Skocz do zawartości

Lider organizacji; jaki musi być?


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

Latami zaczytywałem się biografiami wielkich wodzów i liderów, osądzając, potępiając - często nie rozumiejąc ich paranoi, bezwzględności, okrucieństwa. Ale jak dzieciak mieszkający w blokach z rodzicami, marzący o paczce fajek i butelce oryginalnej coli, panicznie się bojący osiedlowych dresiarzy, może zrozumieć ludzi będących na szczycie potężnych, wielkich organizacji zrzeszających miliony wiernych wyznawców? Nie może. 

 

Zrozumienie przychodzi w praktyce, gdy romantyk i idealista marzący o szczęściu ludzkości stworzy własną, maleńką organizację. Wtedy się okazuje że jak wśród kobiet, tak w świecie władzy schematy i mechanizmy są IDENTYCZNE.

 

I przychodzi otrzeźwienie z romantycznych bajek, którymi karmieni jesteśmy od dzieciństwa. Kto nie działa jak w bajce, ten jest zły - kto działa jak w bajce, jest dobry. Ale to nieważne, liczy się kto wygra - ten spisuje własną wersję historii. Ci których kochamy to bezlitośni rzeźnicy, ci których nienawidzimy i się ich czynów wzdragamy, to ci którzy przegrali walkę o władzę, a więc walkę nad tym, kto spisuje dzieje ludzkie.

 

Ale gdy masz swoją organizację, nawet maleńką... nagle okazuje się, że jesteś osaczony przez wilki w owczej skórze. Używają one każdego możliwego sposobu, by przypodobać się Tobie, wpływać na Twoje decyzje, wzbudzać poczucie winy, litości - cokolwiek, byle zaczepić się jakoś w Twojej świadomości. Twoje słowo ma wagę, więc poprzez dostanie się do Ciebie, można mieć wpływ na innych i realizować swoje własne, egoistyczne interesy. 

 

Każda Twoja chwila słabości, zostaje bezwzględnie wykorzystana - każde słowo - zapisane i użyte przeciwko Tobie. Co wtedy możesz zrobić, gdy jesteś zdradzany i rozpacz szarpie Twe serce? 

 

- Można udawać że nic się nie stało. Milczeć. Nadstawić drugi policzek, udać że gdy plują, deszcz pada. Wtedy najsilniejszy z napastników bierze zdobycz... ale ponieważ umie tylko gryźć i wydzierać, nie umie jej utrzymać i wszystko przepada. 

 

- Można próbować się dogadać. Ale czy smaczna sarenka może się dogadać z głodnym wilkiem? Tak to wszystko jest ustawione, że nie może; nie ma takiej opcji. Sarenka zostanie rozszarpana, piszcząc z przerażenia i bólu przed straszną, powolną śmiercią, zjadana żywcem.

 

- Jest też inne rozwiązanie, znienawidzone przez lewaków, prawilnych forumowiczów i pacyfistów... walczyć. Ale wtedy wilki wyją z oburzenia... jak tak można! Bronić się? To stalinizm! Nazizm! Tak nie wypada! To niedemokratyczne!...

 

...ale skuteczne. Wilk zostaje rozszarpany, i można prowadzić swoich ludzi dalej. Przez morze czerwone zniewalającego, hipnotycznego systemu ku ziemi obiecanej, miejscu w sercu bez kłamstw i ściemy, bez poczucia winy i mordowania w ludziach ich świętej Duszy. Ku szczęściu. Ku spełnieniu. Ku prawdzie. Ku wolności. Ku wyzwoleniu.

 

 

 

Wódz który prowadzi swój lud, musi być bezwzględny. Musi być sprytniejszy od swych wrogów. Tu już nie chodzi o niego samego, o jego ego - tylko o grupę którą zdecydował się doprowadzić do ziemi obiecanej. Musi być bezlitosny. Musi zniszczyć swoich wrogów (jeśli są słabsi), albo ich oszukać (jeśli są silniejsi). Jeśli nie podoła misji, wrogowie rozszarpią jedność jego grupy i przestanie ona istnieć.

 

Im więcej miłości i serdeczności dla "swoich" ma wódz, tym bezwzględniejszy i okrutny musi być. Musi się wzmacniać w uczciwości, prawdzie - jego umysł i Dusza musi być odporna na pochlebstwa, krytykę, złorzeczenia, nienawiść i miłość; liczy się tylko najwyższy cel, czyli dobro grupy. Wszystko inne musi być pogrzebane w imię tego celu. Nie może bać się śmierci ani samotności, gdyż każdy lęk zostanie wykorzystany - i zbrukany.

 

Każdy czas ma swojego wodza. Jest czas walki na dzidy i miecze, pełen krwi; jest czas maszyn, gdzie królują działa, czołgi i samoloty. Ale jest też czas idei, gdzie wygrywa ten który umie je mocniej i głębiej zaszczepić. A idee to "oprogramowanie" ludzkiej istoty. Ciemna strona nigdy nie przestanie walczyć o to, by w każdy możliwy sposób istota ludzka sobą gardziła, nienawidziła się; celem jest odejście od własnej Duszy, na rzecz mód i trendów które dają tylko wewnętrzny chaos i cierpienie.

 

Walki o terytorium i zasoby, pochłaniające w piekle huku i tysięcy ton krwi setki dywizji i tysiące czołgów, są tylko iluzją i urojeniem prawdziwej walki - o to jakie idee zagoszczą w ludzkich istotach. Tylko ta walka ma sens, a walka opanowanych przez idee ludzkich maszyn jest tylko SKUTKIEM, a nie przyczyną.

 

 

 

Ludzie nie rozumieją, że nie ma żadnego pokoju - to urojenie. Na poziomie ciał, raz jest pokój a raz wojna. Na poziomie idei nie ma pokoju, jest tylko przygotowanie do kolejnej bitwy. Walka trwa bezustannie - nacisk systemu jest trwały, ciągły. Jeśli nie walczysz, przegrasz - zostaniesz pochłonięty przez system. Jeśli pragniesz pokoju, spokoju, kiełbasy z grilla, piwka i programu w TV, zostajesz wchłonięty... i cierpisz. System żyje z cierpienia, nie nasyci się szczęściem i satysfakcją istoty ludzkiej.

 

Stąd te słynne słowa - pragniesz żyć, umrzesz. Pragniesz spokoju, szykuj się do wojny. 

 

Celem systemu jest ogołocenie Cię z kontaktu z Duszą, ograbienia ze szczęścia, miłości, prawdziwego spokoju Ducha... a w zamian dostaniesz ruchańsko, piwsko, narkotyki, bójki, chaos. Dziura którą w sobie odczuwasz, NIE ZNIKNIE. Powiększy się tylko. Na chwilę ją zagłuszysz... ale tylko na chwilę, a ból wróci silniejszy, mocniejszy.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak już jest od zamierzchłych czasów, wystarczy poczytać o władcach w czasach starożytności. Np w Rzymie jacy byli wodzowie - okrutni, bezwzględni, brutalni, surowi, stanowczy, wzbudzali bojaźń. Jak taki wódz na czele legioniu pojmał jakiś jeńców to co się działo? rozrywanie końmi, biczowanie do kości, krzyżowanie. Tak już jest ten świat skonstruowany albo jesteś oprawcą albo ofiarą. Rozumiem cię Marku niełatwe twe zadanie ale od tego masz legion czarnych rycerzy który wierzy, że podołasz "misji" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liderzy dzielą się na naturalnych (urodzony liderem) lub wyuczonych (asertywność). Trzeba próbować, ale to będzie droga przez mękę.

Dobrze by było przeczytać o planach duszy przed inkarnacją. Roberta Schwartza. Nie bierzmy sie za to co nam nie pisane, lecz zdobywanie doświadczeń wskazane... ot tak się zrymowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.