Skocz do zawartości

Kobiety w komuniźmie.


Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie do osób, które żyły w ustroju komunistycznym. Od razu zaznaczam nie jestem żadnym lewakiem.:) Chcę zapytać czy w systemie gdzie większość ludzi ma podobne zasoby materialne i bytowe, kobiety pozostawały bardziej wierne, wiedziały gdzie jest ich miejsce i jaką rolę pełni kobieta w związku, nie odpierdzielały takich kwiatków jak dzisiaj ? Na logikę biorąc to  w społeczeństwie materialnej równości kobieta tak nie powinna odwalać, bo praktycznie każdy osobnik gwarantuje jej podobne możliwości na przetrwanie jej potomstwa i życie, także nie musi już szukać tego najbogatszego. Dobór więc powinien był odbywać się tylko poprzez wgląd na atrakcyjność i siłę fizyczną co warunkuje naturalne sparowanie. Co myślicie? 

 

Nie wiedziałem do którego działu to wstawić, proszę modów więc w razie błędu o poprawkę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie nie mieli po równo. Im wyżej byłeś w hierarchii im wyższe urzędy piastowałeś tym miałeś wszystkiego więcej. Lepsze auto, większe mieszkanie, dacze na wypoczynek itp.

 

Było dokładnie tak samo jak jest teraz, tyle że dobra luksusowe były trudniej dostępne, a twoja pozycja społeczna zależała od cwaniactwa, kurewstwa i włazidupstwa, a nie od zdrowych talentów i ich wykorzystania w ramach przedsiębiorczości.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety bardziej się kryły, mniej przeklinały, mocniej malowały, były wtedy o wiele zaradniejsze w kwestiach gotowania, ubrania, ogarnięcia domu.

Niektóre piły i paliły nie gorzej od mężczyzn. Rzadko prowadziły samochody, nie włączały się do dyskusji przy stole na chama. Częściej płakały choć w większości na pokaz. Nie nosiły tak często jak teraz spodni. Starsze babki miały chusty na głowach, teraz to i na wsi się tego nie widzi. Dużo więcej chodziły do kościoła i prowadziły dzieci w wózkach, nie było jeszcze wówczas fotelików i nosidełek. Miały większe rodziny i mniej jedynaków było. Wołały pociechy bawiące się na podwórku donośnym "Aaaniaaa łobiat na stole"  na obiad albo na kolacje. 

Stały w kolejkach by coś zdobyć do żarcia, do ubrania, na prezent. Dzieci zostawiało się sąsiadce albo beztrosko bobo czekało w wózku przed sklepem! Bywało, że przy gapiach aplikowały parę siarczystych klapsów, to było przetrzepanie dupska.

Bardziej dbały o swych mężów, synów, ojców, przyszywały i cerowały. Mimo zjebanego ustroju, na lewelu interakcji społecznych świat był normalniejszy, zdanie głowy rodziny się wówczas liczyło.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Endeg napisał:

Kobiety bardziej się kryły, mniej przeklinały, mocniej malowały, były wtedy o wiele zaradniejsze w kwestiach gotowania, ubrania, ogarnięcia domu.

Niektóre piły i paliły nie gorzej od mężczyzn. Rzadko prowadziły samochody, nie włączały się do dyskusji przy stole na chama. Częściej płakały choć w większości na pokaz. Nie nosiły tak często jak teraz spodni. Starsze babki miały chusty na głowach, teraz to i na wsi się tego nie widzi. Dużo więcej chodziły do kościoła i prowadziły dzieci w wózkach, nie było jeszcze wówczas fotelików i nosidełek. Miały większe rodziny i mniej jedynaków było. Wołały pociechy bawiące się na podwórku donośnym "Aaaniaaa łobiat na stole"  na obiad albo na kolacje. 

Stały w kolejkach by coś zdobyć do żarcia, do ubrania, na prezent. Dzieci zostawiało się sąsiadce albo beztrosko bobo czekało w wózku przed sklepem! Bywało, że przy gapiach aplikowały parę siarczystych klapsów, to było przetrzepanie dupska.

Bardziej dbały o swych mężów, synów, ojców, przyszywały i cerowały. Mimo zjebanego ustroju, na lewelu interakcji społecznych świat był normalniejszy, zdanie głowy rodziny się wówczas liczyło.

 

I nie słyszały o feminiźmie, lewactwie, genderach i innych duperelach.

I nie były tak kuszone przez pełne ciuchów i butów sklepy oraz całogodzinne seanse reklam w TV.

:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Antares Eh... aż mi się w oku łezka zakręciła, bo wywołałeś u mnie lawinę wspomnień. Z moich doświadczeń było tak:

 

- "społeczeństwo materialnej równości" to było, ale tylko w Dzienniku Telewizyjnym, bo w życiu realnym było już tak, jak teraz (przy zachowaniu odpowiedniej skali), czyli były różnice w stopniu posiadania

 

- dziewczyny szalały zawsze za synami badylarzy, cinkciarzy, prywaciarzy, mile widziany był też złotówa, bo miał dostęp do dewizowców, czyli za wszystkimi, którzy mieli więcej kasy i tym samym inną pozycję społeczną

 

- najwięcej dziewczyn obracał natomiast jakiś okoliczny "czerwony książkę", czyli syn politycznego kacyka, który mógł załatwić wszystko, od talonów na samochód, przez jednoosobową salę w szpitalu, aż po paszport

 

- ale absolutnie największe branie miał wtedy nawet największy szmaciarz, byle mówił w innym języku i płacił w dolarach lub markach, no i wysiadł z zachodniego auta! (pamiętam wycieczki dziewczyn pod miejscowe hotele, gdzie zatrzymywali się goście dewizowi, i gdzie one chętnie dotrzymywały im towarzystwa, będąc na skinienie ręki = to były cichodajki, które nota bene były skutecznie tępione przez zawodowe kurwy i będących z nimi w zmowie odźwiernych i hotelowych portierów).  

 

Życie, natury nie zmienisz, niezależnie od systemu politycznego :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Endeg napisał:

Kobiety bardziej się kryły, mniej przeklinały, mocniej malowały, były wtedy o wiele zaradniejsze w kwestiach gotowania, ubrania, ogarnięcia domu.

Niektóre piły i paliły nie gorzej od mężczyzn. Rzadko prowadziły samochody, nie włączały się do dyskusji przy stole na chama. Częściej płakały choć w większości na pokaz. Nie nosiły tak często jak teraz spodni. Starsze babki miały chusty na głowach, teraz to i na wsi się tego nie widzi. Dużo więcej chodziły do kościoła i prowadziły dzieci w wózkach, nie było jeszcze wówczas fotelików i nosidełek. Miały większe rodziny i mniej jedynaków było. Wołały pociechy bawiące się na podwórku donośnym "Aaaniaaa łobiat na stole"  na obiad albo na kolacje. 

Stały w kolejkach by coś zdobyć do żarcia, do ubrania, na prezent. Dzieci zostawiało się sąsiadce albo beztrosko bobo czekało w wózku przed sklepem! Bywało, że przy gapiach aplikowały parę siarczystych klapsów, to było przetrzepanie dupska.

Bardziej dbały o swych mężów, synów, ojców, przyszywały i cerowały. Mimo zjebanego ustroju, na lewelu interakcji społecznych świat był normalniejszy, zdanie głowy rodziny się wówczas liczyło.

 

 

Też bliżej patriarchatu, mimo że nadal sporo kobiecych zagrywek też stosowały, które stosują i dziś ;) Ale równość w jakimś tam sensie była co pozwalało na mniejszy wybór przeskoku na inną gałąź, ale też lincz takiej kobiety. Może i się kryły, ale lepiej żeby się kryły, niż żeby im jeszcze klaskano gdy tak robią. Najwidoczniej taka jest natura kobiet, którą NALEŻY ograniczać wszelkimi sposobami, by wyrządziła szkód.

 

Wolność seksualna i prawo decydowania przez kobiety wyrządza krzywdy, bo związki się nie opłacają dla żadnej z płci, kobiety marudzą i się rozstają przez głupie powody, mężczyźni nie ufają kobietom i kpią z tej logiki, ale wymagania rosną. Równia pochyła.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.