcie wódki, wypije, pójdzie spać i będzie święty spokój". Trochę mnie otrzeźwiło, wkrótce ja przestałem pić, rok mieszkaliśmy osobno. Trzeba było wtedy odejść permanentnie, ale niestety jeszcze nie dojrzałem. Kolejne 10 lat psu w dupę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Grzenio napisał:

Teść miał 4 córki. I aby chociaż miał psa, a to była suka

Wybaczcie że padnie dość wulgarny tekst, ale miałem takiego sąsiada onegdaj - trzy córki, żona i suczka jamnika. Sam jeden samiec w tej chacie. Kiedyś, a było to wieki temu, w przypływie szczerości rzuciłem mu zasłyszanym gdzieś tekstem - "aleś sobie dom zapiździł". Ale mieliśmy już nieco w czubie. Zaśmiał się trochę gorzko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext Nie wiem dlaczego, ale akurat teraz przypomniała mi się śmieszna anegdota. Kiedyś jadę z N (jedna z 4 córek teścia) oraz A samochodem. Obie nie należą do filigranowych osób, a raczej do takich, które geny trzymają w lodówkach. Wieloryby ogólnie. A jest z branży budowlanej (konstruktor/projektant/inspektor). Wjeżdżamy do hotelu. Wjazd jest tak skonstruowany, że próg jest dość wysoko. Za każdym razem ocieramy spodem auta o ten próg. Właściciel hotelu (to taki mały hotelik/burdelik) zasugerował, aby "dziewczęta" wysiadły z samochodu na czas pokonywania progu. Pani A oczywiście "co za kretyn to tak wybudował!". Ja z nieukrywaną satysfakcją powiedziałem: "Nie dziewczęta. On wam chciał powiedzieć, że po prostu jesteście grube". Na początku "zatkało kakało" a potem darły na mnie mordy chyba przez godzinę. Ale ubaw i radochę miałem - warto było. :D

Edytowane przez Grzenio
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Dorzucam historię swojego dobrego kumpla, który był w związku ponad 3 lata. Wszystko było słodziutko, milutko, aż pewnego dnia dziewucha rzuciła się na niego z żądaniem, że ma zacząć wynajmować jakieś mieszkanie (oczywiście na swój koszt), w którym razem zamieszkają. Kiedy chłopak odmówił dupa momentalnie go rzuciła. Ot tak. Jak się okazało, niecały tydzień później była już w związku z innym typem, który posiadał własny lokal...

 

W ogóle jak czytam te wszystkie historie to jestem autentycznie przerażony. Wychodzi na to, że kobiety to do bólu wyrachowane, parszywe i fałszywe istoty, pozbawione kręgosłupa moralnego. To ja już wolę zostać przy dziwkach z odlotów niż wikłać się w jakąś toksyczną relację. W gruncie rzeczy wychodzi taniej, zdecydowanie mniej stresu, a efekt końcowy ten sam.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Dla mnie przełomowym momentem, który wybił mnie z matrixa, była sytuacja kumpla, którego dziewczyna zostawiła, a poszła do jakiegoś starszego, który jest dobry w te klocki+ ma coś z drania. Rozmawiałem później o tym z matką. Powiedziałem jej, że kobiety lubią drani. Wkurwiała mnie sytuacja, gdy jakiś kretyn miał łatwiej wyrwac ode mnie czy od kumpla. Powiedziałem jej wtedy, że kobiety lecą na tego typu kolesi, ale oczywiście dostałem wymigujące odpowiedzi:) Druga sytuacja, to gdy kumpel nawrzucał dziewczynie i ta dopiero wtedy zaczęła go szanowac. A więc krótko mówiąc- dziewczynom imponuje siła, sława, draństwo, bad boystwo, agresja, a nie taki fajny i dobry kolega jak ja:) 

 

  Inna sytuacja, która wybiła mnie z matrixa, to sytuacja, gdy kumpel skrytykował drugiego kumpla, że ten za bardzo się stara w robocie i nawet wcześniej kończy przerwę, żeby więcej zrobic. Powiedział mi, że nikt nie lubi, gdy ktoś się wyróżnia czy wybija ponad stado. Powiem szczerze, że tak się wkurwiłem, gdy to usłyszałem, że chciało mi się krzyczec. Najlepiej jest zarobic 2 koła na etacie i byc jak tresowana małpka u prywaciarza? Kurde, przecież dobrze, że ktoś jest ambitny. 

 

  Kiedyś strasznie interesowałem się polityką. Myślałem sobie, że tak ważne, żeby wiedziec, co się dzieje na świecie. Tylko do jasnej cholery nikt za Ciebie nie odwali roboty. Oni biorą 10 koła za grzanie dupy na stołkach, wykłócają się, media to pokazują, ludzi poróżniają, a człowiek się wkurza. Więc lepiej będzie zamiast interesowac się tym burdelem zacząc czytac książki, uprawiac sport, uczyc języków obcych, zapisac na studia. Mi wystarczy wiedziec, że jedynie mam wpływ na swój rozwój, a burdel będzie burdelem, ciemniaki ciemniakami a złodzieje złodziejami. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje historie

 

Kumpel ojca poznał kobietę (wcześniej samotny gościu po rozwodzie) bardzo majętny. Samica cud marzenie, dbała o niego, zagorzała katoliczka ( pomoc biednym, pielgrzymki, msza w niedziele), kanapeczki i podawanie pilota. Potem ślub i wspólne mieszkanie. Mieszkanie na kredyt w sumie kosztowało 800 tysięcy (kredyt oczywiście na kolegę ojca) . Zgadnijcie co się stało po kupnie chaty. Zmiana zamków, sprawa rozwodowa, kłamanie w sądzie ( bicie, skłonności do alkoholu oczywiście wszystko zmyślone). Koleś nie miał gdzie mieszkać a suczka mieszkała w nowej chacie na którą nie dała ani grosz. Kolega bez domu, zniszczona opinia, długi (20-25 tysięcy do płacenia miesięcznie), 20h pracy dziennie żeby to spłacać. Na szczęście sprawa w sądzie się dobrze wyjaśniła dla kumpla. Laska została wyrzucona z chaty i musiała ponieść koszty sądowe ( spore :P ) + każdy wie że jest materialną dziwką.

 

Od zawsze wiedziałem że z kobietami coś jest nie tak już od najmłodszych lat nie ufałem koleżankom heh. Ten przypadek dał mi jeszcze mocniej do myślenia.

 

Ostatnie moje panienki były to panienki w związkach. W mojej opinii łatwiej jest wyrwać zajętą kobietę niż wolnego stanu. Umiem dobrze podejść emocjonalnie takie okazy. To tylko umacnia mnie w moim przekonaniu że kobiety to fałszywe stworzenia którym nigdy nie należy ufać ani obdarowywać żadnym uczuciem co najwyżej stwarzać pozory że tak jest.

 

Zapodam wam jedną z wielu historyjek z mojego życia z zajętymi pannami. Trochę streszczę historię bo jakbym miał pisać wszystko po kolei to było by za długo.

 

1. Poznałem laskę na imprezie, wziąłem kontakt. Kilka dni pozniej mówi żebym wpadał. Wchodzę na chatę siedzi druga klientka, mówię dobra nie robię dymu o to że nie wpadłem na damki wieczór tylko z nią poszaleć dobra poczekam aż rozwinie się sytuacja. Drinki się lały, dziewczyny się śmieją jest super. Widziałem że co chwilę jednej i drugiej buczy telefon, oczywiście dzwonili ich misie czy aniołki już śpią. Jedna i druga po jakimś czasie wyłączyła telefon bo już dostawały kurwicy jak jej misiu dzwonił. Jedna mi powiedziała podczas rozmowy na imprezie (tej wcześniejszej) że ma chłopaka od tej drugiej dowiedziałem się w trakcie naszej posiadówki że też jest w związku. Spokojnie dziewczyny ja mam dziewczynę ( taaaaaa.... heh). Wiedziałem że jedna i druga na mnie leci. Dobra koniec imprezy Dolores ściel łóżko. Spaliśmy we trójkę. Zrobiłem jedną ( trochę na koniec za ostro z nią poleciałem, nie pytajcie co chciałem jej zrobić ) i poszła spać do innego pokoju. Jej koleżanka podczas tego spała, wiadomo Dolores poszła to czas na Kasie no i z Kasią też poszło gładko. Oczywiście one do tej pory nie wiedzą że zrobiłem jedną i drugą, typowe kobiety niby najlepsze przyjaciółki a nie chcą wyjść na najgorsze. Rano smsy do misiaczków " No wstałam właśnie, jem jajecznice" XDDD pije kawę i tylko myślę co za suki, żal mi trochę mi było tych ich misiaków że żyją w swoim matrixie no ale cóż może kiedyś się ogarną. Historią jak z amerykańskiego filmu studenckiego ale takie są nasze księżniczki. Jeśli jesteś w związku i to czytasz to się zastanów co kiedyś mogła robić twoja księżniczka kiedy nie odbierała telefonu. 

PS. Potem jedna powiedziała mi że nie chce się już spotykać bo powiedziała chłopakowi o swoich zdradach a ten jej wybaczył XDDDDD SZANUJMY SIĘ PANOWIE XDDD ja mówię że spoko. Za miesiąc czasu status wolny

 

Także panowie, cieszcie się i korzystajcie z tego forum i wiedzy na nim zawartej. No i nigdy nie ufajcie kobietom ( powtarzam się ale zawsze będę to podkreślał )

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, adrv napisał:

Widziałem że co chwilę jednej i drugiej buczy telefon, oczywiście dzwonili ich misie czy aniołki już śpią.

Na terapii u seksuologa:

- Czy rozmawia pani z mężem w trakcie stosunku?

- Oczywiście - jeśli akurat zadzwoni...

Taki suchar.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zawsze dręczyła ludzka potrzeba prokreacji i zaspokojenia seksualnego... Początkowo jeszcze dziewczynki były innym gatunkiem, który się tępiło dla zasady, a kto z nimi się bawił był odmieńcem i jego też się gnoiło (straszną krzywdę koledze przez to wyrządziliśmy, grzeszki młodości bardzo wczesnej), następnie hormony zaczęły działać i wszyscy zaczęli się oglądać za dziewczynami. Byłem i w sumie nadal jestem nieśmiały i miałem problemy z rozmową z płcią przeciwną, ale nigdy jakoś szczęśliwie czy też nie się nie zauroczyłem (chwilowe pożądania seksualne, ale chwilowe... A to się ładną koleżankę zobaczyło, popatrzyło i po chwili się nią nudziłem). W pewnym momencie zauważyłem, iż koleżanki starają się o moją atencję, ale mnie to tylko irytowało (nie podobały mi się i miałem jakąś awersję do kobiet czy to z nieśmiałości, czy też z czegoś innego to naprawdę nie mam pojęcia).

 

Koledzy znajdowali sobie kobitki, a ja z niczym, przez co miałem lekkie kompleksy, ale w sumie nadal nie dążyłem do zdobycia jakiegoś obiektu westchnień. Przez jakiś czas kobiety zdawały mi się obrzydliwe, bo zależało im tylko na stosunkach seksualnych, kasie i innych przyziemnych rzeczach w końcu sobie uświadomiłem, że to nie ich wina (mężczyźni mają te same pragnienia seksualne jakby nie patrząc tylko, że dziecko nie jest aż tak ważny priorytetem w tych relacjach) i jakoś u normalizowałem swoje zachowanie wobec nich, ale odczucie, że samo dążenie do seksu, posiadania dzieci i kontaktu z tą 2 jest niskie i niewarte zachodu. Może to ograniczyć moją wolność, swobodę myśli i dążeń w życiu. Może kiedyś zachce mi się rodzina czy związek, ale chwilowo jest to dla mnie nieistotne. Wolę żyć dla siebie i spełnić się w tym życiu, zjednoczyć z Bogiem, znaleźć spokój i szczęście w ciszy, podróżować i przeżywać, a nie wegetować. Może i jestem niedojrzały czy też mało wiem, ale takie mam odczucia. Niskie dążenie do materii/ cielesności stało się obrzydliwe tym bardziej jak czytam historię co kobiety dla kasy robią uczciwym ludziom (mężczyźni też nie tacy święci, ale zawsze się trafi czarna owca ;>).

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ten temat jest kwintesencją moich przemysleń.

Opowiem historyjkę oczywiście potwierdzające charakter tego tematu.

Kilka miesięcy tematu poznałem loszkę. Pierwsze spotkanie i kupiłem jej wódkę :) nie odmówiła. Pewnie chciała pokazać jaka to ona nie jest wyzwolona i twarda psychicznie. Ja oczywiście soczek bo przyjechałem samochodem. Gadamy jest miło i pada moje pytanie: zdradziłaś kiedyś faceta? Ona TAK bez mrugnięcia okiem. Od razu zabrała się za wyjaśnienie mimo, że nie prosiłem o to. Ona na to, że ją zaniedbywał więc go zdradziła :) wina faceta. 
Później język się rozwiązał i mówi, że jak robi loda to nie połyka :) a taka była inteligentna z dobrego domu.

Jeśli chodzi o mnie to białym rycerzem byłem do 30 roku życia :( 

Jak dobrze, że człowiek wyciąga wnioski z popełnianych błędów.

Szkoda, że mój ojciec nie przekazał mi tej wiedzy.


 

Edytowane przez swIP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, swIP napisał:


Szkoda, że mój ojciec nie przekazał mi tej wiedzy.


 

Heh a niby skąd on ją miał wziąść ? :) To wszystko teraz dopiero wypływa jak gówno w przeręblu. Mam 30 lat i w tym wieku zrozumiałem dlaczego miałem takie życie a nie inne. Dużo straciłem przez chęć zakiszenia ogóra .

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie wybiła informacja od ex iż nie pasujemy do siebie, nie kocham cię i nigdy nie kochałam ALE CHCIAŁAM MIEĆ DZIECKO..... i że mam wypierdalać z jej życia bo ona ma prawo do szczęścia , którego jaj jej już nigdy nie zapewnię.

To tak odnośnie tematu wątku .......

He te schematy ....

Ale nauczony tym jakże ciężkim doświadczeniem zaczynam uczyć synka już za młodu zasad ( np. uderzy cię koleżanka pierdolnij 2x mocniej i nie czuj się winny ) a nie kwiatkiem itd itp..

Edytowane przez Hicks
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo Wy kobiet szukacie w rynsztoku :) a ja moją Mariolkę zapoznałem w bibliotece :D 
Przypomina mi się audycja Mareczka :)
Pan Linda to już w latach 90tych wiedział jak pracować z Karynami.

 

 

Edytowane przez swIP
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, swIP said:

Bo Wy kobiet szukacie w rynsztoku :) a ja moją Mariolkę zapoznałem w bibliotece :D

 

Calkiem dlugo krecilem z bibliotekarka.

Kiedys mi powiedziala ze jakis gosc co przyszedl wymienic ksiazki tak ją - eee - zainteresowal ze poszla z nim za regały.

Tylko inni czytelnicy ktorzy przyszli wymienic ksiazki przeszkodzili konsumpcji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tak dawno temu matka kumpla powiedziała.

Romuś 70%procent kobiet to kurwy i kurewki,dodała,że własciwie nie powinna o tym z zadnym mężczyzną rozmawiać(tak jakbym zdradzała kobiety).

Co ciekawe kolega na ten temat z matką nigdy nie rozmawiał i ogólnie nie wierzy w takie rewelacje.

Widocznie miałem fuksa tego dnia,dalej tematu nie drążyłem bo nie wypada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.12.2016 o 10:08, Mosze Red napisał:

Znam gościa, który ma 3 i do tego wszystkie ładne i księżniczkują. Też chla do oporu :lol:

Czyżby mój wuja? Ma tą samą konfigurację u siebie w domu.

Dnia 12.12.2016 o 10:30, Rnext napisał:

Wybaczcie że padnie dość wulgarny tekst, ale miałem takiego sąsiada onegdaj - trzy córki, żona i suczka jamnika.

Jednym słowem, tough life...so fucking tough, dlatego byłem chrześniakiem mojego wuja co ma trzy córki, ale jako biały rycerz to raczej pożytku ze mnie nie miał...

Dnia 12.12.2016 o 10:30, Rnext napisał:

"aleś sobie dom zapiździł". Ale mieliśmy już nieco w czubie. Zaśmiał się trochę gorzko.

Gdy opowiadałem wujowi o tym, że zamierzam się rozwieść, to się wkurwił i nazwał mnie materialistą. On 8 lat swojej żonie pozwalał na bezrobocie (bo dzieci do tamto i siamto). I może majątek jakoś się trzyma, ale pewnie kosztowało go to wiele nerwów. Dlatego tak dziwnie się zachowuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie polecam zrobić doświadczenie, obejrzeć filmiki jakich pełno jest w sieci koniecznie wspólnie z koleżanką żoną czy inną panią a filmy o treści ... pan podchodzi do pani na ulicy i próbuje ją poderwać ona go spławia a on za chwile podjeżdża super autkiem itp itd

 

Reakcje kobiet są zaskakujące ale dalekie od przyznania się do materializmu i konsumpcjonizmu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
Dnia 2.04.2017 o 18:13, Wielebny napisał:

lajtowa historia która ukazała mi niebezpieczne typy osobowości u kobiet(osobowość narcystyczna,solipsyzm).

dziewczyna która nie piepszneła jeszcze w mur,korzystała z tego czasu bez szacunku do facetow ktorzy walili do niej konia bo grała dominującą.Dlaczego grała?.Bo sie okazało że narracja naukowa czyli fetyszyzm itd. u mezczyzn masochizm sexualny uznała błędnie za chorobę udając ze oni sa gowno warci,mimo to sama korzystała z atencjii kilkuset frajerow nie dostajacych od niej nawet kontaktu fizycznego.Musiała wymyslec takie nudne gry zeby im sie odechciało kobiet na dobre,doslownie,ci masochisci zrezygnowali z niej,a ona pokazala jaka jest osobą,co opublikowałem jako inna osoba kiedys w ktoryms wcieleniu.Uznalem że zabiore jej mozliwość bycia nie-samotną,została rowniez ponizona publicznie.dziekuje za uwage radio mgtow.Slub=brak zaufania.

 

 

Co Ty w ogóle pierdolisz? :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wydaje się, że byłem pochłonięty skracaniem opowieści:rolleyes:. ale ja nie o tym...skoro juz dostalem za to ostrzezenie po 4 postach to sie wypowiem^_^

 byłem w odwiedziny ale widze ze nic sie nie zmienilo, dalej reguly wiezienne,cenzura i kult jednostki,zbieranie na tace dla 1% na górze.

z góry mówie.. nie jestem żadnym trolem,czlonkiem jakies nawiedzonej grupy,babą itd. czy jakims wrogiem,ale mam dość.nie powiem kim jestem,dlaczego to oczywiste.

wiadomo że dostane bana,to szczerze sie wypowiem.

skoro po rejestracji dostaje ostrzezenie za brak awatara LOL masochizm,bać sie ze ktos cie bedzie oceniał,zmuszał do iścia w jednej linii, jak w wojsku i hajs na mnie robił, jeszcze sadysta piepszony.Ide stąd,sa lepsze miejsca i majace pomysl na zycie dla faceta(JEŚLI  juz ktos chce np. wyjsc z gowna po rozwodzie np. itd.)

 

Dlaczego mam rezygnować z zabawy językiem...dlatego żeby komuś sie przypodobć...?to nie ma sensu...zły przykład bym dawał chłopakom.nie ma tu miejsca dla silnych osobowosci oprocz 1 marka. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Wielebny napisał:

Dlaczego mam rezygnować z zabawy językiem

 

Kolego, zapominasz o nadrzędnym celu języka czyli komunikacji. Jeśli twoja składnia bądź słownictwo odbiega od reszty społeczności posługującej się danym językiem, to nie jesteś silną osobowością. No dobra, tylko i wyłącznie wtedy gdy jesteś w stanie narzucić swoje zasady, w takim wypadku chylę czoła. :) Widocznie twoje zasady jeszcze do nas nie dotarły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego baw się językiem jak najwięcej. Ale proszę - do szuflady. A jeżeli publikujesz to pamiętaj o EDYCJI. Zabawa językiem jak najbardziej. Ale potem gdy ochłoniesz przeczytaj raz jeszcze i zrób edycję. Taka reguła "pisz przy zamkniętych drzwiach, edytuj przy otwartych" jakoś tak. Inaczej może z tego wyjść "feministyczna sztuka" a przecież tego nie chcesz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.